Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1025 1055
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Kocioo
+32 / 42

Dodam że to już kolejna podwyżka składek dokonana przez ten rząd, rząd który oszukał wyborców twierdząc że obniży składki.. To już się robi nie do zapłacenia przez jednoosobową firmę..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+10 / 18

@iwhadkho6352 W kampanii wyborczej zapowiedziano zmniejszenie składek ZUS ... w rzeczywistości jest to już druga, poważna podwyżka. To rząd ustala ile procent średniego wynagrodzenia stanowi składka. u nas jest to horrendalne 60 %... !! Jeżeli ktoś nie rozumie co to znaczy obniżyć składkę ZUS dla drobnych przedsiębiorców nie powinien brać się za rządzenie i nie kłamać w kampanii wyborczej. Od razu widać ze nie jesteś przedsiębiorcą.. i państwo nie zabiera ci podatku dochodowego , VAT a reszty w formie coraz większego ZUS. Pracowałem za granicą co miesiąc płaciłem 80 dolarową składkę przy znacznie wyższej średniej zarobków. tu będzie to ponad 400 dolarów !! do tego wszystkie podatki. Efektywne prowadzenie działalności jest tu po prostu niemożliwe... niestety może się tak zdarzyć ze kiedyś nie dostaniesz swojego 500 na swojego "Bombelka" bo nie będzie komu na to zarobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-1 / 9

@Kocioo Składka nie stanowi 60% wynagrodzenia, tylko postawa składki to 60% (dopiero od podstawy jest liczony procent) - to raz. Dwa - to to, że podstawa składki w wielkości 60% średniej krajowej to tylko dotyczy przedsiębiorców. Dla pozostałych podstawą jest 100% ich wynagrodzenia (z pewnymi ograniczeniami). Więc dla zwykłego śmiertelnika kompletnie nic się nie zmienia. A trzy to to, że ten rząd nie robił żadnej podwyżki. Podstawa składki jest zależna od średniej krajowej zarobków. A ta co roku rośnie. Więc podstawa składki automatycznie się zwiększa. Takie przepisy były ustalone już dawno dawno temu. Jedyne co ten rząd zrobił, a raczej nie zrobił - to nie zmienił niczego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2019 o 10:13

E edzsledz
-1 / 7

@Kocioo, była okazja zapisać się na mały zus, więc czemu nie skorzystałeś? Obecnie składka rośnie bo wynagrodzenia rosną. Podobno sami ekonomiści na demotach a tego nie wiedzą.
Jak ciebie nie stać płacić zus to idź do pracy, w biedronkach z otwartymi rękami przyjmują.
Najlepiej to nie płacić podatków, nie płacić zus, pracować do 50tki i mieć wysoką emeryturę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
+5 / 7

@iwhadkho6352 A kto podnosi srednia krajową podnosząc najniższą ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qbikk1
+5 / 11

@edzsledz najlepiej nie placic ZUS i nie pobierac emerytury, jakby rzad wprowadzil taka mozliwosc to bym ich calowal po raczkach ;)
Placac najnizsza skladke ZUS mozna liczyc na najnizsza emeryture,
Tylko, ze jesli przez 40 lat (od 25 do 65roku zycia) ktos placi na ZUS to zeby odebrac swoj wklad musialby zyc do 105 roku zycia, ilu znasz 105 latkow ?
Tak wiec jak widzisz, nie ma szans odzyskac pieniedzy, ktore pobrali, a co za tym idzie ZUS sie nie oplaca nikomu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-1 / 9

@qbikk1 "Nie ma szans odzyskać" - powiedział qbikk1, a potem zachorował na przewlekłą chorobę i zabrakło mu kasy na leczenie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qbikk1
+5 / 5

@mardro2710 chodzi o skladki na emeryture, nie NFZ. Chociaz to tez kpina i gdyby nie pakiet w enelmed to bym zdazyl wyzdrowiec zanim by mnie specjalista przyjal.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
-2 / 6

@qbikk1, a gdy chorujesz ponad miesiąc kto ci wypłaca? A renty chorobowe? Inna rzecz że możesz pracować na czarno. Tylko jak rękę złamiesz, czy będziesz miał gorszy wypadek, to za swoje będziesz płacić, i się nagle okazuje że ten zus wcale taki drogi nie był...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+3 / 5

@mardro2710
Składka chorobowa to tylko koło 340zł.

Ja bym z chęcią płacił składkę chorobową, a nie płacił składki emerytalnej, mimo że pochodzę z rodziny w której ludzie żyją zdecydowanie dłużej niż przeciętnie.
Już ja bym wiedział co zrobić z tymi pieniędzmi żeby zabezpieczyć sobie życie na starość i nie mówię tu o inwestycjach kapitałowych, choć z lokat niskiego ryzyka oczywiście bym korzystał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klebern
+2 / 2

@edzsledz

Warunkiem uzyskania stałe, w sensie na cały rok, małego ZUS-u było nie uzyskanie przychodu większego niż 65000 zł przez cały poprzedni rok, tzn 2018. Co daje około, 5417 zł brutto, co daje 4403 zł netto, co przy odjęciu kosztów wcześniej płaconego małego ZUS-u, księgowej, daje kwotę około 3700-3800 zł, w zależności od miasta. Jak jeszcze doliczysz koszty związane z uzyskaniem przychodu, to ten mały ZUS uzyskały dwie grupy:
- ci "przedsiębiorcy", co uzyskują zysk netto mniejszy od pensji na etacie, więc niech lepiej zwiną interes.
- cwaniaki, co nie wystawali za swoje usługi faktur.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tfujnick
+1 / 1

@d4rek Akurat za średnią odpowiedzialne są bardziej zarobki ludzi z najwyższymi pensjami a nie ci ludzie z głodowymi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
+1 / 1

@Tfujnick No chyba jednak nie. ile ludzi na 100 zarabia miliony a ilu a ilu te powiedzmy 2000-5000 ? Zrób sobie takie wyliczenie jeśli nie jest za trudne. 99 osob zarabia powiedzmy 2000 a ta ostatni zarabia milion. Średnia bliżej miliona wychodzi czy bliżej 2000 ? Teraz kazdemu z tych 99 daj 100 zł podwyzki i policz srednią. i co jakie wnioski ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tfujnick
+1 / 1

@d4rek Wnioski są takie, że ten jeden z milionem podbija średnią o 5-krotność pensji tych 99.


Przy okazji, średnią krajową i wyżej zarabia około 30% osób których zarobki są uwzględniane. Osoby zaś z pensjami powyżej średniej i tak jadą w większości na CIT, więc płacą 19% ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
+1 / 1

@Tfujnick Miałem pokazać ze podnosząc najniższą podnosimy średnią i tak jest. Tak na koniec osoby najwięcej zarabiające jak mogą to jadą ale z podatkami do rajów podatkowych :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tfujnick
0 / 0

@d4rek Zgadza się - ale podnoszenie najniższej pensji nie jest bynajmniej *głównym* źródłem podnoszenia się średniej.
Powiedzmy, że najniższą krajową - po ostaniej podwyżce - zarabia 30% pracujących (co już samo w sobie jest patologią społeczno-ekonomiczną) - podniesienie jej o 150 złotych podniosło średnią krajową o całe 45 złotych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gavio
+10 / 12

Czemu nie może być tak, że jak nie chcę płacić tego ZUSu to nie płacę? Przecież to 18 tys. zł rocznie, przez 5 lat to 90 tys. zł, a ja sobie umyslę teraz nie płacić ZUS, i co? Pójdę siedzieć? Moja firma, moje życie, moja sprawa, czemu to Państwo wszędzie się wpier**la na siłę i za nas chce odpowiadać i na siłę chronić, w większości nieudolnie? Przez te 8 lat jak płacę ZUS byłem tylko raz w szpitalu na obserwacji po zdarzeniu (1 dzień), a na fundusz w przychodni 3 razy z przeziębieniem. Do tego doliczę 2x naprawę zęba na NFZ, chociaż tak połowicznie, bo za plombę musiałem dopłacić, inaczej "na fundusz" miałbym złotą, bo taka tylko jest refundowana. Ile bym przez te 8 lat odłożył? A za 30 lat przyjdzie mi prognoza emerytury - 800 złotych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-4 / 12

@Gavio To może nie płać też podatków?. Teraz nie będziesz płacił ZUS-u (bo przecież cię zmuszają i okradają wbrew twojej woli), a jak za parę lat już nie będziesz sam w stanie na siebie zarobić, to będziesz pierwszy wyciągał łapy po zasiłki z MOPSu (z naszych podatków) - po przecież własnej emerytury miał nie będziesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
0 / 8

@Gavio - składki do ZUS mogą być dobrowolne jak zlikwidujemy pomoc społeczną.
Podpisujesz papier że nie będziesz korzystał ze swiadczenia chorobowego/wypadkowego/opiekuńczego/rentowego/emerytalnego i pomocy społecznej i możesz nie płacić

plus modlitwa że będziecie ty i twoja rodzina żyli w zdrowiu do końca życia z możliwościa pracy do śmierci

Piękna perspektywa.

Ty mi weź lepiej powiedz czemu psełdo przedsiębiorca mający dochód - 10k Netto płaci zryczałtowany zus
A pracodwnik etatowy mający dochód 5k netto płaci wg skali
:):):)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alarma
+2 / 8

@Gavio wytłumaczę ci to z zaznaczeniem, że nie uważam, że to sprawiedliwe, czy właściwe po prostu tak jest. ZUS jest tak naprawdę piramidą finansową. Pieniądze, które obecnie są wprowadzane do ZUSu przeznaczane są na bieżące zobowiązania emerytalne. Płacisz ty nie na swoją emeryturę tylko na emeryturę obecnych emerytów (przypuszczalnie między innymi twoich dziadków, może pradziadków, ewentualnie rodziców jeśli są starsi). Państwo zobowiązało się do wypłat emerytur osobom, które przekroczą odpowiedni wiek. Z tego powodu nie można zrezygnować z ZUSu, bo nie są to pieniądze dla ciebie, tylko dla obecnych emerytów. Pomyśl o skutkach, które wyniknęłyby z faktu zrezygnowania z obecnych, obowiązkowych składek emerytalnych. Osoby młode perspektywiczne od razu zrezygnowałby z ich płacenia, bo wiązałoby się to z większymi zarobkami. ZUS nie miałby z czego wypłacać emerytur. Z automatu emeryci tracą środki na zakup leków, jedzenia czy opłacenie rachunków. Oczywiście kiedyś to szaleństwo będzie trzeba zatrzymać, ale jedyną opcją będzie wprowadzenie czegoś co ja bym nazwał pokoleniem pokrzywdzonym. Będzie to pokolenie, które będzie płaciło składki, ale nie otrzyma emerytury.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+5 / 5

@grot84 Co ma ZUS do pomocy społecznej?
@mardro2710 Skąd pomysł, że osoba nie płacąca ZUS nie będzie miała emerytury? Raczej bym myślał, że będzie odwrotnie - ZUS to piramida finansowa, która zbankrutowała dawno temu (nie mają ani grosza, wydają na bierząco) i do której na zawsze będziemy musieli dosypywać kasy z innych podatków, jeśli ich starczy. Wysokość świadczeń będzie minimalizowana. Jeśli ta osoba będzie zbierać te same kwoty w prywatnych instytucjach ma raczej szansę na znacznie lepsze życia na starość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
+1 / 5

@solarize
ZUS a pomoc społeczna:
jestes stary - nie masz siły na pracę nie uzbierałeś w ZUS kasy na świadczenie emerytalne.
W polsce należy ci się pomoc społeczna.
Idziesz do MOPSu czy innego GOPSu i dostajesz zasiłek + np kartki na jedzenie w barze mlecznym etc. a za wszystko płace ja - frajer na umowie o prace.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2019 o 13:53

P Prally
+4 / 4

@Gavio
Składka zdrowotna to tylko 340zł :)
Ja tam np. chętnie bym płacił składkę zdrowotną, a nie płacił emerytalnej ale mi nie wolno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@grot84
Składki chorobowe i rentowe są bardzo niskie w porównaniu do emerytalnych.
Poczytaj jaki jest skład składki ZUS.

Gdyby była w tym względzie swoboda, myślę że większość przedsiębiorców płaciłaby składki chorobową i rentową, ale emerytalnej już koło połowy by nie płaciła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+3 / 3

@Alarma
ZUS i tak jest dotowany przez SK z podatków, bo składki nie wystarczają.

Wpłacanie składek nie ma znaczenia. Za 20 lat, kierując się Twoją logiką, trzeba będzie wszystkim podnieść składkę do 3-5 tys.
Oczywiście skutkiem tego nie będzie zdolnośc do wypłaty emerytur, tylko upadek gospodarczy i masowe przechodzenie do szarej strefy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+4 / 4

@grot84 "jestes stary - nie masz siły na pracę nie uzbierałeś w ZUS kasy na świadczenie emerytalne" - Ale jak to "uzbierałeś"? W ZUS-ie nie zbiera się żadnych pieniędzy. Płaci się wyłącznie na emerytury aktualnie nie pracujących. Za 30 lat nie będzie tylu pracujących, aby wyżywić niepracujących, więc ZUS to oszustwo. Co więcej to MOPS, a nie ZUS wypłaca zasiłki, a głodowa emerytura z ZUS-u i tak sprawia, że ludzie te zasiłki pobierają. Gdyby nie płacili ZUS-u tylko zbierali w prywatnych instytucjach, to by nie musieli, bo by mieli pieniądze na życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Alarma
+1 / 1

@Prally Ja doskonale sobie z tego zdaję sprawę. Nie mówiłem, że jest dobrze jak jest. Tłumaczyłem tylko jak system ubezpieczeń emerytalnych jest zbudowany oraz dlaczego nie można tak łatwo z niego zrezygnować. Wiem, że jest dotowany z innych podatków, ale jeśli uzależniłbyś ubezpieczenia emerytalne np. od wpływów z VATu to i tak byś te pieniądze trzeba będzie zapłacić, tylko nie jako pracownik w kosztach pracy, tylko jako konsument w cenach produktu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@Alarma Uwaga słuszna, tylko że w żaden sposób nie zmienia sytuacji. ZUS i tak przejdzie na finansowanie w większości z podatków, szkoda tylko że stanie się to wtedy kiedy nie będzie się już dało rozkręcać gospodarki, bo nie będzie kim.

Już w tej chwili budżet ZUSu jest tylko w 68% finansowany ze składek. Liczba emerytów będzie gwałtownie rosnąć, jednocześnie będzie gwałtownie spadać liczba pracujących, czyli będą rosnąc koszty i spadać wpływy. Zastanawia mnie, co myśli Morawiecki, bo skoro spadnie liczba pracujących to automatycznie spadną ich dochody, czyli padnie sprzedaż wszystkiego, zatem i wpływy z VATu i wtedy dopiero pojawi się problem z finansowaniem emerytur.

Jedyną szansą dla Polski na przetrwanie kryzysu demograficznego, i poradzenie sobie z zadłużeniem, byłoby dokonanie teraz, natychmiast, radykalnych cięć wydatków publicznych, obniżenie składek ZUS i opodatkowania żeby stworzyć wyśmienite warunki dla rozwoju gospodarczego i imigracji zarobkowej oraz zachęcanie obywateli krajów słowiańskich oraz dalekowschodnich jak Wietnam, Tajlandia i Kambodża, żeby emigrowali do Polski- bo tylko zwiększając znacząco imigrację zarobkową z krajów gdzie ludzie są pracowici i pokojowo nastawieni, może załatać tę dziurę- ale do tego potrzeba zarówno odpowiedniej polityki promocyjnej jak i warunków gospodarczych żeby Polska była atrakcyjnym kierunkiem migracji dla ludzi chcących pracować.

W tej chwili jeszcze nas stać na to, żeby nawet zupełnie zlikwidować składki ZUS, bez podnoszenia podatków i podnodnoszenia zadłużenia.
Wydatki ZUS to koło 168 mld zł rocznie. Dla porównania, sam program 500+ to koło 42 mld zł, na rok, (z czego 1,6 mld jest prze**** na koszt obsługi), budżet MON to koło 45 mld, 50 mld to koszty urzędników, i tak można by wyliczać. Gdyby zlikwidować 500+, a koszty tylko w tych dwóch pozostałych sferach zmniejszyć o połowę, to już mielibyśmy koło 90mld zł oszczędności które można by rzucić, na ZUS. Przy finansowaniu ze składek na poziomie 68%, składki to tylko koło 114 mld, wynika z tego że zostaje nam dziura na poziomie 24 mld na dzień dzisiejszy, spokojnie można by przyciąć tu i tam... zwłaszcza na takich rzeczach jak nagminne przepłacanie za wyposażenie budynków czy serwis sprzętu.
Jest ostatni moment, żeby dać wykop naszej gospodarce, niestety polityka rządu idzie dokładnie w przeciwnym kierunku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
-1 / 1

@solarize Z przykrością muszę stwierdzić u szacownego grona brak podstawowych zasad ekonomii.
Nie mamy już czasów że Król miał swój skarbieć i jak w tym skarbcu miał klejnoty to mógł działać.
Myślisz że bank fizycznie posiada twoje pieniądze w swoim skarbcu? Nie - zabezpieczenie twoich "zapisów" na kocie bankowym jest w 10% w depozytach (pieniądzach które faktycznie znajdują się w baknku - tylko dla tego 10% że jest taki wymóg ustawowy :)) a reszta jest w kredytach, inwestycjach etc.
Nie mniej jednak twoje pieniądze do 100k Euro są gwarantowane przez BFG a gdy ten jest niewypłacalny to przez budżet Państwa.
Tak samo jest w ZUS. Ze Leszek Miller rozmontował powszczechność systemu emerytalnego (dając szereg wyjątków od składkowania do ZUS) a nikt się nie odważy ruszyć rolników i KRUSu to dopłata z Budżetu Państwa będzie tylko rosła.
Nie mniej jednak zgodnie z zasadą praw nabytych Państwo Polskie GWARANTUJE tobie i innym wypłatę emerytury z FUS ( czy są tam pieniądze czy nie) ZUS jest jadynie formą księgową. podobnie jak konto w banku na podstawie zdefiniowanej składki.
Co do głodowych emerytur wymagających zasiłku to właśnie jest problem braku wystarczającego okresu składkowania - jeżeli on jest - dostajesz minimalna emeryturę i pomoc społeczna ci nie przysługuje.
Mówimy tu o ludziach którzy albo pracowali na czarno albo nie pracowali wcale - no ale sami sobie są winni - tylko teraz na nierobów Ja muszę płacić.
Jak już mam dopłacac z podatków do tego cyrku w przyszłości to niech chociaż dokładam jak najmniej a to znaczy że z mojego punktu widzenia (pracownika na umowie o pracę) wszyscy powinni płacić jak najwyższą składkę do ZUS

Czy to jest dobry system żę Państwo Polskie jest gwarantem wypłaty środków z FUS (oczywiście z przyszłych podatków) to już jest dyskusyjne ale nie pitolcie już proszę o jakichś piramidach finansowych w ZUS bo się płakać chce jak niska jest wiedza ekonomiczna w społeczeństwie - może to dobrze że jednak gimnazja zlikwidowali :) może się poprawi....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2019 o 7:21

G grot84
+2 / 2

@Prally Jak by była swoboda płacenia przez pracodawcę lub pracownika składki chorobowej i rentowej to nikt by nie płacił :)
Przecież jest na to 1000 przykładów e.g. IKE, IKZE :) są prywatne emerytury w polsce nawet z ulgą podatkową tylko jakoś nikt nie chce z tego z kożystać bo zasada w polsce jest taka:

TERAZ: płace jak najmniej (albo wcale) do ZUS/NFZ/Budżetu Państwa - żeby kasiorka w ręce została i na wakacje i samochów było
a POŹNIEJ: Niech się Państwo mną zajmie bo jestem obywatelem niech inni ze swoich podatów mi dadzą :)

Jak będzie możliwość zrzecznia się odpowiedzialności Państwa za osoby nie płacące składek na zabespieczenia społeczne to jestem w 100% za.

Ale nie może być że teraz nie daje a później się domagam - no kufa - jak to nie zadziała nigdy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@grot84

Sytuacja jest dokładnie odwrotna.
Dzisiejsi czterdziostolatkowie, płacący składki do ZUSu nie dostaną emerytur, lub będą to emerytury głodowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+3 / 3

@grot84 Po pierwsze wiedza ekonomiczna społeczeństwa nie ulegnie zmianie przez likwidację gimnazjów, ponieważ ani wcześniej, ani teraz, nie poświęca się ani sekundy programu na naukę ekonomii. Nie ma nawet takiego przedmiotu w publicznych szkołach.
Po drugie przeczytaj sobie definicję piramidy finansowej i ZUS pasuje do niej idealnie. Polega na fakcie, że będą przychodzić nowi obywatele i płacić. Gdy będzie przychodzić za mało, system się wywali. Twoje wiara w ZUS różni się od mojej niewiary tym, że Ty sądzisz, że zapis o pomocy państwa i gwarancji emerytury zapewnia Ci bezpieczeństwo, a ja że nie, a nie różnicami w wiedzy ekeonomicznej. ZUS jest za dużym ciężarem dla państwa i jego całkowite wywrócenie się spowoduje poświęcenie gospodarki i niewypłacalność państwa jako całości. Emerytury będą co najwyżej głodowe dla tych co pracowali na umowę o prace i dla tych, co sporo na czarno, tego możesz być pewien. Pytanie pozostaje raczej czy będą jakiekolwiek i jakim kosztem. Pamiętaj też, że obietnica gwarancji emerytury jest tylko obietnicą zależną od polityków, a Ci mogą zmienić zdanie z dnia na dzień, a co dopiero na przestrzeni dekad starzenia się społeczeństwa.
Po trzecie, Twoje stwierdzenie, że "ZUS jest jadynie formą księgową. podobnie jak konto w banku na podstawie zdefiniowanej składki." jest fałszywe, ponieważ bank oferuje dokładne, jawne kwoty - takie jakie przechowałeś na koncie. To co zaoferuje ZUS w postaci emerytury będzie zależeć od przyszłych (nawet nie teraźniejszych, więc i nieznanych) ustaleń jej wyliczania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
0 / 0

@Prally - masz dowody na poparcie tej tezy? Bo jeżeli nie masz to ja powiem że będzie właśnie odwrotnie.
i taka dyskusja.
Póki co zabezpieczenie emerytalne (wg. zdefiniowanej składki) będzie wypłacane w wysokości waloryzowanej do ilości zgromadzonych środków. I Państwo Polskie jest gwarantem.
Nie wiem czy wiesz ale jak rozpoczołeś pracę po 1999r. to możesz sobie wyliczyć jaka będziesz miał emerytuę (oczywiście z pewnymi założeniami - jaką będziesz miał pensje od dziś do przejścia na emeryturę)
Wiec to czy emerytura będzie głodowa czy nie zaleźy tylko od wysokości twoich uzbieranych środków.

Jak ktoś był psełdo przedsiebiorcą i nie odprowadzał składek albo posożytniczył nie praując całe życie no to słabo będzie miał.
Również osoby o niskich kwalifikacjach będą mieli słabe emerytury ale przynajmniej gwarantowane.
Bo cieżko by bylo pogodzić świat gdzie zarabiam 3k brutto przez 40 lat (odkłądając 1/4 na emeryturę) a poźniej dostwać 3k emerytury przez kolejne 20 - no to się nie zepnie nigdy.

Proponuję sobie zrobić kalkulacje emerytury i zobaczycie że składki wcale nie są wysokie :) zwłaszcza na minimalnej krajowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
-2 / 2

@solarize
Znasz jakąś piramidę finansową do której właściciel (Państwo) dokłada co roku kasę i gwarantuję swoim (Państwowym) majątekim wypłacalność?????
Chyba nie wiesz co to jest piramida finansowa :D:D:D
Co do "Po Trzecie" to akurat nie masz racji - ZUS tez ma jawne kwoty jakie masz na koncie w ZUS.
twój komentarz wynika najprawdopodobniej z tego że pomyliłeś/łaś 2 systemy naliczania świadczenia emerytalnego:
tzw stary portfel - gdzie emerytury wylicza się w psełdo-magiczny sposób - ponoć są jakieś zasady ale dla mnie to lipa
oraz
nowa metoda - czyli swiadczenie zdefiniowanej składki - czyli wyliczenie na podstawie zebranych składek + indeksacja - waloryzacja inflacyjna. - i to dzielisz przez przewidywalną długość zycia (w miesiącach)
czyli lepiej niż w banku :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@grot84
W latach 30tych Wojsko Polskie miało być gwarantem bezpieczeństwa Polski, podobnie jak sojusz z Aliantami, i jak to się skończyło?

Mówisz o założeniach dla których zrealizowania nie ma warunków.
ZUS wydaje rocznie koło 168 mld zł, i kwota ta będzie co roku rosła bardzo szybko z powodu gwałtownie rosnącej liczby emerytów.
Już teraz 38% wpływów do ZUSu nie pochodzi ze składek, tylko jest dotacją ze Skarbu Państwa oraz z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Ponieważ ilość pracujących również będzie spadać, to % udział dotacji będzie rosnąć szybciej niż by to wynikało tylko ze wzrostu liczby emerytów. A to nie koniec.

W tej chwili budżet państwa wynosi koło 360 mld zł rocznie (z deficytami na poziomie 30mld).
Przechodzenie pokoleń wyżowych na emeryturę, spowoduje że spadną gwałtownie dochody dużej części społeczeństwa. To oznacza mniejsze wpływy z podatów, w pierwszej kolejności VAT, dochodowego i akcyzowego. Zatem tu budżet spada.
Te pokolenia wyżowe będą zastępowane przez pokolenia niżowe - zatem mniej wpływów z podatków, tym bardziej że prawdopodobnie będą dalsze podwyżki składek ZUS, może się okazać że po odliczeniu ZUS płace realne tych ludzi z pokolenia niżowego będą nawet niższe niż dzisiaj. Ale nawet jeżeli tak nie będzie, to sama niżowość pokoleń pracujących spowoduje bardzo znaczące zmniejszenie budżetu państwa i jednocześnie znaczące zwiększenie dotacji z budżetu.

Utrzymanie emerytur w zakładanej wysokości będzie wymagało drastycznych cięć budżetowych, wywalenia większej części administracji (to akurat byłoby dobrze), drastycznych cięć w MONie (tu można dyskutować) oraz we wszystkich innych resortach.
Krótko mówiąc, czeka nas kilkadziesiąt lat bez inwestycji w infrastrukturę, drogową, energetyczną kanalizacyjną, czekają nas braki w służbie zdrowia i likwidacja wszystkich zasiłków socjalnych, a jeżeli gospodarka zacznie pod wpływem tego gwałtownie się załamywać, albo wypłacalność Polski zostanie zakwestionowana, to i tak może być problem z wypłatą emerytur.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grot84
0 / 0

@Prally Ależ ja się zgadzam że to słaby system - lecz nie zmienia to faktu że gwarantem emerytury jest Państwo Polskie czyli Polski podatnik. Póki co jest to lepszy gwarant niż jaka kolwiek inna instrytucja więc nie wiem o co spór.
Alternatywnie możesz sobie odkładać w walucie (ale pytanie jakiej? Przecież to też Państwa tylko możesz nie mieć na nie wpływu ani możliwości zażalenia :)) może złoto ale ch... nie wiadomo ile będzie warte bo wartość faktyczna jest znikoma (metal to dość kiepski).
To może firmy (banki, bitcoiny) dzisiaj są jutro może ich nie być a co dopiero za 30 lat - jeżeli jest jakaś gwarancja to i tak jest to gw. Państwa :)

Best option - inwestujesz w swoją wiedzę i dzieci (żeby cię kochały na starość) + jakiś gun.
to jest bezpieczna opcja ale benefit z niej jest dość kiepski.

Więc podsumowując ja wiem że ZUS to tak naprawdę Polski Podatnik ale lepsze opcji nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@grot84
Złoto jest bardzo dobrą opcją, bo w czasach zawieruchy ZAWSZE idzie w górę.
Polski podatnik? Polski podatni spyerdala w liczbie 130 tys. ludzi rocznie na Zachód, nie zdziwię się jak w obliczu kryzysu ta liczba się potroi.

PL ma PRZESRANE do tego stopnia że lepiej będzie umrzeć z odwodnienia na biegunkę, niż żyć tu jako emeryt za 25 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
+4 / 6

Wydaje ci się, że płacisz na swoją emeryturę? Błąd - zus składek nie inwestuje tylko wypłaca z nich obecne świadczenia. Do tego ma poważny deficyt! Zatem z tego co wpłaciłeś do zusu nie ma nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mardro2710
-1 / 1

@mafouta Jak w każdym ubezpieczeniu. Myślisz, że jak zapłacisz ubezpieczenie np. domu - to jakieś PZU czy inny ubezpieczyciel odkłada twoje składki dla ciebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gambini
+3 / 3

@Gardner
Zapewne działanie zwolennika nieudolnej opozycji;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 4

@Gardner
Gdybym został logo Konfederacji, to nigdy by to nie trafiło na główną.
Walczymy chyba o model państwa, a nie interesy partyjne.

Jak najbardziej pisz w komentarzach że to grafiki Konfederacji, ja nie mam nic przeciwko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+1 / 1

@Gardner Najpierw przekonajmy ludzi do poglądów, później się pomyśli o konkretnej partii.
Zgadzam się z @Prally, tutaj ogół nie lubi Konfederacji i taki znaczek mógłby zaszkodzić demotowi. Jeśli uważasz inaczej to próbuj z logo :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@kondon Ja też nie lubię Konfederacji, co nie przeszkadza mi popierać słuszne postulaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Billy_Shears
0 / 2

Bo to kur,,,wy i złodzieje są.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R respektov
+2 / 2

Zawsze można wyjechać do innego, normalnego kraju.
Rządy POPiS od 8 lat zniszczyły ten kraj doszczętnie, a kolejne 4 lata? Wątpię, by większość zagłosowała na kogoś nowego, bo kraj jest podzielony na fanatyków PiS i wybierających "mniejsze zło" - PO.
Zarabiamy absurdalnie mało, wszystko przez rosnące podatki mamy absurdalnie drogie, do tego kraj cały czas mamy deficyt finansowy w kraju - do wszystkiego trzeba dopłacać = jeszcze większe podatki, socjal mamy drogi, ale i tak praktycznie nic nie daje - na operację czeka się nierzadko kilka lat, w bieżącej sytuacji niemal nie da się otrzymać rehabilitacji, leczenie jest nieskuteczne - np. wypełnienie ubytku w zębie na "NFZ" rtęcią, skończy się tak, że to i tak trzeba będzie wypełnić normalnym, nieszkodliwym materiałem = koszty. Kiedyś byłem w szpitalu i gdy pielęgniarki dowiedziały się, że tego samego dnia wychodzę - wyrzuciły mnie z łóżka na korytarz i tak miałem czekać na wypis... A gdyby się okazało, że jednak powinienem zostać? Wracając do zarobków - 5 lat temu zarabialiśmy średnio 20% mniej, a dzisiaj takie produkty, jak chleb kosztują nierzadko po 150% (!) więcej, paliwo również podrożało o przeszło 30-40%, mieszkania są absurdalnie drogie jak na Polskie warunki, nawet dobrze zarabiająca osoba nie może sobie na nie pozwolić, tylko musi zaciągnąć kredyt.
Quo vadis, Polsko?
Witaj Wenezuelo 2.0?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
0 / 4

Jaaaaasne, bando niedouczonych gimbów, skasować ZUS i zagłodzić emerytów...

A fakty są takie że nikt jeszcze nie wymyślił lepszego systemu niż oparty na solidarności pokoleń, inne systemy poprostu nie działają! System gdzie sprywatyzowano emerytury nie sprawdził się ani w Chile ani w USA, o innych krajach gdzie "każdy sam sobie ma zapewnić emeryturę" nawet nie wspominam. Tylko w tych krajach gdzie są emerytury państwowe oparte o system solidarności pokoleń ludzie mają szansę na to by na starość odpocząć na emeryturze a nie pracować do śmierci jak gro ludzi w USA!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2019 o 23:31

avatar ZONTAR
+2 / 2

@zaymoon Z pustego nikt nie naleje. Albo zaradni ludzie bez problemu zapewnią sobie środku na starość, a biedni i nieumiejętni będą cierpieć, albo będziemy zaradnych doić z ostatniego grosza aby rozdać tym, którym tak dobrze nie idzie. Na tym w końcu polega socjalizm. Zabrać lepszym i dać gorszym. Sam uważam, że jeśli państwo ma już wymuszać emerytury państwowe, to powinno okreslić stałą stawkę minimalną dla wszystkich. Nie widzę nigdzie interesu w tym, aby zabierać sporo kasy w składkach dobrze zarabiającym aby później obciążać ich wysoką emeryturą innych. Jak wszyscy będą płacić minimum, to państwo swój obowiązek spełni i każdy dostanie środki na życia jakie wypracował. Jak ktoś zarabiał więcej i chce zachować standard życia na starość, to musi się o to postarać. Zwykle dobrze zarabiający mają głowę na karku i nie wkopią się jak większość społeczeństwa.
Składki chorobowe i rentowne mają rację bytu, bo chronią przed zdarzeniami losowymi. Starość w końcu nadejdzie, a choroby i renta mogą się trafić w każdej chwili, więc zachowanie obecnej płynności w tym przypadku ma sens. Składki zdrowotne to jakaś kpina. Co prawda niewielki procent populacji zarabia tu jakieś normalne pieniądze, ale to właśnie ten niewielki procent jest krową dojną, której zabiera się więcej na NFZ niż kosztują najlepsze ubezpieczenia zdrowotne w USA. Oczywiście to wszystko za standard oferowany w NFZ i wybiórcze finansowanie leczenia. Nawet nie możesz pójść wcześniej prywatnie i dostać zwrotu chociaż części kosztów z NFZ, bo ich zasady tego nie przewidują. Albo czekasz miesiącami czy latami na zabiegi i wybierasz co jest dostępne (zwykle byle taniej), albo idziesz prywatnie i nie korzystasz z tego drogiego ubezpieczenia. Największe złodziejstwo w tym kraju to NFZ.
Swoją droga, składka emerytalna w rzeczywistości wynosi 19,5% kwoty brutto. Połowa płatna przez pracownika, połowa dorzucana przez pracodawcę. Teoretycznie w 50 lat pracy odłożysz tyle kasy, że powinno starczyć na 10 lat średniej pensji za swojego życia. W praktyce emerytury są znacznie niższe i często ludzie nawet tych 10 lat nie przeżywają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
+1 / 1

@zaymoon Właśnie, że wymyślono. Np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie systemu emerytalnego w ogóle nie ma. Są za to wysokie zarobki, z których każdy sam sobie inwestuje czy chociażby zbiera "do skarpety" na starość.
A co do skuteczności takiego systemu: znasz może jakiegoś głodującego mieszkańca ZEA?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 2

@zaymoon System solidarności pokoleniowej wymaga zastępowalności pokoleń, a my takowej nie mamy.

Jedyna szansa żeby uratować ZUS przed katastrofą, to wprowadzenie emerytury obywatelskiej; każdy kto przepracował ileś lat, dostaje emeryturę w wysokości pensji minimalnej i tyle. Bardzo by to zmniejszyło koszty.
Ale i tak konieczne będzie dalsze zwiększaenie imigracji zarobkowej z krajów słowiaśkich i Azji wschodniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
-1 / 3

@zaymoon Obawiam się, że nie przekonasz tu nikogo. Koncepcja ubezpieczeń jest większości dzieciaków na forum obca, nie rozumieją idei - uważają, że jeśli ich dom się nie spalił po 20 latach płacenia składek na ubezpieczenie od pożaru, to należy im się zwrot, a jeśli go nie dostaną, nazwą wszystkich złodziejami i się obrażą.

Poza tym niżej udowodniłem, że od 2005 r. składki nie rosną, tylko stale maleją. I niestety dzieje się to pomimo skrócenia stażu pracy do emerytury, wydłużenia się średniej długości życia i ogólnego rozdawnictwa, czyli zwiększania dziury budżetowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
+2 / 2

@zaymoon a dlaczego "nie wspominasz" o takich krajach? Taki stan obowiązuje np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie system emerytalny w ogóle nie istnieje, a zarobki są na tyle wysokie, że każdy sam bez problemu jest sobie w stanie zapewnić środki finansowe na starość. Słyszałeś kiedyś o głodującym mieszkańcu ZEA?
Inna sprawa - hipokryzja rządu. Jak już ustalono: ZUS to typowa piramida finansowa, a przecież wg prawa w Polsce piramidy finansowe są nielegalne. Więc jak to jest..?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
-1 / 3

@jonaszewski
Już się zdążyłem przyzwyczaić że na forum udziela się głównie gimbaza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
-1 / 3

@mietek_obszczymur
To znajdź Polsce źródło dochodów jakim dla ZEA jest ropa naftowa.
Poza tym te wszystkie przywileje opłacane z zysków z ropy są tylko dla rdzennych mieszkańców, ale poza tym w ZEA pracują miliony ludzi z Afryki i Azji na półniewolniczych warunkach.

@Prally
Demografia to pośredni wskaźnik, ważniejsza jest kondycja gospodarcza, a póki co PKB na łebka rośnie i nic nie wskazuje by miało na dłuższym dystansie spadać. Poza tym wszystko wskazuje na to że dzięki automatyzacji rąk do pracy potrzeba będzie coraz mniej.

@ZONTAR
Zaradni ludzie? Piszesz o polskich Januszach biznesu??? Gdzie ta ich zaradność, sukces większości z nich opiera się na jednych z niższych kosztów pracy w skali całej UE. Zobacz jak nasz lumper-biznes jęczał kiedy UE chciała ujednolicić płace dla kierowców tirów jeżdżących po całej Europie. Oni potrafią tylko rywalizować mając przewagę dumpingu socjalnego, na równych warunkach przegrywają z przedsiębiorcami z zagranicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 3

@zaymoon Mówię o tych, którzy masowo emigrują z tego chlewu przed dojeniem. Eksportujemy masę wyspecjalizowanych lekarzy, inżynierów i nawet bardzo dobrych robotników, którzy potrafią zadbać o siebie. W czasach cyfryzacji coraz więcej prac można wykonywać zdalnie, więc mamy napływ zleceń z zachodu za stawki niewiele mniejsze od ich stawek. Problem w tym, że obciażenia zjadają po drodze sporo z tego. Koszta wszelkich umów, audytów, kontrolowania tego wszystkiego i podatków są na tyle duże, że nawet spore kontrakty mocno chudną zanim trafią do portfela. Znowu jadąc na zachód będziesz robić to samo, masz większe pole do rozwoju i możliwości wyboru, jesteś na miejscu, co jest też dodatkowym atutem i paradoksalnie płacisz niższe podatki od wyższych zarobków.
Nawet prowadząc działalność zazwyczaj zainwestowanie w rozwój firmy przyniesie większy zysk i zwrot na przyszłość niż wsadzenie do ZUS.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
+2 / 2

@zaymoon Nie mówimy o źródłach dochodu, tylko sposobie rozdysponowania emerytur. Poza tym ZEA stopniowo uniezależnia się od ropy.
No ale może być inny przykład: Nowa Zelandia i ich KiwiSaver. Czyli w skrócie - minimalna emerytura obywatelska + to co sam na własną rękę zaoszczędzisz/zainwestujesz.
W każdym razie moja poprzednia wypowiedź była stricte odpowiedzią na: "A fakty są takie że nikt jeszcze nie wymyślił lepszego systemu niż oparty na solidarności pokoleń", natomiast odnosząc się szerzej do tematu przewodniego:
Obecny system emerytalny powstał między wojnami. Powstał dlatego, że na początku wszystko wyglądało wyjątkowo pięknie: teraz pobieramy składki, a wypłacać emerytury zaczniemy dopiero za X lat. Jak zaczęto wypłacać emerytury to przyrost naturalny był na dużym plusie i jakoś to się kręciło. Obecnie, gdy przyrost naturalny jest ujemny - pojawił się problem. Zatem obecny system nie funkcjonuje dlatego, że jest dobry, tylko dlatego, że teraz tę piramidę finansową trudno zatrzymać.
Doskonale sobie zdaję sprawę, że likwidacja ZUSu to czysta mrzonka, dlatego trzeba sobie radzić w tej sytuacji samemu. Najlogiczniejszą w tym momencie decyzją jest praca w systemie "minimalna na umowie + reszta pod stołem". Dlaczego? Aktualnie mamy coś takiego jak "emerytura minimalna" przysługująca po 25 latach pracy. W kraju rządzą socjaluchy, więc jest duża szansa, że taki stan utrzyma się jeszcze bardzo długo. Zatem praca na minimalnych składkach (dla owej emerytury minimalnej) + inwestycja zaoszczędzonych pieniędzy wydaje się być najkorzystniejszym rozwiązaniem, ponieważ za 30-40 lat, kiedy emeryci będą stanowić >50% społeczeństwa, socjalistyczny rząd skupi się w pierwszej kolejnosci na zaspokajaniu najpilniejszych potrzeb. Po prostu sytuacja będzie wyglądać tak (rachunki szacunkowe), że ten kto obecnie zarabia minimalną krajową dostanie minimalną emeryturę, a ten kto teraz zarabia 4-krotność minimalnej pensji dostanie może 1-5 krotność emerytury minimalnej. Czyli nadwyżka wpłaconych składek przepadnie. To nie jest bynajmniej gdybanie, podobna sytuacja dzieje się np. na Ukrainie, której gospodarka wskutek kryzysu i emigracji już teraz jest na skraju zapaści. To samo (tylko z przyczyn demograficznych) zapewne za kilkadziesiąt lat czeka Polskę.
Dodajmy do tego fakt, że:
- im wyższe zarobki tym wyższy również podatek dochodowy, a to już zupełne marnowanie pieniędzy,
- im wyższe zarobki tym wyższa również składka zdrowotna, a czy składkę zdrowotna płacisz wyższą czy niższą to i tak stoisz w tej samej kolejce do lekarza (czyli znowu marnowanie pieniędzy),
- płacisz jednocześnie składki emerytalne i rentowe, ale w danej chwili możesz korzystać tylko z jednego z tych świadczeń (czyli te drugie idą na zmarnowanie).
Powyższe potwierdza, że wpłacanie do ZUSu czu USu więcej niż minimum jest zupełnie nieracjonalne ekonomicznie. Dlatego pod tym kątem upatrywałbym sposobu na walkę z chorym systemem gospodarczym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@zaymoon

Dodaj dwa do dwóch. Jeżeli spadnie liczba pracujących to spadnie konsumpcja, jak spadnie konsumpcja to trzeba będzie zmniejszyć produkcję, spadną zyski. Nastąpi zastój gospodarczy, a nawet jego regres.

Jakby tego było, automatyzacja to nie jest rozwiązaniem spadku liczby rąk do pracy. Zmieni się pro prostu struktura zatrudnienia, potrzeba będzie mniej robotników, a więcej techników serwisu maszyn inżynierów i programistów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
+2 / 2

@Prally

"Jeżeli spadnie liczba pracujących to spadnie konsumpcja, jak spadnie konsumpcja to trzeba będzie zmniejszyć produkcję, spadną zyski. Nastąpi zastój gospodarczy, a nawet jego regres."

No niekoniecznie. Mniejsza konsumpcja + mniejsza produkcja = mniejsze społeczeństwo, czyli mniejsze PKB całkowite kraju. Jakość życia natomiast odzwierciedla PKB na mieszkańca.

"Jakby tego było, automatyzacja to nie jest rozwiązaniem spadku liczby rąk do pracy."

Owszem, jak najbardziej jest. Statystycznie maszyna kierowana przez jednego operatora może osiągnąć wydajność kilku pracowników fizycznych. Dzięki temu wzrastają też zarobki, bo dany zysk rozkłada się na jednego pracownika, a nie kilku (dla czepialskich: nawet jakby doliczyć cenę serwisu sprzętu, itp, to zapewne wyjdzie znacznie mniejszy koszt niż brygada pracowników osiągających taką samą wydajność jak maszyna).

"Ale i tak konieczne będzie dalsze zwiększaenie imigracji zarobkowej z krajów słowiaśkich i Azji wschodniej."
Przypomnę, że jesteśmy w UE. Polski pracodawca ma nieograniczone możliwości zatrudnienia obywatela z dowolnego kraju członkowskiego UE. Grecja, Chorwacja, Hiszpania (poza Katalonią), południowe Włochy - w tych krajach/regionach bezrobocie wynosi ok 10%, to daje kilkanaście milionów potencjalnych pracowników. Po co zatem ściągać ludzi ze Wschodu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2019 o 14:24

P Prally
0 / 0

@mietek_obszczymur

1. Ale spadnie Ci zarówno liczba składek wpłacanych do ZUS- co przy wzroście liczby emerytów będzie oznaczało konieczność zwiększenia subwencji z budżetu państwa, a budżet państwa też Ci się zmniejszy, bo mniejsza konsumpcja to mniejsze wpływy z podatków.
Utrzymanie obecnego systemu oznacza katastrofę dla finansów publicznych!

2. Po pierwsze na automatyzację musisz mieć środki, po drugie nawet jeżeli utrzymasz produkcję na dotychczasowym poziomie, to skurczy się znacząco rynek wewnętrzny. Trzeba by zatem polegać na eksporcie, a my nie mamy do zaoferowania produktów które mogłyby znacząco zwiększyć nasz eksport.

3. Po to że mają niższe wymagania zarobkowe, a w przypadku Słowian, łatwo im się porozumieć z nami nawet jeżeli jeszcze nie znają języka, więc błyskawicznie się go uczą.
Pracownicy zachodni mają też wyższe wymagania płacowe, jakby tego było mało to Europa Zachodnia też wymiera, z wyjątkiem Muzułmanów. Chcesz sprowadzać do Polski Muzułmanów o pochodzeniu Arabskim i Afrykańskim? Po pierwsze oni nie chcą przyjeżdżać do nas, bo tam mają dużo wyższe zasiłki socjalne, po drugie nawet Polscy Tatarzy się tych muzułmanów boją i tu bym ich słuchał bo sami są muzułmanami więc lepiej niż ja czy ty potrafią poznać który muzułmanin jest groźny, a który nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
0 / 0

@Prally

"Ale spadnie Ci zarówno liczba składek wpłacanych do ZUS"
Tutaj warto się odnieść do PKB na osobę - jeśli ono będzie powiedzmy 2x, to nawet przy niekorzystnym bilansie 'emeryt 1:1 pracujący', emeryt dostanie tyle samo pieniędzy co przy bilansie 'emeryt 1:2 pracujący' ale PKB na osobę wynoszącym 1x. Prosta matematyka.

"bo mniejsza konsumpcja to mniejsze wpływy z podatków"
Mniejsza liczba obywateli to mniejsze wpływy z podatków, ale też i mniejsze wydatki publiczne.

"Utrzymanie obecnego systemu oznacza katastrofę dla finansów publicznych!"
Zgadzam się w 80%. Dlatego zawsze doradzam - nie oglądać się na ZUS, unikać tego dziadostwa a zaoszczędzone pieniądze inwestować samemu oraz ewentualnie - na wszelki wypadek - warto zadbać o jakąś emeryturę minimalną, bo zawsze znajdą się socjaluchy i - jak to było za komuny - każdy dostanie po równo, tyle by z głodu nie zdechł. Wtedy żyjemy z dwóch źródeł finansowania - emerytura minimalna i środki własne.

"Po pierwsze na automatyzację musisz mieć środki"
Leasing? I przesiadka polskiego pszetsiembjorcy, pana Janusza Szybkodorbkiewicza z Porsche na Golfa też nie zaszkodzi.

"nawet jeżeli utrzymasz produkcję na dotychczasowym poziomie, to skurczy się znacząco rynek wewnętrzny."
Owszem - ja utrzymam produkcję, a grono odbiorców się skurczy, ale też (zgodnie z prawem statystyki) liczba podmiotów gospodarczych oferujących to samo co ja się zmniejszy. Czyli zysk na osobe pozostaje bez zmian. A nawet jeśli, to...

"Trzeba by zatem polegać na eksporcie, a my nie mamy do zaoferowania produktów które mogłyby znacząco zwiększyć nasz eksport."
... to trzeba takie produkty znaleźć. Na tym między innymi polega rozwój.

"Po to że mają niższe wymagania zarobkowe"
Więc źle zdiagnozowałeś problem. Nie "brakuje pracowników", tylko "brakuje pracowników godzących się zapie***lać za półdarmo". W takim razie niech wspomniany wyżej Janusz Szybkodorobkiewicz albo sięgnie głębiej do portfela, albo zakasa rękawki i sam zapie***la.

"a w przypadku Słowian, łatwo im się porozumieć z nami nawet jeżeli jeszcze nie znają języka (...)
Chcesz sprowadzać do Polski Muzułmanów o pochodzeniu Arabskim i Afrykańskim?"
Jest naród słowiański, który znakomicie włada językiem polskim oraz odnajduje się w polskich realiach i kulturze. Ten naród to... Polacy. Do Europy Zachodniej za chlebem ewakuowało się ok 3 mln Polaków. Pewnie większość się tam zadomowiła, założyła rodziny i nie planuje wracać, ale jest też spore grono, które wprost deklaruje, że za odpowiednim wynagrodzeniem chętnie wróci z emigracji. Może właśnie wśród nich należy szukać brakujących pracowników i odpowiednio zachęcić do powrotu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@mietek_obszczymur
Naczytałeś się teorii na uniwerku i ci się wydaje że to będzie wszystko tak pięknie wprowadzone.

Prędzej kozy zaczną śpiewać przez własne odbyty niż stanie się dobrze wg. scenariusza który przewidujesz. Coś o tym wiem, już modernizacje widziałem i specjalistów wieku 20+ po spec-studiach w akcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
0 / 0

@Prally
Niech Ci będzie - załóżmy, że masz większą wiedzę niż ja. Więc zadam Ci kilka pytań jako specjaliście.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację: emigracja na Zachód i starzenie się społeczeństwa postępuje nadal, Ukraińcy i Hindusi zamiast do Polski też jadą na Zachód. W Polsce panuje dramatyczny niedobór frajerów godzących się pracować za półdarmo. Kandydaci do pracy oczywiście są, ale za normalne, europejskie stawki finansowe. Co więc ma do wyboru Pan Janusz?
a) sięgnąć głębiej do portfela
b) zbankrutować i iść do pracy na etat (najlepiej za takie pieniądze jakie sam oferował swoim pracownikom - przecie w jego mniemaniu płacił dużo, więc za taką pensję będzie żyło mu się dobrze), a że rynek nie lubi próżni, to jego dotychczasowych klientów przejmie inna, lepiej zarządzana i bardziej wydajna firma.
Wracając do pytań: jak sądzisz, jak postąpi Pan Janusz? pytanie w sumie z pogranicza psychologii, ale może na tym też się znasz ;)
Bo większość polskich Januszów opiera swoje biedabiznesy właśnie na taniej sile roboczej. Uważasz, że dostarczając im tę tanią siłę roboczą wpłyniemy pozytywnie na polską gospodarkę? Mnie się wydaje, że właśnie taka gospodarcza "terapia szokowa" bardzo się Januszom przyda. A może jesteś zdania, że taki stan rzeczy (że jesteśmy "murzynami" Europy za 1/4 zachodniej stawki) jest w porządku?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2019 o 16:46

P Prally
0 / 0

@mietek_obszczymur
1. Pan Janusz po pierwsze nie dysponuje doskonałym rozpoznaniem sytuacji, więc po pierwsze zauważy problem zbyt późno, po drugie będzie wyciągał błędne wnioski. W efekcie nawet gdyby chciał sięgnąć głębiej do portfela, to już będzie za późno żeby to zrobić.
Druga sprawa to to, że będzie wypierał problem, widziałem to w praktyce. W efekcie bankructw będzie dużo.

2. Pomijasz to, że aby zagospodarować rynek, musi istnieć rynek który opłaca się gospodarować i ktoś kto chce się tym zająć. W obliczu starzenia się społeczeństwa i upadku gospodarki, będzie mniej osób chcących prowadzić biznesy oraz mniej pieniędzy na rynku do zainwestowania. Kolejna sprawa to to, że jeżeli np. prowadzisz działalność produkcyjną, to musi być dobry stosunek między kosztem produkcji i dystrybucji, a ceną sprzedaży. Dlatego im mniejszy rynek wewnętrzny i im większe koszty prowadzenia działalności, tym mniejsza szansa że działalność produkcyjna będzie w danym miejscu prowadzona.

3. Myślę że terapia szokowa w naszym przypadku tylko dobije trupa. Doskonale wiesz, jednymi z podstawowych warunków istnienia gospodarki w ogóle, jest wzięcie jakiegoś surowca, oraz dodanie do niego wartości pracy i wiedzy. Żeby istniał wzrost gospodarczy, musi być zapewniony stały dopływ surowca, stały dopływ siły ludzkiej i stały wzrost potrzebnej dla wzrostu wiedzy. Problem Polski polega na tym, że o ile surowiec będzie dostępny, o tyle na skutek załamania demograficznego oraz kurczenia się budżetu państwa, dwa pozostałe składniki będą zanikać.
Poza tym, niezależnie od progonozy, Polska jest skazana na pułapkę średniego wzrostu o ile nie nastąpi całkowita zmiana polityki państwa, w zakresie opodatkowania jak i podejścia do prawodawstwa w ogóle.
Reformy fiskalnej w odpowiednim kierunku nie będzie, bo oznaczałoby to cięcia w sferze socjalnej, a na to Polak nigdy nie zagłosuje. W sferze prawodawstwa (mam tu na myśli zarówno przeregulowanie jak i niestabilność przepisów) też się nic nie zmieni klasa polityczna jest zbyt mocno powiązana z różnymi grupami interesów. Po prostu ten naród jest kulturowo niezdolny do szybkiego wzrostu, lub jak kto woli, demokracja nie ma prawa tu dobrze działać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
0 / 0

@Prally
"będzie wypierał problem, widziałem to w praktyce. W efekcie bankructw będzie dużo."
Zatem trudno, niech bankrutuje. Taka gospodarcza "selekcja naturalna" - przetrwa najsilniejszy.
Naprawdę nie ma sensu utrzymywanie na rynku firm, których jedynym atutem i i motorem napędowym jest tania siła robocza. One już nic więcej do gospodarki nie wniosą.

"Pomijasz to, że aby zagospodarować rynek, musi istnieć rynek który opłaca się gospodarować i ktoś kto chce się tym zająć. W obliczu starzenia się społeczeństwa i upadku gospodarki, będzie mniej osób chcących prowadzić biznesy oraz mniej pieniędzy na rynku do zainwestowania."
Spójrzmy na to z innej perspektywy.
W latach 90-tych oraz 2008-2014 było duże bezrobocie, ponadto kryzys więc "biedne społeczeństwo". Wtedy pracodawca miał nieograniczony zasób siły roboczej, a jego głównym problemem było znalezienie konsumentów na jego produkty/usługi wśród tego "biednego" społeczeństwa. Obecnie każdy gdzieś pracuje więc i pieniędzy na różnego rodzaju inwestycje ma więcej. Zatem główny cel przedsiębiorstw się odwrócił o 180 stopni - teraz mamy dużo zleceń, ale problem: "kim te zlecenia wykonać?".
Taka sytuacja wymusza zmianę podejścia firm do wewnętrznego zarządzania i sposobu działalności. O ile kiedyś wystarczyło "znać się na robocie", dzięki temu ktoś nas polecił i jakoś te parę zleceń wpadło żeby przetrwać. Teraz ważna jest optymalizacja kosztów, wzrost wydajności, wzrost produktywności aby uzyskać jak najwięcej pieniędzy z pracy pojedynczej osoby. Zatem obecnie mamy duży rynek do zagospodarowania i zainwestowania i samo starzenie się społeczeństwa aż tak bardzo tego nie załamie. Przecież starszy człowiek też ma jakieś potrzeby i nie jest powiedziane, że musi dogorywać żywota nie ruszając się z fotela. Zmienią się tylko jego potrzeby. No i mówiąc potocznie - ważne aby miał co wydawać, więc ponownie ukłon w stronę PKB per capita.

"Polska jest skazana na pułapkę średniego wzrostu o ile nie nastąpi całkowita zmiana polityki państwa, w zakresie opodatkowania jak i podejścia do prawodawstwa w ogóle."
Zgadza się. Ale ta zmiana powinna polegać na ograniczeniu wyprowadzania pieniądza za granicę, a nie na dostarczaniu taniej siły roboczej biedabiznesom.
Książkowym przykładem jest tutaj firma oponiarska Dębica. W 1995 roku została przejęta prze Goodyear. Firma Dębica jako spółka-córka wyprodukowała oponę. Koszt produkcji wyniósł powiedzmy 30 zł. Następnie tę oponę sprzedała spółce-matce (Goodyear'owi) za 35 zł, czyli wykazała 5 zł zysku i od tego zapłaciła podatek. Po czym spółka-matka tę samą oponę sprzedaje w Niemczech czy nawet w Polsce za 50 euro, czyli ma 40 euro zysku na czysto praktycznie nic nie robiąc.
Tego typu praktyki są na rynku nagminne. Rząd powinien zatem wspierać polski biznes aby odebrał rynek zbytu zagranicznym spółkom. Dlatego polski biznes powinien się rozwijać, również poprzez wzrost wynagrodzeń. Tania siła robocza implikuje "zamrożenie" wysokości wynagrodzeń, a na tym właśnie zależy zagranicznym koncernom - my dla nich mamy być "białymi murzynami" do pracy za miskę ryżu, aby oni mieli większe zyski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2019 o 19:27

D Dashrek
0 / 2

Liczmy również koszt uzyskania kasy od klienta na Zus i przeliczmy na podatki, czyli dodatkowe 450 zł. co daje razem 1950. Na pity i inne pierdoły to razem 3 klocki. 5000 zł wydudlać z klientów aby mieć 2000 zł pensji na rękę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
0 / 2

@Prally
W 2005 r. ta składka wynosiła 29% średniego wynagrodzenia (81,3% minimalnego wynagrodzenia).
W 2018 r. ta składka wynosiła 26,9% średniego wynagrodzenia (58,7% minimalnego wynagrodzenia).
A to oznacza, że składka się zmniejsza w relacji do zarobków, nie zwiększa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mietek_obszczymur
0 / 2

@jonaszewski, ale i tak jest wyraźnie wyższe niż w takich Czechach, na Litwie czy w Wielkiej Brytanii, gdzie Polacy zakładają swoje fikcyjne firmy i tam płacą podatki. Poza tym w wyżej wymienionych krajach nie słychać o żadnych represjach gospodarczych jak polskie "testy przedsiębiorcy".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
-1 / 1

@mietek_obszczymur Owszem, ale to nie było przedmiotem demotywatora. Prostuję tylko głupotki, które pisał autor, rozmiłowany widać w wartościach nominalnych. Na początku lat 90. zarobki wynosiły kilka milionów, teraz kilka tysięcy, czy z tego wysnuć wniosek, że tak potwornie zbiednieliśmy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blablabla5
-1 / 1

KORWIN SIĘ TYM ZAJMIE!!11!!
Noo o ile nie prześpi całej kadencji w ławie sejmowej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem