@Aqq300
Borys Polewoj - trudna zapomnieć takie nazwisko ;)
A czytałem chyba z 15 lat temu,Ciekawe tylko ile w tym wszystkim prawdy - bo książka powstała w ZSRR w czasach Stalinizmu....
Trzeba wziąć sporą poprawkę na ruską propagandę. W ich książkach z tamtych lat wszyscy są krystalicznie czyści, mądrzy, sprawiedliwi i oddani ojczyźnie. Mieli też starszynę, który zniszczył niemiecki samolot granatem (lecący!) i dzielna kołchoźnica, która wzięła do niewoli pluton SS. Za pomocą wideł. W rzeczywistości wszystkie te ich opowieści wyglądały dużo mniej patetycznie, o ile w ogóle były prawdą.
A książkę rzeczywiście czytało się świetnie (już 4 razy). W dorosłym życiu zdecydowanie mniej się podoba, bo dostrzega się potężny ładunek bajek propagandowych, które w dzieciństwie łyka się z zachwytem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 stycznia 2019 o 20:45
My tez mamy takich Polakow. Madrych i nieugietych, do tego silnych :) Serio są tacy mezczyzni wokol nas, dobrze ze nie musza tanczyc przed sedziami, ale jak trzeba bedzie to dadza rade.
Polecam książkę o nim , super sprawa
Czytałem, polecam. Świetna.
Bodajże "Opowieść o prawdziwym człowieku". Autora nie pamiętam.
@Aqq300
Borys Polewoj - trudna zapomnieć takie nazwisko ;)
A czytałem chyba z 15 lat temu,Ciekawe tylko ile w tym wszystkim prawdy - bo książka powstała w ZSRR w czasach Stalinizmu....
Polewoj! Najczęściej wspominany pisarz we wschodniej Europie!
Wiemy, wiemy... A Świerczewski się kulom nie kłaniał.
@Xmen1
Bo się nie kłaniał. Spróbuj, będąc totalnie narąbany, zrobić ukłon :)
18 km, a nie dni. Następnym razem polecam poczytać trochę o temacie przed skopiowaniem go żywcem z 9gaga.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2019 o 9:08
Gwoli ścisłości to Aleksiej Mariesjew.
@griff I tak dobrze,ze nie napisał "Alexei Marasyew" ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2019 o 22:51
Trzeba wziąć sporą poprawkę na ruską propagandę. W ich książkach z tamtych lat wszyscy są krystalicznie czyści, mądrzy, sprawiedliwi i oddani ojczyźnie. Mieli też starszynę, który zniszczył niemiecki samolot granatem (lecący!) i dzielna kołchoźnica, która wzięła do niewoli pluton SS. Za pomocą wideł. W rzeczywistości wszystkie te ich opowieści wyglądały dużo mniej patetycznie, o ile w ogóle były prawdą.
A książkę rzeczywiście czytało się świetnie (już 4 razy). W dorosłym życiu zdecydowanie mniej się podoba, bo dostrzega się potężny ładunek bajek propagandowych, które w dzieciństwie łyka się z zachwytem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2019 o 20:45
My tez mamy takich Polakow. Madrych i nieugietych, do tego silnych :) Serio są tacy mezczyzni wokol nas, dobrze ze nie musza tanczyc przed sedziami, ale jak trzeba bedzie to dadza rade.
Szacunek.