Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
791 815
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~14r32524t2354r
-4 / 16

Wracaj do 3-ciej klasyu podstawówki nauczyć się pisać po polsku!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y y0u_2
+5 / 9

gdzie, oto odpowiedź
wersja 1
Stasiu szybko był telefon, że jakiś facet otworzył piwo w parku, wstawaj i jedziemy zanim nam ucieknie.

wersja 2
Stasiu masz tutaj 500 formularzy wypełnij je proszę i zanieś komendantowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R ravenfive
+13 / 21

Fabryczne ledy są jeszcze w miarę widoczne. Ale te całe chińskie badziewie co ma większość pozakładana powinno być zakazane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 5

@ravenfive A ja zadam inne pytanie. W zasadzie, światła do jazdy dziennej można używać tylko za dnia, kiedy jest śliczna pogoda. Te światełka niczego wtedy nie oświetlają, a z tyłu wcale nie ma świateł.
Moje pytanie brzmi - po kiego grzyba wgl je zapalać? Skoro i tak widzisz ten pojazd, i tak lepiej widoczny nie będzie.

Osobiście zawsze jeżdżę na światłach mijania (no chyba że jest noc, nikt przede mną nie jedzie i droga nieoświetlona, to wiadomo drogowe, albo gdy mgła to naturalnie przeciwmgielne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Lupag
+4 / 6

@rafik54321
Podam taki przykład, bo jakbyś trochę jeździł to byś wiedział.
Wyobraź sobie, że jedziesz w piękny słoneczny dzień lasem. Widoczność super. Jedzie przed Tobą kolumna pojazdów. Chcesz wyprzedać. Robisz to i niespodzianka.. jakieś auto jedzie z naprzeciwka bez świateł. Zlało się z otoczeniem. I jak są te fabryczne ledy o odpowiedniej ilości lumenów to wtedy widać z daleka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@~Lupag z tym iż i takie LEDy mogą się zlać z daleka. A jeśli widoczność była super, to zlać się z otoczeniem nie mógł. Wiem, bo sam jeżdżę lasem ;) .

Po prostu, polityka konsekwencji, jak mamy jeździć ze światłami, to konkretnymi, a nie byle pierdółką.
Znowu podam inne ALE.
Światła do jazdy dziennej są tylko z przodu. A co kiedy chcemy wyprzedzić pojazd przed nami, a przed wyprzedzanym pojazdem jedzie ktoś na światłach dziennych? Wg twojej teorii również może się zlać z otoczeniem :) .

Osobiście jeżdżę zawsze na mijania/drogowych/przeciwmgłowych (naturalnie zależnie od okoliczności).

@mooz oczywiście, jeśli się ma przeciwmgielne a jest konkretna mgła (a nie taka "słaba" że widoczność jest na 500m) to wypadałoby ich używać. W końcu po to są.
Wg mnie ta granica 50m jest stanowczo zbyt niska. Tak powiedzmy 100-150m byłoby ok.
No i znowu jeśli widzę że ktoś jedzie bezpośrednio za mną to wyłączam tylne światło przeciwmgielne, bo przecież już wie że jest za mną XD...

Ale to już czepianie się szczegółów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mooz wiesz, w mieście to wgl światła przeciwmgielne się mijają z celem, bo mgła jest zwykle nad ranem kiedy i tak świecą lampy uliczne i ta mgła jest znacznie mniej uporczywa. Druga sprawa że w mieście prędkości są dużo niższe.

"Dodam tylko, że to wszystko zależy od prędkości - na autostradzie przeciwmgielne warto włączyć już przy wspomnianych przez Ciebie 100-150 metrach widoczności" - raczej jeśli prędkość z jaką jedziemy jest ponad 70km/h :P ... Bo powiedzmy sobie szczerze, jazda w taką średnią lub już grubszą mgłę powyżej 90km/h to już partyzantka totalna i jazda dosłownie na pamięć...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mooz przeciwmgielne są przede wszystkim wyraźniejsze, trudniej je z czymś innym pomylić, łatwiej zauważyć, bo nie są tak rozmazane. Znowu też nie każdy kierowca ma wzrok jak jastrząb :) .

Każdy ma swoje za uszami i nie róbmy z siebie świętoszków :P , ale serio są granice gdzie jest się już totalnym kretynem. Jak ktoś np poza miastem na pustej drodze zetnie zakręt to mały pikuś, ale są durnie co ścinają zakręty nawet jeśli nie widzą całego zakrętu :/ .

Kolejni durnie, przyśpieszają jak ktoś ich wyprzedza.

"we mgle wydaje się że jedziemy wolniej niż w rzeczywistości." - powiem ci że się z tym nie spotkałem. Spotkałem się z czymś totalnie odwrotnym XD. We mgle mi się wydaje że jadę szybciej niż w rzeczywistości. No i od czegoś w końcu mamy prędkościomierz ;) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dent
0 / 0

@rafik54321 Światła do jazdy dziennej (DRL) zdecydowanie poprawiają widoczność auta na drodze. Z przodu są istotniejsze, bo chodzi o to, żeby wcześniej zauważyć auto nadciągające w naszym kierunku. Ewentualna kolizja (suma prędkości obu aut) może okazać się tragiczna. Rzecz ma się szczególnie przy wyprzedzaniu, gdzie niektórzy podejmują próbę przekonani, że kolejne 300-500 m przeciwległego pasa jest wolne, podczas gdy nie dostrzegli niebieskiego auta, które w odległości zlało się z niebem, albo ciemnego auta, które zlało się z poboczem lub asfaltem.

Światła z tyłu nie robią takiej różnicy, bo zwykle pojazdy jadą z podobną prędkością na tym samym pasie. Więc nawet jeśli dojdzie do kolizji, skutki nie będą takie same.

Moim zdaniem, sam przepis o jeździe na światłach mijania przez cały dzień, jest wrzuceniem wszystkich kierowców, tych mniej i bardziej spostrzegawczych, do jednego wora. Trudno powiedzieć, czy poprawił bezpieczeństwo na drogach, czy nie. Jednak same "LEDy" uważam za dobry pomysł producentów pojazdów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2018 o 22:07

avatar rafik54321
0 / 0

@mooz może ta animacja wryła ci taki efekt, albo ja jestem nietypowy XD...

Znacznie konkretniejszy efekt mamy przy wjeżdżaniu na teren zabudowany.
Np lecimy sobie tą setką, dojeżdżamy do miasta, zwalniamy i wydaje nam się że jedziemy tak wolno jak rowerem XD... A na liczniku 50km/h...

@dent zlanie się z terenem już opisałem.
"Światła z tyłu nie robią takiej różnicy, bo zwykle pojazdy jadą z podobną prędkością na tym samym pasie. " - zdziwiłbyś się jak często tak nie jest.

"Moim zdaniem, sam przepis o jeździe na światłach mijania przez cały dzień, jest wrzuceniem wszystkich kierowców, tych mniej i bardziej spostrzegawczych, do jednego wora." - cały kodeks drogowy taki jest. Bo jeden kierowca (z racji umiejętności) mógłby w mieście jeździć po 70km/h i by wypadku nie spowodował, a stary emeryt jadący 40km/h może być zagrożeniem bo niedowidzi :/ . Jakoś trzeba to wszystko wypośrodkować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dent
+1 / 1

@rafik54321 Miałem na myśli, że ryzyko odniesienia poważnych obrażeń w wyniku zderzenia czołowego jest znacznie większe, niż w wyniku najechania. Właśnie ze względu na różnicę prędkości. Jeśli kierowca nie potrafi w porę zauważyć pojazdu jadącego w tym samym kierunku, to przyczyny należy szukać gdzieś indziej. Światła z przodu mają zwiększyć odległość, z jakiej nadjeżdżający pojazd rzuca się w oczy.

To, że cały kodeks drogowy wrzuca wszystkich do jednego worka to może trochę za mocno powiedziane. Natomiast z tymi prędkościami, umiejętnościami i jak to wygląda potem w praktyce, to każdy wie, jak jest.

Szerokiej drogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 2

@mooz moje poczucie prędkości jest bezpośrednio uzależnione od szybkości z jaką "przelatują" mi obiekty (takie jak np drzewo). Jeśli pojawiają się dość blisko (przez mgłę) i szybko znikają (bo je ominąłem) to wydaje mi się że szybko jadę :) .

@dent czyli problemem nie ma być ryzyko wypadku tylko jego skala?

"Jeśli kierowca nie potrafi w porę zauważyć pojazdu jadącego w tym samym kierunku, to przyczyny należy szukać gdzieś indziej." - można to odbić w drugą stronę. Jeśli kierowca nie potrafi w porę zauważyć pojazdu jadącego z naprzeciwka to przyczyny należy szukać gdzieś indziej.

Jeśli światła mają poprawiać widoczność, to powinny poprawiać zarówno dla tych z naprzeciwka ale też dla tych z tyłu. Idąc takim rozumowaniem (iż sensowne są tylko światła z przodu) to po co tylne światła pozycyjne czy przeciwmgielne?

"To, że cały kodeks drogowy wrzuca wszystkich do jednego worka to może trochę za mocno powiedziane." - bynajmniej nie jest zbyt mocno powiedziane. Każdy kierowca jest inny, ma inne predyspozycje fizyczne (np ostrość wzroku czy refleks), inne doświadczenie (umiejętności), inne predyspozycje psychiczne (skłonność do paniki czy skłonność do ryzyka). Jeśli chcielibyśmy to wszystko uwzględniać, to kodeks drogowy byłby grubszy niż encyklopedia 10tomowa. Bez sensu.
Znowu oddanie to ludzkiemu rozsądkowi i likwidacja kodeksu drogowego to chyba jeszcze większa głupota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dent
0 / 0

@rafik54321 "Czyli problemem nie ma być ryzyko wypadku tylko jego skala? ... Można to odbić w drugą stronę. Jeśli kierowca nie potrafi w porę zauważyć pojazdu jadącego z naprzeciwka to przyczyny należy szukać gdzieś indziej."

I jedno, i drugie. Przykład: dwa samochody, jeden jedzie 70 km/h, drugi 100 km/h. Jeśli jadą w tym samym kierunku, to zbliżają się do siebie z prędkością 30 km/h (~10 m/s). Jeśli nadjeżdżają z przeciwnych kierunków, zbliżają się z prędkością 170 km/h (~50 m/s). Światła z przodu mogą sprawić, że kierowcy zauważą się o te 50 m albo 1 sekundę wcześniej. A jeśli to będzie 100 m (2 sekundy), to mogą uratować komuś życie. Natomiast jeśli ktoś nie zauważa przeszkody 10 m od siebie, to winnego daleko szukać nie trzeba. Oczywiście cały czas rozpatrujemy przypadek z dobrą widocznością.

W przypadku świateł przeciwmgielnych, mówimy o całkiem odmiennej sytuacji. Tych świateł można używać dopiero, gdy widoczność spadnie poniżej 50 m. Jadąc 50 km/h nadal mamy wystarczająco dużo czasu na reakcję i na drogę hamowania. Natomiast, jeśli ktoś przy tak złej widoczności nie potrafi dostosować prędkości, to to już temat na inną dyskusję.

Kodeks drogowy jest zbiorem zasad poruszania się na drogach, a nie forma klasyfikowania kierowców. Dlatego nie zgodzę się, że wrzuca wszystkich do jednego worka, ale wiem co chcesz powiedzieć. Ograniczenie prędkości w mieście do 50 km/h nie bierze się z jakiegoś uśrednienia umiejętności. Wynik ten jest potwierdzony badaniami bezpieczeństwa. Osoba potrącona przez pojazd jadący 50 km/h ma 50% szans na przeżycie. Przy 60 km/h to tylko 10%.

Właśnie na ludzkim rozsądku należałoby polegać. Ale jeśli to zawodzi, może następny powinien być portfel?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2018 o 22:11

avatar rafik54321
-1 / 1

@dent i wciąż mówisz o tym samym, powtarzasz się.

Zadałem proste pytanie "Czyli problemem nie ma być ryzyko wypadku tylko jego skala?" - nie odpowiedziałeś na nie. W zamian tłumaczysz oczywistość o tym że wypadek byłby mniejszy lub jest mniejsze ryzyko jego wystąpienia.

Ja uważam że należy działać po całości, więc jeśli zmuszamy do dodatkowych świateł z przodu (czy to dziennych czy jakichkolwiek innych) to z tyłu również takie powinny być.

Albo pojedźmy jeszcze inaczej po bandzie.
To może zróbmy tak aby z przodu włączać światła mijania, a z tyłu olać pozycyjne XD... A co, przecież tylko przednie się liczą :P ...

Problem ze światłami do jazdy dziennej jest taki, że głąby potrafią na nich jeździć zawsze, albo nawet BEZ nich! Olewają fakt że np mrzy.

"Tych świateł można używać dopiero, gdy widoczność spadnie poniżej 50 m. " - i to jest mega błąd. 50m to stanowczo zbyt mało, powinno być jakieś 100-150m. Poza tym, wybacz, ale będziesz z miarką biegał i sprawdzał? Jak ja będąc na wysokości słupka drogowego (tego biało-czerwonego z numerem i kilometrem drogi) nie widzę kolejnego, to znaczy że widoczność jest poniżej 100m i koniecznie włączam światła przeciwmgłowe.

Wrzuca wszystkich do jednego worka. Bo np wyprzedzanie. W niektórych miejscach byłoby bezpieczne jeśli jest przeprowadzone odpowiednio szybko (bo prosta jest dość krótka). Więc trzeba by było dać ostro po gazie, ale byłoby to bezpieczne. Zresztą - ilu debili się widuje na takim wyprzedzaniu?

Kodeks drogowy musi tak działać, bo inaczej się nie da (a jak da to chętnie posłucham alternatyw).

Prędkość jazdy przy potrąceniu ma nie jest najistotniejsza, najistotniejsza jest prędkość z jaką uderzamy.
A uderzamy tym mocniej im później zareagujemy i im szybciej jechaliśmy.
Do czego zmierzam, że bezpośrednio na to kiedy zareagujemy ma wpływ to kiedy zobaczymy ewentualną przeszkodę. Jeśli ktoś ci wyskoczy z parkingu na pałę, to choćbyś jechał 30km/h to go i tak uderzysz. A jeśli ci ktoś wyskoczy 150m przed tobą to choćbyć grzał 100km/h to wyhamujesz :/ (no chyba że jest śnieg/deszcz lub jedziesz jakimś gruzem XD).

"Właśnie na ludzkim rozsądku należałoby polegać. Ale jeśli to zawodzi, może następny powinien być portfel?" - teraz tak masz. Sprawdza się? No raczej nie bardzo... Bo kto myśli że dostanie mandat? Każdy myśli że mu się upiecze, więc wysokość kary traci na znaczeniu.

Drogi przede wszystkim, powinny być szerokie, po to aby w razie czego było gdzie "uciekać".
Zobacz sobie tą drogę
https://www.google.com/maps/@53.1009817,18.6227469,3a,75y,12.53h,71.73t/data=!3m7!1e1!3m5!1sLk0dYG0CowMnlGEq-94KYg!2e0!6s%2F%2Fgeo3.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DLk0dYG0CowMnlGEq-94KYg%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dsearch.TACTILE.gps%26thumb%3D2%26w%3D96%26h%3D64%26yaw%3D192.67223%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656
Ładna, szeroka, równa, wypadków tam nie ma. Bo pasy oraz pobocze są tak szerokie, że jakby się uprzeć to 4 auta obok siebie postawisz XD...

A teraz zobacz tą (jedyna różnica wobec aktualnego stanu rzeczy - odnowili nawierzchnię, szerokość bez zmian).
https://www.google.com/maps/@53.1079297,18.8010173,3a,75y,215.51h,70.53t/data=!3m6!1e1!3m4!1sGZvLVywXiR_UmeEw30Kyfg!2e0!7i13312!8i6656
I tam są wypadki dość regularnie i to nie byle jakie. Droga jest tak wąska że ledwo 2 TIRy mogą się minąć :( .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dent
-1 / 1

@rafik54321 Oczywiście, że się powtarzam i tłumaczę oczywistości, ale nie wiem, jak to mam napisać, żeby w końcu było przez Ciebie zrozumiane. Ja mówię jaka logika kieruje konkretnymi zapisami w kodeksie, a Ty dyskutujesz nad abstrakcjami.

Na Twoje pytanie wystarczająco jasno odpowiedziałem w drugim akapicie.

Sam napisałeś: "A uderzamy tym mocniej im później zareagujemy i im szybciej jechaliśmy", więc tutaj chyba nie muszę niczego dopowiadać.

Głąby, które jeżdżą ze światłami do jazdy dziennej gdy mży, łamią przepisy i dostają za to mandaty. Nie o tym dyskutujemy, bo nie tego dotyczyło Twoje pierwsze pytanie.

Również nie dyskutujemy na temat tego, czy 50 m to za dużo, czy za mało do używania tylnego światła przeciwmgłowego. Podałem tylko konkretną regułę prawną. Natomiast art. 19 pkt 1 mówi wyraźnie: "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa...".

Jeśli chodzi o mandaty, to nie to, że każdy myśli, że mu się upiecze, tylko same mandaty są śmiesznie niskie. Średnia wysokość mandatu to 200 zł. Maksymalna granica to 500 zł. Kogo to ma odstraszyć od popełniania wykroczeń? Znam osobę, która często jeździ służbowo po kraju, a która nigdy nie posiadała prawa jazdy. Bo kara za kierowanie bez uprawnień to 500 zł. Bez punktów karnych, bo przecież nie ma prawa jazdy. Praca wystarczająco dobrze płatna, żeby pokryła taką stratę bez większego żalu.

Jeśli chodzi o drogi, to jasne, że powinny być proste, gładkie, szerokie, z poboczem i najlepiej oświetlone. Może kiedyś tak będzie. Natomiast Twoje przykłady to w żadnym wypadku nie jest reguła. Rzuć okiem na DK 46 między Złotym Stokiem a Paczkowem. Niemal co miesiąc dochodzi do poważniejszego zdarzenia na tym odcinku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2018 o 11:57

avatar rafik54321
0 / 0

@dent nie. Ja podważam błędną logikę i niekonsekwencję w przyjętej konwencji.
Jeśli z przodu światła w dzień mają poprawiać widoczność/zauważalność auta to tak samo powinno się to robić z tyłu.

Jeszcze inaczej. Po co światła dzienne, skoro istnieją już pozycyjne? One świecą i z przodu i z tyłu.

"Głąby, które jeżdżą ze światłami do jazdy dziennej gdy mży, łamią przepisy i dostają za to mandaty."- w życiu takiej sytuacji nie widziałem. Za wyprzedzanie traktora na ciągłej też powinien być mandat, ale nikt takich nie wystawia.

"art. 19 pkt 1 [...]" - i tu można dojść do kolejnych paradoksów.
Ten zapis jest nijako "z tyłka wzięty".
Bo teoretycznie np pieszy przechodząc przez przejście dla pieszych ma obowiązek zachować szczególną ostrożność. Taką samą jak kierowca który przejeżdża przez takie przejście. Jak kierowca potrąci pieszego, to co, pieszy winny "bo nie zachował szczególnej ostrożności"? No nie, winny kierowca. Kodeks drogowy jest pełny takich niby inteligentnych ale w zasadzie durnych zapisów.
Bo jaka to jest prędkość zapewniająca panowanie nad pojazdem? A jeśli pogoda jest ok, ale droga fatalna, jednak wolno na niej jechać 90km/h i tyle bym jechał a się rozbił, to czyja wina? Wg przepisu moja, ale przecież żadnego przepisu nie złamałem. Jechałem dozwoloną prędkością. Tak na serio to wina jest zarządcy drogi, bo tam powinno stać ograniczenie, którego nie ma. I znam masę miejsc gdzie ograniczeń nie ma, a powinny być.

200-500zł to mało? Zależy dla kogo. Jak ktoś wyciąga 2000zł miesięcznie to taki mandat go boli. A i tak łamie przepisy. Co ty na to? Ba, większość ludzi w PL zarabia mniej niż te 3,5tys.

Co do twojej drogi którą podałeś. Teraz pomyśl ile by było tam wypadków gdyby ta droga była węższa...

Do czego zmierzam, że część kodeksu drogowego to BZDURA. I jedną z takich bzdur są światła do jazdy dziennej. Legalne, dozwolone i jednocześnie głupie.
Kolejną durnotą jest fakt że rowerzyście wolno jechać jezdnią kiedy obok ma ścieżkę rowerową.
Mogę wymieniać kolejne głupoty, po co?

Myślę że temat jest wyczerpany i dobitniej się tego wyjaśnić nie da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dent
0 / 0

@rafik54321 Na temat DRL napisałem już wszystko, co miałem do napisania.

Światła postojowe mają znacznie mniejszą moc i nie oświetlają wystarczająco przodu pojazdu, dlatego nasz kodeks drogowy nie zezwala na używanie ich w trakcie jazdy. Choć sama homologacja zezwala na używanie DRL i świateł postojowych jednocześnie. Tutaj warto by się zastanowić, czy nie poluzować trochę przepisów. Ale z drugiej strony przecież nie po to Polacy montują sobie LEDy, żeby potem i tak włączać światła.

Niemal każdy reportaż, wywiad lub artykuł nt. DRL sprowadza się do tego, kiedy tego oświetlenia używać nie można. Drogówka również wie o tym bardzo dobrze. Mógłbym się postarać o jakieś statystyki, jeśli w ogóle takowe są prowadzone, ale nie wydaje mi się, żeby w tym przypadku gra była warta świeczki. Jeśli ktoś ma ochotę przetestować moją teorię doświadczalnie, zapraszam do podzielenia się wynikiem.

Art. 19 to chyba jeden z najprostszych i najbardziej rzeczowych zapisów w PoRD. To kierowca ma absolutny obowiązek wiedzieć, przy jakiej prędkości jest w stanie panować nad pojazdem. Nie ma czego tutaj wyjaśniać, bo to znowu będzie tłumaczenie oczywistości.

Przykład DK 46 jest tylko podważeniem Twojej teorii o bezpiecznych drogach.

200 zł. mandatu raz na "ruski rok", nawet dla gorzej zarabiającego kierowcy, może zaboleć, ale nie jest uciążliwą karą. A przynajmniej nie na tyle uciążliwą, żeby poskromić wszechobecną na polskich drogach rywalizację. Poza tym taryfikator stawia lepiej zarabiających w uprzywilejowanej pozycji i nawet punkty karne niewiele tu zmieniają.

Jasne, że kodeks drogowy ma masę bzdurnych zapisów, które muszą tam być, m.in. ze względu na brak zdrowego rozsądku u uczestników ruchu. To wynika z naszego słowiańskiego temperamentu i może upłynąć wiele czasu, zanim coś się w tym względzie poprawi.

Mam nadzieję, że swoje stanowisko przedstawiłem wystarczająco jasno. Dzięki za dyskusję i szerokiej drogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~segrhdtjfykgulhjikol
0 / 4

milicja obywatelska w podziemiach komisariatow torturuje niewinnych aby sie przyznawali do przestepstw popelnionych przez osoby majace kase

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rafik86
+2 / 8

Z tyłu nie ma dziennych jak jest szaro i pada deszcz takich debili nie widać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Maxwell225555
+1 / 3

@rafik86 skoro nie widzisz samochod przed soba to a) czym prędzej do okulisty b) nózka z gazu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aKasia69
0 / 0

@rafik86 w niektórych samochodach światła tylne świecą się razem z dziennymi, i tak są ledowe wiec strata prądu niewielka a poprawia to bezpieczeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PiS
+2 / 4

Pilnuje pomników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nugens
+12 / 12

chodzi o to, że przepis stanowi, że jeśli pada deszcz lub jest słaba widoczność, trzeba jechać na światłach mijania (było tak nawet jak nie trzeba było jeździć na światłach przez całą dobę).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~maniek_z_prawkiem_od_lat
0 / 2

Na światłach do jazdy dziennej jeździ się jeżeli - NIE MA rzęsistego deszczu i mgły, które ograniczają widoczność. Tak masz w kodeksie ruchu drogowego. Jest to częste pytanie na które ludzie źle odpowiadają, gdzie na teście potwierdzają, że ograniczenie widoczności jest np.: w zachmurzony dzień co jest nieprawdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baro0000
0 / 2

Policja ma takie braki kadrowe że cieszmy sie że w ogóle ich jeszcze widać na drodze ....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dvdvdvv
+1 / 3

....i ćwoków robiących "dzienne" poprze włączenie przeciwmgłowych. Unikam uprzedzeń jak mogę ale przodują to kierowcy BMW. I Audi A3. BA RA NY! A policja kolejne -mijają ich tacy tuzinami bezkarnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KuTwi
-2 / 6

jeśli mają homologacje jest ok według przepisów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~rggfdfzf
+1 / 1

Dobrze ci tak, że u ciebie pada. My mamy słońce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marcyk7
-3 / 3

Ślepy jesteś? Możesz też zadzwonić pod 997 zgłosić przestępstwo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Taymishi
+2 / 4

a jak policja da mandat to "je*ane psy zlodziejami sie zajmijcie a nie dobrych ludzi karać" :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sbartus
+1 / 1

na L4

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar S_Jupiter
+5 / 5

ja we mgle nigdy np. nie jeżdżę na przeciwmgielnych, jadę po prostu wolniej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dsfsdfsdfsdf
+1 / 1

internetu nie czytasz? policjanci są na L4.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jan1234
+2 / 2

W deszcz to pikuś, są debile używający tych świateł w nocy :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~md
+1 / 1

Policja aktualnie strajkuje masowo przechodząc na L4.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ziro1983
+1 / 1

jak to gdzie, na L4

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dzikidzik1
+1 / 1

dzis był piekny słoneczny dzien hehe przynajmniej w małopolsce !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Okomorskie
0 / 0

albo wiejski paski ledowe i to najlepiej przy jezdni :) brawo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~takaprwada
0 / 0

Gdzie jest policja, gdzie, no gdzie .... na L4 ha ha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~brawo_wy
+2 / 2

skoro jestescie slepi to moze przestancie jezdzic samochodem albo jakies okulary czy cos bo zeby kur samochodu nie zauwazyc to ladnym tlukiem trzeba byc w uk jakos bez swiatel jezdza i nie ma wypadkow poprostu uzywaj swoich oczu jeden z drugim a nie placz ze ktos ma swiatla do jazdy dziennej a ty starego passata b5 1.9 tdi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Mag007
0 / 0

na L4

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~heniek00
0 / 0

jedziesz przez wioche 50km/h i nie widzisz auta przed soba........, kolego to nie zauwazysz woznicy z fura bo tez nie ma swiatel tylnych oraz rowerzystki bo ma ladna dup.... sorki kolego jezdze na ledach bo nasze prawo tego wymaga i za niemanie swiatel 100zl sie nalezy plus 2 punkty, czy stojac w korku jestes szczesliwy bo masz swiatla i kolega przed Toba tez, a jeszcze lepiej jak ma przeciwmgielne przednie i tylnie bo go lepiej widzisz- ile ty kolego masz lat 80,90,100 - czy moze jestes mlodym gniewnym w pasku tdi z antena cb na dachu i wlasnie wpi....liles sie przed ten samochod na stopie i na szybko wymyslasz powod kolizji przed policja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nethaber
0 / 0

Chyba faktycznie jesteśmy już krajem rozwiniętym, skoro tak ważnym problemem jest kwestia świateł dziennych ;) i nie mamy już ważniejszych problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Kasia126p
0 / 0

Na L4 :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kuarizumochi
0 / 0

Jak to gdzie ? u Twojej Starej :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mxteo
0 / 0

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że na światłach dziennych jeździ się przy dobrej pogodzie i odpowiedniej widzialności. W przypadku złej pogody, tzn. między innymi opadów deszczu, mgły, czy złej widoczności (zbliżający się wieczór), jest obowiązek zmiany świateł dziennych na światła mijania.
Nowsze auta maja bardzo wyraźne światła dzienne, gorzej ze starszymi samochodami i chińskimi światełkami, zamontowanymi byle gdzie, byle jak, byle bylo. Takich czasami w ogóle nie widać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem