Ja to czekałem na "coś", właściwie nie wiem na co, straciłem chwilę życia. Przepełnione patosem i jakieś dziwne definiowanie wartości (noga lepsza, bo 115 kg) do tego mowa o bohaterstwie, bo sama poinformowała rodzinę. Wypadek fakt traumatyczne wydarzenie, ale wiele zdarzeń w życiu jest znacznie bardziej traumatycznych (oba przeżyłem, wypadek x2 i te bardziej traumatyczne x2), ale żyjąc pod szklanym kloszem w kraju relatywizowanie ucywilizowanym z tym całym ekshibicjonizmem emocjonalnym ludzie uznają za szczyt bohaterstwa i mądrości przeżycie wypadku i życie dalej. Słodka historyjka.
@tttyyyy Cieszę się, że przeżyłeś te wszystkie rzeczy i wciąż tu jesteś, oraz że się tym z nami dzielisz. Życzę Ci dużo dobrych dni i siły, żeby te "bardziej traumatyczne rzeczy" nazwać kiedyś po imieniu. Przykro mi, że musiały Cię spotkać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2018 o 22:01
@~miszkolid To coś jest gorsze od ,,gazetek''. To demot i jeszcze jest oparty na tekście wziętym z facebooka. Teraz każda tępa dzida bawi się w filozofkę i daje ,,motywacyjne'' rady życiowe lub piszę o jakiś smutnych przeżyciach. Nikt tego syfu nie będzie czytał.
Ze szczerego serca życzę Ci własnych, konstruktywnych przemyśleń płynących ze smutnych historii. Zapewne jakieś masz i współczuję Ci frustracji, które powodują.
Moją historię przeczytało, skomentowało i - widząc w niej wartość - podało dalej ponad 200 osób. Spróbuj sam opisać co zbudowało Twoją siłę, zobaczysz jak fajnie jest, kiedy ktoś ją docenia.
Pozdrawiam, "Tępa Dzida" ❤
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 grudnia 2018 o 8:36
Zapraszam na SOR i OIOM albo do ambulansu. Jest to miejsce cudów i tragedii. Wielkich zwycięstw jak i porażek. Heroicznej i rozpaczliwej czasem walki o życie, jak i bezsilności. Wchodzisz i widzisz człowieka zmasakrowanego po wypadku samochodowym w głębokiej śpiączce. Za 3 miesiące kiedy już go prawie zapomniałeś, gościu jedzie na wózku i mówi Ci "dzień dobry, dziękuję za pomoc". Szok, a jednocześnie duma. Bywa też, że przywozisz kogoś w dobrym stanie i obiecujesz, że nic złego się nie stanie. Okazuje się na drugi dzień, że nie żyje, bo obrażenia były poważniejsze, niż wyglądały. I nie dało się nic zrobić. A są momenty kiedy przyjeżdżasz z kimś i słyszysz, że gościu na wejściu nie ma szans. I takich historii na pęczki...
@Wertyko My nie mieliśmy przez trzy dni pewności, czy moja przyjaciółka przeżyje. Dzięki ludziom, którzy tak jak Ty walczą o życie innych, jest z nami i ma się coraz lepiej. To wielkie, co robicie. Dziękuję
@Jestem_Kosmosem
Dzięki i pozdrawiam. :-D Taka moja praca i mam ogromną satysfakcję z tego, że obserwuje potem, jak ludzie z naprawdę fatalnych wypadków wychodzą o własnych siłach. Dla takich chwil się żyje. ;-)
@mam2koty Wyzdrowieję całkiem, jak pokonam zespół stresu pourazowego związany z traumą. Dzięki, że już teraz bijesz brawa. I ja Ciebie też pozdrawiam i życzę Ci samych sukcesów
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 grudnia 2018 o 8:36
To pieprzona kpina, ani to demot per se, ani to prawdziwe/z zycia wziete. Poziom komentarzy zas jasno dowodzi, ze pseudo-opowiastka odniosla skutek. Wywolala (mala) burze.
Po czym wnosisz, że wymyśliłam sobie traumę? Czyżby własne doświadczenie w zmyślaniu?
Bo Ci, którzy sami przeszli podobne historie, podziękowali mi za szczerość w dzieleniu się moją, mówiąc jak wiele dla nich znaczy takie dodanie otuchy i siły.
Nikomu nie życzę takich przeżyć, więc mam nadzieję, że Twoje grzmoty w trakice tej burzy nie z nich wynikają. Trzymaj się ciepło ❤
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 grudnia 2018 o 8:28
"to jak to? Otóż "tak to" -jak czytam coś tak pseudo sprytnego lub jak słyszę jak ktoś tak mówi to tak mnie to wku*wia, że od razu ignoruję dalszą treść bo z pyszałkami nie warto rozmawiać.
Podziwiam, jak ktoś czyta takie demoty do końca. Ja skończyłem na drugim zdaniu.
Ja to czekałem na "coś", właściwie nie wiem na co, straciłem chwilę życia. Przepełnione patosem i jakieś dziwne definiowanie wartości (noga lepsza, bo 115 kg) do tego mowa o bohaterstwie, bo sama poinformowała rodzinę. Wypadek fakt traumatyczne wydarzenie, ale wiele zdarzeń w życiu jest znacznie bardziej traumatycznych (oba przeżyłem, wypadek x2 i te bardziej traumatyczne x2), ale żyjąc pod szklanym kloszem w kraju relatywizowanie ucywilizowanym z tym całym ekshibicjonizmem emocjonalnym ludzie uznają za szczyt bohaterstwa i mądrości przeżycie wypadku i życie dalej. Słodka historyjka.
@tttyyyy Cieszę się, że przeżyłeś te wszystkie rzeczy i wciąż tu jesteś, oraz że się tym z nami dzielisz. Życzę Ci dużo dobrych dni i siły, żeby te "bardziej traumatyczne rzeczy" nazwać kiedyś po imieniu. Przykro mi, że musiały Cię spotkać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 22:01
Ja tak samo. Protip dla innych: jak robicie demoty ze ścianą tekstu dodawajcie wersję tl;dr na końcu to jest szansa że wasz przekaz trafi do kogoś.
@aku666 TL;DR Jeździj bezpiecznie, a nikt nie napisze przez Ciebie tak długiego postu
Wszystko fajnie ale za długie to jest. Lubię czytać ale to nie jest książka. Po prostu przejdź do rzeczy..
@Kzaurus Teee, ale nie myl gazetek reklamowych z tesco czy biedonki z książkami...
@~miszkolid To coś jest gorsze od ,,gazetek''. To demot i jeszcze jest oparty na tekście wziętym z facebooka. Teraz każda tępa dzida bawi się w filozofkę i daje ,,motywacyjne'' rady życiowe lub piszę o jakiś smutnych przeżyciach. Nikt tego syfu nie będzie czytał.
Ze szczerego serca życzę Ci własnych, konstruktywnych przemyśleń płynących ze smutnych historii. Zapewne jakieś masz i współczuję Ci frustracji, które powodują.
Moją historię przeczytało, skomentowało i - widząc w niej wartość - podało dalej ponad 200 osób. Spróbuj sam opisać co zbudowało Twoją siłę, zobaczysz jak fajnie jest, kiedy ktoś ją docenia.
Pozdrawiam, "Tępa Dzida" ❤
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2018 o 8:36
Zapraszam na SOR i OIOM albo do ambulansu. Jest to miejsce cudów i tragedii. Wielkich zwycięstw jak i porażek. Heroicznej i rozpaczliwej czasem walki o życie, jak i bezsilności. Wchodzisz i widzisz człowieka zmasakrowanego po wypadku samochodowym w głębokiej śpiączce. Za 3 miesiące kiedy już go prawie zapomniałeś, gościu jedzie na wózku i mówi Ci "dzień dobry, dziękuję za pomoc". Szok, a jednocześnie duma. Bywa też, że przywozisz kogoś w dobrym stanie i obiecujesz, że nic złego się nie stanie. Okazuje się na drugi dzień, że nie żyje, bo obrażenia były poważniejsze, niż wyglądały. I nie dało się nic zrobić. A są momenty kiedy przyjeżdżasz z kimś i słyszysz, że gościu na wejściu nie ma szans. I takich historii na pęczki...
@Wertyko My nie mieliśmy przez trzy dni pewności, czy moja przyjaciółka przeżyje. Dzięki ludziom, którzy tak jak Ty walczą o życie innych, jest z nami i ma się coraz lepiej. To wielkie, co robicie. Dziękuję
@Jestem_Kosmosem
Dzięki i pozdrawiam. :-D Taka moja praca i mam ogromną satysfakcję z tego, że obserwuje potem, jak ludzie z naprawdę fatalnych wypadków wychodzą o własnych siłach. Dla takich chwil się żyje. ;-)
gówno mnie to obchodzi.
"bóg tak chciał" a może bóg chciał abyście zginęli ale nie udało mu się? Uwielbiam takie "Boskie" podejście :D
@semy
Jak może się Bogu nie udać? Druga sprawa czy ten opis demota to prawda.
@semy No ba, w niejednym świecie równoległym pewnością tak zrobił, ale w tym akurat mam okazję Cię bosko pozdrowić
@iluminat paradoks stworzenia kamienia którego nie będzie w stanie podnieść - mówi to panu coś, panie Ferdku? ;)
@semy
Jak ten paradoks odnosi się do twojego komentarza? A przy okazji, ten paradoks to głupota ;]
Niech cie może drugi raz pie rdo lnie to jeszcze bardziej ci sie w życiu polepszy. Przemyśl to.
A ja życzę Ci życia spokojnego i pozbawionego wypadków ❤
minus bez względu na treść - trzeba walczyć z tasiemcami.
@BrickOfTheWall Zgadzam się, to są wyjątkowo paskudne pasożyty.
"Miałam wypadek i wyzdrowiałam". Brawo.
@mam2koty Wyzdrowieję całkiem, jak pokonam zespół stresu pourazowego związany z traumą. Dzięki, że już teraz bijesz brawa. I ja Ciebie też pozdrawiam i życzę Ci samych sukcesów
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2018 o 8:36
@mam2koty chodzi o coś innego, a mianowicie o to, że wypadek to nie choroba po której można "wyzdrowieć".
@mam2koty To jest Twoja interpretacja tekstu, więc masz wolność, by ją zmienić ✌
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2018 o 10:24
że niby że co?
To pieprzona kpina, ani to demot per se, ani to prawdziwe/z zycia wziete. Poziom komentarzy zas jasno dowodzi, ze pseudo-opowiastka odniosla skutek. Wywolala (mala) burze.
Po czym wnosisz, że wymyśliłam sobie traumę? Czyżby własne doświadczenie w zmyślaniu?
Bo Ci, którzy sami przeszli podobne historie, podziękowali mi za szczerość w dzieleniu się moją, mówiąc jak wiele dla nich znaczy takie dodanie otuchy i siły.
Nikomu nie życzę takich przeżyć, więc mam nadzieję, że Twoje grzmoty w trakice tej burzy nie z nich wynikają. Trzymaj się ciepło ❤
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2018 o 8:28
"to jak to? Otóż "tak to" -jak czytam coś tak pseudo sprytnego lub jak słyszę jak ktoś tak mówi to tak mnie to wku*wia, że od razu ignoruję dalszą treść bo z pyszałkami nie warto rozmawiać.