I słusznie.. państwo totalnej kontroli stanie się państwem totalitarnym.. Można każdego kto jest niezależny, niewygodny , nieposłuszny czy ma inne poglądy śledzić, kontrolować, wykluczyć i prześladować. To polityk ala komisja McCarthy.
W Polsce takie systemy już stoją i działają w kilku miastach. Śledzenie poruszania się samochodów z rozpoznawaniem rejestracji, wszedł najpierw na bramownicach a potem centralnie na odcinkowym pomiarze prędkości..
Rozpoznawanie twarzy jest na wszystkich lotniskach. Do tego zaczęły je stosować niektóre sklepy i galerie. To samo dotyczy się monitoringów kilku miast....
Guzik im to pomoże. Chińskie władze udowodniły już nie raz, że jak sobie coś postanowią odnośnie polityki wobec obywateli, to stawiają na swoim. Hongkong jest swoistego rodzaju bastionem oporu, ponieważ ma pewną autonomię (słynne chińskie "jedno państwo, dwa systemy). Jednak ta autonomia stopniowo się kurczy za sprawą kolejnych kroków władz Chin. Mądra polityka, że zamiast spacyfikować od razu, a później przez dziesięciolecia męczyć się z podziemnym ruchem oporu, Chiny robią to małymi krokami, stopniowo przyzwyczajając mieszkańców Hongkongu do nowej rzeczywistości. Po każdym takim kroku wybuchają protesty mieszkańców, ale dość szybko się kończą i ludzie się przyzwyczajają. Tak samo będzie z systemem monitoringu z rozpoznawaniem twarzy. Ileś tam masztów zniszczą, aż w końcu im się znudzi. A Chiny stać na stawianie wciąż nowych. Nam z perspektywy Europy łatwo potępiać taki system, ale z punktu widzenia kraju, który musi opanować prawie półtoramiliardowe społeczeństwo, wygląda to inaczej. Ten kraj nie może być demokracją na wzór zachodni. Z taką liczbą ludzi efekt demokracji byłby taki jak w Indiach - powszechny burdel, syf, gigantyczna przestępczość, wszechwładni bogacze i nędza, której nie ma jak przeciwdziałać, bo władze tak naprawdę nie mają kontroli nad ogromną częścią społeczeństwa. Chiny nie chcą być drugim takim śmietnikiem i ściekiem jak Indie. Mają o wiele większe aspiracje, ale do ich realizacji trzeba panować nad ich ogromnym społeczeństwem.
I słusznie.. państwo totalnej kontroli stanie się państwem totalitarnym.. Można każdego kto jest niezależny, niewygodny , nieposłuszny czy ma inne poglądy śledzić, kontrolować, wykluczyć i prześladować. To polityk ala komisja McCarthy.
W Polsce takie systemy już stoją i działają w kilku miastach. Śledzenie poruszania się samochodów z rozpoznawaniem rejestracji, wszedł najpierw na bramownicach a potem centralnie na odcinkowym pomiarze prędkości..
Rozpoznawanie twarzy jest na wszystkich lotniskach. Do tego zaczęły je stosować niektóre sklepy i galerie. To samo dotyczy się monitoringów kilku miast....
Przecinek Ci się przesunął.
Guzik im to pomoże. Chińskie władze udowodniły już nie raz, że jak sobie coś postanowią odnośnie polityki wobec obywateli, to stawiają na swoim. Hongkong jest swoistego rodzaju bastionem oporu, ponieważ ma pewną autonomię (słynne chińskie "jedno państwo, dwa systemy). Jednak ta autonomia stopniowo się kurczy za sprawą kolejnych kroków władz Chin. Mądra polityka, że zamiast spacyfikować od razu, a później przez dziesięciolecia męczyć się z podziemnym ruchem oporu, Chiny robią to małymi krokami, stopniowo przyzwyczajając mieszkańców Hongkongu do nowej rzeczywistości. Po każdym takim kroku wybuchają protesty mieszkańców, ale dość szybko się kończą i ludzie się przyzwyczajają. Tak samo będzie z systemem monitoringu z rozpoznawaniem twarzy. Ileś tam masztów zniszczą, aż w końcu im się znudzi. A Chiny stać na stawianie wciąż nowych. Nam z perspektywy Europy łatwo potępiać taki system, ale z punktu widzenia kraju, który musi opanować prawie półtoramiliardowe społeczeństwo, wygląda to inaczej. Ten kraj nie może być demokracją na wzór zachodni. Z taką liczbą ludzi efekt demokracji byłby taki jak w Indiach - powszechny burdel, syf, gigantyczna przestępczość, wszechwładni bogacze i nędza, której nie ma jak przeciwdziałać, bo władze tak naprawdę nie mają kontroli nad ogromną częścią społeczeństwa. Chiny nie chcą być drugim takim śmietnikiem i ściekiem jak Indie. Mają o wiele większe aspiracje, ale do ich realizacji trzeba panować nad ich ogromnym społeczeństwem.
Nie rozumiem tego przecinka.
A w Polsce część społeczeństwa się cieszy ze zwiększającej się inwigilacji. A potem ten śmieć ludzki ma głos w wyborach :(