Kolejny głęboki jak kałuża demot, którego autor ma problemy z myśleniem.
Sytuacje takie jak cieszenie się na samą myśl na nadchodzący weekend, wyjazd (na wczasy, ryby, co tam lubisz), spotkanie z drugą połówka, czy ze znajomymi, których nie widziało się od dłuższego czasu i wiele wiele innych, jest cieszeniem się na zapas, czyż nie?
dobra.. to teraz pokaż jak to się robi
Cieszenie się na zapas? Ależ proszę bardzo. Zobacz wszystkich tych, którzy biorą kredyty, zanim dostali kasę/podwyżkę/pracę itp ;)
Cieszenia się na zapas jest cała masa. Potem oczywiście jest zmartwienie bez zapasów (gotówki), ale to już inna sprawa ;)
Kolejny głęboki jak kałuża demot, którego autor ma problemy z myśleniem.
Sytuacje takie jak cieszenie się na samą myśl na nadchodzący weekend, wyjazd (na wczasy, ryby, co tam lubisz), spotkanie z drugą połówka, czy ze znajomymi, których nie widziało się od dłuższego czasu i wiele wiele innych, jest cieszeniem się na zapas, czyż nie?
Jak to nie? Masz np. koncert za miesiąc i cieszysz się już teraz, że masz fajne miejsca, że to już tylko miesiąc itd.