O ile rozumiem, że rząd dysponuje tylko pieniędzmi z podatków, to wydatki socjalne nie są jedynymi wydatkami rządu. Zatem teoretycznie można sobie wyobrazić, że jednocześnie obniżamy podatki oraz podwyższamy wydatki w jednej dziedzinie. Musi temu jednak towarzyszyć odpowiednie obniżanie wydatków w innej dziedzinie.
Załóżmy, że sytuacja wygląda następująco:
Z podatków zyskujemy 100 mld zł, wydatki to:
Świadczenia socjalne: 50 mld,
Inwestycje 20 mld
Inne 30 mld.
Obniżamy podatki tak, że suma przychodów wynosi 80 mld.
Nowy przychód dzielimy następująco:
Świadczenia socjalne: 60 mld,
Inwestycje 10 mld
Inne 10 mld.
I w ten sposób sytuacja opisana na obrazku kłamstwem nie jest. Podatki są zmniejszone o 20 mld, a wydatki socjalne wzrastają o 10.
Oczywiście ważne jest to, żeby z takiej możliwości (zwiększanie jednych wydatków pociąga za sobą zmniejszenie innych) zdawali sobie sprawę wyborcy.
@lisior78 sytuacja, która opisujesz jest utopijnym scenariuszem. Jak naprawdę to działa wszyscy się przekonali przy okazji ostatnich wyborów, gdzie to i to było Polakom obiecane. Nie wziąłeś pod uwagę tez kosztów administracyjnych socjalu. Pozdrawiam
@putcar rząd to nie firma która zarabia na wytworzeniu dóbr czy usługach. to organizacja której przychody opierają się na przymusowym ściąganiu haraczu z ludzi i firm wytwarzających dobra bądź usługi :)
Jest coś takiego jak Krzywa Laffera, co obala Pana twierdzenie. Można obniżyć podatki jednocześnie zwiększając wpływy do budżetu, co pozwoli na zwiększenie wydatków. Oczywiście ja bym nie przeznaczył tych pieniędzy na wydatki socjalne, ale jest to możliwe do zrealizowania.
@Obeznany Spotkałem się w literaturze z zakwestionowaniem Krzywej Leffera. Osobiście jestem przekonany, że istnieje to zjawisko gdyż można wyobrazić sobie dwie skrajne sytuacje: 1. zerowe opodatkowanie - zero wpływów i 100% opodatkowanie - zero wpływów bo nikt nie pójdzie do pracy żeby oddać całą pensję. Problem polega jednak na tym, że tak naprawdę nikt nie wie jaki jest wykres tej krzywej, czy to rzeczywiście krzywa i czy jest ciągła oraz gdzie znajduje się optimum? Jak je wyznaczyć? Abstrahując jednak od tego wszystkiego moim zdaniem pytanie jest inne: czy na pewno chcemy aby wpływu do budżetu były jak największe? Dlaczego? Co takiego rząd może zdziałać efektywniej niż rynek? Czy wydatki rządowe powinny być możliwie największe? Bardzo w to wątpię.
@dr_E_Konom Budżet powinien być wystarczający duży by dobrze mogły działać służby wewnętrzne, sądownictwo, wojsko i mogłaby rozwijać się infrastruktura, ale też wpływy do budżetu powinny być ściągane odpowiednimi podatkami, czyli takimi, które są sprawiedliwe (podatek dochodowy, a zwłaszcza progresywny za taki nie uważam) i efektywne.
@obeznany wziąłem pod uwagę Polskie partie polityczne i sytuacje gdzie znaczna cześć wpływów do budżetu znika. Czytałem o krzywej Laffera, jednak to nierealne w Naszym kraju moim zdaniem.
O obligacjach skarbowych słyszał? O zadłużaniu spółek państwowych na lewo w prywatnych bankach słyszał? To są stare numery, by spełnić te wałki, a zapłacą przecież inni.
Bzdura, totalna bzdura. Panstwo poza tym, ze sciaga podatki z obywateli, posiada takze swoj majatek oraz swoje przesiebiorstwa, w ktorych kapitalem wiekszosciowym lub kapitalem wylaczym jest skarb panstwa. To oznacza, ze akcjonarouszami spolek akcyjnych, lub udzialowcami spolek z o.o. moze byc Panstwo.
Szkoda, ze wrzucanie takich memow jest celowym wprowadzaniem ludzi w blad lub tym bardziej wprowadzaniem w bledna wiedze.
Poza tym, podatki sa w kazdym kraju. W kazdym. Wiec nie wiem skad nagle to oburzenie, ze panstwo moze cos dac albo zabrac. Ludzie? Czy za PO czy za PiS podatki byly zbierane. Pytanie tylko z jaka efektywnoscia. Nie od dzisiaj wiadomo, ze najwazniejszym podatkiem dla budzetu panstwa kazdego z krajow UE jest podatek VAT. Średnio stanowi ponad 70% przychodow panstwa. Im wiecej podatku vat, tym wiecej pieniedzy obrotowych dla Rzadzacych - a to kochani wiaze sie rowniez z gospodarka. Im wszybciej sie ona rozwija w danym panstwie, tym wieksze wplywy z podatkow, a tym samym wiekszy majatek obrotowy rzadzacych.
Tak chcecie do "europy" to płaćcie "europejskie' podatki! We Francji bogacze oddają 60 % dochodowego! Myślicie, że socjal dla pontoniarzy to skąd się bierze? Manna z nieba spada? Własnych obywateli z klasy niższej trzymają na głodowych stawkach, bogaci uciekają w raje podatkowe.... Timmermansy i reszta POyebów problemu nie widzi!
O ile rozumiem, że rząd dysponuje tylko pieniędzmi z podatków, to wydatki socjalne nie są jedynymi wydatkami rządu. Zatem teoretycznie można sobie wyobrazić, że jednocześnie obniżamy podatki oraz podwyższamy wydatki w jednej dziedzinie. Musi temu jednak towarzyszyć odpowiednie obniżanie wydatków w innej dziedzinie.
Załóżmy, że sytuacja wygląda następująco:
Z podatków zyskujemy 100 mld zł, wydatki to:
Świadczenia socjalne: 50 mld,
Inwestycje 20 mld
Inne 30 mld.
Obniżamy podatki tak, że suma przychodów wynosi 80 mld.
Nowy przychód dzielimy następująco:
Świadczenia socjalne: 60 mld,
Inwestycje 10 mld
Inne 10 mld.
I w ten sposób sytuacja opisana na obrazku kłamstwem nie jest. Podatki są zmniejszone o 20 mld, a wydatki socjalne wzrastają o 10.
Oczywiście ważne jest to, żeby z takiej możliwości (zwiększanie jednych wydatków pociąga za sobą zmniejszenie innych) zdawali sobie sprawę wyborcy.
@lisior78 sytuacja, która opisujesz jest utopijnym scenariuszem. Jak naprawdę to działa wszyscy się przekonali przy okazji ostatnich wyborów, gdzie to i to było Polakom obiecane. Nie wziąłeś pod uwagę tez kosztów administracyjnych socjalu. Pozdrawiam
@lisior78 Otóż błąd polega na tym, że rząd niczego nie inwestuje. To jest mit.
Autorze demota, widać, że nie masz pojęcia o biznesie. Jak w firmie rosną przychody (w państwie podatki), można pomyśleć o bajerach dla pracowników :)
@putcar rząd to nie firma która zarabia na wytworzeniu dóbr czy usługach. to organizacja której przychody opierają się na przymusowym ściąganiu haraczu z ludzi i firm wytwarzających dobra bądź usługi :)
Jest coś takiego jak Krzywa Laffera, co obala Pana twierdzenie. Można obniżyć podatki jednocześnie zwiększając wpływy do budżetu, co pozwoli na zwiększenie wydatków. Oczywiście ja bym nie przeznaczył tych pieniędzy na wydatki socjalne, ale jest to możliwe do zrealizowania.
@Obeznany Spotkałem się w literaturze z zakwestionowaniem Krzywej Leffera. Osobiście jestem przekonany, że istnieje to zjawisko gdyż można wyobrazić sobie dwie skrajne sytuacje: 1. zerowe opodatkowanie - zero wpływów i 100% opodatkowanie - zero wpływów bo nikt nie pójdzie do pracy żeby oddać całą pensję. Problem polega jednak na tym, że tak naprawdę nikt nie wie jaki jest wykres tej krzywej, czy to rzeczywiście krzywa i czy jest ciągła oraz gdzie znajduje się optimum? Jak je wyznaczyć? Abstrahując jednak od tego wszystkiego moim zdaniem pytanie jest inne: czy na pewno chcemy aby wpływu do budżetu były jak największe? Dlaczego? Co takiego rząd może zdziałać efektywniej niż rynek? Czy wydatki rządowe powinny być możliwie największe? Bardzo w to wątpię.
@dr_E_Konom Budżet powinien być wystarczający duży by dobrze mogły działać służby wewnętrzne, sądownictwo, wojsko i mogłaby rozwijać się infrastruktura, ale też wpływy do budżetu powinny być ściągane odpowiednimi podatkami, czyli takimi, które są sprawiedliwe (podatek dochodowy, a zwłaszcza progresywny za taki nie uważam) i efektywne.
@Obeznany Miód na moje uszy :)
@obeznany wziąłem pod uwagę Polskie partie polityczne i sytuacje gdzie znaczna cześć wpływów do budżetu znika. Czytałem o krzywej Laffera, jednak to nierealne w Naszym kraju moim zdaniem.
@ateistarealista Krzywa Laffera akurat zadziała w Polsce, jak podniesiono stawkę VAT za Donalda Tuska.
@Obeznany .. a wpływy zmalały.
@dncx Dokładnie.
O obligacjach skarbowych słyszał? O zadłużaniu spółek państwowych na lewo w prywatnych bankach słyszał? To są stare numery, by spełnić te wałki, a zapłacą przecież inni.
@J_R To nadal jest zwiększenie opodatkowania - tyle że przyszłych pokoleń.
@dr_E_Konom Co dalej nie zmienia faktu, że politykom działa. Przynajmniej już nie zwalają winy na długi z czasów Gierka.
@J_R Tak. Masz rację. Niestety w tym kraju - jak to ktoś zauważył - wszyscy są ekspertami od piłki nożnej i ekonomii.
Bzdura, totalna bzdura. Panstwo poza tym, ze sciaga podatki z obywateli, posiada takze swoj majatek oraz swoje przesiebiorstwa, w ktorych kapitalem wiekszosciowym lub kapitalem wylaczym jest skarb panstwa. To oznacza, ze akcjonarouszami spolek akcyjnych, lub udzialowcami spolek z o.o. moze byc Panstwo.
Szkoda, ze wrzucanie takich memow jest celowym wprowadzaniem ludzi w blad lub tym bardziej wprowadzaniem w bledna wiedze.
Poza tym, podatki sa w kazdym kraju. W kazdym. Wiec nie wiem skad nagle to oburzenie, ze panstwo moze cos dac albo zabrac. Ludzie? Czy za PO czy za PiS podatki byly zbierane. Pytanie tylko z jaka efektywnoscia. Nie od dzisiaj wiadomo, ze najwazniejszym podatkiem dla budzetu panstwa kazdego z krajow UE jest podatek VAT. Średnio stanowi ponad 70% przychodow panstwa. Im wiecej podatku vat, tym wiecej pieniedzy obrotowych dla Rzadzacych - a to kochani wiaze sie rowniez z gospodarka. Im wszybciej sie ona rozwija w danym panstwie, tym wieksze wplywy z podatkow, a tym samym wiekszy majatek obrotowy rzadzacych.
Dobry Boże.... Dania ma wyższe opodatkowanie i większy socjal.
Kolejny kraj na skraju upadku gdzie obywatele są na skraju nędzy i bez przemysłu.
Tak chcecie do "europy" to płaćcie "europejskie' podatki! We Francji bogacze oddają 60 % dochodowego! Myślicie, że socjal dla pontoniarzy to skąd się bierze? Manna z nieba spada? Własnych obywateli z klasy niższej trzymają na głodowych stawkach, bogaci uciekają w raje podatkowe.... Timmermansy i reszta POyebów problemu nie widzi!