Co do możliwości organizmu mężczyzny nabytych z wiekiem, to był kiedyś taki dowcip.
Idzie stary byk po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.
Co do możliwości organizmu mężczyzny nabytych z wiekiem, to był kiedyś taki dowcip.
Idzie stary byk po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.
Jakbym wypił cysternę wOdy (nie wÓdy), to rześki na pewno bym nie wstał. W nocy pewnie latałbym do WC zamiast spać.
To o Francuzach chyba albo Włochach.
Bo trzeba pić dobry bimber a nie jakieś siarczan niewiadomego pochodzenia