Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
423 461
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Ja_tylko_mówię
+49 / 57

Obawiam się, że to nie problem ze studiami tylko z Tobą. Jak nie umiesz teorii wykorzystać w praktyce a na praktykach studenckich parzyłeś kawę to twój problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elpiwo
+25 / 31

Dokładnie - znaczy to, że jesteś idiotą któremu jak nie podadzą wszystkiego na tacy to sam niczego nie zrobisz. Co trzeba mieć w głowie by chwalic się publicznie swoja ułomnościa nie pojmę nigdy!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pajda3
-2 / 20

Inżynier ma ZAPROJEKTOWAĆ instalację pod dany typ budynku (hala produkcyjna, domek jednorodzinny warsztat, dom drewniany, murowany itp.). Od WYKONANIA jest pracownik wykwalifikowany ("zawód elektryk" czyli po zawodówce lub technikum). Inżynier ma wiedzieć dlaczego kabel ten musi iść daleko od tamtego drutu/rury/komina a pracownik ma to wykonać zgodnie z projektem (i umieć odczytać poprawnie projekt)
Oczywiście inżynier po studiach może nauczyć się samego zawodu elektryka ale nie musi.
To są dwa różne zawody choć mogą się łączyć (ale nie muszą).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
+7 / 9

@pajda3 "Od WYKONANIA jest pracownik wykwalifikowany" z odpowiednimi uprawnieniami :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zard
+3 / 3

@pajda3 prawdopodobnie nie jesteś praktykiem ale może inżynierem takim jak opisany tu inżynier. Użeram się z takimi ekspertami do tak dawna jak samodzielnie praktykuje inżynier musi wiedzieć co projektuje jak nie wie co rysuje i jak to wygląda. Kończąc jeśli podczas remontu u rodziny kiedy nie masz nic do stracenia to chociaż spróbuj zasada jest prost albo poproś o pomoc ludzi którym dajesz rysunki, chyba że już z nimi zadarłeś i mają cię w dup*e

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R roodin
+8 / 8

@pajda3
Nie wiem po jakich wy studiach macie takie podejście? Skończyłem Politechnikę Gdańską jakiś czas temu, labolatoriów i zajęć praktycznych bardzo dużo. Osoby po LO początkowo robiły wielkie oczy ale nie ma zmiłuj - każdy musiał swoje zrobić. Labolarium Maszyn - dostajesz schemat, elementy, przewody i masz to prawidłowo i bezpiecznie wykonać. Nawet pomiary uziemień to kurtka, młotek i w teren w połowie grudnia. Pseudo inżynier (a ja bym go nazwał absolwentem studiów) o którym mówicie to albo fleja albo uczelnia którą kończył jest pokroju wyższej szkoły melanżu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kotek_terrorysta
+5 / 5

@pajda3- mam nadzieję że nie jesteś inżynierem. Inżynier ma umieć zaprojektować zgodnie z normami i wykonać, bo jak jest tylko teoretykiem, to jest du()a a nie inżynier. Jak nie umie wykonać, to odwala takie cuda w projekcie że głowa mała.
Nie bez powodu, w większości dobrych firm inż ma odrobić frycowe na produkcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liberalnielewak
+1 / 1

Niestety ale to problem systemu. Zamiast uczyć ludzi jak coś się robi w danym zawodzie naoierdziela się teoria z książek i tyle.
Do tej pory uwielbiam jak przychodzą ludzie dopiero po magisterce z fina sów i rachunkowości próbują się popisać wiedzą a tu się okazuje że to co było na studiach w 99% jest nieprzydatne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~1234vv
0 / 0

Po pierwsze - Inżynier elektryk po studiach nie może projektować bo musi przejść praktykę (za takie sobie pieniądze w tym kraju) i przejść jakiś durnowaty egzamin u leśnych dziadków żeby mieć uprawnienia projektowe/budowlane.
Po drugie Inżynier elektryk po studiach - w 90 % przypadków to ludzie którzy pięknie liczą całki , szeregi furiera itp itd, a nie potrafią policzyć jakie powinno być zabezpieczenie do danego urządzenia nie wspominając już o przekroju kabla/przewodu.. (o montażu i podłączeniu już nawet nie piszę..)
Ogólnie te wszystkie studia obecnie to pic na wodę..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kotek_terrorysta
+1 / 1

@~1234vv - musi mieć praktykę żeby głupot nie narobił. Te śmieszne leśne dziadki mają to do siebie, że widzieli jak łuk 220kV odparowywuje ciało człowieka i starają się przed tym ustrzec nowych.
Inżynier po studiach umie to co chciał ze studiów wynieść. Na studiach się nie uczysz, na studiach studiujesz. Problem w tym, że większość traktuje je jak rozszerzone liceum, i stąd głównie mizerna wiedza po wszystkim.
Dwadzieścia lat po uzyskaniu dyplomu stwierdzam że nie miałem na studiach żadnego zbędnego przedmiotu. Bo wszystko się przydaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
0 / 0

Nie wiem czy aż tak brutalnie bym to opisał ale coś w tym jest...

Na studiach czegoś tam uczą ale praktyka wygląda inaczej. W szkole też nie uczą przepisów i regulacji których trzeba się trzymać gdy stawiamy dom czy otwieramy na świat system informatyczny dla ludzi.

No nie mieszajmy w to rządu, nie widziałem polskiego rządu który by się trzymał własnych przepisów.

Tak więc,,, praktyka czyni mistrza?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Elektryk1410
+7 / 9

Nie umiałeś kabla do gniazdka pociągnąć? To możesz mi pociągnąć pytonga inteligencie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karuzelczyk
+2 / 4

ja chętnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 13

Heh, sam nie mam wykształcenia elektrycznego, a potrafiłbym zrobić poprawną instalację elektryczną (jedno czy trójfazową) dla domu jednorodzinnego :P ... To proste jak budowa cepa, wystarczyło pogadać z elektrykiem i już wiedziałem co do czego XD...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Methos89
-2 / 2

@rafik54321 Mam jedno zasadnicze pytanie: z czego zbudowany jest cep?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Elektryknieelektrotechnik
+12 / 12

Elektrotechnika to nie to samo co elektryka - to po pierwsze. Po drugie - studia to jest teoria, którą co najwyżej można zaimponować laikom. Po trzecie - gdzie były praktyki studenckie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
-1 / 9

A co to są uprawnienia SEP inteligencie?
Znam tylko świadectwa kwalifikacyjne ale uprawnień SEP to nie znam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 2

@bsch to Cię zmartwię ale obowiązuje to: https://www.biznes.gov.pl/pl/firma/uprawnienia-zawodowe/chce-zalatwic-sprawy-zwiazane-z-uprawnieniami-zawodowymi/proc_142-swiadectwo-kwalifikacji-uprawniajace-do-eksploatacji-urzadzen-instalacji-i-sieci
Chcesz sobie zdawać coś co nie ma umocowania w prawie twa spawa i kasa.
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK UPRAWNIENIA SEP, są za to świadectwa kwalifikacji E i D grup 1,2,3
A wiem o tym gdyż sam takowe mam, E+D grupy 1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bsch
-1 / 1

@raven000 to super specjalisto, nie ma to jak czepiać się zwykłego kolokwializmu bądź skrótu myślowego. Od teraz jak będę rozmawiał ze znajomymi, to nie będę pytał "masz uprawnienia SEP?", tylko "masz świadectwo kwalifikacji E lub D grup 1, 2 albo 3?"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 2

@bsch to ja inteligencie wypowiadam się w temacie o którym nie mam pojęcia? Więc czego się czepiasz iż wyszedłeś na ignoranta. Trzeba było się nie odzywać i miałbyś spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bsch
-1 / 1

@raven000 Wszystkich dookoła nazywasz inteligentami, jak miło. Spokój to ja mam, nie martw się o mnie. Robisz z igły widły, bo zamiast normalnie gościa poprawić to się rzucasz. Ciężko by się rozmawiało z innymi ludźmi, kiedy naskakiwałbym na nich za każdym razem kiedy niepoprawnie użyją liczba/ilość albo kabel/przewód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~chesusrzuw
+14 / 14

To tak nie działa. Elektryk po zawodówce powinien potrafić sprawnie wykonać instalację elektryczną. Natomiast inżynier powinien umieć ją tak zaprojektować, żeby spełniała normy PPOŻ i była dostosowana do wymagań klienta. Przykładowo zakład przemysłowy potrzebuje zupełnie innej instalacji elektrycznej niż domek jednorodzinny.
Jeżeli poszedłeś na studia, żeby nauczyć się układać kable to znaczy, że nie masz zielonego pojęcia po co te studia są i nie dostaniesz po nich pracy.
Z drugiej strony to na polskiej uczelni nie nauczą Ciebie tego co powinni bo sami nie potrafią tego robić. Jakim cudem profesor, który od 30 lat nie ruszył się z uczelni miałby Ciebie nauczyć czegokolwiek co będziesz mógł zastosować w praktyce? Wbrew temu co powtarzają wam rodzice, sąsiedzi a często również sami wykładowcy, na studiach jest to samo co w pracy. Sam musisz się wszystkiego nauczyć. Sam jesteś swoim szefem a wszelkie kursy i dyplomy to jedynie wymogi formalne potwierdzające umiejętności, które sam musisz wyszkolić.
Studia wyższe to nie jest szkoła podstawowa o wyższym poziomie trudności. Elektryk po zawodówce ma wykonać polecenia kierownika budowy, magister elektrotechniki powinien samodzielnie wykonywać swoją pracę i się dokształcać.
Wyższa edukacja w Polsce to jest złodziejstwo, często są to etaty dla kolesi, ale nie zmienia to faktu, że swoim demotem wystawiasz sobie podobną ocenę. Wszyscy zapłacili za to, że masz szanse szansę podnieść swoje kwalifikacje a Ty zamiast z niej skorzystać to zrzędzisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Draco_Malfoy
+4 / 8

Bo nie rozumiesz różnicy między inżynierem a technikiem. W założeniu inżynier nie jest od tego żeby kłaść instalację, tylko ją projektować. Dlatego studia inżynierskie są z założenia bardziej teoretyczne. Masz wiedzieć jak wszystko policzyć, żeby działało (tak w bardzo duuużym uproszczeniu).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
+3 / 9

Tak? A skąd ten inżynier ma wiedzieć co policzyć? Co projektować?
Całe szczęście, że uprawnienia projektowe "dostaje się" dopiero po kilku latach pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zubenelgubenupi
+2 / 8

Jeżeli umie się coś zaprojektować, to tym bardziej ten projekt zrealizować

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lowelas
0 / 10

@zubenelgubenupi Nie do końca tak jest. Zaprojektowanie np. wykopu nie wiąże się z tym, że projektant musi umieć obsługiwać koparkę, albo projektant hali nie musi umieć spawać. Inżynier ma dać wytyczne do wykonania a nie samemu wykonywać to co zaprojektował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zard
0 / 0

@lowelas jeżeli umiesz zaprojektować linie zasilającą to kopać rowu nie musisz ale odnaleźć ją w ziemi powinieneś i wiedzieć jak ją naprawić. Jeśli projektujesz konstrukcje spawane to może spawać nie umiesz ale wiesz jakie warunki musi ten spaw spełnić. Jesteś magistrem elektrykiem i sprawa prost przewody muszą być zasilone, zabezpieczone i sprawne a jak nie są to inżynier karze budynek rozebrać i zbudować na nowo z sprawnymi albo wymienić co uszkodzone

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
+5 / 5

@lowelas Nie ma tu mowy o obsłudze dodatkowego sprzętu. No chyba, że dla kogoś śrubokręt, kombinerki, cążki czy miernik elektryczny to jakiś sprzęt, na który trzeba mieć osobne uprawnienia.
Prawda jest taka, że inżynier bez praktyki będzie tylko utrapieniem dla techników, który potem muszą wykombinować jakąś specjalną praktykę, żeby wypociny takiego inżyniera przenieść z projektu do rzeczywistości. Choćby takie coś: teoretycznie i na papierze można zrobić puszkę rozdzielczą na 12 przewodów 2,5mm2 (jedno wejście 3 żyłowe i 3 wyjścia). Niestety z własnego doświadczenia wiem, że w praktyce jest to niewykonalne bo taka ilość przewodów skutecznie uniemożliwia ich "poukładanie" pod kostką zaciskową w puszcze. Mój ojciec jest mgr inż. elektryk i jakoś nie brakuje mu wiedzy praktycznej - z powodzeniem zaprojektował i wykonał kilkanaście instalacji w domach/mieszkaniach mimo, że nie było to jego specjalnością (specjalizował się w energetyce wysokich i najwyższych napięć i ostatnie kilkanaście lat przed emeryturą zajmował się rozbudową sieci energetycznych tego rzędu).
W przypadku takich spraw jak instalacja elektryczna w domu czy mieszkaniu inżynier, który nie potrafi wykonać własnego projektu jest g... warty.
Oczywiście co innego w przypadku prac wymagających dodatkowych uprawnień czy umiejętności, choćby wspomniana przez Ciebie obsługa koparki czy spawanie. Budowlaniec po zawodówce też nie ma od razu papierów na koparkę i musi zrobić kurs (może nawet szkoła takie organizuje ale na pewno nie ma tego w swoim programie). Ja np. od biedy potrafię obsługiwać koparkę i wózek widłowy ale tylko w takim sensie, że kiedyś pod okiem fachowca miałem możliwość popróbować. Papierów nie mam i zgodnie z bhp oficjalnie nie wolno mi wsiadać na taki sprzęt.
Tak na marginesie jestem magistrem informatyki i programistą, a w swoim domu robiłem już podwieszane sufity i ścianki z płyt g-k, szpachlowałem ściany, robiłem zabudowę drewnianą, razem z ojcem całą instalację elektryczną (odebraną potem przez odpowiednio uprawnionych fachowców), robiłem podłogi (drewniane, panele, wykładziny), schody, taras, kładłem instalację alarmową, monitoring, sieć lan. Wykonałem też własnoręcznie całą zabudowę kominka wg porad i wskazówek specjalistów od wentylacji i ogrzewania (swoją drogą pochwalę się, że kominiarz, który odbierał instalację stwierdził, że zabudowa pod względem izolacji i wentylacji jest wykonana wzorowo).
Ponadto po konsultacji ze znajomymi budowlańcami wykonałem fundamenty po ogrodzenie betonowe (oczywiście wraz z osadzeniem zbrojenia do słupków i murków), nawet położyłem mały kawałek bruku i osadziłem kilkanaście krawężników.
W swoim zawodzie też nie jestem tylko zafiksowany na swojej specjalności. Na tyle ile potrzebuję daję sobie radę z diagnostyką i naprawą sprzętu, projektowaniem i administracją sieci komputerowych, administracją serwerami i wieloma innymi rzeczami jak choćby szkolenie ludzi z poprawnej obsługi aplikacji biurowych (wg mnie najczęstsze kłamstwo jakie ludzie piszą w CV to że potrafią obsługiwać "pakiet office" - z mojego doświadczenia poprawnie obsługiwać worda potrafi może 50% ludzi, reszta "jakoś sobie radzi" dopóki im się wszystko nie porozjeżdża i nie pomiesza, a z excelem i powerpointem jest jeszcze gorzej).
Oczywiście mam znajomych dużo bardziej oblatanych w tematach z poza mojej specjalności i w przypadku problemów lub bardziej złożonych projektów przekazuję sprawę do nich, ale najpierw staram się dociągnąć temat do granicy własnych kompetencji (kiedy już wiem, że jestem w miejscu, w którym mogę coś niechcący popsuć bo nie jestem pewny - przerywam i temat idzie do lepszych).

Także bohaterowi demota mogę tylko powiedzieć "d*** jesteś nie inżynier" bo student powinien się charakteryzować szerokimi horyzontami, otwartym umysłem i inteligencją a inżynier dodatkowo zdolnościami manualnymi - jeśli tylko posiada te cechy to nauczy się wszystkiego, wystarczy próbować i w razie niepewności poprosić kogoś doświadczonego o rady, wskazówk

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
0 / 0

@Vinyard za całym szacunkiem. Miernikiem czy cążkami też trzeba nauczyć się posługiwać. Ja akurat miałem tak ogarniętego tatę że pokazał mi to jak miałem może 5 lat. Dla tych co nie umieli np w technikum było szkolenie na warsztatach z obsługi urządzeń pomiarowych oraz ich teorii. Obecnie masz elektroniczne ale za moich czasów były wychyłowe i trzeba było jednak wiedzieć co to jest paralaksa, z uwagi że rozwój cywilizacyjny uprościł eksploatację nie znaczy że wszystko jest idealnie intuicyjne i każdy do tego dojdzie. Prawdopodobnie jesteś samoukiem , albo nikt nigdy ciebie tego nie uczył jak układać przewody i jakimi narzędziami . Wiesz co to jest mufa? To nic innego co puszka do rozszywania kabli wyobraź sobie że swobodnie można rozszyć 36 żył wchodzących i 24 +12 lub 12+12+6+6 (i inne kombinacje) wychodzących w puszce okrągłej o średnicy 20 -25 cm , wysokości 8-10 cm z żyłami 2-2,5 mm i to jeszcze tak żeby były hermetyczne. Kolejność wypruwania żył i sposób ich przycina ściągania izolacji i pancerza i zginania jest określony. Uwierz .. kumpel w okolicach roku 2000 otwierał taką puszkę zarobioną i nie otwierana od 1881 roku szczelną na tyle że informacja skąd dokąd idą poszczególne kable i żyły oraz opieczętowanym protokołem z danymi kto zarabiał i kto odbierał pracę wraz z datami ładnie napisane piórem i atramentem odręcznie technicznym pismem lekko przypominającym gotyk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
0 / 0

~KX co innego nauczyć się (ew. ktoś pokaże i wytłumaczy - mi też tak jak Tobie tłumaczył ojciec;)) a co innego potrzebować kursu i papieru na pracę jakimś sprzętem ;)
Co do puszki to miałem na myśli raczej taką standardową "domową" 8cm średnicy i 4 głębokości. W opisanej przez Ciebie puszce i także opisaną techniką jasne że można znacznie więcej, ale to już raczej tematy na instalację ponad prostą domową trójfazówkę. Chociaż z czystej ciekawości chętnie obejrzałbym na żywo takie cudo jak opisujesz :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~bfgmatik
+6 / 6

Problem ze studiami na polskich uczelniach technicznych jest to, że jeżeli ktoś nie nadaje się na inżyniera to pojedzie na samej wiedzy teoretycznej, praktyki w ogóle nie liźnie, a i tak dostanie tytuł. Z drugiej strony obecnie firmy zajmujące się technologią często potrzebują więcej humanistów niż inżynierów bo pracownik ma umieć kupić towar i odpowiednio zarekomendować go (wcisnąć) klientowi. Wielu moich kolegów bez zacięcia inżynierskiego, ale z tytułem, odnalazło się na takich stanowiskach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rhanai
+9 / 9

Nie powinny, ale nikt tego z nieznanych mi przyczyn w żaden sposób nie przyzna. A wystarczy pogadać z wykładowcami, tymi najstarszymi, by dowiedzieć się, że dawniej rozkład godzin na przedmioty był zupełnie inny i na zupełnie inne rzeczy kładło się nacisk. Wypuszczali inżynierów, którzy potrafili i liczyć i wykonać. Współcześnie wszystkiego trzeba się nauczyć w pracy albo samodzielnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+3 / 7

@Rhanai Sam jestem inżynierem i to takim po technikum. Owszem brak warsztatów jest dużym problemem. Ale jeżeli warunkiem zaliczenia przedmiotu jest wykonanie projektu instalacji elektrycznej w domu jednorodzinnym zaś innego przedmiotu wykucie norm dotyczących bezpieczeństwa oraz wszelkich układów sieci i wszelakich aparatów elektrycznych, to bez przesady.Już tak tragicznie nie jest, że przez 3,5 roku nie dowiesz się jak wygląda gniazdko w domu. A osoba która tego nie wiem jest zwyczajnym bałwanem jadącym na ściągach, który obudził się pewnego razu że zmarnował kilka ładnych lat życia. Więc winny musi być system a nie on...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zubenelgubenupi
+7 / 9

Gdybyś naprawdę był inżynierem elektrykiem, to żadna instalacja domowa na pewno nie była by dla ciebie żadnym problemem, gimbusie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
-1 / 3

@zubenelgubenupi Ale on jest inżynierem elektrotechniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zubenelgubenupi
0 / 0

Jest dooopą a nie inżynierem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+5 / 9

Dobra, ale ty naprawdę byś chciał na elektrotechnice uczyć się obsługi wiertarki udarowej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zard
+1 / 1

@agronomista co ma pienik do wiatrak pacjent wogóle nie znalazł się obok wiertarki zrejterował i wykpił się niewiedzą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MrGall
+3 / 7

A ja jestem inż. mgr Inżynierii Środowiska, nadzoruję budowy, robię projekty ale jak miałem remont mieszkania to sam montowałem kibel, umywalkę, podłączyłem pralkę i zmywarkę oraz zamontowałem filtr odwróconej osmozy który sam serwisuję. I nikt mnie tego nie uczył na studiach. Umiem bo nie jestem ciotą tylko facetem. A po filologi polskiej też nie każdy pisze powieści

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lowelas
0 / 2

Po co ci odwrócona osmoza w domu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MrGall
+3 / 3

Jak się budzę na kacu to pije wodę prosto z kranu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lowelas
0 / 0

Ale wody nie powinno się za bardzo deminaralizować. Nie lepiej byłoby zamontować filtr węglowy i np. kationit regenerowony solą? Woda miękka ale jednocześnie z minerałami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@lowelas Może za filtrem ma mineralizator.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ja_tylko_mówię
0 / 0

@lowelas a zostaw taki filtr nieużywany przez kilka dni to zobaczysz jak Ci ładnie biofilmem zarośnie!
Ale filozofia z OS. Puszczasz płukanie wsteczne i masz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
+5 / 5

Nie potrafiłeś mu pomóc, boś gamoń. I studia nie miały tu nic do rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar S_Jupiter
+1 / 1

myślisz, że każdy, ale to każdy umie dobrze wiercic dziury, jeszcze udarowa?! oj bys sie zdziwil, do tego nie trzeba nauki, ale jak patrze jak niektorzy to robią to az strach patrzec

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+3 / 3

Potrafisz wytłumaczyć, dlaczego wybrałeś wyższe studia w dziedzinie, którą nigdy ani trochę nie interesowałeś się?

"Nie lubię zwierząt, do lasu boję się chodzić, ale se zoologię kręgowców skończę". Suuper!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+2 / 4

Facet po studiach dostał pierwszą pracę w supermarkecie. Pierwszego dnia jego szef mówi:
- Weź miotłę i pozamiataj tu trochę.
- Ależ proszę pana! Ja skończyłem AGH!
- Aaaa to przepraszam, nie wiedziałem. Wiec tak: to jest miotła, a tak się zamiata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+1 / 1

@rdaneel A zrób taki test. Idź najpierw do biedronki a następnie do biur projektowych albo firm budowlanych i ich działów projektowych(jak Strabag czy Budimex), i zobacz kto ile zarabia, i kto ma tego inżyniera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

Szczerze mówiąc - nie umiem zamiatać i nie mam zamiaru się uczyć. Szybciej i lepiej działa odkurzacz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Kierowca_Bombowca
+3 / 3

To jesteś d... nie inż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~smutne_czasy
+4 / 4

Jesteś ofermą, a nie inżynierem. Na studiach uczą szukania informacji i używania ich przy rozwiazywania problemów praktycznych. Ja jestem inżynierem chemikiem. Mimo całkiem nieelektrycznego kierunku samodzielnie zrobiłem od nowa instalacje elektryczną w dużym mieszkaniu z lat '60. Przy okazji odkryłem jak strasznie spartolili ją instalatorzy w czasach PRL - Aż dziwne że to się nie spaliło przez wszystkie minione lata.
Obecna instalacja spełnia wszystkie normy bezpieczeństwa, a ja bez problemu mogę odłączyć zasilanie w poszczególnych obszarach.
Inżynier to nie dyplom uczelni, tylko sposób myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~kontestator09
+4 / 4

To jest własnie takie typowe zwalanie winy na edukacje. Jak jest jesteś gamoniem to żadne studia nie pomogą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Livanir
-1 / 5

Jestem na administracji. Tutaj jest to samo. Uczymy sięe teorii, ale w praktyce prawie każda firma i urząd mają własne programy i instrukcje kancelaryjne.

PS. w niektórych domach instalacje są tak źle zrobione, ze mój brat pomimo doświadczenia nie ogarnia..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2019 o 13:36

C ciomak12
+4 / 4

Ja też jestem inżynierem elektrotechniki. I odpowiem Ci, że wystarczyło nie ściągać oraz chodzić na wykłady z przedmiotów takich jak Przepięcia i ochrona przepięciowa, projektowanie instalacji odgromowej i przepięciowe, jak instalacje elektryczne, czy jak bezpieczeństwo użytkowania urządzeń elektrycznych. Ja miałem techniczne uwagi, gotowe wzory i przykłady np jak zasilić łazienkę(jakie gniazdka i w jakich odległościach).

Jejku człowieku, warunkiem zaliczenia jednego przedmiotu był nawet projekt instalacji elektrycznej w domu jednorodzinnym. Do tego wystarczy ODROBINA chęci i zapytania na forum o kilka szczegółów typowo budowlanych. Np w jaki sposób obsadzają rozdzielnicę czy w jaki sposób prowadzą przewody(czy bruzdy, jeżeli już to jak to robić efektywnie).

Jeżeli więc spędziłeś te 3,5 roku życia na studiach elektrycznych i nie masz bladego pojęcia o czymś takim jak: jak zasilić piekarnik oraz jak podłączyć gniazdko to może nie system edukacji jest zły tylko Ty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~KX
0 / 2

O to właśnie chodzi. By uczyć tak byś wiedział ale nie umiał . Masz być na tyle sprytny by zerwać banana ale na tyle tępy by samemu go nie zjeść i oddać panu. Socjalizm wykształcił u nas paradoksalnie mądrych ludzi , niestety mądrość prowadzi do tego ze zauważają że są wykorzystywani. I tak też się stało. Ludzie mieli dość tego że ciągle pracują, normy są podwyższane , żywność drożeje a dóbr konsumpcyjnych jest mało i nie stać na to pracujących. Zbuntowali się przeciwko panom i zaczęli strajkować, najpierw usiłowano je spacyfikować siłą. Dało się ale nic się nie zmieniło. Rodzice opowiedzieli o tym swoim dzieciom a te zaczęły kwestionować to w jakim systemie żyją . Panom też udało się to załagodzić . Kolejne protesty przeciwko wyzyskowi były już nie punktowe a masowe domagają się wolnych sobót swobody wypowiedzi i praw politycznych .. to lata 80te. Panowie się przestraszyli mogą nam odebrać władzę ,koło historii zaczyna się toczyć, używają wojska by to nie ruszyło i zastosowanie ostatniej deski ratunku czyli znanej już metody - pokażemy wam że może być gorzej. W międzyczasie planują jak to rozwiązać. kolejna znana już z czasów rzymskich strategia. Kupmy sobie przywódców. Niestety okazało się że braki na rynku pozwoliły ludziom się zorganizować i wyzwoliły niebywałą zaradność i kreatywność, a dzięki wiedzy robili samemu to czego nie można było kupić. To niedopuszczalne bo pozwala być ludziom samodzielnymi a nie zależnymi do władzy, mało tego mogli by z władzą konkurować z tymi te co mają panowie i władza , tworząc własne interesy. To niebezpieczne. Trzeba ludzi ogłupić. Od ogłupiania jest religia, i trzeba zmienić szkolnictwo tak by tworzyło mniej inteligentnych. Z matury znika matematyka i znikają przedmioty ścisłe , z grafików, jaki uczą logicznego myślenia a w to miejsce trafia religia. I po ponad 20 latach mamy to co mamy. Ludzie wybierali kierunki humanistyczne głównie takie jakie łatwo zdać a nie takie jakie są przydatne w życiu. Prywatne uczelnie i pseudo uczelnie za ich pieniądze wmawiały im że są wykształceni dając papierek. Z czasem doprowadziło to do dewaluacji pojęcia wyższe wykształcenie. Bo jak je szanować wykształcenie jak magister lub licencjat po Marketingu i zarządzania z tytułem NBA obsługuje klientów banku. Co dawniej robiła osoba po technicznej szkole średniej o kierunku handlowym. Kierunki techniczne na nielicznych szkołach średnich jakie się ostały też tak zmieniono by umiał pracować a nie bardzo wiedział dlaczego tak to działa czyli też dewaluacja wykształcenia bo to dawniej robiła zawodówka. Wyższe studia inżynierskie też się tak zmieniły by osoby nie je kończące nie były samodzielne. Znają teorie czyli to co może wykorzystać pan czyli właściciel przedsiębiorstwa. Ale nie mają umiejętności manualnych i obsługowej by to wykorzystać samemu do własnych celów. I tak się to kreci. Choć znowu ludzie narzekają na brak wolnych sobót i niedziel i niskie pensje , że na nic ich nie stać i często muszą kupować używane dobra z zachodu bo na nowe ich nie stać bo całe zarobione pieniądze idą na żywność i zakup mieszkania. A wszyscy jeszcze są wdzięczni ogłupiaczom jacy wmawiają im skromność i życie w ubóstwie czerpiąc z tego korzyści materialne oraz by ich panowie i panowie ogłupianych żyli w dostatku i nie bali się że ktoś odbierze im władzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokro5
+1 / 1

A doktorki widziały Cię w ogóle na zajęciach ? Czy przepuszczałeś całą kasę od rodziców w każdy piątek w pubach ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Szymonxxx1
+1 / 1

jestem po technikum o profilu ''elektryk'' i jak widać, rozwaliłbym inżyniera w tym temacie :). Problemem nie jest szkołą, system nauczania, tylko Ty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xardas132
0 / 0

To raczej wina braku organizacji, a nie poziomu studiowania. Studia niejako przygotowały cię do poprowadzenia tej instalacji po prostu braki w praktyce. Zamiast użalać się w internecie możesz iść na stażystę w jakiejś firmie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slawawa
0 / 0

Eksploatacja i serwis to wyższa szkoła jazdy, w porównaniu do projektowania i montażu. Wiem co mówię po 30. latach jako elektryk. A tak na marginesie, może byłeś wtedy trzeźwy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~elektrotechnik
+1 / 1

Studiuję elektrotechnikę. Zupełne bzdury. Są przedmioty na studiach właśnie o tworzeniu instalacji elektrycznej również z częścią praktyczną. Inną kwestią jest rzecz uprawnień, ale samą wiedzę jak to zrobić każdy po tych studiach mieć powinien.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem