Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
395 406
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar DietrichSchwarzman
+6 / 6

najpierw pomyślałem że mu ładowarkę zabrał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
+9 / 13

No tak, fajne jest promowanie skrajności i tylko w tym celu, aby deprecjonowanie jednej służyło promowaniu drugiej. Czyli lejmy kablem, albo będzie rozbisurmanienie? Poza tym często rodzice mają to na własne życzenie. Widziałem nie raz "wymagających rodziców" pokroju "Dlaczego piątka,a nie szóstka? Możesz albo ukończyć habilitację, albo zostać żulem. Innych dróg dychotomiczny dany rodzic nie widzi. A potem dziw, że dzieciaki nienawidzą szkoły, traktują okres dorastania jako okres do przejścia niczym poważną chorobę i zaczynają żyć pełnią życia(oczywiście po pracy żeby nie było) chcąc żyć tylko dla siebie, wiedząc, że mają lukę w życiorysie w okresie młodości. Ludzie mają wyższą świadomość niż lata temu i są o wiele mniej deterministyczni niż ich pokorne generacje lata wstecz, wychowane w biedzie czy to feudalizmu czy siermiężności komuny. Szkoła to odgórny, arbitralny Komsomoł, mający na celu stworzeniu w młodym człowieku jego wtórnej, dopasowanej do schematu społeczeństwa tożsamości, gdzie pierwotne marzenia, wnętrze, wewnątrzsterowność, uwewnętrznienie przeobrażające jest niszczone i pokazywane jako coś złego. Homo sociologikus to patologiczny trup po prawdziwej jaźni jednostki. Oczywiście istnieją nonkonformiści, którzy znają siebie i dążą do tego by być sobą, ale to gatunek zazwyczaj rzadki. Pamiętam pod koniec liceum przemowę "pożegnalną" babki od matematyki. Powiedziała" w szkole spędziliście większość swojego życia, weszliście inni,a wyszliście inni. Pomyślałem sobie" naiwna kobieto, próżne twe nadzieje w indoktrynacji co do mnie". Człowiek musi zawsze być sobą, wersją siebie, ale nie kimś kto zamknie się w schemacie zamkniętym odcinania kuponów w myśl, że jest już pełny, osiągnięty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~PlaskaFlaszka
+1 / 5

@Symulakr spoko, fajnie się rozpisałeś, ale jak patrzę z mojej perspektywy to czasem lanie po dupie dawało trochę do myślenia. Mam porównanie między moim rodzeństwem, bo ja jestem w środku i jeszcze pamiętam jak tata czasem po laczka sięgał, a młodszy brat to już nie. I żałuje bo się rozpanoszył i nie da się do niego dotrzeć, myśli że wszystko mu wolno. Z bratem, jak nam potem kary dawali, to ze śmiechem na przykład szukaliśmy części komputera. A ten gówniak jedynie ryczy. Zaufania do niego ani grosz, a teoretycznie to ciągle ta sama rodzina. Powodzenia kiedy będziesz musiał jakoś przekonać dziedziaczki do czegokolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
+2 / 2

Cóż, nie zamierzam mieć dzieci, mam na to zbyt egzystencjalistyczną naturę. Parafrazując Emila Ciorana- łatwiej byłoby mi założyć imperium.A jak wspomniałem między kapciem, a robta co chcesz jest wiele innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+4 / 4

@PlaskaFlaszka czyli bez obrazy, twoi rodzice nawalili w kwestii wychowania twojego brata ale jestem pewna, że nie tylko brak lania się zmienił w podejściu, pewnie odpuścili z wychowywaniem po prostu. Kupa ludzi ma taki problem, że jak nie może bić, to już kompletnie nie wie jak wychowywać i nic nie robi a da się bez lania, tylko trzeba wychowywać, konsekwentnie i mądrze. U nas też najmłodszemu się udało bez lania i problemów nie było, za to najwięcej problemów sprawiała moja siostra, która lańsko znała bardzo dobrze. To bez znaczenia, kwestia wychowywania, a nie bicia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+9 / 11

Nie wiem czy to fajnie bić słabszego od siebie i pod tego kogoś opieka. Wykorzystywanie swojej władzy do tego by kogoś bić uważam za coś obrzydliwego. Sam mam dzieci, ale je nie bije. Bo to nie jest metoda wychowawcza. Szkoda, że zanim ktoś stara się o dziecko nie przechodzi jakiegoś testu z pozwoleniem na posiadanie potomstwa. Pewnie 3/4 ludzi by nie zdobyło owego pozwolenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P panna_zuzanna_i_wanna
+6 / 10

Ciekawe, że pokolenie, które było bite przez rodziców, teraz wychowuje kolejne pokolenie, które nie ma szacunku do nikogo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
+5 / 5

@panna_zuzanna_i_wanna To proste: To bite pokolenie miało dosyć tej tyranii i po cichu, oraz konsekwentnie obiecało sobie, że jest ono ostatnim, które w ten sposób funkcjonuje i jest jednocześnie murem, gdzie brutalność dawnych generacji będzie miała swój koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+8 / 8

@panna_zuzanna_i_wanna Co innego jeszcze jest ciekawe (a może, po prostu, znamienne) - w mojej szkolnej karierze nie spotkałem NIKOGO, kto pochodził z rodziny, gdzie bicie było podstawową metodą wychowawczą i był jednocześnie wzorowym uczniem.

Bicie nie ruguje "złych" skłonności, tylko je dławi. One gdzieś potem wyłażą - w postaci fali w szkolnej toalecie, w przyszłym małżeństwie, w formie mobbingu w pracy. No ale poza domem - i tyle bijącym rodzicom wystarczy. Ktoś inny ponosi konselwencje ich praktyk wychowawczych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wielki_i_Tlusty_Kandahar
0 / 0

@panna_zuzanna_i_wanna a nastepne pokolenie sie wkurzy i bedzie lac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+7 / 9

Jestem rodzicem w 2018. Rozumiem, że powinienem przemocą wymuszać na dzieciaku uległość wobec systemu, którym sam gardzę? Wspaniała rada, wujku, ale żeby ją zastosować to musiałbym chyba być zakutym trepem...

Byłem uczniem w latach 80/90 i nauczycielskim dzieckiem (przeyyebane...). Jedyne, czego starzy ode mnie oczekiwali, to powtórzenia kariery "genialnej" siostry, czyli szpaleru tarcz wzorowego ucznia. Użyli w tym celu wszystkich dostępnych środków wyrazu, przymusu, motywacji i represji. Polegli. Nie doceniasz mocy oślego oporu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2018 o 9:11

avatar S_Jupiter
0 / 4

ja swojego dziecka bic nie zamierzam bo tez wiem co to jest i jak boli i nie chodzi tylko o bol fizyczny...biada natomiast wszystkim tym, ktore moje dziecko uderza, nawet jak bedzie tak stare jak ja teraz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Blazeowsky
0 / 0

Dobra, dobra. Mam 12 lat, pare razy dostałem klapsa bo coś odwaliłem, jak coś mniejszego odwale to zakaz na laptop a jakoś umiem się teraz zachowywać. Teraz popatrzmy sobie na moją klasę na bezstresowym wychowaniu: uwagi kilka razy w miesiącu, z których sobię nic nie robią, co drugi uczeń ma z czegoś zagrożenie, uważają że nikt nic nie może im zrobić i kozaczą - widzicie różnice?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Questionable_ways
-1 / 1

Skąd wiesz, że te dzieciaki są na pewno bezstresowo wychowywane? Za moich czasów bicie dzieciaków było jeszcze normalnością a i tak połowa miała uwagi, zagrożenia i uważała się za nie wiadomo co...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Blazeowsky
-1 / 1

Skąd wiem? Pomimo ciągłych uwag oni dalej nie umią się zachowywać, dopiero jak poszedłem z jednym na 1v1 bo mi dokuczał to się ogarnął...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kornikoszonek
+1 / 1

mój stary podtrzymywał tradycje od 1978 aż do 1992, tylko po 12 roku życia, za późne powroty do domu dostawałem z liścia w pape :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
-1 / 3

Gratuluję ojca kata. Jak by mi dał w twarz za coś takiego strzeliłbym go taboretem chyba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~mw
0 / 4

Lwica daje klapsa lwiątku, żeby zmieniło kierunek jeśli jest nad przepaścią. I koniec tematu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 4

Tak, podobnie jak wszystkie systemy prawne i religijne dopuszczają stosowanie przemocy w imię wyższego dobra i w stanie wyższej konieczności. Tyle, że najczęściej nie chodzi o taką sytuację. Tzn. zwolennikom bicia niby chodzi - tym wyższym dobrem ma być "wpajanie zasad".

Zastanówmy się teraz, jakież to są zasady - zasady Jana Nowaka lub Janiny Kowalskiej. Mieszanina ich lęków, natręctw, fobii, idei fixe, dziwnych poglądów z dupy i, w pewnym stopniu, selektywnie i kreatywnie traktowanych norm prawnych i etycznych. To ma być podstawa władzy absolutnej, pozwalająca tymże stawiać się w pozycji sędziów, egzekutorów i katów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skorpion91
0 / 2

świetna analiza daclaw, uważam, że właśnie teoretycznie takie wychowywanie w karności mogło by być dobre gdyby było oparte na sprawiedliwości i dobrych zasadach np chrześcijańskich bo lepszych nie ma, jednak w praktyce takim rodzicem nie kieruje mądrość i zasady tylko właśnie jak napisałeś fobie, nerwy i frustracja połączona z bezsilnością. Więc tak jak z wszystkim, takie coś może być dobre ale jak zwykły dureń się za to bierze to tylko pogorszy sprawe i skrzywdzi dziecko. A jeszcze że głupich durniów jest więcej niż mądrych to może i dobrze że zabronili bicia dzieci ... sam już nie wiem, ze skrajności w skrajność

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~fgijk
+1 / 1

Jedno i drugie to patologia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheNiku
+4 / 6

Zawsze się zastanawiam, czy ludzie, którzy biją własne dzieci biją też żonę/męża, kolegów i szefa jak ich zezłoszczą. Mniemam że nie, dlatego tym bardziej dziwi mnie wyładowywanie własnej agresji na kimś bezbronnym. Prawda jest taka, że bicie nie wychowuje, bicie wytłumia złe zachowania, jednak nie czyni młodego człowieka dobrym, nie sprawia, że będzie on umiał poradzić sobie w szkole, w społeczeństwie, w późniejszych związkach. I nie, brak bicia, to nie brak dyscypliny, te drugą można stosować bez przemocy fizycznej, jednocześnie ucząc dziecko dobrych wzorców postępowania w społeczeństwie. Stosując przemoc pokazujemy, iż nie potrafimy sobie poradzić w żaden inny sposób i że agresja jest jedyną słuszną drogą rozwiązywania sporów i konfliktów. I znowu nie, to, że was bili i wyrośliście na ludzi, nie oznacza, że każdy tak ma i że jest to środek wychowawczy. Przemoc z domu wychodzi w innych sferach życia, często nieraz jej skutki odbijają sie na całym życiem tworząc swoistą kulę śnieżną.
A teraz dowód anegdotyczny: znam sporo ludzi, którzy uważają, że rodzice ich lali i było spoko, teraz są wartościowymi ludźmi i swietnie tylko, że... żadna z tych osób nie utrzymuje regularnych kontaktów z rodzicami i nie wykazuje wobec nich troski. Mnie to nie dziwi, też bym nie potrafiła kochać kogoś, kto mnie bił. Moralizatorsko dodam, że wasze dzieci będą kiedyś dorosłe, warto się zastanowić, jakich dorosłych chcecie wychować oraz jaką rodzinę chcecie mieć za 10 lat, kiedy ten dzieciak będzie już na tyle odważny, by powiedzieć wprost, co czuje i myśli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Tedak
+1 / 1

skoro nie można dzisiaj dać klapsa, to trzeba młodemu ostro zjechać psychikę. Nie widzę innego wyjścia ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

Zastanawiam się jeszcze nad jednym - a co, jeśli klaps nie zadziała? Rozumiem, że trzeba sięgnąć po pas. A jeśli i on nie zadziała? Jeśli dzieciak okaże się bardziej hardy, niż się zdaje, a rodzic słabszy, niż mu się wydaje?

Tu jest ten sam problem, co z bronią palną (pozdro, zwolennicy swobodnego dostępu) - gdy sięga się po takie środki, trzeba być gotowym użyć ich skutecznie i do końca. Inaczej jest kompromitacja i odwortny efekt.

No to jak - pasem nie idzie, to co dalej - pejcz, tortury, łańcuchem do łóżka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 10:29