Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
2:10

Świetny, spokojny i rzeczowy policjant vs. kierowca cebulak, który mędrkuje jak idiota

Brawa dla policjanta za spokój i opanowanie

www.demotywatory.pl
+
670 680
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+17 / 39

@carramia Też tak uważam. Z drugiej jednak strony policjant wyraźnie nie życzył sobie o pokazanie jego wizerunku i danych w Sieci, a zostały opublikowane. Zatem wygra sprawę jak złoży o RODO (czy jak to się tam nazywa), czyli po prostu o ujawnianie danych w Internecie bez zgody drugiej osoby, a nawet za jego wyraźnym ku temu zastrzeżeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C carramia
+4 / 38

@Karbulot
Przepraszam, ale to kolejna błędna interpretacja... Policjant jest osobą publiczną i nie obowiązują wobec niego przepisy RODO (zerknij - orzeczenia sądów)... Nagrywanie i publikowanie wizerunku policjanta w trakcie wykonywania czynności służbowych nie wymaga zgody i nie jest karalne...

W sytuacji przedstawionej na filmie absurd goni absurd... Nie jest to ani wina policjanta, ani kierowcy-cebulaka... To wyłącznie wina galimatiasu prawnego, który jest wiekopomnym dziełem naszych prawodawców...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+4 / 20

@carramia nie wiem skąd masz tyle minusów chłopie, ale autor demota to zwykły janusz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+17 / 23

@carramia a więc twierdzisz że sąd widząc nagranie w którym radiowóz jedzie 170 km/h a jadący przed nim samochód ani się nie oddala nie przybliża, i oceni to biegły nie ukarze pirata drogowego ? to coś jak ukarany kierowca któremu na czerwonym wszedł pieszy i dostał mandat bo nagranie ocenione przez biegłego mówiło nam że samochód jechał 57 km/h i jednak został ukarany mandatem .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C carramia
-4 / 18

@YszamanY

Ano tak twierdzę... Na moje twierdzenie ma być może wpływ publikowanie przez polskie sądy wyroków, które podważają zapis z wideorejestratora jako wiarygodny dowód w sprawie o przekroczenie prędkości...

Jeśli ktoś jeszcze o tym nie słyszał - mam świetny i skuteczny sposób na potwierdzenie moich słów... W Internecie jest taka strona, jak google.com... Na tej stronie w centralne okienko wystarczy wpisać frazę "wideorejestrator sąd wyrok" i kliknąć "szukaj"... W odpowiedzi otrzymamy szereg stron internetowych, na których opisane są wyroki sądów podważające policyjne ustalenie prędkości za pomocą wideorejestratora...

Życzę powodzenia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+10 / 12

@carramia zgadza się ,ale W Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, nie wiadomo czy gościowi się upiecze,oczekiwałbym od sądu rozsądku tak jak i w przypadku przejmowania nieruchomości żydowskich bez spadkobierców

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2019 o 17:22

C carramia
+13 / 19

@YszamanY

Z tym, że w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu nie do końca jest tak, jak myślisz... Czym innym jest STANOWIENIE prawa poprzez precedensy (np. w USA), a czym innym WYKŁADNIA prawa poprzez wyroki sądu (np. w Polsce poprzez wyroki Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego)... Przykład:

ktoś rzucił gównem w wentylator

USA - do tej pory nikt w danym stanie USA nie rzucał gównem w wentylator, sędzia wydaje wyrok, wyrok ten staje się precedensem dla następnego rzucania gównem w wentylator... Tym samym JEST USTANOWIONE prawo zabraniające rzucania gównem w wentylator... Proste...?

Polska - sąd sprawdza, czy rzucanie gównem w wentylator wyczerpuje znamiona art. 160 § 1 kodeksu karnego... Jeden sąd uzna, że tak, inny sąd uzna, że nie... Obie sprawy trafiają do Sądu Najwyższego, który po burzliwych obradach uznaje, że tak... Tym samym POWSTAJE WYKŁADNIA istniejącego już prawa, i wykładnia ta OBOWIĄZUJE wszystkie sądy w kraju... Proste...?

Mam nadzieję, że pomogłem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
-4 / 16

@carramia demot minusowany przez policję^^ choć szczerze zależy od interpretacji sądu oraz opinii biegłego, metoda pomiary organoleptyczna nie jest w żaden sposób miarodajna także ma duże szanse, wyprzedzanie na ciągłej, przejechanie na czerwonym jest sprawą oczywistą... natomiast pomiar prędkości samochodu już nie, sam licznik samochodowy nie jest dokładny a dodatkowo pomiar odległości na oko w żaden sposób fizycy nie nazwali by miarodajnym pomiarem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
+5 / 7

@carramia tak ,w jednym sąd odrzucił bo ewidentnie było widac ze samochód zwalniał a policyjny się przybliżał, licze na rosądek sądu i jeżeli będzie widać że jechał 170 zostanie ukarany

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grzesik_w
+9 / 11

@carramia Czytałeś w ogóle uzasadnienia do tych wyroków czy tylko przeleciałeś po samych sentencjach? A może tylko po nagłówkach z artykułach z gazet? Sądy nie kwestionują kontroli prędkości za pomocą wideorejestratora, lecz sposób przeprowadzenia kontroli (zmiana prędkości radiowozu, długość odcinka pomiaru itp). W tym przypadku nie widziałeś nagrania a już wiesz co powie sąd. Jest w nagraniu coś o 100 metrach. Może to za malo, ale to już będzie rzecz dla biegłego do opisania i dla sądu do oceny. Kilka wyroków sądów nie upoważnia nikogo do przekraczania prędkości, więc mam szczerą nadzieję, że pomiar był przeprowadzony prawidłowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 6

@YszamanY @tummler https://www.youtube.com/watch?v=dNTUHEB8ulg Proszę bardzo zapoznaj się z tym filmem. Dowiesz się na nim dlaczego ten "cebulak kierowca" gadał z policjantem tak jak gadał. Jeśli to Wam do rozumu nie przemówi to nic Wam do rozumu nie przemówi... @grzesik_w przy 170km/h odcinek pomiarowy 100 metrów jest pokonywany w zaledwie 2 sekundy. Przy tej prędkości pojazd porusza się z predkością 47,22 m/s. Zatem 100 metrów jest zdecydowanie za krótkim dystansem na pomiar prędkości. Druga sprawa policjant powiedział, że "organoleptycznie" czyli mówiąc kolokwialnie "na oko" oceniał czy odległość między pojazdami na początku oraz na końcu pomiaru jest taka sama. Wyżej wstawiłem link filmiku o wspomnianych pomiarach. Podejrzewam, że nagrywający także widział ten filmik i dlatego zachowywał się tak jak się zachowywał i miał do tego swoje prawo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2019 o 16:47

avatar YszamanY
0 / 4

@AIkanaro nie zagłębiam się w oceny sądu, stwierdzam moje oczekiwania dotyczące tego przypadku z demota - może nagranie jest zrobione dobrze i biegły stwierdzi- tak jechał powyżej 170 km/h

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E EryQ
+4 / 4

@carramia
Mylisz się... nagrywanie czynności i ich publikacja nie wymaga zgody, natomiast nie można tego mylić z wizerunkiem Policjanta. To że jest funkcjonariuszem publicznym nie oznacza, że jest osobą publiczną, zatem przysługują mu takie same prawa do ochrony wizerunku jak osobie ,,cywilnej''

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Meroller
+41 / 57

Idąc logiką tego idioty-kierowcy to policjant nie ma prawa ścigać pirata drogowego, bo przecież też złamie przepisy. Dzięki internetowi coraz to bardziej tracę wiarę w ludzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar survive
+1 / 11

@Meroller Dzień jak odzień w Polsce, Policja łapie, gość jedzie 175km/h jakiś biegły może potwierdzić równą prędkość na odcinku obu samochodów i sprawa niby oczywista, ale polski sąd ma swój świat i lubi cwaniaka co ma wywalone torby na przepisy, uniewinnić. Uczciwy człowiek nie robił by takiej szopki świadomy swojej winy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-2 / 18

@Meroller Policjany ma prawo ścigać pirata drogowego ale musi w tym celu włączyć sygnały świetlne i dźwiękowe pokazujące że jest pojazdem uprzywilejowanym. Policjant nie może jeździć jak chce tylko dlatego że jest policjantem póki nie włączy sygnałów prawo ogranicza go dokładnie tak samo jak każdego innego kierowcę, a tutaj kierowca wyjaśnił że policjant jechał nieoznakowanym radiowozem bez sygnałów a policjant nie zaprzeczył czyli złamał przepisy tak samo jak kierowca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+8 / 8

@kibishi to po co sa samochody nieoznakowane?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dozymetryczny
+6 / 10

@Meroller jak to mówią: "póki nie było internetu, tylko rodzina wiedziała, żeś debil" :) a tak teraz koleś głupotą pochwalił się w necie i wiedzą wszyscy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+1 / 1

@kibishi no ale jak koles zapierdziela to chyba musza tak samo szybko za nim zapierdzielac?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@kibishi hmmm. ciekawie prawisz. jak zatem policja ma udowodnić że dany kierowca złamał przepisy skoro nie ma dowodu w sprawie? nie ma dowodu, nie ma przestępstwa? trochę lekkomyślne podejście :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@kripszt Tutaj jest to trochę problem bo tak naprawdę to tak, nadal zgodnie z przepisami dopiero jak włączą sygnalizacje to mogą przekroczyć legalnie prędkość, akurat autostrada to ciężkie miejsce aby łapać ludzi za przekroczenie prędkości, moim zdaniem powinno wystarczyć aby przez dany kawałek trasy jechali zgodnie z ograniczeniem gdzie było by widać że pojazd się od nich oddala a potem włączyć sygnalizacje i dopiero go gonić i zatrzymać tylko wtedy nie wiedzą z jaką prędkością dokładnie jechał.

@Olmajti Za dowód powinno wystarczyć to co napisałem powyżej, nadal pojazd nie uprzywilejowany a takim jest radiowóz oznakowany czy nie który nie ma włączonych sygnałów powinien jechać zgodnie z przepisami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 1

@kibishi możesz mi powiedzieć jak pojazd uprzywilejowany w takiej sytuacji ma zmierzyć tą prędkość? Każdy kto zauważy pojazd uprzywilejowany zwolni. Usprawiedliwiasz piratów drogowych stawiając bzdurne zarzuty drogówce która nie ma możliwości przeprowadzić czynności w pojeździe uprzywilejowanym. Rozumiem że dla ciebie jest ważniejsze to niż bezpieczeństwo na drodze :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@olmajti Nie usprawiedliwiam piratów drogowych tylko pokazuję bezsensowność naszych przepisów, na autostradzie ograniczenie prędkości jest do 140, na tym filmiku powiedziane jest że gość jechał 175 czyli o 25% więcej. Jak dla mnie powinien zostać ukarany ale nie można pozwolić aby policjanci mogli łamać przepisy których mają pilnować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
+1 / 1

@kibishi a łamią? Który przepis złamali? Jak dla mnie to jeśli byliby świadomi złamania przepisu przez kierowcę i nie podjęliby próby zatrzymania złamaliby zapisy art 231. Po za tym. Ci policjanci są na służbie a 'Nie czyni bezprawia ten, kto spełnia swą powinność'. A oni są oddelegowani do ścigania piratów :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
+1 / 5

@amroth7 A niby jak biegły miałby przeanalizować materiał który trwa pół sekundy i stwierdzić czy pomiar wykonano prawidłowo czy nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zgredziko
0 / 0

@amroth7 Nie chodzi o to że przekroczył prędkość w czasie "pól sekundy" ale CZY W OGÓLE ją przekroczył.
Przy takim krótkim czasie nagrywania NIE DA SIĘ tego jednoznacznie i niepodważalnie stwierdzić.
Dla niedowiadków - poszukajcie filmików, czy nawet opisów prasowych, jak policjanci próbowali WMÓWIĆ Hołowczycowi jego NIEISTNIEJĄCE przekroczenie. Tyle że on się wybronił bo miał kasę i znajomości, a zwykły szary obywatel nie ma na to szans.
Nie bronię piratów (dla mnie to potencjalni mordercy) ale chciałbym by ukaranie nie zależało od "widzimisię" policjanta, a było na podstawie NIEPODWAŻALNYCH dowodów, zwłaszcza że jest to bardzo łatwe i proste do zrobieni.
I tyle..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
-2 / 10

To nie jest kwestia cebulactwa kierowcy, ale interpretacji przepisów. Po za tym masz prawo jako obywatel, który płaci temu policjantowi by go zarówno kontrolować czy pracuje zgodnie i w granicach prawa, a także masz dowód na wszelki wypadek. Po za tym masz prawo do zakwestionowania interpretacji policji. Skoro prezydent zakwestionował prawo w zakresie niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów TK, to czemu zwykły obywatel nie może zrobić tego samego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2019 o 15:04

B biuro74
0 / 14

Od lat powtarzam, że policja cacka się z cwaniakami.
Po co takie rozmowy ?
Wystarczy jedno treściwe pytanie, właściwie nadaje się jako kontra do większości takich cwaniackich pytań:

JEŚLI NIE ROZUMIE PAN PODSTAWOWEGO POJĘCIA, TO JAKIM CUDEM ZDAŁ PAN EGZAMIN NA PRAWO JAZDY ? CHYBA ZABIORĘ JE PANU I SKIERUJĘ PANA NA PONOWNY EGZAMIN, BO NIE WYDAJE MI SIĘ, ŻEBY BYŁ PAN ZDOLNY DO KIEROWANIA POJAZDEM.

(w tym przypadku brak wiedzy cwaniaka na temat oceny odległości między pojazdami).

W podobnym tonie należy traktować wszystkich przyjemniaczków twierdzących "nie widziałem tego znaku, tego pojazdu, tego pieszego". Bez certolenia zabierać prawo jazdy, kierować na badania wzroku, ponowny egzamin.
W moment skończyłyby się te idiotyczne wymówki, jakich pełno w necie widać na filmikach, czy w programach typu Uwaga pirat itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
-3 / 11

@biuro74 Ale ty jesteś głupi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+2 / 8

nie jest glupi, mnie tez denerwuja takie cwaniaki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
-2 / 8

@kripszt Dać wam władzę to byście byli gorsi od Hitlera. Jeden za byle gówno chce prawo jazdy zabierać a drugi mu przyklaskuje. I oczywiście kto ma decydować o tym kto może kierować autem a kto nie? No oczywiście nieomylny i wszechwiedzący biuro74.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-1 / 5

@jankowalski6969 Nikt nie powinien decydować. Po co instytucje decyzyjne, czy kontrolne? Przecież my chcemy tylko dać możliwość ludziom prowadzenia maszyny o wadze od tony w górę, zdolnej rozpędzić się do 200 km/h. Nie ma potrzeby ich ograniczać.
Wszak mamy dużo lasów, to się je wytnie i porobi cmentarze. A policja niech siedzi w krzakach, je pączki i tyje. Od tego są.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 2

@blahblahbluh A no tak, z jednej skrajności w drugą... Typowe argumenty. Czy policjant nie ukarał kierowcy? Chyba ukarał ADEKWATNIE do popełnionego wykroczenia. A wy to najlepiej od razu na szubienice byście wysłali tego kierowcę. I nie, nie stoje po stronie kierowcy bo skoro jechał 170 to spoko, powinien przyjąć mandat i po sprawie ale bez przesady że za coś takiego zabrać mu prawko bo próbuje się bronić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-3 / 3

@jankowalski6969 "Wy to na szubienice" vs "skrajności". Interesujące zestawienie.

Prawo do obrony przysługuje każdemu. Co więcej, obecnie doktryna sugeruje odejście od karania kierowcy za nieudzielenie pomocy osobie potrąconej, ponieważ ucieczka z miejsca zdarzenia jest korzystaniem ze swojego prawa do obrony (gdy cię nie ma na miejscu popełnienia przestępstwa istnieje choć trochę mniejsza szansa na powiązanie cię z przestępstwem).

Policjant ukarał na tyle adekwatnie, na ile pozwala mu na to prawo. A polskie prawo w kontekście wykroczeń drogowych wspiera piractwo drogowe niemal otwarcie (może ma to związek z tym, że i posłowie nasi najmilsi lubią duże prędkości, nierzadko na podwójnym gazie).
W kontekście ruchu drogowego nie wolno zapominać o kontekście fizyki. Mówimy tu o prawie do kontrolowania tysięcy kilogramów, rozpędzonych do dziesiątek (lub setek) kilometrów na godzinę. Te maszyny są śmiertelnie niebezpieczne w rękach osób nieodpowiednich: butnych, niepoczytalnych, odurzonych itp.

Adekwatną karą za przekroczenie prędkości byłby mandat w kwocie 5000 zł i w górę. Dlaczego? Dlatego, żeby mając przed oczami takie kwoty chojrak dwudziestoletni dwa razy się zastanowił, czy aby na pewno warto jest popisać się przed własnym ego lub kumplami. Za większe przekroczenia - zakaz prowadzenia pojazdów na okres n lat pod groźbą kary pozbawienia wolności.

I nie chodzi o odebranie mu prawka, bo próbował się bronić. Chodzi o to, że przy prędkości 175 km/h i optymistycznym założeniu, że czas reakcji kierowcy wynosi 1 sekundę, droga hamowania pojazdu to blisko 150 metrów. W przeliczeniu na Toyoty Yaris jest to 37 pojazdów, z odstępami "autostradowymi" około 10. Nie ma możliwości, żeby człowiek wyhamował przed kolejnym autem, jeżeli cokolwiek na drodze zmusi go do hamowania. Przy tych prędkościach i masach niemal pewną w równaniu jest śmierć.
I gdyby ten człowiek zorientował się, że popełnił błąd (każdy popełnia błędy, nie w tym rzecz), pokajał się, przeprosił i przyjął mandat - mało kto miałby z tym problem. Ale skoro on wścieka się na policjanta, że on śmiał mu mandat wlepić - to oznacza, że ten człowiek nie rozumie, do czego może prowadzić brawura na drodze. I jemu nie pomoże tego zrozumieć 100 zł, 1000 zł, czy 10 000 zł. On będzie się uważał za ofiarę "psów", będzie pluł, ale dalej będzie robił to samo.

Analogiczną dosyć mamy sytuację z powszechnym dostępem do broni. Ludziom nie podoba się, że w zasadzie przeciętny Polak nie ma dostępu do broni palnej. Jest co do zasady zgoda w tym zakresie, że fajnie byłoby, gdyby to zmienić. Ale jakoś nikt nie ma przy okazji problemu, żeby nie dawać tej broni nieletnim, niepoczytalnym, idiotom i kryminalistom. Wszyscy zgodzimy się, że nie chcemy dać rewolweru, czy strzelby w ręce ćwierćinteligenta, który żeby zaimponować kolegom, będzie na obrzeżach miasta strzelał do bezpańskich psów. Ale jeśli ten sam ćwierćinteligent dostanie do ręki blankiet i będzie z nim prowadził równie zabójczą maszynę, to nikt nie widzi przeciwwskazań, aż do momentu tragedii.

A tak zupełnie na marginesie, to śmierć wskutek postrzału jest dużo mniej drastyczna i bolesna od śmierci wskutek zmiażdżenia przez kupę żelastwa, zaś rany postrzałowe leczą się i goją o rzędy wielkości łatwiej i szybciej, niż urazy po byciu zmiażdżonym przez kupę żelastwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
+1 / 1

@blahblahbluh Z tego co widać na filmie to kierowca cwaniak czepia się nie o to że został zatrzymany bo przekroczył prędkość tylko o metodę pomiaru kontroli. Nie wiem czy wiesz ale nawet oznakowany radiowóz na sygnale musi przestrzegać pewnych przepisów jak chociażby czerwone światło, zatem nieoznakowany radiowóz też powinien przestrzegać przepisów i w ten sposób kierowca się broni. Gdyby dostał z fotoradaru albo suszarki, gdyby policjanci jechali przepisowo i na nagraniu byłoby widać że auto się oddala, wtedy nie miałby żadnych argumentów, ale kierowca czuje się pokrzywdzony nie dlatego że został zatrzymany i ukarany tylko dlatego że został ukarany przez kogoś kto też popełnił to samo wykroczenie. No trochę nie w porządku prawda? Też bym się czuł lekko wyru,,,any gdybym dostał mandat za przekroczenie prędkości a gość w drugim aucie nic by nie dostał tylko dlatego że nosi mundur.

Co do broni i jej dostępu to chyba troszkę Cię ponosi. Przypominam że w Polsce jest legalna broń czarnoprochowa i zapewniam Cię że jest o wiele groźniejsza niż niektóre zwykłe bronie na amunicję ostrą i jakoś zbytnio nie słychać aby jakiś ,,ćwierćinteligent" urządzał sobie strzelnicę na ulicy a mógłby, przecież ma dostęp.
Jestem jak najbardziej za legalizacją broni palnej w Polsce i jakoś nie martwię się że każdy będzie miał do niej dostęp bo dostęp można ograniczyć tylko do wybranych odpowiedzialnych ludzi poprzez odpowiednie przepisy i psychotesty.

Z resztą poczytaj tutaj:
https://www.rp.pl/Sluzby-mundurowe/303289937-Policyjne-statystyki-wskazuja-ze-przestepcy-rzadziej-siegaja-po-bron.html

Skoro bandyci rzadziej sięgają po broń tylko dlatego ze wiedzą że za np napad z bronią w ręku grozi im wyższa kara to jak myślisz, co by się stało gdyby ta kara była jeszcze wyższa a do tego doszłaby świadomość że taki sprzedawca sklepu też mógłby mieć broń pod ręką? No właśnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-3 / 3

@jankowalski6969 Kompletnie nie zrozumiałeś argumentu z dostępem do broni. W ogóle. To była analogia, czyli przedstawienie omawianej sytuacji z prędkością i samochodem na płaszczyźnie dostępu do broni. Ale skoro trzeba to tłumaczyć...

Co do powszechności broni czarnoprochowej - zdaję sobie z tego sprawę, ale nie cieszyłabym się tym aż tak bardzo, gdyż są zakusy, aby ją zdelegalizować. I po raz kolejny - nie chodzi o to, czy ćwierćinteligenci używają broni, czy nie, tylko o przyzwolenie społeczne. I znowu - czy to wymaga tłumaczenia?

Tak, broń czarnoprochowa jest bardziej niebezpieczna od broni nowszych generacji (przy czym z pewnością wyprzedza ją amunicja typu dum-dum, czy hammerhead). Ale znowu - nie o to chodziło w przykładzie. Poza tym nawet najbardziej drastyczna broń palna - czarnoprochowa czy nie - pozostaje o rzędy wielkości za drastycznością ofiar wypadku samochodowego. W celach dowodowych zapraszam do prosektorium. Znam chłopaka, który całe życie marzył o zawodzie ratmeda. I po latach nauki i poświęceń, odszedł z zawodu po drugim dniu pracy, kiedy musiał zeskrobywać dwuletnie dziecko z jezdni. Wskaż czarnoprochowca, który da podobny rezultat (celem zachowania powagi dyskusji, o armatach i wyrzutniach nie wspominajmy).

I znowu - nie zrozumiałeś mnie. Jestem jedną z większych zwolenniczek dostępu do broni. Ale nie o to chodziło. Chodziło o to, że nawet najwięksi zwolennicy powszechnego dostępu do broni niechętnie widzą tę broń w rękach idiotów. W wojsku zasadą posługiwania się bronią jest powiedzenie, że każdy karabin, każdy pistolet przynajmniej raz w roku wypala sam z siebie. Dlatego podstawą jest ostrożność i bezpieczeństwo, których idioci niekoniecznie są w stanie przestrzegać. A skoro pojazd mechaniczny bywa równie zabójczy, jak broń, to powinno się w podobny sposób podchodzić do udostępniania ich idiotom.

A teraz, wracając do kierowcy. Po pierwsze, nie jesteśmy w stanie orzec, że nie czepiał się o to, że został zatrzymany, ponieważ na filmie przedstawiony został jedynie fragment zdarzenia. Po drugie mechanizmy obronne i emocje sprawiają, że nie sposób rozpatrywać, czy ten zarzut jest faktycznie zarzutem docelowym. Najprawdopodobniej jego głównym problemem jest to, że został zatrzymany, ale zdenerwowany i z perspektywą wyskoczenia z kasy czepia się każdej możliwej linii obrony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2019 o 11:54

J jankowalski6969
+1 / 1

@blahblahbluh No i widzisz, tu się różnimy. Ty oceniasz kierowcę na podstawie domniemania co on miał na myśli a ja go oceniam na podstawie tego co przedstawia film. Owszem, jest to tylko fragment przedstawionej rozmowy ale nawet na tym fragmencie nie ma słowa o tym że kierowca ma pretensje że został zatrzymany tylko ma pretensje w jaki sposób został wykonany pomiar jego prędkości. Nie rozumiem czemu uważasz że wątpliwości kierowcy co do pomiaru jest tylko ,,przykrywką" a tak naprawdę chodzi mu o to że ma problem bo został wgl zatrzymany skoro nic z tego filmu nie wynika a to mogą być tylko Twoje nadinterpretacje,

Wróćmy na chwilę do tej nieszczęsnej broni. Jeśli źle zrozumiałem, sorki, tak to odebrałem. Co do porównywania statystyk ile ludzi ginie od broni a ile w wypadkach samochodowych, zgadzam się. Ludzie częściej giną w wypadkach. Tylko jeśli już porównujemy te dwie statystyki, to lekkomyślnością jest, nie brać pod uwagę fakt, ile aut jest w Polsce a ile sztuk broni. Bez tej wiedzy, porównywanie tych dwóch statystyk niestety mija się z celem a jak się można domyślić, aut jest ciut więcej, nie uważasz? I jeszcze jedna sprawa. Zgadzam się że kulka w głowie jest mniej drastyczna niż rozjechany człowiek na autostradzie, którego trzeba skrobać szpachelką z jezdni, ale powiedz mi, co to zmienia w statystykach? Śmierć to śmierć. Myślę że dla nieboszczyka to nie ma znaczenia czy dostał z broni palnej czy wjechało w niego 40 to żelastwa, skoro w obu tych przypadkach znika ze świata a różnica jest tylko dla tych co to muszą sprzątać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-3 / 3

@jankowalski6969
Co do pierwszego akapitu: znajomość podstaw psychologii pozwala wysnuć przypuszczenie, że niekoniecznie działanie policjanta jest tu głównym problemem kierowcy. (Zaprzeczenie, reakcja upozorowana, projekcja, intelektualizacja). Przy czym po raz kolejny zaznaczam - jest to przypuszczenie. W równym stopniu uzasadnione do oceny sytuacji, co jej fragment, przedstawiony na filmiku.

Co do akapitu drugiego - znowu kompletnie mnie nie zrozumiałeś. Przeczytaj jeszcze ze dwa razy to, co napisałam o broni.
1) Nie chodzi o jej status prawny.
2) Nie chodzi o statystyki (sic!)
3) Ilość broni i ilość samochodów jeżeli mają cokolwiek do czynienia z moim argumentem, to jedynie go popierają.

W temacie nieszczęsnej broni widzę, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego, co o niej napisałam, tylko automatycznie zacząłeś wysnuwać argumenty za jej legalizacją. Tymczasem rozmowa tego nie dotyczy, a podawane przez ciebie argumenty są po prostu irrelewantne.
Jeszcze raz, od początku. Może tym razem się uda.

Mamy sobie Maćka. Maciek jest idiotą. Nie chcemy, żeby Maciek zbliżał się do rzeczy, które mogą być niebezpieczne dla niego lub innych, więc raczej nie damy mu do rąk pistoletu. Ale Maciek nie jest ubezwłasnowolniony wyrokiem sądu, ma 18 lat i może prowadzić samochód, bo dostał prawo jazdy. Maciek wsiada do auta i zabija Gosię. Bierzemy teraz twój argument z drugiego akapitu. Co za różnica dla Gosi, że Maciek nie miał dostępu do broni, skoro ona nie żyje przez to, że Maciek dostał inną maszynę, która w jego rękach była niebezpieczna? Śmierć to śmierć.
Fakt, że aut jest ciut więcej przemawia na korzyść mojego argumentu, BO PORÓWNUJEMY PODEJŚCIE SPOŁECZEŃSTWA DO UDOSTĘPNIANIA IDIOTOM NARZĘDZI POTENCJALNIE NIEBEZPIECZNYCH, A NIE STATYSTYKI ICH UŻYWANIA, ROZPOWSZECHNIENIA ITP!!!

PODEJŚCIE SPOŁECZEŃSTWA. NIE STATYSTYKI.

Dotarło? Mam nadzieję, bo jedziemy dalej.

Zgadza się, że dla Gosi nie ma znaczenia, czy Maciek zabił ją z broni palnej, czy "rozbabrał autem". Gosia nie żyje i dla niej już nic nie ma znaczenia.
A teraz odrobinkę zmieniamy przebieg wydarzeń.
Gosia nie umarła. Gosia jest w ciężkim stanie przetransportowana do szpitala. Co to zmienia w starciu kulka-samochód?
Otóż wszystko. Bo teraz liczby zaczynają mieć znaczenie.
Gosia jest ubezpieczona. Po postrzale trafia na salę operacyjną, a następnie na OIOM. Po uzupełnieniu krwi i przywróceniu stabilności ogólnoustrojowej, Gosia wychodzi ze szpitala po kilku dniach, do dwóch tygodni. Po kilku miesiącach rehabilitacji wraca do zdrowia.
Gosia po wypadku samochodowym zostaje w szpitalu przez rok, a kolejne lata spędzi na rehabilitacji.

A teraz pytanie z zakresu liczb: który przypadek leczenia Gosi więcej będzie kosztował podatnika?
Kolejne pytanie, teraz uwzględniamy statystkę, skoro tak chcesz ją tu widzieć: statystycznie w Polsce ludzie mają więcej samochodów, niż broni. Ile pieniędzy z budżetu NFZ-u przeznaczymy więcej na leczenie ofiar wypadków samochodowych, niż ofiar użycia broni palnej i dlaczego ofiary wypadków samochodowych zawsze będą wymagać większych funduszy, niż ofiary użycia broni palnej, nawet jeśli stosunek liczbowy samochody-broń palna będzie wynosił 1:1?


Zanim odpowiesz na mój komentarz, zastanów się dobrze, czy aby znowu nie zamierzasz odpowiedzieć w sposób zupełnie niezwiązany z tematem. Bo podstawowym tematem było podejście społeczeństwa do idiotów z niebezpiecznymi narzędziami, a nie statystyki, koszty leczenia, ilość sztuk broni palnej, szkodliwość broni czarnoprochowej, ani nic innego. Stosunek społeczny. Cała reszta to tematy poboczne, które sam wyciągnąłeś i - jeśli chcesz - możemy je kontynuować, ale mam nadzieję, że od tej pory w sposób sensowny, a nie przez losowe wybieranie argumentów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 0

@blahblahbluh No powiem Ci tak. Albo jest na tyle NIEinteligentny że nie rozumiem co chcesz mi przekazać, albo Ty nie potrafisz mi tego przekazać. Ciekawy przypadek bo nie przypominam sobie sytuacji kiedy nie rozumiałem rozmówcy ale jak to mówią zawsze musi być ten pierwszy raz.
Otóż rozumiem ,,mniej więcej" do momentu ,,A teraz odrobinkę zmieniamy przebieg wydarzeń"
Dalej już zaczynają się schody. Otóż nie rozumiem, w dalszej części, czemu wybrałaś AKURAT TAKIE przykłady? Dlaczego nie porównałaś np wypadku samochodowego po którym człowiek dochodzi do siebie 2 lata poprzez rehabilitację do np postrzału w rdzeń kręgowy albo inne miejsce gdzie człowiek też musi zbierać się dwa lata? Nie ma takich przypadków?
Wybrałaś sobie przypadek gdzie ktoś dostaje kulkę i po dwóch tygodniach wychodzi ze szpitala do wypadku samochodowego gdzie Gosia musi przechodzić kosztowne rehabilitacje przez 2 lata.
A gdybym ja wybrał sobie takie zestawienie:
Mamy Maćka i Gosie. Maciek dostaje autem na pasach, trafia do szpitala ale okazuje się że ma tylko złamaną rekę, jakież żebro i jest trochę poobijany. Po 2 tyg wychodzi ze szpitala.
A Gosia? Gosia jest klientką sklepu która znalazła się w nieodpowiednim czasie i miejscu. Jest napad na sklep i złodziej wyciąga pistolet. Heroiczna Gosia próbuje obezwładnić bandytę przez co dostaję kulkę w sam rdzeń kręgowy, trafia do szpitala i okazuje się że Gosi nic nie jest ale, już nigdy nie będzie mogła chodzić.Do końca życia na wózku. I jak Twoim zdaniem teraz wygląda sytuacja? Co jest bardziej kosztowne? Wypadek Maćka czy Gosi? No widzisz, jeśli już mamy zestawiać sobie takie porównania to niech będą na tym samym poziomie aby to miało jakikolwiek sens.

Co do broni, ciągle się zastanawiam czy to ja Ciebie nie rozumiem czy Ty mnie. Ok chodzi o stosunek społeczeństwa do dostępu a nie statystyki, ok a więc zajmijmy się stosunkiem. Otóż mamy tego Maćka idiotę. Jest idiotą ale nie na tyle nierozwiniętym aby nie zdać prawka. Idzie na kurs, uczy się, zdaje teorię później praktykę po czym odbiera prawo jazdy. I mimo że Maciek jest idiotą, to skoro zdał prawko to widocznie musi wiedzieć (przynajmniej teoretycznie) jak się zachowywać na drodze bo przecież po to jest egzamin aby się dowiedzieć czy Maciek może prowadzić auto czy nie. Skoro jest idiotą ale na tyle inteligentnym aby pojąć wszystkie przepisy ruchu drogowego i zdać egzamin to widocznie nie jest aż takim idiotą, bo przecież jakby był to by nie zdał prawda? Więc, faktycznie nie bardzo rozumiem co chcesz mi tym przekazać? Ktoś kiedyś wpadł na pomysł ,,zróbmy test i ten kto go zda, będzie mógł kierować autem a kto nie zda to wiadomo, won" I dokładnie to samo tyczy się broni. Zdajesz psychotesty i posiadasz inne wymagane badania, proszę bardzo, wiesz jak się posługiwać bronią, możesz ją mieć. Tak samo z prawkiem. Widocznie Maciek nie jest AŻ TAKIM IDIOTĄ jak Ci się wydaje skoro zdał te prawko czy psychotesty na posiadanie broni. Bo w sumie... jak inaczej byś chciała ,,egzaminować" takiego kandydata i stwierdzać czy on jest idiotą czy nie?

Ps. Jeszcze dwa słowa odnośnie broni. Skoro oboje wiemy że broni jest mniej niż aut to nie rozumiem czemu bierzesz to jako argument na swoja stronę. Ok, bierzesz 100 aut i 50 sztuk broni i powiedzmy że na 100 aut jest 50 wypadków a na 50 sztuk broni jest tylko 30. Stosunek 1/2 do 3/5 faktycznie pokazuje Twoja racje ale ja nie o tym. Ja chciałem Ci powiedzieć że ludzie mają dostęp do broni tak jak i do aut. Więc jest to na tym samym poziomie, bo i to i to jest legalne i dostępne dla ludzi. A więc skoro obie te niebezpieczne rzeczy są DOSTĘPNE to lepiej na tle aut wychodzi broń bo nie możesz zakładać ze jak wzrośnie liczba sztuk broni dwukrotnie to ilość wypadków z użyciem broni też wzrośnie dwukrotnie. Nie wiem czy dobrze przekazałem to co chciałem bo jest już późna godzina, jeśli coś nie tak, pisz ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2019 o 1:04

B blahblahbluh
-1 / 1

@jankowalski6969 Nie wiem, dlaczego innych rozmówców rozumiałeś, ale się domyślam.

A teraz do rzeczy.

Celowo wybrałam takie przypadki ran postrzałowych, kierując się statystykami z kraju z bodaj najpowszechniejszym dostępem do broni - USA. Jeśli rana postrzałowa nie okazała się śmiertelna, to w 60-70% przypadków okazuje się również na tyle łatwa to wyleczenia, że pacjent wraca do pełnej sprawności fizycznej w ciągu kilku tygodni.

A dlaczego wybrałam przypadek z porządnie pokiereszowaną Gosią? Bo Gosia nie wbiegła na pasy jadącemu 50 km/h Maćkowi, który zdążył wyhamować i skończyło się na złamaniu ręki i kilku obtarciach.
Maciuś był idiotą i jechał 90 km/h w terenie zabudowanym i wrąbał się w Gosię, która przechodziła przez pasy. Czujesz tę różnicę? Popatrz na statystyki (które tak lubisz) wypadków samochodowych i przeanalizuj stan ofiar pod kątem szybkości poruszania się pojazdu i dozwolonej prędkości. To się nazywa wnioskowanie entymematyczne.

Co do broni, to ty nie rozumiesz mnie. Od samego początku zaznaczałam, że chodzi o podejście kazuistyczne, a ono ma do siebie to, że jest kazuistyczne, czyli jednostkowe. Mamy sytuację w skali mikro i nie interesuje nas skala makro. A ty postanowiłeś zignorować kazus, przejść w skalę makro i burzysz się, bo mnie nie rozumiesz, albo ja ciebie.

A teraz do Maćka-idioty i tego, jak dostał prawko. Celem wstępu napomknę, że wyróżnia się w nauce więcej, niż jeden typ inteligencji. Wobec czego Maciek-idiota nie jest idiotą w sensie medycznym, ale potocznym. Jego IQ plasuje się powiedzmy na poziomie 100. Not great, not terrible. Pozwala mu to zaliczyć test. Tym bardziej, że system edukacji uczy go rozwiązywania testów. Teorię zna świetnie. Zadania na placu (elementy silnika, oświetlenia) są banalne i do wykucia. Jak się skupi i postara, to egzamin na mieście też jest w stanie zdać. Nie jest idiotą w sensie medycznym. Jest idiotą w sensie potocznym. A egzamin na prawo jazdy nie jest znowu aż taki trudny do zdania.

Maciek dostaje prawko do ręki, bo zdał. I tak, jest idiotą, bo takich wielu. Gdyby niemożliwe było dla idioty zdać prawo jazdy, to nikt nie wyprzedzałby na trzeciego, nikt w terenie zabudowanym nie jeździłby z prędkością większą, niż 50-60 km/h, nikt nie wsiadałby do samochodu pod wpływem alkoholu lub psychotropów, nikt nie jeździłby po drogach wojewódzkich z prędkością 180+ km/h. A tacy ludzie są. I jeżdżą w taki sposób. To sprawia, że można nazywać ich idiotami. I mają prawo jazdy, więc zdali na prawo jazdy. Twój argument jest inwalidą.

Idiotyzm Maćka nie musi polegać na tym, że jego zdolności matematyczne przez całe życie pozostają na poziomie 8-letniego dziecka. Może polegać na tym, że Maciek nieskutecznie bądź w ogóle nie przewiduje konsekwencje własnych działań i decyzji. Może polegać na tym, że Maciek zamiast myśleć, woli się popisać. Może polegać na tym, że Maciek sądzi, że jemu nic złego nie może się przytrafić. Itp. itd.

I ten Maciek w podobny sposób mógłby dostać broń, gdyby nie rzeczone psychotesty, bo tych psychotestów po prostu nie zda. Bo te psychotesty badają właśnie to, czy Maciek potrafi przewidywać konsekwencje własnych działań. I są skonstruowane tak, żeby nie dało się "wstrzelić w klucz". A podobne psychotesty dla przyszłych kierowców są wymagane wyłącznie, jeśli chcesz zostać kierowcą zawodowym. Jeśli po prostu chcesz dostać prawko, to nikt nie zaprząta sobie tym głowy.

I znowu - nie chodzi o skalę makro i ilość sztuk samochodów i broni. Chodzi o skalę mikro i kazus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 0

@blahblahbluh Czyli z Twojego komentarza wynika, że na świecie są sami idioci. Tak, Ty też. Bez urazy, nie znam Cię ale nie wierzę w to że nie jesteś bądź nie byłaś kiedyś kimś kto chociaż raz chciał się czymś popisać albo po prostu nie myślał o konsekwencji swoich decyzji. Takich ludzi po prostu nie ma z bardzo prostego powodu. Każdy jest bądź był kiedyś młody. A więc wszyscy jesteśmy idiotami :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-1 / 1

@jankowalski6969 Dobrze, rozpisz mi implikację, w której z mojej wypowiedzi wynika, że na świecie są sami idioci i wykaż, że ta implikacja jest tautologią. W przeciwnym razie jedyne, co udowodnisz, to że ty jesteś idiotą i nie rozumiesz, co się do ciebie mówi przeszło od tygodnia. Jeśli nie potrafisz rozpisać tego w KRZ i udowodnić metodą skróconą zerojedynkową, to daruj sobie odpisywanie w ogóle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 0

@blahblahbluh Tak wynika z Twojego komentarza.
,,Maciek dostaje prawko do ręki, bo zdał. I tak, jest idiotą, bo takich wielu. Gdyby niemożliwe było dla idioty zdać prawo jazdy, to nikt nie wyprzedzałby na trzeciego, nikt w terenie zabudowanym nie jeździłby z prędkością większą, niż 50-60 km/h, nikt nie wsiadałby do samochodu pod wpływem alkoholu lub psychotropów, nikt nie jeździłby po drogach wojewódzkich z prędkością 180+ km/h. A tacy ludzie są. (...)"

Nigdy nie wyprzedzałem na trzeciego, nie jechałem w terenie zabudowanym więcej niż 60 itd itd ALE

,,Idiotyzm Maćka nie musi polegać na tym, że jego zdolności matematyczne przez całe życie pozostają na poziomie 8-letniego dziecka. MOŻE POLEGAĆ NA TYM ŻE MACIEK NIESKUTECZNIE BĄDŹ W OGÓLE NIE PRZEWIDUJE KONSEKWENCJI WŁASNYCH DZIAŁAŃ I DECYZJI. Może polegać na tym, że Maciek zamiast myśleć, woli się popisać. Może polegać na tym, że Maciek sądzi, że jemu nic złego nie może się przytrafić. Itp. itd."

I tutaj już nie jest tak kolorowo bo zdanie które wyróżniłem caps lockiem, dotyczy wszystkich ludzi na ziemi. Nie znam człowieka który zawsze i wszędzie na każdym kroku myślałby o konsekwencji swoich działań i decyzji. Po prostu takich nie ma i Ty też na pewno od nas nie odstępujesz a jedyne co może nas wszystkich różnić to wielkość konsekwencji, ale jakie to ma znaczenie. Skoro według Ciebie, człowiek który nie przewiduje konsekwencji własnych działań i decyzji, jest idiotą, to niestety ale jednoznacznie wychodzi na to że wszyscy jesteśmy idiotami tylko wiesz, nie tymi medycznymi a tymi potocznymi :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2019 o 0:17

B blahblahbluh
-1 / 1

@jankowalski6969 Nie miałeś mi przedstawić swojego toku rozumowania.

Miałeś przedstawić mi tautologię.

Tautologia ma postać implikacji o kształcie:

α --> β
1 0 0

, gdzie dla takiej postaci po którejś stronie implikacji pojawia się sprzeczność.

To co ty napisałeś, można sprowadzić do: "Napisałaś cośtam, ja to zinterpretowałem tak, więc mam rację."

Ponawiam to, co napisałam poprzednio:

udowodnij tautologicznie, że moja wypowiedź implikuje, że wszyscy są idiotami, a przyznam ci rację.
W ostateczności, jeśli nie potrafisz rozwiązywać tautologii metodą skróconą zerojedynkową, możesz rozwiązać to tautologią pełną. A jeśli w ogóle nie potrafisz rozwiązywać tautologii, proszę bardzo - zrób to dowodem założeniowym - do wyboru pozostawiam ci metodę wprost lub nie-wprost.

A jeśli w ogóle nie potrafisz operować prawami logiki, a swoje wnioskowania opierasz na "a bo mi się tak wydaje i ja to tak rozumiem", to daj już sobie spokój, dobra?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
-1 / 1

@blahblahbluh Hahahaha coś się pogrążasz. Podałem Ci jak na tacy Twoje własne słowa a Ty teraz próbujesz z tego wybrnąć że ja interpretuje to po swojemu i chcesz żebym Ci to udowadniał tautologicznie albo przedstawiał dowody założeniowe? Po 1 to mam wyjebongo na to co Ty sobie tam żądasz, nigdy nie interesowała mnie tautologia czy metody założeniowe i jakoś mi nie jest z tego powodu wstyd. Jesteśmy na DEMOTYWATORACH a Ty oczekujesz że ja Ci tu będę wypisywał jakieś dowody albo tabelki? Nawet jakbym umiał to nie chciałoby mi się tego robić dla kogoś takiego jak Ty bo to i tak mijałoby się z celem. Natomiast na ostatnie moje komentarze wgl nie reagujesz, brakło argumentów? Napisałaś jak krowa na rowie konkretnie jeden komentarz który ja prawie cały zacytowałem i z niego jasno wynika to co już też napisałem. Naprawdę trzeba być aż takim idiotą aby w tej sytuacji przedstawiać jakieś tautologie czy inne dowody założeniowe? Coś tutaj jest niejasne? Napisałaś jakąś bzdurę z której teraz próbujesz się wykręcić i zasłaniać kilka MONDRYMI słówkami i jeszcze oczekujesz że ja będę się w to bawił. Idź sobie podyskutuj tautologicznie z kimś innym. Narka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-1 / 1

@jankowalski6969 Nie rozumiesz logiki i jesteś z tego dumny? Brawo.

Nie potrafiłeś przez ostatnie dwie swoje wypowiedzi udowodnić postulowanej tezy. Aby ci to ułatwić, przedstawiłam ci naukowe metody dowodowe. Ty je wyśmiewasz, bo okazuje się, że nie potrafisz naukowo i logicznie udowodnić swojej racji, jedyne co potrafisz, to zacytować kilka fragmentów wypowiedzi swojego adwersarza. Jednocześnie twierdzisz, że z mojego komentarza "jasno coś wynika": nie wskazujesz w jaki sposób to wynika, tylko mówisz: "Powiedziałaś A, to na pewno oznacza to B".

Tymczasem korelacja na linii A i B może wyglądać tak, że A wynika z B, bądź B wynika z A, bądź A oraz B nie są ze sobą powiązane w żaden sposób.

Przestałam reagować na twoje ostatnie komentarze, ponieważ wcześniej już wielokrotnie wykładałam ci to jak krowie na rowie - przy czym krowa do tego czasu już zdążyłaby to zrozumieć.

Argument, że jesteśmy na DEMOTYWATORACH jest pozbawiony merytoryki - dopiero co starałeś się prowadzić rzeczową rozmowę na jak by nie było poważny temat. Przedstawiałeś swój pogląd w tej sprawie, poświęciłeś na to masę czasu - i nagle, gdy trzeba wykazać się umiejętnością logicznego myślenia, stwierdzasz, że na DEMOTYWATORACH nie ma co wdawać się w rzeczowe rozmowy. Brakuje ci spójności w rozumowaniu.

Argumentum ad personam o treści "dla kogoś takiego jak ty". Analizując to od strony psychologicznej, najprawdopodobniej użycie go wynika z tego, że nie byłeś w stanie poradzić sobie z emocjami, które wezbrały w tobie po tym, gdy ci uświadomiłam, że nie potrafisz logicznie myśleć (tautologia jest podstawą logiki, bardziej podstawowej materii z tego tematu nie ma). Twój organizm wybrał reakcję obronną pt. "atak" i zamiast rozsądku wybrałeś kompromitację i obrażanie przeciwnika. Również paniczny śmiech z początku komentarza implikuje przyjęty wariant obronny. Polecam poćwiczyć panowanie nad emocjami, może ci się to przydać w życiu.

To, że ty uważasz coś za bzdurę, nie oznacza jeszcze, że jest to bzdurą. Czasami może być tak, że po prostu jesteś niedoedukowany. A jeśli uważasz, że tautologia jest dla idiotów, to spróbuj jakąś rozwiązać dla zabawy.

PS. "Idź sobie podyskutuj tautologicznie z kimś innym." Fenomenalne zdanie. Pozwolę sobie je zacytować mojemu profesorowi z logiki. Narzekał ostatnio na brak dobrych żartów słownych. Ten go setnie ucieszy.

Na przyszłość, jeśli chciałbyś poprawnie zbudować to zdanie, to brzmi ono tak: "Idź sobie podyskutuj logicznie z kimś innym."

PPS: "jakieś tautologie czy inne dowody założeniowe" Tautologia nie wchodzi w zakres pojęcia dowodów założeniowych. To tak dla twojej informacji, żebyś w przyszłych konwersacjach się już nie kompromitował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-1 / 1

@jankowalski6969

Proszę, proszę. Wystarczy udowodnić ci nieuctwo, a ty pokazujesz prawdziwą twarz i poziom kultury najwyższego sortu.

Wiesz, czemu powinieneś to udowodnić? Ponieważ ei incumbit probatio qui dicit non qui negat. Ty twierdzisz, że z mojej wypowiedzi coś wynika. Ja temu przeczę. Wobec tego ciężar dowodu leży po twojej stronie.

Stąd przyszło mi do głowy, że powinieneś mi cokolwiek udowadniać.

Chętnie rozpisałabym ci "CHVJ CI W DUPE" w KRZ, skoro tak uprzejmie prosisz, ale jedynie co da się z tym zrobić, to przekształcić to na p. Owo p jest jedynie zmienną zdaniową, która może być częścią implikacji - jej poprzednikiem lub następnikiem. Z "CHVJ CI W DUPE" nic wobec tego nie wynika.


Miałam dać sobie spokój z tą konwersacją już dawno temu, ale gdy zobaczyłam w jak śmieszny sposób walczysz z dysonansem poznawczym - poprzez hejt, bluzgi, inwektywy i CAPS LOCK - uznałam, że zrobię sobie z ciebie fenomenalny czasoumilacz. Mam nadzieję, że jakiś student psychologii kiedyś zbłądzi w Internecie i trafi na tę konwersację. Może dzięki tobie zobaczy, jak wyglądają prymitywne formy mechanizmów obronnych i będzie mógł napisać na ten temat licencjat.

W następnej odpowiedzi poproszę o większą ilość bzdur, przekleństw i caps locka. Możesz też okrasić swój komentarz odpowiednią ilością wykrzykników i jedynek. To doda ci profesjonalizmu i sprawi, że będziesz wyglądał jeszcze "dojrzalej", niż teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 0

@blahblahbluh No tak bo używanie caps locka oznacza desperacką formę obrony hahahaha ooo booosz... Najlepsze jest to że Tobie się wydaje że ja muszę się bronić przed Twoimi morderczymi argumentami :D :D I że niby Ty udowodniłaś mi nieuctwo? Nieźle Ci się poprzestawiało w tym saganie. Wulgaryzmy świadcza o poziomie kultury, nosz kurła nie wytrzymie :D :D :D :D I jeszcze kreujesz się na tą co takową kulturę na zajebiaszczo wysokim poziomie posiada :D a nie wiesz że zwroty grzecznościowe pisze sie wielką literą. Pan profesor nie powiedział? :D :D

To takie wypunktowanie na szybko bo szkoda mi czas NA CIEBIE :D :D :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2019 o 23:50

B blahblahbluh
-2 / 2

@jankowalski6969
Tak, misiu kolorowy, wulgaryzmy świadczą o poziomie kultury, tak jak porosty o poziomie czystości powietrza. Drugim indykatorem twojego poziomu kultury jest sposób zwracania się do rozmówcy.

Najlepsze jest to, że ja nie podaję "morderczych" argumentów", a ty i tak się przed nimi bronisz. Sam fakt, że przestałeś używać caps locka, a na dodatek wciąż odpisujesz i odpowiadasz w prostacki, ale jednak jakiś sposób na moje tezy, świadczy o tym, że wciąż się bronisz. Tylko z każdym kolejnym komentarzem zawężasz sobie pole manewru. Kilka tygodni temu odpowiadałeś jak rozsądny człowiek, przedstawiając swój punkt widzenia i podając w miarę rzeczowe argumenty. Dziś opierasz się wyłącznie na argumentum ad personam, który jest uważany za najbardziej prymitywny rodzaj argumentu nawet w ramach retoryki, nie mówiąc już o teorii argumentacji.

Zachowujesz się jak dziecko z gimnazjum, które chciałoby wygrać kłótnię w którą samo się wplątało, ale nie do końca wie jak, więc myśli, że obrażając przeciwnika postawi się w roli tego sprytnego i błyskotliwego. Tymczasem jedyne co udaje się ci w ten sposób udowodnić, to fakt, że mentalnie jesteś na poziomie 15-latka, który myśli, że bluzgami i impertynencją świat zawojuje. Droga wolna, chętnie poczytam więcej bluzgów i dowodów na twoje upośledzenie umysłowe.

Ja ci nie udowodniłam nieuctwa. Ty sam je udowodniłeś, broniąc się w prostacki sposób przed logiką i obrażając rozmówcę za sugestię jej zastosowania.

A zwroty grzecznościowe pisze się wielką literą wyłącznie w sytuacji, gdy rozmówcy chce się okazać grzeczność i szacunek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jankowalski6969
0 / 0

@blahblahbluh
,,Wystarczy udowodnić ci nieuctwo" - ,,Ja ci nie udowodniłam nieuctwa" ACH te moje ad personam :D :D
,,Zachowujesz się jak dziecko z gimnazjum" - Być może, ale tylko dlatego że zniżam się do Twojego poziomu abyś w końcu coś mogła zrozumieć. Wcześniej podawałem rzeczowe argumenty ale jak Ty uczepiłaś się jednej linii obrony ,,udowodnij mi co miałam na myśli" no to sorry ale skoro moje zachowanie oceniasz na poziomie 15 latka to kim Ty jesteś? 5 latkiem? Żeby...

Teraz mi wyskakujesz że skoro odpisuje Ci na komentarze to to jest dowód na to że się bronie :D Czego was uczą na tych uczelniach :D :D
W każdym komentarzu wytykam Ci Twoją hipokryzje i kuriozalne ,,argumenty" a Twój jedyny argument brzmi ,,To tylko Twoja opinia" I na dodatek Tobie ciągle się wydaje że to ja się bronie :D Fascynujące jak człowiek może wmawiać sobie różne bzdury i uznawać je za rzeczywistość kiedy prawda jest zupełnie inna.

Notabene zwroty grzecznościowe piszemy zawsze wielką literą, niezależnie od sytuacji, ponieważ to między innymi świadczy o naszej kulturze, jak i (masz rację) grzeczności i szacunku do rozmówcy. Natomiast jeśli takowej grzeczności i szacunku nie okazujesz, nie ma opcji aby nazywać Cię osobą kulturalną. TADAM!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2019 o 12:14

B blahblahbluh
-2 / 2

@jankowalski6969

Ach, to twoje ad personam:

"CHVJ CI w DUPE",
"Tobie się wydaje że ja muszę się bronić przed Twoimi morderczymi argumentami"
"Nieźle Ci się poprzestawiało w tym saganie."
"kreujesz się na tą co takową kulturę na zajebiaszczo wysokim poziomie posiada"
"Twoje zachowanie jest żałosne i dziecinne."
"Zachowujesz się jak 4 letnia gówniara"


,,Wystarczy udowodnić ci nieuctwo" - ,,Ja ci nie udowodniłam nieuctwa" - nie stanowią argumentu ad personam w znaczeniu jego książkowej definicji.

Z tym zniżaniem się do mojego poziomu, to błysnąłeś jak neon nad burdelem. Ja ci sugeruję rozwiązania dla ludzi dorosłych (no chyba, że uznamy logikę za dziedzinę wiedzy pięciolatków, która w dorosłym życiu jest śmieszna i "kuriozalna"), a ty się obrażasz, jak baba z okresem.

Tak, podawałeś w miarę rzeczowe argumenty - doceniłam to. Ale jednocześnie nie potrafiłeś zrozumieć tak prostej rzeczy, jak porównanie, zacząłeś snuć dziwne wnioskowania, a gdy zasugerowałam, że może te wnioskowania naukowo - logicznie wykażesz, to wściekłeś się, jak idiota i zacząłeś mnie obrażać, co robisz do teraz.

Nie uczepiłam się linii obrony - to nie jest linia obrony. Powtórzę: ei incumpit probatio qui dicit, non qui negat. Jeżeli udowodnisz w naukowy sposób, że z mojego komentarza wynikał wskazany przez ciebie wniosek, przyznam ci rację. Ale musisz to zrobić naukowo. Czyli logicznie. Bo logika to nauka o o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń.

W drugim od końca akapicie opisałeś dysonans poznawczy. Tego nas uczą na tych uczelniach. Uczą nas też, że to, że odpisujesz świadczy o tym, że masz potrzebę odpowiedzi na zadane ci twierdzenia. Dziedzina wiedzy, która się tym zajmuje to psychoanaliza. Ale tak samo, jak w przypadku logiki - to, że się na tym nie znasz, nie oznacza jeszcze, że to nie działa.

Przykładowo, psychoanaliza sugeruje, że jesteś podatny na wpływy - wystarczyło wytknąć ci wulgaryzmy - przestałeś kląć; wskazać nadużywanie caps locka - w znacznym stopniu ograniczyłeś jego używanie; stwierdzić, że twoje aktualne wypowiedzi są wysoce niemerytoryczne - postarałeś się, żeby najnowsza choć odrobinę wyglądała na takową.

Zwroty grzecznościowe pisze się w zależności od sytuacji - małą lub wielką literą. Abstrahując od reguł poprawnego redagowania tekstów (tak, istnieją takie), można to uargumentować ich nazwą: zwroty GRZECZNOŚCIOWE. Okazujesz grzeczność drugiej osobie. A ja nie jestem pewna, czy chcę okazać grzeczność człowiekowi, który raczy mnie zwrotami pokroju "chvj ci w dupe". "pi*rdolisz" etc.

Nie jestem też przekonana, czy człowiek, który do drugiej, nieznajomej osoby takie właśnie sformowania kieruje ma jakiekolwiek kompetencje do oceniania, czy jest opcja nazywania kogokolwiek kulturalnym. Chcesz tego czy nie, sam sobie wystawiłeś świadectwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wreckedge
0 / 10

I tenże kierowca nagrodę cebularza roku ma w kieszeni.
Miszcz. Mam nadzieję, że są mu pomoże zrozumieć ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wreckedge
+2 / 10

@akopian
Słuchaj ze zrozumieniem. Powiedział, że zrównali się prędkością i mają nagranie z rejestratora i tenże materiał może ocenić biegły.
"Maćkowe oko policjanta" ... jak nie potrafisz utrzymać równej prędkości za samochodem z przodu, to mam nadzieję, że nie masz prawa jazdy.
Bo widzisz, kierowcy już po 100 000 km przejechanych doskonale to potrafią.
A taki policjant autostradowy jest w tym zajebisty.

@kibishi
Widzisz, to jest tak. Na krótkim odcinku Policja ma prawo nieoznakowanym samochodem przekroczyć prędkość by zrównać się z samochodem popełniającym wykroczenie.
To zazwyczaj nie jest ekstensywna długość. Po czasie najkrótszym możliwym do ustalenia wielkości wykroczenia włączają sygnały.
Sądzisz może, że logicznym byłoby włączanie ich wcześniej? Jak myślisz z jaką prędkością auto przed nimi starałoby się wyhamować do wyznaczonej na danym odcinku drogi maksymalnej dopuszczonej prędkości?

Troszkę logicznego myślenia. To nie boli, wiem z autopsji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-3 / 7

@Wreckedge Rozumiem Twoje podejście, Policja nadal nie ma takiego prawa, policjant jeżeli nie jedzie pojazdem uprzywilejowanym nie ma prawa przekroczyć prędkości, do tego tak jak mówi w tym filmie kierowca to nagranie które mają jest nic nie warte bo pokazuje prędkość radiowozu a nie kierowcy więc raczej nie wygrają sprawy w sądzie. Jak dla mnie jeżeli policja jechała by z maksymalną prędkością zgodną z ograniczeniem i samochód by się oddalał to powinno wystarczyć za dowód że przekroczył prędkość, co do tego o ile to i tak będzie można się spierać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B blahblahbluh
-1 / 3

@kibishi Jedna rzecz nam w tej sprawie umyka. Jedyne, co świadczy o nieoznakowaniu wozu policyjnego w tej sprawie, to słowa zatrzymanego kierowcy.
Może mówił prawdę w 100%.
Albo w 50%. I policja faktycznie jechała nieoznakowana, do momentu ruszenia w pogoń za nim. Wtedy klasycznie - kogut, syreny, a "Seba" po prostu nieprecyzyjnie się wyraził (emocje).

Skoro poddajemy w wątpliwość skuteczność materiału dowodowego policji, to dlaczego od razu zakładamy rzetelność zarzutu zdenerwowanego kierowcy? Tym bardziej, że jeśli faktycznie gnał 175 km/h, to fizyka mogła mu utrudnić dostrzeżenie i usłyszenie "oflagowania się" radiowozu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@blahblahbluh Jeżeli tak zrobili to nie można im nic zarzucić a sąd będzie mógł to łatwo sprawdzić. Biorąc pod uwagę że jest to autostrada to 175km/h to jest przekroczenie prędkości o 25% więc faktycznie mógł nie zwrócić uwagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S secretboy
+2 / 2

Kpi sobie z gość z porządnego funkcjonariusza. W Niemczech dostałby skierowanie na badanie psychiatryczne, a w USA dostałby pałą przez plecy, kajdanki na łapy i pare dni aresztu na początek, potem sąd. O karze za taką prędkość (175km/h) nawet nie wspominam... W PL dostanie może 200-300zł czyli nic. Żadna to kara dla takiego cwaniaka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B buddookann
0 / 2

Co do tego zgłaszania wykroczenia przez Policjantów to juz było wałkowane setki razy.

Żeby Policjant mógł być oskarżony musi zostać skierowany akt oskarżenia przez... Policję więc w praktyce wygląda to tak "

"W dniu 31 maja 2010 r. o godz. 21.15 na Al. Solidarności w Kielcach, kierowca nieoznakowanego radiowozu policyjnego marki Skoda Octavia o nr rej. TK 9724C przekroczył dopuszczalną prędkość na obszarze zabudowanym, poruszając się z prędkością 100 km/h. Radiowóz w momencie przekroczenia prędkości przez kierującego nim funkcjonariusza nie emitował sygnałów dźwiękowych ani też świetlnych Popełnione wykroczenie zostało zarejestrowane przez wideorejestrator będący na wyposażeniu policyjnej Skody.

Świadek tego zdarzenia złożył zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia – wskazując w zawiadomieniu imię i nazwisko policjanta oraz dowód popełnienia wykroczenia w postaci kopii zapisu zarejestrowanego przez wideo rejestrator.

Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Kielcach – nadkom. Mirosław Dryjas, pismem z dnia 20 października 2010 r. (RSOW – 4317/10) poinformował osobę zawiadamiającą, iż:

„przeprowadzone czynności wyjaśniające nie dostarczyły podstaw do skierowania wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w sprawie wykroczenia w ruchu drogowym zaistnialego w dn. 31 maja 2010 r. w Kielcach na ul. Al. Solidarności (…) z powodu: czynu nie popełniono”.

Osoba, która zawiadomiła o wykroczeniu w dniu 10 października 2010 r. złożyła zażalenie do Świętokrzyskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji na powyższą decyzję.

Zażalenie to rozpatrzył mł. insp. Michał Domaradzki – ówczesny Pierwszy Zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Policji w Kielcach (M. Domaradzki pełnił do lipca 2009 r. funkcję Komendanta Miejskiego w Kielcach, a w chwili obecnej jest Pierwszym Zastępcą Komendanta Stołecznego Policji – już w szarży pełnego inspektora).

Komendant M. Domaradzki uznał wniesione zażalenie za bezzasadne i utrzymał w mocy decyzję Komendanta Miejskiego Policji w Kielcach o odstąpieniu od skierowania wniosku o ukaranie do sądu (RD-LO/5733/09/10). Uzasadniając swą decyzję Komendant M. Domaradzki stwierdził m. in., że:

„Rejestracja sprawcy wykroczenia ma sens, tylko wtedy gdy policjant jedzie nie oznakowanym radiowozem z nie włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi. Oczywistym jest, że sprawca wykroczenia poinformowany o tym, że jedzie za nim Policja, nie popełniłby wykroczenia, świadomie narażając się na sankcję karną [błąd ortograficzny – jak w oryginale]”."
http://prawonadrodze.org.pl/kierowcy-radiowozow-z-wideorejestratorami-notorycznie-lamia-prawo/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B barnaba778
0 / 2

motłoch plus ten kierowca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem