Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kondon
+5 / 11

No pięknie nam działa ta państwowa służba zdrowia!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-3 / 15

przestań czepiać się polityków ! .... to wina społeczeństwa głosująca na tych polityków

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2019 o 18:11

avatar y0u
+1 / 7

@YszamanY akurat ci mądrzy inaczej prędzej wprowadzą coś w stylu umowy lojalnościowej dla wszystkich kończących studia lekarskie zamiast zwyczajnie dać im więcej pieniędzy, to praktycznie główny problem, bo cóż ciężko się nie zgodzić z faktem że powinni dostać jednak trochę więcej (pamiętam jak kiedyś była mowa o 2k netto ile jest w tej chwili, nie wiem)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+4 / 6

@y0u
I niby co to da, że załóżmy stworzą jakąś umowę lojalnościową? Lekarz odbębni w Polszy co trzeba i wyjedzie. Inna sprawa, że u nas mentalność jet taka, że ludziom nie chce się pracować w pracy z wyboru, a co dopiero z przymusu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+4 / 4

@y0u . Jak będzie taka umowa to nie będą wyjeżdżać po studiach tylko przed.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tomxy
+20 / 26

No patrzcie jakie zdziwienie - dawno to temu pisy krzyczały " niech jadą" - no to pojechali.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lolo7
+11 / 11

Cytując klasyka ,,Niech jadą''. Tyle się tu mówi o defekacji do własnego gniazda, a nikt nie rozumie, że sprawianie, iż ludzie wykształceni wyjeżdżają za granicę jest właśnie taką defekacją. Jeszcze 10 lat i leczyć będziemy się u modlitwą u księdza albo u panów oferujących specyfiki z magnetycznej wody czy innych lewoskrętnych witamin...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jasio_zawodnik
+13 / 13

Pojechali... Jak dobrze pójdzie wrócą na emeryturę. Dziwić się nie ma czemu. Co do polityków, fakt nasza wina... Naród wybrał. Kocham ten kraj, nienawidzę tego państwa!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MalcolmLDZ
+11 / 11

500+ 500+ 500+ stać rodziców na prywatne kliniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Meroller
+8 / 10

Niech szamanów zawołają, oni znają się na wszystkim, na wychowaniu dzieci, seksualności, moralności, ekonomii, słusznej drodze życiowej oraz są świetnie opłacani, więc czymże będzie dla nich medycyna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2019 o 20:20

Q qaro1
+11 / 11

@Ynfluencer
Z całym szacunkiem dla Twojej żony - nie chodzi przecież o to, żeby teraz przyjmować na medycynę każdego kto się zgłosi. Jeśli były jakieś progi punktowe, to być może jednak nie bez powodu.
Z innej beczki - sekundę, że czy to nie Ty zwykle ubolewaleś w komentarzach, że Cie żadna nie chce, bo nie jesteś krzykliwym gorylem z firmą i bicepsami? To jakoś szybko jednak zdążyłeś sie ożenić. Dobra, nie wnikam...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
-1 / 3

@qaro1 Tak, ale selekcja na podstawie takiej matury jak ona teraz wygląda to jest jakieś nieporozumienie. Tak samo jak studia medyczne, może je skończyć głupek z wybitną pamięcią. Spośrod studentów medycyny, których poznałem nikt nie interesuje się nauką, pomaganiem innym i niczym spoza programu. Oni poszli na ten kierunek, żeby pompować sobie ego. Jak wiekszość lekarzy w Polsce. I potem mamy lekarzy jakich mamy. Poza tym nie wiem czy wiesz te "progi nie bez przyczyny" są żałośnie niskie dla ludzi odpowiednio dzianych by zapłacić za medycynę niestacjobarną. Poza tym moja żona dostała się w ubiegłym roku, ale nie dowiozła jakiegoś świstka papieru i biurokracja ją zniszczyła. Wiec niech się nie dziwią, że nie ma lekarzy. Poza tym państwo mogłoby wyregulować nabory i przyjąć więcej osób. Nie mówię, że mają przyjmować ludzi z niskimi wynikami, ale odrzucają wiele osób z dobrymi wynikami, a nie wierzę, że granica, w której ktoś zaczyna nadawać się na lekarza to np. 150 pkt, a 149 już nie. Równie dobrze ten kto miał 160 mógł mieć więcej szczęścia na maturze, a być mniej zdolny od kogoś kto ma 150. I tak. Mam żonę, ale mam lęki, bo postrzegam takich biznesmenów z łbem na karku i bicepsami jako konkurencję, której się lękam i poza tym nie chodzi tylko o mnie, ale to że kobiety preferują takich debili i się z nimi rozmnażają sprawia, że świat to koszmarne miejsce blichtru i cwaniactwa. Kapujesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
+2 / 2

@Ynfluencer
Jeśli to była tylko kwestia biurokracji, to faktycznie kiepsko.
Natomiast to co piszesz, o naborze na studia medyczne i zawodzie lekarza, szczęściu na maturze - obawiam się, że można to odnieść do każdego zawodu, również tych zawodów najbardziej odpowiedzialnych. Niestety często jest to właśnie kwestia szczęścia, pecha, przypadku, wypadku i nie widzę jak można by to inaczej weryfikować. Weryfikacja następuje potem w praktyce ("znany lekarz pe el";-)
"nie wierzę, że granica, w której ktoś zaczyna nadawać się na lekarza to np. 150 pkt, a 149 już nie" - a skąd wiesz, że to np. już nie jest obniżony próg? Moze zakładają, że w zasadzie nadają się tylko ci z minimum 160 pkt, ale ostatecznie damy szansę tym ze 150, najwyżej się odsieją po pierwszym roku. Oczywiście nie mam pojęcia czy rzeczywiście tak jest, ale musi być jakiś nieprzekraczalny próg.

"kobiety preferują takich debili i się z nimi rozmnażają" - a kiedyś było inaczej? Nie przypuszczam żeby to był jakiś wynalazek naszych czasów. Zresztą wiem, że to nei ten temat dyskusji, ale wkurza mnie, że wrzucasz wszystkie kobiety do jednego worka. Jak masz żonę, to się ciesz, że wolała Ciebie, chyba powinna być żywym przykładem, że nie WSZYSTKIE kobiety są takie same, tak? Boszsz, człowieku, ogarnij się...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
-1 / 3

@qaro1 Była kwestia biurokracji, bo nie dostarczyła czegoś w terminie, gdyż przeoczyła jakiś kazusik w regulaminie rekrutacji, a w dziekanacie byli nieustępliwi. Nie wiem od jakiego progu się ktoś nadaje na lekarza, ale po jakości naszych usług medycznych widać, że ten system nie działa i uwierz mi, że mam w otoczeniu przykłady, że te studia da się przebimbać i przepić. Trudniejszym kierunkiem od lekarskiego jest np. farmacja, ale studentom medycyny w Polsce już od pierwszego roku kompleks Boga uderza do głów. Polak ma taką mentalność, że najważniejsze to się pokazać i brylować i wynika to między innymi z tego, że kobiety dokonują takich wyborów jakich dokonują. Ostatnio siedziałem z kolegą w restauracji w centrum małego górskiego miasteczka i podjechał taki rydwan furą za 200 tysięcy, wydał ryk z silnika, zatrzymał się, rozejrzał się czy wszyscy się gapią i jak skonstatował, że nikt to podjął drugą próbę.

Widzisz qaro, mam żonę i kocham swoją żonę, ale panowie z łbem na karku są dla mnie ogromnym zagrożeniem, ponieważ ich kult jest tak silny, zwłaszcza wśród kobiet, że ja nie mam żadnej siły przebicia. Jak kobieta widzi takiego wysokiego typa z grubym nadgarstkiem, tatuażami i brzuchem oraz kasą z przekrętów to już jej małpa w mózgu gra na bębenkach. Poza tym kompletnie nie radzę sobie z takimi ludźmi w utarczkach słownych, np. pracy. Mimo wyższego wykształcenia i ilorazu inteligencji jak wychodzi z pomiarów w granicach 140 pkt praktycznie zawsze przegrywam z nimi spory słowne i walkę o pozycję w pracy, bo nie mam kompletnie siły przebicia i takich wpływów jak oni. Dobra gadka, niskie iq i pewność siebie wynikająca z głupoty i mało reaktywnego układu nerwowego to klucz do sukcesu w Polsce, jeśli się nie ma wpływów. Ja nie mam, więc jestem skazany na łby na karku na każdym kroku. I wiadomo, że kobieta szanuje bardziej jego niż mnie, bo ja jestem z punktu jej widzenia inwalidą konwersacyjnym, nie umiem gasić ludzi prostymi tekstami, agresywną gadką i głośnym darciem ryja, dlatego jestem nikim i pracuję za niską stawkę w ciężkich warunkach. U nas nawet dyrektorem, albo prezydentem można zostać z dobrą gadką i wykształceniem zawodowym. Ale niedługo jadę do Niemiec więc mój los się zapewne poprawi. Wiesz jak jest u nas z hajsem, co nie? Jak myślisz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qaro1
0 / 2

@Ynfluencer
W skrócie:
- "kobieta szanuje bardziej jego" - zapomniałeś dodać "głupia" kobieta szanuje bardziej głupiego człowieka i to jak świat światem zapewne. Bo jak czytam, że "kobiety" (w domyśle wszystkie) wolą to i tamto, to pierwsze co mi się nasuwa, to... wypraszam sobie! Swój do swego ciągnie, tego nie zmienimy. Zamiast zniżac się do tego poziomu (ile wart jest tzw. sukces jeśli miałoby się spędzac życie wśród takich ludzi właśnie???), lepiej budować pozytywny świat wokół siebie - nei poddawać się, wychowywać swoje dzieci w poszanowaniu autentycznych wartości, a nie tych pozornych (nawet za cenę tzw. sukcesu). Z hajsem w Niemczech może i będzie Ci lepiej, ale nie wiem czemu zakładasz, że tam będzie nagle kulturka i docenianie introwertyzmu. Na pewno oni też tam mają swoich Hansów i Helmutów, tak jak my Januszów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L liden789
+3 / 5

@Ynfluencer skoro twoja żona przeoczyła coś w regulaminie... No widzisz, jeśli ktoś jest osobą odpowiedzialną nie jest dla niego problemem przeczytanie dokładnie że trzeba dostarczyć w ciągu dwóch dni od pojawienia się listy takich rzeczy jak: potwierdzenie wyników matury, podanie o przyjęcie na studia, dowód tożsamości, dwie fotografie itp. Jeśli kogoś przerasta tak prosta czynność myślę że dobrze że nie skończył medycyny bo mógłby popełniać takie same błędy przy pacjenci co mogłoby doprowadzić do tragedii. Studia niestacjonarne rzeczywiście są niesprawiedliwie tu się zgadzam. Zwiększenie liczby studentów następuje co roku co w rzeczywistości doprowadza tylko do przepelnienia uniwersytetu co tylko i wyłącznie wpływa na jakość kształcenia bo za pieniędzmi na kolejnych studentów nie idą pieniądze na rozbudowę infrastruktury i przy jednym lekarzu zamiast 3 studentów jak wcześniej jest 6 co tylko doprowadza do tego że student jest słabiej przygotowywany. Prosiłbym więc o to abyś nie wypowiadał się na temat o którym nie masz bladego pojęcia bo widać to od razu ze coś tam wiesz i udajesz eksperta, jestem w temacie od wielu lat więc tego typu słowa niezmiernie mnie śmieszą kiedy osoba która nie była na medycynie nawet pół minuty wypowiada się o tym jacy są studenci medycyny. A to że nie radzisz sobie w utarczkach słownych... No nie dziwi mnie to patrząc na argumenty których używasz które nie mają uzasadnienia. Tak to jest jak udajesz że znasz się na wszystkim, kobiety takich przemądrzałych po prostu nie szanują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2019 o 19:30

P piotrek1805
0 / 6

Zamiast 500+ i inne darmowe pieniążki dla patologi dajcie podwyżki lekarżom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
-1 / 1

@piotrek1805, a to już nie dostali 3 podwyżek? Rezydenci też mocno dostali podniesione wypłaty, więc w kasie problem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Komandos1990
+6 / 8

pis szykuje ustawę, która odbierze policjantom przechodzącym na emeryturę półroczną odprawę. To wybitnie pokazuje jak tym lewackim komunistom socjalistom brakuje pieniędzy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
+1 / 5

Żeby skończyć studia na WAT, to trzeba je potem odpracować lub za nie zapłacić. Co stoi na przeszkodzie, żeby na tej samej zasadzie mieć lekarzy ilu się chce? Dodatkowo, kiedy ja kończyłem uczelnię, która wtedy nazywała się Akademią Medyczną, to klika lekarska utrudniała jak mogła odbycie stażu, przez co wielu absolwentów medycyny nie zostawało w ogóle lekarzami, tylko np. repami. W Polsce nie ma lekarzy właśnie przez lekarzy, bo zostawiono to towarzystwo samym sobie i skutek jest taki, że wykosili swoją konkurencję w zawodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+4 / 6

@zenonbak . Z norweskiej pensji spokojnie da się spłacić polskie studia. Można też od razu podjąć studia w jakimś normalnym kraju. Polska postawiła na patologię bez wykształcenia i chęci do pracy, więc ludzie zdolni i ambitni muszą szukać szczęścia gdzie indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
+1 / 3

@pokos Ta, bo to bardzo łatwe wyjechać np. do Norwegii po liceum, znaleźć tam pracę i dostać się na studia medyczne i jeszcze ciągnąć te dwie rzeczy naraz. Ilu znasz takich studentów, czy absolwentów? A wiesz gdzie jest najwięcej lekarzy na 1000 mieszkańców? Otóż na Kubie (przynajmniej tak było, gdy kończyłem studia). Myślisz, że jest to związane z zarobkami? Poza tym w Polsce od dawna brakuje lekarzy, a odnoszę wrażenie, jakby wszyscy winili za to PIS. A problem wynika z blokowania dostępu do zawodu przez rodzinno-towarzyskie kliki. Wnioski swoje wysnuwam z obserwacji Akademii Medycznej w Warszawie (obecnie Uniwersytet Medyczny), którą skończyłem w 2002 r. Na dokładkę patologia samorządów zawodowych w postaci izb lekarskiej, aptekarskiej, itd.!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2019 o 21:33

M mieteknapletek
+2 / 2

@zenonbak
"Ta, bo to bardzo łatwe wyjechać np. do Norwegii po liceum..."
po liceum moze nie, ale wyjezdzajac po studiach, to jest inna bajka

"A problem wynika z blokowania dostępu do zawodu przez rodzinno-towarzyskie kliki."
trudno powiedziec, bo mam kilku znajomych po medycynie. zaden z nich nie mial w rodzinie lekarzy, skonczyli studia z dobrym wynikiem. a od wykonywania zawodu w polsce badz w ogole, odstraszyla ich pensja.

"odnoszę wrażenie, jakby wszyscy winili za to PIS"
tak, czy to slusznie sam ocen. pis rzadzi 3 lata, mial wrecz gotowy program naprawy calego panstwa. w finale okazalo sie ze odsetek wydatkow na sluzbe zdrowia spadl i nie zanosi sie na to ze wzrosnie, a rzad zamiast skupic sie na naprawie panstwa zwieksza wydatki socjalne po to zeby kupowac sobie glosy liczniejszych grup spolecznych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

@mieteknapletek Co ma skończenie studiów do bycia lekarzem? Po studiach trzeba zdobyć prawo wykonywania zawodu. Za moich czasów dobre wyniki egzaminów nie decydowały o przyjęciu na staż, tylko rozmowy z leśnymi dziadkami, którzy łaskawie rozdzielali miejsca, które wcześniej nie zostały zajęte przez rodzinę, znajomych i dzianych studentów, którzy mieli środki, żeby właściwie wyrazić wdzięczność. Dlatego teraz Polska jest zagłębiem badań klinicznych, bo było mnóstwo bezpańskich absolwentów medycyny na rynku. Tylko wątpię, czy taki obrót spraw jest korzystny społecznie, bo zrobiliśmy wszyscy zrzutkę na lekarza, a dostaliśmy monitora badań klinicznych.

Apropos wyjazdu po liceum: Pisałeś, że jeszcze lepiej skończyć studia zagranicą. No to chyba najlepiej jakoś zacząć po szkole średniej, nie? Chyba że najpierw 10 lat zbierasz kasę na zmywaku, a potem to już z górki - studia, staż i po czterdziestce jesteś świeżo upieczonym medykiem w Norwegii.

Lekarze mają kasę, tyle że nie od razu po studiach. I jest to najzupełniej normalne, bo w wielu zawodach tak jest. Np. moja żona zatrudnia architektów i zaraz po studiach dostają pensję jak na kasie w Biedrze. I żaden nie kwęka, bo wie, że jak się sprawdzi, to nie będzie biednym człowiekiem. Problem z lekarzami to zbyt mała ich liczba. A to wynika z polityki leśnych dziadków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@zenonbak
nie bede w tej kwestii z toba dyskutowal, bo znasz sytuacje lepiej
powiem tylko ze znam goscia ktory przepracowal jako lekarz rok (nie pamietam gdzie i co robil) po czym doszedl do wniosku ze bardziej mu sie oplaca wrocic na studia i skonczyc informatyke niz byc lekarzem

co do wyjazdu za granice, napisalem o wyjezdzie po studiach, wtedy generalnie masz papier i szukasz stazu
natomiast co do wyjazdu po liceum, tez sie da, swojego czasu w np szkocji obywatele eu mogli liczyc na darmowe studia, wiec pracujesz na zmywaku tylko po to zeby sie utrzymac.

"Lekarze mają kasę, tyle że nie od razu po studiach."
nie do konca:)
pare lat temu czytalem interesujacy artykul, ktos podliczyl ile przez cale zycie zarobi lekarz, i zestawil to z zarobkami hydraulika. (chyba robiono to zestawienie w usa, bo wliczono koszt wyksztalcenia)
i wyszlo ze lekarz faktycznie zarobi wiecej, ale nie bedzie to wielka roznica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

@mieteknapletek Ciekawe kiedy będziesz pracować na zmywaku, jak jesteś na medycynie?! Raczej o tym nie wiesz, ale miałbyś wtedy zajęcia od rana do wieczora, a na prawie każdych ćwiczeniach jest tak zwana wejściówka, czyli kartkówka, czy jesteś przygotowany teoretycznie do zajęć, bo jak nie jesteś, to Cię nie wpuszczą i musisz odrobić w innym terminie (przynajmniej tak było za moich czasów). W takim trybie zmywakowym, to sobie można studiować prawo, czy jakiś tam marketing i zarządzanie, gdzie masz spęd dwa razy do roku, a poza tym możesz tam nawet nie chodzić.

A że hydraulik i inni robole za dużo zarabiają to wina systemu edukacji. Ja też się wkurzyłem jak przyszło mi robić instalację elektryczną i grzewczą w domu, który kupiłem i fizole zażądali ode mnie w sumie prawie 50 tys. za miesiąc pracy (50 tys. robiocizna + 50 tys. materiały). Tyle że ja skończyłem dwa kursy po 1000 zł każdy i zdobyłem na tę okoliczność uprawnienia elektryczne, gazowe oraz zostałem certyfikowanym serwisantem kotłów gazowych. A kurs na elektryka, czy gazownika trwa tydzień! I myślący człowiek bez trudu to ogarnia. To jest patologia systemu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@zenonbak
widzisz, ty mowisz jak jest na twojej uczelni, ale nie koniecznie tak musi byc na innych uczelniach
rzucielm okiem na kilka uczelni w uk (zanim zaczniesz krytykowac poziom nauczania w uk, powiem ci ze te uczelnie na ktore zerknalem znajduja sie w grupie russela czyli sa to elitarne uniwersytety, znajdujace sie w pierwszej setce w swiatowych rankingach)
tam nie ma czegos takiego jak kartkowka, na kazdych zajeciach. poza egzaminami na koniec semestru/roku jest esej na zadany temat. ewentualnie obecnosc na cwiczeniach.
biorac do tego brak obowiazku uczestniczenia w wykladach, wolne soboty i niedziele. to spokojnie mozna sobie poradzi studiujac i pracujac

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

@mieteknapletek Ja nie wiem jak jest na innych uczelniach. Ja wiem jak było na Akademii Medycznej (teraz Uniwersytet Medyczny) w Warszawie w latach 1996-2002. Akurat myślę, że obowiązek przygotowania się do każdych zajęć praktycznych był sensowny, a jedyną metodą zmuszenia studenta do tego były "wejściówki". Inna sprawa, że temat tych ćwiczeń był często oderwany od realiów i tu jest problem. A izby zawodowe bym na kopach wyniósł, bo jedyne co im przyświeca, to ograniczanie dostępu do zawodu i eliminowanie konkurencji. Przez nich właśnie nie ma lekarzy. Idę o zakład o każde pieniądze, że w ciągu 10 lat byłbym w stanie dostarczyć dowolną liczbę mało roszczeniowych dobrych medyków w dowolnej specjalizacji. Nie wiem jak teraz, ale za moich czasów było 10 kandydatów na miejsce na Wydział Medycyny, a też lekarze teoretycznie słabo zarabiali. I tu za sprawą prawa podaży i popytu, roszczeniowość drastycznie by spadła. A umówmy się, jakaś wybitnie skomplikowana wiedza to nie jest, tylko rycia dużo. Poza tym już dawno komputery powinny zastąpić ludzi w diagnozowaniu i planowaniu terapii, bo to właśnie idealna dziedzina żeby maszyny zastąpiły ludzi. Przecież diagnoza to konkretna ścieżka badań i testów. Komputer nie zapomni sprawdzić rzadkie przypadki medyczne, zada wszystkie właściwe pytania pacjentowi, nie będzie zgadywał, bo mu się nie chce dokładnie sprawdzić. Tylko wtedy potrzebnych byłoby kilku lekarzy-naukowców, a nie cała rzesza jak teraz. Jak analitycznie myślą komputery można się przekonać grając w szachy na lichess.org. Potrafi wykryć sytuację matową na 20 ruchów do przodu! Ilu znasz ludzi, którzy potrafią coś takiego? Ja żadnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@zenonbak
"Ja nie wiem jak jest na innych uczelniach. Ja wiem jak było na Akademii Medycznej (teraz Uniwersytet Medyczny) w Warszawie w latach 1996-2002. Akurat myślę, że obowiązek przygotowania się do każdych zajęć praktycznych był sensowny, a jedyną metodą zmuszenia studenta do tego były "wejściówki"."

skonczylem studia na jednej z brytyjskich uczelni, i powiem ci ze jest gigantyczna roznica miedzy podejsciem do studentow oraz ich ksztalcenia w polsce i w uk. z medycyna pewnie tez jest podobnie, wiec szczerze mowiac twoje doswiadczenia z polski nie maja odniesienia
dodam tez ze na mojej uczelni jedyna osoba ktora zmuszala studenta do czegokolwiek byl on sam, wykladowcy wychodzili z zalozenia, ze student placi, to znaczy ze on chce sie uczyc, a jezeli nie chcial, to oblewal egzaminy. sciaganie ktore bylo plaga na mojej uczelni w polsce, w uk praktycznie nie istnieje w uk.

"A izby zawodowe bym na kopach wyniósł, bo jedyne co im przyświeca, to ograniczanie dostępu do zawodu i eliminowanie konkurencji. Przez nich właśnie nie ma lekarzy. Idę o zakład o każde pieniądze, że w ciągu 10 lat byłbym w stanie dostarczyć dowolną liczbę mało roszczeniowych dobrych medyków w dowolnej specjalizacji."
izba zawodowa to jedno, ale niskie place to drugie, gdybym ja po 6(?) latach ciezkich studiiow mial pracowac za mniej niz srednia krajowa, to nawet nie szukalbym pracy w polsce tylko emigrowal odrazu po studiach

" Idę o zakład o każde pieniądze, że w ciągu 10 lat byłbym w stanie dostarczyć dowolną liczbę mało roszczeniowych dobrych medyków w dowolnej specjalizacji."
kluczowym pytaniem jest tutaj o stawke za jaka byli by w stanie pracowac, i jakie doswiadczenie by mieli?

"Nie wiem jak teraz, ale za moich czasów było 10 kandydatów na miejsce na Wydział Medycyny, a też lekarze teoretycznie słabo zarabiali. I tu za sprawą prawa podaży i popytu, roszczeniowość drastycznie by spadła."
wydaje mi sie ze sporo zmeinilo sie w 2004r czyli kiedy polska weszla do unii, co ulatwilo emigracje zarobkowa dla wszystkich grup zawodowych, przez co ci bardziej roszczeniowi poprostu wyjechali

"Poza tym już dawno komputery powinny zastąpić ludzi w diagnozowaniu i planowaniu terapii, bo to właśnie idealna dziedzina żeby maszyny zastąpiły ludzi. Przecież diagnoza to konkretna ścieżka badań i testów. Komputer nie zapomni sprawdzić rzadkie przypadki medyczne, zada wszystkie właściwe pytania pacjentowi, nie będzie zgadywał, bo mu się nie chce dokładnie sprawdzić."
a co stoi w tym na przeszkodzie? technologia juz jest, kiedys czytalem artykul na ten temat, ciekawostka byl komentarz lekarza ktory stwierdzil ze w wiekszosci przypadkow wolalby diagnoze od maszyny niz od lekarza :)

"Jak analitycznie myślą komputery można się przekonać grając w szachy na lichess.org. Potrafi wykryć sytuację matową na 20 ruchów do przodu! Ilu znasz ludzi, którzy potrafią coś takiego? Ja żadnego."
wydaje mi sie ze znalazlbym kilku w firmie gdzie pracuje, ale fakt pozostaje czas, grajac w szachy (ja gram na chess.com) minutowe mecze, widze ze czesto osoba ktora wygrywa to nie osoba ktora ma analityczne zdolnosci, ale czesto osoba ktorej sie udalo zmusic przeciwnika do tego zeby pomyslal kila sekund dluzej nad ruchem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

@mieteknapletek Każdy chce skończyć studia, ale w jak najmniejszym kosztem. Nie mów mi, że gdyby nie narzucał ktoś rygoru, to byś się zmotywował. To po co egzaminy w ogóle. Przecież jak płacisz, to się chcesz nauczyć? Piszesz jakieś mrzonki. Normalne, że podnoszenie wymagań, podnosi poziom nauki.

Nie ma biednych lekarzy. Trzeba tylko odbębnić swoje, zanim zacznie się zarabiać kasę. To normalne w wielu zawodach. A chętnych jest mnóstwo, tylko pierwszym etapem ograniczania dostępu są egzaminy na studia, a drugim specjalizacja. No i na koniec biadolenie, że lekarzy jest za mało. Jak można sobie pozwolić na wykształcenie kogoś na studiach medycznych, a potem zablokowanie mu dostępu do zawodu?!

Na jakim poziomie byliby nowi medycy? Jakby przyszłemu urologowi, gastrologowi, czy dowolnemu innemu lekarzowi, ograniczyć naukę do potrzebnego materiału, to po 5 latach mam niezłego fachowca, a po paru latach praktyki - bardzo dobrego. Ciekawe, po co krojenie nieboszczyka jest potrzebne np. dermatologowi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@zenonbak
"Każdy chce skończyć studia, ale w jak najmniejszym kosztem. Nie mów mi, że gdyby nie narzucał ktoś rygoru, to byś się zmotywował."
nie do konca, na mojej uczelni, na kierunku na ktorym bylem panowalo inne podejscie, dla moich kolegow liczylo sie maksymalne wykorzystanie mozliwosci jakie im daje studiowanie, aczkolwiek fakt, sporo studentow z europy wschodniej czy azji mialo podejscie o jakim mowisz.
aczkolwiek fakt ze do pracy w moim zawodzie studia nie kazdemy sa potrzene, moze to powoduje wstepny odsiew, i na studia ida ci ktorzy faktycznie chca studiowac, ale dla nich studia to tylko jeden z wstepnych etapow nauki

"Nie ma biednych lekarzy. Trzeba tylko odbębnić swoje, zanim zacznie się zarabiać kasę. To normalne w wielu zawodach. "
fakt, z drugiej strony, mnie np zarobki lekarzy nie pociagaja, zarabiam wiecej niz znajomy po medycynie, co wiecej moje zarobki rosna szybciej niz jego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zenonbak
0 / 0

@mieteknapletek Przecież nie piszę, że zarobki lekarzy są najlepsze na świecie. Po prostu nie są majętni. Wśród moich znajomych z liceum, najbogatsze są dwie osoby, które nie skończyły później żadnych studiów, z czego jedna jest wśród najbogatszych Polaków. I czego miałoby to dowodzić? Że najlepiej się nie uczyć? Po prostu tak się przypakiem złożyło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@zenonbak
wiesz ja nie porownuje kogos kto mial szczescie i mu sie ulozylo do kogos kto pracowal ciezko i ma z tego g...
ja porownuje dwa rozne zawody
a co do nauki, to watpie czy gosc ktory nie skonczyl studiow i jest na liscie najbogatszych polakow niczego sie nie uczyl, stawiam ze sie uczyl duzo, ale nie tego co bylo w programie szkolnym

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 12

Czekaj. Rezydent dostaje 4.300brutto, a nawet wiecej w zaleznosci od szpitala, do tego dodatek za udzial w sor, swoim oddziale noce, swieta, weekendy 3krotnosc brutto tego, a malo tego naprzyjmuja 7 pacjentów z "PODEJRZENIEM" ktory posiedzi sobie 3 dni (ni mniej ni wiecej) i pojedzie do domu wiec leca punkty na nfz, potem odwali kite i idzie spac, a potem siedzi wszystko na głowie pielegniarek bo jaśnie pan nie raczy nawet zlecen przedluzyc, podac p. bólowych czy zajrzec do pacjenta, który ewidentnie wpada we wstrząs (nie mylic z uczciwymi, ale to jest mniejszosc, oni po prostu jeszcze się boją), po czym po 10 latach otwieraja wlasne gabinety, gdzie biora kase od pacjentów, drogie prezenty, a potem i tak wpisuja ich na listę na NFZ (obciazajac szpitale dlugami i kredytami bo zanim Nfz wyplaci to szpital musi kredyty nabrac i tonie w odsetkach), a pan "doktór" zgarnia od pacjenta do kieszeni za 20 min zabiegu 5 tys i takich zabiegów ma 7 + biedaki co nawina sie z ulicy. I jakos rezydenci tluka sie te 10 lat, a potem magicznie jako juz panowie doktorzy maja co chwile jakies kochanki, wypasiony dom i 3 mieszkania, a reszta osob z zespolu szpitala harują od 1szego do 1szego na to bo szkoda im juz przyjetych pacjentów. Ps. niech każdy zarabia jak najwiecej, naprawdę. Nikomu nie żałuje. Ale uczciwie powiedzcie jak to wygląda. Stare wezmą kasę za przyjacie, a rezydenci zapieprzają za nich na oddziałach, a potem rezydenci dorastaja i nie maja co z kasą robic i powielają schemat starych. Normalny człowiek wezmie kredyt na 30 lat i bedzie go jako tako splacal, a oni na luzie po 10 latach maja juz splacony, a mieszkania jak by cygan sie wprowadzil. Wiekszosc to specjalisci zamkneci we wlasnej dziedzinie, którzy tylko graja mądrych. A potem lekarze z polski jada za granice i dostaja obuchem w leb, ze nie ma juz spania na nocnych tylko zapiep... za podobna pensje, tylko w innej walucie co pielegniarka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2019 o 14:28

avatar Iorwen
-3 / 5

@Loleth Tacy są bogaci nasi lekarze, tacy bogaci... że wszyscy k*wa wyjeżdżają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 0

@Iorwen i dostają obuchem w łeb, że juz im salowa lozeczka nie poscieli,a w nocy sie nie spi i trza pracowac. Teraz to tylko przylaza do pracy an gotowe i wszyscy robia za nich, a ci tylko przyjecia i przyjecia, przydalyby sie pietrowe lozka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iorwen
0 / 0

@Loleth Skoro tak uważasz. Na pewno uratujemy kraj srając na każdą potrzebną grupę społeczną oprócz proletariatu. Zawsze działało od stu lat

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 0

@Iorwen nikt nie sra na kazda grupe, wystarczy po prostu ogarnac burder i ogarnąc to cwaniactwo. Najgorsze jest w tym, ze najwiecej do powiedzenia maja ci co najmniej na danym stanowisku siedza i w danej branzy pracują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iorwen
0 / 0

@Loleth Wyzywanie mnie o nieznajomość środowiska jest nietrafione

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 0

@Iorwen nie napisałam, tego do cb tylko ogólnie odpowiadając na twoje drugie zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A addiago
+3 / 9

ja bym kazał lekarzowi po studiach, który migruje do Państw UE , zapłacić za Państwowe studia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N naimad
+3 / 3

@addiago, dlaczego tylko lekarzowi? Może aby było sprawiedliwie, to wszyscy po skończonych w Polsce studiach przed ewentualnym wyjazdem z kraju powinni zapłacić za państwową edukację. Nie tylko za studia, od podstawówki zacznijmy. Po co się rozdrabniać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@addiago
a czy jak ktos migruje przed studiami, bedzie mogl sie domagac od panstwa zwrotu tego ile jego rodzice zaplacili za jego studia w polsce w podatkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rainboweyes80
0 / 0

umówmy się, że wolę iść do lekarki lat 60, z tytułem i doświadczeniem, niż do 30 latka z łapanki, co w d. był i g. widział.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem