Ja tylko jednego nie rozumiem - a co to komu przeszkadza? Prostytucja istniała zawsze, ona po prostu robi to dla popularności na insta, co z kolei przekłada się na pieniądze z reklam czy czego tam, z tym, kto jej się podoba. Lepszy marketing od ulicznej prostytutki, ale to ten sam zawód. Który istnieje od zarania dziejów i przestańmy już z tego robić aferę, jakby to było coś nowego.
@Syphar Prostytucja jest na tyle ciekawa że wszystkie eksperymenty z człekokształtnymi które nauczono posługiwać się walutą zawsze kończyły się prostytucją która powstała jako pierwszy "zawód" na który człekokształtne wpadały, później sutenerstwo i przestępczość zorganizowana.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2019 o 20:57
@yankers z tą przestępczością zorganizowaną to przesadzasz - ta powstała znacznie później, dopiero właściwie, jak pojawiły się przestępstwa bez ofiary - np. prohibicja alkoholowa, zakaz prostytucji właśnie, zakaz nakrotyków, zakaz handlu bronią. Bez zakazów ta przestępczość zorganizowana nie miałaby racji bytu, bo niby co by nią było? Wymuszanie haraczy za ochronę? No było, Mieszko I tak robił, to się potem nazwało państwem i ustanowiło z czasem powyższe zakazy...
@Syphar Własnie o taką przestępczość jak wymuszanie haraczy chodzi. W tych eksperymentach kilka osobników zbijało się w grupkę i wymuszało od innych osobników walutę którą dostawały one za pracę.
@Syphar To jest problem, bo dla młodych ludzi często staja się oni w wzorem do naśladowania ze względu na popularność. Dlatego promowanie patologii i prostytucji nie jest dobre. Prędzej czy później takie życie wymyka się z pod kontroli i mamy dramat.
@Syphar Masz dzieci? To spróbuj je wychować w obecnym świecie tak aby nie zaglądało do internetu. Nawet koledzy czy koleżanki mają duży wpływ na wychowanie, więc to nie jest takie proste, a promowanie takich skrzywień w tym nie pomaga.
@darth65 Mam. I sam jestem dzieckiem "obecnego świata". Nie ma problemu z dostępem do internetu, tylko z tym, co dzieci w tym internecie robią. Ja miałem pełny dostęp do Internetu od momentu jak w PL się on w ogóle pojawił - i jakoś nie wyrosłem na skrzywieńca mimo, że wtedy w ogóle nie było żadnej kontroli instytucjonalnej tego, co i kto w Internecie umieszcza. A z pornografią stykałem się od 9 roku życia. Mój syn obecnie tak samo - akurat 10-latek i to on mi tłumaczy najnowsze "trendy" w sieci. Właściwie to od niego dowiedziałem się kim ta kobieta w ogóle jest. Dostał burę za nazywanie rzeczy może i po imieniu, ale wulgarnie. O - to jest ciężko wyplenić, dla niego k.... to k... i tyle, zamiast powiedzieć prostytutka to mówi z odrazą k.... Tego to już się w szkole nauczył, co to słowo znaczy. Natomiast wartości moralne dziecko kształtuje w sobie zwykle do 6-8 roku życia, potem to kwestia wtórna. I do tego 6-8 roku życia to rodzice, a w szczególności matka, powinni mieć dla dziecka czas, wszystko mu tłumaczyć i z nim kreskówki oglądać, nauczyć podstaw jakichś przed szkołą (no chociaż czytać i pisać) - współcześnie jednak wolą matki siedzieć po 8 albo więcej godzin w pracy - no to masz jak masz. A dzieciaka do żłoba, albo do przedszkola, po co się zajmować, uczyć czegoś...Lepiej na nowy samochód zapieprzać, albo z psiapsiółami plotkować. Jak ja byłem mały to moja matka, razem z matkami z sąsiedztwa i wszystkimi dziećmi była z nami na placu zabaw. I wszystkie tak miały. Ojcowie ok, byli w pracy. Dziś, codziennie na wyjścia, także plac zabaw itp - moja żona spotyka jeśli już, to nianie. Matek w życiu tych dzieci nie ma, to jak dostaną Internet, wezmą te wzorce które są w nim złe.
To nie jest metoda ograniczać dziecku dostęp do informacji i chować go pod kloszem, dziecku należy wszystko tłumaczyć cierpliwie i logicznie (a nie: nie bo nie) i to od najmłodszych lat. A my mamy do tego znacznie lepsze narzędzia niż nasi rodzice - moi nie wiedzieli co robię w Internecie bo nie potrafili nawet uruchomić komputera - a ja dziś wystarczy że router mam u siebie w pokoju i wiem co która maszyna w domu robi i gdzie.
@Syphar A kto mówi o ograniczaniu informacji? Temat jest o promowaniu złych zachowań. Jak chcesz to puszczaj swoim dzieciom pornole, ja nie zamierzam. W odpowiednim momencie życia same je znajdą, ale nie będę małego dziecka uświadamiał na to na co nie jest gotowe. Poza tym internet 20 lat temu, a teraz to jest przepaść więc porównywanie tego jest nietrafne. Owszem te dzieci nie są tak wychowywane jak my, bo rodzice muszą oboje pracować, żeby jakoś żyć więc tym bardziej wzorce są czerpane z telewizji i internetu gdzie nagości jest za dużo. Wiele matek które nie pracują zamiast zajmować się dzieckiem siedzą w internecie na facebookach, tinderach i innych źródłach zidiocenia obecnej cywilizacji. Nie wolno dziecku na wszystko pozwalać, bo to nie jest sposób na wychowanie go.
@darth65 mieć dostęp do pornografii to nie to samo co puszczać pornografię dziecku. Po prostu nie zakazywać i tyle, sam znajdzie to sam znajdzie. Rodzice muszą oboje pracować, żeby jakoś żyć? Guzik prawda. Żeby wygodnie żyć, to tak, ale na zwykłe życie - mieszkanie, samochód (no nie nowy), opłaty - w zupełności wystarczy jedna pensja, w większości moich sąsiadów i u mnie. Mimo to, żony tych sąsiadów wolą siedzieć w pracy niż zajmować się dziećmi - to i efekty są jakie są. Za to samochód na podjeździe jest nowy, a wakacje nie są w Egipcie, tylko na Mauritiusie. Coś za coś. Pęd za pieniądzem, a dziecko od rana do wieczora rodziców nie widzi, nie mają pojęcia czym się interesuje, co w tym internecie robi.
Internet 20 lat temu a dziś - oczywiście, że różnica jest i to wielka. Przede wszystkim teraz jest kontrolowany z każdej strony przez różne instytucje, a wtedy był całkowicie nieocenzurowaną, wolną amerykanką.
@darth65 chyba za dużo życia w praktyce, bo co prawda ze znajomych tylko ja tak robię, ale koledzy w pracy zarabiają tyle samo co ja... I nie jesteśmy w dochodowej czołówce kraju, zdecydowanie do Warszawy nam daleko.
Jak nie widzisz różnicy między wychowywaniem dzieci internetem, a nielimiotwanym dostępem do niego - to raczej ja życzę powodzenia skoro tak interesuje Cię, co dziecko robi w sieci. Tak jak w życiu prewencji nie uznaję tak i w wychowaniu.
W skali Wszechświata Świat (Ziemia) nie jest nawet atomem. W analogii atomowej znaczy tyle, co jakiś elektron albo inna cząstka elementarna. To jakie znaczenie mają poczynania jakiejś mrówki na powierzchni tej cząstki? Cokolwiek uczyni jakikolwiek człowiek, to przy obecnym poziomie rozwoju naszej cywilizacji w skali Wszechświata będzie bez znaczenia.
@daclaw nie masz racji...
10k lat temu byliśmy raczej tylko "zwierzętami stadnymi" - z - fakt - najlepiej rozwiniętą inteligencją.
500 lat temu ludzie myśleli, że jedynie ptaki potrafią latać, a Leonardo Da Vinci ze swoimi wizjonerskimi maszynami co latają był "ciekawostką" niczym dzisiejsze Star Warsy.
Ciężko nam jest powiedzieć co będzie za... następne 10.000 lat.. (jak wiesz, świat ma kilka miliardów (nie milionów) lat, więc co to dla niego 10.000 lat.
Jestem prawie pewien, że jeśli ludzkość dożyje (czego akurat nie jestem taki pewien) to za 5mln lat, będziemy mieć technologie do "wyprodukowania" nowego słońca (stare wtedy przestanie działać)... nawet nie po to aby przeżyć (już będziemy na setkach innych układów słonecznych), ale ze względu na historie - "ludzie" zawsze będą chcieli zwiedzić "ziemię" jak my teraz zwiedzamy Egipt i cywilizację Faraonów...
@Chung Sęk w tym, że mamy najwyżej kilkadziesiąt lat na dokonanie zasadniczego przełomu w energetyce, bo inaczej zwyczajnie zabraknie nam paliwa i to będzie na tyle w temacie rozwoju cywilizacji. Tymczasem kontrolowanej fuzji termojądrowej jak nie było tak nie ma, choć prace nad tym trwają lat już kilkadziesiąt. Promuje się za to OZE - ale to się nadaje do zasilania farmy starego Mac Donalda, a nie do poważnej energetyki zawodowej.
@daclaw: Niemcy mają już 42% z OZE... (źródło niepewne)
W 2016 mieli ponad 33% (1/3) (źródło pewne - wikipedia)
Tak że to już się "dzieje" na zachodzie. U nas też się "działo" ale z przyczyn politycznych - niestety - przestało:(
Przez miliony lat samce dymają samice a samice samców.. A ty biedaku siedzisz na demotywatorach i śmiejesz się z innych... wstałeś sam i zapewne wkrótce też położysz się spać sam ;)
XXI wiek to era promowania nieudaczników. Zamiast napiętnować patologię, karmi się ją, pomaga, współczuje.
I takie są efekty. Owszem, kiedyś patologia też istniała, ale chowała się po kątach pod naporem ostracyzmu społecznego. Dziś wychodzi i błyszczy.
To akurat dobrze świadczy .. że podąża za instynktem ewolucyjnym popędu seksualnego. Bardziej mnie martwi zdjęcie tego wytatuowanego gostka. Nawet twarz mu miał całkiem ładna zanim ja pobazgrał co trzeba mieć w głowie żeby coś takiego zrobić? i całe paluchy w tatuażach.. zupełnie jak moja okładka zeszytu w podstawówce
Ja tylko jednego nie rozumiem - a co to komu przeszkadza? Prostytucja istniała zawsze, ona po prostu robi to dla popularności na insta, co z kolei przekłada się na pieniądze z reklam czy czego tam, z tym, kto jej się podoba. Lepszy marketing od ulicznej prostytutki, ale to ten sam zawód. Który istnieje od zarania dziejów i przestańmy już z tego robić aferę, jakby to było coś nowego.
@Syphar Prostytucja jest na tyle ciekawa że wszystkie eksperymenty z człekokształtnymi które nauczono posługiwać się walutą zawsze kończyły się prostytucją która powstała jako pierwszy "zawód" na który człekokształtne wpadały, później sutenerstwo i przestępczość zorganizowana.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2019 o 20:57
@yankers z tą przestępczością zorganizowaną to przesadzasz - ta powstała znacznie później, dopiero właściwie, jak pojawiły się przestępstwa bez ofiary - np. prohibicja alkoholowa, zakaz prostytucji właśnie, zakaz nakrotyków, zakaz handlu bronią. Bez zakazów ta przestępczość zorganizowana nie miałaby racji bytu, bo niby co by nią było? Wymuszanie haraczy za ochronę? No było, Mieszko I tak robił, to się potem nazwało państwem i ustanowiło z czasem powyższe zakazy...
@Syphar Własnie o taką przestępczość jak wymuszanie haraczy chodzi. W tych eksperymentach kilka osobników zbijało się w grupkę i wymuszało od innych osobników walutę którą dostawały one za pracę.
@Syphar To jest problem, bo dla młodych ludzi często staja się oni w wzorem do naśladowania ze względu na popularność. Dlatego promowanie patologii i prostytucji nie jest dobre. Prędzej czy później takie życie wymyka się z pod kontroli i mamy dramat.
@darth65 jeśli tacy ludzie stają się wzorem dla młodzieży, to tylko znaczy, że ktoś popełnił duży błąd w wychowaniu.
@Syphar Masz dzieci? To spróbuj je wychować w obecnym świecie tak aby nie zaglądało do internetu. Nawet koledzy czy koleżanki mają duży wpływ na wychowanie, więc to nie jest takie proste, a promowanie takich skrzywień w tym nie pomaga.
@darth65 Mam. I sam jestem dzieckiem "obecnego świata". Nie ma problemu z dostępem do internetu, tylko z tym, co dzieci w tym internecie robią. Ja miałem pełny dostęp do Internetu od momentu jak w PL się on w ogóle pojawił - i jakoś nie wyrosłem na skrzywieńca mimo, że wtedy w ogóle nie było żadnej kontroli instytucjonalnej tego, co i kto w Internecie umieszcza. A z pornografią stykałem się od 9 roku życia. Mój syn obecnie tak samo - akurat 10-latek i to on mi tłumaczy najnowsze "trendy" w sieci. Właściwie to od niego dowiedziałem się kim ta kobieta w ogóle jest. Dostał burę za nazywanie rzeczy może i po imieniu, ale wulgarnie. O - to jest ciężko wyplenić, dla niego k.... to k... i tyle, zamiast powiedzieć prostytutka to mówi z odrazą k.... Tego to już się w szkole nauczył, co to słowo znaczy. Natomiast wartości moralne dziecko kształtuje w sobie zwykle do 6-8 roku życia, potem to kwestia wtórna. I do tego 6-8 roku życia to rodzice, a w szczególności matka, powinni mieć dla dziecka czas, wszystko mu tłumaczyć i z nim kreskówki oglądać, nauczyć podstaw jakichś przed szkołą (no chociaż czytać i pisać) - współcześnie jednak wolą matki siedzieć po 8 albo więcej godzin w pracy - no to masz jak masz. A dzieciaka do żłoba, albo do przedszkola, po co się zajmować, uczyć czegoś...Lepiej na nowy samochód zapieprzać, albo z psiapsiółami plotkować. Jak ja byłem mały to moja matka, razem z matkami z sąsiedztwa i wszystkimi dziećmi była z nami na placu zabaw. I wszystkie tak miały. Ojcowie ok, byli w pracy. Dziś, codziennie na wyjścia, także plac zabaw itp - moja żona spotyka jeśli już, to nianie. Matek w życiu tych dzieci nie ma, to jak dostaną Internet, wezmą te wzorce które są w nim złe.
To nie jest metoda ograniczać dziecku dostęp do informacji i chować go pod kloszem, dziecku należy wszystko tłumaczyć cierpliwie i logicznie (a nie: nie bo nie) i to od najmłodszych lat. A my mamy do tego znacznie lepsze narzędzia niż nasi rodzice - moi nie wiedzieli co robię w Internecie bo nie potrafili nawet uruchomić komputera - a ja dziś wystarczy że router mam u siebie w pokoju i wiem co która maszyna w domu robi i gdzie.
@Syphar A kto mówi o ograniczaniu informacji? Temat jest o promowaniu złych zachowań. Jak chcesz to puszczaj swoim dzieciom pornole, ja nie zamierzam. W odpowiednim momencie życia same je znajdą, ale nie będę małego dziecka uświadamiał na to na co nie jest gotowe. Poza tym internet 20 lat temu, a teraz to jest przepaść więc porównywanie tego jest nietrafne. Owszem te dzieci nie są tak wychowywane jak my, bo rodzice muszą oboje pracować, żeby jakoś żyć więc tym bardziej wzorce są czerpane z telewizji i internetu gdzie nagości jest za dużo. Wiele matek które nie pracują zamiast zajmować się dzieckiem siedzą w internecie na facebookach, tinderach i innych źródłach zidiocenia obecnej cywilizacji. Nie wolno dziecku na wszystko pozwalać, bo to nie jest sposób na wychowanie go.
@darth65 mieć dostęp do pornografii to nie to samo co puszczać pornografię dziecku. Po prostu nie zakazywać i tyle, sam znajdzie to sam znajdzie. Rodzice muszą oboje pracować, żeby jakoś żyć? Guzik prawda. Żeby wygodnie żyć, to tak, ale na zwykłe życie - mieszkanie, samochód (no nie nowy), opłaty - w zupełności wystarczy jedna pensja, w większości moich sąsiadów i u mnie. Mimo to, żony tych sąsiadów wolą siedzieć w pracy niż zajmować się dziećmi - to i efekty są jakie są. Za to samochód na podjeździe jest nowy, a wakacje nie są w Egipcie, tylko na Mauritiusie. Coś za coś. Pęd za pieniądzem, a dziecko od rana do wieczora rodziców nie widzi, nie mają pojęcia czym się interesuje, co w tym internecie robi.
Internet 20 lat temu a dziś - oczywiście, że różnica jest i to wielka. Przede wszystkim teraz jest kontrolowany z każdej strony przez różne instytucje, a wtedy był całkowicie nieocenzurowaną, wolną amerykanką.
@Syphar Z jednej pensji? Hehe dobre. Chyba troszkę za dużo TVP kolego. Życzę powodzenia w wychowywaniu dziecka internetem.
@darth65 chyba za dużo życia w praktyce, bo co prawda ze znajomych tylko ja tak robię, ale koledzy w pracy zarabiają tyle samo co ja... I nie jesteśmy w dochodowej czołówce kraju, zdecydowanie do Warszawy nam daleko.
Jak nie widzisz różnicy między wychowywaniem dzieci internetem, a nielimiotwanym dostępem do niego - to raczej ja życzę powodzenia skoro tak interesuje Cię, co dziecko robi w sieci. Tak jak w życiu prewencji nie uznaję tak i w wychowaniu.
@Kocioo być może to twierdzenie doprowadzi do eksterminacji tej energii w naszej czasoprzestrzeni również,a to chyba był by rasizm subatomowy.
Jaki człowiek takie osiągnięcia.
Promuj bardziej i dalej się dziw, że ona na tym zarabia... Ona żyje z takich ameb jak ty...
Najbardziej w tym wszystkim dziwi mnie fakt, że na zdjęciu NIE ma murzyna... tylko Azjata.
@Chung Meksykanin* absolutnie nie azjata
Też mnie to dziwi po co tyle wysiłków wszechświata, skoro mamy świat, jaki mamy.
Wszechświat? Z wyższego C już nie mogłeś...
W skali Wszechświata Świat (Ziemia) nie jest nawet atomem. W analogii atomowej znaczy tyle, co jakiś elektron albo inna cząstka elementarna. To jakie znaczenie mają poczynania jakiejś mrówki na powierzchni tej cząstki? Cokolwiek uczyni jakikolwiek człowiek, to przy obecnym poziomie rozwoju naszej cywilizacji w skali Wszechświata będzie bez znaczenia.
@daclaw nie masz racji...
10k lat temu byliśmy raczej tylko "zwierzętami stadnymi" - z - fakt - najlepiej rozwiniętą inteligencją.
500 lat temu ludzie myśleli, że jedynie ptaki potrafią latać, a Leonardo Da Vinci ze swoimi wizjonerskimi maszynami co latają był "ciekawostką" niczym dzisiejsze Star Warsy.
Ciężko nam jest powiedzieć co będzie za... następne 10.000 lat.. (jak wiesz, świat ma kilka miliardów (nie milionów) lat, więc co to dla niego 10.000 lat.
Jestem prawie pewien, że jeśli ludzkość dożyje (czego akurat nie jestem taki pewien) to za 5mln lat, będziemy mieć technologie do "wyprodukowania" nowego słońca (stare wtedy przestanie działać)... nawet nie po to aby przeżyć (już będziemy na setkach innych układów słonecznych), ale ze względu na historie - "ludzie" zawsze będą chcieli zwiedzić "ziemię" jak my teraz zwiedzamy Egipt i cywilizację Faraonów...
@Chung Sęk w tym, że mamy najwyżej kilkadziesiąt lat na dokonanie zasadniczego przełomu w energetyce, bo inaczej zwyczajnie zabraknie nam paliwa i to będzie na tyle w temacie rozwoju cywilizacji. Tymczasem kontrolowanej fuzji termojądrowej jak nie było tak nie ma, choć prace nad tym trwają lat już kilkadziesiąt. Promuje się za to OZE - ale to się nadaje do zasilania farmy starego Mac Donalda, a nie do poważnej energetyki zawodowej.
@daclaw: Niemcy mają już 42% z OZE... (źródło niepewne)
W 2016 mieli ponad 33% (1/3) (źródło pewne - wikipedia)
Tak że to już się "dzieje" na zachodzie. U nas też się "działo" ale z przyczyn politycznych - niestety - przestało:(
źródła:
https://wysokienapiecie.pl/10005-rekord-niemiec-100-zapotrzebowania-ze-zrodel-odnawialnych/
źródło (2016r):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Energia_odnawialna_w_Niemczech
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2019 o 14:35
Przez miliony lat samce dymają samice a samice samców.. A ty biedaku siedzisz na demotywatorach i śmiejesz się z innych... wstałeś sam i zapewne wkrótce też położysz się spać sam ;)
Bzykanie jest nudne, sprawdziłam.
~pszczółka123
Nie każda książka jest nudna.
Ciesz się, że kutała się z facetem. Mamy takie czasy, kiedy heteroseksualizm nie jest czymś oczywistym.
XXI wiek to era promowania nieudaczników. Zamiast napiętnować patologię, karmi się ją, pomaga, współczuje.
I takie są efekty. Owszem, kiedyś patologia też istniała, ale chowała się po kątach pod naporem ostracyzmu społecznego. Dziś wychodzi i błyszczy.
To akurat dobrze świadczy .. że podąża za instynktem ewolucyjnym popędu seksualnego. Bardziej mnie martwi zdjęcie tego wytatuowanego gostka. Nawet twarz mu miał całkiem ładna zanim ja pobazgrał co trzeba mieć w głowie żeby coś takiego zrobić? i całe paluchy w tatuażach.. zupełnie jak moja okładka zeszytu w podstawówce
Zoofilia.
@AllHailMegatron26 Kto według ciebie jest zwierzęciem? Ta dziewczyna czy 6ix9ine?
6ix9ine ma białą skórę.
Urodził się w Nowym Jorku. Jego matka jest z Meksyku a ojciec z Puerto Rico