rok 1986 miałem 14 lat udało się wyjechać na tydzień do Szwecji. Mieszkałem z rówieśnikami z RFN, Szwecji, Szwajcari, Anglii i Francji. W polskiej szkole byłem z tych wyższych - tam bylem najmniejszy - ten sam rocznik a wszyscy przerastali mnie o co najmniej pół głowy. Kwestia odżywiania - za jaruzela mięso było na kartki
Tylko, że pierogi są bardzo dobre na masę, ale to mięso na kartki też robi swoje, tylko pamiętaj, że do Polski te wszystkie sterydy na których są obecnie pędzone zwierzęta dotarło dopiero po upadku komuny, a tam było znacznie dłużej.
Nie jestem przekonany, że w schyłku PRL-u było tutaj takie niedożywienie które by mogło spowodować zahamowanie wzrostu. Pokolenie moich dziadków były co prawda niższe od pokolenia moich rodziców(dziadek miał 160), ale ja i moi rówieśnicy nie są jakoś wyraźnie wyżsi od pokolenia mich rodziców. Ojciec urodzony w 1966 ma 175, a ja z bratem raptem 176. Zahamowanie wzrostu to musi być naprawdę sytuacja patologiczna. Jeśli chodzi zaś o wzrost w zachodniej Europie, to zawsze był wyższy niż w wschodniej. Szczególnie na północy. W antropologii określa się to jako typ nordycki, a nasz jako subnordycznny. Ludzie w tym typie odznaczają się niższym wzrostem, ale bardziej krępą budową ciała.
nie łapie o co chodzi na tych fotkach
- koment do górnej fotki: wietkong był jeszcze mniejszy i nie miał techniki, a dał nieźle w dupe wielkim amerykańcom...
- koment do dolnej fotki: a jakie ma znaczenie "wymiar" żołnierzy w dzisiejszych działaniach wojennych, sądzisz że wojna do naparzanie się na pięści...? Taki konus w mundurze zajmuje mniej miejsca, mniej zje i szybciej naciśnie odpowiednie guziki A w wielkiego łatwiej trafić.
dokladnie ponadto jak wiemy obecnie Polskie wojsko jest jednym z najslabszych wojsk na swiecie, porywnalne bardziej do dzikich plemion mambo dzambo co jeszcze z dmuchawek strzelaja niz do najpotezniejszej armi swiata amerykanskiej co kontroluja caly obszar kuli ziemskiej poza rosja i chinami ktore jednak tez sa otoczone i poniekad tez sa pod taka kontrola. Armia z ktora nie mogli by sie w zadnych zawodach mierzyc, nawet nie powinni zeby wstydu im zaoszczedzic, a ladna sylwetka to moze dla modelek jest wazna a nie dla zolnierzy, tutaj sie liczy sprawnosc a przede wszystkim sprzet
Już nie przesadzaj z tym porównaniem do dzikich plemion, bo wg globalfirepower jesteśmy na 22. miejscu na 136 państw, pod względem siły militarnej. Ja rozumiem, że ponarzekać na Polskę można, ale twoja wizja to już fantazja w drugą stronę.
Wzrost to kwestia indywidualna. Ale czasami można oszukać przeznaczenie. Przykład mój kolega ma 194 cm wzrostu,a mamę ma około 160 cm, ojca niecałe 180 cm. Od dziecka odżywiał się źle, zarywał noce. Czyli geny niewiele znaczą. Ja np mam 184 cm,a w wieku 18 lat miałem 178 cm. Wkurzało mnie to, bo w wieku 13 lat miałem 173 cm, wiec liczyłem na naprawdę wysoki wzrost Nagle wzrost się zahamował. Uznałem, że nie będę godził się z losem. Porzuciłem fast foody na dobre, słodycze ledwo kiedy tykałem, nie kładłem się spać później niż o 23.I w końcu powoli, ale konsekwentnie dobiłem dalej te 6 cm.Ogólnie jeśli ktoś jest pełen determinacji i potrafi regularnie ćwiczyć to do 30tki można zyskać te kilka cm. Są specjalne ćwiczenia i dieta. Bez konieczności brania niezdrowych suplementów. Ale radzę omijać polskie fora, tam nadal dominuje determinizm, angielskojęzyczne są bardziej pomocne i ludzie bardziej otwarci
to nie sa czasy gdzie sie walczy na gole piesci w mma jak w prehistori kiedy zyli w jaskiniach i jeszcze metalu nie znali, nawet jak juz weszlo rycerstwo i walki na miecze to wzrost przestal miec znaczenie, a dzisiaj mamy nawet bron palna i wzrost jest wrecz problemem bo zolnierz czyli cel w ktory trzeba trafic jest wiekszy wiec i latwiejszy do trafienia
Czemu cię minusujom to ja nie wiem, ale idealnym przykładem były wlki w okopach podczas 2 wojny. Nie było czasu żeby można było wykopać doatatwcznie głębokie okopy no i cóż... A tym bardziej wojna w wietnamie, jak mali wietnamczycy biegali tunelami. Mniejszy tunel mniej kopania.
Mały wzrost na wojnie to nie wada tylko ZALETA!!!, spróbujcie trafić w takiego liliputa, KIM dobrze wie ile żreć ludowi dawać by się nie rozleniwili i nie potrzebnie spaśli
Ten drugi obrazek to totalna bzdura. W Wojsku Polskim do żandarmerii specjalnie wybiera się wysokich postawnych mężczyzn, by nawet własną postura chłodzili głowy rozbrykanych żołnierzy. Amerykanie się w takie coś nie bawią i wolą wyekwipować tak żandarmów, by zmniejszyć ryzyko obrażeń i w stosunku do polskich odpowiedników mają większą swobodę w użyciu broni palnej. Prawda jest taka, że amerykański żandarm wyciągnie broń gotów strzelić jak zatrzymywany nie stosuje się do jego poleceń, zaś polski musi użyć siły fizycznej, bo użycie broni wobec nieuzbrojonego to u nas poważne przestępstwo.
rok 1986 miałem 14 lat udało się wyjechać na tydzień do Szwecji. Mieszkałem z rówieśnikami z RFN, Szwecji, Szwajcari, Anglii i Francji. W polskiej szkole byłem z tych wyższych - tam bylem najmniejszy - ten sam rocznik a wszyscy przerastali mnie o co najmniej pół głowy. Kwestia odżywiania - za jaruzela mięso było na kartki
Tylko, że pierogi są bardzo dobre na masę, ale to mięso na kartki też robi swoje, tylko pamiętaj, że do Polski te wszystkie sterydy na których są obecnie pędzone zwierzęta dotarło dopiero po upadku komuny, a tam było znacznie dłużej.
Nie jestem przekonany, że w schyłku PRL-u było tutaj takie niedożywienie które by mogło spowodować zahamowanie wzrostu. Pokolenie moich dziadków były co prawda niższe od pokolenia moich rodziców(dziadek miał 160), ale ja i moi rówieśnicy nie są jakoś wyraźnie wyżsi od pokolenia mich rodziców. Ojciec urodzony w 1966 ma 175, a ja z bratem raptem 176. Zahamowanie wzrostu to musi być naprawdę sytuacja patologiczna. Jeśli chodzi zaś o wzrost w zachodniej Europie, to zawsze był wyższy niż w wschodniej. Szczególnie na północy. W antropologii określa się to jako typ nordycki, a nasz jako subnordycznny. Ludzie w tym typie odznaczają się niższym wzrostem, ale bardziej krępą budową ciała.
nie łapie o co chodzi na tych fotkach
- koment do górnej fotki: wietkong był jeszcze mniejszy i nie miał techniki, a dał nieźle w dupe wielkim amerykańcom...
- koment do dolnej fotki: a jakie ma znaczenie "wymiar" żołnierzy w dzisiejszych działaniach wojennych, sądzisz że wojna do naparzanie się na pięści...? Taki konus w mundurze zajmuje mniej miejsca, mniej zje i szybciej naciśnie odpowiednie guziki A w wielkiego łatwiej trafić.
dokladnie ponadto jak wiemy obecnie Polskie wojsko jest jednym z najslabszych wojsk na swiecie, porywnalne bardziej do dzikich plemion mambo dzambo co jeszcze z dmuchawek strzelaja niz do najpotezniejszej armi swiata amerykanskiej co kontroluja caly obszar kuli ziemskiej poza rosja i chinami ktore jednak tez sa otoczone i poniekad tez sa pod taka kontrola. Armia z ktora nie mogli by sie w zadnych zawodach mierzyc, nawet nie powinni zeby wstydu im zaoszczedzic, a ladna sylwetka to moze dla modelek jest wazna a nie dla zolnierzy, tutaj sie liczy sprawnosc a przede wszystkim sprzet
Już nie przesadzaj z tym porównaniem do dzikich plemion, bo wg globalfirepower jesteśmy na 22. miejscu na 136 państw, pod względem siły militarnej. Ja rozumiem, że ponarzekać na Polskę można, ale twoja wizja to już fantazja w drugą stronę.
Nie ma to jak porównywać armie po wzroście żołnierzy.....
Niektórzy porównują inteligencję po wielkości mózgu.....
na pierwszym zdjeciu najwiekszy amerykanski żołnierz a na drugim dali juz najmniejszego, super porównanie :) banować za gówna !
Wzrost to kwestia indywidualna. Ale czasami można oszukać przeznaczenie. Przykład mój kolega ma 194 cm wzrostu,a mamę ma około 160 cm, ojca niecałe 180 cm. Od dziecka odżywiał się źle, zarywał noce. Czyli geny niewiele znaczą. Ja np mam 184 cm,a w wieku 18 lat miałem 178 cm. Wkurzało mnie to, bo w wieku 13 lat miałem 173 cm, wiec liczyłem na naprawdę wysoki wzrost Nagle wzrost się zahamował. Uznałem, że nie będę godził się z losem. Porzuciłem fast foody na dobre, słodycze ledwo kiedy tykałem, nie kładłem się spać później niż o 23.I w końcu powoli, ale konsekwentnie dobiłem dalej te 6 cm.Ogólnie jeśli ktoś jest pełen determinacji i potrafi regularnie ćwiczyć to do 30tki można zyskać te kilka cm. Są specjalne ćwiczenia i dieta. Bez konieczności brania niezdrowych suplementów. Ale radzę omijać polskie fora, tam nadal dominuje determinizm, angielskojęzyczne są bardziej pomocne i ludzie bardziej otwarci
to nie sa czasy gdzie sie walczy na gole piesci w mma jak w prehistori kiedy zyli w jaskiniach i jeszcze metalu nie znali, nawet jak juz weszlo rycerstwo i walki na miecze to wzrost przestal miec znaczenie, a dzisiaj mamy nawet bron palna i wzrost jest wrecz problemem bo zolnierz czyli cel w ktory trzeba trafic jest wiekszy wiec i latwiejszy do trafienia
Czemu cię minusujom to ja nie wiem, ale idealnym przykładem były wlki w okopach podczas 2 wojny. Nie było czasu żeby można było wykopać doatatwcznie głębokie okopy no i cóż... A tym bardziej wojna w wietnamie, jak mali wietnamczycy biegali tunelami. Mniejszy tunel mniej kopania.
https://www.youtube.com/watch?v=xfBwzFREGWU
jego nazwij hamburgerem ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2018 o 17:37
Mały wzrost na wojnie to nie wada tylko ZALETA!!!, spróbujcie trafić w takiego liliputa, KIM dobrze wie ile żreć ludowi dawać by się nie rozleniwili i nie potrzebnie spaśli
#fcuk usa
Ten drugi obrazek to totalna bzdura. W Wojsku Polskim do żandarmerii specjalnie wybiera się wysokich postawnych mężczyzn, by nawet własną postura chłodzili głowy rozbrykanych żołnierzy. Amerykanie się w takie coś nie bawią i wolą wyekwipować tak żandarmów, by zmniejszyć ryzyko obrażeń i w stosunku do polskich odpowiedników mają większą swobodę w użyciu broni palnej. Prawda jest taka, że amerykański żandarm wyciągnie broń gotów strzelić jak zatrzymywany nie stosuje się do jego poleceń, zaś polski musi użyć siły fizycznej, bo użycie broni wobec nieuzbrojonego to u nas poważne przestępstwo.
Dużego łatwiej ustrzelić
Kogo świat się bardziej boi: Korei Płn. czy Polski?