Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
518 530
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
Q Qaziku
+10 / 24

Maluchem można spokojnie jechać 130, a nawet 140 km/h. Wtedy silnik błaga o litość.
Często widzę maluchy czy yo na autostradzie czy na ekspresówkach i zazwyczaj jadą między 80-100km/h
Czyli dokładnie tyle ile ciężarówki, więc w czym problem?
Przepisy nie zabraniają poruszania się z taką prędkością.
Oczywistym jest, że winę ponosi kierowca, który wjechał mu w tył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 2

@rafik54321 Maluchem 120 bez modyfikacji pociągniesz. Ku mojemu wielkiemu kiedyś zdziwieniu, jak żem mikrą 1.0 55KM gonił za kaszlem kumpla, ba nawet paskudztwo potrafiło lepiej przyspieszać przy wysokich prędkościach od mikry.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
+11 / 13

@rafik54321 Po pierwsze: "dostawczy Peugeot najechał na tył Fiata 126p" dobitnie i ewidentnie świadczy o winie kierowcy Peugeota. Jedynie nieuzasadnione gwałtowne hamowanie wykonane przez kierowcę "malucha" może zmienić winnego.
Po drugie: na autostradzie nie ma określonej minimalnej prędkości. Wyjątek stanowiłoby ustawienie znaku C-14 ale na autostradzie się z nim nie spotkałem.
Po trzecie: rowery i motorowery nie sa pojazdami samochodowymi i to (a nie ich zbyt mała prędkość) jest powodem, dla którego nie mogą one wjechać na autostradę.
I po czwarte: prędkość dopuszczalna na danej drodze nie oznacza, że musisz jechać z prędkością do niej zbliżoną. Oznacza tylko, że nie możesz jej przekraczać. A to prowadzi do wniosku, że jazda z prędkościa 80km/h na autostradzie jest dozwolona i nie stanowi o winie użytkownika autostrady w razie kolizji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kkubam
0 / 8

@gstrzeg I tu się mylisz: jest określona w przepisach prędkość minimalna i jest to 40 km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
+8 / 10

@Kkubam Bzdura. Typowy błąd. Art. 2. pkt. 3 Ustawy Prawo o ruchu drogowym:
"autostrada - droga dwujezdniowa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczona tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep".
Decydujący jest tu zwrot "pojazdów (...), które (...) mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h". Nie oznacza to konieczności jazdy z prędkością co najmniej 40km/h tylko samą możliwość rozwinięcia takiej prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkMark75
+2 / 2

@Kkubam
Prędkość, o której piszesz nie jest wymaganą prędkością minimalną a prędkością jaką musi umieć technicznie osiągnąć pojazd wjeżdżający na autostradę. Jeżeli będzie mgła i gołoledź jednocześnie to dalej pojedziesz 40 km/h...?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BaNeXyZ
-3 / 3

@Qaziku
Maluchem 130, 140 km/h? Nie pisz takich głupot.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qaziku
-2 / 2

Miałeś, jeździłeś? Tyle mogłem wycisnąć jak miałem malucha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RaistlinMG
0 / 0

@gstrzeg jest jeden przepis mówiący o tym że nie można na żadnej drodze jechać za wolno bez uzasadnionych powodów. A mówi on o nieutrudnianiu w jeździ. "kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością nieutrudniająca jazdy innym kierowcom" (art.19 ust.2 pkt 1)
Nie ma konkretnej minimalnej prędkości, bo to zależy od warunków pogodowych i innych czynników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
0 / 0

@RaistlinMG Co nie zmienia faktu, że minimalna prędkość nie jest nigdzie określona dla żadnej drogi i nie może być podstawą do określania winnego zaistniałego zdarzenia. Ale może być oczywiście podstawą do nałożenia mandatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
0 / 0

@BaNeXyZ To nie głupota. Miałem, jeżdżiłem i parę razy taka prędkość osiągnąłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RaistlinMG
-1 / 1

@gstrzeg Jeśli to jest autostrada, to można by.
Na autostradzie masz trochę restrykcji. Nie wolno holować auta, nie wolno go pchać, jak się zepsuje musisz stać na poboczu aż przyjedzie laweta. Więc zbyt wolna jazda, jeśli jest wykroczeniem to może być podstawą do określenia winy tej osoby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
0 / 0

@RaistlinMG Nie ma natomiast nakazu jazdy z prędkością co najmniej... co oznacza, że najechanie na tył pojazdu poprzedzającego pozostaje w tej sytuacji jedyną podstawą do określenia winnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RaistlinMG
0 / 0

@gstrzeg I tak i nie, jeśli kierowca jadący maluchem, przyzna się do jazdy z daną prędkością, można uznać że jechał za wolno, bo utrudniał ruch. I w tym momencie może być obopólna wina a nie tylko jednego. Tak samo mógł zahamować, albo z innych powodów uderzyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gstrzeg
0 / 0

@RaistlinMG Musiałby chyba przyznać się do jazdy z prędkością bliską zeru... Na każdej autostradzie jaką jechałem widoczność (mam na myśli zakręty, barierki i inne "ograniczniki") nigdy nie była mniejsza niż 100-150m. Tu wygląda na to, że zdarzenie miało miejsce na prostym odcinku czyli widoczność (zwłaszcza przy pogodzie ze zdjęcia) była dużo większa więc nawet niezbyt duża prędkość malucha nie usprawiedliwia najechania na tył prawidłowo jadącego pojazdu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BaNeXyZ
-1 / 1

@Qaziku
Nie ośmieszaj się. Za dużo czasu spędziłem przy tych samochodach żebyś wmawiał mi takie bzdury. Nie wiem z którego roku miałeś malucha, ale to że licznik latał ci między 100 a 140 to nie oznacza że jechałeś nim 140km\h. A pisząc że "Maluchem można spokojnie jechać 130, a nawet 140 km/h" to zastanawiam się czy w ogóle kiedyś widziałeś malucha z bliska.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I igloo_72
+14 / 18

u nas jest inny problem: zachodnie samochody ,wschodnia mentalność

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sukuremu
+7 / 7

@igloo_72 A ja myslałem że wschodnie zarobki, zachodnie wydatki, grube podatki :) Więc każdemu wszędzie śpieszno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bohunm
+14 / 16

Na 4 biegu spokojnie mógł jechać 80-90, czyli jest pojazdem, który może jeździć na autostradzie (bo rozpędza się powyżej 60). A że idiota za nim jedzie w odległośći 1m to inna sprawa. Była nawet kiedyś akcja w Internecie "Nie jedź Polaku na zderzaku" polecam zajrzeć, bo jazda na zderzaku w naszym kraju to norma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ChaoticBiker
-5 / 15

Problemem jest mentalność polaka za kierownicą. Potrzebne jest nam albo wprowadzenie obowiązkowych ograniczników do wszystkich aut. W Stanach kiedys wszystkie liczniki byly wyskalowane do max 85mph (ok. 140km/h) - dawało to lepszą perspektywę prędkości, niż obecne liczniki często wyskalowane do 250km/h w autach, które "ledwo" polecą 160. Ale prowokuje to do ciśnięcia, bo przecież nie osiągnąłem nawet połowy licznika.
Nie dziwię się, że pracuje się nad prawem, gdzie wszystkie auta będą wyposażone w GPS automatycznie blokujący prędkość maksymalną pojazdu.
Skoro ludzie są zbyt głupi, żeby sami się powstrzymać, to ktoś inny musi o to zadbać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 6

