Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S konto usunięte
+3 / 11

Będziesz się smażył w piekle... zagłosowałem na Krzycha :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 6

Ej jak macie dwie przeglądarki to możecie drugi raz oddać głos na Krzysia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LubieKapuste
+1 / 7

Śmiech na sali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meza76
+1 / 9

Kto czyta wyborczą.... Jakby Grocka BYŁ murzynem i żydem to pierwsze miejsce gwarantowane w tej lewackiej gazecie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+5 / 9

Moje uzasadnienie:

"Zagłosowałem na pana Krzysztofa Bęgowskiego vel Anna Grodzka. Uważam, że jest to idealny wygrany w konkursie "Polka stulecia" na miarę Gazety Wyborczej i Wysokich Obcasów."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A apsik100
+1 / 1

To jest na głównej...fajnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
-1 / 1

Gdzieś czytałem, że kochać Grodzkiej po kłótni w wywiadzie powiedział, że ta "pani" nadal ma klejnoty, a zabieg w Azji to była tylko ściema…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nonresidentexternalalien
+3 / 5

Nie mam absolutnie nic do osób, które zmieniają swoją płeć, każdy ma prawo robić ze swoim ciałem to, co uważa za stosowne.
Zastanawia mnie jednak obecność tej Pani na liście jako osoby wybitnej. Sądzę, że nie osiągnęła na tyle dużo, żeby można ją było umieścić w gronie innych Pań, które osiągnęły jednak znacznie więcej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+2 / 6

@Nonresidentexternalalien , widzisz, ja mam odwrotnie; kompletnie nie dziwi mnie fakt, że ten pan znalazł się na liście w konkursie na najwybitniejszą Polkę, gdyż jest to Gazeta Wyborcza. Dziwi mnie natomiast fakt, że kiedy facet przebierze się za kobietę (lub na odwrót), to każdy momentalnie zaczyna się do tego mężczyzny odnosić, jak do kobiety. Rozumiem, że jeśli przebiorę się za króla, to będziesz zwracać się do mnie "Wasza Wysokość"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 września 2018 o 16:30

N Nonresidentexternalalien
0 / 0

@Arbor Widzisz, patrzę na to poniekąd - choć zabrzmi to egoistycznie - z perspektywy rachunku osobistych ,,zysków i strat". Skłamałbym, jeżeli napiszę, że rozumiem tych ludzi - bo nie rozumiem, wydaje mi się to dziwne.
Jednak nie zdarzyłoby się jeszcze, żeby którykolwiek zrobił mi krzywdę. Dla społeczeństwa są absolutnie niegroźni. Czy tracę cokolwiek na odnoszeniu się do nich jako do osób płci, z którą się utożsamiają? Nie, nie tracę.
Czy zyskuję? O dziwo - tak. Zyskuję sympatię osób, które poza tym jednym mankamentem są zazwyczaj przyjacielskie i całkiem zwyczajne. A powiem Ci, że jestem z reguły bardzo ugodowy i nie lubię bez przyczyny robić ludziom przykrości.

Poza tym jeżeli czepiałbym się tej konkretnej ingerencji w cudze ciało, wypadałoby mi odnieść się również negatywnie do botoksu, sterydów, sztucznych rzęs, operacji powiększania biustu itd. itd.
I tutaj mam tak samo. Czy rozumiem ludzi, którzy decydują się na takie zmiany? Nie. Czy mnie to obchodzi? Też nie bardzo. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Nonresidentexternalalien , ale ja również odnoszę się z szacunkiem do takich osób- ani nie jestem wulgarny, ani nawet nieuprzejmy, ani nie uciekam w popłochu- co nie oznacza jednak, że zwracam się do nich per pani (w przypadku facetów) lub per pan (w przypadku kobiet, choć tego przypadku nigdy nie widziałem osobiście). Uważam to za uleganie manipulacji. Uważasz, że nic nie tracisz? Osobiście byc może nie, ale kulturowo i cywilizacyjnie jak najbardziej, bo z kłamstwem przechodzisz do porządku dziennego i zaczynasz traktować je jak prawdę.

Powtórzę pytanie: gdybyś mnie spotkał, a ja byłbym ubrany w koronę, drogie szaty i płaszcz z gronostajów, i kazał zwracać się do mnie "Wasza wysokość" lub "Wasza królewska Mość", zwracałbyś się tak do mnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nonresidentexternalalien
0 / 0

@Arbor Jeżeli miałbyś fizyczną możliwość zmiany swojego stanu i rzeczywiście zostać władcą - nie, nie miałbym z tym większego problemu, choć może podchodziłbym do tego z nieco większą rezerwą - wszak osób niegodzących się ze swoją płcią jest więcej, niż tych które uważają się za władców.
Co więcej - od znajomej (Pani wykłada powyższy temat na uniwersytecie), dowiedziałem się, że z tym problemem ludzkość boryka się od czasów dużo bardziej odległych, niż byśmy sobie wyobrażali. Przykładowo niektóre plemiona Indian wierzyły, że osoby transseksualne posiadają ,,dwie dusze" - kobiety i mężczyzny. W tym momencie delikwent mógł ,,wybrać" jaką rolę chce pełnić w społeczeństwie. Było to bardzo praktyczne dla Pań, które w tym momencie mogły zostać nawet wodzem plemienia. Ale to tylko taka ciekawostka.*

Tak jak napisałem wcześniej - skoro takowe osoby mogą i chcą, to nic mi do ich ciała.
Widzę jednak, że raczej się nie przekonamy do swoich racji. Dziękuję Ci więc serdecznie za rozmowę i wymianę poglądów na kulturalnym poziomie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

*to zjawisko miało jakąś specyficzną nazwę, której niestety nie mogę sobie przypomnieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Nonresidentexternalalien , jeśli masz na myśli Indian, to będą to Winkte, jeśli o hindusów, to w ich przypadku są to hijra. Sprawa dość skomplikowana z antropologicznego punktu widzenia, ale to temat na osobną dyskusję. Mogę zapytać, co owa znajoma wykłada?

"wszak osób niegodzących się ze swoją płcią jest więcej, niż tych które uważają się za władców."

Parafilie są najczęstszymi spośród różnego rodzaju aberracji psychicznych, i jest to całkiem zrozumiałe- seksualność posiada każdy, w dodatku jest to dość wrażliwa sfera ludzkiej mechaniki psychofizycznej, w związku z czym dużo łatwiej o jej załamanie. Każdy posiada seksualność, natomiast nie każdy posiada różnego rodzaju skłonności do chęci uzyskania pewnych pozycji społecznych, szczególnie tak egzotycznych (z demokratycznego punktu widzenia), jak bycie monarchą. Pojawia się pytanie, czy częstotliwość występowania pewnych zjawisk ma wpływ na ich ocenę? Przeziębienie występuje znacznie częściej niż rak, ale nikt nie próbuje obalić faktu, że przeziębienie jest chorobą.

"Tak jak napisałem wcześniej - skoro takowe osoby mogą i chcą, to nic mi do ich ciała."

Ale mnie również to niespecjalnie interesuje. Jeśli ktoś ma potrzebę przebierania się, a nikogo przy tym nie krzywdzi, to nie mam zamiaru jakkolwiek w to ingerować. Nie mam problemu z tymi ludźmi, ponieważ oni byli, są i będą- czy mi się to podoba czy nie. Problem mam natomiast z tym, ze w tej chwili dochodzimy do takiego poziomu zaorania naszych wartości cywilizacyjnych, że społeczeństwo wymusza na mnie, żebym mężczyznę nazywał kobietą wyłącznie dlatego, że on tak się czuje. Czy jeśli jego samopoczucie jest argumentem, aby się do tego posuwać, to dotyczy to wszystkich typów dewiacji czy tylko tego konkretnego? A jeśli tylko tego konkretnego, to niby dlaczego? Kto tak ustalił i dlaczego mamy to traktować, jako paradygmat?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
+1 / 3

Mężczyzna? Bez jaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem