Nikt nie neguje tego, iż praca przy dzieciach jest harówką, ale niejeden facet zostaje sam z dziećmi i daje radę ogarnąć to wszystko. Wystarczy chcieć i nie narzekać.
@1Kyre @1Kyre Zgadzam się - w tym roku doświadczyłem tego na własnej skórze. Przez miesiąc dzieci (lvl1 i lvl4) miały przerwę odpowiednio w żłobku i przedszkolu i to mi przypadł zaszczyt opieki. Miesiąc minął i liczba kończyn i wszystkich się zgadza, dom dalej stoi na miejscu a ja wróciłem normalnie do pracy... bez domagania się żadnego medalu, pomnika ... :)
....ale safanduła.
BTW
co to za związek że gość nagle zdał sobie sprawę że ma dziecko?.
A druga sprawa ciekawe jakie ma relacje z tym dzieckiem. Pewnie żadne.
Ten matoł chyba sam sobie z tego sprawy nie zdaje ale właśnie przedstawił się jako totalna pi*da i wyrodny mąż i ojciec. Z jego opisu wynika, że te dziecko jest już duże tzn. na pewno starsze niż rok skoro siada na nocnik, mówi itd. To znaczy się, że gdzie ten baran był przez cały ten czas? Nigdy wcześniej nie poświęcił nawet godziny dla dziecka? Żałosne i tyle.
Spokojnie panowie, żona w pierwszy dzień opieki nad dzieckiem miała podobne wrażenia.
To kwestia wprawy, każdy to może ogarnąć! (no, możę prawie każdy)
Wydaje mi się jednak, że dla większości mężczyzn zostanie z dzieckiem nie jest wielkimi problelem (jeśli nie musi jednocześnie pracowac z domu).
Ale jesli już są tacy, jak autor tego tekstu, to dam pewną radę jako ojciec trójki dzieci:
Tak jak w pracy na czymś się znasz i w tym odnosisz sukcesy, tak samo postępuj w domu. A więc za żadne skarby nie próbuj być mamą! Przegrasz w tym starciu i tyle. Schematy jakie z dziećmi robią mamy są dla mam.
Niech się tam z mamami bawią dzieci w kolorki, nazywanie części ciała misia, czy wymyślanie kolejnej potrawy na śniadanie.
U taty jest jak w harcerstwie. Przygoda, przełamywanie się, przeciąganie liny, rowery, spacery, ziemniaki z ogniska a nie z wody, obsluga narzędzi, naprawa sprzętów domowych, namiot z kartonów i kilka siniaków po zakończonej zabawie.
Zmęczone dziecko szybciej zasypia, chętniej je i głośniej marudzi przed spaniem :)
Opieka nad dzieckiem to rzecz naturalna i choć sama jestem matką, nie wymagam jakichś pochwał z tego tytułu, bo to jest coś codziennego, zwłaszcza, jeśli tkwi się w tym od samych narodzin dziecka. To wchodzi w krew i staje się częścią życia codziennego, więc nie ma potem problemu z organizacją całego dnia. W tym momencie facet z posta wykazał, iż wcześniej nie angażował się w jakiś sposób w opiekę nad dzieckiem, toteż nic dziwnego, że się tak motał. Mam podobnie z narzeczonym - jego zainteresowanie córką ogranicza się do paru chwil na "guganie" z nią i wykąpanie jej. Mała ma już 10 miesięcy, a ten wciąż nie potrafi poprawnie nałożyć na tyłek pampersa, a i raz 2h nie mógł z nią wytrzymać, jak byłam honorowo oddawać krew.
@Likeeaa
No to nie zazdroszczę. Przewinąłem tysiące pieluch, z dzieckiem spędzałem całe dnie (i to pracując - zdalnie). Żona nigdy nie musiała w nocy zrywać się, bo prowadzę nietypowy bardziej nocny tryb życia.
Mam kilku kolegów, którzy nawet nie zostaną sami ze swoim dzieckiem. Maluchy ich parzą:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2018 o 12:52
Te projekty za setki tysięcy to chyba...wykładanie towaru na półkach w Tesco. Gość szczególnie nie ogarnięty i jeszcze się tym chwali w Internecie, brawo.
Przez takie głupie teksty ludzie boją się mieć dzieci. Jak znasz swoje dziecko i jego przyzwyczajenia to zajmowanie się nim jest całkiem proste.Mniej spiny a bardziej spontaniczne podejście. Dziecko to nie projekt w korpo.
Przecież to jakaś roszczeniowa baba pisała, żeby pokazać jak ma ciężko. Dawniej kobiety po pięcioro dzieci ogarniały i nie robiły z tego wielkiego problemu...ja prdl...co za czasy ..
Jest 7 mld ludzi na świecie, więc 7 miliardów razy ktoś przez to przechodził...
Przestańcie robić z opieki nad własnym dzieckiem jakiegoś poświęcenia
Uwielbiam te sfeminizowane jednostki twierdzące że bycie w domu z jednym dzieckiem to bohaterstwo.... Wielokrotnie sam zajmowałem się swoim synem i miałem czas na drzemkę i przyjemności w ciągu dnia a dom i Junior byli ogarnięci, ale jak ktoś nie potrafi się zorganizować to będzie płakać jak mu ciężko
nie becz chłopie tylko sie ogarnij skoro twoja żona rozpieciła ci dzieciaka do tego stopnie to wiń sobie ja a nie chwal za to że daje sobie rade z tym co narobiła i jeszcze jedno wiedz że one robia to żeby podkreślić swoja role w małżeństwie ze jakie to one sa niezastapione - nie przynos wstydu facetom bo spedzanie czasu z córką to najszczesłiwszy czas .
No, a wy górnicy narzekacie, że macie ciężko. Szkoda słów na was...
Nikt nie neguje tego, iż praca przy dzieciach jest harówką, ale niejeden facet zostaje sam z dziećmi i daje radę ogarnąć to wszystko. Wystarczy chcieć i nie narzekać.
@1Kyre tak to fakt
Ja często radzę sobie z trójką urwisów: 6 lat, 2,5 i 3 miesiące. Czasem trzeba. Konieczny jest dobry system :-)
@1Kyre @1Kyre Zgadzam się - w tym roku doświadczyłem tego na własnej skórze. Przez miesiąc dzieci (lvl1 i lvl4) miały przerwę odpowiednio w żłobku i przedszkolu i to mi przypadł zaszczyt opieki. Miesiąc minął i liczba kończyn i wszystkich się zgadza, dom dalej stoi na miejscu a ja wróciłem normalnie do pracy... bez domagania się żadnego medalu, pomnika ... :)
Jakiś przykład docenienia pracy mężczyzny? https://i.imgflip.com/8g09x.jpg
Jakiś przykład, kiedy kobieta doceniła pracę mężczyzny?
https://i.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/000/824/586/d35.jpg
....ale safanduła.
BTW
co to za związek że gość nagle zdał sobie sprawę że ma dziecko?.
A druga sprawa ciekawe jakie ma relacje z tym dzieckiem. Pewnie żadne.
Ten matoł chyba sam sobie z tego sprawy nie zdaje ale właśnie przedstawił się jako totalna pi*da i wyrodny mąż i ojciec. Z jego opisu wynika, że te dziecko jest już duże tzn. na pewno starsze niż rok skoro siada na nocnik, mówi itd. To znaczy się, że gdzie ten baran był przez cały ten czas? Nigdy wcześniej nie poświęcił nawet godziny dla dziecka? Żałosne i tyle.
Spokojnie panowie, żona w pierwszy dzień opieki nad dzieckiem miała podobne wrażenia.
To kwestia wprawy, każdy to może ogarnąć! (no, możę prawie każdy)
Wydaje mi się jednak, że dla większości mężczyzn zostanie z dzieckiem nie jest wielkimi problelem (jeśli nie musi jednocześnie pracowac z domu).
Ale jesli już są tacy, jak autor tego tekstu, to dam pewną radę jako ojciec trójki dzieci:
Tak jak w pracy na czymś się znasz i w tym odnosisz sukcesy, tak samo postępuj w domu. A więc za żadne skarby nie próbuj być mamą! Przegrasz w tym starciu i tyle. Schematy jakie z dziećmi robią mamy są dla mam.
Niech się tam z mamami bawią dzieci w kolorki, nazywanie części ciała misia, czy wymyślanie kolejnej potrawy na śniadanie.
U taty jest jak w harcerstwie. Przygoda, przełamywanie się, przeciąganie liny, rowery, spacery, ziemniaki z ogniska a nie z wody, obsluga narzędzi, naprawa sprzętów domowych, namiot z kartonów i kilka siniaków po zakończonej zabawie.
Zmęczone dziecko szybciej zasypia, chętniej je i głośniej marudzi przed spaniem :)
...w zasadzie dzieckiem do piątego roku życia zajmowałem się sam , ...jakoś nie uważam się za bohatera....
Opieka nad dzieckiem to rzecz naturalna i choć sama jestem matką, nie wymagam jakichś pochwał z tego tytułu, bo to jest coś codziennego, zwłaszcza, jeśli tkwi się w tym od samych narodzin dziecka. To wchodzi w krew i staje się częścią życia codziennego, więc nie ma potem problemu z organizacją całego dnia. W tym momencie facet z posta wykazał, iż wcześniej nie angażował się w jakiś sposób w opiekę nad dzieckiem, toteż nic dziwnego, że się tak motał. Mam podobnie z narzeczonym - jego zainteresowanie córką ogranicza się do paru chwil na "guganie" z nią i wykąpanie jej. Mała ma już 10 miesięcy, a ten wciąż nie potrafi poprawnie nałożyć na tyłek pampersa, a i raz 2h nie mógł z nią wytrzymać, jak byłam honorowo oddawać krew.
Szczerze współczuję. Gamonia sobie wzięłaś. Przemyśl może to narzeczenstwo. W pixdzie mieć własne dziecko to problem.
@Likeeaa
No to nie zazdroszczę. Przewinąłem tysiące pieluch, z dzieckiem spędzałem całe dnie (i to pracując - zdalnie). Żona nigdy nie musiała w nocy zrywać się, bo prowadzę nietypowy bardziej nocny tryb życia.
Mam kilku kolegów, którzy nawet nie zostaną sami ze swoim dzieckiem. Maluchy ich parzą:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2018 o 12:52
"Działam na kilku płaszczyznach" jasne...
Ludzie, szkoda odpowiadać. Jakaś leniwa laska wymyśliła tę historię.
Te projekty za setki tysięcy to chyba...wykładanie towaru na półkach w Tesco. Gość szczególnie nie ogarnięty i jeszcze się tym chwali w Internecie, brawo.
Przez takie głupie teksty ludzie boją się mieć dzieci. Jak znasz swoje dziecko i jego przyzwyczajenia to zajmowanie się nim jest całkiem proste.Mniej spiny a bardziej spontaniczne podejście. Dziecko to nie projekt w korpo.
Przecież to jakaś roszczeniowa baba pisała, żeby pokazać jak ma ciężko. Dawniej kobiety po pięcioro dzieci ogarniały i nie robiły z tego wielkiego problemu...ja prdl...co za czasy ..
Jest 7 mld ludzi na świecie, więc 7 miliardów razy ktoś przez to przechodził...
Przestańcie robić z opieki nad własnym dzieckiem jakiegoś poświęcenia
4cmc, 3cmc, - ketony, rozwiążcie rebus
Uwielbiam te sfeminizowane jednostki twierdzące że bycie w domu z jednym dzieckiem to bohaterstwo.... Wielokrotnie sam zajmowałem się swoim synem i miałem czas na drzemkę i przyjemności w ciągu dnia a dom i Junior byli ogarnięci, ale jak ktoś nie potrafi się zorganizować to będzie płakać jak mu ciężko
To pisała kobieta - każdy porządny facet poradzi sobie bez problemu z dzieckiem.
nie becz chłopie tylko sie ogarnij skoro twoja żona rozpieciła ci dzieciaka do tego stopnie to wiń sobie ja a nie chwal za to że daje sobie rade z tym co narobiła i jeszcze jedno wiedz że one robia to żeby podkreślić swoja role w małżeństwie ze jakie to one sa niezastapione - nie przynos wstydu facetom bo spedzanie czasu z córką to najszczesłiwszy czas .