Jeśli rozmawiasz ze starszą osobą to jest to normalne pytanie. Jest wiele ludzi, którzy nie używają komputera ani internetu, ale w internecie się ich nie pozna :)
Kiedy zaczynałem moje przygody z Internetem, prawie nikt nie miał go w domu i nie każdy słyszał o jego istnieniu. Jeździłem 200km do Warszawy specjalnie żeby posiedzieć w jednej z dwóch "kafejek" gdzie w podejrzanej piwnicy stały tekstowe terminale a potem miałem Internet na uczelni i przepieprzyłem pierwszy rok na IRCu.
Były takie czasy, że jeśli chciało się otworzyć obudowę komputera, to otwierało się okno.
Były takie czasy, że jak się chciało coś zjeść, to trzeba było sobie na to zapolować lub pozbierać.
Jeśli rozmawiasz ze starszą osobą to jest to normalne pytanie. Jest wiele ludzi, którzy nie używają komputera ani internetu, ale w internecie się ich nie pozna :)
Kiedy zaczynałem moje przygody z Internetem, prawie nikt nie miał go w domu i nie każdy słyszał o jego istnieniu. Jeździłem 200km do Warszawy specjalnie żeby posiedzieć w jednej z dwóch "kafejek" gdzie w podejrzanej piwnicy stały tekstowe terminale a potem miałem Internet na uczelni i przepieprzyłem pierwszy rok na IRCu.
Widać, że to komputer pirata :)
Dysk wymienny w kieszeni, nagrywarka i napęd cd ;)
Albo: "Czy masz telefon?"