@ChaoticBiker Według mnie problemem są zbyt niskie kary, wydaje mi się, że odpowiednim byłoby dodać po jednym zerze do każdej grzywny. Ostatni mandat dostałem chyba ze 2 lata temu, było to 100 zł za niewielkie przekroczenie prędkości, ale przecież złamałem przepisy, 100 zł za to, że miałem przepisy drogowe w d**ie to śmiesznie niska kwota, powinienem za to dostać z 1000 zł, wtedy bym to odczuł. I tak trzeba zrobić z całym taryfikatorem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LordArhon
+10 / 12

@voot1 Pewnie wszyscy mnie teraz zjadą ale co tam. Ja bym wysokość mandatu wprowadzał w zależności od zarobków bo kary mają boleć po równo wszystkich, a nie rujnować biednych i śmieszyć bogatych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
-1 / 1

@LordArhon też o tym myślałem, ale to jest ciężko egzekwować, bogaty niejednokrotnie ma oficjalnie bardzo niskie zarobki. Lepiej już karać w zależności od wartości samochodu który prowadzimy, ale to też ma swoje minusy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mars
+1 / 1

@voot1 @LordArhon, wg mnie, oprócz samej kwoty mandatu, powinien być rosnący mnożnik. Na początku ma wartość 1, więc niczego nie zmienia, ale po pierwszym mandacie * 2, czyli wynosi 2. Wtedy drugi mandat będzie wynosił cena z taryfikatora * 2, a do tego podbicie mnożnika znowuż * 2. W związku z tym trzeci mandat to już cena z taryfikatora * 4 i podbicie mnożnika do 8, itd. Czyli trzepiemy po kieszeni recydywistów, a oszczędzamy jednorazowe "no zdarzyło się". To jest rozwiązanie problemu u jego źródła, a nie "ktoś zarabia więcej, to powienien płacić więcej" - gdzie tu równość wobec prawa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LordArhon
0 / 2

@Mars To już jest kwestia tego jak każdy definiuje równość wobec prawa. Ja na przykład uważam że kary powinny być równo bolesne dla każdego, a nie równo wysokie bo takie dla niektórych są niezauważalne.
Na przykład w Twoim rozwiązaniu. Są ludzie którzy miesięcznie przejeżdżają po 1000km i są ludzie, którzy przejeżdżają po 100k km. Dlaczego Ci drudzy mają płacić wyższe mandaty niż Ci pierwsi nawet jeśli jeżdżą bezpiecznie i bardziej przepisowo? Bo na przykład pierwsi przekraczają prędkość co 1000km a ci drudzy co 50k km a więc w miesiącu dostaną dwa razy więcej mandatów niż pierwsi mimo że bardziej przestrzegają prawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2019 o 13:38

M Mars
0 / 0

@LordArhon wciąż wiązanie zarobków z mandatami jest bez sensu. Tak samo jak Twoja argumentacja - bez urazy, po prostu "nie widzę tego w ten sposób". Po to jest prawo, że jeśli ktoś łamie przepisy, to płaci mandat. Co mnie to obchodzi ile ktoś robi km? Łamie przepisy, to niech płaci. Co za różnica, czy zarabia dużo, czy mało? Kara powinna być równa. A dotkliwa powinna być jeśli ktoś "z uporem" łamie co chwilę przepisy. Nie dlatego, że ktoś zarabia więcej. Na tym polega równość.

To tak samo jak z podatkami. Dlaczego ktoś zarabiający więcej ma płacić wg wyższej, progresywnej stawki %? Już przy liniowym płaci zdecydowanie więcej niż ktoś zarabiający mniej, wręcz na tyle, że czyjś podatek to kogoś innego cała pensja. Ale ludzie chętnie wytykają i chcą sięgać po czyjeś pieniądze "bo przecież ma ich dużo i to dla niego nic".

Powtórzę się: rozwiązujmy problem u jego źródła (łamanie przepisów), a nie jakoś naokoło (wysokie zarobki-wysoki mandat). Ten mój pomysł z mnożnikiem to taki "z grubsza". Można stosować inny mnożnik, można zrobić z niego bardziej skomplikowaną funkcję, można z czasem zmniejszać mnożnik - jak z zerującymi się punktami karnymi.

No i na koniec przykład: Jadą dwa samochody, oba przekraczają prędkość. Policja zatrzymuje oba pojazdy. Jeden prowadził biznesmen zarabiający miliony, drugi prowadził lokalny cieśla, powiedzmy 3 na rękę wyciąga. Równość wobec prawa jest wtedy, że za to samo wykroczenie, otrzymają taką samą karę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LordArhon
0 / 0

@Mars Na Twoim przykładzie chciałem Ci tylko pokazać że na każdą sprawę można spojrzeć dwojako. Nie wiem o co chodzi Ci z rozwiązywaniem problemu u źródła jak napisałeś. Oba sposoby opierają się o mandaty i oba są po to by karać za wykonane już wykroczenia. Jeśli chcesz rozwiązywać problem u źródła to musisz zacząć w szkołach podstawowych ucząc młode pokolenia odpowiedzialności, poszanowania prawa i innych osób.

Mówisz że jednakowa wysokość kary jest uczciwa, ale to nie jest takie proste. W twoim przykładzie niech mandaty wynoszą 500 zł. Dla cieśli (minimalna krajowa to jakieś 2000) to ogromny cios w budżet domu lecz dla biznesmena to żart bo takie kwoty to on jako napiwki w restauracjach zostawia. Gdzie tu uczciwość skoro jeden dostaje karę a drugi kabaret?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2019 o 10:47

M Mars
0 / 0

A co jeżeli ktoś nie wykazuje dochodu. Może cieśla ma gorszy okres w branży, albo wykroczenie popełnił ktoś po prostu bezrobotny. Co wtedy? Jak karać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lukson997
-1 / 1

Zapie*dalać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kupa41
+3 / 5

,,Klasyki"- tyle, że produkcja Fiata 126p zakończyła się w roku...1997. Tak, to wbrew pozorom samochód produkowany w tym samym czasie co Mercedes w202, Passat B5, Golf III. Naprawdę uważasz, że należy rozpocząć dyskusję czy te auta z rocznika 1997 lub nieco starsze (maks o kilka lat) miałyby zniknąć z autostrad?
Osobiście jako posiadacz Mercedesa W140 z 1995 roku wyśmiałbym ją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrex001
-2 / 2

@kupa41 Jak już ktoś pisał, zarejestrowanym na żółte tablice klasykom nie wolno się poruszać po autostradach i ekspresówkach. Maluch był produkowany od 1973, ten egzemplarz może równie dobrze być ponad 20 lat straszy od twojego W140 - to tylko dla dodania perspektywy. A niewiele się w nim zmieniało w czasie tych wszystkich lat produkcji. Więc porównanie do Mercedesa W202, Passata B5 czy nawet Golfa III, modeli opracowanych w latach 90, jest według mnie kompletnie chybione.
Ale to raczej nie chodzi o faktyczne klasyki, tylko o po prostu stare auta. Z tym, że jeżeli auto nie jest w stanie przez dłuższy okres czasu jechać te 90-100 km/h (a tyle wystarczy do płynnej jazdy autostradą), to nie powinno przejść przeglądu - i to właśnie przegląd, a nie rok produkcji powinien odsiewać takie auta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SeDay
-1 / 1

@kupa41 nie wiem czy wiesz ale jeżdzą jeszcze maluchy z początku produkcji a nie tylko z ostatniego rocznika o którym wspomniałeś. To co widać an zdjęciu to wczesne lata 80te albo i 70te

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

@piotrex001 Kompletna bzdura.
Auta na żółtych tablicach jak najbardziej mogą jeździć po autostradach i drogach ekspresowych. Zresztą nie brakuje aut na takich tablicach których prędkość maksymalna przekracza 250km/h

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SeDay
0 / 4

Ja ostatnio na takiego pajaca trafiłem który trzymał mi sie an zderzaku i wyprzedzał na przejściu dla pieszych. Nagranie wysłane wczoraj wieczorem na policję i czekam co dalej ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marsjanin11
0 / 2

Ło ło woow kowboje, nie rozpędzać się z tym orzekaniem . Nie znam zdarzenia i niech wszystkim zdrowie sprzyja, ale muszę powiedzieć że czasem na drogach pojawiają się tacy the-bile których trzeba karać mandatami za wręcz czołganie się samochodami . Stare dziady powinni zdawać prawko jeszcze raz , a lekarza za dopuszczenie klienta na drogę do ciupy na pare lat. Oni potrafią cofnąć jakimś parchem pod prąd na autostradzie, jechać 60/h lewym pasem ,albo zatrzymać się ot tak nie zjeżdzając na pobocze . Zawsze mają rację , a wszyscy zajeżdzają im drogę .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kkuubbaa123
0 / 2

Pamiętam jak jechałem autostradą przepisowo to jeden typ z ciężarówki jechał bardzo blisko mnie a jak musiałem zahamować bo z przodu typ hamował to już trąbienie i szał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 3

Kiedyś miałem dyskusję ze swoim dobrym przyjacielem, że jadąc 90 na godzinę poza terenem zabudowanym, podczas gdy reszta kierowców jedzie w okolicach 120-130 km/h, to ja stwarzam zagrożenie na drodze, bo reszta musi zwolnić, żeby nie wbić mi się w tył samochodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
+2 / 4

Podstawowym problemem jest samolubstwo kierowców. JA jadę i MOGĘ jechać jak chcę.I wtedy tak jest jak jest, jedziesz poza terenem zabudowanym 70, bo gościu przed tobą ma czas i zamiast jechać blisko krawędzi (oczywiście na miarę możliwość) będzie jechać środkiem bo ON jedzie i możecie go cmoknąć. Tak samo jest z zaprzęgami, gdzie mimo miejsca i widoczności kierowca nie wyprzedza bo się "boi" i tak się tworzy sznurek samochodów niemożliwy do wyprzedzenia. To samo mamy na kilkupasmowych jezdniach, gdzie JA mogę jechać środkiem bo mi się należy (ostatnio miałem taką sytuację że na 4-ropasmowej obwodnicy 3miasta na wysokości auchan jedyny wolny pas był skrajny prawy, czyli ten gdzie każdy powinien wracać po wyprzedzeniu, ale wszyscy mięli w d...). I tak w kółko Macieju. Nie będzie dobrze na naszych drogach tak długo jak będą jeździć egoiści myślący tylko o czubku swojego nosa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HieronimaLucinda
0 / 2

Mamy pojazdy z 21 wieku a drogi z 19. Wypadki to wina niedostosowania infrastruktury drogowej do nowoczesnosci technologicznej. Gdyby wszedzie byly pasy dla roznych predkosci, wszyscy by sie cieszyli, a tak jest makabra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E everycim
0 / 0

Co za bezsensowne logika. Tutaj klasykiem był komunistyczny złom, ale klasykami mogą być porsche 911 czy stare mustangi, a takie samochody są w stanie osiągać nawet większe prędkości niż dzisiejsze (nie mówię że to bezpieczne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+1 / 1

Mnie zastanawia kompletny brak instynktu samozachowawczego... u wielu z nas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
0 / 0

Maluszek jest lekki. Dostał strzał i poleciał do przodu.
Gdyby dostało auto 2-tonowe, to już by tak miło nie było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B beeveer
0 / 0

jeśli na krętej drodze wyprzedzają cię nawet ciężarowe zestawy, to jesteś po prostu pie..ną zakałą drogową ,która myśli tylko o swojej dupie, a nie o bezpieczeństwie i płynności ruchu. chyba ze jeżdzisz ursusem, to zwracam honor.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem