Takie rzeczy nie powinny być prawnie narzucane, to powinna być normalna rzecz że dzieci opiekują się rodzicami jak Ci nie potrafią już sami sobie poradzić.
@kibishi
Tylko od rodziców zależy czy dzieci będą im pomagały na starość.
My nad teściami nie zamierzamy się litować. Całe życie nam szkodzą, robią na złość, próbują terroryzować. Obarczają winą za fakt, że nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego. Ich wymuszone wizyty (bo NALEŻY im się widywanie z wnukiem a teraz także wnuczką) to wizyty prokuratorów a nie rodziców i litania skarg, wyrzutów, czasem awantury. Teraz mają siłę, kiedyś jej zabraknie. To oni powinni mieć świadomość, że jednocześnie szkodzą także sobie. Na szczęście mają środki, aby zapewnić sobie profesjonalną opiekę. Z początku czuliśmy się winni (ludzie toksyczni doprowadzają do tego), dawno jednak uwolniliśmy się z tych kajdanów braku świadomości.
Dajcie jeszcze regulacje prawne, żeby tacy ludzie bardziej mogli wykorzystywać tych, których powinni kochać a nie niszczyć. Nasi to szlachta małopolska, nie ogarniam nawet ile robili już spraw w sądzie. Tym żyją, w jednej do wygrania był stary, lampowy tv i pralka frania.. Liczyło się jednak, że wygrali. Kiedyś wspomnieli w nerwach cioci (która jest osobą wiarygodną), że żona (ich córka) będzie chodziła jak szwajcarski zegarek albo doprowadzą do zniszczenia "jej" rodziny (czyli nas)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2019 o 11:06
@michalSFS Jeśli masz kogoś takiego w rodzinie, to współczuję. Rozumiem, że to rodzina zony. a co ona na to? Bo jednak rodzice to rodzice. I tak trochę ciężko ich kopać po tyłku?
@dncx
Ona ma ich serdecznie dosyć. Jak w przyszłości będzie - nie wiadomo. Gdyby byli podli względem mnie, to dałoby się jeszcze przełknąć. Oni są świniami najbardziej dla niej. Próbowaliśmy wszelkich sposobów dogadania się, ale z nimi nie ma rozmowy. Kompromis jest wtedy, gdy im się ustępuje, awantura przy pierwszej sytuacji, gdy ma się własne zdanie. Ich rady są albo dobre dla nich (a nie dla nas), albo kompletnie oderwane od rzeczywistości.
Nie uważam, żeby to żona kopała ich po tyłku, tylko odwrotnie. Jedyny dotkliwy błąd, jaki popełniliśmy względem nich, to w pierwszych latach naszego spotykania zbyt dużo ustępowaliśmy. Doszło do tego, że musiałem przed każdym weekendem tłumaczyć się gęsto dlaczego niedzieli nie spędzamy u nich (wtedy jeszcze chłopak ich córki a potem narzeczony) . To była skuteczna manipulacja, bo gdybym nie tłumaczył się, to żona miała terror. Tymczasem teściowie na nadmiar gości nie narzekają, bo są skłóceni prawie z całą rodziną. Teraz jadą po dziewczynie swojego syna, który jest cudem nad cud i żadna prawdopodobnie nie będzie godna, aby być jego żoną. Natomiast córka to dla nich śmieć. Nie potrafią starzeć się z godnością. Teściowa po 50-tce ubiera się jak nastolatka i chichocze, że mylą ją z...córką...Oni nie będą na pewno miłymi staruszkami...ich wady staną się jeszcze bardziej wyraziste. Kłamstwo, brak honoru, brak słowności, pogarda dla ludzi, którzy zarabiają gorzej od nich (a dostali wszystko na tacy) i pogarda dla ludzi lepiej wykształconych (w tym dla nas).
Ja rozumiem, że pomoc rodzicom powinna być regułą. Takie sytuacja jak nasza są jednak od tej reguły wyjątkiem...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 maja 2019 o 14:28
@michalSFS Chodziło mi w tym co napisałem tylko o normalne sytuacje gdzie rodzice wspierają dzieci a potem dzieci wspierają rodziców, w sytuacjach patologicznych itp to normalne że dzieci odwrócą się od rodziców.
@kibishi
Wiem, wiem. Chodzi o to, że w którąkolwiek stronę nie pójdziemy z prawem, mam wrażenie, że najbardziej korzysta z niego patologiczna, toksyczna część rodziny. Ci normalni pewnie nie walczą sądownie, jest im wstyd. Nie chcę też zabierać głosu jak powinno być - bo szczerze mówiąc nie wiem. Ciężko znaleźć złoty środek, tzn. taki, w którym normalne dzieci byłyby chronione przed toksycznymi rodzicami a normalni rodzice mieliby prawo do opieki na stare lata.
@synwieslawa Na żony rodziców nic nie działa. Uważają, że dali jej wszystko co mogli. Niestety zabrakło serca, zaufania i wiary w własne dziecko. Do tej pory czasami trzeba walczyć z odpryskami wychowania rodem z "Pręgi", np.: kompleksami, których nie powinno być. Nawet jak żona była po ciężkiej operacji, to robili jej awantury przez telefon. Po jednym zerwała się gwałtownie i trafiła z powrotem do szpitala. Trzymaliśmy w tajemnicy. Teściowa dowiedziała się od koleżanki z recepcji szpitala. Wpadli, gdy mnie przy żonie nie było...i zrobili awanturę. Szkoda gadać. W przypadku takich rodziców chyba lepiej jak ich nie ma niż są.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 czerwca 2019 o 8:39
i w sumie tak to powinno wygladac.. Dlatego bardziej od 500+ oburza mnie Matka+... Jak wychowala 4 dzieci . iwiecej, to takze z nich niech jej teraz placi chocby po 500zl miesiecznie.. i bedzie miala przyjemna emeryturke
Przypominam, że w Chinach nie ma emerytury( a przynajmniej jeszcze nie tak dawno temu jej nie było), i stąd ten przepis opierający się na dawnych zwyczajach, gdy to synowie obowiązani byli do utrzymywania rodziców na starość. Dlatego tak ważne było posiadanie syna, bo córki szły do obcych. Nie wiem, czy to zmieniono wraz z wprowadzeniem zasady jednego dziecka i wprowadzono emerytury.
O patologiczne Karyny nareszcie zauważyły że po urodzeniu 4 bombelka i braniu na niego 500+ to bombelki jednak kiedyś dorosną . A ona nigdy nie pracowała wiec żadnej emerytury nie będzie i ktoś musi ja utrzymywać
Nauczone, że za nieróbstwo się należy będą żądać od państwa i pewnie dalej będziemy musieli je utrzymywać, bo przecież państwo nie zostawi starszych kobiet w potrzebie...
art. 128
Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny), obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.
Jak widać poniżej w Polsce też jest obowiązek alimentacyjny dzieci na rodziców/rodzeństwo. Niestety w praktyce ci co z niego korzystają to patologiczni rodzice, których dzieci mimo złego przykładu jakoś zarabiają. Co więcej MOPS często sam podsuwa takie rozwiązania (mniej zostaje ludzi, którym musi płacić) Nawet wyrastanie dziecka w domu dziecka i ograniczenie praw rodzicielskich nie wyłącza praw do takich alimentów jak tylko dziecko zacznie pracować. Większość normalnych rodziców nawet gdy cierpi biedę nie ma śmiałości żądać czegoś od dzieci jeśli same z siebie ich nie wspomagają.
Takie rzeczy nie powinny być prawnie narzucane, to powinna być normalna rzecz że dzieci opiekują się rodzicami jak Ci nie potrafią już sami sobie poradzić.
@Glaurung_Uluroki A rodzice sami wychowują swoje dzieci, jak sobie wychowają, tak będą mieli na starość.
@kibishi
Tylko od rodziców zależy czy dzieci będą im pomagały na starość.
My nad teściami nie zamierzamy się litować. Całe życie nam szkodzą, robią na złość, próbują terroryzować. Obarczają winą za fakt, że nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego. Ich wymuszone wizyty (bo NALEŻY im się widywanie z wnukiem a teraz także wnuczką) to wizyty prokuratorów a nie rodziców i litania skarg, wyrzutów, czasem awantury. Teraz mają siłę, kiedyś jej zabraknie. To oni powinni mieć świadomość, że jednocześnie szkodzą także sobie. Na szczęście mają środki, aby zapewnić sobie profesjonalną opiekę. Z początku czuliśmy się winni (ludzie toksyczni doprowadzają do tego), dawno jednak uwolniliśmy się z tych kajdanów braku świadomości.
Dajcie jeszcze regulacje prawne, żeby tacy ludzie bardziej mogli wykorzystywać tych, których powinni kochać a nie niszczyć. Nasi to szlachta małopolska, nie ogarniam nawet ile robili już spraw w sądzie. Tym żyją, w jednej do wygrania był stary, lampowy tv i pralka frania.. Liczyło się jednak, że wygrali. Kiedyś wspomnieli w nerwach cioci (która jest osobą wiarygodną), że żona (ich córka) będzie chodziła jak szwajcarski zegarek albo doprowadzą do zniszczenia "jej" rodziny (czyli nas)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2019 o 11:06
@michalSFS Jeśli masz kogoś takiego w rodzinie, to współczuję. Rozumiem, że to rodzina zony. a co ona na to? Bo jednak rodzice to rodzice. I tak trochę ciężko ich kopać po tyłku?
@dncx
Ona ma ich serdecznie dosyć. Jak w przyszłości będzie - nie wiadomo. Gdyby byli podli względem mnie, to dałoby się jeszcze przełknąć. Oni są świniami najbardziej dla niej. Próbowaliśmy wszelkich sposobów dogadania się, ale z nimi nie ma rozmowy. Kompromis jest wtedy, gdy im się ustępuje, awantura przy pierwszej sytuacji, gdy ma się własne zdanie. Ich rady są albo dobre dla nich (a nie dla nas), albo kompletnie oderwane od rzeczywistości.
Nie uważam, żeby to żona kopała ich po tyłku, tylko odwrotnie. Jedyny dotkliwy błąd, jaki popełniliśmy względem nich, to w pierwszych latach naszego spotykania zbyt dużo ustępowaliśmy. Doszło do tego, że musiałem przed każdym weekendem tłumaczyć się gęsto dlaczego niedzieli nie spędzamy u nich (wtedy jeszcze chłopak ich córki a potem narzeczony) . To była skuteczna manipulacja, bo gdybym nie tłumaczył się, to żona miała terror. Tymczasem teściowie na nadmiar gości nie narzekają, bo są skłóceni prawie z całą rodziną. Teraz jadą po dziewczynie swojego syna, który jest cudem nad cud i żadna prawdopodobnie nie będzie godna, aby być jego żoną. Natomiast córka to dla nich śmieć. Nie potrafią starzeć się z godnością. Teściowa po 50-tce ubiera się jak nastolatka i chichocze, że mylą ją z...córką...Oni nie będą na pewno miłymi staruszkami...ich wady staną się jeszcze bardziej wyraziste. Kłamstwo, brak honoru, brak słowności, pogarda dla ludzi, którzy zarabiają gorzej od nich (a dostali wszystko na tacy) i pogarda dla ludzi lepiej wykształconych (w tym dla nas).
Ja rozumiem, że pomoc rodzicom powinna być regułą. Takie sytuacja jak nasza są jednak od tej reguły wyjątkiem...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2019 o 14:28
@michalSFS Chodziło mi w tym co napisałem tylko o normalne sytuacje gdzie rodzice wspierają dzieci a potem dzieci wspierają rodziców, w sytuacjach patologicznych itp to normalne że dzieci odwrócą się od rodziców.
@kibishi
Wiem, wiem. Chodzi o to, że w którąkolwiek stronę nie pójdziemy z prawem, mam wrażenie, że najbardziej korzysta z niego patologiczna, toksyczna część rodziny. Ci normalni pewnie nie walczą sądownie, jest im wstyd. Nie chcę też zabierać głosu jak powinno być - bo szczerze mówiąc nie wiem. Ciężko znaleźć złoty środek, tzn. taki, w którym normalne dzieci byłyby chronione przed toksycznymi rodzicami a normalni rodzice mieliby prawo do opieki na stare lata.
@synwieslawa Na żony rodziców nic nie działa. Uważają, że dali jej wszystko co mogli. Niestety zabrakło serca, zaufania i wiary w własne dziecko. Do tej pory czasami trzeba walczyć z odpryskami wychowania rodem z "Pręgi", np.: kompleksami, których nie powinno być. Nawet jak żona była po ciężkiej operacji, to robili jej awantury przez telefon. Po jednym zerwała się gwałtownie i trafiła z powrotem do szpitala. Trzymaliśmy w tajemnicy. Teściowa dowiedziała się od koleżanki z recepcji szpitala. Wpadli, gdy mnie przy żonie nie było...i zrobili awanturę. Szkoda gadać. W przypadku takich rodziców chyba lepiej jak ich nie ma niż są.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2019 o 8:39
@michalSFS ale patologia, współczuję... :/
U nas też przecież rząd dba o to by ludzie robili sobię bąbelki, by te podały szklanke wody na starość :)
@Meroller Szkoda tylko że niedługo to nie będzie ludzi stać na szklankę wody, patrząc na faktyczną inflacje.
@kibishi Nie mów tego głośno, zniszczysz im tą iluzje, w której żyją :)
i w sumie tak to powinno wygladac.. Dlatego bardziej od 500+ oburza mnie Matka+... Jak wychowala 4 dzieci . iwiecej, to takze z nich niech jej teraz placi chocby po 500zl miesiecznie.. i bedzie miala przyjemna emeryturke
Przypominam, że w Chinach nie ma emerytury( a przynajmniej jeszcze nie tak dawno temu jej nie było), i stąd ten przepis opierający się na dawnych zwyczajach, gdy to synowie obowiązani byli do utrzymywania rodziców na starość. Dlatego tak ważne było posiadanie syna, bo córki szły do obcych. Nie wiem, czy to zmieniono wraz z wprowadzeniem zasady jednego dziecka i wprowadzono emerytury.
O patologiczne Karyny nareszcie zauważyły że po urodzeniu 4 bombelka i braniu na niego 500+ to bombelki jednak kiedyś dorosną . A ona nigdy nie pracowała wiec żadnej emerytury nie będzie i ktoś musi ja utrzymywać
Nauczone, że za nieróbstwo się należy będą żądać od państwa i pewnie dalej będziemy musieli je utrzymywać, bo przecież państwo nie zostawi starszych kobiet w potrzebie...
Kodeks rodzinny i opiekuńczy
art. 128
Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania (obowiązek alimentacyjny), obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.
Jak widać poniżej w Polsce też jest obowiązek alimentacyjny dzieci na rodziców/rodzeństwo. Niestety w praktyce ci co z niego korzystają to patologiczni rodzice, których dzieci mimo złego przykładu jakoś zarabiają. Co więcej MOPS często sam podsuwa takie rozwiązania (mniej zostaje ludzi, którym musi płacić) Nawet wyrastanie dziecka w domu dziecka i ograniczenie praw rodzicielskich nie wyłącza praw do takich alimentów jak tylko dziecko zacznie pracować. Większość normalnych rodziców nawet gdy cierpi biedę nie ma śmiałości żądać czegoś od dzieci jeśli same z siebie ich nie wspomagają.
On pewnie by sie cieszył z takiego prawa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 maja 2019 o 21:52
Co nie zmienia faktu, że modzi wyjeżdżają np. z obszarów wiejskich, a starsi tam zostają sami. W Polsce zresztą jest podobnie.
Nie wszystko powinno być prawnie uregulowane
skad te informacje? bo zaden chinczyk o tym nie wie
dzieci sie zajmuja doroslymi nie dlatego bo musza, ale dlatego bo tak zasotaly wychowane.
a co do obowiazkow opiekinad starszymi, to przypomne ze w polsce rodzic moze wystapic o alimenty od swoich dzieci
Bo w Chinach nie ma emerytur.