serio 2100 na rękę to psie pieniądze? Przypominam tylko że 2100 brutto (coś koło tego) czyli przed odliczeniem składek na zus i podatków to płaca minimalna. 2100 na rękę to wcale nie jest mało. Pytanie tez brzmi komu proponuje te 2100 na rękę? Jeżeli szeregowemu pracownikowi na taśmie od którego wymaga się pracy na akord bez specjalnych znajomości tematu i umiejętności to to jest bardzo dużo,natomiast proponowanie 2100 specjaliście z 15 letnim stażem to trochę mało.
@Aikidoka Nawet za najprostszą pracę należą się pieniądze, za które można godnie się utrzymać - tj. wykonać wszystkie opłaty, mieć na jedzenie, komunikację, odzież, udział w kulturze, wyjazd urlopowy, drobne przyjemności i - choćby niewielkie - rezerwy na tzw. czarną godzinę. Nie tylko dla siebie, ale dla przynajmniej jednej osoby dorosłej i 1 dziecka. Jeżeli na to nie wystarcza, to nie jest to zatrudnienie, tylko kryptoniewolnictwo.
Na wysoką pensję trzeba albo pracować albo ciężko uczyć się LATAMI. Nie ma nic za darmo, za sam fakt istnienia i podjęcie pracy. Niech to wreszcie dzieci drogie do was dotrze.
Co do twojego pierwszego stwierdzenia że nawet za najprostszą prace należą się pieniądze za które można się godnie utrzymać.... Nie wiem jakie masz wykształcenie ale ja na swoje ciężko pracowałam i złości mnie to że kobieta w biedronce po szkole zasadniczej zarabia więcej niż ja pracując w szpitalu. W dodatku słucham jak to w biedronce mało płacą. Za wykonaną pracę należy się zapłata proporcjonalnie do tego co się robi i jaka ponosi się za te czynności odpowiedzialność.
Druga kwestia. Piszesz że powinno starczyć na odłożenie na czarną godzinę dla drugiej osoby i co najmniej 1 dziecka. Modelowy obraz rodziny. A ja się pytam a dlaczego obydwoje rodziców nie pracuje? Ja sama wychowuję dziecko i pracuję w służbie zdrowia za mniej niż 2100 na rękę. Pracuję z ludźmi chorymi. Praca jest ciężka i niewyobrażalnie odpowiedzialna. Nie powiem że nie chciałabym więcej zarabiać ale pracę mam ciekawą i stabilną na co pracowałam w bardzo ciężkiej szkole. O dziwo jako samotna matka mogę się spokojnie wypowiedzieć w temacie. 2100 na rękę to dużo. Ja mam 1850 na rękę i co roku jeżdżę z synem na dwa tygodnie wakacji. Mam odłożone na czarną godzinę (pochwalę się że nawet sporo), czasem idę z dzieckiem do kina czy do ogrodu botanicznego albo na festyn. Powiem ci że czasem stać mnie nawet na takie fanaberie jak weekend w górach czy nad jeziorem w trakcie roku szkolnego syna. W dodatku opłacam treningi swoje i swojego dziecka. W domu jet internet, kablówka, dwa telefony komórkowe, samochód. Co jakiś czas robię remont własnego mieszkania. No nie gruntowny, ale tak o, pomalować, odświeżyć. Wszystkie rachunki opłacam na czas. Aaa i ostatnio kupiłam sobie nowe meble do kuchni. No do diabła powiedz mi jakim cudem to zrobiłam nie zarabiając co najmniej 5000 tysięcy miesięcznie? Oświeć mnie dlaczego ja, samotna matka, mogę przeżyć godnie za 1850zł miesięcznie a Tobie 2100 nie starcza na waciki? Wg tego co sugerujesz powinnam przymierać wraz z synem głodem a kurcze patrz nie przymieram.
A ty wygadujesz że to mało bo nie umiesz się rządzić pieniędzmi? Bo nie stać cię co roku na najnowszego ajfona, markowe ciuchy i drogie buty? W pracy którą dostałeś zaraz po zaocznych studiach nie związanych z wykonywanym zawodem? Masz wielkie oczekiwania wobec pracodawcy, a co jesteś wstanie mu zaoferować takiego czego nie jest wstanie zaoferować żaden inny pracownik że żądasz tak wysokiego wynagrodzenia? Co niezwykłego umiesz że chcesz zarabiać "kokosy"? Bo pakować czekolady możne każdy i za pracę którą może wykonywać każdy, 2100 na rękę to bardzo dużo. Szczególnie że za podobną pracę w fabryce na taśmie we Wrocławiu płaca minimalne i to przez pośrednika pracy na umowie odnawianej co miesiąc.
Dziwię się ludziom że nie przyjmują pracy w Wedlu. Podejrzewam że brak zainteresowania nie jest związany z wysokością wynagrodzenia tylko z wadami umowy albo z samym środowiskiem pracy. Ludzie chcą siedzieć za biurkiem i przeglądać FB a w zamian oczekują pensji rodem z amerykańskich seriali. Śmiech na sali :D Natomiast ci co naprawdę potrzebują pracy a nie mają perspektyw na nic lepszego... Dla nich Wedel z takim wynagrodzeniem to manna z nieba.
@Aikidoka Pisząc, "nie tylko dla siebie, ale dla przynajmniej jednej osoby dorosłej i 1 dziecka" miałem na myśli model rodzic+dziecko. Nie napisałem JESZCZE jednej osoby dorosłej i 1 dziecka. Na drugie dziecko niech zarobi drugi rodzic. Nie zrozumiałaś mnie, ale wychodzi na to, że tu się zgadzamy.
Nie chcę polemizować z całą twoją tyradą, spytam tylko, w którym miejscu pisałem o najnowszym ajfonie i tym podobnych fanaberiach(?)!
Nadal będę się upierał, że to nie Wedel proponuje za dużo, tylko ty zarabiasz zdecydowanie za mało. Pielęgniarki to jedna z najbardziej niedocenianych grup zawodowych w Polsce.
Gratuluję ci umiejętności sprawnego gospodarowania skromnymi zasobami. Zauważ jednak, że średni dochód pozwala ci otrzymywać 500+ na syna, czasem pewnie bierzesz dodatkowe dyżury (zakładam, że podałaś tylko zasadniczą) i z tych 1850 na rękę robi się minimum 2500. Niemniej jednak zarobki pielęgniarek wobec tego, co dostają lekarze, to rozbój w biały dzień.
Odnośnie mojego wykształcenia - jest w zupełności wystarczające. Tylko że mnie nauka szła raczej łatwo, więc się z nim nie obnoszę tak bardzo jak ty.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2019 o 18:28
@fiksusik napisałam że jestem pielęgniarką w tym samym miejscu w którym ty napisałeś o ajfonach i innych nowobogackich pierdołach. Ty mnie odbierasz jako pielęgniarkę a ja ciebie jako rozpuszczonego ekonomicznie osobnika któremu się wydaje że pieniądze ci się zwyczajnie należą. No nie należą, a ja zarabiam co miesiąc dokładnie tyle ile napisałam wcześniej :)
Trzeba brać siły na zamiary a skoro nauka szła ci tak łatwo pewnie rozmawiam z kimś dla kogo 2100 to wydatki na zachcianki, stąd i może twoje przekonanie że tyle to powinna może pani sprzątająca ulice zarabiać ( z całym szacunkiem dla tego zawodu).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2019 o 18:44
@Aikidoka Zważywszy na uposażenie pomyślałbym, że jesteś salową, ale informacja o wykształceniu sugerowała, że jest to bardziej odpowiedzialne stanowisko - z całym szacunkiem dla pań salowych. Wspomniana kwota jednoznacznie mówi, że nie jesteś lekarką. W związku z tym pracujesz w szpitalnym biurowcu. Tylko w takim wypadku na cholerę było pisać o szpitalu? Jakie to ma znaczenie? Pracujesz w biurze, po prostu w biurze. A gdzie to biuro funkcjonuje, jest bez znaczenia dla sprawy.
To, ile wydaję na zachcianki, też nie ma znaczenia dla sprawy. Istotne są koszty utrzymania w stolicy. Fajnie jak masz własne M, ale spróbuj coś wynająć i wtedy utrzymać siebie i dziecko za 2100 zł.
Wiem, ze jest grupa roszczeniowych pracowników (tu wskazuje się zwykle "milenialsów"), ale są też pracodawcy, którzy jakoś nie mają kontaktu z realiami.
@fiksusik i znowu pudło, nie pracuję w biurze, a salowe nie zarabiają takich kwot na rękę. Może brutto na umowę zlecenie. To prędzej uwierzę. W sumie to każdy orze jak może więc i salowe sobie radzą jak umieją.
Mam swoje M szczęście mi dopisało że nie muszę wynajmować. ale wynajmowałam więc wiem jak to jest ale i wtamtym czasie dawałam sobie rade finansowo bez większych problemów :) Po prostu musiałam.
W stolycy utrzymanie się nie polega na niczym innym jak we Wrocławiu więc dla mnie bez znaczenie jest to gdzie mieszkasz :) Ważne jest to czy umiesz gospodarować pieniędzmi. A co do zasiłków to sprawdź zanim się wypowiedz bo akurat mi się nic nie należy od państwa. Taka jestem bogata :D:D Doradzam szukanie pracy a nie siedzenie na demotywatorach skoro tak mało zarabiasz albo jak dobrze się domyślam przestań wymyślać bo skoro jednak mieszkasz w Warszawie to nie zarabiasz tak mało bo inaczej byś się z niej wyniósł. No chyba że w gę wchodzi mieszkanie z rodzicami i plecenie trzy po trzy jak to jest ci ciężko. Nomen omen zauważyłam że zazwyczaj na wynagrodzenie najbardziej narzekają mieszkańcy Warszawy :D Ciekawe dlaczego.
@Aikidoka No to możesz jeszcze być biochemikiem i pracować w laboratorium.
Nie jestem z Warszawy - to Wedel tam się mieści i oferuje tam pracę, czyli szuka osób, które mieszkają lub zatrzymają się w Wa-wie.
Mam stałą pracę, więc nie muszę szukać, nie mieszkam też z rodzicami. Zarabiam... wystarczająco, ale nie przesadnie dużo. Raczej potrafię zarządzać swoimi pieniędzmi.
@BecouseLife ja też mieszkałam w Warszawie i to że ty nie umiesz żyć godnie za taką kwotę nie znaczy że wszyscy są tak ograniczeni życiowo :D Mieszkanie w stolycy nie powoduje że od razu za taką samą pracę powinieneś zarabiać dwa razy więcej. Jeżeli nie masz wykształcenia i doświadczenia żeby zarabiać więcej znaczy że Warszawa nie jest dla ciebie :)
@Aikidoka Minimalna nadaje się na kieszonkowe dla 18-sto latka na bieda balowanie, a nie na utrzymanie. 2100 netto to się nadaje na nieco mniej bieda balowanie dla 18-sto latka. Jak ma się ktoś za takie pieniądze utrzymać w jakimkolwiek większym mieście, to jedynie frustrację z tego będzie miał.
@Aikidoka Wiesz co, ja najlepiej wiem gdzie i godnie zarabiać, nie potrzebuje "rad" od nołnejma z demotów. Jesteś po prostu smieszna z tym 2100 zł, jedzac chyba suchary i makaron, zero przyjemnosci, zero czegokolwiek, a mieszkanie w siedmioma innymi podobnymi do Ciebie "sprytnymi". Na samo paliwo wydaje 1500 zł miesiecznie, a ta mi pisze że 2100 zł ma mi wystarczyć na życie w Warszawie. Ja p..., po prostu koń by sie usmiał.
@Aikidoka tu nie chodzi o to komu proponuje się 2100 na rękę. chodzi o to że te pieniądze nie są nic warte. siła nabywcza PLNów jest tragiczna przez absurdalne obciążenie podatkami. masz rację. żeby zarabiać dobrze należy się nazap*erdalać jednak to nie jest w tym wypadku argument. chodzi o to że koszt życia w polsce nie jest o wiele niższy niż na zachodzie europu a zarobki są nieporównywalnie mniejsze. żeby nie było. nie zarabiam wcale źle. pomimo tego że opłaty stałe zżerają ponad połowę mojego wynagrodzenia to zarabiam wystarczająco dużo aby sporą część przep*erdolić na głupoty. jednakże uważam że obciążenie mojego wynagrodzenia brutto 30% haraczem a pozostałej wypłaty haraczem w przedziale 18-50% sprawia że nie mogę pozwolić sobie na tyle ile na moim stanowisku może sobie pozwolić ktoś w europie zachodniej. to jest poważny problem. rząd nie chce nawet słyszeć o tym żeby ten problem rozwiązać tylko liczy na ukraińców i filipińczyków którzy w polsce skutecznie zniszczą pro pracowniczą koniunkturę :)
@Aikidoka Z tym wydawaniem, to trochę mnie rozśmieszyło :) Sama pracuje w labie - mam skromne 4 tys na rękę i własne mieszkanie, kupione przez dziadków (kawalerka). Czynsz to 600 zł (w tym woda + prąd) - czasem dopłaty/wynajem kawalerki to koszt 1500 zł :). Na jedzenie wydaje mało, bo rodziców mam na wsi, ale wydaje ok 500 zł na miesiac (nie są to ośmiorniczki). Paliwo - ok 400 - 500 zł (lekką ręką licząć) - po mieście w godzinach szczytu dosłowie leci z baku. Ogólnie mamy 1100 + benzyna w średnim mieście - 150 tys mieszkańców. W Warszawie pomnóż sobie koszty życia razy 2 i masz odpowiedź czemu nikt nie chce tam pracować za 2100 na rękę :). A przy tych zarobkach (mój narzeczony pracuje za 2, 5 netto) zbieramy na wesele już 0, 5 roku - mamy 12 tys -> niestety po drodze są inne wesela/chrzciny/18 nastki bratanków, a to się pralka popsuła po 6 latach, teraz lodówka czeka na wymianę...
Był już u nas ustrój kierujący się tą zasadą. Do dziś się po nim zbieramy.
Z tego zdania wynika, że według Ciebie jest praca, za którą nie należy płacić. Ja znam 2 rodzaje takiej pracy : wolontariat i niewolnictwo.
Moim zdaniem za KAŻDĄ pracę należy się zapłata. Oczywiście różna praca odpowiada różnej płacy (inaczej zarabia lekarz, a inaczej sprzątaczka), ale każda praca powinna być opłacana i każda zapłata powinna dawać pewne minimum bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś za swoją pensję nie może opłacić mieszkania i jedzenia, to znaczy, że zarabia za mało.
@Jimmy_Waldemar_Resiak patrząc po zarobkach, to pracuje w państwowym szpitalu. Miejscowość zapewne mała. Da się. Utrzymanie domu miesięcznie 0 zł, rocznie podatek od nieruchomości około 500. Dla porównania w Warszawie jak z 1 dzieckiem to warto mieć 2 pokoje - 2200 około najem. Już poleciało. Jedzenie bardzo dobrej jakości od znajomych/rodziny z pobliskich wsi. Nie najtańsze, ale taniej niż w dyskontach, około 300. Rachunki niecałe 300-400. Stałe miesięczne wydatki rzędu 800 przy pensji 1850, jakbyś miał luzu finansowego tysiąc miesięcznie to byś dziecka na 2 tygodnie nie zabierał? Nie wiem tylko dlaczego @Aikidoka wydaje się że wykształcenie ma dużo wspólnego z wynagrodzeniem, ale to detal. Wynagrodzenie jest wypadkową właśnie chęci do pracy i trudności znalezienia chętnych przez pracodawcę, będąc pielęgniarką, w Polsce, do wyboru ma tylko (albo - głównie) placówki NFZ, w których pensje wszędzie są takie same i ustalone odgórnie, więc jaką motywację ma pracodawca, żeby jej tą pensję zwiększyć? Bo na kasie w Biedronce to pracodawca ma sporą motywację, nawet Ukraińcy za półdarmo robić nie będą - pójdą do Lidla/Kauflanda/INNYCH gdzie zapłacą im lepiej - a kasjerów na rynku jest niedobór, więc firmy konkurują pensjami.
@Aikidoka nie wiem skąd pochodzisz, ale w Łodzi na taśmie nie ma chętnych za 3000 netto, czyli 4200 brutto, specjalista u nas czyli inżynier mechanik albo elektronik , brak chętnych za 5000 netto czyli 7080 brutto. Szukamy nawet przez urząd pracy. Czasem ktoś przyjdzie i prosi tylko o podbicie papierka, że nie nadaje się do tej pracy..:) posiłkujemy się ukraińcami za te pieniądze..
@Aikidoka Mam w D ile ktoś musi płacić podatków... to jest jego a nie mój koszt pracy .. Za tyle to sobie może zatrudniać na wsi gdzieś na Podlasiu a nie w dużym mieście gdzie koszty życia są dwu trzy krotnie większe. A teraz z tego 2100 na rękę .. i policz ile trzeba na kredyt mieszkaniowy lub wynajęcie mieszkania 1200-1500 poniżej 1000 ciężko coś wynająć zwłaszcza w Warszawie.. do tego dojazdy do pracy 150 lub samochodem kolo 250 , koszty mediów internet światło gaz woda około 500 zostaje ci 250 na jedzenie to stawka głodowa na przetrwanie. nie ma mowy o kupieniu ciuchów , wymianie samochodu (nowego) co 8 lat, wyjazdu na urlop na jaki trzeba ze 2-3 kołka , wypadało by też coś na hobby i oszczędzić z 10 % na starość. Wiec te 2100 x 2 i powiedzmy że jest sensownie polskie warunki dla robola .
PS. od dłuższego czasu widzę zorganizowaną kampanie sponsorowaną prawdopodobnie przez związki zawodowe pracodawców we wszelkich forach i artykułach w gazetach mająca na celu zaniżanie wartości pensji jakie się płaci w danych zawodach. Lub w ogłoszeniach o prace bo w reszcie nie ma . Np szukanie informatyka z płacą na poziomie najniższej krajowej w dużym mieście. To jest celowe.. wiem ile ludziom się płaci , ogłoszenia są na ogół za połowę lub jedna czwartą na zasadzie a nuż trafi się frajer
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lutego 2019 o 17:50
@Aikidoka "Na wysoką pensję trzeba albo pracować albo ciężko uczyć się LATAMI." Następnie piszesz: "wykształcenie ale ja na swoje ciężko pracowałam" "złości mnie to że kobieta w biedronce po szkole zasadniczej zarabia więcej niż ja pracując w szpitalu". To co napisałaś nie trzyma się logicznej kupy. Kolejna bzdura jaka piszesz to "Za wykonaną pracę należy się zapłata proporcjonalnie do tego co się robi i jaka ponosi się za te czynności odpowiedzialność." Twoja praca jest towarem i kosztuje tyle ile ktoś za ta pracę jest Ci w stanie zapłacić.
ale wyjechaliście na babsko a ona poprostu pominęła fakt że ma jeszcze inne źródła dochodu. Mogą to być alimenty, pomoc rodziny lub poprostu piepszy bzdury
@Silownia wsią powiało w twojej wypowiedzi :D Rozmowa z kimś kto nigdy sam się nie utrzymywał nie ma sensu dlatego nie będę więcej komentowała waszych śmiesznych wypowiedzi. Nie macie bladego pojęcia o wysokości pensji na rękę i o tym ile ludzie naprawdę zarabiają na danych stanowiskach. Mam wrażenie że większość z was nigdy nie pracowała i marzy wam się żeby pracodawca płacił wam za gapienie się w FB z 10 tysi a nawet gimnazjum nie skończyliście :D. Przykro wam się czyta prawdę bo chcecie żyć w świecie który sobie wymyśliliście, w którym pani sprzątaczka z podstawowym wykształceniem będzie zarabiała tyle programista bo przecież musi godnie żyć. Arkadia to nie tu. Pomyliliście kierunki. Ona powinna godnie żyć, ale nie żyje bo z pracy sprzątaczki nie da się godnie żyć. Nie za 800zł miesięcznie.
Mam tez z drugiej strony nieodparte wrażenie że rozmawiam z kilkoma osobami których budżetem domowym zarządza żona, partnerka, partner, mąż (druga osoba) i same nie wiedzą co klepią :D Ciężko wiedzieć jak partnerka/partner zbiera obydwie pensje, płaci rachunki, robi zakupy i wylicza wam tylko pieniążki na przyjemności. A reszta ląduje na koncie albo idzie na paznokcie i fryzjera :D
Możecie mnie sobie minusować, pisać do woli swoje bzdury ale nic nie zmieni faktu że mam rację. Spokojnie sobie daję radę i to was boli najbardziej. Że jakaś tam samotna matka daje rade bez zasiłków i jęczenia jak to jej źle a Wy nie :D
A dla tych co pudłowali, pracuję jako technik w szpitalu. Wyguglujcie sobie czym zajmuje się technik w szpitalu :D A mieszkam obecnie w stolicy Dolnego Śląska. Jak ktoś nie wie gdzie to to tez polecam google :D Nie mam dodatkowych dochodów jak to jakiś oszołom zasugerował kilka razy i w zupełności pomimo waszego braku wiary wyplata starcza mi na naprawdę godne życie.
@pablolodz440 co do tych gigantycznych zarobków w Łodzi proszę o konkrety w której fabryce płacą 5000 tysięcy szeregowemu pracownikowi na linii produkcyjnej? Zadzwonię sprawdzę a potem cię wyśmieję. Mój brat mieszka w Łodzi więc nie ściemniaj. 3000 brutto płaca kierownikom zmian a nie szeregowcom na halach, a 5 tysi t tam często nawet specjaliści nie widzą :D
@Aikidoka albo masz strasznego pecha, co do pracodawców, albo żyjemy w innym kraju. Gdzie niby płacą kierownikom zmian 3 tys. brutto. Nawet w biedronce czy lidlu po 2 latach pracy kasjer więcej zarobi. U nasz na produkcji płacą ludziom na start 3500 zł brutto, po dwóch latach już ponad 4 tys. brutto, ludziom bez specjalistycznego wykształcenia. Zrobi taki 2 soboty w miesiącu i ma 3,5 tys. na rękę. Małe miasto na południu Polski. Ale praca na państwowej posadzie owszem jest słabo płatna, nauczyciel, urzędnik niskiego szczebla itd. zarabiają po 2 tys.
@Aikidoka Moja droga,Tak się składa że wynajmuję mieszkanie za 1200zł + opłaty wraz z narzeczoną, mamy 6 miesięcznego synka a ja pracuję jako tokarz na tokarce karuzelowej i moje zarobki wynoszą 3500zł netto za 160godzin pracy, dziękuję miłego dnia
@Silownia a tak nomen omen ty jako specjalista zarabiasz 3500 netto i powiesz mi że byłbyś zadowolony gdyby osoba zaraz po ogólniaku albo po fryzjerstwie poszła do fabryki i zarobiła więcej niż jakby nie patrzeć specjalista? Tokarzem nie każdy może być. Trzeba skończyć jak dobrze mi się wydaje zawodówkę, a w sreberka zawijać może nawet osoba po ogólniaku bez matury. Nisko się cenisz skoro nie widzisz różnicy między swoim wykształceniem i jego wartością a osobą bez żadnego wykształcenia :)
@Silownia to przeprowadź się do Łodzi. Tam ponoć płacą 5 tys na rękę za pracę w fabryce na taśmie, to jako tokarz dostaniesz z 10 tys na start a po roku pewnie i ze 20 tys a prezes przepisze na ciebie całą firmę.. Przy małym dziecku to sam rozumiesz :D. Współczuję ci bo jak małe dziecko to narzeczona pewnie na macierzyńskim albo nie pracuje. Jak nie pracuje w ogóle to 3500 wg tego co tu wszyscy piszecie to psie pieniądze. Musisz strasznie biedować w dodatku z niemowlęciem a wiadomo przecież że niemowlęta to finansowa studnia bez dna. Uważaj bo jeszcze wam dziecko opieka społeczna zabierze spowodu tak śmiesznie niskich zarobków :D Szanuj się, co będziesz pracował za jałmużnę.
@Aikidoka jakoś przeboleję to. Będę sobie cały czas powtarzał że Ty pracujesz za 1800 i będzie mi lepiej, oooo już mi lepiej! Zdradzę Ci a koniec tajemnicę.W ostatnim półroczu dostałem dwa razy podwyżkę wsumie o 8zł brutto do godziny. Dodam że mając 24 lata jestem głównym tokarzem na firmie a drugi tokarz idzie w tym roku na emeryture. Wiesz dlaczego dostałem taką podwyżkę? powiem Ci, bo jestem ważny dla firmy.
Tokarzy na rynku pracy jest mnóstwo, ale nie na tokarki karuzelowe o średnicy toczenia 4000mm+ sterowanej numerycznie.
Roboczo godzina u nas w zakłądzie to 400zł. Policz sobiej jakie zyski generuje dla firmy.
Smutne jest to że jako pielęgniarka zarabiasz tylko tyle.Zdrugiej strony w Łodzi jest na twoje miejsce z 10 następnych, dlatego tyle zarabiasz
@Silownia jesteś niby taki ważny i tyle umiesz a zarabiasz takie "psie pieniądze" proszę cię, chyba jednak nie doceniają cię tak bardzo jak by ci się wydawało. Wg moich przedmówców ludzie w Łodzi na taśmie zarabiają tyle na rękę nie posiadając większego wykształcenia i ty tokarz specjalista na równi z nimi. Bidny jesteś że takiemu specjaliście płacą tyle co ludziom których praca nie jest tak odpowiedzialna ani ważna jak twoja. Masz zero szacunku do siebie. Ja skolei powtarzam się ale napiszę jeszcze raz: nie jestem pielęgniarką.
@Aikidoka porozmawiajmy o Tobie. Przegrałaś życie. Samotna matka, pracujesz za 1800 i wspomniałaś że wynajmowałaś ale już z tego co piszesz mieszkasz na swoim, czyli dostałaś jakieś socjalne ofiaro losu, pasożyt z Ciebie niezły.
NAWET ZA NAJPROSTSZĄ PRACĘ NALEŻĄ SIĘ PIENIĄDZE - nie, nie należą się, mamy kapitalizm i wolną Polskę i tutaj pracownik jest tyle wart, ile jest w stanie zysku zapewnić dla pracodawcy.
Każdy powinien się utrzymać - ale co ten KAŻDY robi. Jeden zarządza a drugi nie umie nawet pudeł ułożyć: obaj tyle samo pensji powinni dostać?
Utopijne wizje i rozdawnictwo zostaw dla kolegów z partii RAZEM, dla Zandberga każdy kto zarabia ponad 100k to złodziej, jak to stwierdził w którymś z wywiadów.
Komuna była i dawno minęła a w Polsce nie mamy takich złóż surowców by zapewnić obywatelom od ręki socjal na poziomie Skandynawii BO SIĘ NALEŻY.
@Aikidoka
Nie tłumacz dzieciaczkom, oni i tak nie zrozumieją.
Moja matka - położna w Białymstoku - pensja porównywalna z wypłatą z demota.
A teraz porównać pracę robola na taśmie do odpowiedzialności w służbie zdrowia:)
Oczywiście i tak zaraz jakiś przychlast napisze że personel medyczny nic nie robi:
tak przychlaście, leki same się podadzą, próbki do badań same pobiorą, dokumentacja sama uzupełni. O opiece nad bezsilnymi pacjentkami na oddziale nie wspominając:)
No ale w sumie o co Ty się kłócisz?
Jesteś specjalistą w rzadkim fachu to i dobrze zarabiasz a tutaj inni użytkownicy postulują, by KAŻDY bez względu na umiejętności i specjalność GODNIE ZARABIAŁ.
Porównaj zakres obowiązków robola na taśmie do tego, co Ty robisz i sam się zastanów, czy on powinien tyle zarabiać co Ty. A może w 2 stronę: Ty masz zarabiać tyle co on?:)
Albo dostosowujesz się do takich wymagań, albo siedzisz na bezrobociu albo się przekwalifikowujesz i uczysz nowego fachu. Innego wyjścia nie widzę, takie biadolenie NIE OBCHODZĄ MNIE KOSZTA PRACODAWCY niczego nie zmieni.
@Gats no nareszcie ktoś dorosły w tej dziatwie :)
Twoja mama jest położną a ja jetem technikiem w jednym z wrocławskich szpitali. Obwoje wiemy zatem jakie są zarobki w służbie zdrowia. No ale jak ktoś tu dobrze napisał nie po to szlachta gimnazja rzucała żeby psie pieniądze zarabiać :D Pomarzyć im wolno.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2019 o 20:16
@Silownia znowu wiochą powiało w wypowiedzi. a może zazdrością, a może tym i tym. Ty taki spec i sobie nie radzisz a ja samotna matka z własnym mieszkaniem radzę sobie doskonale. Kłuje w oczka co :D Serce boli że ktoś mając mniej niż ty może sobie radzić o wiele lepiej przez całe życie. Cóż bywa jedni to potrafią inni nie bo to nie ja marudzę jak to mało zarabiam i jak to bidę klepię. Mi w zupełności wystarcza ta wypłata która mam na godne, nawet dość wygodne życie. Jestem zadowolona ze swojego życia, tylko nie lubię jak ktoś farmazony opowiada :D
@Aikidoka no zobacz, a moja żona zarabia sobie na waciki 6000PLN/ miesiąc (oczywiście z dodatkami, stażowym, nockami itp) pracując jako pielęgniarka w państwowym szpitalu. Jakoś się da. Więc albo kłamiesz albo jesteś marnym pracownikiem.
@raven000 zapomniałeś tylko dodać że nie jest zwykła pigułą od podawania basenów tylko pewnie z wysoką specjalizacją (o patrzcie pielęgniarki też mają specjalizacje) i pracuje na anastezie albo OIKU tudzież w innych ciężkich warunkach i najpewniej niedługo leci na emeryturę bo 30 letnia (wiek) pielęgniarka anestezjologiczna w publicznym warszawskim szpitalu jeszcze dwa lata temu zarabiała 2500 na rękę ze wszystkimi dodatkami. Moja koleżanka uciekła do WB z powodu tych zarobków bo pracy dużo a płaca nie odpowiadała jej kompletnie. Więc jak podajesz kwotę zarobków podaj też czym się zajmuje owa pielęgniarka i jaki ma starz pracy bo potem czytają to dziewczyny zaraz po studiach i się dziwią że zarabiają 2200 na rękę. Jest zasadnicza różnica pomiędzy pielęgniarką bez specjalizacji zaraz po szkole a taką z 20 letnim stażem i specjalizacją np do obsługi wielu aparatów na intensywnej. Zapytaj żony czy wszystkie pielęgniarki w szpitalu zarabiają tyle co ona :D
A zresztą i tak nie wierze w 6000 na rękę, W 6000 brutto czyli jeszcze trzeba podatki odliczyć i zus to prędzej ale jeżeli jest w dodatku jeszcze oddziałową np na intensywnej terapii. Jakby to była kwota netto to ile by lekarze w tym szpitalu PAŃSTWOWYM mieli zarabiać :D Sami milionerzy by byli :D ogarnij swoją wyobraźnię bo z pielęgniarkami w szpitalu to ja pracuję na co dzień i doskonale wiem ile zarabiają na poszczególnych stanowiskach. Więc w Warszawce może zarabiają trochę więcej ale na pewno nie aż tyle więcej więc bujać to my a nie nas :D:D
@Aikidoka oddział, co prawda lekki nie jest trzeba się narobić ale żaden z wymienionych. 2000PLN na rękę to salowe w Warszawie dostają. Co do wieku także nie trafiłaś, nie ma jeszcze 30. Specjalizacji też jeszcze do końca nie skończyła.
I 6kPLN jest do rączki nie brutto. Na chwilę obecną płacą w Warszawie ok 35-40PLN/h tyle że trzeba poszukać i coś umieć. Niestety za sam fakt oddychania nie płacą.
@raven000
Matko jedyna, następny słoik widzi w Warszawie pępek świata
TRZEBA SIĘ NASZUKAĆ I COŚ UMIEĆ
Gdzie szukać, na 2 końcu tęczy? Pod komodą?
Ojej, Pan szlachcic ma żonę W WARSZAFFIE co 6000 brutto zarabia... pojedź do Olsztyna, Ełku, Chorzowa, Hajnówki i spytaj salową czy ma 2k na rękę:
Ciężko dyskutować z człowiekiem któremu na Warszawie świat się kończy, Ty naprawdę masz 38 lat?
Albo ignorant na poziomie przedszkolaka albo marny troll.
Tak czy owak, żaden partner do dyskusji.
@Gats mało Ci na wypłatę to wyjedź. Chyba Cię nie przywiązali tam gdzie mieszkasz i możesz zmienić pracę oraz miejsce zamieszkania.
Nie podoba się wypłata droga wolna a jak nie to jakim prawem narzekasz skoro nie zamierzasz nic zmienić w tej kwestii. Czemu takie osobniki jak Ty oczekują, że wszystko dostaną pod nos. Jaka to dyskusja z osobą o usposobieniu "MI SIĘ NALEŻY".
PS. Uprzedzając Twą tyradę o problemie zmiany miejsca zamieszkania i pracy, ja pochodzę z miasta które ma ok 50tys., żona ze wsi która miała 10 chałup na krzyż. Więc: "TRZEBA SIĘ NASZUKAĆ I COŚ UMIEĆ".
@Aikidoka To że jestes po studiach i masz 15 lat stażu i dobre doświadczenie i robisz za 3100 na łapę to nie miej żalu do innych pracowników że dajesz sie wyzyskiwać.
@belferka zapomniałaś ze 5 tysi. to ma być na rękę. Nie tam jakieś brutto. Przecież nie będą głodować, a nowy ajfon nie spadnie z nieba do pary z nowymi adasiami! W ogóle trzeba mieć za co godnie żyć!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2019 o 10:15
@activefun region regionowi nie równy. Porównaj sobie zarobki kasjerki w biedronce w warszawie a w przeworsku. Myśle, że równica wynosi 300%. Mówimy o pracy 8h dziennie bez nadgodzin i sobót bo jak ktoś mi mówi, że zarabia 5k a potem się okazuje, że robi 6 dni w tygodniu po 12h to po co ta kasa skoro jego życie to praca -> spanie -> praca
maryjuszpitagoras Chyba raczej 30%. Kilka dni temu był artykuł odnośnie zarobków w lidlu. Wynikało z niego że różnica stawek między małym miastem a Warszawą przy tym samym stażu pracy to 600-700 zł brutto. Ja piszę tylko o standardowym etacie 40 godzin tygodniowo. U nasz dają na start 2500 zł/msc (3500 brutto) na produkcji i dalej jest ciężko o pracowników. Nawet Ukraińcy nie chcą za takie stawki pracować.
@preskot
Ile wynosi procentowy udział pensji zawijacza sreberek w Niemczech w stosunku do niemieckiej pensji minimalnej?
Postawiłeś tezę to może poprzyj czymś te swoje wypociny?
W Niemczech zarobki większe bo w euro płacą?
Nie kolego, porównaj zarobki niemieckiego taśmowego do niemieckiej średniej krajowej.
Chyba chodziło Ci o większą moc nabywczą pieniądza w Niemczech niż moc pieniądza w Polsce.
Ale to już temat na inną dyskusję...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2019 o 19:54
@preskot
Rynek zweryfikował i uznał że taki pracownik na takim właśnie stanowisku ma tyle właśnie zarabiać.
Dyrektor Wedla narzeka a 15 innych dyrektorów tak właśnie zatrudnia.
Zaklinanie rzeczywistości i komunistyczne myślenie CZY SIĘ STOI CZY SIĘ LEŻY NA URLOPIK SIĘ NALEŻY - które reprezentujesz, mój ty postępowcu - tu nie pomoże.
@preskot
Pracodawca nie jest od tego by zapewniać pracownikowi kasę na wszelkie zachcianki bo pracownik chce mieć status życia i pensję.
Pracownik sam powinien sobie zapewnić odpowiedni komfort życia aby go było stać na wczasy i luksusy.
Na wysoką pensję trzeba zasłużyć umiejętnościami i zarobkiem generowanym firmie, nie za sam fakt BYCIA w pracy.
Komuś przeszkadza niska pensja na produkcji? Zapraszam na PM-a do software house'u, będzie 3x tyle co na produkcji.
Jedynym kto ma tutaj betonowe myślenie z PRL-u nadal jesteś Ty bo chcesz przerzucić na pracodawcę koszta zapewnienia pracownikowi standardu życia.
Pracownik sam powinien zapewnić sobie takowy standard a nie -logiką bolszewicką - na siłę wymuszać od KUŁAKÓW/KAPITALISTÓW jakieś deputaty...
2100 netto? Widać praca jest tyle warta i właściciel nie podwyższy tylko dlatego, bo pracownik chce kupować Marlboro zamiast LM-ów...
@belferka To że jestes byznes łomen po studiach i masz 15 lat stażu i 5 doktorantów i dobre doświadczenie i robisz za marne 5000 na łapę to nie miej żalu do innych pracowników że dajesz sie wyzyskiwać. @preskot CHyba w prawdziwej robocie nie była albo jeszcze w szkole siedzi i kucowskie bzdety łyka
Pójdziesz na swoje,wyprowadzisz się od rodziców,i jestem ciekaw jak za 2100 brutto przeżyjesz,w mniejszych miastach ledwo koniec z końcem ,a w takiej Warszawie ? przy takich cenach ?
2100 netto. Ale masz rację, sam czynsz, rachunki i jedzenie tyle wyjdą, nie ma nic oszczędności, o przyjemnościach i wyjściach gdzieś nie wspomnę. A jak zdarzy się niespodziewany wydatek to problem
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 kwietnia 2019 o 12:39
@temidos265 @izka8520 Teraz przesadzacie w drugą stronę. 2100 na rękę to nie jest nic. Wiele ludzi (młodych) w dużych miastach w tej kwocie wynajmuje pokoje i funkcjonuje. To nie jest akceptowalna kwota dla osoby o większych predyspozycjach, ale nie jest to całkiem odrealniona sprawa. Dla niedoświadczonych ludzi zaczynających pracę czy dorabiających sobie podczas edukacji to jest stawka, która zapewni im minimum do życia. Za 1500zł da się już wynająć pokój i zdobyć jedzenie, a reszta pójdzie na normalne wydatki. Nie oszczędzisz wiele, ale jako stan przejściowy lepsze chyba to od przymierania głodem.
Oczywiście zarobki na naszym rynku są denne, ale musielibyśmy zmienić je wszystkie aby to było nadal spójne. Dasz sprzątaczce 3-4k na rękę, to nagle za fryzjera męskiego zapłacisz 100zł, chleb po 5-8zł, mieszkania i tak zaraz podrożeją (w końću każdy ma więcej i ludzie znowu konkurują na rynku o lepsze inwestycje). Wszystko z czasem się normuje na praktycznie tym samym poziomie, a jedyna różnica to skala zarobków i siły nabywczej w stosunku do globalnego rynku.
Najbiedniejsi w Niemczech czy USA mają tak samo. Zarabiają kwoty pozwalające wynajmować jakieś miejsce do życia (nie mieszkanie, najwyżej pokój lub miejsce w pokoju), jakoś się wyżywić i ewentualnie czasem coś sobie kupić. Różnica jest jedynie w tym, że odkładając nawet 5-10% zarobków miesięcznie kupisz sobie za to więcej niż u nas. Elektronika, samochody, wszelkie sprzęty domowe i praktycznie wszystko poza usługami, jedzeniem i gruntem kosztuje na rynku podobnie. Różnice wynikają z podatków i transportu (USA jest tańsze niż Niemcy, a Niemcy tańsze niż Polska). Stąd zarabiając 4x więcej i płacąc 4x więcej na wyżywienie i życie nadal odłożysz sobie 4x więcej tego, co zostaje.
@temidos265 Warszawa : czynsz 600PLN plus prąd 150 PLN plus paliwo 600PLN(lub oszczędniej 100PLN bilet)/osoba
wersja bogatsza za mieszkanie i chodzenie do pracy: 1350PLN
wersja biedniejsza za mieszkanie i chodzenie do pracy: 850PLN
to przy założeniu iż mamy własne mieszkanie, jeśli nie minimum 1200PLN plus
Żywienie przy założeniu iż nie jemmy najtańszego g... to wychodzi 700PLN/osoba
Wersja na bogato wychodzi 3250PLN/osba (samochód + wynajem) / miesiąc; przy dwóch osobach wychodzi 4550PLN.
Wersja na biednie wychodzi 2750PLN/osoba(bilet + wynajem)/miesiąc; przy dwóch osobach wychodzi 3550PLN.
Do momentu kiedy ludzie nie zrozumieją ile kosztuje życie w Warszawie do tego momentu nie znajdą pracowników.
@antonow111 Oh ta Warszafka. We Wrocku szukałem kawalerki ileś lat temu. Najtańsze, małe dziadostwo to koszt rzędu 1400-1600zł. Coś w normalnym standardzie koło 35-40m to już 2200zł. Rata kredytu i opłaty za mieszkanie dwupokojowe 50m to 1800zł.
No właśnie... Pracowałem tylko w delegacji w Warszawie przez jakiś czas, musiałem wynająć "kwaterę" za dwa koła miesięcznie bo innej nie dało rady. I przy wegetacji w stolicy koszt życia wyniósł mnie 3000 zł miesięcznie...
Powiedzieć należy to jasno, w dzisiejszych czasach zarobek na poziomie ~2k netto za pełny etat pracy, (jakiejkolwiek pracy) jest jak cios wymierzony w godność człowieka. Jest to niecałe 500 euro, czyli jednym słowem jakieś piedrolone Burkina Faso. Przez lata męczyliśmy się w trudzie i znoju, zabierdalając na parobach dla jaśnie wielmożnych panów. W zamian dostając ochłapy i obelgi, atmosferę wiecznego strachu przed zwolnieniem. Teraz w końcu sytuacja zaczyna się bardzo powoli zmieniać ku lepszemu. My Prawdziwi Ludzie, sól tej ziemi...wstajemy z ekonomicznego rynsztoka. Tort "dóbr" musi zostać pokrojony nieco inaczej niż miało to miejsce do tej pory. Niech sobie sam zwija te czekoladki, krwiopijca.
Obecny w tej dyskusji wątek na temat tego, jak to cudownie się żyje za 1800 cebulionów, jest albo niesmaczną prowokacją, albo jakimś rodzajem płatnego trollingu, tylko nie wiem które lobby robiłoby to w tak prymitywny sposób.
Opowiem wam taką historię. 10 lat temu zaczynałem pracę jako kierowca ciężarówki. Ofert nie było zbyt wiele (i nie mówię o Pazimiechach, ale o dużym mieście wojewódzkim), sukcesem dla "młodego" było jak w ogóle siadł na auto. Za psie grosze, głodo-kilometry i niezapłacone przestane godziny. Zawsze staremu była niedogoda, zawsze mało i mało i muchy w nosie.Nie wspominając o tych hebelkach, zajeżdzonych na śmierć trupach.
A dzisiaj? (Co prawda inna firma i inny pracodawca, ale również transport) Stary dalej dalej ma muchy w nosie co prawda, ale żadnego z kierowców już to nie rusza, nikt się nie boi. Na placach stoją puste ciężarówki pod płotem, przychodzisz, wsiadasz,odpalasz i jedziesz.Dzisiaj to kierowca ustala za jakie pieniądze zgodzi się pojechać. I wiecie co jeszcze? Okazuje się,że wszystkie weekendy mogą być wolne, samochody mogą być nie stare i całkiem zadbane.Nie ma żadnych problemów z urlopem, a nawet można sobie dobrać bezpłatny jak komuś mało podstawowego. Pieniądze wypłacane na czas, nie ma głupiego gadania. I wychodzi na to,że się da! Firma nie upadła, a nawet tak jakby lepiej było z jej kondycja...
Niestety Polska tak wygląda, że kończysz szkołę, idziesz do randomowej fabryki i tyrasz świątek piątek i niedziele za niewiele ponad 2000 zł na rękę i masz być zadowolony? Opłać mieszkanie, internet, rachunki, jeśli masz samochód to również studnia bez dna a paliwo coraz droższe zresztą nie tylko ono...
Jak myślicie skąd w TV tyle reklam chwilówek i pożyczek? Bo ludzie nie mają na nic pieniędzy, żyją od pierwszego do pierwszego więc interes się kręci. Pralka czy laptop się zepsuje to ciach bierzesz chwilówkę zamiast na to zarobić jak w innych krajach.
@Sebol1992 Z drugiej strony 60% mieszkań w Polsce jest kupowane a gotówkę (w Niemczech, mieszkanie kupić to dopiero jest koszt. A w Polsce w miastach do 100 tys. mieszkańców masz 50 m2 za 120 tys. zł.)
Co drugi znajomy jeździ co roku na zagraniczne wczasy, galerie pełne ludzi. Co roku nowy telefon itd. Ja nie widzę tej biedy, chociaż mieszkam w małym mieście.
@activefun Zagraniczne wczasy często są tańszeniż te polskie (mi np przypadła do gustu dalmacja - 2tys i masz wakacje jak w bajce, a w galeriach sama chińszczyzna (w senie sieciówki typu reservd, mohito, ccc). Generalnie przyjrzyj się ile osób kupuje np w wojasie/ochniku/simple - są to już droższe sklepy - tam zwykle są tylko sprzedawczynie. Samochód używany za max 10 tys (chociaż wg mnie się nie opłaca, bo za 40 tys można mieć nówkę ze wszystkimi gwarancjami, pod ktorą nie trzeba leżeć). Telefony to też żaden wyznacznik - idziesz do salonu, podpisujesz umowę i bach - telefon/tablet/laptop jest "twój".
