Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1480 1572
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Meroller
+43 / 71

Młoda część naszego społeczeństwa jakoś bardzo mnie nie dziwi, że głosuje na PiS, dziwi mnie jedynie ta starsza część, która już doznała samego octu na półkach w sklepie, doznała tego dobrobytu.
A dalej w to idą, niesamowite.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2019 o 16:44

avatar Meroller
+30 / 30

@bfgmatik Po czym wywnioskowałeś, że jestem z PO? :) Bo nie chwalę wielebnego JK? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+14 / 16

@bfgmatik
Widzisz, tak to jest w "demokracji". Dwóch idiotów zawsze przegłosuje jednego mądrego. A w naszym kraju kretynów nie brakuje. Co widać po wynikach wyborów (nie tylko tych ostaniach)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaczorex
-1 / 1

@Meroller *półkach

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+10 / 44

@xanturbo no co ja ci mogę napisać -brawo ty - " Ludzie są tacy głupi, że to działa. Niesamowite!" a pisowski bu***l długo będziemy sprzątać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2019 o 20:13

avatar AVictor
+8 / 16

Najpierw komuna i partie postkomunistyczne zniszczyły polski przemysł.. Potem jeszcze PO sprzedało i próbowało pozamykać polskie firmy by niemieckie się lepiej rozwijały i sprzedawały co popadnie za bezcen niemcom.. Teraz PiS rozdaje pieniądze... I wszyscy dziwią się że wszystko drożeje! Cały czas spór czy PiS lepszy czy PO to wybieranie poniekąd lepszej i gorszej kupki obornika... Zamiast ograniczyć podatki, zadbać o konkurencyjność polskich firm na rynku światowym, zreformować szkołę (za dużo niepotrzebnych kierunków studiów i szkół policealnych którzy ludzie po skończeniu pracują w mcdonaldzie), zreformować służbę zdrowaia (pieniądze są rozkradane i nie trafiają gdzie powinny),

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
-3 / 9

@AVictor Z tego co pamiętam, za komuny przemysł miał się zupełnie nieźle. To postsolidarnosciowe rządy zaczęły wyprzedaż majątku narodowego aż znaleźliśmy się w punkcie murzynów Europy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
0 / 2

@bfgmatik zdajesz sobie sprawę jak może wyglądać pisowska konstytucja i co ci narzuci ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@cysiek63 Przemysł ciężki miał się dobrze, bo na to był nacisk z centrali. A jednocześnie ludzie nie mieli czym podetrzeć dupy, z artykułami codziennego użytku też niestety było pod górkę. Z jedzeniem, paliwem również. Jeśli w danym państwie jakiekolwiek produkty są reglamentowane, kartki itp, to znaczy, że nie jest dobrze. Ale wiem o co ci chodzi, wtedy jeszcze istniało coś takiego jak polski przemysł. A dziś, wszyscy wiemy jak to jest. Żal, po prostu żal. pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+2 / 2

@profix3 Reglamentacja to był czas strajków, Solidarności i stanu wojennego. Fakt były niedobory, ale nie było tragedii. Nie pamiętam by był problem z zakupem artykułów żywnościowych w latach 70. Teraz jest wszystko ale ludzie kasy nie maja by kupować. Faktem jest, ze gospodarka socjalistyczna była mniej wydolna, ale jednak budowaliśmy statki, traktory, czołgi... Dla całego świata. U Arabów budowaliśmy fabryki i odsalacze wody A co teraz budujemy? Masz rację, jest zal

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@cysiek63 Ja pamiętam kartki jeszcze w połowie lat 80tych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+2 / 2

@profix3 To oczywiste. Pokłosie strajków i stanu wojennego. Gospodarka załamuje się chwilę. Odbudowa trwa długo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-1 / 1

@bfgmatik widzisz nie zdajesz sobie sprawy że jeszcze teraz może ci się nie podobać EU,w pisowskiej Konstytucji będziesz mógł tylko o tym marzyć by coś ci się nie podobało i by móc o tym pisać na forum

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2019 o 14:54

P profix3
+16 / 24

@alfaromeo83, Ok ale jak się weźmie kalkulator i policzy, to nie wyjdzie 2,5, tylko 10/15/20 i więcej %. Bo w słupki jakie pokazują w TVP nie wierzę. Już nie znajdę obrazka o ile podrożały podstawowe produkty codziennego użytku, nawet te nie związane z rolnictwem (żeby nie tłumaczyć suszą). Ale to też było w okolicach kilkunastu procent.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2019 o 23:20

M MrProgramista
+4 / 16

@profix3 Jeśli jesteś zainteresowany jak GUS obecnie liczy inflację dla produktów spożywczych, to radzę poszukać oficjalnych dokumentów. Można się nieźle zdziwić. Danego dnia sprawdza się ceny wybranego produktu z koszyka inflacyjnego, np. cebuli. GUS podaje jej ceny w kilkudziesięciu wybranych miejscach. jednym z nich jest na przykład konkretne Tesco, w którym akurat tego dnia była na cebulę promocja i można ją było kupić w cenie 2.50 PLN za kilogram. We wszystkich innych miejscach cena cebuli wynosi więcej niż 4.00 PLN za kilogram, ale to nie ma znaczenia, bo według GUSu cebula w Polsce tego dnia kosztowała 2.50. Rok temu było 2.25 PLN, więc przez rok cebula podrożała zaledwie o 0.25 PLN.

Ceny kolejnych produktów sprawdza się w inne dni. Na przykład kiełbasy suchej wtedy, gdy jest na promocji w Carrefurze, pomidorów gdy są na promocji w Biedronce, a jabłek gdy są na promocji w Żabce. I stąd jest później zdziwienie gdy wszyscy widzą, że ceny galopują, a spiker w TV twierdzi, że inflacja jest na poziomie 2%...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+10 / 10

@MrProgramista Myślę, że nie da się tego nie zauważyć, każdy kto robi zakupy widzi ile mu schodzi z portfela. Czasami mam wrażenie, że jak się poruszy problemy gospodarcze/ekonomiczne, to najwięcej mają do powiedzenia uczniowie, którzy nie pracują, nie płacą za rachunki, nie chodzą z własnymi pieniędzmi po zakupy.
A, że rząd próbuje ukryć w słupkach galopującą inflację też mnie nie dziwi. Który z polityków potrafiłby się przyznać do błędu? To po prostu niemożliwe. Ja widziałem już cebulę po 6 zł. A arbuza po 2.99, niezły cyrk. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2019 o 21:17

avatar InnyNieDlaWykolejonegoSwiata
+12 / 30

Z jednej strony mnie to przeraża, ale z drugiej... wszystkim, którzy głosowali na to socjalistyczne zwyrodnienie i dali mu się rozwijać za rozrzuconą w tłum kiełbachę, należy się wiadro ekskrementów wylanych na głowę, Ze strachem ale niewątpliwą przyjemnością, będę patrzył jak się to wiadro przechyla a cała jego zawartość ląduje na uradowanych do tego czasu 'dajach" i innej maści nierobach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+11 / 15

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata . Niestety będzie się lało także na głowy niewinnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+3 / 3

@InnyNieDlaWykolejonegoSwiata Z ludźmi niestety jest jak z dziećmi. Czasem nie przemówisz do rozsądku i musi włożyć łapę do piekarnika aby zrozumieć, że to zaboli i nie jest fajne mimo, że z początku było przyjemne (fajnie świeciło i było cieplutkie).
Ja już dawno przestałem się łudzić o poprawę gospodarki w tym kraju. Jedyny wzrost gospodarczy jaki faktycznie widzimy to zarobki osób pracujących de facto za granicą. Nawet jeśli jakiś wielki koncern zatrudnia nas do brudnej roboty, to płaci dużo lepiej od rodzimych firm (i dużo mniej, niż musiałby u siebie) sztucznie podnosząc zarobki w kraju. Sęk w tym, że one nigdy nie osiągną poziomu za granicą, bo przestanie się to opłacać. Taki sposób poprawy stanu gospodarki jest skazany na klęskę. Nawet Chiny zamykają się i idą w lokalny przemysł zamiast eksportować pracę gwarantując niższe wydatki na pracowników.
Jednocześnie pakuję manatki uciekając w kraju i wyczekuję momentu, w którym to wszystko dupnie, a ludzie obudzą się ze spodniami spuszczonymi do kostek i pieczeniem pomiędzy udami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@ZONTAR
Niestety część jest jak dzieci, ale za ich decyzjami łapy do piekarnika wsadzamy wszyscy.

Najśmieszniejsze jest to, że wychowano mnie we wręcz nabożnym szacunku do osób starszych i ogólnie dorosłych (już na studiach pozbyłem się tego:)) Starszy miał rację, starszemu trzeba było ustąpić, ze starszym nie wolno dyskutować. Wydawało mi się (w wieku nastoletnim), że ludzie dorośli są bardzo mądrzy, ogarnięci życiowo. Potem zweryfikowałem wszystko i byłem wręcz oburzony głupotą większości.
Miałem wykształconych i oczytanych rodziców a tego błędu wychowawczego - idealizowania starszych - nie uniknęli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@michalSFS Sądzę, że mierzyć należy swoją miarą i wszystkich traktować jednakowo. Jeśli ktoś jest nieudacznikiem życiowym lub po prostu dzieckiem, które jeszcze nic nie osiągnęło, to z założenia powinien odnosić się do wszystkich ze względnym szacunkiem. Ewentualnie z kimś podobnym może traktować się na równi. Z wiekiem się to zmienia. Im więcej osiągniesz i się rozwiniesz, tym częściej trafisz na ludzi prezentujących poziom, za który nie należy się ani odrobina szacunku.
Jako przykład rzuciłbym ostatnio popularny filmik Karyny wojującej w sklepie. Dopóki człowiek nic po sobie nie okazuje, to zasługuje na neutralność i względny szacunek. Jak zaczyna odwalać coś takiego pokazując do jakich nizin intelektualnych się klasyfikuje, to sytuacja się zmienia.

Myślę, że wychowywanie dzieci w szacunku do dorosłych ma jak najbardziej sens. Jak zaczną same myśleć, to i tak wyrobią sobie własne zdanie na ten temat, ale do tego czasu będą szanować wszystkich. Raczej niewiele jest dzieci, które mają pojęcie o ekonomii czy polityce i argumentują swoje zdanie wykraczając poza to, co usłyszą w domu lub zobaczą na filmiku w internecie. Szacunek nie oznacza zgadzania się z czyjąś ideą, a jedynie poszanowanie wobec jego zdania i zachowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@ZONTAR
Może i masz rację, ale tylko częściowo.
U nas to było przesadne, wychowywanie na wsi w latach 90-tych.
Nawet jak nic złego nie zrobiłem a ktoś starszy uważał inaczej to trzeba było przepraszać. Tym sposobem próbowali zmusić mnie do przepraszania, że nie powiedziałem dzień dobry na ulicy (nic nie dały tłumaczenia, że szybko jechałem rowerem i po prostu nie zauważyłem, tu była afera i g... w sumie nie wiadomo o co) czy za bronienie swojej osoby (mam wrednego wujka, który lubił dociskać śruby, więc po pewnym czasie beztroskiego jechania po mnie po prostu mu odcinałem). Ten wujek w dodatku nigdy nas nie szanował, ani dzieci, ani moich rodziców. Ironią losu było, że już jako dorosły musiałem dwukrotnie przygotowywać wigilię z jego udziałem, bo brat taty. Przepraszać miałem nauczycielkę, która poczuła się obrażona zwróceniem uwagi, że niestosowanie wypowiada się na temat mojej mamy.

Teraz mam i dobrą pracę, i wykształcenie, ale nie oceniam ludzi po ich robocie czy majętności. Mam umiarkowany poziom szacunku do wszystkich. O tym, że spadnie czy wzrośnie zależy ich postawa, ich stosunek do innych ludzi, zwierząt, przyrody, przyzwoitość, itp. Sprawy mocno subiektywne - ale właśnie tak oceniamy innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2019 o 13:34

avatar ZONTAR
+2 / 2

@michalSFS No i tak powinno być. Wiek, płeć, rasa, a nawet majętność nie uprawniają człowieka do czegokolwiek. Neutralność i uprzejmość powinna być domyślną postawą, aby żyło się lepiej. Starsza pani poprosi o miejsce w autobusie, bo ciężko jej stać - bez problemu ustąpię jeśli mogę (a nie mam chociażby uszkodzonego mięśnia, który boli jak cholera, ale nie wymaga gipsu). Stoi stara baba sapiąc nad uchem i rzucając komentarze o niewychowaniu - niech idzie na drzewo. Sama pokazuje brak szacunku.

Podobnie jest chociażby z komentarzami na demotach. Jeśli ktoś jest kulturalny, to szanuję go niezależnie od zdania. Jak zaczyna wyjeżdżać z wyzwiskami, wycieczkami osobistymi czy chociażby prezentuje mierny poziom intelektualny przekręcając słowa, bulwersując się bez przedstawienia kontrargumentów i nie czytając (lub pomijając) już wspomniane kwestie, to zaczynam go traktować tak samo lub ignoruję jako osobę niewartą dyskusji.

Te kwestie wychowania były faktycznie różne, ale i czasy były nieco inne. Zobacz jak teraz wychowuje się dzieciaki. Mam czasem wrażenie, że właśnie brakuje im tej dyscypliny i myślą, że wszystko im się należy.

Tak sobie czasem przypominam aferę jaką zrobili mi w liceum. Nauczycielka chemii dała mi pałę ze sprawdzianu, bo przy obliczaniu stężeń roztworów swobodnie zamieniałem ułamki w procenty, a według jej klucza ułamek dziesiętny należało przemnożyć razy 100% aby otrzymać procenty. Moje wyjaśnienie, że mnożenie przez 100% to mnożenie przez 1, więc jest to tak oczywiste, że nie trzeba tego pisać uznała za podważanie jej autorytetu. Oczywiście na epitety na temat bycia tylko uczniem i braku moich kompetencji zaleciłem jej konsultację z nauczycielem matematyki i skończyło się na wizycie u dyrektora. Dyrektor uczył fizyki i jak usłyszał "zarzuty", to wypuścił mnie z pokoju i zaprosił tam nauczyciela matematyki aby ją doedukował.
Po kilku latach pracy babka miała tak złe stosunki z innymi nauczycielami, że przerwy spędzała z wuefistami, a nie w pokoju nauczycielskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@ZONTAR
No właśnie mam wrażenie, że popadamy w skrajności - chociażby z tym wychowaniem. Od dawnej nabożnej czci dzieciaków do osób starszych (co było przez nich nagminnie wykorzystywane) po częsty obecnie brak jakiegokolwiek szacunku do innych. Nawet nie tyle w stosunku do osoby dorosłej, co po prostu do człowieka. Brak nam jakiegoś złotego środka, co objawia się w wielu aspektach, nawet poglądach politycznej. I sam szczerze mówiąc boję się, że mogę źle wychowywać swoje dzieci. Tzn. boję się, że nie nauczę ich znajdowania tego złotego środka. Bezmiar ludzkiej głupoty, znieczulicy i buractwa czasami przeraża mnie - i zbyt impulsywnie na to reaguję. Najpierw trzeba walczyć ze sobą, aby nie popaść w skrajność:)

Ja z matematyki raz miałem ciekawą sytuację. Rozwiązałem zadanie w pamięci - na logikę - ale nie potrafiłem go rozpisać zgodnie z kluczem nauczycielki. Oskarżyła mnie o ściąganie i nawet fakt, że siedziałem z samymi wesołkami, który solidarnie dostali po 1, nie zdołał jej przekonać. Jedynka w dzienniku oczywiście została.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2019 o 14:57

avatar ZONTAR
+1 / 1

@michalSFS Z takich sytuacji miałem coś podobnego na studiach nawet kilka razy.
Raz pisząc egzamin z fizyki związany z ogólną i szczególną teorią względności całkiem pominąłem jakiś wniosek kontynuując do ostatecznych wniosków. Później byłem na konsultacjach aby wyjaśnić odjęte punkty i przekonałem profesora, że z moich słów i obliczeń tak jasno wynika zależność oczekiwana w kluczu, że uznałem ją za oczywistą i nie napisałem jej wprost jak klucz nakazywał. Na tle reszty wypracowania stwierdził, że to faktycznie byłoby jak powtarzanie tej samej rzeczy dwa razy innymi słowami i przyznał mi dodatkowe punkty.

Za to z analizą matematyczną na zaawansowanym poziomie zawsze miałem problem z wpasowaniem się w klucz. Z resztą nie ja jedyny, jakieś 80% powtarzało to przynajmniej raz na moim roku. Sam powtarzałem dwa razy semestr. Zawsze rozchodziło się o to, że moje obliczenia były prawidłowe, ale pani profesor nie potrafiła zrozumieć mojego toku myślenia. Nie był zgodny z przyjętym standardem, więc mnie oblewała. Podobnie miałem przy powtórkowym semestrze. Dopiero przy trzecim podejściu miałem zajęcia z innym profesorem, który też nie był pewien jak doszedłem do wniosków, jakie przedstawiłem. Tym razem jednak widząc prawidłowy wynik chciał poznać moją metodę i spędziliśmy z godzinę przy tablicy. Okazało się, że wykorzystywałem jakieś zależności, które można było sobie na logikę wyjaśnić, ale były zazwyczaj specyficzne dla rozwiązywanych zadań i nie zawsze można było je stosować. Stąd też czasem trafiłem w klucz, a czasem nie. Praktycznie przez dwie powtórki nie musiałem się nic uczyć i po prostu robiłem wszystko po swojemu. Dwa razy oblałem, a raz dostałem 5 na koniec nie zmieniając całkowicie stanu wiedzy czy metody. Taki to właśnie jest system.
Tu jednak widać sporą zależność. Dwóch pierwszych profesorów to byli typowi nauczyciele pracujący tam dla kasy, robiący tylko tyle, ile wymaga norma. Ot robota jak robota. Ten trzeci był prawdziwym profesorem piszącym różne prace naukowe i zajmującym się tą dziedziną nie tylko na pokaz, ale faktycznie z zamiłowania. Jak nie był w stanie czegoś pojąć na pierwszy rzut oka, to musiał to przeanalizować i zrozumieć zamiast zamknąć oczy i wystawić pałę za niezgodność z kluczem.

Widać też podejście różnych osób. Raz zrobiłem dosyć trudne zadanie prawie prawidłowo. Wszystkie obliczenia i warunki były spełnione. Po prostu czas potrzebny na jego wykonanie był mocno ograniczony i nie sprawdzałem go tak, jak normalnie robi się obliczając cokolwiek. Okazało sie, że gdzieś moje koślawe pismo w połaczeniu z kiepskim długopisem zamieniło minus na plus. Mimo to wykładowca sprawdził wszystkie obliczenia i uznał, że należy się pełny zestaw punktów. Takie pomyłki się zdarzają i nie swiadczą o niewiedzy egzaminowanego, więc karanie go niższą oceną za pośpiech podczas pisania egzaminu na czas byłoby niesprawiedliwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzesiek_95
+1 / 15

1. Inflacja była, jest i będzie. Teraz jest większa, bo jest więcej socjalu i tyle.
2. Nie można się utrzymać za kasę z ZUS. To fakt. Natomiast każdy rozsądny człowiek wie, że nie można liczyć na innych. Żyjemy w takiej rzeczywistości, że trzeba samemu myśleć, oszczędzać wcześniej. A nie się żyje na 0. A potem emerytura mała i płacz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+12 / 14

@Grzesiek_95 Masz 100 % racji. Tylko co mają zrobić osoby, które większość życia przepracowały za PRLu? Miały niewiele możliwości z tych o jakich piszesz. To co oszczędziły połknęła inflacja. Jeśli teraz będzie to samo nasze pieniądze znajdujące się na koncie też w dużej mierze pochłonie inflacja. Tego się boję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzesiek_95
-3 / 5

@profix3 inwestycje - skoro wszystkie ceny idą w górę, to logicznie można kupować rzeczy, których wartość też będzie rosła
"bezpieczne" lokaty - oprocentowanie zazwyczaj zbliżone do inflacji
pozostałe pomysły zostawię dla siebie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+3 / 5

@Grzesiek_95 ale teraz piszesz o ludziach w wieku produkcyjnym czy o obecnych emerytach, którzy pracowali tak jak @profix3 pisze w znacznej mierze w czasach PRL? To teraz wymagasz by 70latkowie inwestowali te pieniądze co mają z emerytury w jakieś inwestycje? Inwestycje to ryzyko.. dziś "rośnie" a jutro "spadnie".. .a nie każdy ma rozeznanie i czas na to by się takimi sprawami zajmować i być na bieżąco w co warto w danym momencie zainwestować. (no i trzeba mieć co zainwestować.. bo ze 100zł nie ma co się wygłupiać)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzesiek_95
-5 / 5

@Pasqdnik82 nic nie wymagam. Każdy musi sobie radzić sam we własnym zakresie. Przecież nie wszyscy muszą żyć dostatnio. Muszą być ubodzy i bogaci. Taki jest świat. Wszystkim się nie dogodzi.
O emeryturze trzeba myśleć wcześniej niż w wieku 70 lat... Wtedy już jest po zawodach. Zostaje tylko lotek :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+3 / 3

@Grzesiek_95 Mówiąc, że "bezpieczna lokata" to inwestycja to niestety pokazałeś swoje oderwanie od finansów i gospodarki :) Znam wielu milionerów i żaden z nich nigdy nie trzymał pieniędzy na lokacie bo po pierwsze, za mało dochodowe, żeby zarobić 1000 miesięcznie netto trzeba włożyć na lokatę setki tys, pieniądze na lokacie są zamrożone więc nie da się nimi zrobić dodatkowego obrotu więc... Najgorsza z możliwych inwestycji, bo nie dość, że tak duży kapitał zarabia tak mało, to jeszcze w momencie kryzysu są to pieniądze niezabezpieczone więc może je zabrać komornik, bank, urząd skarbowy itd.
Do tego proponujesz kupować na dołku inflacji i sprzedawać na górce inflacji... Absurd. Załóżmy że kupujesz nieruchomości w 2019 kupujesz mieszkanie za 300 tys, czekasz do 2029 i to mieszkanie jeśli nie wybuchnie żaden kryzys, a inflacja będzie stabilnie rosła będziesz miał mieszkanie warte powiedzmy 400 tys. Po sprzedaniu zarobiłeś 100 tys. Problem teraz taki, że nie wiadomo czy inflacja będzie dalej szła w górę czy zejdzie w dół i jak długo to będzie trwało. Jeśli wzrost inflacji się nie zatrzyma to twoje 400 tys będą warte z każdym dniem mniej niż w 2019 kiedy kupowałeś mieszkanie, czyli kapitał traci wartość. Jeśli inflacja się utrzyma to nie poczujesz tych 100 tys, bo te 400 tys będzie warte tyle samo co 300 tys kapitału z 2019 roku. Jeśli natomiast inflacja zejdzie i powiedzmy potrwa to kolejne 10 lat to masz 100 tys zarobione w 20 lat. W przeliczeniu jest to 416 miesięcznie. Znowu stoimy na tym, że masz nieopłacalną inwestycję. Jeśli Twój kapitał miesięcznie zarabia poniżej 2% w skali miesiąca to jest już inwestycja nieopłacalna. W Twoim pomyśle kapitał zarabia zawrotne 0,4% czyli... To samo co z lokatą.
Ostatecznie, Twoje pomysły są nieopłacalne, a do tego ryzykowne,, ale nawet jeśliby się na nie uprzeć, i chcielibyśmy z tego żyć to ok, tylko taki emeryt potrzebowałby ok 5 mln na start, żeby w ogóle miałoby to sens. Problem polega na tym, że 5 mln można zainwestować w jakąś dość sporą spółkę i już zasiąść w jej radzie nadzorczej ciesząc się dywidendami które będą wyższe niż zwroty z Twoich pomysłów, jednakże zacznijmy od tego, który emeryt... Nawet nie, który Polak ma odłożone 5 mln? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

@Grzesiek_95 Ludzie wypracowują dobra i zarabiają na nie. Sam rynek dąży do wyrównania wartości pracy i produktu na rynku. Tak było zawsze, każda waluta odpowiada wartości jaką człowiek wypracował. Systemy socjalne jedynie wprowadzają narzut waluty. Patrząc na to z innej perspektywy, Ty wypracowujesz 100% swojej wartości, a do tego powiedzmy 30% wartości bez pokrycia trafia poprzez socjal do kogoś, kto nic nie wypracował. To znaczy, że 100% stworzonego dobra dało nam 130% wartości. Rynek naturalnie dąży do wyrównania, więc wartość pieniędzy spada aby znów osiągnąć 100%. Gdyby nie mechanizmy socjalne, to doszłoby do deflacji przez samoczynny wzrost niektórych wartości. Różne rzeczy stają się cenniejsze z czasem nie wiążąc się bezpośrednio z czyjąś pracą. Kapitał sam w sobie potrafi "zarabiać" w ten sposób. Dzięki temu nie mamy aż tak dużej inflacji, co jednak nie zmienia faktu, że kapitałem dysponują nieliczni i to oni na tym zarobią najwięcej.

@profix3 Z tym jest właśnie problem. Inflacja to kolejny ukryty podatek, który przejada nasze dochody. Pieniądze same w sobie tracą wciąż wartość, więc odkładanie większych sum na dłużej generuje tylko straty. Można się przed tym zabezpieczać inwestując, kupić jakąś działkę czy chociażby kruszec.
Problem leży bardziej w tym, że system socjalny zamiast wspierać faktycznie zasłużonych, który zostali skrzywdzeni przez dawny system, to tworzy podziały i przywileje tam, gdzie ich byś nie powinno. Dużo łatwiej by było utrzymać tylko tych, którzy faktycznie tego potrzebują. W USA działa obecnie zbliżony system. Ten cały ObamaCare dupnął tak samo szybko jak powstał, bo chcieli zapewnić służbę zdrowia na tym samym poziomie wszystkim niezależnie od wkładu. Z oczywistych względów oznaczało to ogromne obciążenia dla pracujących i przywileje dla biednych, bezrobotnych i leniwych. Wyszło to samo, co u nas, przy czym składki były wielokrotnie wyższe aby zrekompensować jakość i dostepność służby zdrowia. Obecnie mają dużo bardziej kapitalistyczny system, w którym każdy zdolny do pracy utrzymuje własne ubezpieczenie wedle uznania. Możesz kupić wyższe lub niższe, rząd się nie wtrąca. Sam dysponujesz pieniędzmi. Socjal pokrywa jedynie koszta tych, którzy fizycznie nie mogą sobie zapewnić bezpieczeństwa. Dzieci, których rodzice nie mogą zapewnić im ubezpieczenia, osoby niepełnosprawne i osoby starsze. Ten system też działa podobnie do ubezpieczeń w USA - służy do pokrycia wyższych kosztów. Chodząc do lekarza płacisz z własnej kieszeni przez co pomyślisz dwa razy zanim pójdziesz tam dla sportu jak nasi emeryci. Dopiero wydatki związane z leczeniem lub dalszą diagnostyką zleconą przez lekarza pierwszego kontaktu pokrywa ubezpieczyciel.

@johnyrabarbarowiec Mylisz nieco cel istnienia tych rzeczy. Te bezpieczne lokaty nie służą do zarabiania, a własnie do niwelowania inflacji. W dużym uproszczeniu pieniądze na tej lokacie powinny zachować swoją wartość z czasem. Przybędzie ich w miarę proporcjonalnie do inflacji. To, że faktycznie potrafią ciut "zarobić" to już raczej granica błędu, inflacji nie da się ocenić wprost. Stąd nie wkłada się tam pieniędzy roboczych, które powinny zarabiać, a jedynie oszczędności, które wsadzasz tam jak do materaca na czarną godzinę. To oczywiste, że ludzie z głową nie pakują całej kasy do takiego materaca, a działają aktywniej na rynku aby to rozmnożyć.
Sam z resztą opisałeś ten mechanizm. Lepiej po 10 latach mieć 400 tys, niż 300 tys, które wsadziłeś do materaca. To nie tyle inwestycja, co zabezpieczenie kapitału. Stąd chociażby banki masowo kupują złoto. Złoto ma dosyć stałą wartość, technologia wydobycia już się mocno nie poprawi, sztuczna produkcja jest kompletnie nieopłacalna, a popyt póki co nieznacznie rośnie. W razie kryzysu masz nadal coś, co zachowuje swoją wartość.
Na tej zasadzie działają najczęściej systemy emerytalne. Ty nie wkładasz pieniędzy w aktywne inwestycje, które będą je mnożyć na potęge, bo są ryzykowne i możesz na tym stracić. Wkładasz je w miejsce, gdzie i

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzesiek_95
+1 / 1

@johnyrabarbarowiec @ZONTAR
1. Nie jestem ekspertem z ekonomii, więc moje słowa w kontekście ekonomii nie stanowią żadnej wartości.
2. Lokaty, inwestycje - podałem tylko jakieś przykłady całkowicie nieprzemyślane.
3. O swoich prawdziwych pomysłach nie będę pisał na demotywatorach :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+1 / 1

@ZONTAR Od kiedy lokaty są uzależnione od inflacji? Z tym co pisałeś o złocie ok, masz świętą rację i takie posunięcie w celu utrzymania na długie lata funduszy niezależnie od inflacji jest zrozumiałe, na dodatek bezpieczne, jeśli posiadasz złoto fizycznie to nawet kryzysy i wojny Ci nie straszne bo masz coś o jednolitej wartości, ale lokaty nie mają praktycznie nic wspólnego z inflacją. Lokata to taki kredyt, tylko na odwrót. Dajesz bankowi kredyt na powiedzmy 3% w skali roku, bank natomiast te pieniądze pożycza innym na 10% w skali roku. Różnica polega na tym, że jak bank zsumuje sobie takie lokaty to ma dodatkowy kapitał w wysokości milionów PLN, natomiast Ty, "inwestor" wkładasz kapitał w wysokości zwykle kilku do kilkudziesięciu tys PLN, w efekcie bank zarobi na tym miliony rocznie, a Ty... Kilkadziesiąt do kilkuset PLN rocznie. Po to są lokaty i inflacja do nich nic nie ma, bo umowa jest umową i jak pożyczasz bankowi 10 tys PLN na 3% w skali roku, to niezależnie od inflacji zarobisz 300 PLN rocznie. Jedyne kiedy inflacja na to wpływa to przy wypłacie pieniędzy, jeśli inflacja wzrosła to wygrał bank, bo w zasadzie pożyczył więcej, a oddał mniej choć kwota nawet wyższa, jeśli inflacja zmaleje to zarabiasz dodatkowo Ty bo te 10300 jest warte więcej niż przed rokiem, jednak żeby miało to w skali 10 tys jakiekolwiek znaczenie musiałby być duży skok inflacyjny w jedną lub w drugą. Nigdy inflacja nie maleje zbyt gwałtownie, ale potrafi szybować do góry bardzo szybko, wtedy mówimy o kryzysie gospodarczym jednak tutaj dochodzimy do momentu bezpieczeństwa, scenariusz Grecki, Włoski i Hiszpański pokazuje że lokaty nie są bezpiecznym rozwiązaniem, a wręcz niebezpiecznym i bardzo ryzykownym w momencie kryzysu bo lokaty są zabierane jako pierwsze. Efekt, jeśli chcesz zabezpieczyć pieniądze to albo złoto w formie fizycznej, albo... Ubezpieczyciele po cichu prowadzą specjalne fundusze, odkładasz sobie tam regularnie, jednak zgodnie z umową nie jest to Twoja wierzytelność, a inwestycja w fikcyjny fundusz który nie zmienia swojej ceny, chociaż każdy ubezpieczyciel tak naprawdę ma swoje rozwiązanie na to. Zwykle trochę to kosztuje dlatego pieniądze kompletnie nie rosną, ale też nie maleją, na dodatek państwo traci te pieniądze z zasięgu bo są transferowane do innych krajów. Efekt tego jest taki, że posiadasz coś na wzór lokaty 0%, która nie należy do Ciebie, a co za tym idzie, nie jest w stanie zabrać Ci tego komornik, urząd skarbowy, bank itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@johnyrabarbarowiec Akurat ja to bardzo uogólniłem. Chodziło mi bardziej o to, że oprocentowanie lokat zmienia się dosyć płynnie, a lokaty najczęściej są dosyć krótkie. Wkładasz pieniądze na miesiąc, kwartał czy najwyżej rok. Owszem, są lokaty odnawialne, ale z każdym kolejnym okresem oprocentowanie się zmienia i to właśnie ta zmiana oprocentowania śledzi stan gospodarki. Podobnie jest z kredytami, ale na dużo większą skalę. W końcu bank musi uwzględniać inflację podpisując umowę ważną przez kolejne 20-30 lat. O ile w przypadku kredytów ta zmiana oprocentowania jest dosyć niewielka, to przy lokatach masz krótkie okresy i zmiana może ładnie reagować na rynek. Wyobraź sobie, że inflacja sięga 50%. Pierwsze co się stanie, to oprocentowanie kredytów poszybuje w górę. Skoro pieniądz straci tyle wartości i ludzie zaczną zarabiać odpowiednio więcej, to kwota kredytu też musi się zmienić aby zachować wartość. Nie znam dokładnie mechanizmów przy obecnych kredytach, ale z pewnością bank nie pożyczy komuś pieniędzy na 10% w skali roku wiedząc, że inflacja będzie go kosztowała więcej. Podobnie jest z lokatami. Muszą być opłacalne aby ludzie zamrażali swoje finanse w lokacie, ale ta opłacalność to niewiele powyżej samej inflacji. Nie są ze sobą ściśle związane, ale inflacja wpływa na wszystko.
Ja właściwie bardziej opisałem mechanizm konta oszczędnościowego, które jeszcze lepiej pasuje do zmian inflacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 0

@ZONTAR Owszem, banki zabezpieczają się na wypadek hiperinflacji, jednak podniesienie kosztów kredytu zależne jest też od rządu, na wypadek, gdyby banki pod pretekstem paniki nie mogły podnosić sobie kosztów kredytu. Takie lobby bankowe, żeby nie wiedzieć czemu dbać przede wszystkim o bank, a nie naród. Koszty kredytu też zależą od stóp procentowych które też w dobie kryzysu i hiperinflacji zostają uwolnione. Więc jeśli chcesz zabezpieczenie to... Bogaty człowiek kupi sobie dobra w różnych krajach i oczywiście w Argentynie, bo jak masz kasę na np. nieruchomości na całym świecie, to Argentyna musi być odhaczona, to nawet nie zabezpieczenie mienia jak siebie. Człowiek niezbyt bogaty, ale ponad klasę średnią kupi sobie złoto, bo jest bardzo stabilne. Natomiast jak ktoś jest biedny... Cóż, pozostają obce waluty i tutaj kłaniają się głównie USD, bo dolary rzadko zmieniają swój kurs jakoś znacząco, a walutę można szybko zmienić, jakbyś miał np. oszczędności w wysokości 2 tys GBP (funt brytyjski) i widzisz, że jest temat brexitu, to zmieniasz walutę na np. USD bo nie ma pewności czy brexit jakoś wpłynie na kurs GBP. W USA natomiast nic się kompletnie nie dzieje bo mogłoby zachwiać tamtejszym rynkiem więc USD na chwilę obecną jest dobrym wyborem, a mając już po wymianie takie ok 3000 USD to masz świetne zabezpieczenie na wypadek hiperinflacji, za takie 3000 USD zapłacisz ok 11500 PLN, jakby była w Polsce hiperinflacja to nagle się okazuje, że za kilka dolarów masz miesiąc życia, przykład Wenezuela, która popadła w taką inflację, że za 50 USD jesteś panem świata przez tydzień, a za 3000 USD kupisz sobie mieszkanie. W takim momencie takie 3000 USD praktycznie ratuje Ci życie. Ponieważ w Polsce zbyt wielu ludzi którzy mogliby kupić rozsądne ilości złota nie ma, a co dopiero zagraniczne nieruchomości to skupiłem się właśnie na walutach. Tak zabezpiecza się pieniądze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aKasia69
-2 / 4

dlatego trzeba z kasą sp..lać w waluty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+7 / 15

Polaczki są albo za głupie, żeby zrozumieć, że jest coś takiego jak inflacja, podatki, brutto, netto i myślą, że są o "hehe pinset" bogatsi, albo uzależniają się od socjali i zapomóg, bo boją się co będzie, gdy im to zabiorą, a te ceny zostaną. Targetem PiSu są ludzie, którzy nie umieją liczyć, a taktyka to wprowadzanie drobnych ukrytych opłat, podatków, projektów, które są osobno niezauważalne, ale łącznie doją z nieświadomego obywatela kupę pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Morog
-5 / 23

Wasze zaklęcia na nic się nie zdadzą, na jesieni znów przegracie wybory

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+5 / 5

no co wy gadanie, przecież to jest czary mary, hokus pokus pufff... 500+

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cammax
+5 / 5

@auto1 w tym problem. Nie ma na chwilę obecną żadnej partii, która mogłaby podnieść Polskę z ruiny. Opozycja sama sobie szkodzi, inne partie nie mają żadnych szans nawet zdobyć te 5% i dostać się do sejmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ouizosi
+3 / 3

@auto1
Co poprzedni rząd zrobił dla rodzin - zapewne "niewiele"... jeśli pominąć:

– wydłużenie urlopu rodzicielskiego z 16 tygodni do roku (najdłużej w Europie; 2013);

– wprowadzenie urlopu ojcowskiego. W 2011 r. był to tydzień, od 2012 r. – dwa;

– wzrost świadczenie pielęgnacyjnego dla rodzin z niepełnosprawnością w latach 2007-2016 z 420 zł do 1300 zł (netto);

– zwiększenie ulgi podatkowej na trzecie dziecko z 1688 do 2000 zł, a na czwarte i kolejne – z 2224 do 2700 zł.

– wprowadzenie możliwości odliczania tychże ulg nie tylko od podatku dochodowego – co powodowało, że wiele rodzin odzyskiwało ułamek pieniędzy – ale też od zapłaconych składek ZUS i 7,75% podstawy wymiaru składki NFZ. W efekcie czterodzietna rodzina odzyskuje niemal 7000 zł!

– ustawę żłobkową z 2011 r. ułatwiającą otwieranie takich placówek (w 2010 r. tylko 2% dzieci do trzeciego roku życia obejmowała taka opieka, w 2015 r. już 7%);

– ulgę podatkową dla firm, które założą żłobek i przedszkole dla dzieci pracowników;

– kosiniakowe: grupy wcześniej wykluczone z tego przywileju – osoby pracujące na umowę cywilnoprawną, studenci, uczniowie, bezrobotni i rolnicy – po urodzeniu dziecka otrzymują 1000 zł miesięcznie przez pierwszy rok (2016 r.);

– wprowadzenie zasady‚ "złotówka za złotówkę", dzięki której osoby przekraczające próg uprawniający do zasiłku nie tracą całej kwoty (dotyczy zasiłku rodzinnego i dodatków do niego; 2015 r.);

– podniesienie progu dochodowego uprawniającego do zasiłku rodzinnego, by obejmował więcej dzieci;

– ustawę z 2013 roku, na mocy której państwo opłaca składki emerytalne za kobiety samozatrudnione i bezrobotne będące na urlopach wychowawczych;

– opłacanie od roku 2011 przez państwo składek społecznych i zdrowotnych niań, by odciążyć rodziców;

– program "Przedszkole za Złotówkę", ograniczający koszt godzin wykraczających poza czas bezpłatnej opieki (5 h) w publicznych przedszkolach do złotówki (2013 r.);

– ustawę przedszkolna nakazująca samorządom zapewnienie czterolatkom miejsc w przedszkolu (2015 r);

– bezpłatne podręczniki, dzięki którym rodzice oszczędzają średnio 250 zł na kupnie książek (2014 r.);

– Kartę Dużej Rodziny dla rodzin z przynajmniej trójką dzieci, uprawniającą do zniżek w prawie 10 tys. miejscach w Polsce (2014 r.);

– program in vitro, dzięki któremu do grudnia 2015 roku urodziło się 3841 dzieci;

– 360 mln zł przeznaczonych na budowę i remonty placów zabaw dla dzieci (Radosna Szkoła)

- w latach 2008-2012 do użytku oddano 2271 orlików

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Falsburg
+2 / 6

Gdyby PO rządziło to i tak wszystko by zdrożalo bez znaczenia kto rządzi,nie musimy się czarować ...taka prawda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+4 / 4

@PanTalonik2 Ale dlaczego jak ktoś narzeka na PiS to kontrargumentem jest, że za PO było gorzej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mietek888
+2 / 6

@ciomak12 Bo fanatyczni zwolennicy PiSu nie mają innych argumentów i nie znoszą krytyki ich partii. Krytykujesz PiS to jesteś "POrąbańcem", "POsrany" itp. Widziałem to nie raz. A nie, przepraszam - jeśli jakoś dotrze do nich, że nie jesteś zwolennikiem PO, to wtedy jesteś ruskim trollem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PanTalonik2
-3 / 3

@ciomak12
To rzecz jasna sPISek!!! Żeby obalić konstutucyję, wyprowadzić Polskę z Unii, z NATO i z eurowizji!!!
Żeby zabronić pod karą chłosty internetu oraz masturbacji!!
Oraz żeby postrzymać brukselską odsiecz Tuska na białym koniu!!!
Każdy demokratyczny sekciarz z "eine totalishe opositionen" wie to doskonale!!! A kto nie wie ten agent kaczafiego :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciomak12
+1 / 1

@PanTalonik2 Już chyba odpłynąłeś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GDK666
-1 / 1

to nie PiS a cudowne madki karyny z patoli co od lat zyja z zasilkow i lewych alimentow na konkubenta z ktorym zyją

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F filarm
+3 / 3

tez widze ze za niedlugo bedzie wielkie bum...wszystko drozeje. zus podnosza co roku ale o tym wiedza przedsiebiorcy ktorych jest coraz mniej bo w moim otoczeniu zamknelo sie juz ok 5 dzialalniosci gospodarczych(transport sklep uslugi tokarka)co z tego ze zarabiamy coraz wiecej jak na coraz mniej nas stac. inflacja rosnie a pis jakby tego nie widzial albo ukrywal...malo tego nikt nie dba o transport a jestesmy potega w europie i rzad powinien pilnowac transportu jak oka w glowie bo to nasz glowny towar eksportowy mamy renome i klientow ale wszystkie rzady z nami walcza glownie niemcy i francja...jesli wprowadza niekorzystne przepisy a francja prawdopodobnie to zrobi na polski rynek wroca setki busow i beda zwolnienia i odstapienia leasingow(sam odstapilem leasing i wiem z pierwszej reki ze znacznie wzrosla liczba odstapien)rzad (jakikolwiek nie jestem ani za pisem ani po mi to obojetne wazne aby dobrze rzadzili)wiec rzad powinien ju reagowac bo idzie to ku bardzo zlemu i zebysmy sie nie obudzili z reka w nocniku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pluszczek
-1 / 5

AWS=POPIS =PZPR, 3RP=PRLbis, UE=USSR

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cammax
+8 / 8

@robeda0 nie każdy krytykujący PIS z automatu jest zwolennikiem PO. Właśnie to najbardziej wkurza w dyskusjach. Krytykujesz PIS- na 100% jesteś za PO i na odwrót.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mietek888
0 / 4

@Cammax Bo o to chodzi tym partiom w wojence PIS - PO, podzielić naród i niech głosują na nas bo jak nie to tamci wygrają. I to pranie mózgów niestety działa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cammax
+1 / 3

@mietek888 niesety ale to prawda. Wystarczy zapytać większość zwolenników PIS lub PO dlaczego głosują na nich. Prawdopodobnie większość odpowie, że tylko ze względu na to, że nie lubi PISu lub PO.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pieknoduch
+2 / 2

A ja obawiam się że może być jeszcze gorzej niż się wszystkim wydaje... Co do zasady, takie "prezenty", "dodatki" i "plusy" to trochę taki zwrot podatku. Oczywiście przy zachowaniu wszystkich różnic (bardzo ważnych, żeby nie było), czyli podkreślenie przez władzę jaka to jest hojna, ogromnej kasty urzędasów-nierobów, rozwijania sposobu myślenia "równiłowkowego" (czyli wszyscy się zrucamy na cośtam) etc...
ALE drugie dno (dno dna) to spojrzenie globalne na takie wydatki socjalne. Czy ktoś pamięta, dlaczego do nas nie przyjechali Panowie młodzieńcy z Bliskiego wschodu, którzy tak ochoczo zawitali do Niemiec? Wszyscy bardziej trzeźwo myślący eksperci ds uchodźców uspokajali nas że możemy być spokojni bo oni idą tam gdzie mają socjal (bogata i głupia Europa zachodnia).
Co teraz możemy zobaczyć w statystykach? Ano że Polska ma najwyższe tempo wzrostu wydatków publicznych na sferę świadczeń socjalnych w całej Europie. Ilu już Ukraińców pobiera 500+ ? Ilu za 20 lat Arabów będzie takie świadczenia pobierać? Trochę to może czarnowidztwo ale wkurza mnie że ludzie patrzą tylko na to co jest teraz, a powinniśmy myśleć też (a raczej w ogóle) bardziej dalekosiężnie. Amen.
Ufff :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+4 / 4

@Pieknoduch Jeszcze jest druga strona medalu, temat do tej pory nie ruszony nigdzie, z tego co szukałem. Wzrost przestępczości!!! Każdy wygórowany socjal ma to do siebie, że promuje jednostki niechętne pracy, zacofane umysłowo, nie potrafiące zająć się sobą, za to genialnie umiejące odnaleźć się roszczeniowo w świecie świadczeń jakie im przysługują. Tacy malwersanci (bo nie mogę tego inaczej nazwać), kiedy skończą im się "darmowe" pieniądze, nie pójdą do pracy. Dalej będą liczyć na szybki, łatwy dochód. Więc za 10/15/20 lat możemy spodziewać się dużego wzrostu przestępczości wśród patologicznych beneficjentów 500 +.
Z góry mówię, że nie chodzi mi o wszystkich, którzy pobierają taki zasiłek, ale o tych, którzy uczynili sobie z socjala swoje główne źródło dochodu i ich przyszłe potomstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2019 o 23:12

E edzsledz
-2 / 2

A konkretnie jakich leków ceny tak podskoczyły? Bo napisać można wszystko, a dowody to już nie tak łatwo przedstawić na obronę swoich słów, a tym bardziej powinny być przedstawione w momencie dawania czegoś na główną demotów...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 2

@edzsledz "Nowe prawo 2019: dopłaty za leki po przeszczepach

Jedenasty raz drożeje lek dla dzieci po przeszczepach, na który nie ma zamiennika. Od stycznia za opakowanie zapłacimy 955,80 zł. Zdaniem transplantologów powinien być za darmo - informuje Karolina Kowalska z Rzeczpospolitej."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
0 / 0

@profix3, nie wiedziałem że ten lek powinien brać ojciec z demotywatora.
Jeśli ten lek drożeje to o zgroza, jednak pytanie czy to wina pisu że drożeje czy jednak na całym świecie drożeje? Inna sprawa że jeśli to tak ważny lek to już dawno powinien być na liście refundowanych leków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 0

@edzsledz Dlaczego wiedziałem że tak bezsensownie odpowiesz. Byłem pewien, że taki właśnie tekst wrzucisz. Tak to wina pisu, że nie jest refundowany, bo oni rządzą od 4 lat i zajmują się pierdołami, a nie tym co ważne i potrzebne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2019 o 20:17

E edzsledz
0 / 0

@profix3, jak typowy polityk: pytasz o a, dowali tobie o z bo tylko to wie , a o a nie powie bo nie pasuje uczciwa odpowiedź. O jakim leku piszesz? To wygodne napisać o leku bez podania nazwy. Jeśli to prawda to czemu żalisz się na demotach a nie monitujesz tego rządzącym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 0

@edzsledz A kim my jesteśmy, żeby monitować. Z resztą kim byśmy nie byli, oni wszystkich mają w dupie. Od 4 lat mają wszystkich w dupie, no chyba, że boją się ucieczki jakiegoś elelektoratu, a co za tym idzie głosów. Moja grupa wiekowa/społeczna to nie ich elektorat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cammax
+3 / 5

Niestety- jest źle a będzie jeszcze gorzej. Skończymy jak Grecja lub Wenezuela. Może nie znam się za bardzo na ekonomii (więc tu nie będę szerzej rozwiajć bo każdy o IQ powyżej 70 powinien zrozumieć) ale za to bardziej na historii więc w odróżnieniu do nierobów, którym "się należy" mam jakiekolwiek wyobrażenie do czego prowadzi socjalizm. Wystarczy przykład komunizmu w Rosji, w Polsce, kryzysów w wielu krajach świata (część z nich nyła spowodowana mówiąc w skrócie przez inflację).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
-1 / 1

@Cammax, jakoś w Niemczech masz kindergeld, dużo wyższy socjal, bandę imigrantów na utrzymaniu i jakoś nie słychać by Niemcy miały Wenezuelą się stać. Z tym że u nas prognoza wzrostu PKB jest z każdym "plusem" podnoszona (a powinno być wg twojej teorii na odwrót) więc widocznie nie wystarczy mieć iloraz na poziomie 70 by wydawać opinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cammax
-1 / 1

@edzsledz Niemcy to bogaty kraj więc mogą sobie pozwolić. My jesteśmy biednym krajem i taka polityka doprowadzi w końcu do upadku Polski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lipca 2019 o 0:17

C ciomak12
+5 / 5

@pablolodz440 A znam dziewczynę co za PO uczyła się w podstawówce a teraz za PiSu to jest na studiach. Identycznie z tyłka argument. A chorób wątroby jest więcej niż jej marskość spowodowana alkoholem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Andriej69
0 / 0

Kuce razem z lemingami obsrywują się na demotach, what a time to be alive HAHAHAHAHAHAHAHAHA

Odpowiedz Komentuj obrazkiem