Okazja ! U nas na Mierzei Wiślanej drożej, Ryba w smażalni z garniturem surówek i frytkami potrafi kosztować tyle co homar i więcej niż danie z owoców morza w dobrej restauracji na Florydzie.
Ja tego po prostu nie kupuję dla zwykłej zasady..... płacenie takich pieniędzy za coś takiego jest niezgodne z moją religią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2019 o 15:28
a potem sie dziwią że wszyscy jada gdzie indziej ,nie dość że pogoda kaprysi to jeszcze drożej niż w nasłonecznionych kurortach .Co sobie te barany myślą że molo ludzie nie widzieli
Przykre jest to,że znakomita większość miejsc atrakcyjnych turystycznie jest właśnie skażona taką lub inną patologią. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim sezon jest bardzo krótki, baza noclegowo - gastronomiczna słaba i uboga a chętnych jest wielu, bardzo wielu. Powoduje to, że nie trzeba się zbytnio starać aby klient przyszedł. Nikt nie zainwestuje setek milionów złotych w profesjonalne hotele nad Bałtykiem aby te stały puste przez lwią część roku, więc dlatego zazwyczaj ludzie siedzą tam w drewnianych budkach lub kempingach. Oferta z wyżywieniem jest bardzo uboga, praktycznie nie istnieje ponieważ nikt na 2 góra 3 miesiące nie będzie się w to bawił, właściciel zarobi swoje na wspomnianych budach do spania a nie będzie jakieś gotowanki odpierdzielał. Polskie morze ma specyficzny styl...najlepiej czują się w nim ludzie którzy nigdy nie byli na porządnych zagranicznych wczasach w naprawdę fajnych ciepłych miejscach z profesjonalną infrastrukturą turystyczną, oni po prostu to co otrzymują nad Bałtykiem biorą jako normę i standard. A, że człowiek jeść coś musi to każdy chwat rodzimego biznesu na brak klienteli narzekał nie będzie, nawet jeśli owa klientela po wizycie u owego chwata już tak. Po prostu tak jest i to się nie zmieni, nie ma co sobie psuć wakacji na pyskówki...polecam spokojne wakacje nad morzem śródziemnym albo oceanem, finalnie wcale nie wyjdą drożej niż w kraju, a jak już ktoś tak bardzo ubolewa nad rybami to tych akurat poje do syta, bez stresu i traumy.
@Trucker_87 Jesteś w lekkim błędzie co do infrastruktury, zobacz sobie co Gołębiewski buduje w Pobierowie., wszystko zależy od grubości twojego portfela. Są luksusowe hotele nad polskim morzem, ale są też pola namiotowe i kempingowe. Wiadomo, że sezon to dla tych właścicieli przybytków są żniwa i będą kroić klientów na szmal w byle budce z kebabami ale obok stoją biedronki i można w przyzwoitych cenach zakupić żywność a na wynajętej kwaterze samemu przygotować. A jak kogoś stać to może sobie wykupić wczasy all inclusive a senatorze w Dźwirzynie na przykład.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lipca 2019 o 6:30
@UCHACHANY Racja z tym Gołębiewskim, zwracam honor. Nie zmienia to jednak faktu, że formuła HB, czy też wspomniany przez Ciebie All Inclusive należą do mniejszości a jeśli już gdzieś się pojawiają to wyłącznie właśnie w miejscówkach topowych i kosztuje to sporo. W takiej Turcji, Grecji czy Hiszpanii taki czy inny rodzaj wyżywienia oferują nawet hotele o średnim czy nawet niskim standardzie i co ciekawe nie bardzo wpływa to na cenę pobytu, gdyż wersja z wyżywieniem różni się od tej bez niego o jakieś niewielkie pieniądze, jednym słowem nie opłaca się tego nie wykupić. Powoduje to, iż nie jesteśmy skazani na gastronomię na mieście i jeśli już zdecydujemy się jeść poza hotelem to będzie to coś naprawdę fajnego, coś co nas zainteresuje, w takim systemie zapyziała buda z kebabem nie ma racji bytu. A co do kupowania jedzenia w marketach i aneksów kuchennych to sorry ale nie...to odpada dla mnie całkowicie, nieakceptowalna sprawa, na wakacje jeżdżę aby odpocząć i przede wszystkim spędzić te dwa tygodnie inaczej niż w domu przy garach. To naprawdę fajna sprawa kiedy człowiek rano po nocnej imprezie schodzi sobie na dół hotelu a tam na bufecie ciepłe fantastyczne różności, jedynie brać talerzyk i pałaszować. Pozdrawiam.
Wystarczy zrezygnować w momencie odbioru / płatności. Sam tak kiedyś zrobiłem, nałożyła mi 10 cm szaszłyka na tekturową tackę, prawie sama cebula, do tego bułeczka i zawołała 25 zł. Popatrzyłem na tą porcję i stwierdziłem, że nie jest warta ceny. Jakby tak zrobił co piąty klient to by zmienili podejście. Nie ma się co wstydzić, jesteś klientem masz swoje prawa.
Okazja ! U nas na Mierzei Wiślanej drożej, Ryba w smażalni z garniturem surówek i frytkami potrafi kosztować tyle co homar i więcej niż danie z owoców morza w dobrej restauracji na Florydzie.
Ja tego po prostu nie kupuję dla zwykłej zasady..... płacenie takich pieniędzy za coś takiego jest niezgodne z moją religią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2019 o 15:28
A na dole pełne nazwisko?
Niech nie pier*oli! Dostała 12 frytek!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2019 o 12:54
Janusz myślenie zrobił to zdjęcie, nie stać cię? Jedz w domu
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2019 o 15:24
a potem sie dziwią że wszyscy jada gdzie indziej ,nie dość że pogoda kaprysi to jeszcze drożej niż w nasłonecznionych kurortach .Co sobie te barany myślą że molo ludzie nie widzieli
Tu jest jeszcze tona panierki xD
Przykre jest to,że znakomita większość miejsc atrakcyjnych turystycznie jest właśnie skażona taką lub inną patologią. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim sezon jest bardzo krótki, baza noclegowo - gastronomiczna słaba i uboga a chętnych jest wielu, bardzo wielu. Powoduje to, że nie trzeba się zbytnio starać aby klient przyszedł. Nikt nie zainwestuje setek milionów złotych w profesjonalne hotele nad Bałtykiem aby te stały puste przez lwią część roku, więc dlatego zazwyczaj ludzie siedzą tam w drewnianych budkach lub kempingach. Oferta z wyżywieniem jest bardzo uboga, praktycznie nie istnieje ponieważ nikt na 2 góra 3 miesiące nie będzie się w to bawił, właściciel zarobi swoje na wspomnianych budach do spania a nie będzie jakieś gotowanki odpierdzielał. Polskie morze ma specyficzny styl...najlepiej czują się w nim ludzie którzy nigdy nie byli na porządnych zagranicznych wczasach w naprawdę fajnych ciepłych miejscach z profesjonalną infrastrukturą turystyczną, oni po prostu to co otrzymują nad Bałtykiem biorą jako normę i standard. A, że człowiek jeść coś musi to każdy chwat rodzimego biznesu na brak klienteli narzekał nie będzie, nawet jeśli owa klientela po wizycie u owego chwata już tak. Po prostu tak jest i to się nie zmieni, nie ma co sobie psuć wakacji na pyskówki...polecam spokojne wakacje nad morzem śródziemnym albo oceanem, finalnie wcale nie wyjdą drożej niż w kraju, a jak już ktoś tak bardzo ubolewa nad rybami to tych akurat poje do syta, bez stresu i traumy.
@Trucker_87 Jesteś w lekkim błędzie co do infrastruktury, zobacz sobie co Gołębiewski buduje w Pobierowie., wszystko zależy od grubości twojego portfela. Są luksusowe hotele nad polskim morzem, ale są też pola namiotowe i kempingowe. Wiadomo, że sezon to dla tych właścicieli przybytków są żniwa i będą kroić klientów na szmal w byle budce z kebabami ale obok stoją biedronki i można w przyzwoitych cenach zakupić żywność a na wynajętej kwaterze samemu przygotować. A jak kogoś stać to może sobie wykupić wczasy all inclusive a senatorze w Dźwirzynie na przykład.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2019 o 6:30
@UCHACHANY Racja z tym Gołębiewskim, zwracam honor. Nie zmienia to jednak faktu, że formuła HB, czy też wspomniany przez Ciebie All Inclusive należą do mniejszości a jeśli już gdzieś się pojawiają to wyłącznie właśnie w miejscówkach topowych i kosztuje to sporo. W takiej Turcji, Grecji czy Hiszpanii taki czy inny rodzaj wyżywienia oferują nawet hotele o średnim czy nawet niskim standardzie i co ciekawe nie bardzo wpływa to na cenę pobytu, gdyż wersja z wyżywieniem różni się od tej bez niego o jakieś niewielkie pieniądze, jednym słowem nie opłaca się tego nie wykupić. Powoduje to, iż nie jesteśmy skazani na gastronomię na mieście i jeśli już zdecydujemy się jeść poza hotelem to będzie to coś naprawdę fajnego, coś co nas zainteresuje, w takim systemie zapyziała buda z kebabem nie ma racji bytu. A co do kupowania jedzenia w marketach i aneksów kuchennych to sorry ale nie...to odpada dla mnie całkowicie, nieakceptowalna sprawa, na wakacje jeżdżę aby odpocząć i przede wszystkim spędzić te dwa tygodnie inaczej niż w domu przy garach. To naprawdę fajna sprawa kiedy człowiek rano po nocnej imprezie schodzi sobie na dół hotelu a tam na bufecie ciepłe fantastyczne różności, jedynie brać talerzyk i pałaszować. Pozdrawiam.
Poleci ktoś miejscówkę z dobrym i tanim jedzeniem w Łebie?
nie mówi się w Łebie tylko w głowie
Zamazała nazwisko a niżej jest napisane :D
Może jeszcze to był świeży dorsz bałtycki? :)
A widzieliscie jakie ręce brudne??
3
Wystarczy zrezygnować w momencie odbioru / płatności. Sam tak kiedyś zrobiłem, nałożyła mi 10 cm szaszłyka na tekturową tackę, prawie sama cebula, do tego bułeczka i zawołała 25 zł. Popatrzyłem na tą porcję i stwierdziłem, że nie jest warta ceny. Jakby tak zrobił co piąty klient to by zmienili podejście. Nie ma się co wstydzić, jesteś klientem masz swoje prawa.
@UCHACHANY Tylko prawie wszędzie płaci się z góry więc zostajesz z faktem dokonanym.
Z tego co mi się wydaje to zawsze jest podana waga a jak nie to można zapytać, skoro kupujesz 10 frytek to tyle dostajesz.