KittyBio z wczasami to racja, taniej jechać do Chorwacji niż nad Polskie morze, ale znajomi jadą na wczasy za 4 tys. zł./osoba. Mając rodzinę 4 osobową to już ponad 15 tys. I to nie są ludzie z nie wiadomo jakim wykształceniem/zawodem. Ze sklepami w galeriach też racja, jak chcesz kupić lepszą koszulę w Vistuli, Bytomiu itp, to nie musisz stać w kolejce do kasy jak w Reserved itp. Inna sprawa, to obserwuję jak ludzie w moim otoczeniu kupują masę rzeczy których specjalnie nie potrzebują, tylko dlatego że mają pieniądze. I taki zarabia wcale nie najgorzej, a żyje od wypłaty do wypłaty.
A jeśli chodzi o auto, to ja nie jestem akurat zwolennikiem nowych aut, chyba że mając firmę i jeżdżąc co najmniej 25-30 tys. km/rok. Inaczej spadek wartości jest zbyt duży w stosunku do oszczędności. A ja wolę kupić auto większe, średniej klasy za 15-20 tys. niż nowe małe za 40. I też będzie bezawaryjne jak dobrze poszukam. Może jestem mało wymagający, ale pamiętam jak było 20 lat temu, i teraz jest nieporównywalnie lepiej, można sobie na zdecydowanie więcej pozwolić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2019 o 15:17
@Sebol1992
A jak wg Ciebie powinna wyglądać szkoła? Że kończysz edukację i masz pensję jak prezydent?
Co umiesz aby mieć taką super wielką pensję?
Taki przykład:
w klasie 30 uczniów, ilu ma 5 i 6-tki z matematyki?
To samo w prawdziwym życiu, jeden spija soki a 2-gi płacze w internecie że mu się należy z urzędu większa pensja:) Nie, nie mówię o Tobie że TY płaczesz, piszę o nastawieniu jakie można wyczytać z tych wszystkich postów pod tym demotem.
Spokojnie, zatrudnią ukraińców. Po co dać normalne pensje skoro można cwaniakować. Jestem tylko ciekaw kiedy ukraińcy powiedzą, że za grosze nie będą pracowali. Ciekawe skąd wtedy Janusze biznesu będą brali roboli.
@Happymaniack już to powiedzieli.. Niemcy złagodzili przepisy i jada tam tabunami.. po co robić u polaka jak na dzień doby w Niemczech masz 4x tyle a ceny wszystkiego są porównywalne z polskimi (+-10%)
no niby racja, ale całkowity koszt pracodawcy to już 3600, a więc czy 3600 to jest już dużo czy mało?
Zobacz 1400 pln przytula Państwo. A najlepsze że to samo Państwo mówi że daje Ci 500 + he he o ironio.
@broo902
tylko wiesz te 500 trafia również do gościa który jest w drugim progu podatkowym. Nadal uważam że zbyt rzadko mówi się o kwotach brutto. A teraz dodatkowo jak pity wylicza skarbówka to nawet nie będzie okazji do chwili zadumy nad kwotą przychodu.
Problem jest przede wszystkim w ludziach. Przyklad
- tesciowa 15 w prywatnej szkole wyższej w administracji i dostaje okolo 1700 na reke. Nie wezmie l4 jak chora ani nic bo by odrobić musiala. Pracy nie zmienia bo boi sie ze nie znajdzie. Tesc inwalida to chyba z 1000zl dostaje...
Moj maz kurczowo sie trzyma pracy na magazynie z rozwozeniem towarow za zawrotne 2300na reke. Dojazd okolo 1, 5h....
Na szczęście do meza powoli dociera bo widzi ze reszta zmienia prace gdy tylko znajdzie. Nawet firma trochę podniosla o te 200zl bo taka ciagla rotacja i szkolic musza ale co to jest.. poki sa chętni to pensje beda niskie...
W głowie się nie mieści. Ja pracuję w firmie ojca, ale wręcz cisnę go, żeby dawał ludziom , ktorzy na to zasługują jeszcze większe podwyżki i częstsze premie. Takim ludziom się chce pracować i nie pójdą nigdzie indziej. Trzeba szanować i bardzo dobrze wynagradzać lojalnych i pracowitych pracowników. To się zwróci po stokroć. Gnojom, co proponują jałmużnę, śpiąc na kasie , a jeszcze z wielkich korporacji, które koszą miliony, życzę żeby kiedyś znaleźli się w czarnej doopie zawodowej i finansowej.
Pomijając stopień trudności i kwalifikacje potrzebne do pracy, ale sam czas to pieniądz. Jeżeli mam pracować za psie pieniądze to więcej pożytku będzie że mnie w domu przy dzieciach. Stawka 2157 jest w porządku pod warunkiem, że praca 5 dni w tygodniu po 8 godzin, wszystkie składki i podatki doprowadzone od pełnej kwoty. Ta stawka jest OK w moim małym mieście, ale w Warszawie nie wiem.
Czyli proponuje 3 614,86 zł z czego państwo zabiera około 1500. Jeszcze wat musi zapłacić bo nie ma od czego odliczyć więc w sumie proponuje 4 446,28 zł.
@enteretne mam w D co insynuuje pracodawca usiłując przekierować nienawiść za pazerność do siebie na państwo. Nic nie zabrało... To są daniny wymagane prawem . Czyli to co masz kalkulować w biznesie. Ty nie ja by ci się opłacało! Równie dobrze mogę powiedzieć że chętnie wezmę ta prace jeśli nie będę musiał pracować. I tak polski pracownik jest 4 krotnie tańszy od niemieckiego a podatki niewiele się różnią.. Jeszce wam mało?
@killerxcartoon gratuluję ignorancji. Może inaczej. Jeżeli masz do łapy 2157 to musisz zarobić przynajmniej 4446,28 zł plus 100-300 na pracodawcę bo tyle jest dochodu z pracownika w dużych firmach. Czyli większość zarobionej kasy marnuje państwo a firma zarabia 100-300, A jeśli danina wymagana prawem będzie w wysokości 100% to też będziesz szczekał na pracodawcę? Bo teraz jest 83% podatków od pracownika.
Tyle ,,na czysto'' zarabia moja mama - dyplomowany nauczyciel (pedagog specjalny + edukacja wczesnoszkolna) z kilkoma fakultetami i 20-letnim stażem pracy. Zaznaczę tylko, że nauczyciele też czasem pracują w weekendy, praktycznie zawsze po powrocie do domu i wakacje wcale nie są takie wolne jak się większości wydaje (+przy takiej pensji mogą wziąć urlop tylko w okresie kiedy jest najdrożej). Sorry nie jestem w stanie współczuć młodym, którzy chcą tyle na start.
@Firewolf_Jess Ja nie wiem gdzie te nauczyciele tak mało zarabiają... Mam w najbliższej rodzinie 4 nauczycieli. W liceum robią za 3,8 -4,9 tys netto, w podstawówce (klasy 1-3) 2,5 tys netto. Średnie miasto... Do tego 3 z nich udziela korepetycji (można by dodać nielegalnie, ale przecież 99,9% nauczycieli tak robi) z matematyki, chemii/biologii i polskiego. Miesięcznie mają ok 8-10 tys na rękę( za godz korków kuzyn z fizyki bierze 60 zł i chętnych na pęczki) i trochę wolnego jak w normalnej robocie. Żaden z nich nie zamieniłby pracy. Dodam że tylko moja ciotka ma staż ok 18 -letni, reszta to kuzyni uczący w technikum i LO. Poza tym mają np zniżki na wycieczki i do ośrodków sztuki ze ZNP (ostatnio dostałam od nich bilety za 50 zł do opery w Bydgoszczy - jak dla mnie to grosze - bilet kosztuje normalnie 200zł).
Najgorsze jest myślenie takich pracodawców, którzy wychodzą z założenia, że jak ma ludzi, którzy od wielu lat robią za takie pieniądze to on nie musi proponować więcej.
Co tu są za wywodu?! Jaka praca dla niewykwalifikowanych którą może wykonywać każdy? Co to jest, siedzenie w szatni i wydawanie płaszczy? Każda praca fizyczna jest trudna. Jak komuś się wydaje, że na przykład praca w spożywczaku jest prosta, zapraszam. Trzeba zamówić towar, wprowadzić faktury, wyłożyć towar, sprzątać, dokładać, przodować, a w międzyczasie obsługiwać roszczeniowych klientów. Urobisz się jak nigdy, a 2100zł to marzenie nie do zdobycia. I uwaga, nie każdy daje radę i może to robić. Jestem pewny, że tak samo jest w tym Wedlu.
@Jastomek
Wtedy wstępujesz do partii RAZEM i krzyczysz w całym internecie o złodziejach i że Ci się NALEŻY ustawowo większa pensja. Taka odgórnie narzucona:)
Ja bym tego Pana zapytał, czy przyszedłby pracować na stanowisku dyrektora za 3x tyle ile tam proponuje.
Widzicie, problem polega na tym, że takim dyrektorom totalnie odp!3rdala. Zarabiają naście tysięcy, ale sami proponują najniższą krajową. W stolicy. Mistrz rzeczywiście. A skarżenie się, że nie chwyta to już szczyt debilizmu. Przecież mamy kapitalizm. Nie chwyta, panie Dyrektorze, to może podwyższyć?
Ludzie na demotach mają schizofrenię i strach z wami dyskutować, naprawdę.
500+ to parszywy socjal - tak płaczecie za każdym razem.
Uregulowana ustawowo pensja minimalna MAJĄCA ZAPEWNIĆ KAŻDEMU DOBRE ŻYCIE - oj tak, mieszkanie i urlopy dla każdego, każdemu się należy.
Nie, nie należy się i nigdy nie należało.
Nawet za I RP była szlachta co sama orała swój kawałek pola i nie prosili jak płaczki PANIE KRÓLU, DAJCIE MI WIOSKĘ ALBO DWIE.
@Gats Czasy szlachty i pańszczyzny i albo niewolniczo chłopa w ekonomi XVIII wieku albo praca niewolnicza w ekonomi XIX wiecznej ci się marzą jełopie? Jak byś Znał historię to takich kapitalisto łanie przycięto na placu Pigalle we Francji
Należy się jak psu kość! Kapitalista zasmarkany, mesjasz i dyktator tego co komu się należy! Nie Ty to ustalasz i nigdy nie będziesz. Historia kołem się toczy, chciwcy kończą na szafocie. Lud ziemi jest spolegliwy do pewnego momentu, po przekroczeniu granicy waszej chciwości, sięgnie wam do gardła po swój deputat. Krwiopijcy! Musicie się podzielić, bo jeśli nie to zostanie wam to wyrwane.
@killerxcartoon
Gilotyną mnie straszysz pokrako?
Jakbyś znał historię to byś wiedział, że takich lewaków jak TY Pinochet zrzucał nad Pacyfikiem z samolotu.
I jakbyś znał historię to byś wiedział, że kapitalizm wykształcił się właśnie w opozycji do feudalizmu. I właśnie w opozycji do monarchii absolutnej była ta rewolucja francuska którą mnie straszysz:
"Kapitalizm powstał na przełomie XVI i XVII wieku w Europie Zachodniej i był skutkiem załamania się feudalizmu. Wykształciły się wtedy nowe idee liberalne: powstało społeczeństwo rynkowe i kapitalistyczne. Idee te optowały za gospodarką wolną od wszelkich zewnętrznych ingerencji (stąd też wzięła się nazwa gospodarka wolnorynkowa), gdyż interesy klas średnich kłóciły się z interesami monarchów i ziemiaństwa. Swobody, o które walczono najpierw w czasie rewolucji angielskiej w XVII wieku, a później w XVIII wieku podczas rewolucji francuskiej i amerykańskiej to zastąpienie absolutnej władzy monarchii rządem konstytucyjnym i następnie; rządem reprezentatywnym."
@Gats a sam mi pisałeś że nie ma co tłumaczyć bo dzieciaczki nie zrozumieją :D 100 postów niżej nic się nie zmieniło :D Im się porostu wszystko należy za sam fakt istnienia, nie wiadomo tylko dlaczego tyle nie zarabiają :D
Prawo podaży i popytu oraz ceny obowiązuje zarówno przy sprzedaży i kupowaniu towarów i dóbr jak i zatrudnianiu bo praca najemna też jest dobrem ekonomicznym
nigdy nie będę pracować za takie grosze, jeszcze w jakiejś warszawie pfff, a dyrektorek może niech tak spróbuje przez miesiąc czy dwa robić, to się dowie co to jest praca i bieda
Rynek sam się reguluje... gdy jest bezrobocie bliskie zera i tylko lenie nie pracują. Wtedy słabe biznesy się zamyka, a szef idzie do pracy na etat jeśli nie potrafi zapewnić pracownikom pensji. Pracownicy zmieniają pracę na taką, gdzie są bardziej potrzebni i ich lepiej doceniają.
Walą w kakao. Trzeba zrozumieć. Taka specyfika biznesu :P
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2019 o 17:04
Z Lublinem mu się pomyliło...
@Zemrzyk Ta jasne, z Lublinem. Chyba raczej z jakimś małym miastem powiatowym o dużo niższych kosztach życia
tak wyglądają pensje w zagranicznych koncernach
serio 2100 na rękę to psie pieniądze? Przypominam tylko że 2100 brutto (coś koło tego) czyli przed odliczeniem składek na zus i podatków to płaca minimalna. 2100 na rękę to wcale nie jest mało. Pytanie tez brzmi komu proponuje te 2100 na rękę? Jeżeli szeregowemu pracownikowi na taśmie od którego wymaga się pracy na akord bez specjalnych znajomości tematu i umiejętności to to jest bardzo dużo,natomiast proponowanie 2100 specjaliście z 15 letnim stażem to trochę mało.
@Aikidoka Nawet za najprostszą pracę należą się pieniądze, za które można godnie się utrzymać - tj. wykonać wszystkie opłaty, mieć na jedzenie, komunikację, odzież, udział w kulturze, wyjazd urlopowy, drobne przyjemności i - choćby niewielkie - rezerwy na tzw. czarną godzinę. Nie tylko dla siebie, ale dla przynajmniej jednej osoby dorosłej i 1 dziecka. Jeżeli na to nie wystarcza, to nie jest to zatrudnienie, tylko kryptoniewolnictwo.
@fiksusik
Na wysoką pensję trzeba albo pracować albo ciężko uczyć się LATAMI. Nie ma nic za darmo, za sam fakt istnienia i podjęcie pracy. Niech to wreszcie dzieci drogie do was dotrze.
Co do twojego pierwszego stwierdzenia że nawet za najprostszą prace należą się pieniądze za które można się godnie utrzymać.... Nie wiem jakie masz wykształcenie ale ja na swoje ciężko pracowałam i złości mnie to że kobieta w biedronce po szkole zasadniczej zarabia więcej niż ja pracując w szpitalu. W dodatku słucham jak to w biedronce mało płacą. Za wykonaną pracę należy się zapłata proporcjonalnie do tego co się robi i jaka ponosi się za te czynności odpowiedzialność.
Druga kwestia. Piszesz że powinno starczyć na odłożenie na czarną godzinę dla drugiej osoby i co najmniej 1 dziecka. Modelowy obraz rodziny. A ja się pytam a dlaczego obydwoje rodziców nie pracuje? Ja sama wychowuję dziecko i pracuję w służbie zdrowia za mniej niż 2100 na rękę. Pracuję z ludźmi chorymi. Praca jest ciężka i niewyobrażalnie odpowiedzialna. Nie powiem że nie chciałabym więcej zarabiać ale pracę mam ciekawą i stabilną na co pracowałam w bardzo ciężkiej szkole. O dziwo jako samotna matka mogę się spokojnie wypowiedzieć w temacie. 2100 na rękę to dużo. Ja mam 1850 na rękę i co roku jeżdżę z synem na dwa tygodnie wakacji. Mam odłożone na czarną godzinę (pochwalę się że nawet sporo), czasem idę z dzieckiem do kina czy do ogrodu botanicznego albo na festyn. Powiem ci że czasem stać mnie nawet na takie fanaberie jak weekend w górach czy nad jeziorem w trakcie roku szkolnego syna. W dodatku opłacam treningi swoje i swojego dziecka. W domu jet internet, kablówka, dwa telefony komórkowe, samochód. Co jakiś czas robię remont własnego mieszkania. No nie gruntowny, ale tak o, pomalować, odświeżyć. Wszystkie rachunki opłacam na czas. Aaa i ostatnio kupiłam sobie nowe meble do kuchni. No do diabła powiedz mi jakim cudem to zrobiłam nie zarabiając co najmniej 5000 tysięcy miesięcznie? Oświeć mnie dlaczego ja, samotna matka, mogę przeżyć godnie za 1850zł miesięcznie a Tobie 2100 nie starcza na waciki? Wg tego co sugerujesz powinnam przymierać wraz z synem głodem a kurcze patrz nie przymieram.
A ty wygadujesz że to mało bo nie umiesz się rządzić pieniędzmi? Bo nie stać cię co roku na najnowszego ajfona, markowe ciuchy i drogie buty? W pracy którą dostałeś zaraz po zaocznych studiach nie związanych z wykonywanym zawodem? Masz wielkie oczekiwania wobec pracodawcy, a co jesteś wstanie mu zaoferować takiego czego nie jest wstanie zaoferować żaden inny pracownik że żądasz tak wysokiego wynagrodzenia? Co niezwykłego umiesz że chcesz zarabiać "kokosy"? Bo pakować czekolady możne każdy i za pracę którą może wykonywać każdy, 2100 na rękę to bardzo dużo. Szczególnie że za podobną pracę w fabryce na taśmie we Wrocławiu płaca minimalne i to przez pośrednika pracy na umowie odnawianej co miesiąc.
Dziwię się ludziom że nie przyjmują pracy w Wedlu. Podejrzewam że brak zainteresowania nie jest związany z wysokością wynagrodzenia tylko z wadami umowy albo z samym środowiskiem pracy. Ludzie chcą siedzieć za biurkiem i przeglądać FB a w zamian oczekują pensji rodem z amerykańskich seriali. Śmiech na sali :D Natomiast ci co naprawdę potrzebują pracy a nie mają perspektyw na nic lepszego... Dla nich Wedel z takim wynagrodzeniem to manna z nieba.
@Aikidoka Pisząc, "nie tylko dla siebie, ale dla przynajmniej jednej osoby dorosłej i 1 dziecka" miałem na myśli model rodzic+dziecko. Nie napisałem JESZCZE jednej osoby dorosłej i 1 dziecka. Na drugie dziecko niech zarobi drugi rodzic. Nie zrozumiałaś mnie, ale wychodzi na to, że tu się zgadzamy.
Nie chcę polemizować z całą twoją tyradą, spytam tylko, w którym miejscu pisałem o najnowszym ajfonie i tym podobnych fanaberiach(?)!
Nadal będę się upierał, że to nie Wedel proponuje za dużo, tylko ty zarabiasz zdecydowanie za mało. Pielęgniarki to jedna z najbardziej niedocenianych grup zawodowych w Polsce.
Gratuluję ci umiejętności sprawnego gospodarowania skromnymi zasobami. Zauważ jednak, że średni dochód pozwala ci otrzymywać 500+ na syna, czasem pewnie bierzesz dodatkowe dyżury (zakładam, że podałaś tylko zasadniczą) i z tych 1850 na rękę robi się minimum 2500. Niemniej jednak zarobki pielęgniarek wobec tego, co dostają lekarze, to rozbój w biały dzień.
Odnośnie mojego wykształcenia - jest w zupełności wystarczające. Tylko że mnie nauka szła raczej łatwo, więc się z nim nie obnoszę tak bardzo jak ty.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2019 o 18:28
@fiksusik napisałam że jestem pielęgniarką w tym samym miejscu w którym ty napisałeś o ajfonach i innych nowobogackich pierdołach. Ty mnie odbierasz jako pielęgniarkę a ja ciebie jako rozpuszczonego ekonomicznie osobnika któremu się wydaje że pieniądze ci się zwyczajnie należą. No nie należą, a ja zarabiam co miesiąc dokładnie tyle ile napisałam wcześniej :)
Trzeba brać siły na zamiary a skoro nauka szła ci tak łatwo pewnie rozmawiam z kimś dla kogo 2100 to wydatki na zachcianki, stąd i może twoje przekonanie że tyle to powinna może pani sprzątająca ulice zarabiać ( z całym szacunkiem dla tego zawodu).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2019 o 18:44
@Aikidoka Zważywszy na uposażenie pomyślałbym, że jesteś salową, ale informacja o wykształceniu sugerowała, że jest to bardziej odpowiedzialne stanowisko - z całym szacunkiem dla pań salowych. Wspomniana kwota jednoznacznie mówi, że nie jesteś lekarką. W związku z tym pracujesz w szpitalnym biurowcu. Tylko w takim wypadku na cholerę było pisać o szpitalu? Jakie to ma znaczenie? Pracujesz w biurze, po prostu w biurze. A gdzie to biuro funkcjonuje, jest bez znaczenia dla sprawy.
To, ile wydaję na zachcianki, też nie ma znaczenia dla sprawy. Istotne są koszty utrzymania w stolicy. Fajnie jak masz własne M, ale spróbuj coś wynająć i wtedy utrzymać siebie i dziecko za 2100 zł.
Wiem, ze jest grupa roszczeniowych pracowników (tu wskazuje się zwykle "milenialsów"), ale są też pracodawcy, którzy jakoś nie mają kontaktu z realiami.
@fiksusik i znowu pudło, nie pracuję w biurze, a salowe nie zarabiają takich kwot na rękę. Może brutto na umowę zlecenie. To prędzej uwierzę. W sumie to każdy orze jak może więc i salowe sobie radzą jak umieją.
Mam swoje M szczęście mi dopisało że nie muszę wynajmować. ale wynajmowałam więc wiem jak to jest ale i wtamtym czasie dawałam sobie rade finansowo bez większych problemów :) Po prostu musiałam.
W stolycy utrzymanie się nie polega na niczym innym jak we Wrocławiu więc dla mnie bez znaczenie jest to gdzie mieszkasz :) Ważne jest to czy umiesz gospodarować pieniędzmi. A co do zasiłków to sprawdź zanim się wypowiedz bo akurat mi się nic nie należy od państwa. Taka jestem bogata :D:D Doradzam szukanie pracy a nie siedzenie na demotywatorach skoro tak mało zarabiasz albo jak dobrze się domyślam przestań wymyślać bo skoro jednak mieszkasz w Warszawie to nie zarabiasz tak mało bo inaczej byś się z niej wyniósł. No chyba że w gę wchodzi mieszkanie z rodzicami i plecenie trzy po trzy jak to jest ci ciężko. Nomen omen zauważyłam że zazwyczaj na wynagrodzenie najbardziej narzekają mieszkańcy Warszawy :D Ciekawe dlaczego.
@Aikidoka No to możesz jeszcze być biochemikiem i pracować w laboratorium.
Nie jestem z Warszawy - to Wedel tam się mieści i oferuje tam pracę, czyli szuka osób, które mieszkają lub zatrzymają się w Wa-wie.
Mam stałą pracę, więc nie muszę szukać, nie mieszkam też z rodzicami. Zarabiam... wystarczająco, ale nie przesadnie dużo. Raczej potrafię zarządzać swoimi pieniędzmi.
@fiksusik kolejne pudło.
A mieszkałeś kiedyś w Wawie? Bo wypowiadasz się jakbyś pół życia tam spędził :D
@Aikidoka Tak, wyżyj za 2100 zł w Warszawie. Walnij się w łeb:). To że Ty jakieś grosze zarabiasz, to nie znaczy że normą jest margines.
@BecouseLife ja też mieszkałam w Warszawie i to że ty nie umiesz żyć godnie za taką kwotę nie znaczy że wszyscy są tak ograniczeni życiowo :D Mieszkanie w stolycy nie powoduje że od razu za taką samą pracę powinieneś zarabiać dwa razy więcej. Jeżeli nie masz wykształcenia i doświadczenia żeby zarabiać więcej znaczy że Warszawa nie jest dla ciebie :)
@fiksusik
"Nawet za najprostszą pracę należą się pieniądze"
Był już u nas ustrój kierujący się tą zasadą. Do dziś się po nim zbieramy.
@Aikidoka Minimalna nadaje się na kieszonkowe dla 18-sto latka na bieda balowanie, a nie na utrzymanie. 2100 netto to się nadaje na nieco mniej bieda balowanie dla 18-sto latka. Jak ma się ktoś za takie pieniądze utrzymać w jakimkolwiek większym mieście, to jedynie frustrację z tego będzie miał.
@Aikidoka Wiesz co, ja najlepiej wiem gdzie i godnie zarabiać, nie potrzebuje "rad" od nołnejma z demotów. Jesteś po prostu smieszna z tym 2100 zł, jedzac chyba suchary i makaron, zero przyjemnosci, zero czegokolwiek, a mieszkanie w siedmioma innymi podobnymi do Ciebie "sprytnymi". Na samo paliwo wydaje 1500 zł miesiecznie, a ta mi pisze że 2100 zł ma mi wystarczyć na życie w Warszawie. Ja p..., po prostu koń by sie usmiał.
@Aikidoka tu nie chodzi o to komu proponuje się 2100 na rękę. chodzi o to że te pieniądze nie są nic warte. siła nabywcza PLNów jest tragiczna przez absurdalne obciążenie podatkami. masz rację. żeby zarabiać dobrze należy się nazap*erdalać jednak to nie jest w tym wypadku argument. chodzi o to że koszt życia w polsce nie jest o wiele niższy niż na zachodzie europu a zarobki są nieporównywalnie mniejsze. żeby nie było. nie zarabiam wcale źle. pomimo tego że opłaty stałe zżerają ponad połowę mojego wynagrodzenia to zarabiam wystarczająco dużo aby sporą część przep*erdolić na głupoty. jednakże uważam że obciążenie mojego wynagrodzenia brutto 30% haraczem a pozostałej wypłaty haraczem w przedziale 18-50% sprawia że nie mogę pozwolić sobie na tyle ile na moim stanowisku może sobie pozwolić ktoś w europie zachodniej. to jest poważny problem. rząd nie chce nawet słyszeć o tym żeby ten problem rozwiązać tylko liczy na ukraińców i filipińczyków którzy w polsce skutecznie zniszczą pro pracowniczą koniunkturę :)
@Aikidoka Z tym wydawaniem, to trochę mnie rozśmieszyło :) Sama pracuje w labie - mam skromne 4 tys na rękę i własne mieszkanie, kupione przez dziadków (kawalerka). Czynsz to 600 zł (w tym woda + prąd) - czasem dopłaty/wynajem kawalerki to koszt 1500 zł :). Na jedzenie wydaje mało, bo rodziców mam na wsi, ale wydaje ok 500 zł na miesiac (nie są to ośmiorniczki). Paliwo - ok 400 - 500 zł (lekką ręką licząć) - po mieście w godzinach szczytu dosłowie leci z baku. Ogólnie mamy 1100 + benzyna w średnim mieście - 150 tys mieszkańców. W Warszawie pomnóż sobie koszty życia razy 2 i masz odpowiedź czemu nikt nie chce tam pracować za 2100 na rękę :). A przy tych zarobkach (mój narzeczony pracuje za 2, 5 netto) zbieramy na wesele już 0, 5 roku - mamy 12 tys -> niestety po drodze są inne wesela/chrzciny/18 nastki bratanków, a to się pralka popsuła po 6 latach, teraz lodówka czeka na wymianę...
@daclaw Piszesz:
"Nawet za najprostszą pracę należą się pieniądze"
Był już u nas ustrój kierujący się tą zasadą. Do dziś się po nim zbieramy.
Z tego zdania wynika, że według Ciebie jest praca, za którą nie należy płacić. Ja znam 2 rodzaje takiej pracy : wolontariat i niewolnictwo.
Moim zdaniem za KAŻDĄ pracę należy się zapłata. Oczywiście różna praca odpowiada różnej płacy (inaczej zarabia lekarz, a inaczej sprzątaczka), ale każda praca powinna być opłacana i każda zapłata powinna dawać pewne minimum bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś za swoją pensję nie może opłacić mieszkania i jedzenia, to znaczy, że zarabia za mało.
@Jimmy_Waldemar_Resiak patrząc po zarobkach, to pracuje w państwowym szpitalu. Miejscowość zapewne mała. Da się. Utrzymanie domu miesięcznie 0 zł, rocznie podatek od nieruchomości około 500. Dla porównania w Warszawie jak z 1 dzieckiem to warto mieć 2 pokoje - 2200 około najem. Już poleciało. Jedzenie bardzo dobrej jakości od znajomych/rodziny z pobliskich wsi. Nie najtańsze, ale taniej niż w dyskontach, około 300. Rachunki niecałe 300-400. Stałe miesięczne wydatki rzędu 800 przy pensji 1850, jakbyś miał luzu finansowego tysiąc miesięcznie to byś dziecka na 2 tygodnie nie zabierał? Nie wiem tylko dlaczego @Aikidoka wydaje się że wykształcenie ma dużo wspólnego z wynagrodzeniem, ale to detal. Wynagrodzenie jest wypadkową właśnie chęci do pracy i trudności znalezienia chętnych przez pracodawcę, będąc pielęgniarką, w Polsce, do wyboru ma tylko (albo - głównie) placówki NFZ, w których pensje wszędzie są takie same i ustalone odgórnie, więc jaką motywację ma pracodawca, żeby jej tą pensję zwiększyć? Bo na kasie w Biedronce to pracodawca ma sporą motywację, nawet Ukraińcy za półdarmo robić nie będą - pójdą do Lidla/Kauflanda/INNYCH gdzie zapłacą im lepiej - a kasjerów na rynku jest niedobór, więc firmy konkurują pensjami.
@Aikidoka nie wiem skąd pochodzisz, ale w Łodzi na taśmie nie ma chętnych za 3000 netto, czyli 4200 brutto, specjalista u nas czyli inżynier mechanik albo elektronik , brak chętnych za 5000 netto czyli 7080 brutto. Szukamy nawet przez urząd pracy. Czasem ktoś przyjdzie i prosi tylko o podbicie papierka, że nie nadaje się do tej pracy..:) posiłkujemy się ukraińcami za te pieniądze..
@Aikidoka Mam w D ile ktoś musi płacić podatków... to jest jego a nie mój koszt pracy .. Za tyle to sobie może zatrudniać na wsi gdzieś na Podlasiu a nie w dużym mieście gdzie koszty życia są dwu trzy krotnie większe. A teraz z tego 2100 na rękę .. i policz ile trzeba na kredyt mieszkaniowy lub wynajęcie mieszkania 1200-1500 poniżej 1000 ciężko coś wynająć zwłaszcza w Warszawie.. do tego dojazdy do pracy 150 lub samochodem kolo 250 , koszty mediów internet światło gaz woda około 500 zostaje ci 250 na jedzenie to stawka głodowa na przetrwanie. nie ma mowy o kupieniu ciuchów , wymianie samochodu (nowego) co 8 lat, wyjazdu na urlop na jaki trzeba ze 2-3 kołka , wypadało by też coś na hobby i oszczędzić z 10 % na starość. Wiec te 2100 x 2 i powiedzmy że jest sensownie polskie warunki dla robola .
PS. od dłuższego czasu widzę zorganizowaną kampanie sponsorowaną prawdopodobnie przez związki zawodowe pracodawców we wszelkich forach i artykułach w gazetach mająca na celu zaniżanie wartości pensji jakie się płaci w danych zawodach. Lub w ogłoszeniach o prace bo w reszcie nie ma . Np szukanie informatyka z płacą na poziomie najniższej krajowej w dużym mieście. To jest celowe.. wiem ile ludziom się płaci , ogłoszenia są na ogół za połowę lub jedna czwartą na zasadzie a nuż trafi się frajer
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2019 o 17:50
@Aikidoka "Na wysoką pensję trzeba albo pracować albo ciężko uczyć się LATAMI." Następnie piszesz: "wykształcenie ale ja na swoje ciężko pracowałam" "złości mnie to że kobieta w biedronce po szkole zasadniczej zarabia więcej niż ja pracując w szpitalu". To co napisałaś nie trzyma się logicznej kupy. Kolejna bzdura jaka piszesz to "Za wykonaną pracę należy się zapłata proporcjonalnie do tego co się robi i jaka ponosi się za te czynności odpowiedzialność." Twoja praca jest towarem i kosztuje tyle ile ktoś za ta pracę jest Ci w stanie zapłacić.
ale wyjechaliście na babsko a ona poprostu pominęła fakt że ma jeszcze inne źródła dochodu. Mogą to być alimenty, pomoc rodziny lub poprostu piepszy bzdury
@Silownia wsią powiało w twojej wypowiedzi :D Rozmowa z kimś kto nigdy sam się nie utrzymywał nie ma sensu dlatego nie będę więcej komentowała waszych śmiesznych wypowiedzi. Nie macie bladego pojęcia o wysokości pensji na rękę i o tym ile ludzie naprawdę zarabiają na danych stanowiskach. Mam wrażenie że większość z was nigdy nie pracowała i marzy wam się żeby pracodawca płacił wam za gapienie się w FB z 10 tysi a nawet gimnazjum nie skończyliście :D. Przykro wam się czyta prawdę bo chcecie żyć w świecie który sobie wymyśliliście, w którym pani sprzątaczka z podstawowym wykształceniem będzie zarabiała tyle programista bo przecież musi godnie żyć. Arkadia to nie tu. Pomyliliście kierunki. Ona powinna godnie żyć, ale nie żyje bo z pracy sprzątaczki nie da się godnie żyć. Nie za 800zł miesięcznie.
Mam tez z drugiej strony nieodparte wrażenie że rozmawiam z kilkoma osobami których budżetem domowym zarządza żona, partnerka, partner, mąż (druga osoba) i same nie wiedzą co klepią :D Ciężko wiedzieć jak partnerka/partner zbiera obydwie pensje, płaci rachunki, robi zakupy i wylicza wam tylko pieniążki na przyjemności. A reszta ląduje na koncie albo idzie na paznokcie i fryzjera :D
Możecie mnie sobie minusować, pisać do woli swoje bzdury ale nic nie zmieni faktu że mam rację. Spokojnie sobie daję radę i to was boli najbardziej. Że jakaś tam samotna matka daje rade bez zasiłków i jęczenia jak to jej źle a Wy nie :D
A dla tych co pudłowali, pracuję jako technik w szpitalu. Wyguglujcie sobie czym zajmuje się technik w szpitalu :D A mieszkam obecnie w stolicy Dolnego Śląska. Jak ktoś nie wie gdzie to to tez polecam google :D Nie mam dodatkowych dochodów jak to jakiś oszołom zasugerował kilka razy i w zupełności pomimo waszego braku wiary wyplata starcza mi na naprawdę godne życie.
@pablolodz440 co do tych gigantycznych zarobków w Łodzi proszę o konkrety w której fabryce płacą 5000 tysięcy szeregowemu pracownikowi na linii produkcyjnej? Zadzwonię sprawdzę a potem cię wyśmieję. Mój brat mieszka w Łodzi więc nie ściemniaj. 3000 brutto płaca kierownikom zmian a nie szeregowcom na halach, a 5 tysi t tam często nawet specjaliści nie widzą :D
@Aikidoka albo masz strasznego pecha, co do pracodawców, albo żyjemy w innym kraju. Gdzie niby płacą kierownikom zmian 3 tys. brutto. Nawet w biedronce czy lidlu po 2 latach pracy kasjer więcej zarobi. U nasz na produkcji płacą ludziom na start 3500 zł brutto, po dwóch latach już ponad 4 tys. brutto, ludziom bez specjalistycznego wykształcenia. Zrobi taki 2 soboty w miesiącu i ma 3,5 tys. na rękę. Małe miasto na południu Polski. Ale praca na państwowej posadzie owszem jest słabo płatna, nauczyciel, urzędnik niskiego szczebla itd. zarabiają po 2 tys.
@Aikidoka Moja droga,Tak się składa że wynajmuję mieszkanie za 1200zł + opłaty wraz z narzeczoną, mamy 6 miesięcznego synka a ja pracuję jako tokarz na tokarce karuzelowej i moje zarobki wynoszą 3500zł netto za 160godzin pracy, dziękuję miłego dnia
@Silownia a tak nomen omen ty jako specjalista zarabiasz 3500 netto i powiesz mi że byłbyś zadowolony gdyby osoba zaraz po ogólniaku albo po fryzjerstwie poszła do fabryki i zarobiła więcej niż jakby nie patrzeć specjalista? Tokarzem nie każdy może być. Trzeba skończyć jak dobrze mi się wydaje zawodówkę, a w sreberka zawijać może nawet osoba po ogólniaku bez matury. Nisko się cenisz skoro nie widzisz różnicy między swoim wykształceniem i jego wartością a osobą bez żadnego wykształcenia :)
@Silownia to przeprowadź się do Łodzi. Tam ponoć płacą 5 tys na rękę za pracę w fabryce na taśmie, to jako tokarz dostaniesz z 10 tys na start a po roku pewnie i ze 20 tys a prezes przepisze na ciebie całą firmę.. Przy małym dziecku to sam rozumiesz :D. Współczuję ci bo jak małe dziecko to narzeczona pewnie na macierzyńskim albo nie pracuje. Jak nie pracuje w ogóle to 3500 wg tego co tu wszyscy piszecie to psie pieniądze. Musisz strasznie biedować w dodatku z niemowlęciem a wiadomo przecież że niemowlęta to finansowa studnia bez dna. Uważaj bo jeszcze wam dziecko opieka społeczna zabierze spowodu tak śmiesznie niskich zarobków :D Szanuj się, co będziesz pracował za jałmużnę.
@Aikidoka jakoś przeboleję to. Będę sobie cały czas powtarzał że Ty pracujesz za 1800 i będzie mi lepiej, oooo już mi lepiej! Zdradzę Ci a koniec tajemnicę.W ostatnim półroczu dostałem dwa razy podwyżkę wsumie o 8zł brutto do godziny. Dodam że mając 24 lata jestem głównym tokarzem na firmie a drugi tokarz idzie w tym roku na emeryture. Wiesz dlaczego dostałem taką podwyżkę? powiem Ci, bo jestem ważny dla firmy.
Tokarzy na rynku pracy jest mnóstwo, ale nie na tokarki karuzelowe o średnicy toczenia 4000mm+ sterowanej numerycznie.
Roboczo godzina u nas w zakłądzie to 400zł. Policz sobiej jakie zyski generuje dla firmy.
Smutne jest to że jako pielęgniarka zarabiasz tylko tyle.Zdrugiej strony w Łodzi jest na twoje miejsce z 10 następnych, dlatego tyle zarabiasz
@Silownia jesteś niby taki ważny i tyle umiesz a zarabiasz takie "psie pieniądze" proszę cię, chyba jednak nie doceniają cię tak bardzo jak by ci się wydawało. Wg moich przedmówców ludzie w Łodzi na taśmie zarabiają tyle na rękę nie posiadając większego wykształcenia i ty tokarz specjalista na równi z nimi. Bidny jesteś że takiemu specjaliście płacą tyle co ludziom których praca nie jest tak odpowiedzialna ani ważna jak twoja. Masz zero szacunku do siebie. Ja skolei powtarzam się ale napiszę jeszcze raz: nie jestem pielęgniarką.
@Aikidoka porozmawiajmy o Tobie. Przegrałaś życie. Samotna matka, pracujesz za 1800 i wspomniałaś że wynajmowałaś ale już z tego co piszesz mieszkasz na swoim, czyli dostałaś jakieś socjalne ofiaro losu, pasożyt z Ciebie niezły.
@fiksusik
NAWET ZA NAJPROSTSZĄ PRACĘ NALEŻĄ SIĘ PIENIĄDZE - nie, nie należą się, mamy kapitalizm i wolną Polskę i tutaj pracownik jest tyle wart, ile jest w stanie zysku zapewnić dla pracodawcy.
Każdy powinien się utrzymać - ale co ten KAŻDY robi. Jeden zarządza a drugi nie umie nawet pudeł ułożyć: obaj tyle samo pensji powinni dostać?
Utopijne wizje i rozdawnictwo zostaw dla kolegów z partii RAZEM, dla Zandberga każdy kto zarabia ponad 100k to złodziej, jak to stwierdził w którymś z wywiadów.
Komuna była i dawno minęła a w Polsce nie mamy takich złóż surowców by zapewnić obywatelom od ręki socjal na poziomie Skandynawii BO SIĘ NALEŻY.
http://www.bialystokonline.pl/wyjazd-na-biwak-brakuje-pare-zlotych-zapraszam,ogloszenie,3981128,9,7.html - tak, czasami tyle jest warta praca niektórych.
@Aikidoka
Nie tłumacz dzieciaczkom, oni i tak nie zrozumieją.
Moja matka - położna w Białymstoku - pensja porównywalna z wypłatą z demota.
A teraz porównać pracę robola na taśmie do odpowiedzialności w służbie zdrowia:)
Oczywiście i tak zaraz jakiś przychlast napisze że personel medyczny nic nie robi:
tak przychlaście, leki same się podadzą, próbki do badań same pobiorą, dokumentacja sama uzupełni. O opiece nad bezsilnymi pacjentkami na oddziale nie wspominając:)
@Silownia
No ale w sumie o co Ty się kłócisz?
Jesteś specjalistą w rzadkim fachu to i dobrze zarabiasz a tutaj inni użytkownicy postulują, by KAŻDY bez względu na umiejętności i specjalność GODNIE ZARABIAŁ.
Porównaj zakres obowiązków robola na taśmie do tego, co Ty robisz i sam się zastanów, czy on powinien tyle zarabiać co Ty. A może w 2 stronę: Ty masz zarabiać tyle co on?:)
@killerxcartoon
Pracodawcy gówno obchodzą Twoje roszczenia i to, co Ty sobie uroiłeś.
Stawki rynkowe są jakie są i nie wiem z jakiej paki jakiś śmieszny pracownik produkcyjny ma zarabiać WIĘCEJ niż:
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-ratownik-medyczny
https://wynagrodzenia.pl/artykul/ile-zarabiaja-nauczyciele-ihow-much-do-teachers-earni
O innych, słabo opłacanych zawodach nie wspomnę.
W Warszawie mało 2100 dla produkcyjnego? To stawka w Warszawie dla młodszego specjalisty od marketingu.
A co Ty na to że w Krakowie dla starszego specjalisty od marketingu płacą 3200-4500? Kokosy?
https://www.pracuj.pl/praca/starszy-specjalista-ds-seo-krakow,oferta,6664756?sendid=a0de9b63-7544-4667-89ac-fcfc16c0b8b3&send_date=2019-02-20&utm_source=ja&utm_medium=email&utm_campaign=prog_ja_top
Albo dostosowujesz się do takich wymagań, albo siedzisz na bezrobociu albo się przekwalifikowujesz i uczysz nowego fachu. Innego wyjścia nie widzę, takie biadolenie NIE OBCHODZĄ MNIE KOSZTA PRACODAWCY niczego nie zmieni.
@Gats no nareszcie ktoś dorosły w tej dziatwie :)
Twoja mama jest położną a ja jetem technikiem w jednym z wrocławskich szpitali. Obwoje wiemy zatem jakie są zarobki w służbie zdrowia. No ale jak ktoś tu dobrze napisał nie po to szlachta gimnazja rzucała żeby psie pieniądze zarabiać :D Pomarzyć im wolno.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2019 o 20:16
@Silownia znowu wiochą powiało w wypowiedzi. a może zazdrością, a może tym i tym. Ty taki spec i sobie nie radzisz a ja samotna matka z własnym mieszkaniem radzę sobie doskonale. Kłuje w oczka co :D Serce boli że ktoś mając mniej niż ty może sobie radzić o wiele lepiej przez całe życie. Cóż bywa jedni to potrafią inni nie bo to nie ja marudzę jak to mało zarabiam i jak to bidę klepię. Mi w zupełności wystarcza ta wypłata która mam na godne, nawet dość wygodne życie. Jestem zadowolona ze swojego życia, tylko nie lubię jak ktoś farmazony opowiada :D
@Aikidoka no zobacz, a moja żona zarabia sobie na waciki 6000PLN/ miesiąc (oczywiście z dodatkami, stażowym, nockami itp) pracując jako pielęgniarka w państwowym szpitalu. Jakoś się da. Więc albo kłamiesz albo jesteś marnym pracownikiem.
@raven000 zapomniałeś tylko dodać że nie jest zwykła pigułą od podawania basenów tylko pewnie z wysoką specjalizacją (o patrzcie pielęgniarki też mają specjalizacje) i pracuje na anastezie albo OIKU tudzież w innych ciężkich warunkach i najpewniej niedługo leci na emeryturę bo 30 letnia (wiek) pielęgniarka anestezjologiczna w publicznym warszawskim szpitalu jeszcze dwa lata temu zarabiała 2500 na rękę ze wszystkimi dodatkami. Moja koleżanka uciekła do WB z powodu tych zarobków bo pracy dużo a płaca nie odpowiadała jej kompletnie. Więc jak podajesz kwotę zarobków podaj też czym się zajmuje owa pielęgniarka i jaki ma starz pracy bo potem czytają to dziewczyny zaraz po studiach i się dziwią że zarabiają 2200 na rękę. Jest zasadnicza różnica pomiędzy pielęgniarką bez specjalizacji zaraz po szkole a taką z 20 letnim stażem i specjalizacją np do obsługi wielu aparatów na intensywnej. Zapytaj żony czy wszystkie pielęgniarki w szpitalu zarabiają tyle co ona :D
A zresztą i tak nie wierze w 6000 na rękę, W 6000 brutto czyli jeszcze trzeba podatki odliczyć i zus to prędzej ale jeżeli jest w dodatku jeszcze oddziałową np na intensywnej terapii. Jakby to była kwota netto to ile by lekarze w tym szpitalu PAŃSTWOWYM mieli zarabiać :D Sami milionerzy by byli :D ogarnij swoją wyobraźnię bo z pielęgniarkami w szpitalu to ja pracuję na co dzień i doskonale wiem ile zarabiają na poszczególnych stanowiskach. Więc w Warszawce może zarabiają trochę więcej ale na pewno nie aż tyle więcej więc bujać to my a nie nas :D:D
@Aikidoka oddział, co prawda lekki nie jest trzeba się narobić ale żaden z wymienionych. 2000PLN na rękę to salowe w Warszawie dostają. Co do wieku także nie trafiłaś, nie ma jeszcze 30. Specjalizacji też jeszcze do końca nie skończyła.
I 6kPLN jest do rączki nie brutto. Na chwilę obecną płacą w Warszawie ok 35-40PLN/h tyle że trzeba poszukać i coś umieć. Niestety za sam fakt oddychania nie płacą.
@raven000
Matko jedyna, następny słoik widzi w Warszawie pępek świata
TRZEBA SIĘ NASZUKAĆ I COŚ UMIEĆ
Gdzie szukać, na 2 końcu tęczy? Pod komodą?
Ojej, Pan szlachcic ma żonę W WARSZAFFIE co 6000 brutto zarabia... pojedź do Olsztyna, Ełku, Chorzowa, Hajnówki i spytaj salową czy ma 2k na rękę:
https://dziennikzachodni.pl/ile-zarabiaja-pielegniarki-paski-wyplat-pielegniarek-oto-prawdziwe-zarobki/ar/10064064
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-pielegniarka
Tutaj masz te kokosy co salowe zarabiają:
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-salowa
Ciężko dyskutować z człowiekiem któremu na Warszawie świat się kończy, Ty naprawdę masz 38 lat?
Albo ignorant na poziomie przedszkolaka albo marny troll.
Tak czy owak, żaden partner do dyskusji.
@Gats mało Ci na wypłatę to wyjedź. Chyba Cię nie przywiązali tam gdzie mieszkasz i możesz zmienić pracę oraz miejsce zamieszkania.
Nie podoba się wypłata droga wolna a jak nie to jakim prawem narzekasz skoro nie zamierzasz nic zmienić w tej kwestii. Czemu takie osobniki jak Ty oczekują, że wszystko dostaną pod nos. Jaka to dyskusja z osobą o usposobieniu "MI SIĘ NALEŻY".
PS. Uprzedzając Twą tyradę o problemie zmiany miejsca zamieszkania i pracy, ja pochodzę z miasta które ma ok 50tys., żona ze wsi która miała 10 chałup na krzyż. Więc: "TRZEBA SIĘ NASZUKAĆ I COŚ UMIEĆ".
@Aikidoka To że jestes po studiach i masz 15 lat stażu i dobre doświadczenie i robisz za 3100 na łapę to nie miej żalu do innych pracowników że dajesz sie wyzyskiwać.
no tak, zawijać w te sreberka to za minimum 5tysi. przecież oni nie po to gimnazja rzucili, żeby teraz pracować za psie pieniądze
@belferka zapomniałaś ze 5 tysi. to ma być na rękę. Nie tam jakieś brutto. Przecież nie będą głodować, a nowy ajfon nie spadnie z nieba do pary z nowymi adasiami! W ogóle trzeba mieć za co godnie żyć!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2019 o 10:15
@preskot Po prostu skurcz zwieraczy, bo innym się udaje, a innym nie.
@activefun region regionowi nie równy. Porównaj sobie zarobki kasjerki w biedronce w warszawie a w przeworsku. Myśle, że równica wynosi 300%. Mówimy o pracy 8h dziennie bez nadgodzin i sobót bo jak ktoś mi mówi, że zarabia 5k a potem się okazuje, że robi 6 dni w tygodniu po 12h to po co ta kasa skoro jego życie to praca -> spanie -> praca
maryjuszpitagoras Chyba raczej 30%. Kilka dni temu był artykuł odnośnie zarobków w lidlu. Wynikało z niego że różnica stawek między małym miastem a Warszawą przy tym samym stażu pracy to 600-700 zł brutto. Ja piszę tylko o standardowym etacie 40 godzin tygodniowo. U nasz dają na start 2500 zł/msc (3500 brutto) na produkcji i dalej jest ciężko o pracowników. Nawet Ukraińcy nie chcą za takie stawki pracować.
@preskot
Ile wynosi procentowy udział pensji zawijacza sreberek w Niemczech w stosunku do niemieckiej pensji minimalnej?
Postawiłeś tezę to może poprzyj czymś te swoje wypociny?
W Niemczech zarobki większe bo w euro płacą?
Nie kolego, porównaj zarobki niemieckiego taśmowego do niemieckiej średniej krajowej.
Chyba chodziło Ci o większą moc nabywczą pieniądza w Niemczech niż moc pieniądza w Polsce.
Ale to już temat na inną dyskusję...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2019 o 19:54
@preskot
Rynek zweryfikował i uznał że taki pracownik na takim właśnie stanowisku ma tyle właśnie zarabiać.
Dyrektor Wedla narzeka a 15 innych dyrektorów tak właśnie zatrudnia.
Zaklinanie rzeczywistości i komunistyczne myślenie CZY SIĘ STOI CZY SIĘ LEŻY NA URLOPIK SIĘ NALEŻY - które reprezentujesz, mój ty postępowcu - tu nie pomoże.
@preskot
Pracodawca nie jest od tego by zapewniać pracownikowi kasę na wszelkie zachcianki bo pracownik chce mieć status życia i pensję.
Pracownik sam powinien sobie zapewnić odpowiedni komfort życia aby go było stać na wczasy i luksusy.
Na wysoką pensję trzeba zasłużyć umiejętnościami i zarobkiem generowanym firmie, nie za sam fakt BYCIA w pracy.
Komuś przeszkadza niska pensja na produkcji? Zapraszam na PM-a do software house'u, będzie 3x tyle co na produkcji.
Jedynym kto ma tutaj betonowe myślenie z PRL-u nadal jesteś Ty bo chcesz przerzucić na pracodawcę koszta zapewnienia pracownikowi standardu życia.
Pracownik sam powinien zapewnić sobie takowy standard a nie -logiką bolszewicką - na siłę wymuszać od KUŁAKÓW/KAPITALISTÓW jakieś deputaty...
2100 netto? Widać praca jest tyle warta i właściciel nie podwyższy tylko dlatego, bo pracownik chce kupować Marlboro zamiast LM-ów...
@belferka To że jestes byznes łomen po studiach i masz 15 lat stażu i 5 doktorantów i dobre doświadczenie i robisz za marne 5000 na łapę to nie miej żalu do innych pracowników że dajesz sie wyzyskiwać. @preskot CHyba w prawdziwej robocie nie była albo jeszcze w szkole siedzi i kucowskie bzdety łyka
@preskot Tobie przyznawałem rację w tym poście a ją krytykowałem przecież nawet na ciebie nie wlazłem ziom ino
WIadomo, socjalu 1500 to kto pojdzie do pracy za 2100.
Pracownik za miskę ryżu a dyrektor za dwie miski. Pasuje?
@Aikidoka
Pójdziesz na swoje,wyprowadzisz się od rodziców,i jestem ciekaw jak za 2100 brutto przeżyjesz,w mniejszych miastach ledwo koniec z końcem ,a w takiej Warszawie ? przy takich cenach ?
2100 netto. Ale masz rację, sam czynsz, rachunki i jedzenie tyle wyjdą, nie ma nic oszczędności, o przyjemnościach i wyjściach gdzieś nie wspomnę. A jak zdarzy się niespodziewany wydatek to problem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2019 o 12:39
@temidos265 @izka8520 Teraz przesadzacie w drugą stronę. 2100 na rękę to nie jest nic. Wiele ludzi (młodych) w dużych miastach w tej kwocie wynajmuje pokoje i funkcjonuje. To nie jest akceptowalna kwota dla osoby o większych predyspozycjach, ale nie jest to całkiem odrealniona sprawa. Dla niedoświadczonych ludzi zaczynających pracę czy dorabiających sobie podczas edukacji to jest stawka, która zapewni im minimum do życia. Za 1500zł da się już wynająć pokój i zdobyć jedzenie, a reszta pójdzie na normalne wydatki. Nie oszczędzisz wiele, ale jako stan przejściowy lepsze chyba to od przymierania głodem.
Oczywiście zarobki na naszym rynku są denne, ale musielibyśmy zmienić je wszystkie aby to było nadal spójne. Dasz sprzątaczce 3-4k na rękę, to nagle za fryzjera męskiego zapłacisz 100zł, chleb po 5-8zł, mieszkania i tak zaraz podrożeją (w końću każdy ma więcej i ludzie znowu konkurują na rynku o lepsze inwestycje). Wszystko z czasem się normuje na praktycznie tym samym poziomie, a jedyna różnica to skala zarobków i siły nabywczej w stosunku do globalnego rynku.
Najbiedniejsi w Niemczech czy USA mają tak samo. Zarabiają kwoty pozwalające wynajmować jakieś miejsce do życia (nie mieszkanie, najwyżej pokój lub miejsce w pokoju), jakoś się wyżywić i ewentualnie czasem coś sobie kupić. Różnica jest jedynie w tym, że odkładając nawet 5-10% zarobków miesięcznie kupisz sobie za to więcej niż u nas. Elektronika, samochody, wszelkie sprzęty domowe i praktycznie wszystko poza usługami, jedzeniem i gruntem kosztuje na rynku podobnie. Różnice wynikają z podatków i transportu (USA jest tańsze niż Niemcy, a Niemcy tańsze niż Polska). Stąd zarabiając 4x więcej i płacąc 4x więcej na wyżywienie i życie nadal odłożysz sobie 4x więcej tego, co zostaje.
@temidos265 Warszawa : czynsz 600PLN plus prąd 150 PLN plus paliwo 600PLN(lub oszczędniej 100PLN bilet)/osoba
wersja bogatsza za mieszkanie i chodzenie do pracy: 1350PLN
wersja biedniejsza za mieszkanie i chodzenie do pracy: 850PLN
to przy założeniu iż mamy własne mieszkanie, jeśli nie minimum 1200PLN plus
Żywienie przy założeniu iż nie jemmy najtańszego g... to wychodzi 700PLN/osoba
Wersja na bogato wychodzi 3250PLN/osba (samochód + wynajem) / miesiąc; przy dwóch osobach wychodzi 4550PLN.
Wersja na biednie wychodzi 2750PLN/osoba(bilet + wynajem)/miesiąc; przy dwóch osobach wychodzi 3550PLN.
Do momentu kiedy ludzie nie zrozumieją ile kosztuje życie w Warszawie do tego momentu nie znajdą pracowników.
2100 zł na rękę w Warszawie :) gdzie wynajęcie kawalerki to koszt około 2000 zł...
@antonow111 pokoje są znacznie tańsze
@antonow111 Oh ta Warszafka. We Wrocku szukałem kawalerki ileś lat temu. Najtańsze, małe dziadostwo to koszt rzędu 1400-1600zł. Coś w normalnym standardzie koło 35-40m to już 2200zł. Rata kredytu i opłaty za mieszkanie dwupokojowe 50m to 1800zł.
@Morog No dokładnie! A przy śmietniku jeszcze taniej wychodzi, tylko trzeba być zaradny co nie? Pod mostem za 20 milionów też można mieszkać
No właśnie... Pracowałem tylko w delegacji w Warszawie przez jakiś czas, musiałem wynająć "kwaterę" za dwa koła miesięcznie bo innej nie dało rady. I przy wegetacji w stolicy koszt życia wyniósł mnie 3000 zł miesięcznie...
Razem z podatkami to ok. 3600 + koszty utrzymania stanowiska pracy
Powiedzieć należy to jasno, w dzisiejszych czasach zarobek na poziomie ~2k netto za pełny etat pracy, (jakiejkolwiek pracy) jest jak cios wymierzony w godność człowieka. Jest to niecałe 500 euro, czyli jednym słowem jakieś piedrolone Burkina Faso. Przez lata męczyliśmy się w trudzie i znoju, zabierdalając na parobach dla jaśnie wielmożnych panów. W zamian dostając ochłapy i obelgi, atmosferę wiecznego strachu przed zwolnieniem. Teraz w końcu sytuacja zaczyna się bardzo powoli zmieniać ku lepszemu. My Prawdziwi Ludzie, sól tej ziemi...wstajemy z ekonomicznego rynsztoka. Tort "dóbr" musi zostać pokrojony nieco inaczej niż miało to miejsce do tej pory. Niech sobie sam zwija te czekoladki, krwiopijca.
Obecny w tej dyskusji wątek na temat tego, jak to cudownie się żyje za 1800 cebulionów, jest albo niesmaczną prowokacją, albo jakimś rodzajem płatnego trollingu, tylko nie wiem które lobby robiłoby to w tak prymitywny sposób.
Opowiem wam taką historię. 10 lat temu zaczynałem pracę jako kierowca ciężarówki. Ofert nie było zbyt wiele (i nie mówię o Pazimiechach, ale o dużym mieście wojewódzkim), sukcesem dla "młodego" było jak w ogóle siadł na auto. Za psie grosze, głodo-kilometry i niezapłacone przestane godziny. Zawsze staremu była niedogoda, zawsze mało i mało i muchy w nosie.Nie wspominając o tych hebelkach, zajeżdzonych na śmierć trupach.
A dzisiaj? (Co prawda inna firma i inny pracodawca, ale również transport) Stary dalej dalej ma muchy w nosie co prawda, ale żadnego z kierowców już to nie rusza, nikt się nie boi. Na placach stoją puste ciężarówki pod płotem, przychodzisz, wsiadasz,odpalasz i jedziesz.Dzisiaj to kierowca ustala za jakie pieniądze zgodzi się pojechać. I wiecie co jeszcze? Okazuje się,że wszystkie weekendy mogą być wolne, samochody mogą być nie stare i całkiem zadbane.Nie ma żadnych problemów z urlopem, a nawet można sobie dobrać bezpłatny jak komuś mało podstawowego. Pieniądze wypłacane na czas, nie ma głupiego gadania. I wychodzi na to,że się da! Firma nie upadła, a nawet tak jakby lepiej było z jej kondycja...
Niestety Polska tak wygląda, że kończysz szkołę, idziesz do randomowej fabryki i tyrasz świątek piątek i niedziele za niewiele ponad 2000 zł na rękę i masz być zadowolony? Opłać mieszkanie, internet, rachunki, jeśli masz samochód to również studnia bez dna a paliwo coraz droższe zresztą nie tylko ono...
Jak myślicie skąd w TV tyle reklam chwilówek i pożyczek? Bo ludzie nie mają na nic pieniędzy, żyją od pierwszego do pierwszego więc interes się kręci. Pralka czy laptop się zepsuje to ciach bierzesz chwilówkę zamiast na to zarobić jak w innych krajach.
@Sebol1992 Z drugiej strony 60% mieszkań w Polsce jest kupowane a gotówkę (w Niemczech, mieszkanie kupić to dopiero jest koszt. A w Polsce w miastach do 100 tys. mieszkańców masz 50 m2 za 120 tys. zł.)
Co drugi znajomy jeździ co roku na zagraniczne wczasy, galerie pełne ludzi. Co roku nowy telefon itd. Ja nie widzę tej biedy, chociaż mieszkam w małym mieście.
@activefun co nie oznacza że jej nie ma :)
spora część z tych urlopów i gadżetów może być właśnie kupiona na kredyt, byleby tylko się pokazać.
@activefun Zagraniczne wczasy często są tańszeniż te polskie (mi np przypadła do gustu dalmacja - 2tys i masz wakacje jak w bajce, a w galeriach sama chińszczyzna (w senie sieciówki typu reservd, mohito, ccc). Generalnie przyjrzyj się ile osób kupuje np w wojasie/ochniku/simple - są to już droższe sklepy - tam zwykle są tylko sprzedawczynie. Samochód używany za max 10 tys (chociaż wg mnie się nie opłaca, bo za 40 tys można mieć nówkę ze wszystkimi gwarancjami, pod ktorą nie trzeba leżeć). Telefony to też żaden wyznacznik - idziesz do salonu, podpisujesz umowę i bach - telefon/tablet/laptop jest "twój".
KittyBio z wczasami to racja, taniej jechać do Chorwacji niż nad Polskie morze, ale znajomi jadą na wczasy za 4 tys. zł./osoba. Mając rodzinę 4 osobową to już ponad 15 tys. I to nie są ludzie z nie wiadomo jakim wykształceniem/zawodem. Ze sklepami w galeriach też racja, jak chcesz kupić lepszą koszulę w Vistuli, Bytomiu itp, to nie musisz stać w kolejce do kasy jak w Reserved itp. Inna sprawa, to obserwuję jak ludzie w moim otoczeniu kupują masę rzeczy których specjalnie nie potrzebują, tylko dlatego że mają pieniądze. I taki zarabia wcale nie najgorzej, a żyje od wypłaty do wypłaty.
A jeśli chodzi o auto, to ja nie jestem akurat zwolennikiem nowych aut, chyba że mając firmę i jeżdżąc co najmniej 25-30 tys. km/rok. Inaczej spadek wartości jest zbyt duży w stosunku do oszczędności. A ja wolę kupić auto większe, średniej klasy za 15-20 tys. niż nowe małe za 40. I też będzie bezawaryjne jak dobrze poszukam. Może jestem mało wymagający, ale pamiętam jak było 20 lat temu, i teraz jest nieporównywalnie lepiej, można sobie na zdecydowanie więcej pozwolić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2019 o 15:17
@Sebol1992
A jak wg Ciebie powinna wyglądać szkoła? Że kończysz edukację i masz pensję jak prezydent?
Co umiesz aby mieć taką super wielką pensję?
Taki przykład:
w klasie 30 uczniów, ilu ma 5 i 6-tki z matematyki?
To samo w prawdziwym życiu, jeden spija soki a 2-gi płacze w internecie że mu się należy z urzędu większa pensja:) Nie, nie mówię o Tobie że TY płaczesz, piszę o nastawieniu jakie można wyczytać z tych wszystkich postów pod tym demotem.
Spokojnie, zatrudnią ukraińców. Po co dać normalne pensje skoro można cwaniakować. Jestem tylko ciekaw kiedy ukraińcy powiedzą, że za grosze nie będą pracowali. Ciekawe skąd wtedy Janusze biznesu będą brali roboli.
@Happymaniack już to powiedzieli.. Niemcy złagodzili przepisy i jada tam tabunami.. po co robić u polaka jak na dzień doby w Niemczech masz 4x tyle a ceny wszystkiego są porównywalne z polskimi (+-10%)
Po czym autor demota wnioskuje że jest w "ciężkim szoku"? Mogę prosić o cytat jego wypowiedzi na podstawie której autor wysnuł takie wnioski?
Żebym ja tyle dostał za swoją 2 razy cięższą pracę, to byłbym szczęśliwy..
To i tak więcej niż gdzie indziej.
no niby racja, ale całkowity koszt pracodawcy to już 3600, a więc czy 3600 to jest już dużo czy mało?
Zobacz 1400 pln przytula Państwo. A najlepsze że to samo Państwo mówi że daje Ci 500 + he he o ironio.
@Marcin_Jan Lepsze 500+ niż "nic" dane przez Platforme. Natomiast obu tych partii nie lubię.
@broo902
tylko wiesz te 500 trafia również do gościa który jest w drugim progu podatkowym. Nadal uważam że zbyt rzadko mówi się o kwotach brutto. A teraz dodatkowo jak pity wylicza skarbówka to nawet nie będzie okazji do chwili zadumy nad kwotą przychodu.
jest duży problem.....nie tylko pracownicy Wedla za tyle ROBIĄ!....
Problem jest przede wszystkim w ludziach. Przyklad
- tesciowa 15 w prywatnej szkole wyższej w administracji i dostaje okolo 1700 na reke. Nie wezmie l4 jak chora ani nic bo by odrobić musiala. Pracy nie zmienia bo boi sie ze nie znajdzie. Tesc inwalida to chyba z 1000zl dostaje...
Moj maz kurczowo sie trzyma pracy na magazynie z rozwozeniem towarow za zawrotne 2300na reke. Dojazd okolo 1, 5h....
Na szczęście do meza powoli dociera bo widzi ze reszta zmienia prace gdy tylko znajdzie. Nawet firma trochę podniosla o te 200zl bo taka ciagla rotacja i szkolic musza ale co to jest.. poki sa chętni to pensje beda niskie...
1.jakie stanowisko?
2.jakie są koszty życia w wawie by było jeszcze z minimum 200/300zł na wydatki dodatkowe?
eee.. tam tylko tyle co byle nauczycielowi?... Niech spada... :/
W głowie się nie mieści. Ja pracuję w firmie ojca, ale wręcz cisnę go, żeby dawał ludziom , ktorzy na to zasługują jeszcze większe podwyżki i częstsze premie. Takim ludziom się chce pracować i nie pójdą nigdzie indziej. Trzeba szanować i bardzo dobrze wynagradzać lojalnych i pracowitych pracowników. To się zwróci po stokroć. Gnojom, co proponują jałmużnę, śpiąc na kasie , a jeszcze z wielkich korporacji, które koszą miliony, życzę żeby kiedyś znaleźli się w czarnej doopie zawodowej i finansowej.
@rainboweyes80 amen.
Pomijając stopień trudności i kwalifikacje potrzebne do pracy, ale sam czas to pieniądz. Jeżeli mam pracować za psie pieniądze to więcej pożytku będzie że mnie w domu przy dzieciach. Stawka 2157 jest w porządku pod warunkiem, że praca 5 dni w tygodniu po 8 godzin, wszystkie składki i podatki doprowadzone od pełnej kwoty. Ta stawka jest OK w moim małym mieście, ale w Warszawie nie wiem.
@preczzglupota A taka stawka może być za więcej niż 5 dni w tygodniu po 8 godzin? W Warszawie?
Czyli proponuje 3 614,86 zł z czego państwo zabiera około 1500. Jeszcze wat musi zapłacić bo nie ma od czego odliczyć więc w sumie proponuje 4 446,28 zł.
@enteretne mam w D co insynuuje pracodawca usiłując przekierować nienawiść za pazerność do siebie na państwo. Nic nie zabrało... To są daniny wymagane prawem . Czyli to co masz kalkulować w biznesie. Ty nie ja by ci się opłacało! Równie dobrze mogę powiedzieć że chętnie wezmę ta prace jeśli nie będę musiał pracować. I tak polski pracownik jest 4 krotnie tańszy od niemieckiego a podatki niewiele się różnią.. Jeszce wam mało?
@killerxcartoon gratuluję ignorancji. Może inaczej. Jeżeli masz do łapy 2157 to musisz zarobić przynajmniej 4446,28 zł plus 100-300 na pracodawcę bo tyle jest dochodu z pracownika w dużych firmach. Czyli większość zarobionej kasy marnuje państwo a firma zarabia 100-300, A jeśli danina wymagana prawem będzie w wysokości 100% to też będziesz szczekał na pracodawcę? Bo teraz jest 83% podatków od pracownika.
Tyle ,,na czysto'' zarabia moja mama - dyplomowany nauczyciel (pedagog specjalny + edukacja wczesnoszkolna) z kilkoma fakultetami i 20-letnim stażem pracy. Zaznaczę tylko, że nauczyciele też czasem pracują w weekendy, praktycznie zawsze po powrocie do domu i wakacje wcale nie są takie wolne jak się większości wydaje (+przy takiej pensji mogą wziąć urlop tylko w okresie kiedy jest najdrożej). Sorry nie jestem w stanie współczuć młodym, którzy chcą tyle na start.
@Firewolf_Jess Ja nie wiem gdzie te nauczyciele tak mało zarabiają... Mam w najbliższej rodzinie 4 nauczycieli. W liceum robią za 3,8 -4,9 tys netto, w podstawówce (klasy 1-3) 2,5 tys netto. Średnie miasto... Do tego 3 z nich udziela korepetycji (można by dodać nielegalnie, ale przecież 99,9% nauczycieli tak robi) z matematyki, chemii/biologii i polskiego. Miesięcznie mają ok 8-10 tys na rękę( za godz korków kuzyn z fizyki bierze 60 zł i chętnych na pęczki) i trochę wolnego jak w normalnej robocie. Żaden z nich nie zamieniłby pracy. Dodam że tylko moja ciotka ma staż ok 18 -letni, reszta to kuzyni uczący w technikum i LO. Poza tym mają np zniżki na wycieczki i do ośrodków sztuki ze ZNP (ostatnio dostałam od nich bilety za 50 zł do opery w Bydgoszczy - jak dla mnie to grosze - bilet kosztuje normalnie 200zł).
Najgorsze jest myślenie takich pracodawców, którzy wychodzą z założenia, że jak ma ludzi, którzy od wielu lat robią za takie pieniądze to on nie musi proponować więcej.
Co tu są za wywodu?! Jaka praca dla niewykwalifikowanych którą może wykonywać każdy? Co to jest, siedzenie w szatni i wydawanie płaszczy? Każda praca fizyczna jest trudna. Jak komuś się wydaje, że na przykład praca w spożywczaku jest prosta, zapraszam. Trzeba zamówić towar, wprowadzić faktury, wyłożyć towar, sprzątać, dokładać, przodować, a w międzyczasie obsługiwać roszczeniowych klientów. Urobisz się jak nigdy, a 2100zł to marzenie nie do zdobycia. I uwaga, nie każdy daje radę i może to robić. Jestem pewny, że tak samo jest w tym Wedlu.
@Jastomek
Wtedy wstępujesz do partii RAZEM i krzyczysz w całym internecie o złodziejach i że Ci się NALEŻY ustawowo większa pensja. Taka odgórnie narzucona:)
Ja bym tego Pana zapytał, czy przyszedłby pracować na stanowisku dyrektora za 3x tyle ile tam proponuje.
Widzicie, problem polega na tym, że takim dyrektorom totalnie odp!3rdala. Zarabiają naście tysięcy, ale sami proponują najniższą krajową. W stolicy. Mistrz rzeczywiście. A skarżenie się, że nie chwyta to już szczyt debilizmu. Przecież mamy kapitalizm. Nie chwyta, panie Dyrektorze, to może podwyższyć?
Ludzie na demotach mają schizofrenię i strach z wami dyskutować, naprawdę.
500+ to parszywy socjal - tak płaczecie za każdym razem.
Uregulowana ustawowo pensja minimalna MAJĄCA ZAPEWNIĆ KAŻDEMU DOBRE ŻYCIE - oj tak, mieszkanie i urlopy dla każdego, każdemu się należy.
Nie, nie należy się i nigdy nie należało.
Nawet za I RP była szlachta co sama orała swój kawałek pola i nie prosili jak płaczki PANIE KRÓLU, DAJCIE MI WIOSKĘ ALBO DWIE.
@Gats Czasy szlachty i pańszczyzny i albo niewolniczo chłopa w ekonomi XVIII wieku albo praca niewolnicza w ekonomi XIX wiecznej ci się marzą jełopie? Jak byś Znał historię to takich kapitalisto łanie przycięto na placu Pigalle we Francji
Należy się jak psu kość! Kapitalista zasmarkany, mesjasz i dyktator tego co komu się należy! Nie Ty to ustalasz i nigdy nie będziesz. Historia kołem się toczy, chciwcy kończą na szafocie. Lud ziemi jest spolegliwy do pewnego momentu, po przekroczeniu granicy waszej chciwości, sięgnie wam do gardła po swój deputat. Krwiopijcy! Musicie się podzielić, bo jeśli nie to zostanie wam to wyrwane.
@killerxcartoon
Gilotyną mnie straszysz pokrako?
Jakbyś znał historię to byś wiedział, że takich lewaków jak TY Pinochet zrzucał nad Pacyfikiem z samolotu.
I jakbyś znał historię to byś wiedział, że kapitalizm wykształcił się właśnie w opozycji do feudalizmu. I właśnie w opozycji do monarchii absolutnej była ta rewolucja francuska którą mnie straszysz:
"Kapitalizm powstał na przełomie XVI i XVII wieku w Europie Zachodniej i był skutkiem załamania się feudalizmu. Wykształciły się wtedy nowe idee liberalne: powstało społeczeństwo rynkowe i kapitalistyczne. Idee te optowały za gospodarką wolną od wszelkich zewnętrznych ingerencji (stąd też wzięła się nazwa gospodarka wolnorynkowa), gdyż interesy klas średnich kłóciły się z interesami monarchów i ziemiaństwa. Swobody, o które walczono najpierw w czasie rewolucji angielskiej w XVII wieku, a później w XVIII wieku podczas rewolucji francuskiej i amerykańskiej to zastąpienie absolutnej władzy monarchii rządem konstytucyjnym i następnie; rządem reprezentatywnym."
https://mfiles.pl/pl/index.php/Kapitalizm
@Gats a sam mi pisałeś że nie ma co tłumaczyć bo dzieciaczki nie zrozumieją :D 100 postów niżej nic się nie zmieniło :D Im się porostu wszystko należy za sam fakt istnienia, nie wiadomo tylko dlaczego tyle nie zarabiają :D
dniówka w Norwegii albo w USA
Prawo podaży i popytu oraz ceny obowiązuje zarówno przy sprzedaży i kupowaniu towarów i dóbr jak i zatrudnianiu bo praca najemna też jest dobrem ekonomicznym
nigdy nie będę pracować za takie grosze, jeszcze w jakiejś warszawie pfff, a dyrektorek może niech tak spróbuje przez miesiąc czy dwa robić, to się dowie co to jest praca i bieda
za moich czasów robilimy za darmo i się człowiek cieszył że robotę ma.
Janusz
Rynek sam się reguluje... gdy jest bezrobocie bliskie zera i tylko lenie nie pracują. Wtedy słabe biznesy się zamyka, a szef idzie do pracy na etat jeśli nie potrafi zapewnić pracownikom pensji. Pracownicy zmieniają pracę na taką, gdzie są bardziej potrzebni i ich lepiej doceniają.
niech czekoladą płaci