na poczatku lat 90-tych mialem przyjemnosc zdawac historie starozytna u profesora Salomona. upal podobny jak teraz. na egzamin wszedlem w koszulce polo. jako jedyny otrzymalem bdb. przedstawiciele samo-duporzadu probowali mnie naklonic bym tak nie wchodzil na egzamin bo to obraza!!! moja kariera z UJ i tak szybko sie zakonczyla ale pamietam slowa profesora(chyba slyszal nasze dyskusje na korytarzu) "jak wejdziesz miedzy wrony musisz krakac jak i one, chyba, ze jestes orlem". A puenta: tylko ktos niezrownowazony psychicznie w 40stopniowych upalach wymaga sztywnego kodu ubiorow...
probowalem powiedziec, ze na egzaminach sprawdza sie wiedze. I tylko wiedze. Przychodzac ubrany nieodpowiednio ryzykujesz, ze trafisz na kogos kto tego nie rozumie. Niestety bardzo czesto wyzsza kadra, szczegolnie na prawdziwych uczelniach, wykazuje sie wieksza wyrozumialoscia niz panowie pomocnicy-magistrowie-dupowlazy. Albo stety.
Ubiór świadczy o szacunku do drugiego człowieka (egzaminującego) oraz instytucji, którą reprezentuje (uniwersytetu/polibudy). A my z wzajemnym szacunkiem jesteśmy coraz bardziej na bakier.
rozwala mnie że dzisiejszym dzieciom trzeba tłumaczyć to co dla nas 30 lat temu było oczywiste. no ale my w ich wieku byliśmy już dorośli. miało się 26 lat żonę dzieci i wyuczony zawód w którym się prqcowało.
dzuwne, bo na UAM większość wykładowców aktywnie wspiera wszelakie dewiacje, publicznie obrzyguje tradycje i przyzwoitość
na poczatku lat 90-tych mialem przyjemnosc zdawac historie starozytna u profesora Salomona. upal podobny jak teraz. na egzamin wszedlem w koszulce polo. jako jedyny otrzymalem bdb. przedstawiciele samo-duporzadu probowali mnie naklonic bym tak nie wchodzil na egzamin bo to obraza!!! moja kariera z UJ i tak szybko sie zakonczyla ale pamietam slowa profesora(chyba slyszal nasze dyskusje na korytarzu) "jak wejdziesz miedzy wrony musisz krakac jak i one, chyba, ze jestes orlem". A puenta: tylko ktos niezrownowazony psychicznie w 40stopniowych upalach wymaga sztywnego kodu ubiorow...
@Lockepl Zawsze możesz przyjść w spodniach od garnituru i białą koszulę
probowalem powiedziec, ze na egzaminach sprawdza sie wiedze. I tylko wiedze. Przychodzac ubrany nieodpowiednio ryzykujesz, ze trafisz na kogos kto tego nie rozumie. Niestety bardzo czesto wyzsza kadra, szczegolnie na prawdziwych uczelniach, wykazuje sie wieksza wyrozumialoscia niz panowie pomocnicy-magistrowie-dupowlazy. Albo stety.
No cóż, tytuły naukowe nie świadczą o niczym.
Ubiór świadczy o szacunku do drugiego człowieka (egzaminującego) oraz instytucji, którą reprezentuje (uniwersytetu/polibudy). A my z wzajemnym szacunkiem jesteśmy coraz bardziej na bakier.
Szczególnym szacunkiem jest wymaganie półformalnego nawet ubioru przy +35°C
To zakrawa na torturę
rozwala mnie że dzisiejszym dzieciom trzeba tłumaczyć to co dla nas 30 lat temu było oczywiste. no ale my w ich wieku byliśmy już dorośli. miało się 26 lat żonę dzieci i wyuczony zawód w którym się prqcowało.
A cukrzyk przyjdzie w szortach i powie docencikowi "wyp....laj".