Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
676 681
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
I Ironiks
+21 / 37

Dlatego na przykład firmy farmaceutyczne dobrze zdają sobie z tego sprawę, że pacjent wyleczony to klient stracony. Leczysz się tabletkami na nadciśnienie to pogarszasz sobie stan wątroby, za chwile masz problemy z żołądkiem to może jakieś krople i tak w kółko, żeby tylko kasa płynęła...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Jimmy_Waldemar_Resiak_zbanowany
+4 / 16

@Ironiks Prawda stara jak... firmy farmaceutyczne.
Zaczyna się od wizyty u lekarza, jakiejś często nietrafionej diagnozie i opakowaniu tabletek... A później już tylko z górki i z roku na rok coraz więcej tabletek, kto się szybko połapie ten jeszcze może się uratować, ale niestety ludzie ślepo wierzą lekarzom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Unicron
-3 / 15

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ja_tylko_mówię
-3 / 5

@Ironiks bo człowiek daną chorobę w życiu przejdzie tylko raz, a badania nad nowymi substancjami i ich zastosowaniem w lecznictwie to 2 tygodnie i gotowe, no nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~DSoL
+3 / 3

@Ironiks Tylko że pacjenci nie zdają sobie sprawy że nawet bez firm farmaceutycznych ludzie chorowali, chorują i chorować będą. Firma farmaceutyczna jest jak piekarz, na brak klientów narzekać nie będzie, nawet jeśli nie będzie się starał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slagen
+5 / 9

@Ironiks Head & Shoulders i Nizoral

Nizoral leczy i jest genialny. Ale wymyślony przez inną firmę, czy dział, należącą do tej samej korporacji co Head & Shoulders. Przyniósł tej korporacji gigantyczne STRATY.
Bo Head & Shoulders usuwa objawy i musi być cały czas stosowany. A drugi jest dobrym i skutecznym JEDNORAZOWYM lekiem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2019 o 18:46

avatar ~S4muelWolf
+5 / 5

@Ironiks No to nie bierz leków na nadciśnienie. Efekt będzie taki, że nie będziesz wyleczony, ale jako klient będziesz stracony z powodu zgonu. No fakt, wiele leków ma skutki uboczne. Tyle, że są niezbędne dla chorego. Niestety nie wszystkimi choroby da się wyleczyć. AIDS, albo Downa np. jeszcze nie. Ale dzięki medycynie długość życia w obu prawie zrównała się z osobami zdrowymi i znacznie poprawił się jego komfort.
@Pleśniak No tak, każde przeziębienie kończy się tym, że bierzesz tony leków i umierasz.
@Ja_tylko_mówię @DSoL To choroby nie są fikcją wymyśloną przez farmaceutów, żeby sprzedać niebezpieczne dla zdrowia i życia środki?
@slagen No mi Nizoral akurat nie pomógł a szampon H&Sh powoduje, że nie sypie mi się z czaszki jakby zamieć szła. Tak jakby łupież może mieć różne podłoże. To często nie choroba, tylko objaw choroby, więc de facto nie można wtedy "wyleczyć łupieżu", bo to tak jakbyś "wyleczył ból brzucha" mając raka żołądka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kzaurus
-1 / 3

@Ironiks Nie da się wyleczyć, bo o tym nie mówią. Z Zespołem Downa byłoby ciężko ale na AIDS prawdopodobnie istnieje lekarstwo. Tylko po co mieliby raz wyleczyć skoro mogą brać kasę za leki, które kupujesz co jakiś czas? Wyleczą cię tylko wtedy jak jesteś umierający i raczej żadnego leku nie będą ci mogli wcisnąć. Wtedy zrobią operację albo podadzą ci coś skutecznego. Użyłeś złego słowa. Nadciśnienia nie wyleczamy, tylko leczymy. Różnica taka, że wyleczyć znaczy uzdrowić raz na zawsze, a leczyć to można długo i długo, a jak się odstawi leki, to objawy wrócą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2019 o 11:26

avatar ~Ja_tylko_mówię
0 / 0

@Kzaurus mistrzu, jak zatem wyleczyć krótkowzroczność, astygmatyzm albo alkoholizm(on zmienia DNA) lekami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkProphet
0 / 0

@~Jimmy_Waldemar_Resiak_zbanowany tak i taki lekarz jakby nie patrzeć łamie regułę Hipokratesa, przepisując takie leki... no ale gdyby się tego trzymał to ty skończyłbyś na ziółkach firmy poszły by się srać a na to pozwolić nie można przecież :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lomion
0 / 0

@slagen I po co takie bzdury pisać skoro można w pięć minut sprawdzić że to nieprawda? Nizoral produkowany jest przez McNeil Products Limited należący do Johnson & Johnson. Head&Shoulders to produkt Procter & Gamble.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slagen
-1 / 1

@Lomion ktoś mi kiedyś wskazał na jakim poziomie są powiązane. Po prostu nie pamiętam
korporacje są właścicielami korporacji które należą do itd. Na którymś tam poziomie są powiązane.
Ale może mi źle powiedział,lecz raczej poważny facet mi to mówił więc nie weryfikowałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lomion
0 / 0

@slagen "Ktoś mi wskazał, nie pamiętam, może źle powiedział, nie weryfikowałem, ale będę nadal powielać te bzdury, choć ich sprawdzenie w internecie to 5 minut czasu." Serio - zarówno Procter&Gamble jak i Johnson&Johnson to nie są małe firemki, tylko globalne korporacje których struktura właścicielska jest znana. Wystarczy chcieć i umieć korzystać z google'a.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ktostamskadstam
+24 / 24

Dlatego w Polsce jak nigdzie indziej sprawdza się zasada "Miej wy.ebane a będzie Ci dane"
Mnie firma dokładnie tak samo potraktowała. Pół roku dopraszałem się nawet nie o podwyżkę ale o wyrównanie do najniższej stawki na moim stanowisku bo pracowałem za dużo mniej niż inni. Starałem sie, pokazywałem że umiem że się znam itd. Pieniędzy nie było. Potem zatrudnili dwóch dodatkowych imbecyli bo się firma nieco rozrosła i trzeba było powiększyć stan osobowy. Okazało sie że nic nie umieją, na niczym sie nie znają i nawet im sie robić za bardzo nie chce ale oni stawki dostali i to wyższe niż standardowa startowa. Kiedy zapytałem dyrektora, dlaczego ? Z rozbrajającą szczerością stwierdził że jedni umieją się dobrze sprzedać a inni nie. Jako że właśnie kończyła mi się umowa to podziękowałem mu za wspólnie przepracowany czas. Oczywiście był szok i niedowierzanie bo on myślał że przyszedłem porozmawiać o umowie na stałe i podwyżce bo jest bardzo z mojej pracy zadowolony, takich ludzi potrzebuje itd itp pierdoły. Dwa tygodnie później już miałem robotę w sąsiedniej firmie i za sporo lepsze pieniądze niż w tym grajdole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+7 / 7

i prawidłowo, nie wolno dawać się dymać takim januszom...
"jedni umieją się dobrze sprzedać a inni nie" jprdl.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KobietaPracujaca
+1 / 1

Super, mi zajelo 5 lat za nim nastapil ten krok, rozgladnelam sie za praca, uznalam ze moje umiejetnosci sa warte wiekszych pieniedzy i tez przez rok marudzilam ze chyba wieksze wynagrodzenie sie mi nalezy, to mnie zwolniono. Niestety nie zdazylam sama odejsc. A potem duzo wiecej osob zostalo zwolnionych bo nikt nie umial ogarnac systemu ktory przeciez dzialal tak lekko. Z boku wygladalo to latwo… Gratulacje za szybka orientacje!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BaNeXyZ
+7 / 7

Spec od IT nie jest głupi. Zawsze są jakieś prace naprawcze, aktualizacje, wdrożenia itd..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
+9 / 11

Stary dokładnie u mnie było wręcz identycznie. Firma technologiczna. Był serwis 4 gości na etatach w trybie 24 godzinnym w okresie ważnych przetwarzań..w pozostałym okresie 8-16 . Dzwoniłeś że coś nie działa, gostek szedł do serwerowni, po chwili telefon, padł ruter, będzie za godzinę. Przyszedł nowy dyrektor, zaczął wszystko mierzyć, każdy telefon i zgłoszenie musiało być odnotowywane. Specjalnie aplikację i serwery pod to postawili i zatrudnili menagera jaki analizował wyniki zarządzał i optymalizował. ten wymyślił nawet wirtualna walutę w jakiej wyceniał usługi informatyczne i jakąś efektywność liczył. wkrótce zwolnili jednego z informatyków. O ile wcześniej to mieli dość luźna pracę to tak bez jednej osoby chłopaki musiały nieźle się uwijać. Za jakiś czas dyrektor postanowił że trzeba te statystyki ładnie prezentować, tyle że menager kumpel dyrektora to tak nie bardzo to umiał. Zatrudniono w dziale analityka zajmującego się robieniem tych statystyk z systemu robienie wykresów i prezentacji z jakimi dyrektor i menager jeździli do warszawy. Kilka lat nie było podwyżki jaka na ogół raz do roku wcześniej była. Jeden z chłopaków z informatyki się zwolnił. Dwaj jacy zostali mieli roboty tyle że aż piszczeli i się nie wyrabiali. Jak wszystko wcześniej chodziło jak w zegarku tak zaczęły się coraz częstsze i dłuższe awarie. Warszawa zaczęła wzywać dyrektora a ten ciągnął menagera. W ramach optymalizacji zwolnili jednego z chłopaków i zatrudnili młodego gościa po studiach. Niestety choć młody i wykształcony to specyfiki pracy i systemów totalnie tu nie znał. Tak że zamiast być lepiej zaczęło być gorzej. Ludzie zaczynają się skarżyć że ciągle nic nie działa a awarie się powtarzają. Powstał pomysł naprawczy. Ponoć dyrektor wybłagał na kolanach zarząd by outsorcować wsparcie IT tak jak w jednym z zagranicznych oddziałów, tyle za tam dopiero weszli na rynek i nigdy go nie było a to kraj z wyjątkowo drogim rynkiem specjalistów i to z dużymi brakami na nim. Zakontraktowali firmę IT i zwalniają tego ostatniego długo pracującego informatyka, na szczęście znajduje zatrudnienie w tej firmie zewnętrznej. Młody zostaje do obsługi Call center bo trzeba wprowadzać zgłoszenia do tego systemu informatycznego. W związku z zatrudnieniem firmy zewnętrznej teraz trzeba finansowo rozliczać zlecenia i zatrudniają specjalistę do rozliczeń jaki zajmuje się opłacaniem faktur i kwitów odbioru prac serwisowych itp itd. Ponoć pierwszy rok jest porównywalny z kosztami jakie były. Systemy już tak sprawnie nie funkcjonują ale już fali awarii nie ma. Rok później firma zewnętrzna renegocjuje kontrakt bo taka ilość awarii jest koszmarnie kosztowna i źle skalkulowała koszty. cena kontraktu ponoć idzie 4 krotnie w górę. Zarząd dymi i zwalnia dyrektora. Nowemu udaje się zrenegocjować kontrakt na 3 krotność pierwszego kontraktu. Wszyscy są szczęśliwi nareszcie jakiś sukces. Podsumujmy zaczęliśmy od 4 wykwalifikowanych pracowników, jacy umieli wszystko naprawić ale nikt nie widział ich pracy i nie widział jak jest kosztowana. skończyliśmy na 4 pracownikach biurokratach niczego nie wnoszących. Menadżeże od zarządzania kumplu byłego dyrektora, Analityku specjaliście od wizualizacji i prezentacji dla zarządu , Młodemu informatykowi jaki pracuje na słuchawce obsługując i wklepując w system IT zgłoszenia choć to nie rola informatyka oraz Specjaliście od rozliczeń i fakturowania podpisującego odbiory prac. Systemy działają niebyt efektywnie i miewają sporo awarii , Specjalistów IT już nie ma a koszty serwisowania są 3 krotnie droższe od tego co dawnych 4 specjalistów ale mamy wszystko zmierzone i wyliczone księgowo zgadza się co do grosza. A co robi dyrektor jaki zaczął cały ten bałagan? Pracuje obecnie jako dyrektor kontraktowania umów w firmie jaka ma umowę na utrzymanie IT. Jest jeszcze coś pozytywnego trzech z czterech pracowników od jakich zaczynaliśmy, spotkało się razem w pracy w tejże firmie z tym kontraktem. Tak kończy się zatrudnienie w dziale technicznym gościa p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slagen
0 / 0

Wiem. Nic tak pracy nie rozp... jak szef który ma wizje co powinien informatyk robić, w jakim terminie i kolejności
W jednej z których pracowałem (pracowałem już w 6, co kilka lat zmieniam pracę, czasem ciągnę dwie naraz jak druga jest blisko i nie na pełny etat) szef miał wizje które doprowadziły do tego ze główny system kopii bezpieczeństwa naprawiałem po 5 miesiącach od rozpoczęcia pracy, a na co czwartym komputerze uzupełniałem brak antywirusa po pół roku pracy. Miał wizję na coś radosnego. Mówiłem ze najszybciej za pół roku mogę się za to brać, w odpowiedzi sekretarka przyniosła pisemne polecenie. A ja wywalone miałem z marszu bo co się będę z koniem kopał. Nawet nie pytał dlaczego nie mogę od razu brać się za radosne pomysły, skoro to "takie ważne"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2019 o 19:32

avatar ~KX
+3 / 5

PS ucięło
Tak kończy się zatrudnienie w dziale technicznym gościa po marketingu i zarządzaniu jaki umie zarządzić tak by się ustawić i odpowiednio sprzedać każde G.
Nie napisałem dlaczego po mimo tego że w outsorcie zajmuje się tym systemem 6 osób, 3 stare wygi i 3 nowych jacy by to szybko udrożnili i naprawili tak by działał jak w zegarku nadal nie działa efektywnie? Bo to się nie opłaca . Firma zewnętrzna nie utrzymuje się z tego że system jaki utrzymuje dobrze działa. Ale z tego że ten system źle działa. Ma płacone od zlecenia serwisowego jakie każde jest rozliczane przez biegłego księgowego rewidenta , każde odnotowane przez informatyka jakiemu mierzy się efektywność wprowadzania , a statystyki i współczynniki efektywności są pięknie prezentowane przez profesjonalnego menagera zarządowi pod okiem jego zadowolonego dyrektora . Jaki nie ma pojęcia że działało to kiedyś lepiej i sprawniej i nadal mogło by tak działać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KobietaPracujaca
0 / 2

Wierze, widzialam juz duzo… Wnisek sie nasuwa jeden, trzeba pracowac tak zeby nie bylo efektu pernamentnego. Kiedys sie zastanawialam dlaczego przychodza do pracy ludzie ktorzy specjalnie cos psuja i robia z siebie bohaterow przed szefem sie popisujac nowymi rozwiazaniami. Sami wymyslaja sobie prace, a ja glupia robilam wszystko tak zeby dzialalo na zawsze.

Z jednej z firmy z ktorej zostalam zwolniona uznano ze to co robie jest latwe i ze jezeli ktos taki jak ja robi to tak szybko i sprawnie to pewnie kazdy tak moze. Bardzo szybko sie okazalo ze nikt nie mogl powtorzyc tych umiejetnosci bo to tylko wyglodalo z boku tak pieknie i latwo. Robilam projekty elektroniczne i mechaniczne, a szef jak to szef nie umial wiele i byl przekonany ze chlopczyk ktory przyjdzie po szkole tez tak bedzie umial. Nie umie nikt bo nikomu sie nie chcialo az tak w to zaglebic :)

Z szefami to juz tak jest ze patrza na pracownikow jak na lyzwiarstwo figurowe, z boku wyglada tak plynnie i lekko, ale nie kazdy rozumie ile jest tam wycwiczonych odruchow, doswiadczenia i pracy. Malo ktory szef to pojmie. Po moim odejsciu odeszlo duzo innych osob. Ja juz jestem w firmie innej ktora ma wieksze doswiadczenie i zaczyna rozumiec waznosc umiejetnosci, miejmy nadzieje ze szacunek do ludzi pracujacych poprawnie kiedys wroci, a na dzisiejszy dzien trzeba sie nauczyc udawania pracowania…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slagen
+4 / 4

To nie demot, naprawdę tak robią
Znam takie przypadki

Po prostu dobry spec jest drogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L laskala
+6 / 6

Cytując klasyka... Byli gorsi, bo byli lepsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~zx
+2 / 2

Hmmm... skąd ja to znam...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+3 / 5

Dlatego informatykowi płaci się stały abonament miesięczny + ewentualnie z dodatkowe prace, wtedy zależy mu aby dobrze działało i miał święty spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lulus
+1 / 3

@elefun prawda. Albo w drugą stronę - zatrudniasz za stałą ale za mniejszą pensje(np. 3000 zł), która płacisz tylko za pilnowanie tego burdelu by się nic nie psuło. Nie jest to suma jakoś wygórowana, ale nie jest też jakoś mega niska. Jeśli burdel ogarniety i by chciał więcej zarobić, to można by było dawać dodatkowe zlecenia osobno płacone. A jeśli by chciał siedzieć na dupie by mieć spokojną pracę, to tylko ta podstawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
+2 / 2

@Lulus Dlatego mój kumpel raz albo dwa w miesiącu wyrywa wtyczkę w ruterze lub wyciąga wtyczkę z serwera wydruków ... albo w innej drobnej sprawie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
+3 / 3

@elefun 3K dla informatyka. z księżyca się urwałeś czy propagandę kapitalistyczną odwalasz? poniżej 5K nikt nie pracuje. Nawet na państwowych posadach w urzędach jakieś 4,5 jest

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
0 / 0

@~KX
To chyba nie do mnie miało być ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rpg99
+5 / 5

Sytuacja z naszego podwórka - wchodzi koncern od wuja Sama i lolalny dział IT zastąpiono Call Center w Indiach... obsługa tylko przez Skype. I teraz niech padnie sieć LAN...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem