Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
576 593
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R raven000
+8 / 10

@pokos a ja mam nadzieję iż przeżyję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Meroller
+8 / 16

@pokos Ludzie się mordują w imię ideologii, władzy, poniżają, dzielą się na lepszych i gorszych, a w Polsce największym problemem, godnym wywołania wojny, jest niechęć do glutenu.
Łał, po prostu łał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SlepaKicha
+2 / 12

Nie no w ogóle Nam nie szkodził, bo przecież medycyna była tak rozwinięta, że wszyscy doskonale wiedzieli dlaczego ktoś umiera i jaki jest wpływ poszczególnych składników żywności na Nasze organizmy.... Uwielbiam po prostu te sformułowania typu "kiedyś nie byo, a byo lepiej", każdy kto zna choć trochę historię historię świata dostaje bólu głowy, jak tylko takie bzdury słyszy... Otóż średnia wieku do drugiej połowy XIX w, zanim nastąpił rozkwit medycyny, to było jakieś 50 lat. A na 10 dzieci około 3 dozywala 14 roku życia. Umierali dosłownie na wszystko, na wrzody, na niewydolność nerek, wątroby, gorączki, sepse, zakażenia i wiele innych chorób, które dzisiaj są po prostu marginalne. Więc skąd wiesz autorze demota, że niektórzy z nich nie umierali przez gluten właśnie ? Byłeś tam, sprawdziłes ? Zbadałeś? No to przestań pieprzyć za przeproszeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SlepaKicha
-1 / 1

Rozumiem Twoje zastrzeżenia do mojego komentarza, ale niestety nie zrozumiałeś o co mi w nim chodziło. Ja jedynie zgłaszam zastrzeżenia do wnioskowania typu "kiedyś nie było tego, a ludzie jakoś dawali sobie radę". Mi chodzi natomiast o to, że owszem dawali sobie radę, ale bardzo słabo. Zatem nie ma ani dowodów na to, że gluten im szkodzil (bo nikt tego nie zbadał, a okoliczności wskazuja raczej na to, że mógł szkodzić vide. wyższa umieralność na choroby układu pokarmowego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SlepaKicha
-1 / 1

Cd... Bo mi wysłalo za wcześnie.
Ale tym bardziej nie ma dowodów na to, że nie szkodzil, bo nie ma nawet okoliczności, które choćby pośrednio na to wskazywały. Po prostu nie cierpię takiego wnioskowania, bo na bardzo podobnym jest oparte wnioskowanie antyszczepionkowcow, którzy twierdzą,że kiedyś nie było szczepionek, a ludzie nie umierali na choroby takie jak rak, polio, sepsa itp. Itd. Noz ku*** umierali !! Tylko nikt sobie z tego nie zdawał sprawy. Dlatego zwracam uwagę na problem debilnego wręcz wnioskowania, które jest bardzo niebezpieczne. Nie odnoszę sie natomiast do tego, czy gluten szkodzi, czy nie, bo nie mam do tego żadnych kompetencji. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
-2 / 10

Poczytaj sobie o zmianach w szkieletach które odnajdują archeolodzy, sprzed, oraz po tak zwanej rewolucji neolitycznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tfujnick
+16 / 20

Nie "czysty gluten" tylko w większości dekstryny.
Co nie zmienia faktu, że te wszystkie "bezglutenowe" mody to przegięcie (oczywiście nie mówię o celiakii - ale to rzadkość).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+4 / 14

A jesteś pewien, że jemy taką samą pszenicę jak wieki temu? Współczesny chleb ma niewiele wspólnego z dawnym.
Samopsza była bogata w wartości odżywcze. Zawierała 14 chromosomów, obecnie pszenica nie ma nic wspólnego ze swoją poprzedniczką. Jest najbardziej genetycznie zmodyfikowanym produktem na ziemi, Zawiera 42 chromosomy, sztucznie stworzone przez genetyków w latach 50 i 60. Produkuje niezliczoną ilość nowych białek, z których wiele nie podlega trawieniu przez człowieka.
Dawniej chleb nie zawierał też różnych dodatkowych substancji jak spulchniacze itd. O sztucznych dodatkach w innych rodzajach żywności nie wspomnę. Dalej - nie spożywano tylu produktów zawierających gluten - dziś znaleźć go można nawet w wędlinach. No i ludzie żyli w czystym środowisku. To wszystko nie jest bez wpływu na nasze organizmy. Jak tak patrzę to każde następne pokolenie rodzi się coraz słabsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawcio1212
+1 / 7

@Laviol Wystarczy popatrzeć jak się zmieniła średnia długość życia i już mamy odpowiedź. Kiedy było lepiej dla człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nocta
+4 / 8

@pawcio1212 problem w tym, że "średnia" nie oznacza "tylko tyle się żyło" tylko oznacza średnią. Bierzesz ektremalne przypadki długiego i krótkiego życia i w zależności, których jest więcej, masz zawyżoną lub zaniżoną średnią. Dla przykładu, Enrico Dandolo umarł w 1205 roku w wieku 98 lat. Nie był jedyną osobą, która dożyła aż tak starego wieku. Ekstremalnym krótkim życiem są noworodki, które umierały niedługo po narodzinach czy podczas porodu ze względu na brak aktualnego poziomu higieny i medycyny. Biorąc tyle śmierci nieletnich, średnia jest niezwykle niska. Diety człowieka kiedyś były znacznie zdrowsze, ze względu na brak chemicznych dodatków, ulepszaczy i tłuszczów. Ponadto człowiek chodził, pracował fizycznie to i mniej było otyłości (która głównie pojawiała się u monarchów, razem z problemami dentystycznymi, bo tylko ich stać było na produkty cukrowe). Chleb dzisiejszy nie jest tym samym co kiedyś. Dodaje się więcej glutenu, aby był bardziej elastyczny. Wszystko może grozić zdrowiu, jeżeli jest go za dużo lub za mało w naszej diecie. A niestety większość produktów i ilość w jakich ie spożywamy znacznie przekracza ilość potrzebnych nam substancji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+5 / 5

@pawcio1212, prócz tego co napisał już @Nocta - oprócz wysokiej śmiertelności noworodków i kobiet w połogu dorzuć śmiertelność wśród mężczyzn, którzy polowali i walczyli. Nawet drobna rana mogła się skończyć śmiercią. Pierwszy człowiek, którego uratowały antybiotyki wyszedł z domu i skaleczył się o krzak. Samo pojawienie się antybiotyków wydłużyło średnią o 10 lat. http://www.breakbox.pl/bakterie-przeszlosc-przyszlosc/
A co do średniej obecnie - zapewne nie wiesz, ale zaczęła się skracać w krajach wysokorozwiniętych. Zabijają nas choroby cywilizacyjne.
Odnośnie twojego pytania przypomniał mi się stary, PRL-owski dowcip: "Kiedy będzie lepiej? Lepiej już było".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@Nocta @Laviol Czyli dużo którszy czas życia w latach 50-60 jest spowodowany śmiercią noworodków i łowców?
https://media.zadluzenia.com/media/2018/08/16/222222.PNG
https://oko.press/images/2019/02/Rys1.png
https://oko.press/images/2019/02/Rys2.png

Musimy mieć niesamowity postęp medycyny jeśil w 25 lat czas życia mężczyzn wzrósł z 67 do 74 lat mimo coraz większego spożywania nowej żywności.

Tak na serio, to śmiertelność wśród noworodków i małych dzieci nie jest brana pod uwagę w większości poważnych badań lub jest podawana odrębnie jako przeżywalność do określonego wieku i dalej szacowana długość życia. Powodem jest właśnie to, że wiele dzieci ginęło w młodym wieku przez choroby, a jak już ktoś dorósł i wyrobił lepsza odporność, to miał przed sobą całkiem sporo życia. Naukowcy nie sa idiotami i dobrze wiedzą, że statystyka jest miarodajna tylko gdy prawidłowo się z niej korzysta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@ZONTAR , oczywiście, że nie. Miałam na myśli czasy znacznie odleglejsze. Dla nich zwykle podaje się dane dla całej populacji, z uwzględnieniem śmiertelności noworodków https://pl.wikipedia.org/wiki/Oczekiwana_dalsza_d%C5%82ugo%C5%9B%C4%87_trwania_%C5%BCycia

25 lat licząc od 1970r.? Owszem, ogromny postęp w medycynie, co wiem z własnego doświadczenia. A potem jeszcze przyśpieszył. Choćby rozrusznik serca - dziś w zasadzie rutynowy zabieg, a pierwszy w Polsce wszczepiono zaledwie 4 lata przed moim urodzeniem.
A co do nowej żywności, działania dodatków do żywności, życia w zanieczyszczonym środowisku, pełnym stresu, lekooporne bakterie itd. to na skutki tego dopiero czekamy, choć już widać pierwsze objawy. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30741%2Cspadek-przecietnej-dlugosci-zycia-w-krajach-najbogatszych.html
Na razie o tym zbyt wiele się nie mówi, bo kłóci się to z teorią, że współczesne technologie i styl życia są takie super. Po odbudowie powojennej świat zmieniał się na lepsze, od lat 90-tych zaczął się zmieniać na gorsze, w zasadzie w każdej dziedzinie naszego życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Laviol Celowo nie porównują paleolitu z obecnymi czasami. Sztuczne konserwanty i inne dodatki są stosunkowo nowe, więc dużo rozsądniej porównywać okresy sprzed ich wprowadzenia z okresem kilkadziesiąt lat po. Dużo dokładniejsze dane i mniejsze różnice w środowisku ludzi.
Jak wspominasz, na długość życia negatywny wpływ ma wiele rzeczy, a zanieczyszczenie i stes są największymi z nich. Choroby owszem, ale można je w pewnym sensie pominąć. Ludzie umierali często na różne choroby zanim pojawiły się na nie leki, więc w najgorszym wypadku wrócimy do stanu, w którym uodpornią się na leki. Raczej nie będzie gorzej niż było (co nie znaczy, że będzie dobrze). Pytanie więc na ile konserwanty i inne dodatki do żywności faktycznie mają wpływ na długość życia. Nie ma takich danych, dane opierają się na wszystkich czynnikach i wyselekcjonowanie wpływu żywności jest niemożliwe.
W przytoczonym przez Ciebie artykule nie ma nic o żywności, a wszystko odnosi się do chorób. Trudno je też zwalać na żywność, bo dotyczą głównie najstarszych członków społeczeństwa, którzy najkrócej żywili się nowoczesną żywnością. Obecnie dużo większym problemem są właśnie choroby cywilizacyjne związane ze stresem, kwestiami społecznymi, przepracowaniem i zanieczyszczeniem. Żywność tu praktycznie nie gra roli. Przed powstaniem niezdrowej żywności też byli otyli ludzie, a większość była szczupła jedynie przez ograniczony dostęp. Stąd zmianą w żywności nie sprawisz, że ludzie rzadziej będą schodzić na zawały czy dostawać cukrzycy. Jedynie uświadamiając ludzi i dając im dobre alternatywy można z tym jakoś walczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2019 o 13:10

avatar Laviol
0 / 0

@ZONTAR, jakie alternatywy masz na myśli? Bo jeśli chodzi o zmiany w żywności to się nie zgodzę. Cukrzyca i jej powikłania skracają życie. https://dorzeczy.pl/56230/Wzrost-zachorowan-na-cukrzyce-typu-1-Polska-swiatowym-liderem.html http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C459642%2Cprawie-czterokrotny-wzrost-zachorowan-na-cukrzyce-w-latach-1980-2014.html
Wiesz co się wydarzyło latach 80-tych? Japończycy opracowali technologię pozyskiwania z kukurydzy taniego syropu glukozowo - fruktozowego, którym zaczęto zastępować cukier w przemyśle spożywczym. Jest od podstępny, ponieważ fruktoza oszukuje mózg i hamuje wydzielanie leptyny - hormonu sytości. Dlatego amerykańskie porcje bywają wręcz monstrualne. A im więcej jesz, tym więcej jesz. Obłęd. W Polsce zachorowalność rośnie od ok. 20 lat - od zmian ustrojowych i pojawienia się koncernów spożywczych i ich technologii.
Otyłość, skraca życie. Dane o wzroście otyłości możesz znaleźć bez trudu.
Aspartam, pełno go wszędzie. O jego szkodliwości mówi nawet sam jego wynalazca.
Azotanów pełno w wędlinach - https://www.aptekagemini.pl/poradnik/zdrowe-odzywianie/azotany-i-azotyny-w-zywnosci-czyli-co-kryje-sie-w-miesie/
O innych nawet nie wspomnę. Jemy za dużo, nie wiemy nawet czego ile. W dodatku mało kto wspomina o tzw. efekcie koktailu. Istnieją obecnie bodajże 4 ośrodki, które zaczęły go badać i wiedzą już, że 0+0+0=/=0, gdzie 0 oznacza dawkę przyjętą jako bezpieczną do spożycia.
Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego do żywności przetworzonej dodaje się tyle różnych polepszaczy smaku, a nawet wręcz składników jak witaminy, kwas foliowy itd. oraz namawia do spożywania suplementów diety? Tu masz odpowiedź http://permakultura.net/2014/05/26/dlaczego-zywnosc-o-wyzszej-wartosci-odzywczej-smakuje-lepiej/ to są skutki rolnictwa opartego na nawozach mineralnych. W pakiecie funduje nam pozostałości oprysków chemicznych. Też "samo zdrowie".
Jemy tyle, że tyjemy na potęgę, a nasze organizmy są niedożywione i zatrute. Do tego dochodzą idiotyczne zasady dietetyczne - bez soli, bez tłuszczów zwierzęcych, więcej zbóż i zieleniny itd. Jedyne co ma sens to unikać cukru.
Piszę "my", bo wszystkiego nie uniknę, ale nad moją dietą każdy współczesny dietetyk ręce by załamał. Solę z upodobaniem, jem masło, dużo mięsa i to chętnie tłustego, smażę na smalcu lub tłuszczach drobiowych, olejów mało, zieleniny mało, ale za to sporo własnej, bo pół ogrodu ozdobnego przerobiłam na użytkowy, a że wykształcenie mam "zielone" to wiem jak nie przy tym nie narobić. Śmietanę i mleko tłuste, ale prosto od krowy i najlepiej jako zsiadłe. Tyle dobrych bakterii to mi żadne kupne probiotyki nie dostarczą, podobnie jak kiszonki. Unikam kupnej żywności przetworzonej, za to robię własne przetwory. Jem mało, a często, bez przekąsek pomiędzy. Chleb uznaję tylko na zakwasie http://akademianatury.pl/zdrowe-przepisy/pieczywo/chleb-na-zakwasie-szansa-na-zdrowie.html
I jestem szczupła i obrzydliwie zdrowa podczas, gdy moi rówieśnicy, a nawet o dekadę młodsi leczą się "na cholesterol", nadciśnienie itd. i najczęściej mają nadwagę. Do tego nie daję się stresować. Do apteki chodzę zwykle po gazę do odsączania własnych nalewek dla zdrowotności ;)
I dziwnym zbiegiem okoliczności moja dieta zbiega się z odkryciami i zaleceniami dr Weston’a A. Price’a
https://www.westonaprice.org/pl/health-topics/principles-healthy-diets-polish-translation/
I chyba nie ulega wątpliwości, że prawidłowo odżywione organizmy lepiej poradzą sobie ze stresem i jego skutkami niż niedożywione i zatrute. A tak przy okazji, jeśli jako społeczeństwo zaczniemy domagać się żywności wysokiej jakości, a nie przemysłowe, koncernowe, a najlepiej lokalne i ekologiczne to i stresu będziemy mieć o wiele mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2019 o 22:37

avatar ZONTAR
0 / 0

@Laviol Mam pewne wątpliwości czytając artykuł o błędnym tytule (ze 108 mln do 4222 mln). W każdym razie wiele takich badań traktuję ze sporą dozą nieufności. Niestety wiele artykułów pisze się tak, aby wskazywały to, co mają wskazać i sprytnie przemilczały to, co może zmniejszyć jego wagę. W Polsce chociażby miałbym wątpliwości co do wykrywalności cukrzycy 20 lat temu. Sam dużo się wtedy badałem na problemy z cukrem (spory problem z hipoglikemią i nie znałem przyczyny) i nic nie odkryli. Przez 15 lat nie wiedziałem co jest przyczyną, a dopiero przy okazji innych badań udało się wykryć insulinooporność. Miałem efekty od dziecka, więc wykluczam możliwość nabycia tego w tym czasie, leczenie też mi w miarę pomogło pozbyć się problemu. Co lepsze, niby to występuje u otyłych i mniej aktywnych, a byłem tego przeciwieństwem przez większość życia.
Jeszcze w związku z tym cukrem zapytałbym, czy masz pewność, że to metoda pozyskiwania cukru jest winna, a nie po prostu jego szersze stosowanie i większa dostępność, która przełożyła się na konsumpcję? W tym przypadku pasuje to do mojego twierdzenia z poprzedniego posta, ograniczona dostępność za dawnych lat ograniczała też choroby.
W każdym razie nadal nie widzę tu szczególnego związku pomiędzy żywnością, a długością życia.

Swoją drogą, Twoje "odkrycia" żywieniowe mogą tłumaczyć to, że praktycznie nie choruję. Sporo ludzi dziwi się na wieść, że moje choroby ograniczają się do grypy raz na 4 lata. Ostatnie przeziębienie miałem z 10 lat temu. Praktycznie nie choruję od kiedy żyję i żywię się sam. Ciekawe... Moja dieta w sumie ogranicza się do tego, żeby jeść naturalnie i w miarę różnorodnie. Nie ma rzeczy, których bym unikał, ale preferuję możliwie naturalne źródła i wszystko staram się jakoś równoważyć. No może owoców u mnie brakuje, jedno jabłko na miesiąc to i tak sukces. Prędzej już pijam naturalne soki jak akurat są dostępne, ale i to ma sporo fruktozy, a cukier jako jedyny kontroluję w diecie. Doszło do tego, że kawę i herbatę odrobinę słodzę tylko po to, aby mieć w miarę stały i nieduży dopływ cukru. Przy większej przerwie między posiłkami bez żadnego cukru pomiędzy dopada mnie hipoglikemia, a ta odrobina co jakiś czas wystarczy, żeby przetrwać bez konsekwencji.
Ogólnie popieram zdrową żywność, ale wydaje mi się mało realne upowszechnienie jej w sklepach. Nie bez powodu na rynek trafiło tyle tanich produktów wzbogacanych czym się da byle było taniej i wygodniej. Ludzie tego chcą i raczej prędko się to nie zmieni. Mnie bardziej boli niedostatek restauracji ze zdrową żywnością. Żyję sam i nie opłaca mi się gotować dla jednej osoby (spróbuj jeść różnorodnie kiedy gotujesz pojedyncze posiłki i mało czasu spędzasz w domu). W większości stołuję się na mieście, a tu najczęściej albo typowy fast-food, albo patologicznie "zdrowe" jedzenie bez GMO, glutenu, mięsa, laktozy i wszystkiego innego. Do zdrowych restauracji już bardziej zaliczam knajpę egipską, która sama wyrabia większość dań łącznie ze swoimi mięsami. Chyba tylko sera nie mają własnego. Wszystko inne albo z naturalnych upraw, albo robione tradycyjnymi metodami na miejscu. No i niestety to trochę kosztuje ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@ZONTAR, „Mam pewne wątpliwości czytając artykuł o błędnym tytule (ze 108 mln do 4222 mln). W każdym razie wiele takich badań traktuję ze sporą dozą nieufności. Niestety wiele artykułów pisze się tak, aby wskazywały to, co mają wskazać i sprytnie przemilczały to, co może zmniejszyć jego wagę.”
Jasne, ale w sieci jest mnóstwo różnych artykułów i można sobie poczytać :) A ja lubię czytać, wiedzieć i rozumieć ;) Skutki zawsze są kombinacją przyczyn, a nie jednej.
„możliwe przyczyny globalnego narastania przypadków cukrzycy T2D w rozmiarach epidemiologicznych wydają się być kombinacją czynników behawioralnych, środowiskowych i predyspozycji genetycznych populacji.” http://swiatlekarza.pl/srodowiskowe-uwarunkowania-zaburzen-metabolizmu-glukozy-spojrzenie-toksykologa/
O ile na genetyczne wpływu nie mamy to na behawioralne (styl życia – zwróć uwagę jak reklamy namawiają nas do konsumpcji) oraz środowiskowe (ilość i jakość żywności ) jak najbardziej.
A jeśli chodzi o cukrzycę w Polsce to wg lekarzy liczby są raczej niedoszacowane https://pulsmedycyny.pl/ile-osob-w-polsce-choruje-na-cukrzyce-raport-nizp-pzh-893810
„W Polsce chociażby miałbym wątpliwości …..Co lepsze, niby to występuje u otyłych i mniej aktywnych, a byłem tego przeciwieństwem przez większość życia.”
Gdybam, może u Ciebie jest podłoże genetyczne?
„Jeszcze w związku z tym cukrem zapytałbym, czy masz pewność, że to metoda pozyskiwania cukru jest winna, a nie po prostu jego szersze stosowanie i większa dostępność, która przełożyła się na konsumpcję? W tym przypadku pasuje to do mojego twierdzenia z poprzedniego posta, ograniczona dostępność za dawnych lat ograniczała też choroby.”
Dostępność czyli ilość oraz jakość.
https://www.mp.pl/pacjent/dieta/zasady/118347,syrop-glukozowo-fruktozowy-i-jego-wplyw-na-zdrowie
https://oczymlekarze.pl/zdrowy-styl-zycia/dieta/2100-slodka-smierc-przez-syrop-glukozowo-fruktozowy-hfcs
„W każdym razie nadal nie widzę tu szczególnego związku pomiędzy żywnością, a długością życia.”
Przy obecnej jakości i wielkości konsumpcji pozbaw ludzi dostępu do współczesnej medycyny, a zobaczysz jak średnia długość życia spadnie.
„Swoją drogą, Twoje "odkrycia" żywieniowe mogą …Przy większej przerwie między posiłkami bez żadnego cukru pomiędzy dopada mnie hipoglikemia, a ta odrobina co jakiś czas wystarczy, żeby przetrwać bez konsekwencji.”
Nie widzisz pewnej sprzeczności w tym co napisałeś? ;) Z jednej strony nie widzisz związku między żywnością i zdrowiem, a z drugiej sam tego doświadczyłeś.
A propos cukrzycy – mój tata nabył z wiekiem typ 2 i dostawał na nią leki, ale jeszcze nie insulinę w zastrzykach. Samą dietą tak wyrównał poziom cukru, że lekarka odstawiła mu leki.
Już Hipokrates mówił, że „twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a twoje lekarstwo powinno być pożywieniem.”
„Ogólnie popieram zdrową żywność, ale wydaje mi się mało realne upowszechnienie jej w sklepach….No i niestety to trochę kosztuje ;)”
Trafiło za sprawą koncernów i ich reklamie, często wprowadzającej w błąd, ponieważ mówią wyłącznie o zaletach, pomijając wady. Żyjemy w matrixie. Żywność wcale nie jest tania. Stosunkowo niska jest tylko cena przy kasie, ale nie doliczamy co ceny żywności podatków, które idą na dotacje dla rolnictwa, zakupów suplementów diety oraz rosnących podatków na koszty leczenia chorób cywilizacyjnych zawiązanych z żywieniem i zanieczyszczonym środowiskiem. Dopiero jak to zsumujesz to uzyskasz prawdziwą cenę żywności. To, że myślimy inaczej to wyłącznie kwestia PR korporacji, bo to oni zarabiają, a my tylko tracimy – zdrowie i pieniądze.
W Polsce w 2018r. dotacje dla rolnictwa z budżetu państwa wyniosły 27mld. To daje na statystycznego mieszkańca 710zł. Dodatkowo z UE itd. 21,5 mld zł. https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/pieniadze-i-prawo/budzet-na-rolnictwo-w-2018-r-lekko-okrojony/
W tym samym roku nasza składka do UE wyniosła 3,55mld co daje 93zł na statystyczną głowę. Czy to niemowlę czy staruszek, każdy z nas dopłaca rocznie jakieś 800zł do

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Laviol Zapewne jest podłoże genetyczne, miałem cukrzycę po obu stronach rodziny w czasach, kiedy cukier ludzie pod choinkę dostawali.
Wydaje mi się, że bardziej masz na myśli ogólnie sposób żywienia w obecnych czasach niż samą dostępną żywność. Różne uszlachetniacze i konserwanty to jedno, ale diametralna zmiana stylu życia i żywienia się to już całkiem inna sprawa. Nie badam tego tematu jakoś szczególnie, więc może jakieś badania oddzielają te dwie rzeczy od siebie podając dokładniejsze dane na temat jednego. Sam takich nie widziałem :P

Co do hipoglikemi, to faktycznie nie widzę większego związku. Mechanika jest tu dosyć prosta. W moim przypadku przez insulinooporność organizm potrzebuje nadprodukcji insuliny aby ten cukier przetwarzać. Im większa dawka cukru, tym gwałtowniej reaguje wyrzucając duże ilości insuliny. To znowu potrafi zbyt szybko zbić poziom cukru do poziomu, przy którym muszę szybciej go uzupełnić. Jak zjem chociażby kanapki z nutellą, to dosyć szybko mam gwałtowny spadek cukru właśnie przez ten mechanizm. Najlepszą metodą unikania tego jest utrzymywanie umiarkowanego poziomu cukru w diecie. Z jednej strony go dostarczam, z drugiej jest go na tyle mało, że organizm nie reaguje zbyt gwałtownie. To działa jak jem dosyć regularnie, ale często zdarzają mi się przerwy między posiłkami po 10-12 godzin, w których i tak delikatnie uzupełniać cukier muszę. No a wspomnianych napojów słodzonych pijam raczej symboliczne ilości bardziej jako uzupełniacz cukru, gdy nie mam pod ręką już nic lepszego. Średnio wyjdzie mi może kilka łyków dziennie. Owoców też nie jadam, więc tej fruktozy zbyt wiele nie przyjmuję. No chyba, że dodają jej też do mięsa i serów, które są podstawą mojej diety :)

Czy w takim przypadku zamiast piętnowania napojów słodzonych syropem glukozowo-fruktowozym i zastępowania ich napojami z aspartamem czy innymi słodzikami nie lepiej po prostu pić nieco droższe napoje słodzone najzwyklejszą saharozą? Prędzej ludzie sięgną po colę słodzoną cukrem niż zamienią ją na wodę. Napojów ze sztucznymi słodzikami w ogóle unikam, mam wstęt do sztucznych słodzików i już wolę napić się wody niż takiej Coli Zero czy podobnych cudów. Kiedyś na imprezy czy do drinków kupowałem różne smaki Pepsi dla urozmaicenia, a teraz pijam drinki zdrowiej, najczęściej z lodem. Chyba jedyne, co nadal jest zdrowe :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mati233490
+6 / 12

Setkiii lat temu to jak byłeś ułomny to umierałeś i to się nazywało selekcja naturalna. Nie wiedzieć czemu autorowi się udało ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+7 / 7

Tak było też z ołowianymi rurami, rtęcią w termometrach, azbestem...

Oj, Basia zawsze taka chuda i chorowita to się jej zmarło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AleksanderVM
+3 / 5

Szkodził tak samo, tylko nikt o tym nie wiedział.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adawo
+6 / 6

Tylko, że kiedyś gluten był tylko w pieczywie i daniach mącznych, dziś jest praktycznie każdych przetworach (zagęstniki itp.) i w połączeniu z innymi substancjami może alergizować. Natomiast karma dla psów z definicji powinna być bezglutenowa ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maci
+1 / 1

Jak nie szkodził jak szkodził:
Moja Babcia uwielbiała chleb, szczególnie skórkę, dziadkowie też. I co - nie żyją!
Ja chleba nie jem - i żyje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar S_Jupiter
-1 / 1

Bullshit, taki sam jak teraz ludzie na gwałt unikają produktów z "E" w składzie, który rzekomo powoduje raka, a co dziś go nie powoduje? śmiechu warte

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Okomorskie
0 / 0

winne sa szczepionki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pin54
0 / 0

Jakieś 70 lat temu nawet papierosy nam nie szkodziły, ba zalecali palenie. Kokaina zresztą też nie, była przepisywana jako lekarstwo i dodawana do napojów. Kiedyś to było....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem