Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
139 151
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~fdsdfsfdsdsfdK
0 / 10

Załóż sobie portal, stronę, komunikator albo forum i przyjmuj tam ludzi na swoich zasadach. Póki co nikt nikomu tego nie zabrania.
Inna sprawa, że ludzie są leniwi i nie będą szukać alternatywnych rozwiązań, skoro mają pod nosem gigantów, z których usług korzystają wszyscy inni.
Do tego wszystkiego dochodzi taka sprawa, że gdyby Twoja hipotetyczna strona, czy usługa jednak rozrosła się ponad oczekiwanie, to z miłą chęcią sprzedałbyś ją za miliony jednemu z gigantów ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Melotte
+6 / 6

Te portale, na które chadzałam jeszcze 10 lat temu przeniosły się po kolei na Facebooka i tyle. Znajomi z internetów też poznikali, bo się przenieśli na Facebooka, a jak ktoś nie ma konta tak jak np. ja no to się kontakt urwał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hmm89
+2 / 2

@Melotte dokładnie to nie korporacje, a po prostu konsumenci zaczęli wybierać inne produkty. Taki jest właśnie wolny rynek polegający na popycie i podażu. Jeśli coś przestaje być opłacalne, bo jest dla konsumenta nieciekawe to znika, bądź zostaje wchłonięte przez inną firmę.
To na kogo mamy zwalić fakt, że obecnie nie sprzedają się dyskietki? Na producentów, którzy do laptopów nie dołączają stacji dyskietek, czy na konsumentów, którzy wolą lepsze nośniki?
To jest rynek - na nim nic nie jest stałe. Coś ustępuje miejsca czemuś innemu. Zatem komunikatory miały do wyboru: pójść w rozwój (spojrzeć na potrzeby rynku) i stać się konkurencyjnym, albo sprzedać interes, bądź go zamknąć. Komunikatory zaliczają się do sfery technologiczno-społecznej, która najszybciej ulega dezaktualizacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+6 / 6

Sorry bardzo, ale jakoś wciąż mam komunikatory, które pozwalają mi na sporo więcej, nic mi nie cenzurują. Nie wymagają nie wiem czego. Żeby nie było, mordoksiążki właściwie nie używam, o ig wiem tyle, że jest. Jeszcze nazwę "snapchat" i "twitter" znam, aczkolwiek nie interesują mnie te portale i jakoś żyję. W czym problem? Do znajomego mogę zadzwonić lub pojechać jak akuratnie jest online na komunikatorze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Niccolo
+6 / 6

Masz Telegram, Signal Wickr Me, nawet GG wciąż istnieje. Mało komunikatorów?
Dla Facebooka statystyki są nieubłagane. Traci użytkowników, a ci co są korzystają z niego coraz rzadziej, o czym trąbią już strony technologiczne.
Cenzura wchodzi, protesty jednak były. Tylko się o nich głośno nie mówiło.
Trzeba było samemu ruszyć z inicjatywą i rozgłaszać gdzie się da, a nie mając pretensje tylko do innych. Sam pewnie palcem nie kiwnąłeś.
Jest sieć TOR i ostatecznie Freenet. Więc pewnie się spopularyzują jak w Anglii, gdzie cenzura jest bardziej widoczna i na prawicowe strony bez np. podania swojego numeru prawa jazdy, czy paszportu, na te strony nie wejdziesz bez potwierdzenia tożsamości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
+3 / 3

Początkowo GaduGadu było komunikatorem P2P. Portal jedynie przechowywał adres IP aktualnie aktywnych użytkowników. Nie wiem, czy ktoś tu pamięta te czasy, ale jak ktoś chciał do kogoś napisać, kto akurat nie miał włączonego GG no to sorry, zostawał tylko e-mail. Potem wprowadzili przechowywanie nieodebranych na serwerze, ale w pierwszych wersjach tego nie było.

To były czasy, kiedy każdy komputer podłączony do internetu miał publiczny IP. Dziś coś takiego jest praktycznie niewykonalne w sieci IPv4. Jeżeli ktoś chce z kimś nawiązać połączenie P2P i żaden z nich nie ma publicznego IP (a bardzo trudno żeby mieli) to muszą polegać na serwerze pośredniczącym. Rozwiązaniem jest IPv6. W sieci IPv6 znów każdy będzie miał publiczne IP i będzie można się komunikować P2P bez żadnych pośredników.

Tylko coś to IPv6 bardzo opornie wchodzi. Właściwie ogóle nie wchodzi. I to jest bardzo podejrzane, bo to jest technologia opracowana już 20 lat temu i obsługiwana przez każdy współczesny komputer czy smartfon. Komuś bardzo zależy by IPv6 nie był powszechnie dostępny dla Kowalskiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qbpm
+2 / 2

@nkg GG powstało w 2000 roku, a z siecią z NATem zetknąłem się pierwszy raz w 1999, więc z tymi adresami zawsze publicznymi to nie prawda. Dodatkowo, dla zwykłego użyszkodnika bezpieczniej, żeby nie miał możliwości połączeń bezpośrednich.

Co do ipv6 to na pewno działa w UPC i w Orange, a to są wiodący dostawcy domowego Internetu. Niestety ipv6 powoduje pewne problemy i nie wszystkie usługi na nim działają. Dodatkowo łatwiej śledzić takiego użytkownika, który ma unikalny adres, niż takiego, który ma współdzielony i do tego zmienny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ookulary
+1 / 1

@nkg BitMessage przechowuje wiadomości wylogowanych użytkowników bez centralnego serwera - zapisuje ich szyfrogramy w blockchainie (program bazuje na kodzie Bitcoina, tylko że zamiast pieniędzy przesyła się w nim wiadomości), więc po zalogowaniu można je pobrać od innych użytkowników, odszyfrować i przeczytać. W dodatku też wykorzystuje proof of work - żeby wysłać wiadomość, komputer musi rozwiązać pewien problem matematyczny, co chroni użytkowników przed spamem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
0 / 0

@qbpm, tak w 2000 roku, mój błąd. ICQ powstało wcześniej, którego używałem już 1998 roku. Natomiast GG używał w pierwszej wersji połączeń P2P. Potem już rozmowy szły przez serwer, natomiast transfer plików (w tym obrazki) wymagały połączenia P2P jeszcze około roku 2008 kiedy to powstała wtyczka Kadu-spy, która pozwalała wykrywać osoby ukryte, że są online. Ona to wykorzystywała.

@z111 w każdym WiFi z jakim się łączysz w domu, w pracy, w knajpie masz NAT. Chyba, że Ci chodzi o to co dostajesz od ISP. Otóż tutaj dopiero NAT się rozkręca. Mam Orange Światłowód w domu i jestem za NAT'em. Tak! Nie mam dynamicznego publicznego IP tylko stały IP, ale za to za NAT'em. Na szczęście mogę sobie na ten adres IP przekierować porty, ale o tym jaki port będzie na tym publicznym adresie decyduje router. Np. udostępniam port 22 z jednego z komputerów lokalnych. Na świat zostaje on wystawiony ale jako port np. 30234 bo pewnie taki mają wolny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
0 / 0

@qbpm ipv6 na Orange nie robi już problemów dla ZU. Problem się pojawia gdy chcesz wykorzystać ten IPv6 żeby sobie postawić serwer. Otóż Funbox blokuje routing do komputerów, którym sam nie dał adresu z DHCP6. Adres przydzielany z DHCP6 nie jest stały. W efekcie jest gorzej niż na ipv4. Trudno o operatora, który pozwoli postawić w domu prawdziwy serwer bez przepłacania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nkg
0 / 0

@z111 akurat Orange wybrałem dla ipv6 :) a jak mi na Funbox 3.0 wyłączyli obsługę ipv6 bo coś tam ponoć jest sknocone z firmware to zgłaszałem reklamacje aż mi za darmo wymienili na Funbox 2.0. Szkoda, bo w 3.0 faktycznie dało się całkowicie wyłączyć firewall i zostawić sam czysty routing.

Co do ISP, niestety coraz częściej dostajesz niby publiczne IP, ale jak się okazuje, możliwości przekierowania portów na zewnątrz nie masz. Jak zaczynasz drążyć temat dlaczego to się okazuje, że ten publiczny IP masz współdzielony na kilku abonentów. To jest NAT tylko taki punkt-punkt poniżej warstwy trzeciej. Czyli IP w końcówce od ISP jest ten sam co publiczny, ale po drodze jest NAT, który rozdziela na wielu abonentów. Dla Kowalskiego to wystarczy, wszystko mu działa do póki mu portów efemerycznych nie braknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~gosc1234567
+1 / 1

Ale... co zrobiliśmy żeby mieć normalny internet, a nie papkę plotek pisanych tak aby tylko kliknąć w banner?
Bo z pewnością niewielu protestowało, gdy nie obniżając ceny u dostawców internetu zniknął shell.
Potem zniknął hosting.
Potem zniknęły zewnętrzne hostingi "za banner".
Potem tanie hostingi wprowadziły, przepraszam za określenie, zaglądanie klientom w d..ę gorsze od tego jakie ma meksykański przemytnik na stanowym lotnisku w Teksasie.
I nie było protestów - oglądało się kotki na pejsbuku, gdzie niczego się nie nauczymy bo mamy kolejne wielce użyteczne wieści takie jak fakt, że córka kogoś, kogo nawet osobiście nie znamy właśnie zrobiła kupkę.
Jakiś czas temu przebiłem 25%. Jedna czwarta stron jakie odwiedzam dla rozwiązania konkretnego problemu jest na Wayback Machine.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kamileo123456
+1 / 1

Samo sendo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ookulary
+1 / 1

Z tym "wolnym rynkiem" to bym polemizował, bo państwo samo wspiera (z pieniędzy podatnika) pejsbuka i inne media społecznościowe głównego ścieku, prowadząc na nich fanpejdże i umieszczając ich wtyczki na swoich stronach. A te działają tak, że nawet, jeśli nie dasz lajka (albo nawet w ogóle nie masz konta), to i tak zapiszą w Twojej przeglądarce "ciasteczko" z identyfikatorem, żeby śledzić, jakie strony i kiedy przeglądasz (rozwiązaniem jest instalacja odpowiedniego rozszerzenia do przeglądarki). Rozumiem, że właściciele prywatnych stron mogą się na to decydować, ale jeśli strona jest utrzymywana z podatków albo nawet obywatele są zmuszani do wchodzenia na nią, mogą sobie nie życzyć, żeby państwo pomagało jakiejś korporacji szpiegować ich. Poza tym np. na stronie Rady Kół Naukowych UJ (a więc państwowej uczelni) napisali, że informacje o odwołaniu dyżurów z winy dyżurnego będą umieszczane... gdzie? Na portalu Suckerberga! W dodatku na stronie dostępnej tylko dla zalogowanych użytkowników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+1 / 1

Daj jeszcze więcej białych napisów na jasnoniebieskim tle, żeby jeszcze trudniej było przeczytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem