Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Myślisz, że to uczestniczka quizu MaturaToBzdura, a to kandydatka na posła RP....

Dominika Chorosińska (Figurska) - ta aktorka od burzliwego życia osobistego, startująca z list PIS, próbuje odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczące ilości członków Sejmu, Senatu i minimalnego wieku prezydenta

www.demotywatory.pl
+
112 138
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ZrytyRyj
+29 / 43

IDEALNA !!! Bierna, Mierna ale Wierna. Jarosław płakał jak wystawiał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niuniek2000
+6 / 8

I to jest najgorsze. Tak naprawdę to wystarczyloby ich w sejmie 10 osób i na to samo by wyszło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar czacknoris
0 / 2

@ZrytyRyj wiesz ale szogunowanie też przezywaliśmy ,po jednej i po drugiej stronie sa takie matoły ( ja pikole to jest nauczycielka ) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baranina13
+6 / 10

Zrobi plakaty w obcisłym stroju "z podwyższonym stanem" I JO WYBIORO

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+6 / 12

Demokracja, demokracja, ale ktoś tym wszystkim musi rządzić... Polacy mają akurat na tyle minimum zdrowego rozsądku, że tępi "artyści"- choć często bardzo popularni- rzadko osiągają sukcesy polityczne. Niemniej ten obrazek bardzo ładnie pokazuje, że demokracja to nic innego, jak festiwal ignorancji i nijakości.

Ciągła gadka o "naprawie demokracji" przypomina hasło "Socjalizm tak- wypaczenia nie". Państwo trzeba naprawiać- szminkowanie trupa może poprawić jakiejś części ludzi samopoczucie, i to właściwie wszystko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
-4 / 6

@Arbor To teraz zauważ proszę, że Reagan też był ,,artystą" wybranym w demokratyczny sposób i cała twa teza o tępocie i ignorancji poszła spać. Najlepsze narzędzie w ręku idiotów nie świadczy, że to narzędzie jest złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+3 / 5

@ZrytyRyj , mówimy o Polsce, nie USA- Stany Zjednoczone są troszeczkę inne. Odwrócę teraz piłeczkę i napiszę przewrotnie: najgorsze narzędzie w ręku mędrców nie świadczy, że to narzędzie jest dobre. Demokracja nie jest oczywiście najgorszym z ustrojów, ale są znacznie lepsze. Powiem więcej- wiara, że demokracja jest najlepszym z ustrojów mija się z racjonalizmem i trąci naiwniactwem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
-1 / 3

@Arbor No różne rzeczy można Churchillowi zarzucić, ale nie brak racjonalizmu czy naiwność. Z całym swoim krytycyzmem de facto stwierdził, że jednak jest najlepszą dostępną opcją. Za to z pewnością można te cechy zarzucić wierzącym w jakieś mityczne i idealne ustroje. Wszystkie idee poległy na jednym. Na człowieku i jego wadach. I co ciekawe, to właśnie ta niedoskonała demokracja pozwala z tym problemem poradzić sobie najszybciej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2019 o 14:04

avatar Arbor
+4 / 4

@ZrytyRyj , wiele rzeczy można Churchillowi zarzucić, ale na pewno nie naiwność, za to z pewnością wyrachowanie- nie należy dosłownie brać wszystkiego, co mówi jakiś autorytet- czasami trzeba czytać między wierszami. Dodatkowo pojmowanie demokracji przez Churchilla (monarchia parlamentarna, w dodatku w rozumieniu przedwojennym) jest "troszeczkę" inne, niż rozumienie jej przez współczesnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2019 o 15:27

avatar ZrytyRyj
-3 / 3

@Arbor W ten sposób to tylko w ping-ponga gramy. Co mam teraz powiedzieć? Że rozumienie wolnego rynku i demokracji przez Thatcher jest ,,troszeczkę" inne, niż rozumienie jej przez współczesnych ,,wolnościowców" i należy czytać między wierszami. Problem w takim czytaniu jest ten, że każdy wyczyta tam to co mu akurat odpowiada i niekoniecznie będzie to zgodne z intencjami autora. Nie przekonamy się wzajemnie. Ja nie skłonię cię do tezy, że mimo wszystkich jej wad demokracja jest najlepsza z tego co człowiek wymyślił i wprowadził w dziedzinie władzy, a ty nie przekonasz mnie, że Utopia jest możliwa do wprowadzenia i utrzymania gdziekolwiek. Może wśród robotów z bajek Lema, ale nie wśród ludzi. Na tym poprzestańmy. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2019 o 16:44

avatar Arbor
+3 / 3

@ZrytyRyj , doprecyzujmy pewne fakty, bo zachodzi tu nieporozumienie.

1. Nigdzie nie napisałem, że istnieje jakiś idealny ustrój- twierdzę, że istnieją ustroje lepsze od demokracji. Dlatego zarzucanie mi chęci wprowadzenia jakichś utopii jest pozbawione sensu. Ba, większość XIX-wiecznych utopistów było właśnie demokratami (i socjalistami- przypadek?)

2. Przerzucam się z tobą dlatego, że dla ciebie autorytety polityczne zastępują argumenty merytoryczne. Fakt, że jakiś aktor był dobrym prezydentem, czy jakiś wybitny premier był zwolennikiem demokracji, jeszcze nie oznacza, że demokracja jest systemem najlepszym. Decydować powinny argumenty, nie autorytety- chyba że mówimy o argumentach autorytetów i do nich się odnosimy. Tego jednak nie zastosowałeś.

3. "Troszeczkę" dałem w cudzysłów, ponieważ chodziło o "bardzo". Rozumienie gospodarki przez Thatcher niewiele różni się od rozumienia gospodarki przez współczesnych wolnościowców, choć w jakimś stopniu na pewno. Z kolei rozumienie demokracji przez Churchilla... kompletnie nie jest zbieżne z rozumieniem współczesnej demokracji liberalnej. Churchill wierzył w autorytet królowej, który pozwalał demokracji nie popadać w stan permanentnej dezorganizacji. W dodatku w tamtym czasie demokracja (na całym zachodzie) była rozumiana jako rządy ludzi odpowiednich (odpowiedniego stanu, odpowiedniego wykształcenia, odpowiedniej płci, odpowiedniego statusu społecznego itd.), z dzisiejszej perspektywy 99% ludzi nazywających się demokratami nazwaliby taki ustrój oligarchią. Co bardziej na lewo- szowinistyczną i seksistowską oligarchią.- to raz. Dwa- Działalność Churchilla oraz jego przemowy pokazują dwa różne aspekty działania politycznego. Z jednej strony zjednywał sobie lud miłymi frazesami, z drugiej rządził tak autorytatywnie, jak tylko pozwalało mu na to prawo- o tym, czy czasami omijał to prawo nie wiemy, ale możemy się domyślać. Gdyby Churchill był rzeczywiście zadeklarowanym demokratą, to w swoich działaniach postępowałby znacznie łagodniej i bardziej liberalnie- Churchill jednak wiedział, że demokracja nie sprawdza się na każdym szczeblu i często trzeba trzymać państwo za pysk. W tym kontekście podpieranie się Churchillem jako autorytetem w sprawach demokratyzmu jest trochę zabawne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
0 / 2

@Arbor Faktycznie jakieś nieporozumienie zachodzi, więc:
1 Podaj lepszy ustrój
2 Regana podałem jako wybitnego prezydenta wybranego w demokratycznych wyborach, które ty określiłeś jako jedynie festiwal ignorancji i nijakości. Bywa i tak, ale po to są demokratyczne mechanizmy aby można było w miarę szybko reagować. Czasem kadencję lub dwie ale nie całe dynastie
3 Churchill faktycznie potrafił trzymać rządy twardą ręką i wcale mu do tego nie była potrzebna inna forma rządów. I kluczowa tu sprawa, że robił wszystko w granicach i na podstawie prawa i demokracja mu w tym nie przeszkadzała. Ale Primo suprema lex i to prawo uchwalone w demokracji
4 Demokracja wcale nie musi oznaczać miękkiej polityki i nawet taki lewak jak JFK potrafił porwać za sobą tłumy nie obiecankami tylko zgrabnym hasłem ,, nie pytaj co Ameryka zrobi dla ciebie...etc"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 3

@ZrytyRyj ,

1. Monarchia dziedziczna z rządami prawa.

2. Reagan jest wyjątkiem potwierdzającym regułę- podaj mi jeszcze jakichś artystów (nieposiadających przy okazji odpowiedniego wykształcenia), którzy zostali wybitnymi politykami.

3. I tutaj właśnie pojawia się pierwsze i najbardziej widoczne zakłamanie demokracji- demokrację rozumiemy jako ustrój, w którym polityk jest zależny od suwerena, ale... polityk w granicach prawa może swojego suwerena oszukiwać, okłamywać, manipulować nim i trzymać go za mordę wbrew jego woli, jeśli taka potrzeba zachodzi. Już tutaj racjonalizm poddaje się sytuacjonizmowi, a prawda propagandzie. Gdyby Churchill otwarcie przedstawiał ludziom swoją politykę, to szybko zostałby wywalony ze swojego stanowiska. Churchill jednak głupi nie był i wiedział, że ludzie na polityce się nie znają, a ponieważ jego stanowisko było od nich zależne, to musiał wchodzić im w tyłek jednocześnie zaciskając im pasa i uprawiając swoją politykę za ich plecami. Stabilne i silne demokracje, to takie demokracje, w których demokracja pełni jedynie rolę opium dla ludu, a właściwe rządy pełnią ludzie, którzy rządzić potrafią rzeczywiście.

4. Nie odniosłeś się do tego, jak kiedyś rozumiano demokrację (i jak rozumiał ją Churchill) i jak jego słowa mają się do dzisiejszych poglądów.

Jeśli sobie tego życzysz, to mogę ci wypisać, dlaczego demokracja jest ustrojem kiepskim i dlaczego monarchia jest ustrojem znacznie efektywniejszym, sprawiedliwszym i nieurągającym racjonalizmowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
-2 / 2

@Arbor 1 Polski odłam dynastii Wazów to raczej słabi władcy. W każdej dynastii pokażę ci dzbanów z którymi męczono się przez całe ich życie, a na palcach jednej ręki można wymienić przykłady, ze po wielkim ojcu następował wielki syn
2 Paderewski, Havel i w pewnym stopniu Hitler
3 Przecież obiecał im całkiem wprost krew, pot i łzy. Gdy Churchill zaczął przesadzać to demokracja wywaliła go na zbity pysk za nic mając zasługi
4 Rozumienie demokracji raczej się nie zmieniło, tylko ludzie stali się bardziej cyniczni (politycy) i lubiący słuchać miłych słówek o swojej wyjątkowości (suweren) Wyobraź sobie teraz polityka, który wie jak szkodliwy jest program 500+ i obwieści to suwerenowi spragnionemu łatwej kasy. A wystarczy wprowadzić góra dwu kadencyjność polityków i sprawy nie będzie
5 W sprawie monarchii podziękuję za informację, bo rozumiejąc jej piekne strony mamy bez liku dowodów, że to jednak nie działa. Stąd moje wspomnienie o Utopii. Jak wszystkie idealistyczne teorie władzy, każda rozłożyła się na jednym. Na człowieku Z jego umiejętnościami, ambicjami albo ich brakiem, przywarami, charakterem etc. W demokracji łatwiej zmienić nieodpowiednią personę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 1

@ZrytyRyj ,

1. Od czasów Władysława Jagiełły w Polsce nie było monarchii dziedzicznej. Każdy kolejny pretendent do tronu z dynastii Jagiellonów musiał być zatwierdzony- de iure Jagiellonowie byli dynastią elekcyjną, podobnie jak Wazowie. I mylisz się, że "rzadko po wielkim ojcu następował wielki syn", choć może inaczej: rzadko po dobrym ojcu następował zły syn. Królewicz od dzieciństwa był do rządzenia przyuczany, w związku z czym z chwilą koronacji posiadał kompetencje, jakich nie ma większość rządzących w systemie demokratycznym. I oczywiście nie jest to system idealny, więc i tutaj trafiają się źli przywódcy- łatwiej jednak usunąć złego przywódcę, niż złe pospólstwo. Piszesz, że ze złym królem męczono się przez całe życie- obecnie mamy demokrację i ze złymi rządami męczymy się od 30 lat. Nic nie zapowiada, zeby następne 30 były lepsze, a wręcz będą najprawdopodobniej co raz gorsze. W czym tu lepszość demokracji? W demokracji najlepsi mężowie stanu niczego nie zrobią, jeśli lud wybiera bandę złodziei i degeneratów.

2. Masz rację. Trzeba jednak zwrócić uwagę na dwie kwestie: Paderewski był szlachcicem, a szlachta jeszcze w tamtych czasach charakteryzowała się wychowaniem w etosie pracy, patriotyzmu i społecznej działalności- w tamtym czasie masa polityków (głównie dyplomatów) nie posiadała ukierunkowanego wykształcenia, ale ichpozycją (należenie do arystokracji) i wychowanie domowe przyczyniało się do tego, że kompetencje posiadali. Druga kwestia jest taka, że ani Paderewski, ani Havel nie żyli w krajach demokratycznych, a krajach uciśnionych, co powodowało, że pomimo jakiegoś tam formalnego wykształcenia niemającego z polityką nic wspólnego, praktycznie od czasów szkolnych polityką się zajmowali- działalnością niepodległościową, funkcjonowaniem państwa, pracą u podstaw itp. Tutak ich kompetencje weryfikowało życie. Mieszkając na zachodzie, prawdopodobnie Paderewski zajmowałby się wyłącznie muzyką, a Havel literaturą- kompletnie nie zajmując się- a co za tym idzie nie znając się- funkcjonowaniem państwa. Hitler był charyzmatyczny i to chyba jego jedyna pozytywna cecha. Większość rzeczywiście wybitnych osobistości III Rzeszy nie ceniła Hitlera zbyt wysoko, a wiemy to z ich wspomnień (chociażby Heinza Guderiana, czy Ericha von Mansteina).

3. Obiecać krew, pot i łzy, a obiecać podwyższenie podatków, ograniczanie swobód i deklarowanie użycie bomb gazowych na cywilach, to jednak różnica. Jak wspomniałem- Churchill był mistrzem słowa i nimi potrafił zjednać sobie lud.

4. Oczywiście, że rozumienie demokracji się zmieniło. Jak wspomniałem- na zachodzie praktycznie do II WŚ i później demokracja była rozumiana jako rządy społeczeństwa... tylko kiedyś "społeczeństwo" było rozumiane jako aktywna część narodu, działająca na rzecz wspólnotowości. To było rozumowanie elitarne. Nikt nie myślał o tym, że o rządach państwa będzie decydować hołota i patologia, której obiecuje się zasiłki i zapomogi za nic. W dodatku dalej obowiązywały ograniczenia co do tego, kto w ogóle może głosować. Churchill praktycznie żył w czasach, w których kobietom tego prawa odmawiano (może źle pamiętam, ale było to chyba w latach 20 XX wieku), więc... pojęcie demokracji zmieniło się od tamtych czasów bardzo.

5. Działa, a współczesnym na to dowodem jest chociażby Liechtenstein. Właśnie problem w demokracji jest taki, że nie da się zmienić nieodpowiedniej "persony". W monarchii się da- w demokracji jeśli większość jest głupia i podejmuje decyzje szkodliwe dla narodu... Większości nie da się usunąć. W demokracji suwerenem jest lud, a rządy ludu, który jest wypaczony, to nic innego, jak tyrania większosci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZrytyRyj
-2 / 2

@Arbor 1. Czyli za monarchię dziedziczną można uznać tylko Piastów? Niech będzie. Więc po Mieszku I był Bolesław Chrobry, a potem lipa. Po biednym Łokietku był Kazimierz Wielki. Poza tym chwilowe wzloty i upadki. Jedyne co tak naprawdę Piastom się udało to mnożenie się jak jak króliki i wieczne boje o supremację. Z potęgi państwa po Bolesławie udało się co nie co odbudować dopiero Kazikowi ale to i tak nie było już to Monarchie dziedziczne nie wyszły nawet rosyjskim carom, bo i tam pełno ambicjonalnych wojenek o władze wewnątrz dynastii. Reasumując nigdzie na świecie nie sprawdziła się dynastia. Nawet cwani Habsburgowie w końcu odeszli w niesławie
2 Jedyny komentarz, że jednak byli wbrew temu co twierdziłeś
3 Głównym atrybutem polityka jest właśnie mistrzostwo słowa, bo inaczej, choćby miał najwspanialsze pomysły, nikogo do nich nie przekona i z tych pomysłów będzie ...doopa i kamieni kupa
4 Myślę, że to nie kwestia elitarności tylko wpojone poczucie odpowiedzialności za państwo. Hołota i patologia istniały zawsze ale gdy przychodziło co do czego to nikt nie pytał co z tego będzie miał. Zmiana pojęcia demokracji o której wspomniałeś to tylko dowód, że ta instytucja żyje i się rozwija. Chociaż czasem w nieodpowiednim kierunku, to przyznaję. Obawiać się raczej należy skostniałych struktur niezdolnych do zmieniania się, co w konsekwencji prowadzi do ich upadku. O ile pamiętam, było kilka dynastii które uznały, że skoro ich władza pochodzi od Boga to nic nie należy zmieniać. Dynastii już nie ma
5 Liechtenstein jest słabym przykładem, gdyż ze swoim potencjałem i wielkością stanowi jakby laboratoryjną próbkę i oglądane jest raczej jako ciekawostka. Personę można zmienić w wolnych wyborach, dziedzicznego monarchę tylko w wyniku spisku. W kontrze, jako przykład modelowej demokracji ja postawię Szwajcarię
6 Będziesz dalej wymieniał wady demokracji i będziesz miał rację, gdyż nie jest to twór idealny. I może to jej siła, że mimo jej wad potrafi się zmienić w okresie krótszym niż życie jakiegoś dynastycznego durnia. A ja będę wymieniał wady dynastii i też będę miał rację, gdyż zbyt wielu doskonale wykształconych do roli potomków wielkich władców okazywało się niemotami i to czasem całkiem długo żyjącymi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 1

@ZrytyRyj ,

1. Jeżeli chcemy rozkładać historię na czynniki pierwsze... Problem był taki, że Chrobry wcale nie był takim dobrym królem- znaczy był, ale jego polityka już nie była. W ciągu swojego panowania dorobił się tylu wrogów i obciążył swoje młode państwo takim fiskalizmem, że nawet jego syn- najlepiej wykształcony monarcha ówczesnej Europy i niewątpliwie postać wybitna- nie podołał ciężarowi, jaki nałożył na niego jego ojciec. Do tego mówimy o czasach dość trudnych, kiedy państwowość naszego kraju dopiero się budowała i mierzyliśmy się z wieloma problemami, których nie dało się uniknąć- później przyszedł problem rozbicia dzielnicowego.... Po umocnieniu się Polski na arenie międzynarodowej (okres Jagielloński, a właściwie już Andegaweński) sprawił, że w naszym kraju nastał względy spokój i cywilizacyjno-kulturowy rozwój na ok. 300 lat. I tak- nie była to już monarchia dziedziczna, ale dynastia elekcyjna, której elekcje były de facto formalnością. Sprawa elekcji zaczęła się komplikować po śmierci Zygmunta Augusta, kiedy wprowadzono wolną elekcję- czyli Polsce zaszkodził nadmiar demokracji, który zdestabilizował państwo. Podaj mi demokrację, która byłaby stabilna na dłużej, niż 2-4 kadencji. Nawet USA- kraj wyjątkowo stabilny miały bardzo silne kryzysy, z których od lat 60 XX wieku nie wyszły i już chyba nie wyjdą.

2. Po raz kolejny- przyznaję ci rację i przyznaję się do błędu. Zwracam tylko uwagę, że ani jeden ani drugi nie zrobili kariery w standardowych okolicznościach.

3. Reasumując dobry polityk w demokracji, to nie taki, który wie jak dobrze zarządzać państwem, a taki, który potrafi przekupić ludzi, żeby na niego głosowali. To jeszcze jedna z poważnych wad demokracji.

4. Nie. To było właśnie myślenie elitarne- prawo do głosu mieli ludzie kompetentni, podobnie jak prawo do startu w wyborach mieli ludzie głównie kompetentni. Prymitywizacja polityki doprowadziła do tego, że najważniejsze pozycje w państwach o tysiącletniej historii zajmowały prymitywy niezdolne do poprawnego wypowiedzenia jednego zdania w języku polskim, a szczytem ich kompetencji było zajmowanie się kabelkami na stoczni. 100-150 lat temu nikt by nie pomyślał, żeby kogoś takiego w ogóle dopuścić do polityki. Ponadto wtedy jeszcze w Europie panowała mentalność etosu pracy: my- dobrze urodzeni i wykształceni- mamy obowiązek kierowania państwem w taki sposób, aby ci, którzy z różnych względów nie mają do tego kompetencji, mogli mieć warunki, aby poprawić swój byt. Dzisiaj panuje leninowska mentalność, w której "nawet kucharka może być premierem".

5. W tej kwestii jesteśmy w punkcie wyjścia i do konsensusu nie dojdziemy. Problem monarchii jest taki, że została ona brutalnie wymordowana w czasach, w których panowała zupełnie inna mentalność i rozwój technologiczny. Ktoś zarzuci systemowi monarchicznemu, że uprawiał pańszczyznę- i oczywiście będzie miał rację, ponieważ monarchia nie dożyła czasów uwłaszczenia, choć w Polsce mówiono o niej już z XV wieku. Dodatkowo często padają oskarżenia, że większość monarchii z pewnością popadłaby w totalitaryzm, gdyby technologia im na to pozwalała. Trudno się bronić przed abstraktami. Z drugiej strony mamy Szwajcarię, w której z różnych względów demokracja działa (choć również jest specyficznym przykładem, jak Liechtenstein)... Tutaj możemy spisać protokół niezgodności. :)

6. Praktyka pokazuje, że monarchie są sprawniejsze i mniej podatne na fiskalizm od krajów demokratycznych. Wojny prowadzone przez kraje demokratyczne częściej kończyły się wojami totalnymi, niż wojny prowadzone przez państwa monarchiczne, w których głównym celem prawie zawsze było osiągnięcie statusu quo. Badania prowadzone we Francji potwierdziły, że najniższym warstwom społecznym lepiej żyło się przed rewolucją, niż po niej- właśnie z powodu ogromnego ucisku fiskalnego nakładanego przez porewolucyjny rząd. Teraz pytanie logiczne: kogo łatwiej przekonać do dobrych pomysłów- głupiego władcę czy głupią większość wyborców?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
-1 / 1

@Arbor Coś mi się widzi że z Ciebie chyba Korwinista, który Putinka nazywa "jego ekscelencją"... bo i on coś o monarchii bąka ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 1

@Pasqdnik82 , coś mi się widzi, że ktoś prymitywny, bo szczytem jego skojarzeń z monarchizmem jest Korwin. :) Wystarczy przeczytać moje posty, żeby wiedzieć, że moja koncepcja monarchizmu znacznie różni się od wizji Korwina... ale to trzeba co nieco wiedzieć i nie być ignorantem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mausner
0 / 0

@ZrytyRyj Polska nigdy nie była dziedziczną monarchią Jagiellonów, od śmierci Jagiełły praktycznie przy każdym wyborze nowego władcy były jakieś problemy i unia polsko-litewska była wielokrotnie zrywana, a następnie odnawiana. Zygmunt Stary i Bona Sforza byli na tyle sprytni, że najpierw namówili posłów i senatorów na koronowanie ich syna jeszcze za życia ojca, a rok później wydali statuty dotyczące późniejszego wyboru króla zwane dzisiaj wolną elekcją. Tak w ogóle to wszystko zaczęło się dużo wcześniej, gdy szlachta postanowiła nie uhonorować testamentu Kazimierza Wielkiego i przekupiona przywilejami zgodziła się na intronizację Jadwigi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mausner
0 / 0

@Arbor Liechtenstein to monarchia konstytucyjna, podobnie jak Luksemburg, przy czym ten drugi bardziej przypomina republikę demokratyczną, o czym zresztą mówi ich konstytucja, cała reszta monarchii europejskich to monarchie parlamentarne, więc dużo zależy też od tego, jaki model monarchii masz na myśli ;) "Wojny prowadzone przez kraje demokratyczne częściej kończyły się wojami totalnymi, niż wojny prowadzone przez państwa monarchiczne, w których głównym celem prawie zawsze było osiągnięcie statusu quo" - ostatnie wielkie monarchie w Europie padły po wojnie totalnej o dominację, którą same między sobą wywołały, i mówię tu o cesarstwach Niemiec, Austro-Węgier i Rosji, więc to chyba nie do końca jest tak, jak piszesz. Przykład Korsykanina, któremu 100 lat wcześniej zamarzyło się podbicie całej Europy, pominę ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+2 / 6

@krulgur , jeśli jakiś demot ci się nie podoba, wystarczy przewinąć sobie dalej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+7 / 7

Czyli się nadaje...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ferdal
+2 / 2

PiSowcy i tak powiedzą, że to wina Tuska, propaganda PO-KO, szukanie dziury w całym i wyrywanie słów z kontekstu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C constantiness
0 / 2

ma rację, Olszewski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysieq80
+2 / 2

Czyli jak za czasów PO.. Siebie warci .. nawet szkoły podstawowej nie dałbym im ukończyć.. To są rzeczy na WOSie w szkole podstawowej a nie pytania dla przyszłego posła!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+1 / 1

I tak będzie głosować jak reszta stada więc po co jej wiedza? Ktoś z ponadprzeciętnym poziomem IQ i jakimiś poglądami mógłby mieć skrupuły przy głosowaniach a takich ludzi na szeregowych posłów bossowie partyjni nie potrzebują

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

Tam w pisie mają jakiś specjalny klucz wyboru kandydatów. Idealny kandydat musi wykazać się pełną lojalnością a także wykazać niespotykany poziom oszołomstwa. Dobrze jeszcze, żeby miał komunistyczną przeszłość jak jak Jarek Kaczyński.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E esbek2
+2 / 2

Idiokracja pełną gębą. Jak ktoś nie wie o co chodzi niech obejrzy film "IDIOKRACJA"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@esbek2
Kiedyś myślałem, że jest to s-f a nie fabularyzowany dokument

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+1 / 1

Każdy kto chce kandydować na posła, senatora czy inne wysokie stanowisko powinna przejść egzamin z wiedzy o społeczeństwie, historii, ekonomii i Konstytucji RP. Kto jest za?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F konto usunięte
-2 / 2

0,Pisia kretynka i tyle. Oni wszyscy po jednych pieniądzach:) Dojna zamiana nr 2 się szykuje do skoku na kasę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrarpachszad
+2 / 2

Z tym premierem to akurat miała rację, że sprawa dyskusyjna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B biuro74
-1 / 1

@mrarpachszad Nastepny, co bedzie sie sprzeczal z historia i faktami i swoja niewiedze nazywal "innym punktem widzenia", Koniec z tymi idiotyzmami... A juz mialem napisac, ze najbardziej znamienne w tej calej sytuacji jest ostatnie zdanie pani kandydatki, jak i jej cale zachowanie - takim znamieniem partia raczy naznaczac caly narod w oczach calego swiata.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrarpachszad
0 / 0

@biuro74 Może ty uważasz, że Bolek nie dogadał się z komunistami i jego koledzy, ja uważam inaczej. Natomiast nie wiem czy wiesz kto i z jakich przyczyn obalił Olszewskiego ... Niektórzy uważają, też że w '89 upadł komunizm, a ja np. uważam, ze nie upadł tylko przeszedł transformację w szyku zwartym pod przyszłościowym hasłem do dzisiaj obowiązującym "My nie ruszamy waszych a wy nie ruszacie naszych"...i z tego punktu widzenia Mazowiecki oczywiście nie było pierwszym niekomunistycznym premierem Polski... A tak jeszcze sprawdzając, kiedy były pierwsze wolne wybory parlamentarne w Polsce?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2019 o 21:29

R radhex
-1 / 1

Gimby myślą, że aby zostać posłem trzeba znać takie bzudrne statystyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rainboweyes80
-1 / 1

ja tam ani za chorosińską, ani za pisiorami, ale przypomnę przypały Biedronia, jak np. Olejnik go zapytała co to jest konwent seniorów. Tam jest kupa samych matołów i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I irek256
-1 / 1

ależ przecież to poziom Kingi Gajewskiej z PO. można było by rzec, że poziom podobny tak jak i partie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+1 / 1

Ona nie musi wiedzieć ilu jest posłów... musi się dostać a potem przyciskać przycisk tak jak WÓDZ chce.... tyle musi wiedzieć :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dupazyzor
+1 / 1

jaki elektorat tacy kandydaci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+1 / 1

Czyli nie odbiega wiedzą od poziomu przeciętnego wyborcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niemlody
0 / 0

jaki elektorat taka posłanka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem