Bardzo ładnie tej pani to wyszło. To jest kawał pracy. Zależy od rozmiaru obrazka i dostępnego czasu. Ja też lubię haft krzyżykowy. W liceum obrazek o rozmiarach 40x50cm robiłam w wakacje. Ale ja poświęcałam na to 10 godzinn dziennie. Teraz trzeba to tylko ładnie oprawić. KONIECZNIE u profesjonalisty. Jedynym minusem jest to, że trzeba się cały czas patrzeć na wzór z gazety. Chyba, że się miało kanwę z nadrukiem. Ja jednak teraz mam chęć na haft zwykły, gdzie mogę sama coś zaprojektować i wyszyć. Haft krzyżykowy jest fajny jak chce się mieć reprodukcję jakiegoś obrazu. Albo można użyć programu HAFTIX by swój własny rysunek przemienić na wzór do haftu krzyżykowego. Jedno jest pewne, osobom które mają tego typu hobby nigdy się nie nudzi.
Dlatego arrasy były tak potwornie drogie, ręcznie wyszywane w Brukseli. Zygmunt II August kupił ich więc z tego co pamiętam, 150... Rozmiary 5x9m. Jedna seria kosztowała na dzisiejsze pieniądze 11 mln zł. Tych serii jest kilka. http://d.polskatimes.pl/k/r/1/2c/62/52da09b924e39_o.jpg
Haft jest piękny, ale nie rozumiem tego demota. Pani gratuluję wytrwałości w wykonaniu i mogę pogratulować pięknego obrazu. Tyle tylko, że jeśli chodzi o czas wykonania i wielkość to znam Panie haftujące szybciej i nawet większe prace niż ten. Przykład? Do poczytania: Bitwa pod Grunwaldem http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,18360239,bitwa-pod-grunwaldem-wykonana-haftem-krzyzykowym.html
P.S. Arrasy wykonywane były inną techniką haftu i bardzo często złotą nicią. Nijak nie da się tego porównać z haftem krzyżykowym, czy techniką wykonania nici między XVI a XXI w
Akcja231. Pamiętaj, że to się robi głównie dla rozrywki wtedy kiedy masię czas. Dziś 15 min, jutro godzina, pojutrze dwie, potem coś się zrobi w weekend. Tą niebieską lalę którą tu zamieściłąm robiłąm 3 miesiące. Ale jakby to zebrać razem to by się dało zrobić w miesiąc. Dlaczego? A no czasem człowiek po prostu nie ma możliwości, jest szkoła, praca, lub pogoda zachęcająca pojścia na spacer. Sam demot nie wymaga wiele rozumienia. Pani chciała się pochwalic jakie ma fajne hobby i nadmienić coś o jego specyfice. Jak ktoś rysuje ołówkiem to w ciągu dnia może zrobić z 10 obrazków. Haft obojętnie jaki wymaga więcej pracy. Arrasy czy gobeliny były nie tyle haftowane co tkane. A tkanie to kompletnie inna bestia. Haftując można zapakować swoje gałganki i dłubać w parku czy u znajomej. Przy tkaniu jest się uziemionym przy krosnach, których instalacja też zajmuje dużo czasu. Bardzo często te arrasy wykonywała całą drużyna, i potrzebne były osobne pomieszczenia i maszyny. Ten haft krzyżukowy wymaga również patrzenia na wzór (chyba, ze kanwa z nadrukiem) a to też pochłania sporo czasu, taki liczenie. Mój obrazek tego nie wymagał. Do haftu krzyżykowego potrzebna jest specjalna kanwa (materiał), u mnie wystarczyło kupić, z metr cienkiego białego płótna. Dla innych haft może wydawać się nudny. Ja np nie mam cierpliwości do zbierania znaczków czy modelarstwa. Osobiście haft, czy tego typu inne hobby ma w sobie coś królewskiego. To było popularne hobby królowych, księżniczek i ich dam dworu. Każdy dostrzeże magię w hobby które lubi.
Bardzo ładnie tej pani to wyszło. To jest kawał pracy. Zależy od rozmiaru obrazka i dostępnego czasu. Ja też lubię haft krzyżykowy. W liceum obrazek o rozmiarach 40x50cm robiłam w wakacje. Ale ja poświęcałam na to 10 godzinn dziennie. Teraz trzeba to tylko ładnie oprawić. KONIECZNIE u profesjonalisty. Jedynym minusem jest to, że trzeba się cały czas patrzeć na wzór z gazety. Chyba, że się miało kanwę z nadrukiem. Ja jednak teraz mam chęć na haft zwykły, gdzie mogę sama coś zaprojektować i wyszyć. Haft krzyżykowy jest fajny jak chce się mieć reprodukcję jakiegoś obrazu. Albo można użyć programu HAFTIX by swój własny rysunek przemienić na wzór do haftu krzyżykowego. Jedno jest pewne, osobom które mają tego typu hobby nigdy się nie nudzi.
Dlatego arrasy były tak potwornie drogie, ręcznie wyszywane w Brukseli. Zygmunt II August kupił ich więc z tego co pamiętam, 150... Rozmiary 5x9m. Jedna seria kosztowała na dzisiejsze pieniądze 11 mln zł. Tych serii jest kilka.
http://d.polskatimes.pl/k/r/1/2c/62/52da09b924e39_o.jpg
Gdyby Zygmunt August nadal żył, to by kupił dając w zmian ze 3 wsie, albo jedno małe miasto.
piękny
Poco?
Haft jest piękny, ale nie rozumiem tego demota. Pani gratuluję wytrwałości w wykonaniu i mogę pogratulować pięknego obrazu. Tyle tylko, że jeśli chodzi o czas wykonania i wielkość to znam Panie haftujące szybciej i nawet większe prace niż ten. Przykład? Do poczytania: Bitwa pod Grunwaldem http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,18360239,bitwa-pod-grunwaldem-wykonana-haftem-krzyzykowym.html
P.S. Arrasy wykonywane były inną techniką haftu i bardzo często złotą nicią. Nijak nie da się tego porównać z haftem krzyżykowym, czy techniką wykonania nici między XVI a XXI w
Akcja231. Pamiętaj, że to się robi głównie dla rozrywki wtedy kiedy masię czas. Dziś 15 min, jutro godzina, pojutrze dwie, potem coś się zrobi w weekend. Tą niebieską lalę którą tu zamieściłąm robiłąm 3 miesiące. Ale jakby to zebrać razem to by się dało zrobić w miesiąc. Dlaczego? A no czasem człowiek po prostu nie ma możliwości, jest szkoła, praca, lub pogoda zachęcająca pojścia na spacer. Sam demot nie wymaga wiele rozumienia. Pani chciała się pochwalic jakie ma fajne hobby i nadmienić coś o jego specyfice. Jak ktoś rysuje ołówkiem to w ciągu dnia może zrobić z 10 obrazków. Haft obojętnie jaki wymaga więcej pracy. Arrasy czy gobeliny były nie tyle haftowane co tkane. A tkanie to kompletnie inna bestia. Haftując można zapakować swoje gałganki i dłubać w parku czy u znajomej. Przy tkaniu jest się uziemionym przy krosnach, których instalacja też zajmuje dużo czasu. Bardzo często te arrasy wykonywała całą drużyna, i potrzebne były osobne pomieszczenia i maszyny. Ten haft krzyżukowy wymaga również patrzenia na wzór (chyba, ze kanwa z nadrukiem) a to też pochłania sporo czasu, taki liczenie. Mój obrazek tego nie wymagał. Do haftu krzyżykowego potrzebna jest specjalna kanwa (materiał), u mnie wystarczyło kupić, z metr cienkiego białego płótna. Dla innych haft może wydawać się nudny. Ja np nie mam cierpliwości do zbierania znaczków czy modelarstwa. Osobiście haft, czy tego typu inne hobby ma w sobie coś królewskiego. To było popularne hobby królowych, księżniczek i ich dam dworu. Każdy dostrzeże magię w hobby które lubi.