Przecież mógł jej uniknąć. Proponowali mu wydostanie z getta. Ale nie zostawił dzieci, które uważał za swoje. Są dwa świadectwa, opisujące jak wyprowadzał dzieci parami, dwoje najmniejszych prowadząc za rączki, intonując głośny śpiew: "Pianista" i pamiętni pewnej (wtedy) nastoletniej dziewczyny.
Korczakowi udało się coś, co nie każdy potrafi - traktował dzieci ja całkiem odrębne, odpowiedzialne za siebie istoty. W jego placówce działał nawet sąd koleżeński, a on sam kilka razy przed nim stawał...
"Nie ma dziecka. Jest człowiek."
Punkt 4 powinni sobie wziąć do serca wszyscy, którzy są zwolennikami kar cielesnych dla dzieci.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2019 o 16:43
Ale JAKIEJ śmierci!
Przecież mógł jej uniknąć. Proponowali mu wydostanie z getta. Ale nie zostawił dzieci, które uważał za swoje. Są dwa świadectwa, opisujące jak wyprowadzał dzieci parami, dwoje najmniejszych prowadząc za rączki, intonując głośny śpiew: "Pianista" i pamiętni pewnej (wtedy) nastoletniej dziewczyny.
Korczakowi udało się coś, co nie każdy potrafi - traktował dzieci ja całkiem odrębne, odpowiedzialne za siebie istoty. W jego placówce działał nawet sąd koleżeński, a on sam kilka razy przed nim stawał...