Kolejny dowód na to, że psiarze mają głowy w dupach, zawsze podając ten psi obyczaj jako koronny przejaw zayebistości psa (dalej zwykle leci opowieść o upodobaniu ich pupili do tarzania się w gównie lub jego spożywania - so sweet!).
Faktycznie, to czego najbardziej mi potrzeba, gdy wracam zrąbany i głodny z pracy, to tego, żeby się na mnie rzucano i dyszano mi w twarz. To nawet lepsze, niż trajkotanie żony od progu o zjedzonych zupkach i zawartości przewiniętych pieluch.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2018 o 14:15
A jak ktoś pracuje z psami?
Patrząc na składnie niebieskiego zdania, nie dziwię się, że masz smutki w szkole.
Kolejny dowód na to, że psiarze mają głowy w dupach, zawsze podając ten psi obyczaj jako koronny przejaw zayebistości psa (dalej zwykle leci opowieść o upodobaniu ich pupili do tarzania się w gównie lub jego spożywania - so sweet!).
Faktycznie, to czego najbardziej mi potrzeba, gdy wracam zrąbany i głodny z pracy, to tego, żeby się na mnie rzucano i dyszano mi w twarz. To nawet lepsze, niż trajkotanie żony od progu o zjedzonych zupkach i zawartości przewiniętych pieluch.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2018 o 14:15
@daclaw Nie jesteś jedyny. Też nie trawie bezmózgich psiarzy .
Ten pies nie jest szczęśliwy tylko mordę ma otwartą by sie ochłodzić.