Co ty bredzisz? Gdyby nie Małysz to Tajner byłby nikim! Natomiast z Horngacherem wygraliśmy Puchar Świata, a cała kadra była znakomita. Wiele w tym zasługi dobrego trenera, który znakomicie przygotował polskich skoczków...
@pandoro pewnie masz rację, ale zachowując porządek wydarzeń to zdaje się, że najpierw trenerem był Tajner, a dopiero później Małysz osiągał sukcesy. Można też założyć, że Małysz osiągał sukcesy bez Tajnera, ale idąc tym tokiem rozumowania, Stoch osiągał sukcesy bez Horngachera. No nie wiem, takie pustosłowie, że Tajner bez Małysza byłby nikim jest na wyrost, bo Tajner został trenerem bez pomocy Małysza. Takie trochę naciągane to co piszesz
Małysz to fenomen, trafił się on Tajnerowi jak wielki skarb, którego nawet nie musiał szukać. Kto znałby teraz Tajnera gdyby nie ten fenomen Małysza? Znali go tylko nieliczni fani skoków w Polsce, a i tak uważali go za bardzo słabego trenera, tylko że wówczas nawet nikt nie marzył aby Polską kadrę przejął znany Austriak, bo nie było na to kasy...
Małyasz zaczął wygrywać za czasów trenera Mikeski. A Tajner to był dupa, a nie trener - jak Ałysz tracił formę, to Tajner był bezradny - na nogi stawiał go wujek…
a Stocha Horngacher. Idziemy dalej?
Co ty bredzisz? Gdyby nie Małysz to Tajner byłby nikim! Natomiast z Horngacherem wygraliśmy Puchar Świata, a cała kadra była znakomita. Wiele w tym zasługi dobrego trenera, który znakomicie przygotował polskich skoczków...
@pandoro pewnie masz rację, ale zachowując porządek wydarzeń to zdaje się, że najpierw trenerem był Tajner, a dopiero później Małysz osiągał sukcesy. Można też założyć, że Małysz osiągał sukcesy bez Tajnera, ale idąc tym tokiem rozumowania, Stoch osiągał sukcesy bez Horngachera. No nie wiem, takie pustosłowie, że Tajner bez Małysza byłby nikim jest na wyrost, bo Tajner został trenerem bez pomocy Małysza. Takie trochę naciągane to co piszesz
Małysz to fenomen, trafił się on Tajnerowi jak wielki skarb, którego nawet nie musiał szukać. Kto znałby teraz Tajnera gdyby nie ten fenomen Małysza? Znali go tylko nieliczni fani skoków w Polsce, a i tak uważali go za bardzo słabego trenera, tylko że wówczas nawet nikt nie marzył aby Polską kadrę przejął znany Austriak, bo nie było na to kasy...
Jeden skakał w przód, a drugi w bok.
Małyasz zaczął wygrywać za czasów trenera Mikeski. A Tajner to był dupa, a nie trener - jak Ałysz tracił formę, to Tajner był bezradny - na nogi stawiał go wujek…