Posklejałeś różne bzdury i słabo ci wyszło. Połowa tych dróg nie jest ani przerażająca ani niezwykła, co najwyżej zachwycająca.
Jechałem Atlantic Ocean Road, jechałem drogą Transfogaraska i nie było tam nic przerażającego.
Atlantic Ocean Road to w sumie szału nie robi, kilka kilometrów i kilka mostów. Zdecydowanie ciekawsza jest położona obok droga wybrzeża.
Transfogaraska jest może najbardziej znana ale ciekawsza, wyższa i bardziej surowa jest położona obok Transalpina (jechałem). Do listy znanych dróg brakuje ci Stelvio i Drogi Trolli (też jechałem).
@aKasia69 dorzucę jeszcze: przełęcz Św. Gotharda jest zachwycająca, ale ani na moment niebezpieczna, a Most Eshima Ohashi wygląda stromo tylko z tej perspektywy.
znam parę z tych dróg i uważam, że polskie drogi są o wiele niebezpieczniejsze. Brak wiedzy, umiwjętności, znajomości przepisów, kultury, fatalnie trafia na egoizm buraków w samochodach potrafiących jechać szybciej niż Polonez, uważających siebie za mistrza kierownicy tworzy fatalną mieszankę bezwzględności i przeceniania siebie, najlepiej w samochodzie firmy. Tak długo, jak Polacy uważają, że pieszy na przejściu nie ma bezwarunkowo pierwszeństwa, a rowerzyści to plaga hamująca polskiego januszo-husarza, nie mająca prawa do egzystencji, tak długo Polska jest na poziomie Kambodży.
Posklejałeś różne bzdury i słabo ci wyszło. Połowa tych dróg nie jest ani przerażająca ani niezwykła, co najwyżej zachwycająca.
Jechałem Atlantic Ocean Road, jechałem drogą Transfogaraska i nie było tam nic przerażającego.
Atlantic Ocean Road to w sumie szału nie robi, kilka kilometrów i kilka mostów. Zdecydowanie ciekawsza jest położona obok droga wybrzeża.
Transfogaraska jest może najbardziej znana ale ciekawsza, wyższa i bardziej surowa jest położona obok Transalpina (jechałem). Do listy znanych dróg brakuje ci Stelvio i Drogi Trolli (też jechałem).
@aKasia69 dorzucę jeszcze: przełęcz Św. Gotharda jest zachwycająca, ale ani na moment niebezpieczna, a Most Eshima Ohashi wygląda stromo tylko z tej perspektywy.
Polska A4 jest najniebezpieczniejsza
jeszcze DK16 Mrągowo-Orzysz. ;-)
znam parę z tych dróg i uważam, że polskie drogi są o wiele niebezpieczniejsze. Brak wiedzy, umiwjętności, znajomości przepisów, kultury, fatalnie trafia na egoizm buraków w samochodach potrafiących jechać szybciej niż Polonez, uważających siebie za mistrza kierownicy tworzy fatalną mieszankę bezwzględności i przeceniania siebie, najlepiej w samochodzie firmy. Tak długo, jak Polacy uważają, że pieszy na przejściu nie ma bezwarunkowo pierwszeństwa, a rowerzyści to plaga hamująca polskiego januszo-husarza, nie mająca prawa do egzystencji, tak długo Polska jest na poziomie Kambodży.
Zabrakło przepięknej przełęczy Stelvio :)