W sumie Gowin ma racje... 8000pln to takie zarobki powyzej średniej. Ale wysokie to raczej zaczynają się od 12-13 tysięcy na rękę. Te liczby wydają się wysokie, ale jak zdamy sobie sprawę z porównania do Euro czy siły nabywczej złotówki, to wcale tak różowo nie jest. Samochody czy elektronika a też inne dobra kosztują nas tyle samo (a często nawet więcej) niż na zachodzie.
A najlepiej, jak się okazuje, że dzięki naszym wspaniałym, podatkom, gdy porównamy płace brutto to się okaże że ktoś zarabiający np. 4000gbp brutto czyli ok 2900gbp na reke w UK, czyli po przeliczniku 1gbp=5pln 14500PLN netto miesiecznie, tak naprawde zeby miec te 14.5k pln netto to rzeczywiste koszty pracodawcy to 25 000pln.
Im wyzsza pensja tym wieksza roznica. W Polsce po prostu nie tyle co nie opłaca się dużo zarabiać, ale zwyczajnie pracodawcy nie opłaca się dużo płacić.... gdyż wysoką pensję zżera skomplikowany system podatkowy.
To ja pytam się o co ten ból dupy? Czy gowin coś źle powiedział? 8000 zł to w dużym mieście wysokie zarobki? Tyle to mieli moi zdolniejsi koledzy z politechniki gdańskiej na nowym etacie więc nie wiem o co chodzi? Serio pytam, bo może nie znam się na pensjach.
Zgodnie z doktryną światłego PJK, jeżeli ktoś nie jest w stanie znaleźć pracy za 8000, to nie powinien pracować, bo się nie nadaje.
ja mam 2000 na rękę co miech to chyba przez moją niepełnosprawność XD
W niedalekiej przyszłości 2800 zł na rękę=8000 zł brutto. Myśle, że o to Gowinowi chodziło.
W sumie Gowin ma racje... 8000pln to takie zarobki powyzej średniej. Ale wysokie to raczej zaczynają się od 12-13 tysięcy na rękę. Te liczby wydają się wysokie, ale jak zdamy sobie sprawę z porównania do Euro czy siły nabywczej złotówki, to wcale tak różowo nie jest. Samochody czy elektronika a też inne dobra kosztują nas tyle samo (a często nawet więcej) niż na zachodzie.
A najlepiej, jak się okazuje, że dzięki naszym wspaniałym, podatkom, gdy porównamy płace brutto to się okaże że ktoś zarabiający np. 4000gbp brutto czyli ok 2900gbp na reke w UK, czyli po przeliczniku 1gbp=5pln 14500PLN netto miesiecznie, tak naprawde zeby miec te 14.5k pln netto to rzeczywiste koszty pracodawcy to 25 000pln.
Im wyzsza pensja tym wieksza roznica. W Polsce po prostu nie tyle co nie opłaca się dużo zarabiać, ale zwyczajnie pracodawcy nie opłaca się dużo płacić.... gdyż wysoką pensję zżera skomplikowany system podatkowy.
To ja pytam się o co ten ból dupy? Czy gowin coś źle powiedział? 8000 zł to w dużym mieście wysokie zarobki? Tyle to mieli moi zdolniejsi koledzy z politechniki gdańskiej na nowym etacie więc nie wiem o co chodzi? Serio pytam, bo może nie znam się na pensjach.
Gdzie w Warszawie trzeba pracować by mieć 2600 na rękę? To nawet znajomy gość sprzedający ubezpieczenia ma prawie 2x tyle :P