Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
355 388
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~fak_dak
+17 / 35

Dzieci w 2 klasie uczą się zawsze na pierwszą zmianę i wracają ze szkoły między 12:00 a 13:00 albo o tej porze idą do świetlicy, gdzie są nauczyciele pomagający w pracach domowych. Naprawdę 2 godziny na odrobienie zadania, z dostępnych od końca lekcji do pójścia spać 8 godzin, to taki wysiłek?
Na odrabianie lekcji czasu nie ma, ale pewnie jest czas na naukę dodatkowego angielskiego, hiszpańskiego, balet, kurs tańca, rzeźbę, malowanie na szkle i masę innych zajęć pozalekcyjnych.

Dajcie spokój. Mam dzieci w wieku szkolnym i zapewniam was, że nauki wcale nie jest więcej niż było 30 lat temu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+6 / 18

Ale wtedy było inne społeczeństwo. Jak się podpadło nauczycielowi, to się jeszcze od ojca pasem dostało. A teraz mamy rozszczeniowe Madki z 500+. Już nawet nie do nauczyciela, już do ministrów o wszystko piszą. I tak będziemy obniżać, obniżać, obniżać loty, aż wylądujemy na bagnie i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SamuelWolf
0 / 10

Dokładnie.Kurna jedna oburzona, bo dziecko nie odrobiło pracy, tylko napisało co mu się żywnie podobało i dostało kapę, druga, bo dziecko musi coś robić w domu... Ja jestem na studiach, wracam późnym wieczorem i mam 3 godziny roboty przed sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~były_gimbus
+2 / 2

Dopiero wyszedłem z gimnazjum ale nigdy nie zapomne jak z matmy z 2 strony (matme miałem codziennie) z polskiego od 2,3 zadań (polski codziennie) to już z tego kupa a co z testami innymi przedmiotami siedziałem godziny kolegów tylko przez fejsa widziałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~fak_dak
+1 / 5

@były_gimbus Skoro codziennie dostawaliście 2 strony matmy codziennie, to tygodniowo było to 14, miesięcznie 56, a rocznie 560 stron czyli z tego wynika, że ten zbiór to była grubaśna książka. Sprawdź jeszcze raz ile stron miał twój zbiór zadań w gimnazjum, a potem przyznaj się, że mocno podkolorowałeś opowieść o ilości zadań z matematyki. Powiedz też uczciwie ile godzin w gimnazjum spędzałeś dziennie smyrając palcem po telefonie, grając na komputerze czy oglądają filmiki na YT.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B borysiando
+2 / 2

Co się oddzyndzala! Ja chodzę do VII klasy. Praca domowa na jeden dzień :
Matma 5-6 zadań z czego 2 tekstowe a reszta po 10 przykładów na zadanie
Polski 2-3 zadania plus raz w tygodniu wyprqcowanie
Chemia, fizyka, biologia po parę zadań
I jeszcze uczyć się do kartkówek
I nikt nie narzeka. A jakby napisać że nieodrobiłem bo za dużo to uwaga, jedynka i nagana. A lekcje jak kończymy "wcześnie" to o 15. A ta ma 5 lekcji dziennie, kończy 14 i nie może przez te 8 godzin kilku zadań. Na tym polega wiek szkolny. Że się uczy. Mi rodzice mówią zawsze coś mądrego jak zmęczony jestem :"jak nie wyrabiasz to rezygnuj z zajęć dodatkowych".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MichaelGlory
0 / 28

Już widzę jaką będzie pracownicą za kilkanaście lat. Tragedia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rextens
-2 / 16

@MichaelGlory Ona ma 8 lat!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rextens
+2 / 10

@d421584 dobrze, a co ma to wspólnego z zadaniem z matmy? Może by to robiła, bawiła się, pomagała gdyby to miała na głowie tylu zadań domowych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WinterValkyrie
+8 / 12

@MichaelGlory
W gimnazjum głównie 4 z matmy, a pani zadawała nawet 40 przykładów działań na całą linijkę i około 4 zadań tekstowych dziennie. Nie miałam siły robić tego wieczorem, więc wstawałam o 3 nad ranem robić matmę, reszta nauczycieli też zadawała zdecydowanie za dużo i koniec końców skończyłam z 3 z praktycznie każdego przedmiotu, ogólnym przemęczeniem i brakiem jakiejkolwiek chęci do życia, o nauce nie wspominając. Zmieniłam szkołę na taką, gdzie nauczycile byli normalni i nie zadawali więcej niż kilka zadań. Efekt? Jestem najlepszą uczennicą w klasie i 4 na koniec miałam tylko z 3 przedmiotów, z reszty miałam 5, a z matmy i fizyki nawet 6. Zrobienie tysiąca przykładów nie sprawi, że dziecko będzie lepiej rozumiało temat i nauczy się systematyki/pracowitości czy czego tam. Zmieni je natomiast w żywe zombie, które będzie chciało tylko odpocząć od tego wszystkiego i straci zainteresowanie wszystkim dookoła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MichaelGlory
-3 / 7

~Rextens i co z tego że 8? Ma przeczytać kilka zdań ze zrozumieniem i odjąć od siebie dwie liczby. A nie pracować w kopalni czy składać smartfony. ~WinterValkyrie można zadać 40 zadań których rozwiązanie zajmie powiedzmy godzinę A można też zadać 4 nad którymi będziesz pracować kilka godzin. Tak samo jednemu dziecku praca domowa zajmie chwilę inne będzie musiało poświęcić kilka razy więcej czasu. Zwłaszcza gdy nie będzie miało pomocy w rozumieniu tych zadań. Podejście nauczycieli to temat o którym można wiele pisać, więc sobie dajmy z tym spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~były_gimbus
+1 / 1

@WinterValkyrie
Zgadzam się nie ma to jak dostać tylko z 4/6 zadanek z matmy (każde alfabet przykładów) czasami nawet nie miałem czasu z kolegami przez fejsa popisać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WinterValkyrie
0 / 2

@mooz
Miałam jeszcze paskudną klasę, przes którą zaczynałam mieć myśli samobójcze, ale całe szczęście byłam tam tylko 6 miesięcy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cała_prawda_całe_życie
-4 / 18

Bardzo dobrze, że się zbuntowała. Ja w podstawówce musiałam odrabiać dziesiątki zadań z matematyki dziennie a na inne przedmioty brakło już czasu, odrabiałam matematykę po 8-10 godzin dziennie aż nabawiałam się galopującej nerwicy w podstawówce. Miałam tak ambitną nauczycielkę od matematyki, że miałam wrażenie, że w szkole mam tylko matematykę. Dziś matematyka nie jest mi kompletnie do niczego potrzebna, wystarczy, że umiem liczyć pieniądze o ile jest w ogóle co liczyć w tych obsranych czasach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~cała_prawda_całe_życie
-3 / 3

@tajakjejtam Każdy ma inne potrzeby. Mnie matematyka w ogóle nie jest do życia potrzebna a tym bardziej na tak wysokim poziomie jak była w mojej podstawówce. Nie szłam i nie poszłam na Politechnikę studiować jakiś techniczny przedmiot, w ogóle się do tego nie nadaję. Jestem humanistą, skończyłam studia magisterskie filologiczne i jestem spełnionym nauczycielem j. obcego. Także wszystko zależy od uzdolnień i potrzeb. Jeśli ktoś jest zdolny z matematyki i innych przedmiotów ścisłych to rzeczywiście powinien mieć dobrych nauczycieli do tych przedmiotów, aby się rozwijać, z resztą tyczy się to wszystkich przedmiotów. Ja w liceum miałam do bani nauczycielkę z j. obcego a dziś sama go uczę. Dostałam wycisk na studiach. Samemu też trzeba zadbać o edukację. Dziś można wszystko, kursy, zajęcia indywidualne, korepetycje. 30 lat temu tego nie było właściwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LubieKapuste
+1 / 1

Nie wiem z czym ty miałaś problemy, że tyle ci to zajmowało. Z dodawaniem? Ja też jestem matematycznym abnegatem, ale odrabianie lekcji zajmowało mi max 3h. Ale kuźwa 8/10? Nie umiałaś pisać czy co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kmn_ksn_k
+4 / 14

odciąć dostęp do internetu - nagle się okaże, że zadane jest w sam raz, jest czas na pomoc w domu przy sprzątaniu itp

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~lknniiohgu
0 / 0

NIE masz co liczyc -trzeba bylo sie uczyc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Yohoho
+6 / 12

Może trochę nie na temat, ale uważam, że zadania domowe powinny być obowiązkowe dla uczniów ze średnią 3 i niżej. W ramach dodatkowego uczenia się materiału, bo jak widać na lekcjach się nie uczą. Uczniowie z oceną 4 i wyżej, powinni być zwalniani z prac domowych, bo najczęściej jest tak, że jeden piątkowicz zrobi zadanie, a pięciu spisuje na przerwie, albo na lekcji jak nauczyciel nie patrzy. Piątkowiczowi nic to nie daje, a głupole nie dość że nie zrobią pracy domowej, to jeszcze nie skupiają się na innych zajęciach. Tak przynajmniej jeden głąb by musiał to zrobić, a to już jest sukces. Sam od połowy podstawówki do końca liceum jechałem na spisywaniu zadań domowych na korytarzu, bo szkoda mi było na nie czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Yohoho
-1 / 3

@ Jimmy_Waldemar_Resiak edukację wciąż kontynuuję, jak na razie z magistrem prawa, teraz jestem na aplikacji. Miałem na myśli to, że szkoda mi było tracić czas na robienie w domu czegoś, co uważałem za bezsensowne. Owszem, jeśli lubisz przykładać ludziom ''łatki'' nie znając personalnie, możesz nazywać mnie głąbem, panie wykształcony.
Co do drugiej części, pokaż mi przedmiot w szkole, który zamiast rubryk, statystyk czy rozwiązywania testów, uczy tych technik. Lekcje są prowadzone tak jak są i nic z tym nie zrobimy, a skoro zadania domowe i tak będą zadawane, to niech są zadawane przynajmniej tym, którzy nie nadążają z materiałem, a jak ktoś ma piątki i lubi tracić czas na prace domowe, to nie widzę przeszkód, jego decyzja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Antey
0 / 2

@Yohoho
I czekam kiedy do prostego procesu z zakresu prawa pracy będziesz powoływał biegłego :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Yohoho
0 / 2

Antey a dlaczego nie? Jeśli reprezentujesz pracodawce i w interesie klienta jest przedłużanie procesu to dzięki takim zabiegom możesz znacznie przedłużyć postępowanie, często zdarza się że po prostu pracownik ma już dość i wycofuje pozew, a jeśli nie to wciąż jest II instancja i ponowne powoływanie biegłych... xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kudlata111
+4 / 4

Takie czasy, i to ludzie sami sobie czynią takie piekło.
http://wiersze.doktorzy.pl/drwal.htm
ps. Jest taki pogram BBC - The Apprentice https://g.co/kgs/K77nDW
Wybierają do programu PODOBNO! najbardziej obiecujących młodych. W jednym z odcinków jedna z ekip miała za zadanie kupić 4kg czegoś (powiedzmy soli) ale sól była tylko w opakowaniach 25dkg.
Nawet nie wiecie ile wysiłku kosztowało policzenie ile opakowań będzie trzeba kupić. A jak już grupa to policzyła to radość była taka jakby został wynaleziony lek na raka.
Taka jest obiecująca przyszłosć naszego świata.!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2018 o 13:55

avatar ~Antey
+1 / 1

@kudlata111
Nie, tylko tzw. "cywilizacji" Zachodniej. Azja sobie poradzi. Czytałeś "Bojową Pieśń Tygrysicy" ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kudlata111
+1 / 1

~Antey Nie, nie czytałam. Ale masz rację, Azja się obroni przed tą degrengoladą. Ja zbyt ogólnikowo sie wyraziłam. Azja była potężną cywilizacją zanim w europie coś się zaczeło dziać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tylko_mówię
-1 / 5

Dwie godziny nad lekcjami, ojejku! Toż to przecież czas gdzieś tak do 2, bo podstawówka nauczanie zintegrowane kończy pewnie około 12.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~michnaaj
+2 / 4

Kiedyś to się nazywało po imieniu: L E N I S T W O !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~aleeestrasznedzieci
0 / 2

Oj jakie to straszne. Jak byłem w lata 90 w podstawówce nie było takiego płaczu. Trzeba było odrobić lekcje, nauczyć się i do spania. Teraz dzieci jak ze szkła. Delikatne i kruche. Nikt nie narzekał na ilość godzin. Mimo to - bardzo dobrze wspominam podstawówkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M makos123
+9 / 9

Aja uważam, ze ogólnie zadawanie prac domowych jest bez sensu. Oczywiście czasami pomagają dzieciom pewne rzeczy zrozumieć, ale niejednokrotnie jest to takie spychanie przez nauczyciela na dzieci i rodziców. Przykład znany z autopsji. Mam młodszego brata, któremu w czasach gimnazjum pomagałem odrabiać lekcje, głownie z matematyki i fizyki. Na lekcji rozwiązywano 2-3 przykłady, najprostsze z możliwych, a w domu musieli robić pozostałe kilkanaście oczywiście trudniejszych. Nawet dla mnie, choć byłem w szkole z matematyki niezły to zajmowało to masę czasu. A przecież są jeszcze inne przedmioty, te dzieciaki mają tez masę zajęć pozalekcyjnych, niektóre uprawiają sport inne grają na instrumentach, jeszcze inne tańczą itp. Szkoła sprowadza się do wyrabiania machinalnych odruchów u dzieci i funkcjonowania według schematów, a nie samodzielnego myślenia. Prawda jest taka, że jak rodzice nie pomagają tym dzieciom to nie ma szans żeby się ze wszystkim wyrobiły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D konto usunięte
+3 / 11

Brednie... jasne że dzieci odrabiają lekcję po 2 a nawet 4 godziny, ale dobrze wiem jak to wygląda z własnego i znajomych doświadczenia. Dziecko umie i mogłoby odrobić przykładowe jedno zadanie w 15 min. ale woli stękać, narzekać, krzyczeć że już nie chce, że chce telefon, bajkę i grać i leżeć i żeby mama jechała z nim do "maca" i tak stęka i stęka i 15 minutowe zadanie robi dosłownie w godzinę. Potem kolejne... ...
Dzisiejsze dzieci są rozbestwione i tyle. Bezstresowe wychowanie. Krzyk, żądania i rozkazy dzieci słychać dookoła i jakie to one nieszczęśliwe a dorośli tylko wokół nich biegają niczym stado służących, byle tylko dziecko było zaspokojone i szczęśliwe. Tragedia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bsch
+2 / 8

Chwilę, chwilę. Minęło prawie 15 lat od kiedy skończyłem podstawówkę i z tego co pamiętam to spędzałem nad lekcjami z 2h dziennie. Więc od tamtych czasów jakoś nic się nie zmieniło i nie było lamentowania. I nie chodzi mi to, że jak ja za gówniaka miałem dużo roboty to inni też mają mieć, ale o to że 2h dziennie na lekcje to nie jest żaden dramat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pan_XY
+1 / 3

Tak, bo głąb nie potrafi odrobić lekcji jak normalne dziecko. Inne również mają takie same obowiązki i nie narzekają. Podstawówkę kończyłem w 1999r. i też miałem od cholery zadań do zrobienia. A teraz wielce małe księżniczki zmęczone, bo ktoś im każe zadanie domowe odrobić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P polokratos
+5 / 7

Obecnie, jako uczeń spotykam się z pracami domowymi jako elementem wychowawczym.
Czyli: "Im więcej zrobicie na lekcji, tym mniej będzie do domu"
Cały problem polega na tym, że jest to mało skuteczna metoda na motywowanie uczniów, przynajmniej w mojej opinii.
Tym bardziej jeżeli materiał był słabo omówiony (co często idzie w parze).
Doprowadza to do sytuacji, gdzie uczeń na lekcji woli sobie rozmawiać z kolegami, a 2-3 zadania przepisze z tablicy.
Resztę ma zrobić w domu, bez znajomości materiału.
W związku z tym albo spisuje od kolegi, albo z Internetu...
I krąg się zamyka, bo na następnej nauczyciel przez 25 minut sparwdza pracę domową...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar androidsg4
+1 / 1

Jeżeli ona ma 8 lat i narzeka to powodzonka w gimnazjum i wyżej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SamuelWolf
0 / 0

@androidsg4 Powodzenia na studiach. Kiedyś podczas sesji słyszałem zabawny dialog: "Ile ostatnio spałeś?" "4 dni w tygodniu".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MauraVe
+3 / 5

Gdybym w tym wieku, powiedziała rodzicom, że nie odrobię zadania domowego bo "mam za dużo", to niestety moja mama nie pisałaby maila do mojej wychowawczyni, tylko wychowawczo dowaliła mi taki szlaban, że odrabiałabym go pewnie do teraz :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~wvwevewwvc2
0 / 2

Tylko 2h ? jak ja chodziłem do szkoły siedziało się nawet do 23 i nie narzekałem, coraz delikatniejsze te dzieciaki....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+2 / 2

Niech ją przeniosą do szkoły specjalnej, tam będzie mniej pracy a we wszystkim pomogą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pannaniegotka

zeszyt do matematyki w linie a nie w kratkę...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pannaniegotka

nawet 2h lekcji prac domowych....? O matko, ja siedzę z moich gimnazjalistą codziennie do 23-24, aż padnie (a wyniki ma takie sobie), i tak już od 3 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2018 o 18:28

P pannaniegotka

@NommaD_79 - niestety opis stanu, wczoraj skończyliśmy matmę po północy. I to z moją pomocą, bo normalnie siedziałby do rana

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pannaniegotka

NommaD_79 - ja to wiem, to jest tylko odrobienie prac domowych, żadna nauka, robi to tylko po to, by nie zarobić jedynki za brak zadania domowego. BTW. jakies 7-8 stron ćwiczeń w książce ćwiczeniowej z matematyki (swoją drogą cudowne, że zadawają tyle na weekend, niby dzień wolny od szkoły)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2018 o 13:07

avatar ~Ola246
0 / 0

ale pierniczenie!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Antey
+1 / 1

Wyślijcie jeszcze Chińczykom, którzy 40 lat temu produkowali głównie trampki a w tym roku uruchomią najnowocześniejszy reaktor jądrowy na świecie i wywali z biznesu europejskie koncerny telekomunikacyjne.
Wyślijcie Hindusom, których agencja kosmiczna za 1/3 Polskiego rocznego deficytu budżetowego robi ciekawe i _dochodowe_ rzeczy.
A.. i nie płaczacie potem, że engine 3D do Narodowego Wiedźmina robią wam Ukraińcy, serial Amerykanie a wy macie PKB na poziomie budżetu obronnego USA :P i przegonilście Grecję tylko dlatego, że tam trwa kryzys dłużej niż Unia was sponsoruje.
I nie mylcie produktywnej pracy z tępym zasuwaniem wynikającym ze słabej organizacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja_35
0 / 0

Ale biadolenie...bla bla bla....nie ona PIERWSZA i nie OSTATNIA. Normalnie aż się prawie wzruszyłem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~sen21
-1 / 1

Oj biedactwo 2 godziny prac domowych no się normalnie zaraz popłaczę. Szkołę podstawową skończyłem lat temu 15 i z tego co pamiętam to zadań było nie raz na całe popołudnie. Tylko że wtedy internet był rzadkością i nikt nie wrzucał durnych demotów tylko robił swoje. W szkole podstawowej zadań domowych powinno być 3 razy tyle a nawet 4. Kto nie daje rady - 4 klasy szkoły podstawowe - umie czytać, pisać, dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić? Wystarczy mu niech idzie się zawodu uczyć. Spokojnie 12 latek pod nadzorem osoby dorosłem mógłby się zacząć uczyć jakiś pożytecznych umiejętności praktycznych a nie gnić po kilka godzin w szkole w której sobie nie radzą i albo rodzimy frustracje albo obniżamy poziom do granic absurdu. Matematyka która dzisiaj jest wykładana na uczelniach lat temu 30-40 była nauczana w 8 klasie szkoły podstawowej, a w ogólniaku była standardem. Dzisiaj na słowo logarytm uczeń gimnazjum ( teraz ostatnich lat podstawówki) nie wie o co chodzi, a uczeń liceum zaczyna pacierz zmawiać, a kiedyś logarytmy były taką sama podstawą jak mnożenie czy dzielenie. Należy wreszcie zakończyć patologie powszechnej edukacji. Jak się ktoś nie nadaje niech uczy się fachu, a Ci co się nadają niech nie będą ograniczani przez tłumoków, którzy też muszą zdać do następnej klasy. Przez kretyński dogmat marnujemy lata życia ludziom, którzy się nie nadają do szkoły bo zmuszamy ich do rzeczy która jest im nie przydatna i której nie przyswoją I jednocześnie marnujemy czas zdolnym i inteligentnym bo ich spowalniamy obcinając program nauczania i wymogi by sprostali im najgłupsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buchaj
+1 / 1

Tak sobie czytam i czytam podobne do Twojego komentarze i stwierdzam że uważacie ludzi uczących się konkretnego zawodu jako kretynów i ogólnie gorszych a potem zdziwienie czemu jest mało porządnych fachowców na rynku i jest problem ze znalezieniem hydraulika czy elektryka który naprawi co potrzeba nie rozwalając przy tym połowy mieszkania lub który nie spowoduje innych usterek w innym miejscu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czarlister88
+3 / 5

Aż się musiałam zalogować.

Jak czytam te komentarze to mi się słabo robi. Cieszę się bardzo że Wy albo Wasze dzieci macie w drugiej klasie na pierwsza zmianę do 13 i przykro mi, że po szkole musieliscie na wykopki jeździć (czy cokolwiek innego równie zajmującego) ale nie tak wygląda rzeczywistość w polskich szkołach podstawowych.

Mój syn ma 8 lat, jest w 3 klasie i często ma na godzine 13:20 do szkoły. Konczy wtedy o 16:20. Jak tak wyglada ZAWSZE pierwsza zmiana to ja dziękuję. Dodatkowo ten sam syn (I wiele dzieci z jego szkoly) ma rodziców pracujących co oznacza, że chodzi do świetlicy o 6:30 I jest odbierany między 16 a 17. W tygodniu ma dwa razy angielski i raz pilke nożną. Bardzo często siada do lekcji o 18. I wtedy się zaczyna dwugodzinne uczenie, odrabianie lekcji i odbieranie wiadomosci od nauczyciela typu ,,zrób ozdoby na okno w szkole z okazji rozpoczecia wiosny". Zaznaczam, że w kolejny dzień, mimo iż ma np na 11:00, to wstaje o 6:00 bo idzie do świetlicy bo ja idę do pracy. Ja też pamiętam, że wracałam sama do domu i siadalam do odrabiania lekcji. Potem mama wracała z pracy i jadłam obiad i jeszcze na dwór wyszłam. Teraz szkoły nie pozwalają na samotne powroty do domu a dziecko musi być pod stałą opieką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NaomiX
+2 / 2

@Czarlister88 oczywiście, że szkoły pozwalają na samodzielny powrót dzieci, wystarczy napisać zgodę i dostarczyć do szkoły. W szkole, w której pracuję 8-latki już zazwyczaj same wracają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tonald_Dusk
0 / 0

Rok 2018...materiał okrojony o 80% a i tak jakiś debilny dzieciak nie ogarnia. Dzieciak dorasta nic nie umie, szuka pracy dostaje 10zł i wina państwa, takie są realia...masakra

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dramatwaktach
0 / 0

2 godziny odrabia lekcje i jęczy? No to życzę, żeby za kilka lat nie umarła przed maturą. Rośnie pokolenie dzbanów. Do podstawówki chodziłam 20 lat temu i też odrabiałam lekcje i uczyłam się 2 godziny. Odwala teraz tym rodzicom i dzieciom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem