@PancernaBrzoza - ależ jasne, że pograsz. Lutris + wine i możesz śmigać. Może nie we wszystkie i nie najnowsze tytuły, ale te popularne - jak najbardziej :-)
Mankamentem linuxa jest właśnie tylko fakt, że producenci nie robią gier w bibliotekach dla niego natywnych i trzeba kombinować.
Zrobiłem przesiadkę na starym PCcie i powiem tyle - do fuckdowsa nie wrócę.
@Lulus : "jasne, że pograsz...nie we wszystkie...nie najnowsze" - i tyle w temacie, możesz jeść gówno, a że nie najsmaczniejsze i nie odżywcze - no ale możesz.
@raviK Tak jak napisałem - to nie wina samego softa, a producentów gier.
Jeżeli oceniasz soft przez pryzmat dostępności gier(eghem..), to zdecydowanie Windows.
Ale, jeżeli napiszesz produkt(na directX i drugi na OpenGL lub Vulkanie) i porównasz szybkość uruchomienia tego z directXem a tego np z Vulkanem, to Linux z Vulkanem będzie szybszy/wydajniejszy.
@Lulus : Nie pamięta juz kiedy grałem w coś innego niż jakieś popierdółki na telefonie, nei ma kiedy ;-(
Widzisz (nie najszybszy/wydajniejszy, ale...) domowy pc z windowsem, podstawowymi aplikacjami i wstępną konfiguracją użytkowników postawię w 2-3h (i trochę aktualizacji też sie ściągnie w tym czasie).
I niestety nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby (obojętnie który) linuks po instalacji był ot tak gotowy do pracy. Zawsze któryś sterownik nie działa, jakiś pakiet nie chce się załadować/zaktualizować. I weź powiedz stojącej nad tobą kobicie że nie ma internetu bo.....
@raviK urok linuxów. To system dla ludzi chcących się uczyć. Windowsa też trzeba było się nauczyć, dlaczego mi w nim coś nie działa i jak to naprawić. Sęk w tym, że windowsa uczysz się bo jest popularny, dlatego stawiasz go z aplikacjami i wstępną konfiguracją 2h. Jak ogarniasz linuxa, to też go postawisz ze wszystkim w 2h.
A skoro mowa o dystrybucjach linuxa, to jak ktoś nie lubi się bawić w dłubanie, to mogę polecić miętuska(Mint) - dasz mu internet z kabelka i sam praktycznie Ci pobierze wszystko pod Twoje podzespoły w komputerze(prawie jak windows). Instalacja programów z menadżera pakietów też wygodna przy pomocy kliknięć. Więc dla windowso-lubnych może się spodobać. Ale to nadal linux, więc już rzadziej niż w innych dystrybucjach, ale jednak czasem trzeba będzie sobie pogrzebać. Ja go używam na prywatnym laptopie(stacja robocza), min. do pracy, czy projektów uczelnianych.
Osobiście preferuje podejście na zasadzie "mam wolną chwilę, to z własnej ciekawości(nawet przy piwie) coś podłubie i się poduczę". I jak nie jesteś zgrzybiałym wąsatym 40latkiem, to postaw linuxa na osobnej partycji, byś w razie chęci mógł sobie po prostu podłubać. A jak kobieta jęczy, to zawsze można jej włączyć windowsa ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 lutego 2020 o 16:22
@Lulus : jestem 40 latkiem chociaż nie wąsatym. W pracy stawiałem serwery (mail,shell,web,.. na openbsd, freebsd, w2k, w2016,..) ale tam mogłem sobie podłubać i miało być stabilne na długo na markowym sprzęcie a nie składakach. Jakbym wpadł do rodziny czy kumpla i powiedział mu że będę przez tydzień przychodził podłubać zanim będzie mógł używać kompa to by mnie śmiechem zabił.
@raviK :D wiesz - zawsze można kupić do dłubania składaka nie najnowszej generacji. Sam w domu mam ze 2 takie skrzynki. Jeden kupiony za flaszkę, a drugi za 100wkę. Chwila zaciszy i można się bawić w dłubanie :)
Jest to jakieś rozwiązanie ;)
@Lulus : nie nie o to chodziło. Jak idę zrobic kumplowi kompa przy piwku i pogaduchach to ma byc zrobione do wieczora, a nie będę prze kilka dni zaglądał bo ciągle coś nie działa. Ma być szybko i od ręki a nie zabawa. A przy "linuksach" zawsze coś wyskoczy, nie ma bata.
@raviK Tutaj się zgadzam. Ale tylko przy tej pierwszej konfiguracji/stawianiu. Potem tak jak napisałeś wyżej - jest stabilnie na długo i masz pewność, że nic się nie wykrzaczy.
Ale umówmy się - to są systemy, przy których użytkownicy chcą się nauczyć jakiejś alternatywy, a nie tylko netflixa oglądać. Jeśli Twój kumpel ogranicza się do zwykłego użytkowania, to na "dzień dobry" szlag by go trafił i tu się zgodzę. Najpierw musi być chęć i wola przyeksperymentowania/podłubania i jak coś nie działa, to szukam rozwiązania, a nie idę na łatwiznę w postaci "dzwonię po pomoc". Windowsy są popularne i każdy wie co im dolega, stąd też wiele programów jest pod nie pisanych. W linuxie podczas stawiania jak coś wyskoczy, to trzeba podłubać, ale zasada ta sama - im bardziej znasz system, tym mniej Cię zaskakuje i wiesz co mu dolega. Tylko z racji, że jest mniej popularny niż windows to trzeba czasami więcej poszperać/poszukać. Sam po czystej instalacji spędziłem z 6h na doinstalowywaniu pakietów, bibliotek itp., ale wiem za jaką cenę. Póki co chwalę.
Ze wszystkich dystrybucji najlepiej mi się pracuję na wspomnianym mincie. Przy manjaro wkurzała mnie chamska dłubanina i typowe dla linuxów kompilacje. Więcej było chyba tylko przy debianie. Przy miętusku jest tego póki co faktycznie najmniej i dużo idzie zrobić wyklikując. Jednak jak coś tu się spartoli to i tu trzeba się pobawić i podłubać, ale faktycznie jest najmniej tego(stąd moje polecenie - też jestem leniwą i wygodną osobą ;)).
Ja po prostu zachęcam do eksperymentów, nauki, dłubania i zdobywania wiedzy o tych alternatywach. Zwłaszcza, jak ktoś ma swego rodzaju ciągoty/smykałkę do tego. A możliwości dziś jest sporo - tak jak pisałem wyżej. Począwszy od stawiania na osobnych partycjach, aż po kupienie skrzynki za przysłowiową flaszkę i na niej rozpocząć zabawę. Jak ktoś nie chce - nic na siłę :)
Pozdrawiam
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lutego 2020 o 14:37
Xp był dobry ale najlepszy moim zdaniem jest 7. 98 już nie pamiętam xp używałem z 8 lat 7 mam ok 4 na laptopie i na stacjonarnym i tylko jeden raz mi sie pokazał na tym systemie bluescreen na xp z dobre 30 razy jak nie więcej 7 to jak dla mnie ulepszony xp jedyne co lepsze w xp (poza może ilością potrzebną na dysku i wymaganiami, tylko kogo teraz interesuje takie coś) jest fakt że w 7 niemożna zmienić dźwięków startu i zamykania ale po za tym dużo rzadziej sie zawiesza jest płynniejszy ładniejszy itd.
@przewek Dzięki.... ale tak sie nie da zmienić dźwięku startu win7, (fakt po aktualizacjach w końcu da sie zmienić dźwiek zamykania systemu) ale nadal nie da sie zmienić dźwięku "start/uruchomienie systemu" nie ma nawet takiej opcji sprawdzenia jaki jest aktualny dźwięk, no jak włączysz kompa to usłyszysz. Chodź może to wina tego że wyłączyłem aktualizacje bo mnie irytowały...
fakt, nie ma to jak zmieniac produkt tylko dlatego ze pojawil sie nowy!
skoro komputer mam przestarzaly to tez go mam wymieniac? ale przeciez dziala! co z tego ze nowe sa niewiele lepsze a duzo drozsze...
kobiete tez mam od wielu lat ta sama. kiedy mam zmienic na nowy model?
@survive - myślę, że nie mają się czym chwalić raczej ci, którzy bezmyślnie pędzą za nowościami. Zgaduję, że jesteś dumnym użytkownikiem Windowsa 10, który wyeksportował już wszystkie Twoje dane z numerem buta włącznie, zdał raport Microsoftowi jakie strony www odwiedzasz i na bieżąco monitoruje Twoje zwyczaje aby Ci wciskać kolejne tony niechcianych reklam. Brawo!
@Pawel_S @Quant Nawet zgadywać nie muszę, że jesteście laikami w temacie. Logowanie się gdziekolwiek na XP to jak lizanie kibla w publicznej toalecie, więc daruj sobie to, że W10 szpieguje jak na XP robić to może wszystko. Oświecę was, są aktualne system co na starym sprzęcie chodzą lepiej niż XP, darmowe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lutego 2019 o 0:11
@Symulakr
Też rozważam, ale niestety wciąż giercuję i nie zawsze biorę gry ze Steama. :o/
Ale mój ojciec na przykład już całkiem porzucił Windowsa, bo 10 zmuszająca do automatycznych aktualizacja to jakaś totalna abberacja i obraza dla każdego kto jest świadomym użytkownikiem komputera.
Nadal używam w biurze XP, jedynie w domu Win7. W nosie mam brak wsparcia ze strony Microsoftu, skoro działa i razem z porządnym antywirusem, jak na moje potrzeby jest wciąż całkiem bezpieczny. Na pieprzone narzędzie szpiegowskie Win10 nikt mnie nie namówi.
Jak to zwykle bywa, wspomnienia nieco upiększają przeszłość.
Windows 95 - niby nowość, niby fajny, a problemów ile to miało...
Windows 98 - tak to się robi, może nie używałem tego zbyt dużo, ale nigdy nie sprawiał problemów
Windows Me - czym to się w ogóle różniło od 98?
Windows 2000 - a idź pan w ch... nowa technologia, nowe problemy
Windows XP - poradzili sobie z problemami, załatali, sprawował się bardzo dobrze i długo, ALE. Problemów miał wiele, szczególnie przy intensywnym użytkowaniu. Stopniowe zaśmiecanie się systemu było normą, trudno znaleźć odpowiednie narzędzia do utrzymania tego dziadostwa w dobrej formie. Zabezpieczenia wbudowane też były słabe, często awarie kończyły się formatem.
Windows Vista - Początki może nie były najlepsze, ale była stabilniejsza i bardziej odporna na problemy. Z czasem po dostosowaniu programów, bibliotek i wydaniu SP1 była bardzo dobrym systemem.
Windows 7 - Legendy nie trzeba przedstawiać. Na moim głównym komputerze używałem go z 7 lat i formatowałem tylko raz przechodząc z RTM na wersję oficjalną. Zdarzały mu się problemy, które wymagały szczególnych rozwiązań, ale każdy problem udało się jakoś naprawić.
Windows 8 - Pomijając beznadziejny interfejs będący strzałem w stopę dla desktopa, to działał całkiem przyzwoicie, szczególnie po aktualizacjach. Na plus zwiększona idiotoodporność i jeszcze lepsze radzenie sobie z awariami używając tylko wbudowanych narzędzi.
Windows 10 - Używam na prywatnym komputerze służącym do obróbki i do gier. Niby się sprawuje, ale przysporzył mi więcej problemów niż wszystkie poprzednie razem wzięte. Wredny system aktualizacji, masa durnowatych błędów, niedociągnięcia, chowanie istotnych opcji dla zaawansowanego użytkownika. Wspominałem o braku kompatybilności ze starszymi komputerami? O ile starsze systemy można było zainstalować praktycznie na wszystkim, co je pociągnie, to Windows 10 ma nie tylko wymagania wydajnościowe, ale i technologiczne. Piję tu głównie do wiecznych problemów z małymi dyskami SSD na MBR. Aktualizacja z 7 do 10 nie poszła i wywaliła mi system. I tak się przenosiłem, więc postawiłem 10 od zera. Kolejna aktualizacja nie działa zadziałać i wycofywała się w trakcie. Zostawiłem tak, ale pewnego razu się nie wycofała - system padł. Sporo szukania i diagnozowania - nie radzi sobie z płytami głównymi bez UEFI i małymi dyskami. Olać to. Postawiłem od zera, wyłączyłem aktualizacje funkcjonalne permamentnie. Jakiś czas spokoju i nagle znowu próbuje się zaktualizować. Nosz by go ch... Co się stało? Windows zmienił coś zerując ustawienia i przywrócił pełne aktualizacje. Tym razem wystarczyło przywrócić bootloader. Podobne rzeczy zdarzały się kilka razy. Dodali opcję odroczenia aktualizacji funkcji na rok, więc miałem spokój przez rok. Po tym znowu wymusił aktualizację, tym razem kasując wszystkie dane systemowe i nadpisując cały backup wersją już zepsutą. Zero szans na przywrócenie systemu. Gdybym mógł, to wróciłbym do 7 i nie tykał tego ścierwa nawet kijem przez szmatę. Niestety postawiłem nową maszynę o podobnej mocy, ale w nowszej technologii. Sprawuje się nieco lepiej, ale przynajmniej nie miałem jeszcze problemów z kompatybilnością systemu. Mimo to odsuwam jakiekolwiek aktualizacje funkcji ile się da. https://i.imgur.com/GLx76M6.jpg
haha pamiętam to praca lokalna czy w sieci jak pan nauczyciel powiedział wybrać lokalna cała klasa hurraaa bo tam gry były typu Prehistoryk coś jak Mario ale chodziłeś gościem z maczugą
XP był świetnym następcą wersji 95, 98 oraz ME. Był również lepszy od kolejnej wersji czyli Vista. Ale potem już tak różowo nie było. Siódemka moim zdaniem była lepsza pod każdym względem, a przy obecnej dziesiątce to XP wygląda jak ubogi krewny (którym po prostu jest). Całe to gadanie o tej rzekomej niesamowitości XP to głównie efekt sentymentu oraz tego że zapomina się to co było niedobre.
W porównaniu z Windows 98 i Me, to na pewno był ogromny skok jakościowych i technologiczny. Ale XP był na rynku nie rozwijany. Nigdy nie pojawiła się np. porządna wersja x64, choć procesory takowe produkowano od m.w 2004 roku. Następca Vista został "zgwałcony" przez zbyt szybkie jego wydanie, kiedy sprzęt sobie nie radził z jego potrzebami. Dodatkowo sporo złego zrobili producenci OEM, którzy ładowali do systemów masę niepotrzebnych aplikacji, które ładowały się z nim i zamulały go. Pamiętam, że miałem Vistę x64 i po wywaleniu wszystkich śmieci i odgruzowaniu go z niepotrzebnego shitware działał sprawnie i wydajnie. XP to przeszłość, choć długa i był to spory skok jak na 2001 rok.
W Windowsach jeśli chodzi o szybkość moze tak
Ale teraz przegra z win10 w sterownikach
BTW Linux jesli nie graszi nie używasz softu od microsoftu będzie lepszy (szybszy)
Gnome 3 https://imgur.com/6tdMHNc
Jest jeszcze KDE dla windowso lubnych ew Cinnamon i pare innych
@PancernaBrzoza - ależ jasne, że pograsz. Lutris + wine i możesz śmigać. Może nie we wszystkie i nie najnowsze tytuły, ale te popularne - jak najbardziej :-)
Mankamentem linuxa jest właśnie tylko fakt, że producenci nie robią gier w bibliotekach dla niego natywnych i trzeba kombinować.
Zrobiłem przesiadkę na starym PCcie i powiem tyle - do fuckdowsa nie wrócę.
@Lulus : "jasne, że pograsz...nie we wszystkie...nie najnowsze" - i tyle w temacie, możesz jeść gówno, a że nie najsmaczniejsze i nie odżywcze - no ale możesz.
@raviK Tak jak napisałem - to nie wina samego softa, a producentów gier.
Jeżeli oceniasz soft przez pryzmat dostępności gier(eghem..), to zdecydowanie Windows.
Ale, jeżeli napiszesz produkt(na directX i drugi na OpenGL lub Vulkanie) i porównasz szybkość uruchomienia tego z directXem a tego np z Vulkanem, to Linux z Vulkanem będzie szybszy/wydajniejszy.
@Lulus : Nie pamięta juz kiedy grałem w coś innego niż jakieś popierdółki na telefonie, nei ma kiedy ;-(
Widzisz (nie najszybszy/wydajniejszy, ale...) domowy pc z windowsem, podstawowymi aplikacjami i wstępną konfiguracją użytkowników postawię w 2-3h (i trochę aktualizacji też sie ściągnie w tym czasie).
I niestety nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby (obojętnie który) linuks po instalacji był ot tak gotowy do pracy. Zawsze któryś sterownik nie działa, jakiś pakiet nie chce się załadować/zaktualizować. I weź powiedz stojącej nad tobą kobicie że nie ma internetu bo.....
@raviK urok linuxów. To system dla ludzi chcących się uczyć. Windowsa też trzeba było się nauczyć, dlaczego mi w nim coś nie działa i jak to naprawić. Sęk w tym, że windowsa uczysz się bo jest popularny, dlatego stawiasz go z aplikacjami i wstępną konfiguracją 2h. Jak ogarniasz linuxa, to też go postawisz ze wszystkim w 2h.
A skoro mowa o dystrybucjach linuxa, to jak ktoś nie lubi się bawić w dłubanie, to mogę polecić miętuska(Mint) - dasz mu internet z kabelka i sam praktycznie Ci pobierze wszystko pod Twoje podzespoły w komputerze(prawie jak windows). Instalacja programów z menadżera pakietów też wygodna przy pomocy kliknięć. Więc dla windowso-lubnych może się spodobać. Ale to nadal linux, więc już rzadziej niż w innych dystrybucjach, ale jednak czasem trzeba będzie sobie pogrzebać. Ja go używam na prywatnym laptopie(stacja robocza), min. do pracy, czy projektów uczelnianych.
Osobiście preferuje podejście na zasadzie "mam wolną chwilę, to z własnej ciekawości(nawet przy piwie) coś podłubie i się poduczę". I jak nie jesteś zgrzybiałym wąsatym 40latkiem, to postaw linuxa na osobnej partycji, byś w razie chęci mógł sobie po prostu podłubać. A jak kobieta jęczy, to zawsze można jej włączyć windowsa ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2020 o 16:22
@Lulus : jestem 40 latkiem chociaż nie wąsatym. W pracy stawiałem serwery (mail,shell,web,.. na openbsd, freebsd, w2k, w2016,..) ale tam mogłem sobie podłubać i miało być stabilne na długo na markowym sprzęcie a nie składakach. Jakbym wpadł do rodziny czy kumpla i powiedział mu że będę przez tydzień przychodził podłubać zanim będzie mógł używać kompa to by mnie śmiechem zabił.
@raviK :D wiesz - zawsze można kupić do dłubania składaka nie najnowszej generacji. Sam w domu mam ze 2 takie skrzynki. Jeden kupiony za flaszkę, a drugi za 100wkę. Chwila zaciszy i można się bawić w dłubanie :)
Jest to jakieś rozwiązanie ;)
@Lulus : nie nie o to chodziło. Jak idę zrobic kumplowi kompa przy piwku i pogaduchach to ma byc zrobione do wieczora, a nie będę prze kilka dni zaglądał bo ciągle coś nie działa. Ma być szybko i od ręki a nie zabawa. A przy "linuksach" zawsze coś wyskoczy, nie ma bata.
@raviK Tutaj się zgadzam. Ale tylko przy tej pierwszej konfiguracji/stawianiu. Potem tak jak napisałeś wyżej - jest stabilnie na długo i masz pewność, że nic się nie wykrzaczy.
Ale umówmy się - to są systemy, przy których użytkownicy chcą się nauczyć jakiejś alternatywy, a nie tylko netflixa oglądać. Jeśli Twój kumpel ogranicza się do zwykłego użytkowania, to na "dzień dobry" szlag by go trafił i tu się zgodzę. Najpierw musi być chęć i wola przyeksperymentowania/podłubania i jak coś nie działa, to szukam rozwiązania, a nie idę na łatwiznę w postaci "dzwonię po pomoc". Windowsy są popularne i każdy wie co im dolega, stąd też wiele programów jest pod nie pisanych. W linuxie podczas stawiania jak coś wyskoczy, to trzeba podłubać, ale zasada ta sama - im bardziej znasz system, tym mniej Cię zaskakuje i wiesz co mu dolega. Tylko z racji, że jest mniej popularny niż windows to trzeba czasami więcej poszperać/poszukać. Sam po czystej instalacji spędziłem z 6h na doinstalowywaniu pakietów, bibliotek itp., ale wiem za jaką cenę. Póki co chwalę.
Ze wszystkich dystrybucji najlepiej mi się pracuję na wspomnianym mincie. Przy manjaro wkurzała mnie chamska dłubanina i typowe dla linuxów kompilacje. Więcej było chyba tylko przy debianie. Przy miętusku jest tego póki co faktycznie najmniej i dużo idzie zrobić wyklikując. Jednak jak coś tu się spartoli to i tu trzeba się pobawić i podłubać, ale faktycznie jest najmniej tego(stąd moje polecenie - też jestem leniwą i wygodną osobą ;)).
Ja po prostu zachęcam do eksperymentów, nauki, dłubania i zdobywania wiedzy o tych alternatywach. Zwłaszcza, jak ktoś ma swego rodzaju ciągoty/smykałkę do tego. A możliwości dziś jest sporo - tak jak pisałem wyżej. Począwszy od stawiania na osobnych partycjach, aż po kupienie skrzynki za przysłowiową flaszkę i na niej rozpocząć zabawę. Jak ktoś nie chce - nic na siłę :)
Pozdrawiam
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2020 o 14:37
@Lulus ooo! i to to jest głos rozsądku :)
Xp był dobry ale najlepszy moim zdaniem jest 7. 98 już nie pamiętam xp używałem z 8 lat 7 mam ok 4 na laptopie i na stacjonarnym i tylko jeden raz mi sie pokazał na tym systemie bluescreen na xp z dobre 30 razy jak nie więcej 7 to jak dla mnie ulepszony xp jedyne co lepsze w xp (poza może ilością potrzebną na dysku i wymaganiami, tylko kogo teraz interesuje takie coś) jest fakt że w 7 niemożna zmienić dźwięków startu i zamykania ale po za tym dużo rzadziej sie zawiesza jest płynniejszy ładniejszy itd.
@Darksmakosz
panel sterowania->dźwięk->dźwięki-> Ciesze się ze pomogłem :)
@przewek Dzięki.... ale tak sie nie da zmienić dźwięku startu win7, (fakt po aktualizacjach w końcu da sie zmienić dźwiek zamykania systemu) ale nadal nie da sie zmienić dźwięku "start/uruchomienie systemu" nie ma nawet takiej opcji sprawdzenia jaki jest aktualny dźwięk, no jak włączysz kompa to usłyszysz. Chodź może to wina tego że wyłączyłem aktualizacje bo mnie irytowały...
@Darksmakosz
Rzeczywiście na start nie ma, zwracam honor :)
Ja :GO: jeszcze mam zaintaowanego :PP Chyba juz 9 rok !!! i bez BlueSCR
BYŁEŚ? a co sie z nim stalo?
u mnie ciagle jest na 3 komputerach! :D
@Pawel_S Chwalisz się używaniem przestarzałego i pozbawionego wsparcia systemu? Naprawdę nie masz czym.
fakt, nie ma to jak zmieniac produkt tylko dlatego ze pojawil sie nowy!
skoro komputer mam przestarzaly to tez go mam wymieniac? ale przeciez dziala! co z tego ze nowe sa niewiele lepsze a duzo drozsze...
kobiete tez mam od wielu lat ta sama. kiedy mam zmienic na nowy model?
@survive - myślę, że nie mają się czym chwalić raczej ci, którzy bezmyślnie pędzą za nowościami. Zgaduję, że jesteś dumnym użytkownikiem Windowsa 10, który wyeksportował już wszystkie Twoje dane z numerem buta włącznie, zdał raport Microsoftowi jakie strony www odwiedzasz i na bieżąco monitoruje Twoje zwyczaje aby Ci wciskać kolejne tony niechcianych reklam. Brawo!
@Pawel_S @Quant Nawet zgadywać nie muszę, że jesteście laikami w temacie. Logowanie się gdziekolwiek na XP to jak lizanie kibla w publicznej toalecie, więc daruj sobie to, że W10 szpieguje jak na XP robić to może wszystko. Oświecę was, są aktualne system co na starym sprzęcie chodzą lepiej niż XP, darmowe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2019 o 0:11
ale sa tez programy ktore nie chodza na nowszych systemach!
ale to nie komputer za 3000zl zeby zmieniac co 2 lata :P
@Pawel_S Jakie pogramy? Są zamienniki i zawsze zostają emulatory do odpalania starych programów niekompatybilnych z nowym systemem.
@survive CAM do frezarki - brak nowszego zamiennika!
a kupowanie nowego oprogramowania za kilkadziesiat tysiecy mija sie z celem ;)
@Pawel_S zależnie od tego do czego używasz, model domowy to tak po 50, uniwersalny po 40, sportowy po 30-ce.
Ja wolałem 2000, choć XP też był stabilny i jeszcze Siódemka, jedyne sensowne systemy GUI Microsofta.
@zaymoon Tak, interfejsy po windowsie 7 to jakaś abominacja. Myślę nad linuksem za rok.
@Symulakr
Też rozważam, ale niestety wciąż giercuję i nie zawsze biorę gry ze Steama. :o/
Ale mój ojciec na przykład już całkiem porzucił Windowsa, bo 10 zmuszająca do automatycznych aktualizacja to jakaś totalna abberacja i obraza dla każdego kto jest świadomym użytkownikiem komputera.
Nadal używam w biurze XP, jedynie w domu Win7. W nosie mam brak wsparcia ze strony Microsoftu, skoro działa i razem z porządnym antywirusem, jak na moje potrzeby jest wciąż całkiem bezpieczny. Na pieprzone narzędzie szpiegowskie Win10 nikt mnie nie namówi.
@Quant, powiedz jeszcze, że antywirusa masz na płatnej licencji.
@survive - w życiu nie zapłaciłem za antywirusa. Darmowe mi wystarczą.
Na stacjonarnym komputerze wciąż mam Windowsa xp. Śmiga i nie zamieniłabym na ten nowoczesny szajs.
Rok temu na uczelni pracowałam na komputerach z 2005 roku na windowsie xp, także nie, polskie instytucje długo nie zapomną. :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2019 o 1:03
Jak to zwykle bywa, wspomnienia nieco upiększają przeszłość.
https://i.imgur.com/GLx76M6.jpg
Windows 95 - niby nowość, niby fajny, a problemów ile to miało...
Windows 98 - tak to się robi, może nie używałem tego zbyt dużo, ale nigdy nie sprawiał problemów
Windows Me - czym to się w ogóle różniło od 98?
Windows 2000 - a idź pan w ch... nowa technologia, nowe problemy
Windows XP - poradzili sobie z problemami, załatali, sprawował się bardzo dobrze i długo, ALE. Problemów miał wiele, szczególnie przy intensywnym użytkowaniu. Stopniowe zaśmiecanie się systemu było normą, trudno znaleźć odpowiednie narzędzia do utrzymania tego dziadostwa w dobrej formie. Zabezpieczenia wbudowane też były słabe, często awarie kończyły się formatem.
Windows Vista - Początki może nie były najlepsze, ale była stabilniejsza i bardziej odporna na problemy. Z czasem po dostosowaniu programów, bibliotek i wydaniu SP1 była bardzo dobrym systemem.
Windows 7 - Legendy nie trzeba przedstawiać. Na moim głównym komputerze używałem go z 7 lat i formatowałem tylko raz przechodząc z RTM na wersję oficjalną. Zdarzały mu się problemy, które wymagały szczególnych rozwiązań, ale każdy problem udało się jakoś naprawić.
Windows 8 - Pomijając beznadziejny interfejs będący strzałem w stopę dla desktopa, to działał całkiem przyzwoicie, szczególnie po aktualizacjach. Na plus zwiększona idiotoodporność i jeszcze lepsze radzenie sobie z awariami używając tylko wbudowanych narzędzi.
Windows 10 - Używam na prywatnym komputerze służącym do obróbki i do gier. Niby się sprawuje, ale przysporzył mi więcej problemów niż wszystkie poprzednie razem wzięte. Wredny system aktualizacji, masa durnowatych błędów, niedociągnięcia, chowanie istotnych opcji dla zaawansowanego użytkownika. Wspominałem o braku kompatybilności ze starszymi komputerami? O ile starsze systemy można było zainstalować praktycznie na wszystkim, co je pociągnie, to Windows 10 ma nie tylko wymagania wydajnościowe, ale i technologiczne. Piję tu głównie do wiecznych problemów z małymi dyskami SSD na MBR. Aktualizacja z 7 do 10 nie poszła i wywaliła mi system. I tak się przenosiłem, więc postawiłem 10 od zera. Kolejna aktualizacja nie działa zadziałać i wycofywała się w trakcie. Zostawiłem tak, ale pewnego razu się nie wycofała - system padł. Sporo szukania i diagnozowania - nie radzi sobie z płytami głównymi bez UEFI i małymi dyskami. Olać to. Postawiłem od zera, wyłączyłem aktualizacje funkcjonalne permamentnie. Jakiś czas spokoju i nagle znowu próbuje się zaktualizować. Nosz by go ch... Co się stało? Windows zmienił coś zerując ustawienia i przywrócił pełne aktualizacje. Tym razem wystarczyło przywrócić bootloader. Podobne rzeczy zdarzały się kilka razy. Dodali opcję odroczenia aktualizacji funkcji na rok, więc miałem spokój przez rok. Po tym znowu wymusił aktualizację, tym razem kasując wszystkie dane systemowe i nadpisując cały backup wersją już zepsutą. Zero szans na przywrócenie systemu. Gdybym mógł, to wróciłbym do 7 i nie tykał tego ścierwa nawet kijem przez szmatę. Niestety postawiłem nową maszynę o podobnej mocy, ale w nowszej technologii. Sprawuje się nieco lepiej, ale przynajmniej nie miałem jeszcze problemów z kompatybilnością systemu. Mimo to odsuwam jakiekolwiek aktualizacje funkcji ile się da.
10 lepsza na moje oko. Taka amerykańska.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2019 o 4:58
haha pamiętam to praca lokalna czy w sieci jak pan nauczyciel powiedział wybrać lokalna cała klasa hurraaa bo tam gry były typu Prehistoryk coś jak Mario ale chodziłeś gościem z maczugą
XP był świetnym następcą wersji 95, 98 oraz ME. Był również lepszy od kolejnej wersji czyli Vista. Ale potem już tak różowo nie było. Siódemka moim zdaniem była lepsza pod każdym względem, a przy obecnej dziesiątce to XP wygląda jak ubogi krewny (którym po prostu jest). Całe to gadanie o tej rzekomej niesamowitości XP to głównie efekt sentymentu oraz tego że zapomina się to co było niedobre.
W porównaniu z Windows 98 i Me, to na pewno był ogromny skok jakościowych i technologiczny. Ale XP był na rynku nie rozwijany. Nigdy nie pojawiła się np. porządna wersja x64, choć procesory takowe produkowano od m.w 2004 roku. Następca Vista został "zgwałcony" przez zbyt szybkie jego wydanie, kiedy sprzęt sobie nie radził z jego potrzebami. Dodatkowo sporo złego zrobili producenci OEM, którzy ładowali do systemów masę niepotrzebnych aplikacji, które ładowały się z nim i zamulały go. Pamiętam, że miałem Vistę x64 i po wywaleniu wszystkich śmieci i odgruzowaniu go z niepotrzebnego shitware działał sprawnie i wydajnie. XP to przeszłość, choć długa i był to spory skok jak na 2001 rok.