Jest taka zasada że lepiej wysłać pomoc 10x niepotrzebnie niż raz potrzebnie nie wysłać.
Pamiętam jak wprowadzili opłatę za nieuzasadnione wezwanie karetki.
Ludzie ze złamanymi nogami czy stanem przedzawałowym nie wzywali pogotowia w obawie że będą musieli płacić.
Liczyli widocznie że jakoś rozchodzą, w każdym razie doszło do kilku niepotrzebnych zgonów i nakaz zniesiono.
To samo było by i tutaj. Kierownik w obawie o koszty nie zgłosił by zaginięcia a kilka dni później znaleźli by zamarzniętego turystę gdzieś koło szlaku.
Czyli żeby być prawdziwym turystą trzeba być "stresowym". Następnym razem jak pojadę na wczasy przygotuję się jak bym jechał na front wojenny. Puszki z suchym prowiantem, nóż wojskowy pożyczę od Rambo, zbroja, kompas, dwa lata treningu w szkole przetrwania, pasta do butów żeby mordę zrobić na cacy. A i oczywiście lina, dużo liny. Zamkne się w apartamencie i zasłonię okna a drzwi zabije deskami. Ku...wa ludzie wypadki były, są i będą. Nie każdy jest tak przewidujący, przezorny, zaradny, umiejący przetrwać w dziczy i w syberyjskich mrozach jak wy...Ba...niektórzy jadą na wczasy żeby rozluźnić majty a wtedy nie trudno o głupią wpadkę. To tak jakby kazać każdemu co w sylwestra wychleje za dużo i poślizgnie się i nogę złamie, płacić za wizytę w szpitalu bo głupio zrobił. Nie ważne że 500 lat płaci kretyńskie składki na wszystko. Płacić i uj
jeśli nie wiedział że będą wzywać jakby nie wrócił na noc /A sam nie wzywal/ to może miał ochotę na dluzsza wycieczkę i gdzie tu powód aby to obciążyć za akcję...
@cypz
Jeżeli miał wykupiony nocleg w schronisku a zapewne miał bo inaczej by nie wzywali, to musiał mieć świadomość że będą go szukali, jedyne usprawiedliwienie to problemy z telefonem, ale wtedy też jak się bardzo chce można od kogoś pożyczyć, Tatry w okresie świątecznym to nie pustynia.
@Yo
a jak by nie był na SAMOTNEJ to pewnie kłopotów z zasięgiem by nie było.. co to ma do rzeczy, powinnien zrobić wszystko żeby powiadomić schronisko, po zejściu na stronę słowacką natychmiast zadzwonić, nie nocował przecież w górach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 grudnia 2018 o 0:21
Oni są po to żeby pomagać. Mówić łatwo zawsze, w górach wystarczy moment i każdy człowiek jest szybko weryfikowany ze swoich umiejętności i wyposażenia. O ile nikt nie wzywa TOPR/GOPR dla żartów to każde wezwanie pomocy jest uzasadnione. A autorowi demota życzę przygód w górach. Żeby o Tobie demota nie zrobili czasem...
Jak potrzebuję sensownej, szybkiej porady lekarskiej albo badania, to od dawna robię to raczej prywatnie, mimo, że opłacam NFZ. Dzieciaka posyłam do prywatnego przedszkola, bo z państwowej rekrutacji mogłem liczyć na drugi kraniec miasta bez dojazdu. Tutaj ciągle słyszę, że powinienem sam sobie oszczędzać na emeryturę. Powinienem też mieć broń, żeby samemu się bronić. A teraz - że mam sobie sam opłacać pomoc w górach.
To, że tak spytam, po męski członek potrzebne jest to PAŃSTWO w ogóle? Żeby raz do roku zorganizować paradę na Dzień Niepodległości, gdzie jeszcze nie każe płacić za wstęp?
To jakiś absurd. TOPR nie jest prywatnym biznesem, za który płaci jakis tam bogaty wujek. Płacimy wszyscy razem w naszych podatkach właśnie poto, zeby kiedy jest potrzeba śmigłowiec wyleciał i ratował kogo trezba. Ten turysta tez zapłacił, czemu miałby płacić jeszcze raz? Jeśli TOPR miałby być płatny to go sprywatyzujmy i każdy kto bedzie szedł w góry oprocz biletu wejścia do parku wykupi ubezpieczenie na wypadek ratowania. Albo nie wykupi i zamarznie. Ten demot to jakiś komunał.
Nawet zawodowcom zdarza się pogubić w górach - szczególnie gdy pogoda płata figle, więc trudno się zgodzić z tym, co napisano w democie. Nie można zrównywać przypadków pchania się na szlak w szpilkach albo zimą w samym podkoszulku (autentyczne przypadki) z przypadkiem zabłądzenia. Jak będziemy podchodzili do sprawy w ten sposób, to okaże się, że każde wezwanie można uznać za wymagające odpłatności. Każdemu można bowiem zarzucić, że czegoś tam nie przewidział.
Świetny pomysł.Ciekawe tylko,ile ludzi by zginęło,bo bało by się zadzwonić po pomoc?Czy naprawdę te stosunkowo niewielkie oszczędności budżetowe są tego warte?
Widze że nikt nie zwrócił uwagi ale Liptowski Mikulasz jest w ch... znaczy daleko od naszych Tatr. Gościu musiał zejść po słowackiej stronie i pocisnąć jeszcze z buta autostradą z 50 km. Napewno się nie zorientował że gdzieś mu góry wcieło.
Jest taka zasada że lepiej wysłać pomoc 10x niepotrzebnie niż raz potrzebnie nie wysłać.
Pamiętam jak wprowadzili opłatę za nieuzasadnione wezwanie karetki.
Ludzie ze złamanymi nogami czy stanem przedzawałowym nie wzywali pogotowia w obawie że będą musieli płacić.
Liczyli widocznie że jakoś rozchodzą, w każdym razie doszło do kilku niepotrzebnych zgonów i nakaz zniesiono.
To samo było by i tutaj. Kierownik w obawie o koszty nie zgłosił by zaginięcia a kilka dni później znaleźli by zamarzniętego turystę gdzieś koło szlaku.
może jakby sami mieli płacić to w hotelu zostawiają oświadczenia czy chcą być szukani czy nie?
Czyli żeby być prawdziwym turystą trzeba być "stresowym". Następnym razem jak pojadę na wczasy przygotuję się jak bym jechał na front wojenny. Puszki z suchym prowiantem, nóż wojskowy pożyczę od Rambo, zbroja, kompas, dwa lata treningu w szkole przetrwania, pasta do butów żeby mordę zrobić na cacy. A i oczywiście lina, dużo liny. Zamkne się w apartamencie i zasłonię okna a drzwi zabije deskami. Ku...wa ludzie wypadki były, są i będą. Nie każdy jest tak przewidujący, przezorny, zaradny, umiejący przetrwać w dziczy i w syberyjskich mrozach jak wy...Ba...niektórzy jadą na wczasy żeby rozluźnić majty a wtedy nie trudno o głupią wpadkę. To tak jakby kazać każdemu co w sylwestra wychleje za dużo i poślizgnie się i nogę złamie, płacić za wizytę w szpitalu bo głupio zrobił. Nie ważne że 500 lat płaci kretyńskie składki na wszystko. Płacić i uj
@Uhtred Chyba że jest debilem i wchodzi na szczyt w japonkach.
jeśli nie wiedział że będą wzywać jakby nie wrócił na noc /A sam nie wzywal/ to może miał ochotę na dluzsza wycieczkę i gdzie tu powód aby to obciążyć za akcję...
@cypz
Jeżeli miał wykupiony nocleg w schronisku a zapewne miał bo inaczej by nie wzywali, to musiał mieć świadomość że będą go szukali, jedyne usprawiedliwienie to problemy z telefonem, ale wtedy też jak się bardzo chce można od kogoś pożyczyć, Tatry w okresie świątecznym to nie pustynia.
@radhex Facet był na SAMOTNEJ wycieczce + na zbiegu granic, gdzie prawie zawsze są kłopoty z zasięgiem.
@Yo
a jak by nie był na SAMOTNEJ to pewnie kłopotów z zasięgiem by nie było.. co to ma do rzeczy, powinnien zrobić wszystko żeby powiadomić schronisko, po zejściu na stronę słowacką natychmiast zadzwonić, nie nocował przecież w górach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2018 o 0:21
Po co cudzysłów?
@Bubu2016 - może zdaniem autora demota, wypadki obecnie zdarzają się tylko w nocy?
Ci turyści już płacą za tę i inne akcje. One są finansowane z naszych podatków.
Oni są po to żeby pomagać. Mówić łatwo zawsze, w górach wystarczy moment i każdy człowiek jest szybko weryfikowany ze swoich umiejętności i wyposażenia. O ile nikt nie wzywa TOPR/GOPR dla żartów to każde wezwanie pomocy jest uzasadnione. A autorowi demota życzę przygód w górach. Żeby o Tobie demota nie zrobili czasem...
Jak potrzebuję sensownej, szybkiej porady lekarskiej albo badania, to od dawna robię to raczej prywatnie, mimo, że opłacam NFZ. Dzieciaka posyłam do prywatnego przedszkola, bo z państwowej rekrutacji mogłem liczyć na drugi kraniec miasta bez dojazdu. Tutaj ciągle słyszę, że powinienem sam sobie oszczędzać na emeryturę. Powinienem też mieć broń, żeby samemu się bronić. A teraz - że mam sobie sam opłacać pomoc w górach.
To, że tak spytam, po męski członek potrzebne jest to PAŃSTWO w ogóle? Żeby raz do roku zorganizować paradę na Dzień Niepodległości, gdzie jeszcze nie każe płacić za wstęp?
To jakiś absurd. TOPR nie jest prywatnym biznesem, za który płaci jakis tam bogaty wujek. Płacimy wszyscy razem w naszych podatkach właśnie poto, zeby kiedy jest potrzeba śmigłowiec wyleciał i ratował kogo trezba. Ten turysta tez zapłacił, czemu miałby płacić jeszcze raz? Jeśli TOPR miałby być płatny to go sprywatyzujmy i każdy kto bedzie szedł w góry oprocz biletu wejścia do parku wykupi ubezpieczenie na wypadek ratowania. Albo nie wykupi i zamarznie. Ten demot to jakiś komunał.
Nawet zawodowcom zdarza się pogubić w górach - szczególnie gdy pogoda płata figle, więc trudno się zgodzić z tym, co napisano w democie. Nie można zrównywać przypadków pchania się na szlak w szpilkach albo zimą w samym podkoszulku (autentyczne przypadki) z przypadkiem zabłądzenia. Jak będziemy podchodzili do sprawy w ten sposób, to okaże się, że każde wezwanie można uznać za wymagające odpłatności. Każdemu można bowiem zarzucić, że czegoś tam nie przewidział.
Świetny pomysł.Ciekawe tylko,ile ludzi by zginęło,bo bało by się zadzwonić po pomoc?Czy naprawdę te stosunkowo niewielkie oszczędności budżetowe są tego warte?
Widze że nikt nie zwrócił uwagi ale Liptowski Mikulasz jest w ch... znaczy daleko od naszych Tatr. Gościu musiał zejść po słowackiej stronie i pocisnąć jeszcze z buta autostradą z 50 km. Napewno się nie zorientował że gdzieś mu góry wcieło.
https://tatromaniak.pl/aktualnosci/naczelnik-topr-jan-krzysztof-o-pomysle-platnych-akcji-ratowniczych/?fbclid=IwAR0R2oBByoy7gPd7EMRW1eNReK9GgwTzEmmZBnT9oy2JPZt95EBKp1CKg34 polecam przeczytać zanim padnie kolejny głupi komentarz