Moje obydwie mają "paski" i żadnej nie bierzemy na wakacje. Jadą oddzielnie a my oddzielnie. Jak wypoczynek to wypoczynek. Każdemu się należy wypoczynek a każde lubi inną formę.
Nie, nie popieram, w ten sposób zniszczą więzi rodzinne, więzi braterskie/siostrzane między rodzeństwem. Ale w sumie to nie moje dzieci, ja jestem jeszcze młody, czym więcej będzie ludzkich wraków kiedy będę w kwiecie wieku tym łatwiej mi będzie tymi ludzkimi wrakami manipulować.
@Hostis_Humani_Generis zz drugiej strony jezeli byla umowa : bedzie pasek beda wakacje zagraniczne, to ja nie widze problemu ? Jaki to bylby przyklad gdyby pomimo umowy zabrali tez drugie dziecko ? Dla pierwszego bylby sygnal ze nie warto sie starac bo i tak sie otrzyma nagrode. Moim zdaniem, jezel itak umowili sie z dziecmi wczensiej, to jest ok. Gorzej, gdyby po swiadectwach powiedzieli, nie jedziesz z nami bo nie masz paska. Jako swoista kare. Ale w sytuacji gdy dzieci miały postawiony cel do ktorego nalezy dazyc. To plus im sie nalezy na konsekwencje.
@Hostis_Humani_Generis a ja uwazam ze motywacja dzieci do nagrody to cos pozytywnego. Dziecko nie jest w stanie zrozumiec "uczysz sie dla siebie". Nie potrafi ogarnac tej przyszlosci i po prostu nie wierzy w nia. Wiec jezeli jest cos, co to dziecko motywuje, to warto z tego korzystac. Wakacje zagraniczne to duzy koszt dla wielu rodzin, wiec jezeli ma to byc forma nagrody za starania, to jestem jak najbardziej na tak.
Sama bylam dzieciakiem, ktory miewal chwile zwatpienia i nie chcial chodzic do skzoly. Interesowal mnie tylko klub kung-fu i nic wiecej. Jasne ze rodzice mogli powiedziec, przeicez uczysz sie dla siebie i olac. Tylko co by ze mnie wtedy wyroslo ? Jako 13 latka nie bylam w pelni swiadoma swoich dzialan. Moi rodzice akurat placili mi za oceny. I to mnie mobilizowalo bo lubilam miec dodatkowa kase na swoje przyjemnosci. W ten sposob nie bylo awantur o nauke. Ja nie siedzialam nad ksiazkami jak na skazaniu bo mi rodzice kazali tylko robilam to z przyjemnoscia bo wiedzialam ze bedzie nagroda. I to dzis zaprocentowalo. Mam swietna prace, zarobki ktore mnie zadowalaja i do tego pracuje zdalnie.
Oczywiscie dzieci tez sa calkiem rozne i nie kazde ma dar do nauki. Sa dzieci bardzo slabe i meczenie ich w ten spsob i tak nie przyniesie efektow. Wtedy warto zaczepic sie o cos innego. Np pomoc w domu, przy samochodzie i takie tam. Niech dziecko ktore sie nie uczy pomaga wiecej w domu i w ten sposob sobie "zarobi". Niech pozna ze pieniadz bierze sie wlasnie z pracy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 czerwca 2019 o 14:29
Czyli jak za 20 lat jedno bedzie mialo 15000zl na reke a drugie 2500zl to tez zniszczy wiezi?
Moim zdaniem jak pracujesz tak masz i im wczesniej sie o tym przekonasz tym lepiej.
@pochirana...wszystko ładnie pięknie... tylko ku..a jakim trzeba być durnym rodzicem, by takie umowy zawierać ze swoimi dziećmi.... :P Rodzice płacili Ci za oceny w szkole? heh... no ale u Ciebie przyniosło może jakieś rezultaty... niekoniecznie dobre dla przyszłych pokoleń. U mnie z nauką było różnie, niektóre przedmioty bardzo gładko wchodziły, niektóre nie mimo starań.. więc paska nigdy chyba nie miałem.. nawet w klasach 1-3..gdzie teoretycznie najłatwiej o takie świadectwo w moich czasach było... Obecnie robię to co lubię, zarabiam całkiem fajnie.. mimo że oceny na świadectwach przez szkołę podstawową średnią czy nawet na studiach.. to niekoniecznie były same 6, 5 i 4 :) miałem sporo 3 a i 2
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 czerwca 2019 o 14:34
A jezeli to bez paska dawało z siebie, co mogło, ale pewne progi były dla niego zbyt wysokie...nie kazdy jest zdolny. Pasek to nie tylko efekt pracowitości w przypadku wyzszych klas.
Po przykładzie swoich dzieci. Ja nagrodziłem oboje .Jedno z dzieci z olewczym stosunkiem i ,,na lajcie"świadectwo z paskiem .Drugie w pocie czoła średnia trochę powyżej 4.0.I czemu miałbym mu nie wynagrodzic?Dzielenie wlasnych dzieci na lepsze i gorsze to idiotyzm.
Jest to życiowa lekcja. Do szkoły nie chodzi się dla zabawy, lecz dla poszerzenia swoich horyzontów i znalezienia wykształcenia. W ten sposób rodzice pokazali, że bez wykształcenia będzie mu ciężej
Umowa, nie umowa... Uzależnianie wyjazdu od tego czy będzie pasek na świadectwie jest chorym wychowaniem... Dziecko wyrośnie na dorosłego uważającego się za śmiecia bo ma niską samoocenę z powodu braku dobrych ocen na świadectwie ... A to jaką ocenę dostaje nie odzwierciedla jego prawdziwej wiedzy tylko chęci.. Ja swoich dzieci nie będę strofować tym, że "mają mieć czerwony pasek" bo inaczej będzie lanie czy nie pojedzie na wakacje. Dla mnie niech ma piątki i szóstki z tego co go interesuje w szkole a reszta byle miał 3-4. Tak mnie wychowywano i dzisiaj jestem lepszym człowiekiem, z dużą pewnością siebie i chęcią do zdobywania nowej wiedzy. Parafrazując Lady Pank:
"Twoje miejsce na ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Lecz są tacy - to nie żart,
Dla których jesteś wart
Mniej niż zero..."
Odebrac te dzieci i tyle w temacie. Te paski sraski i cały ten edukacyjny wyscig szczurów prowadzi tylko do depresji. Zazwyczaj rodzice po prostu realizuja swoje ambicje kosztem dzieci, bez zadnego reflektowania ich prawdziwych preferencji. I mamy pozniej kiepskich lekarzy, prawnikow itd bo wyrastaja z kujonow, a nie talentow. W zyciu w tym co sie robi trzena byc artystą zeby osiągnąć sukces. A na siłę mozna zostać jedynie rzemieślnikiem i to kiepskim
Zależy mi na tym, by moje dzieci rozwijały swoje pasje i zainteresowania, odkrywały i realizowały swoje marzenia. Chcę, by były jak najlepiej przygotowane do samodzielnego życia i by były dobrymi, szczęśliwymi dorosłymi. Nie można być ekspertem od wszystkiego i nie znam ludzi, których jednakowo fascynuje 20 różnych dziedzin. Uważam, że oczekiwanie 5 i 6 ze wszystkiego kończy się strategią 3xZ ( zakuć, zdać, zapomnieć), nie pozostawia też przestrzeni do sięgania wyżej i zdobywania więcej z tego, co dla danej osoby ważne. Świadectwa z paskiem to w moim odczuciu pierwszy wyścig szczurów. Moje nie mają dziś dla mnie najmniejszego znaczenia. A opisana w democie sytuacja to już według mnie absurd. Nagrody czy kary muszą być bardzo dobrze przemyślane ( umowy z dziećmi też). Relacje rodzinne to wielka wartość, nieporównywalnie większa niż świstek papieru.
Mogliby pojechać całą rodziną do Zgorzelca/Gorlitz lub Cieszyna i siedzieć na moście zajadając lody zagraniczne i polskie. Potem porównywać pozostałe atrakcje obydwu miast.
Wówczas by się okazało, kto miał lepsze wakacje ;-)
Nie bardzo rozumiem, dlaczego to ogłoszenie "podbija sieć" ... Czy to taki szok, że zdarzają się rodzice konsekwentni, którzy przestrzegają zasad i spełniają obietnice? Co innego mogą zrobić? Nie jechać - złamią obietnicę; zabrać obu - złamią zasady.
@niemoja podbija sieć bo jest absurdem. Tak nie powinno się wychowywać dzieci. Takie zachowanie to stawianie zbyt dużej poprzeczki w stosunku do nagrody. Ja np. Bym postawił sprawę tak: oboje dzieci pojadą jak zdadzą do następnej klasy, jak jedno w czymś niedomaga to drugie mu ma pomóc by zdało (tak to jest warunek, jak nie ma współpracy to nie ma lepszych np. Atrakcji) , nawet niech będzie na tą 2 czy 3...(jaka to radość jak nie ma rodziny w komplecie?). Tak uczy się współpracy i miłości do rodziny.
@niemoja to jest dzielenie dzieci na lepsze i gorsze. Te bez czerwonego paska wcale nie musiało wkładać mniej wysiłku. Nie będę bronił, bo nauczyciele może gorsi, może inna szkoła. Może rodzice więcej poświęcają drugiemu, albo tamto jest zdolniejsze. Nie można tak dzielić dzieci. Doprowadza to do patologii. Taki układ to patologia. Zabierać jedno a pozostawiać drugie. Odtrąca to dziecko, powoduje rozłam po między rodzicami i rodzeństwem. Tylko pracownicy korpo są do takich rzeczy zdolni. Szczury i ameby umysłowe. Po trupach do celu, liczą się cyferki.
@seybr: W którym miejscu masz dzielenie dzieci na lepsze i gorsze?
Był zawarty układ - głupi czy nie, nie nasza sprawa osądzać. Miał być zagraniczny wyjazd za czerwony pasek - ok. Jeden się wyrobił, drugi - nie. I teraz pytanie: dlaczego? Czy był mniej zdolny? Raczej nie, bo rodzice nie postawiliby nierealnych wymagań. Nie zależało mu na wyjeździe? Może tak, może nie.
A może sprytnie przemyślał sytuację i doszedł do takiego wniosku, jak Ty - że przecież rodzice nie mogą wyjechać z jednym, a jego zostawić, bo to byłaby PATOLOGIA! A zatem prosta sprawa - czy się stoi, czy się leży, wyjazd i tak się należy.
BTW - a co, jeśli to właśnie "czerwony pasek" jest mniej zdolny, tylko się przyłożył ze wszystkich sił?
@kenzol akurat w przypadku szkoly podstawowej czy liceum to dziecko nie uczy sie niewiadomo czeo. Nie bez powodu liceum nazywa sie ogolnoksztalcace. Czlowiek powinien miec podstawy z kazdego przedmiotu. Co prawda potem i tak nie bedzie wiekszosci pamietal... ale mimo wszystko trzeba przez to przebrnac.. a miec chociazby te 4 ze wszystkiego to naprawde nie jest nie wiadomo jaki wysilek. Wystarczy lsuchac na lekcji i pol godziny tygodniowo poswiecic na dany przedmiot.
Każde dziecko jest inne— jedno jest bardziej zdolne, drugie mniej. Pasek na świadectwie podzielił w tym przypadku rodzinę. Rodzice jedno dziecko wyróżnili, a drugie poniżyli i zasili przy tym ziarnko nienawiści. Osobiście nie miałbym sumienia zostawiać swojego dziecka pod opiekę obcej osoby za to że nie miało paska na świadectwie, a samemu bawić się na zagranicznych wczasach z tym "lepszym" z paskiem
Sami się wykopali taką umową. Nie powinno się zostawiać dziecka absolutnie, nie będzie pamiętało dlaczego został bez rodziny, tylko, że został. Uraz do końca życia....
Od dawna uważam, że rodzice zanim się nimi staną winni przejść jakieś szeroko zakrojone szkolenie poparte egzaminem teoretycznym i praktycznym. Pewnie 3/4 ludzi by go nie zdało. Pewnie ci rodzice też. Najgorsze dla każdego dziecka jest faworyzowanie jednego kosztem drugiego. A już chamstwem totalnym jest takie zachowanie. Nie wiemy dlaczego nie dostał owego "paska" Może brakło mu niewiele, może w czymś jest słabszy, ale w czymś innym lepszy. Rodzice powinni kochać i akceptować dziecko takim jakim jest. Bo dziecko do kopia rodziców .Jeśli ono z jakichś powodów zachowuje się tak a nie inaczej za WSZYSTKO odpowiadają rodzice. Jeśli dziecku coś nie idzie, to rodzice WINNI mu pomóc. A nie płakać, że potem nie ma paska i karać go za SWOJE niedbalstwo i lenistwo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 czerwca 2019 o 14:37
@dncx co za idiotyzm. Egzaminy? I co, jak ich nie zdadza do odebranie dziecak rodzicom i przekazanie do domu dziecka? Jesli z kolei egzaminy mialyby byc przed poczeciem, to musialyby byc juz dla dzieci w 12. roku zycia bo wtedy juz moga stac sie rodzicami. No i jak ich nie zdadza to maja zakaz uprawiania seksu, albo seksu bez zabezpieczenia?
W takim razie niech ten z paskiem na starość zgredów karmi, przewija i pielęgnuje - młodszy ma prawo iść w pi*du na swoje, i nie ma wobec nich żadnych zobowiązań. Wobec rodzeństwa także. Tak swoją drogą też to niesprawiedliwe - jak sami powiedzieli "udało mu się" - Co to za prawackie zwyczaje, żeby nagradzać kogoś wczasami, za to że mu się udało?!?
@Wolfi1485 no tak udało się. Jeśli napisaliby że 'udało mu się dzięki ciężkiej systematycznej pracy' to czy cokolwiek by to zmieniło? To jest niestety problem języka polskiego że każdy sukces bez wyjątku opisuje się mianem 'udało się' podważając istotę ciężkiej pracy i sugerując fart :)
Przecież każdy wie, że ten pasek to sobie można o kant dupy potłuc. Najbardziej w życiu żałuje tego, że się starałem w podstawówce, nic z tego nie mam, a do gimnazjum i tak bym poszedł nawet ze średnią 2.0.
Ale nie, lepiej nakręcać wyścig szczurów od najmłodszych lat. Ja na to: trzeba wiedzieć kiedy olać naukę a kiedy faktycznie się wziąć za siebie.
@FoxLodz Przez 20 lat mojego życia słyszałam o "czerwonym" pasku. Wszyscy dobrze wiedzą, że to flaga, ale nikt nie będzie mówił "flaga na świadectwie" albo " biało-czerwony pasek". Czerwony jest krótszy a i tak wszyscy wiedzą o co chodzi -,-
Domyslam sie jakie sa tutaj komentarze...
Ja uwazam tak: nie wiem(y?) co bylo powodem takiej umowy. Czy mobilizacja leniywych dzieci, czy moze ambicje rodzicow. Pisze oczywiscie w duuuuzym uproszczeniu.
Dla mnie osobiscie - jako rodzica: taka umowa bylaby bledem wychowawczym, ale! - patrz powyzej.
Jednak jesli zalozymy ze ta umowa byla przemyslana, ma swoje uzasadnienie (nie w ikam teraz jakie, ale potrafie sobie to wyobrazic) to tak! Konsekwencja powinna bhc zachowana.
Jedna z kilku zasad, ktore przez dzisiejszych mlodych ludzi NIE jest respektowana, a ktora POWINNA, jest pacta sum servanta - umow nalezy dotrzymywac.
I juz tak na marginesie: moge sobie wyobrazic taka sytuacje: dzieci sa typu "zdolny ale len" i nic nie chce sie mu/jej robic. Rozmowy i inne zachety nie skutkowaly itd itp, rodzice wpadli na taki pomysl a dzieci go zaakceptowaly (spoko tato! Na luuuuzach zrobie! To zaden problem! Jakbym tylko chcial(a) to bez problemu... to dla mnie pestka... itd itp.) wtedy wiezialbym uzasadnienie...
Pomijając tych rodziców. Sam się o tym przekonałem, że zdobyć pasek w jednej a w innej szkole to zupełnie dwie różne rzeczy. W jednej szkole nauczyciel postawi z wf 6 na koniec za samo regularne przychodzenie na lekcje a inny będzie stał ze stoperem i mierzył czasy na 100m, 1km itd. To samo z innymi przedmiotami, u niektórych nauczycieli za zwykły plakat można dostać 6 a dla innych jest to ocena nie do osiągnięcia.
Można porównywać tylko wyniki z egzaminów państwowych, bo oceny nie są miarodajne.
czy popieram takie wychowanie
tak i nie
cenie rodzicow za stanowczosc,
jezeli taka byla umowa z dziecmi, to nieprzestrzeganie jej bylo by znacznie gorsze, bo nauczylo by dzieci tego ze niezaleznie od tego jak beda pracowac dostana nagrode
natomaist sam raczej mialbym opory w zawarciu z dziecmi takiego ukladu, preferowalbym raczej nagrode finansowa/rzeczowa
Nie ma to jak poj#bana gonitwa za czerwonym paskiem. A co jeśli dzieciak wykuł materiał i zapomniał? A tamten drugi wykorzystał maksimum swoich możliwości, aby zdobyć takie właśnie oceny? Poza tym jaki rodzic zostawia jedno dziecko w domu podczas, gdy z drugim wyjeżdża na dwa tygodnie wakacji? Chore.
Kompletnie nieprzemyślane przez rodziców. Nie ustawia się takich "nagród". Wyjazd rodzinny, to wyjazd. Nie powinien być przedmiotem uwarunkowanym od średniej.
i bardzo dobrze robia ci rodzice. wakacje maja byc nagroda za czerwony pasek jedno dziecko sie wywiazalo wiec dostaje nagrode drugie nie. moglo wieksza uwage poswiecac nauce i winic czy miec uraz moze miec tylko do siebie. popatrzcie na to z drugiej strony jesli teraz pojechaly by na wakacje oba dzieciaki to pokrzywdzone bylo by to z czerwonym paskiem bo by jego nagroda stracila swoja wartosc
@Balduran44 Mylisz się - wyjazd wakacyjny powinien być dla całej rodziny. Nagrodą za czerwony pasek powinien być jeśli już - przedmiot materialny... choć moim zdaniem to też głupie. Jest jakaś głupia moda z tymi czerwonymi paskami i nagrodami za nie. Tworzymy przez to ludzi za wszelką cenę pożądającymi te czerwone paski nawet kosztem znajomych z klasy - tzw. wyścig szczurów.
@Elandiel1 Wyjazd wakacyjny nie koniecznie powinien być dla całej rodziny. Nastolatek raczej nie będzie się cieszył z wakacji z rodzicami, woli jechać z kolegami. Dochodzą jeszcze potrzeby rodziców im też należy się odpoczynek od dzieci. A co do wyścigu szczurów no cóż tak działa świat jak ktoś chce coś osiągnąć w życiu to musi pokazać że jest lepszy od innych a jak koledzy z klasy nie nadążają to już ich problem bo nie można pozwolić by taki element ciągnął je w dół, wręcz przeciwnie powinien ich motywować do poprawy zamiast zaniżać własne wyniki. W takiej sytuacji jak tu wspomniana na przyszły rok ma się gorzej uczyć żeby brat był zadowolony i nie miał do niego urazu? czy może lepiej na odwrót niech drugi brat się więcej uczy bo przez niego rodzeństwo nie pojechało razem. Jeśli w pracy szef przyznaje premię za wyniki to nie daje jej wszystkim żeby nikt nie poczuł się gorszy tylko dostają ją ci co zasłużyli.
@Balduran44 Skoro ci rodzice potrzebują opiekuna dla tego dziecka to chyba nie jest nastolatek, który będzie miał wolną chatę. Obecna rzeczywistość robi z ludzi bezuczuciowe maszyny - może tego nie dostrzegasz bo byłeś/jesteś w szkole szarym trybem tej wielkiej machiny. Masz/miałeś czerwone paski, dobrze zarabiasz, jesteś pochłonięty pracą, może nie masz czasu na chwilę się zatrzymać, pobyć na łonie przyrody - bo czas to cyferki i pieniądze... trzeba być nieustannie lepszym od innych bo inaczej twoja samoocena stanie się niska i popadniesz w depresję a może i tak to się stanie bo ktoś inny ma "więcej".
Nie ma co porównywać relacji ludzkich między pracodawcą a rodzicami - w rodzinie powinny istnieć uczucia - pracodawca niekoniecznie je ma - w korporacjach liczą się zyski - to jest inny świat ale korporacyjne myślenie w tym przypadku trafiło do rodziców. Nie każdy w szkole jest orłem i nie musi być bo społeczeństwo potrzebuje również tych nieścisłych, którzy zostaną mechanikami, spawaczami, budowlańcami czy sportowcami - na pewnym etapie nauki oni wszyscy są w jednej klasie z tymi orłami ale to nauczyciele i rodzice powinni tłumaczyć, że nie każdy musi mieć czerwony pasek a osoby młode, które nie chcą jechać na wyjazd wakacyjny z rodzicami powinny mieć wybór czy chcą bądź nie.
@Elandiel1 Każdy powinien dążyć do tego by być orłem w swojej dziedzinie, społeczeństwu nie są potrzebni kiepscy mechanicy spawacze czy sportowcy. Nie wolałbyś żeby polska reprezentacja składała się z samych orłów? I to właśnie nauczyciele i rodzice powinni nakłaniać dzieci do jak najlepszych wyników zamiast chwalić tych kiepskich bo przecież się starały, to jest największa bzdura szkolnictwa bo potem trafiam na kasjerkę w sklepie która nie potrafi w pamięci dodać kilku cen bo była kiepska z matematyki a wszyscy jej mówili że to nic złego. Najprostszym i najlepszym sposobem na dotarcie i zmotywowanie dziecka do nauki jest system nagród i kar tak jak w tym przypadku.
To czy miałem dobre wyniki w szkole i to ile zarabiam nie powinno cię interesować. Ale nie martw się bo własnie dzięki tym wszystkim dobrym wynikom mam dużo czasu dla rodziny bo im jesteś lepszy w tym co robisz tym mniej na to czasu potrzebujesz. Zgodnie z twoim myśleniem lepiej jest zamiast być na szczycie to ledwo ciągnąć po dnie bo ktoś się bał żeby cie zmotywować do poprawy bo mógłbyś być smutny, oj jakże mi przykro aż trochę mi żal dlatego zatrzymaj się i tak stój w miejscu bo przecież najważniejsze by być średniakiem i nikogo nie urazić.
@Balduran44 Wolałbym, żeby piłkarze reprezentujący nasz kraj dobrze kopali piłkę zamiast sprawnie obliczali całki. Chodzi mi o to, że niepotrzebnie wszyscy do pewnego etapu edukacji muszą się uczyć rzeczy, które w przyszłości nie będą im potrzebne - niepotrzebnie tracą czas, który mogliby wykorzystać w doskonaleniu swoich pasji. Napisałem "dobrze zarabiasz" - nie interesuje mnie ile ale z tego co napisałeś to się nie myliłem :)
System nagród i kar jest w porządku ale jeśli dotyczy rzeczy materialnych - wyjazd wakacyjny z rodzicami nie powinien podlegać pod ten system - powie ci to każdy kto zachował w sobie człowieczeństwo.
@Elandiel1 do pewnego etapu edukacji uczą się tylko podstawowych rzeczy bo nie zależnie czy ktoś chce zostać piłkarzem spawaczem czy archeologiem dobrzy by było żeby umiał policzyć coś więcej niż tabliczkę mnożenia znał pana Tadeusza i wiedział że Anglia nie jest kontynentem. Całki obliczać nauczy się dopiero jak wybierze jakieś technikum matematyczne albo chociaż taką klasę w ogólniaku bo na profilu humanistycznym czy w szkole sportowej tego przerabiać nie będzie. Wyjazd wakacyjny jest jak najbardziej sprawą materialną.
Za takie sku.......o bym takich h.ji sam paskiem po baranim łbie cioł. Dziecko z paskiem może wyrosnąć za popychadło bo nauczyło się żyć w ramach a nie poza mini. Sukces nie od pasków zależy. A w książkach życia nie wyczytasz. Taka sprawa że ja teraz odbieram kompetencje tych owych i awych rodziców dożywotnio i h.j. A i info do dziecka bez paska: nie przejmuj sie, bo ja bym z takimi Baranami nawet do carefura na hot doga nie chciał jechać.
Ultra debilne pytanie, gdzie jeszcze większe debile będą się mądrzyć. Moje dzieci ? NIE. Więc nie mój j**any biznes jak je wychować. Dopóki nie głodzą tych troli lub ich nie napieprzają po mordzie to nie mam powodu by się wtrącać. Jak nie popieracie tego rozwiązania to po prostu nie róbcie tego w stosunku do własnych pasożytów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 czerwca 2019 o 1:11
@Grzegorz6983 Bardzo możliwe - mam nadzieję, że tak jest. Natomiast część tego fake newsa może mieć odzwierciedlenie wśród wielu rodzin które za wszelką cenę chcą by ich dzieci miały lepsze świadectwo od ich rówieśników z klasy - więc dyskusja ma tu sens - kto wie, może jakiś ułamek ludzi po przeczytaniu komentarzy zmieni swoje zdanie.
Interesujące, że rodzice mieli "świetny" pomysł na układ, a nie pomyśleli o wyjściach alternatywnych, zanim się sytuacja wyklarowała. Proponuję by jedno z rodziców pojechało z jednym dzieckiem na wakacje za granicę, a drugie zostało jako opieka.
Tak, o ile tak wyglądała umowa.
@marekjajos Jeżeli tak wyglądała umowa to sugeruję wysłać rodziców na "wakacje" np. do Korei (bez dzieci).
@Tomasz3652 Korea piękny kraj i kultura też ciekawa :)
Moje obydwie mają "paski" i żadnej nie bierzemy na wakacje. Jadą oddzielnie a my oddzielnie. Jak wypoczynek to wypoczynek. Każdemu się należy wypoczynek a każde lubi inną formę.
Do której klasy to promocja? Może ktoś wie, bo grafika jest nie do rozczytania
Jedni zostawiają psy w schronisku, drudzy oddają dziecko bez paska na świadectwie XD
Nie, nie popieram, w ten sposób zniszczą więzi rodzinne, więzi braterskie/siostrzane między rodzeństwem. Ale w sumie to nie moje dzieci, ja jestem jeszcze młody, czym więcej będzie ludzkich wraków kiedy będę w kwiecie wieku tym łatwiej mi będzie tymi ludzkimi wrakami manipulować.
@Hostis_Humani_Generis zz drugiej strony jezeli byla umowa : bedzie pasek beda wakacje zagraniczne, to ja nie widze problemu ? Jaki to bylby przyklad gdyby pomimo umowy zabrali tez drugie dziecko ? Dla pierwszego bylby sygnal ze nie warto sie starac bo i tak sie otrzyma nagrode. Moim zdaniem, jezel itak umowili sie z dziecmi wczensiej, to jest ok. Gorzej, gdyby po swiadectwach powiedzieli, nie jedziesz z nami bo nie masz paska. Jako swoista kare. Ale w sytuacji gdy dzieci miały postawiony cel do ktorego nalezy dazyc. To plus im sie nalezy na konsekwencje.
@pochichrana Nie zawierać takich umów, poza tym rodzina to nie korporacja żeby zawierać takie umowy.
@Hostis_Humani_Generis a ja uwazam ze motywacja dzieci do nagrody to cos pozytywnego. Dziecko nie jest w stanie zrozumiec "uczysz sie dla siebie". Nie potrafi ogarnac tej przyszlosci i po prostu nie wierzy w nia. Wiec jezeli jest cos, co to dziecko motywuje, to warto z tego korzystac. Wakacje zagraniczne to duzy koszt dla wielu rodzin, wiec jezeli ma to byc forma nagrody za starania, to jestem jak najbardziej na tak.
Sama bylam dzieciakiem, ktory miewal chwile zwatpienia i nie chcial chodzic do skzoly. Interesowal mnie tylko klub kung-fu i nic wiecej. Jasne ze rodzice mogli powiedziec, przeicez uczysz sie dla siebie i olac. Tylko co by ze mnie wtedy wyroslo ? Jako 13 latka nie bylam w pelni swiadoma swoich dzialan. Moi rodzice akurat placili mi za oceny. I to mnie mobilizowalo bo lubilam miec dodatkowa kase na swoje przyjemnosci. W ten sposob nie bylo awantur o nauke. Ja nie siedzialam nad ksiazkami jak na skazaniu bo mi rodzice kazali tylko robilam to z przyjemnoscia bo wiedzialam ze bedzie nagroda. I to dzis zaprocentowalo. Mam swietna prace, zarobki ktore mnie zadowalaja i do tego pracuje zdalnie.
Oczywiscie dzieci tez sa calkiem rozne i nie kazde ma dar do nauki. Sa dzieci bardzo slabe i meczenie ich w ten spsob i tak nie przyniesie efektow. Wtedy warto zaczepic sie o cos innego. Np pomoc w domu, przy samochodzie i takie tam. Niech dziecko ktore sie nie uczy pomaga wiecej w domu i w ten sposob sobie "zarobi". Niech pozna ze pieniadz bierze sie wlasnie z pracy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2019 o 14:29
Czyli jak za 20 lat jedno bedzie mialo 15000zl na reke a drugie 2500zl to tez zniszczy wiezi?
Moim zdaniem jak pracujesz tak masz i im wczesniej sie o tym przekonasz tym lepiej.
Dziecko samo dla siebie powinno się starać. Ja miałam paski, bo chciałam się dobrze uczyć, a nie,bo coś w zamian dostanę
@pochirana...wszystko ładnie pięknie... tylko ku..a jakim trzeba być durnym rodzicem, by takie umowy zawierać ze swoimi dziećmi.... :P Rodzice płacili Ci za oceny w szkole? heh... no ale u Ciebie przyniosło może jakieś rezultaty... niekoniecznie dobre dla przyszłych pokoleń. U mnie z nauką było różnie, niektóre przedmioty bardzo gładko wchodziły, niektóre nie mimo starań.. więc paska nigdy chyba nie miałem.. nawet w klasach 1-3..gdzie teoretycznie najłatwiej o takie świadectwo w moich czasach było... Obecnie robię to co lubię, zarabiam całkiem fajnie.. mimo że oceny na świadectwach przez szkołę podstawową średnią czy nawet na studiach.. to niekoniecznie były same 6, 5 i 4 :) miałem sporo 3 a i 2
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2019 o 14:34
@pochichrana - czytając Twoje wypowiedzi, śmiem wątpić, że skończyłaś coś więcej niż gimnazjum/podstawówkę.
Przecież, to jest wyśmiewanie rodziców co tak robią. Daja kasę za oceny i chwala sie swiadectwami na portalach.
A jezeli to bez paska dawało z siebie, co mogło, ale pewne progi były dla niego zbyt wysokie...nie kazdy jest zdolny. Pasek to nie tylko efekt pracowitości w przypadku wyzszych klas.
Po przykładzie swoich dzieci. Ja nagrodziłem oboje .Jedno z dzieci z olewczym stosunkiem i ,,na lajcie"świadectwo z paskiem .Drugie w pocie czoła średnia trochę powyżej 4.0.I czemu miałbym mu nie wynagrodzic?Dzielenie wlasnych dzieci na lepsze i gorsze to idiotyzm.
@monteskiusz1 na zawodach ostatni który dobiegnie do mety też przecież daje z siebie wszystko , "ale pewne progi były dla niego zbyt wysokie" .
Ale na zawody jadą ci którzy chcą i mają predyspozycje a nie wszystkie dzieci.
Jest to życiowa lekcja. Do szkoły nie chodzi się dla zabawy, lecz dla poszerzenia swoich horyzontów i znalezienia wykształcenia. W ten sposób rodzice pokazali, że bez wykształcenia będzie mu ciężej
@kontrowersyjny A dzieciak zrozumiał, że go nie kochają
@kontrowersyjny Jesteś bardzo naiwny jeśli wierzysz, że szkoła naprawdę poszerza jakiekolwiek horyzonty.
Umowa, nie umowa... Uzależnianie wyjazdu od tego czy będzie pasek na świadectwie jest chorym wychowaniem... Dziecko wyrośnie na dorosłego uważającego się za śmiecia bo ma niską samoocenę z powodu braku dobrych ocen na świadectwie ... A to jaką ocenę dostaje nie odzwierciedla jego prawdziwej wiedzy tylko chęci.. Ja swoich dzieci nie będę strofować tym, że "mają mieć czerwony pasek" bo inaczej będzie lanie czy nie pojedzie na wakacje. Dla mnie niech ma piątki i szóstki z tego co go interesuje w szkole a reszta byle miał 3-4. Tak mnie wychowywano i dzisiaj jestem lepszym człowiekiem, z dużą pewnością siebie i chęcią do zdobywania nowej wiedzy. Parafrazując Lady Pank:
"Twoje miejsce na ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Lecz są tacy - to nie żart,
Dla których jesteś wart
Mniej niż zero..."
Odebrac te dzieci i tyle w temacie. Te paski sraski i cały ten edukacyjny wyscig szczurów prowadzi tylko do depresji. Zazwyczaj rodzice po prostu realizuja swoje ambicje kosztem dzieci, bez zadnego reflektowania ich prawdziwych preferencji. I mamy pozniej kiepskich lekarzy, prawnikow itd bo wyrastaja z kujonow, a nie talentow. W zyciu w tym co sie robi trzena byc artystą zeby osiągnąć sukces. A na siłę mozna zostać jedynie rzemieślnikiem i to kiepskim
Nie
Głupota.
Zależy mi na tym, by moje dzieci rozwijały swoje pasje i zainteresowania, odkrywały i realizowały swoje marzenia. Chcę, by były jak najlepiej przygotowane do samodzielnego życia i by były dobrymi, szczęśliwymi dorosłymi. Nie można być ekspertem od wszystkiego i nie znam ludzi, których jednakowo fascynuje 20 różnych dziedzin. Uważam, że oczekiwanie 5 i 6 ze wszystkiego kończy się strategią 3xZ ( zakuć, zdać, zapomnieć), nie pozostawia też przestrzeni do sięgania wyżej i zdobywania więcej z tego, co dla danej osoby ważne. Świadectwa z paskiem to w moim odczuciu pierwszy wyścig szczurów. Moje nie mają dziś dla mnie najmniejszego znaczenia. A opisana w democie sytuacja to już według mnie absurd. Nagrody czy kary muszą być bardzo dobrze przemyślane ( umowy z dziećmi też). Relacje rodzinne to wielka wartość, nieporównywalnie większa niż świstek papieru.
Mogliby pojechać całą rodziną do Zgorzelca/Gorlitz lub Cieszyna i siedzieć na moście zajadając lody zagraniczne i polskie. Potem porównywać pozostałe atrakcje obydwu miast.
Wówczas by się okazało, kto miał lepsze wakacje ;-)
Nie bardzo rozumiem, dlaczego to ogłoszenie "podbija sieć" ... Czy to taki szok, że zdarzają się rodzice konsekwentni, którzy przestrzegają zasad i spełniają obietnice? Co innego mogą zrobić? Nie jechać - złamią obietnicę; zabrać obu - złamią zasady.
@niemoja podbija sieć bo jest absurdem. Tak nie powinno się wychowywać dzieci. Takie zachowanie to stawianie zbyt dużej poprzeczki w stosunku do nagrody. Ja np. Bym postawił sprawę tak: oboje dzieci pojadą jak zdadzą do następnej klasy, jak jedno w czymś niedomaga to drugie mu ma pomóc by zdało (tak to jest warunek, jak nie ma współpracy to nie ma lepszych np. Atrakcji) , nawet niech będzie na tą 2 czy 3...(jaka to radość jak nie ma rodziny w komplecie?). Tak uczy się współpracy i miłości do rodziny.
@niemoja to jest dzielenie dzieci na lepsze i gorsze. Te bez czerwonego paska wcale nie musiało wkładać mniej wysiłku. Nie będę bronił, bo nauczyciele może gorsi, może inna szkoła. Może rodzice więcej poświęcają drugiemu, albo tamto jest zdolniejsze. Nie można tak dzielić dzieci. Doprowadza to do patologii. Taki układ to patologia. Zabierać jedno a pozostawiać drugie. Odtrąca to dziecko, powoduje rozłam po między rodzicami i rodzeństwem. Tylko pracownicy korpo są do takich rzeczy zdolni. Szczury i ameby umysłowe. Po trupach do celu, liczą się cyferki.
@seybr: W którym miejscu masz dzielenie dzieci na lepsze i gorsze?
Był zawarty układ - głupi czy nie, nie nasza sprawa osądzać. Miał być zagraniczny wyjazd za czerwony pasek - ok. Jeden się wyrobił, drugi - nie. I teraz pytanie: dlaczego? Czy był mniej zdolny? Raczej nie, bo rodzice nie postawiliby nierealnych wymagań. Nie zależało mu na wyjeździe? Może tak, może nie.
A może sprytnie przemyślał sytuację i doszedł do takiego wniosku, jak Ty - że przecież rodzice nie mogą wyjechać z jednym, a jego zostawić, bo to byłaby PATOLOGIA! A zatem prosta sprawa - czy się stoi, czy się leży, wyjazd i tak się należy.
BTW - a co, jeśli to właśnie "czerwony pasek" jest mniej zdolny, tylko się przyłożył ze wszystkich sił?
Nie, bo ten pasek nic nie znaczy. Powinno się skupić na jednej wąskiej dziedzinie i tam zdobywać wiedzę.
@kenzol akurat w przypadku szkoly podstawowej czy liceum to dziecko nie uczy sie niewiadomo czeo. Nie bez powodu liceum nazywa sie ogolnoksztalcace. Czlowiek powinien miec podstawy z kazdego przedmiotu. Co prawda potem i tak nie bedzie wiekszosci pamietal... ale mimo wszystko trzeba przez to przebrnac.. a miec chociazby te 4 ze wszystkiego to naprawde nie jest nie wiadomo jaki wysilek. Wystarczy lsuchac na lekcji i pol godziny tygodniowo poswiecic na dany przedmiot.
@pochichrana Jak masz tylko 4 ze wszystkiego to nie dostaniesz czerwonego paska;)
Każde dziecko jest inne— jedno jest bardziej zdolne, drugie mniej. Pasek na świadectwie podzielił w tym przypadku rodzinę. Rodzice jedno dziecko wyróżnili, a drugie poniżyli i zasili przy tym ziarnko nienawiści. Osobiście nie miałbym sumienia zostawiać swojego dziecka pod opiekę obcej osoby za to że nie miało paska na świadectwie, a samemu bawić się na zagranicznych wczasach z tym "lepszym" z paskiem
Tyle gadania o szkodliwości podobnych metod wychowawczych, a wszystko to jak krew w piach.
Sami się wykopali taką umową. Nie powinno się zostawiać dziecka absolutnie, nie będzie pamiętało dlaczego został bez rodziny, tylko, że został. Uraz do końca życia....
Od dawna uważam, że rodzice zanim się nimi staną winni przejść jakieś szeroko zakrojone szkolenie poparte egzaminem teoretycznym i praktycznym. Pewnie 3/4 ludzi by go nie zdało. Pewnie ci rodzice też. Najgorsze dla każdego dziecka jest faworyzowanie jednego kosztem drugiego. A już chamstwem totalnym jest takie zachowanie. Nie wiemy dlaczego nie dostał owego "paska" Może brakło mu niewiele, może w czymś jest słabszy, ale w czymś innym lepszy. Rodzice powinni kochać i akceptować dziecko takim jakim jest. Bo dziecko do kopia rodziców .Jeśli ono z jakichś powodów zachowuje się tak a nie inaczej za WSZYSTKO odpowiadają rodzice. Jeśli dziecku coś nie idzie, to rodzice WINNI mu pomóc. A nie płakać, że potem nie ma paska i karać go za SWOJE niedbalstwo i lenistwo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2019 o 14:37
@dncx co za idiotyzm. Egzaminy? I co, jak ich nie zdadza do odebranie dziecak rodzicom i przekazanie do domu dziecka? Jesli z kolei egzaminy mialyby byc przed poczeciem, to musialyby byc juz dla dzieci w 12. roku zycia bo wtedy juz moga stac sie rodzicami. No i jak ich nie zdadza to maja zakaz uprawiania seksu, albo seksu bez zabezpieczenia?
Straszne!!!
Na starość opiekę dostaną ci którzy będą mieli lepszą emeryturę. Uczcie dzieci takiego sku...ństwa od najmłodszych lat to sami się zdziwicie...
W takim razie niech ten z paskiem na starość zgredów karmi, przewija i pielęgnuje - młodszy ma prawo iść w pi*du na swoje, i nie ma wobec nich żadnych zobowiązań. Wobec rodzeństwa także. Tak swoją drogą też to niesprawiedliwe - jak sami powiedzieli "udało mu się" - Co to za prawackie zwyczaje, żeby nagradzać kogoś wczasami, za to że mu się udało?!?
@Wolfi1485 no tak udało się. Jeśli napisaliby że 'udało mu się dzięki ciężkiej systematycznej pracy' to czy cokolwiek by to zmieniło? To jest niestety problem języka polskiego że każdy sukces bez wyjątku opisuje się mianem 'udało się' podważając istotę ciężkiej pracy i sugerując fart :)
Przecież każdy wie, że ten pasek to sobie można o kant dupy potłuc. Najbardziej w życiu żałuje tego, że się starałem w podstawówce, nic z tego nie mam, a do gimnazjum i tak bym poszedł nawet ze średnią 2.0.
Ale nie, lepiej nakręcać wyścig szczurów od najmłodszych lat. Ja na to: trzeba wiedzieć kiedy olać naukę a kiedy faktycznie się wziąć za siebie.
A do Pana Autra: to NIe jest czerwony pasek!!! On jest bialoczerwony. I to NIE jest przypadek!
@FoxLodz Przez 20 lat mojego życia słyszałam o "czerwonym" pasku. Wszyscy dobrze wiedzą, że to flaga, ale nikt nie będzie mówił "flaga na świadectwie" albo " biało-czerwony pasek". Czerwony jest krótszy a i tak wszyscy wiedzą o co chodzi -,-
Jak obiecujesz psu kiełbasę, to musisz tej umowy dotrzymać.
Domyslam sie jakie sa tutaj komentarze...
Ja uwazam tak: nie wiem(y?) co bylo powodem takiej umowy. Czy mobilizacja leniywych dzieci, czy moze ambicje rodzicow. Pisze oczywiscie w duuuuzym uproszczeniu.
Dla mnie osobiscie - jako rodzica: taka umowa bylaby bledem wychowawczym, ale! - patrz powyzej.
Jednak jesli zalozymy ze ta umowa byla przemyslana, ma swoje uzasadnienie (nie w ikam teraz jakie, ale potrafie sobie to wyobrazic) to tak! Konsekwencja powinna bhc zachowana.
Jedna z kilku zasad, ktore przez dzisiejszych mlodych ludzi NIE jest respektowana, a ktora POWINNA, jest pacta sum servanta - umow nalezy dotrzymywac.
I juz tak na marginesie: moge sobie wyobrazic taka sytuacje: dzieci sa typu "zdolny ale len" i nic nie chce sie mu/jej robic. Rozmowy i inne zachety nie skutkowaly itd itp, rodzice wpadli na taki pomysl a dzieci go zaakceptowaly (spoko tato! Na luuuuzach zrobie! To zaden problem! Jakbym tylko chcial(a) to bez problemu... to dla mnie pestka... itd itp.) wtedy wiezialbym uzasadnienie...
Pomijając tych rodziców. Sam się o tym przekonałem, że zdobyć pasek w jednej a w innej szkole to zupełnie dwie różne rzeczy. W jednej szkole nauczyciel postawi z wf 6 na koniec za samo regularne przychodzenie na lekcje a inny będzie stał ze stoperem i mierzył czasy na 100m, 1km itd. To samo z innymi przedmiotami, u niektórych nauczycieli za zwykły plakat można dostać 6 a dla innych jest to ocena nie do osiągnięcia.
Można porównywać tylko wyniki z egzaminów państwowych, bo oceny nie są miarodajne.
Pasek na świadectwie jest BIAŁO-CZERWONY!!!!
@xero75 Każdy to wie, ale NIKT NIGDY NIE BĘDZIE TAK MÓWIŁ. Tak się przyjęło i tak będzie. Ten komentarz to tylko niepotrzebne zaśmiecanie.
czy popieram takie wychowanie
tak i nie
cenie rodzicow za stanowczosc,
jezeli taka byla umowa z dziecmi, to nieprzestrzeganie jej bylo by znacznie gorsze, bo nauczylo by dzieci tego ze niezaleznie od tego jak beda pracowac dostana nagrode
natomaist sam raczej mialbym opory w zawarciu z dziecmi takiego ukladu, preferowalbym raczej nagrode finansowa/rzeczowa
ich dzieci, ich sprawa
Nie ma to jak poj#bana gonitwa za czerwonym paskiem. A co jeśli dzieciak wykuł materiał i zapomniał? A tamten drugi wykorzystał maksimum swoich możliwości, aby zdobyć takie właśnie oceny? Poza tym jaki rodzic zostawia jedno dziecko w domu podczas, gdy z drugim wyjeżdża na dwa tygodnie wakacji? Chore.
Jak by przedmioty nie były na poziomie kolorowanek w dodatku przydatne to co innego
Kompletnie nieprzemyślane przez rodziców. Nie ustawia się takich "nagród". Wyjazd rodzinny, to wyjazd. Nie powinien być przedmiotem uwarunkowanym od średniej.
i bardzo dobrze robia ci rodzice. wakacje maja byc nagroda za czerwony pasek jedno dziecko sie wywiazalo wiec dostaje nagrode drugie nie. moglo wieksza uwage poswiecac nauce i winic czy miec uraz moze miec tylko do siebie. popatrzcie na to z drugiej strony jesli teraz pojechaly by na wakacje oba dzieciaki to pokrzywdzone bylo by to z czerwonym paskiem bo by jego nagroda stracila swoja wartosc
@Balduran44 Mylisz się - wyjazd wakacyjny powinien być dla całej rodziny. Nagrodą za czerwony pasek powinien być jeśli już - przedmiot materialny... choć moim zdaniem to też głupie. Jest jakaś głupia moda z tymi czerwonymi paskami i nagrodami za nie. Tworzymy przez to ludzi za wszelką cenę pożądającymi te czerwone paski nawet kosztem znajomych z klasy - tzw. wyścig szczurów.
@Elandiel1 Wyjazd wakacyjny nie koniecznie powinien być dla całej rodziny. Nastolatek raczej nie będzie się cieszył z wakacji z rodzicami, woli jechać z kolegami. Dochodzą jeszcze potrzeby rodziców im też należy się odpoczynek od dzieci. A co do wyścigu szczurów no cóż tak działa świat jak ktoś chce coś osiągnąć w życiu to musi pokazać że jest lepszy od innych a jak koledzy z klasy nie nadążają to już ich problem bo nie można pozwolić by taki element ciągnął je w dół, wręcz przeciwnie powinien ich motywować do poprawy zamiast zaniżać własne wyniki. W takiej sytuacji jak tu wspomniana na przyszły rok ma się gorzej uczyć żeby brat był zadowolony i nie miał do niego urazu? czy może lepiej na odwrót niech drugi brat się więcej uczy bo przez niego rodzeństwo nie pojechało razem. Jeśli w pracy szef przyznaje premię za wyniki to nie daje jej wszystkim żeby nikt nie poczuł się gorszy tylko dostają ją ci co zasłużyli.
@Balduran44 Skoro ci rodzice potrzebują opiekuna dla tego dziecka to chyba nie jest nastolatek, który będzie miał wolną chatę. Obecna rzeczywistość robi z ludzi bezuczuciowe maszyny - może tego nie dostrzegasz bo byłeś/jesteś w szkole szarym trybem tej wielkiej machiny. Masz/miałeś czerwone paski, dobrze zarabiasz, jesteś pochłonięty pracą, może nie masz czasu na chwilę się zatrzymać, pobyć na łonie przyrody - bo czas to cyferki i pieniądze... trzeba być nieustannie lepszym od innych bo inaczej twoja samoocena stanie się niska i popadniesz w depresję a może i tak to się stanie bo ktoś inny ma "więcej".
Nie ma co porównywać relacji ludzkich między pracodawcą a rodzicami - w rodzinie powinny istnieć uczucia - pracodawca niekoniecznie je ma - w korporacjach liczą się zyski - to jest inny świat ale korporacyjne myślenie w tym przypadku trafiło do rodziców. Nie każdy w szkole jest orłem i nie musi być bo społeczeństwo potrzebuje również tych nieścisłych, którzy zostaną mechanikami, spawaczami, budowlańcami czy sportowcami - na pewnym etapie nauki oni wszyscy są w jednej klasie z tymi orłami ale to nauczyciele i rodzice powinni tłumaczyć, że nie każdy musi mieć czerwony pasek a osoby młode, które nie chcą jechać na wyjazd wakacyjny z rodzicami powinny mieć wybór czy chcą bądź nie.
@Elandiel1 Każdy powinien dążyć do tego by być orłem w swojej dziedzinie, społeczeństwu nie są potrzebni kiepscy mechanicy spawacze czy sportowcy. Nie wolałbyś żeby polska reprezentacja składała się z samych orłów? I to właśnie nauczyciele i rodzice powinni nakłaniać dzieci do jak najlepszych wyników zamiast chwalić tych kiepskich bo przecież się starały, to jest największa bzdura szkolnictwa bo potem trafiam na kasjerkę w sklepie która nie potrafi w pamięci dodać kilku cen bo była kiepska z matematyki a wszyscy jej mówili że to nic złego. Najprostszym i najlepszym sposobem na dotarcie i zmotywowanie dziecka do nauki jest system nagród i kar tak jak w tym przypadku.
To czy miałem dobre wyniki w szkole i to ile zarabiam nie powinno cię interesować. Ale nie martw się bo własnie dzięki tym wszystkim dobrym wynikom mam dużo czasu dla rodziny bo im jesteś lepszy w tym co robisz tym mniej na to czasu potrzebujesz. Zgodnie z twoim myśleniem lepiej jest zamiast być na szczycie to ledwo ciągnąć po dnie bo ktoś się bał żeby cie zmotywować do poprawy bo mógłbyś być smutny, oj jakże mi przykro aż trochę mi żal dlatego zatrzymaj się i tak stój w miejscu bo przecież najważniejsze by być średniakiem i nikogo nie urazić.
@Balduran44 Wolałbym, żeby piłkarze reprezentujący nasz kraj dobrze kopali piłkę zamiast sprawnie obliczali całki. Chodzi mi o to, że niepotrzebnie wszyscy do pewnego etapu edukacji muszą się uczyć rzeczy, które w przyszłości nie będą im potrzebne - niepotrzebnie tracą czas, który mogliby wykorzystać w doskonaleniu swoich pasji. Napisałem "dobrze zarabiasz" - nie interesuje mnie ile ale z tego co napisałeś to się nie myliłem :)
System nagród i kar jest w porządku ale jeśli dotyczy rzeczy materialnych - wyjazd wakacyjny z rodzicami nie powinien podlegać pod ten system - powie ci to każdy kto zachował w sobie człowieczeństwo.
@Elandiel1 do pewnego etapu edukacji uczą się tylko podstawowych rzeczy bo nie zależnie czy ktoś chce zostać piłkarzem spawaczem czy archeologiem dobrzy by było żeby umiał policzyć coś więcej niż tabliczkę mnożenia znał pana Tadeusza i wiedział że Anglia nie jest kontynentem. Całki obliczać nauczy się dopiero jak wybierze jakieś technikum matematyczne albo chociaż taką klasę w ogólniaku bo na profilu humanistycznym czy w szkole sportowej tego przerabiać nie będzie. Wyjazd wakacyjny jest jak najbardziej sprawą materialną.
Super sposób na zniszczenie poczucia wartości dziecka i pogorszenie relacji między rodzeństwem. Rodzice roku.
Za takie sku.......o bym takich h.ji sam paskiem po baranim łbie cioł. Dziecko z paskiem może wyrosnąć za popychadło bo nauczyło się żyć w ramach a nie poza mini. Sukces nie od pasków zależy. A w książkach życia nie wyczytasz. Taka sprawa że ja teraz odbieram kompetencje tych owych i awych rodziców dożywotnio i h.j. A i info do dziecka bez paska: nie przejmuj sie, bo ja bym z takimi Baranami nawet do carefura na hot doga nie chciał jechać.
To nie jest rodzina tylko korporacja. Czerwony pasek to gówno i jedna z przyczyn wyścigu szczurów wśród niektórych uczniów.
Patologia. Wypoczynek należy się każdemu dziecku.
Ultra debilne pytanie, gdzie jeszcze większe debile będą się mądrzyć. Moje dzieci ? NIE. Więc nie mój j**any biznes jak je wychować. Dopóki nie głodzą tych troli lub ich nie napieprzają po mordzie to nie mam powodu by się wtrącać. Jak nie popieracie tego rozwiązania to po prostu nie róbcie tego w stosunku do własnych pasożytów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2019 o 1:11
Kiedy ambicje rodziców są większe niż ich IQ.
to jest fake news admina
@Grzegorz6983 Bardzo możliwe - mam nadzieję, że tak jest. Natomiast część tego fake newsa może mieć odzwierciedlenie wśród wielu rodzin które za wszelką cenę chcą by ich dzieci miały lepsze świadectwo od ich rówieśników z klasy - więc dyskusja ma tu sens - kto wie, może jakiś ułamek ludzi po przeczytaniu komentarzy zmieni swoje zdanie.
Interesujące, że rodzice mieli "świetny" pomysł na układ, a nie pomyśleli o wyjściach alternatywnych, zanim się sytuacja wyklarowała. Proponuję by jedno z rodziców pojechało z jednym dzieckiem na wakacje za granicę, a drugie zostało jako opieka.