Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
104 114
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MarcinProgramista
0 / 6

Robotnicy chcieli: wprowadzić kartki na żywność (pkt. 11), wprowadzić urlopy macierzyńskie płatne przez 3 lata, ustanowić wszystkie soboty wolne od pracy, znieść ceny komercyjne (pkt. 12), zagwarantować prawo do płatnego strajku, skrócić czas oczekiwania na państwowe mieszkania i - przede wszystkim - podwyżek pensji.

Czyli można podsumować, że ogólnie to robotnicy domagali się socjalizmu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
0 / 0

Dzień wcześniej podpisano porozumienia w Szczecinie i to 36 postulatów…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wolfi1485
0 / 2

A co jest najśmieszniejsze - po dojściu do władzy nie zrealizowali ani jednego z tych postulatów, a wręcz przeciwnie. A punkty 16, 17 i 19 wobec tego, co mamy teraz - hahahahahahahahaha!!!!!!!!!!! :-D Służbo zdrowia z przed 1989 - WRÓĆ!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2019 o 23:19

A adamis62
-1 / 1

@Wolfi1485 , przed 1989 czekałem na wizytę u lekarza w tłumie innych chorych, nie było mowy o tym, żeby usiąść na krześle czy ławce przez kilka godzin, bo ciągle dochodzili starsi, którym trzeba było ustąpić miejsca. Ściany były odrapane, odpadająca płatami farba ze ścian i sufitów, brudne, śmierdzące chlorem toalety, dziurawa i poprzecierana wykładzina na podłodze, spękana, gruba na kilkanaście warstw lamperia na ścianie, i ten zapach, typowe wyziewy ówczesnych przychodni i szpitali, chyba lizol. Lekarze powszechnie brali w łapę (żeby nie było - ja nigdy, nikomu łapówki nie dałem), o czym wszyscy w pracy wiedzieli, kto, za co i za ile. Przychodzili sobie kiedy chcieli, o ile w ogóle przyszli. W szpitalach chorzy leżeli tygodniami na korytarzu. Nie było wielu leków w aptekach.
Teraz siedzę sobie w miękkim fotelu, w czystej, pięknie pomalowanej przychodni ( w tej samej zakładowej przychodni), czekając max. pół godziny na wizytę i lekarza ogólnego, który jest zawsze o właściwej porze. W tym samym budynku mam aptekę ze wszystkimi lekami.
Wiem, że są też i problemy, szczególnie w oczekiwaniu na wizytę u specjalistów, ale wtedy było tylko nieco lepiej. Co z tego, jak się miało wizytę za kilka dni, skoro często lekarz nie przychodził w ogóle i nie raz trzeba było stracić kilka dni, żeby w końcu się do niego dostać. Mimo wszystko, kilka dni, to nie kilka lat, jak teraz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
-1 / 3

Czekaj czekaj... Czy ja dobrze przeczytałem punkt 7? Tak sobie wybrałem losowy punkt i nagle widzę, że kiedy pracownik strajkuje (czytaj: działa na szkodę firmy w której pracuje), to nie może zostać zwolniony, a wręcz przeciwnie, trzeba mu za to jeszcze zapłacić? Przecież to bezsens. W normalnych warunkach hipotetycznie firma ma ciężki okres, idą tymczasowe cięcia wypłat i etatów to pracownicy ok są niezadowoleni, ale ruszają tyłki żeby ratować swoje miejsca pracy, a tutaj zgodnie z tym punktem bohatersko rzucają pracę w ciężkich chwilach żeby firma miała jeszcze większy problem (czytaj: jeszcze większe cięcia lub upadłość) i jeszcze należy im się za to nagroda od firmy którą pogrążyli. To absurd, to tak jakbym ja komuś dał w zęby i żądał od niego wynagrodzenia za danie mu w zęby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 2

@johnyrabarbarowiec, ty chyba jesteś za młody, żeby pamiętać tamte realia. Strajki nie miały na celu podniesienia tylko płac, czy wyrwania jakichś socjalnych dodatków. Tu chodziło o sprzeciw wobec chorej, zdemoralizowanej władzy niszczącej Polskę. Powszechne były polityczne represje wobec wszelkiego sprzeciwu wobec władzy, stąd postulaty dotyczące ochrony strajkujących. To nie były firmy, co do których odczuwało się jakąś więź. Ludzie tam pracowali, bo gdzieś musieli pracować. Nikt nie odczuwał żadnej lojalności czy przywiązania do zakładu pracy. Nikt nie miał bladego pojęcia o stanie ekonomicznym przedsiębiorstwa. Wszechobecna propaganda przedstawiała ogólną sytuacje gospodarki jako dość dobrą, choć z przejściowymi trudnościami. To słowo "przejściowe" było powtarzane na każdym kroku od lat. Tyle, że ludzie mieli się coraz gorzej i coraz trudniej było kupić cokolwiek dla domu.
Niektórzy próbują wmówić nam obecnie, że to strajki doprowadziły PRL do upadku. Takie gadanie to zwyczajna głupota świadcząca jedynie o tym, że ktoś, kto gada takie bzdury ma móżdżek bolszewika. Strajki były skutkiem a nie przyczyną kryzysu. Ciekawe, czy to też Solidarność spowodowała też kryzysy we wszystkich pozostałych państwach socjalistycznych? Tam gospodarki też waliły się z hukiem, na czele z pokazową gospodarką ZSRR.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+1 / 1

@adamis62 PRL upadł bo socjalizm zawsze upada, w końcu kończą się pieniądze bo to jak życie na kredyt, zastawiasz dom, samochód, wszystko, żyjesz ponad stan, ale w końcu raty zżerają, nie ma skąd wziąć kasy i koniec. Wszystko stracone, trzeba wrócić do pracy, odrobić dom i samochód (kapitalizm). Obecnie czekamy na kolejny upadek Polski, bo po socjalizmie w którym wydaliśmy wszystko, poszliśmy w... socjalizm i żyjemy na kredytach których wcześniej nam nie chcieli dać.

Jednak ze strajkami to kpina jakaś, dzisiaj przecież też szeregowy pracownik nie pracuje u mnie z przywiązania, po prostu potrzebuje pieniędzy więc musi pracować, jak nie u mnie to u kogoś innego ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że wszyscy idą sobie "na strajk", a ja mam im za to płacić. Powinno to lecieć z urlopów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZielonyOny
0 / 2

11. Wprowadzić kartki na mięso.
12. Znieść ceny komercyjne.

:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem