Każdy normalny człowiek tak się zachowa. Wielokrotnie pomagałem już ludziom czy to zepchnąć auto, czy zimą ruszyć na lodzie, czy odpalić na popych. Kiedyś sam potrzebowałem takiej pomocy i ją również w mgnieniu oka otrzymałem (auto padło mi na środku jednej z głównych ulić miasta w czasie, gdy wszyscy jechali rano do pracy).
@Saerion85 Jeśli potrzebujesz pomocy w tłumie to musisz o nią poprosić konkretną osobę, np. pan w niebieskiej kurtce. Tłum zachowuje się zupełnie inaczej niż wszystkie jednostki zachowałyby się gdyby były same. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozproszenie_odpowiedzialno%C5%9Bci
Pisałem to też ogólnie, nie do końca odnosząc się do przedstawionej powyżej sytuacji, gdzie potrzeba pomocy jest oczywista, chociaż z wcześniejszego posta to nie wynika i rozumiem, że ktoś się tego nie domyślił.
@kondon Ja sie odnosze do demota nie do ogolu o ktorym mowisz po za tym jak samochud ci sie rozkaraczy na autostradzie to wyjdziesz na jej srodek i bedziesz prosil o pomoc ?? w mig cie zdejmie jakis kierowca na wieczne odpoczywanie.A psychologia tlumu i rozproszenie odpowiedzialnosci wskazuje tylko na brak cech przywodczych empatii i zrozumienia czy tez szacunku do drugiego czlowieka wiec mozesz byc jednostka ktora albo dziala albo stoi jak cielak i sie przyglada czasem czlowiek nie prosi o pomoc bo A nie moze B jest mu poprostu wstyd ze o nia musi prosic wiec spojz w lustro i sam sobie zadaj pytanie kim jestes .
@Saerion85 Wystarczy pomachać ręką a nie stać jak kołek czy siedzieć w aucie...
Ja Ci piszę o realnych i prawdziwych zjawiskach dotyczących tłumu a Ty mi jakieś filozoficzne wywody...
W tłumie musisz prosić o pomoc, najlepiej konkretną osobę. Naprawdę zapamiętaj to sobie, oby nie, ale może kiedyś Ci się przyda.
Ideologia ideologią, a życie życiem.
Wielokrotnie widziałem, jak łamaga stała na krzyżówce i mając pierwszeństwo nie jechała. Trochę głupio biegać do każdej takiej osoby i dowiadywać się, że samochód ma sprawny, tylko jest po prostu jest kiepskim kierowcą.
Oczywiście zdarzają się i awarie i wtedy należy pomóc. Dla pana z filmu szacunek :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 października 2018 o 8:54
Przed skrzyżowaniem, kierowca zostawia pojazd na pasie ruchu i wychodzi pomóc innemu kierowcy. No GRATULACJE! Mam nadzieję że będzie z tego mandat. Chcesz pomóc? Świetnie! Zaparkuj aby nie utrudniać innym życia I POMAGAJ - chwała Tobie.
@Morda_Lewiatana Gdzie miał zaparkować? W boku samochodu, które pomagał zepchnąć? Przecież to auto blokowało pas ruchu po którym się poruszał, rozkraczyło się bezpośrednio przed nim, no ku*wa. Chyba znaleźliśmy jednego z trąbiących półgłówków.
piotrex001 25 października 2018 o 14:42 Faktycznie! Mój błąd. Tam byłe dwa pasy do skrętu w lewo więc niczego nie zablokował, bo ludzie z tyłu mogli jechać pasem obok.
Też miałem ostatnio podobną sytuację. Droga ze STOP-em, która się mocno korkuje, bo z głównej nikt nie puszcza chcących się włączyć do ruchu. Skręcam z głównej, widzę 20 m przed skrzyżowaniem po lewej starą T4-kę, chcącą skręcić w lewo (potem się okazało, że były włączone awaryjne tylko prawy migacz spalony), w środku dwie kobity. Jak się okazało matka i córka. Myślę puszczę je bo za nimi korek "jak 150" i każdy się pewnie wkur... bo nikt ich nie przepuści. Niektórzy na własną rękę omijają chodnikiem, trąbią itp. No nic, mrugam nie widzą. Mrugam znowu, ale gapią się w telefon, dzwonią gdzieś itd, no to daję sygnał i pokazuję żeby skręcała. Wtedy wybiega z samochodu młoda panienka i drżącym głosem (widać, że zestresowana na maksa) prosi żebym pomógł bo się samochód popsuł i nie mogą nim przejechać i wg. nie wie co robić, pierwszy raz jedzie takim samochodem. Zjechałem, idę w ich kierunku, w między czasie rozglądam się na stojących za nimi czy ktoś podejdzie i pomoże. Gdzie tam, siedzą jak te piz*y i się gapią jak bym z księżyca spadł. Udało mi się z jej matką w końcu jakoś zepchnąć tego VW na chodnik i sprawa rozwiązana. Jak wracałem do swojego samochodu też mnie mało nie rozjechali, bo jak się ruch udrożnił to ruszyli jak te zombi ku**a, byle przejechać. Patrząc na filmik i sytuacje, które widzę sam na drogach mam czasem wrażenie, że większość widzi tylko blaszaną puszkę przed sobą, nic więcej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 października 2018 o 20:37
Parę lat temu miałem wypadek. Facet wymusił, zajechał mi drogę. Nie wyhamowałem dupnąłem mu w bok. Jego samochód do kasacji, facet z połamanymi żebrami, ale samochód po uderzeniu stoczył się na pobocze. Ja stałem na środku skrzyżowania, przód samochodu rozwalony, płyny na ulicy, blachy i osłony wkręcone w półosie. Zostałem zwyzywany próbując odblokować przednie koła, bo blokuję drogę, a jedyna osoba chętna do pomocy w zepchnięciu samochodu ze skrzyżowania to sprawca wypadku z połamanymi żebrami. Żadem trąbiący ciul za mną nie pomyślał, żeby na chwilę wyjść i pomóc mi zepchnąć rozbity samochód z jedni. Przecież jak zatrąbią, to sam się teleportuje.
Mało kto w Polsce się tak zachowa i to jest najsmutniejsze , 5+ za podejście brawo !!
Każdy normalny człowiek tak się zachowa. Wielokrotnie pomagałem już ludziom czy to zepchnąć auto, czy zimą ruszyć na lodzie, czy odpalić na popych. Kiedyś sam potrzebowałem takiej pomocy i ją również w mgnieniu oka otrzymałem (auto padło mi na środku jednej z głównych ulić miasta w czasie, gdy wszyscy jechali rano do pracy).
Jeśli potrzebujesz pomocy to o nią POPROŚ! Skąd mam wiedzieć dlaczego stoisz i co zrobisz za chwilę?
@kondon no tak awaryjne odpalone zapewne wyrosna skrzydla i odleci :)
@Saerion85 Jeśli potrzebujesz pomocy w tłumie to musisz o nią poprosić konkretną osobę, np. pan w niebieskiej kurtce. Tłum zachowuje się zupełnie inaczej niż wszystkie jednostki zachowałyby się gdyby były same.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozproszenie_odpowiedzialno%C5%9Bci
Pisałem to też ogólnie, nie do końca odnosząc się do przedstawionej powyżej sytuacji, gdzie potrzeba pomocy jest oczywista, chociaż z wcześniejszego posta to nie wynika i rozumiem, że ktoś się tego nie domyślił.
@kondon Ja sie odnosze do demota nie do ogolu o ktorym mowisz po za tym jak samochud ci sie rozkaraczy na autostradzie to wyjdziesz na jej srodek i bedziesz prosil o pomoc ?? w mig cie zdejmie jakis kierowca na wieczne odpoczywanie.A psychologia tlumu i rozproszenie odpowiedzialnosci wskazuje tylko na brak cech przywodczych empatii i zrozumienia czy tez szacunku do drugiego czlowieka wiec mozesz byc jednostka ktora albo dziala albo stoi jak cielak i sie przyglada czasem czlowiek nie prosi o pomoc bo A nie moze B jest mu poprostu wstyd ze o nia musi prosic wiec spojz w lustro i sam sobie zadaj pytanie kim jestes .
@Saerion85 Wystarczy pomachać ręką a nie stać jak kołek czy siedzieć w aucie...
Ja Ci piszę o realnych i prawdziwych zjawiskach dotyczących tłumu a Ty mi jakieś filozoficzne wywody...
W tłumie musisz prosić o pomoc, najlepiej konkretną osobę. Naprawdę zapamiętaj to sobie, oby nie, ale może kiedyś Ci się przyda.
Ideologia ideologią, a życie życiem.
I zaje bali mu samochód... hue hue
Wielokrotnie widziałem, jak łamaga stała na krzyżówce i mając pierwszeństwo nie jechała. Trochę głupio biegać do każdej takiej osoby i dowiadywać się, że samochód ma sprawny, tylko jest po prostu jest kiepskim kierowcą.
Oczywiście zdarzają się i awarie i wtedy należy pomóc. Dla pana z filmu szacunek :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2018 o 8:54
jeśli ktoś stoi na awaryjnych, to z pewnością z chęcią zaparkowania na głównym skrzyżowaniu. Weźcie pomyślcie
Przed skrzyżowaniem, kierowca zostawia pojazd na pasie ruchu i wychodzi pomóc innemu kierowcy. No GRATULACJE! Mam nadzieję że będzie z tego mandat. Chcesz pomóc? Świetnie! Zaparkuj aby nie utrudniać innym życia I POMAGAJ - chwała Tobie.
@Morda_Lewiatana Gdzie miał zaparkować? W boku samochodu, które pomagał zepchnąć? Przecież to auto blokowało pas ruchu po którym się poruszał, rozkraczyło się bezpośrednio przed nim, no ku*wa. Chyba znaleźliśmy jednego z trąbiących półgłówków.
piotrex001 25 października 2018 o 14:42 Faktycznie! Mój błąd. Tam byłe dwa pasy do skrętu w lewo więc niczego nie zablokował, bo ludzie z tyłu mogli jechać pasem obok.
Brachu, jesteś wielki, czyń tak zawsze!
Też miałem ostatnio podobną sytuację. Droga ze STOP-em, która się mocno korkuje, bo z głównej nikt nie puszcza chcących się włączyć do ruchu. Skręcam z głównej, widzę 20 m przed skrzyżowaniem po lewej starą T4-kę, chcącą skręcić w lewo (potem się okazało, że były włączone awaryjne tylko prawy migacz spalony), w środku dwie kobity. Jak się okazało matka i córka. Myślę puszczę je bo za nimi korek "jak 150" i każdy się pewnie wkur... bo nikt ich nie przepuści. Niektórzy na własną rękę omijają chodnikiem, trąbią itp. No nic, mrugam nie widzą. Mrugam znowu, ale gapią się w telefon, dzwonią gdzieś itd, no to daję sygnał i pokazuję żeby skręcała. Wtedy wybiega z samochodu młoda panienka i drżącym głosem (widać, że zestresowana na maksa) prosi żebym pomógł bo się samochód popsuł i nie mogą nim przejechać i wg. nie wie co robić, pierwszy raz jedzie takim samochodem. Zjechałem, idę w ich kierunku, w między czasie rozglądam się na stojących za nimi czy ktoś podejdzie i pomoże. Gdzie tam, siedzą jak te piz*y i się gapią jak bym z księżyca spadł. Udało mi się z jej matką w końcu jakoś zepchnąć tego VW na chodnik i sprawa rozwiązana. Jak wracałem do swojego samochodu też mnie mało nie rozjechali, bo jak się ruch udrożnił to ruszyli jak te zombi ku**a, byle przejechać. Patrząc na filmik i sytuacje, które widzę sam na drogach mam czasem wrażenie, że większość widzi tylko blaszaną puszkę przed sobą, nic więcej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2018 o 20:37
brawa dla tego pana
Parę lat temu miałem wypadek. Facet wymusił, zajechał mi drogę. Nie wyhamowałem dupnąłem mu w bok. Jego samochód do kasacji, facet z połamanymi żebrami, ale samochód po uderzeniu stoczył się na pobocze. Ja stałem na środku skrzyżowania, przód samochodu rozwalony, płyny na ulicy, blachy i osłony wkręcone w półosie. Zostałem zwyzywany próbując odblokować przednie koła, bo blokuję drogę, a jedyna osoba chętna do pomocy w zepchnięciu samochodu ze skrzyżowania to sprawca wypadku z połamanymi żebrami. Żadem trąbiący ciul za mną nie pomyślał, żeby na chwilę wyjść i pomóc mi zepchnąć rozbity samochód z jedni. Przecież jak zatrąbią, to sam się teleportuje.