to była kiedyś telewizja a nie jak dzisiaj, dlaczego ja, ukryta prawda i setki innych podobnych gniotów, robiących z ludzi jeszcze większych idiotów niż są.
@Bora2003 Kurrrłłaaa, kiedyś to było! Szkoda tylko, że 80% dzieciaków nie było w stanie wykonać proponowanych przez Słodowego zabawek i urządzeń, bo świetlana gospodarka socjalistyczna nie zapewniała odpowiednich materiałów.
Co do powyższych programów telewizyjnych, to ich głównymi odbiorcami są ludzie +50, czyli ci, którzy wychowali się w czasach PRLu. Wniosek? Już wtedy byli kretynami i ówczesna telewizja nie pomogła w ich rozwoju.
@Ashardon Z tym się nie zgodzę. Adam Słodowy zaczynał przeważnie stwierdzeniem w stylu "Z kawałka blachy którą znajdziemy na każdym podwórku wykonamy dzisiaj..."
Hak1 - masz rację, mój tata zrobił dla mamy dwa urządzenia do nawijania motków włóczki według projektu Słodowego właśnie z materiałów z odzysku. Kupno takich kołowrotków w tamtych czasach w Polsce graniczyło z cudem.
@Ashardon Akurat dzieciaki najbardziej zainteresowane były zabawkami. A najprostsze wymagały jedynie materiałów dostępnych wówczas bezproblemowo. Pamiętacie "chodzącego" misia Yogi z kartonu, szpilki i korka. Albo jeżdżący samochodzik z kartonu, szpulki na nici (drewnianej - wówczas właśnie takie były) gumki i zapałki. Oglądałem te programy ponad 40 lat temu, a do dziś pamiętam jak i z czego robiłem te konstrukcje.
Dziś dzieciaki mają łatwiej, wiec mogą skuteczniej poszerzać swoje horyzonty. Ale tamto przede wszystkim rozwijało kreatywność i zaradność. W PRL cechy te były koniecznością.
@Aqq300 TAK, robił "maszynkę do drukowania pieniędzy". Drukowała prawdziwe banknoty!
Oczywiście była to zabawka, mogę nawet wyjaśnić ci zasadę jej działania. Na 2 szpulach umieszczasz długi pasek białej tkaniny szerokości większej od szerokości banknotów. Na końcu jednej szpuli umieszczasz korbkę i nawijasz niewielką część tkaniny, a na drugiej szpuli nawijasz resztę materiał z włożonymi tam prawdziwymi banknotami. Obudowujesz, całość aby atrapa wyglądała na skomplikowaną. Gdy zaczynasz pokaz, kręcisz korbą i podkładasz kawałki odpowiednio wyciętego papieru. Twój papier jest nawijany na szpulkę z korba, natomiast z drugiej szpuli wysuwają się banknoty. Przy odrobinie wprawy może to wyglądać całkiem realistycznie.
@rED2 Korek zamiast szpulki. Natomiast klasyczna szpulka była niezbędna przy konstruowaniu napędu do samochodu. A skrzyżowanie ze światłami to już wymagało płaskiej baterii drutów i sporej liczby żaróweczek. Ech młodość...
to była kiedyś telewizja a nie jak dzisiaj, dlaczego ja, ukryta prawda i setki innych podobnych gniotów, robiących z ludzi jeszcze większych idiotów niż są.
@Bora2003 Kurrrłłaaa, kiedyś to było! Szkoda tylko, że 80% dzieciaków nie było w stanie wykonać proponowanych przez Słodowego zabawek i urządzeń, bo świetlana gospodarka socjalistyczna nie zapewniała odpowiednich materiałów.
Co do powyższych programów telewizyjnych, to ich głównymi odbiorcami są ludzie +50, czyli ci, którzy wychowali się w czasach PRLu. Wniosek? Już wtedy byli kretynami i ówczesna telewizja nie pomogła w ich rozwoju.
@Ashardon Z tym się nie zgodzę. Adam Słodowy zaczynał przeważnie stwierdzeniem w stylu "Z kawałka blachy którą znajdziemy na każdym podwórku wykonamy dzisiaj..."
Hak1 - masz rację, mój tata zrobił dla mamy dwa urządzenia do nawijania motków włóczki według projektu Słodowego właśnie z materiałów z odzysku. Kupno takich kołowrotków w tamtych czasach w Polsce graniczyło z cudem.
STO LAT PO SETCE MISTRZU!!!!
@Ashardon Akurat dzieciaki najbardziej zainteresowane były zabawkami. A najprostsze wymagały jedynie materiałów dostępnych wówczas bezproblemowo. Pamiętacie "chodzącego" misia Yogi z kartonu, szpilki i korka. Albo jeżdżący samochodzik z kartonu, szpulki na nici (drewnianej - wówczas właśnie takie były) gumki i zapałki. Oglądałem te programy ponad 40 lat temu, a do dziś pamiętam jak i z czego robiłem te konstrukcje.
Dziś dzieciaki mają łatwiej, wiec mogą skuteczniej poszerzać swoje horyzonty. Ale tamto przede wszystkim rozwijało kreatywność i zaradność. W PRL cechy te były koniecznością.
A zrobił już banknot stuzłotowy?
@Aqq300 TAK, robił "maszynkę do drukowania pieniędzy". Drukowała prawdziwe banknoty!
Oczywiście była to zabawka, mogę nawet wyjaśnić ci zasadę jej działania. Na 2 szpulach umieszczasz długi pasek białej tkaniny szerokości większej od szerokości banknotów. Na końcu jednej szpuli umieszczasz korbkę i nawijasz niewielką część tkaniny, a na drugiej szpuli nawijasz resztę materiał z włożonymi tam prawdziwymi banknotami. Obudowujesz, całość aby atrapa wyglądała na skomplikowaną. Gdy zaczynasz pokaz, kręcisz korbą i podkładasz kawałki odpowiednio wyciętego papieru. Twój papier jest nawijany na szpulkę z korba, natomiast z drugiej szpuli wysuwają się banknoty. Przy odrobinie wprawy może to wyglądać całkiem realistycznie.
Wiejski majsterklepka
Wypowiedział się wysokiej klasy użytkownik srajfona.
We Francji ładniej to nazywają - "bricolage", a ogólnie na świecie popularna jest określenie "makgajweryzm".
Mistrz mojego dzieciństwa! Zdrowia Panie Adamie! Zdrowia!
pamietam go . spoko gosc. jeszcze mielismy czarnobialy telewizor. neptun. i miał taką strzałke do pokazywania
Pan Słodowy robił wspaniałe rzeczy - np. misia Yogi z papieru i szpulki. I tylko skąd wziąć szpulkę ???
@rED2 Korek zamiast szpulki. Natomiast klasyczna szpulka była niezbędna przy konstruowaniu napędu do samochodu. A skrzyżowanie ze światłami to już wymagało płaskiej baterii drutów i sporej liczby żaróweczek. Ech młodość...