Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MajorKaza
+7 / 7

Jest kilka możliwych przyczyn:
- Ludzie zaczęli szybciej jeździć
- Drogówka zaczęła pracować
- Ograniczenia zostały dociśnięte

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 9:43

R raven000
+8 / 12

@MajorKaza zaczyna brakować kasy w budżecie więc więcej po krzakach janosików. Nie bez powodu pozwolili im łamać prawo celem pomiaru prędkości.
A pozostałe wykroczenia jak olewali tak olewają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AVictor
+3 / 3

@MajorKaza Raczej ograniczenia i drogówka.
Największy problem to brak dróg do szybkiego przemieszczania, drogi wojewódzkie często prowadzą przez miasta i miasteczka dodatkowo z nieznanych przyczyn są tam ograniczenia prędkości do 70 albo 60km/h. Poza tym dużo jest również starszych kierowców którzy traktują 10 mniej ratuje życie albo 20 lub 30 km/h mniej i przy ograniczeniu do 90 jedzie za nimi ciąg samochodów 60km/h, często nie ma jak wyprzedzić. Autostrad jest mało a jak są to są płatne np. najdroższa na świecie kulczykówka. I tak jadąc 200km na drodze gdzie nie ma autostrad średnia prędkość wynosi 65km/h (miasta miasteczka ograniczenia itp. itd) czyli czas podróży ponad 3 godziny, jakby nie było przeszkód i średnia wyniosłą 90km/h czas 2 godziny i 13 min także prawie godzina różnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+2 / 2

@MajorKaza Z tego co widzę, to 2 i 3 opcja jak najbardziej jest adekwatna do wyjaśnienia tej sytuacji. Dziś w PR Trójce była o tym dyskusja i nikt nie wspomniał, że ilość kontroli znacząco wzrosła. Policjanci już nie pouczają, ale walą mandaty, bo takie mają dyspozycje z góry. Ktoś te 24 mld na 500+ musi zebrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wentyl3
+1 / 1

@MajorKaza A czy to nie jest przypadkiem tak, że rok temu strajkowali i pouczali zamiast sypac mandatami. Czy z tych samych statystyk wynikało, że bezpieczeństwo na drodze poprawiło się po tym jak zaprzestano wyzyskiwać obywateli (pouczenie zamiast mandatu)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F finestyle
+1 / 1

@MajorKaza Kielce (ale pewnie wszędzie): ulica Krakowska, dziury, koleiny a ograniczenie do 70. Po remoncie prościutka droga i ograniczenie do 50. Oczywiście cały dzień jeździ kilka patroli nieoznakowanych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@MajorKaza Przyczyn może być jeszcze więcej. Więcej procentowo odebranych uprawnień? Czy aby na pewno? Nie jest to czasem powód do podniesienia kwoty mandatów? Powód, a właściwie pretekst. Dzisiaj w Trójce była dyskusja w programie "Jestem za, a nawet przeciw" o podwyższeniu kwoty mandatów. Były głosy o karaniu w zależności od zarobków, dopisanie jednego a nawet dwóch zer do kwoty mandatu. Kolejną przyczyną może być chęć pokazania, że policja pracuje na pełnych obrotach. Tzw "ocieplenie wizerunku".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
+1 / 1

@Paszeko Myślę, że to z powodu, który wyżej ktoś wymienił - brakuje kasy w budżecie. Czekam na konfiskatę całego majątku za przekroczenie prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-1 / 1

@MajorKaza To po prostu brak dróg szybkiego ruchu i nadgorliwość polskiej policji, która zbiera kasę na 500+, a teraz jeszcze istnieje widmo minimalnej 4000 zł. W Niemczech nie ma tego problemu, chociaż policja wystawia czasami fotoradary w krzakach i nic poza tym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@JestemRolnik Kiedy jeszcze było przejście graniczne Zgorzelec-Gorlitz, od strony niemieckiej było ograniczenie prędkości do 30 km/godz. Sam wiesz zapewne jak to jest zejść z prędkości 130 na 30. Masz wrażenie, że stoisz w miejscu. Stała policja niemiecka i łupała mandaty każdemu kto przekroczył 30km/godz. Kolejka "chętnych" do wspomożenia budżetu Niemiec była spora. Ja akurat jechałem za jakimś dziadkiem, który wlókł się 20 km/godz a wyprzedzić go nie było można, bo z lewej jechał sznur samochodów. Kląłem na niego do momentu gdy zobaczyłem tych policjantów z suszarkami. Łapanie kierowców to najłatwiejsza metoda na zebranie kasy. Nie jest to domena polskiej policji. W USA mają naprawdę świetne drogi, jednak ograniczenie na tych drogach jest tam przeważnie do 60MPH. To mniej więcej 100km/godz. Na autostradach co kilka km stoją radiowozy i jak któryś z kierowców sobie pozwoli, od razu jadą za nim i łupią mandaty. Widziałem kierowców cierpliwie siedzących w samochodach i skutych, leżących na asfalcie, bo dyskutowali z policjantem. Tak, że uważam policję polską za średnią w ściganiu kierowców. Są łagodniejsi, ale są surowsi.
Aha, jeszcze jedna sprawa była dla mnie dziwna w USA. Opłaty za drogi na bramkach. Przejeżdżasz pierwszą bramkę, płacisz 5$ na przykład i jedziesz 100km. Na następnej bramce płacisz 20$ i jedziesz 2km. Kwoty podaję orientacyjne, bo dokładnych nie pamiętam. Nikt mi tego nie potrafił wyjaśnić. Niektórzy mówili, że są różni właściciele dróg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@Paszeko Nigdy czegoś takiego nie widziałem w Niemczech więc nic nie mogę powiedzieć na ten temat, ale sam musisz przyznać, że około 100 km/h to jednak dobra prędkość, żeby dojechać do pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@JestemRolnik W Polsce, zresztą nie tylko, jak prędkość jest dozwolona do jakiejś wartości, to jest to dla niektórych prędkość minimalna. Zauważyłeś to? 100 km/godz tak, tylko jakbyś był w Finlandii lub Danii (tam byłem więc się wypowiem) mocno byś się zdziwił. Tam nie uważają że należy jechać jak wariat, wystarczy wyjść z domu trochę wcześniej i nie trzeba jechać stówą lub więcej. Tam ludzie dziwią się, gdy ktoś zmienia pasy bo chce jak najwięcej ludzi wyprzedzić, wyminąć. Uważają takiego za szaleńca. Polacy gdy dorwą się do stołu szwedzkiego, to wiesz czym to się kończy. Wypchanymi kieszeniami. Taki mają stosunek do innych ludzi. Jadę tak jak mi się podoba, ty masz się usunąć. Zbieram ze stołu co mi pasuje, ty żryj sam chleb. Jechałem taksówką na lotnisko w Finlandii, jakieś 20 km. Taksówkarz jechał wcześnie rano PUSTĄ autostradą 60 km/godz. Na moje pytanie, czy nie może jechać szybciej odparł "Przecież zdążymy". Wierz mi, brakuje mi takiego podejścia kierowców w Polsce do prędkości i przestrzegania przepisów. Tam też są idioci za kierownicą. Świat nie jest idealny nigdzie. Tylko że tam, ludzie nie akceptują takich zachowań jak bywa u nas. Kierowca, który jeździ jak szaleniec i uniknął mandatów, jest u nas bohaterem. Tam szaleńcem, którego się nie akceptuje w zbiorowości. Wiesz jakie wykroczenie na drodze jest w Finlandii najczęstsze? Brak lub nie włączone światło w rowerze. Policja częściej karze rowerzystów niż kierowców samochodów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@Paszeko Poczekaj kolego, bo coś mi tutaj nie pasuje. Nie będę negował tego, że byłeś w Finlandii, ale jak mi piszesz, że kierowca taxi jechał autostradą 60 km/h to muszę przyznać, że sam stwarzał zagrożenie. Skoro jesteś uczestnikiem ruchu drogowego na autostradzie musisz dostosować swoją prędkość, więc albo ktoś kłamie, albo porządnie naciąga historię. Poza tym uważam, że skoro ktoś ma "PUSTĄ autostradę" to może jechać z prędkością jemu odpowiadającą, przecież to jego sprawa, ryzykuje swoje życie. Dlaczego chcesz komuś zabierać wolność?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@JestemRolnik Nie stwarzał żadnego zagrożenia. Jechał tak jak napisałem, bo oni tam tak jeżdżą. Ja napisałem tak jak było. Po to są ograniczenia, żeby się do nich stosować. Jak jedziesz pustą drogą w mieście, to też z prędkością jaka ci się podoba? Wybacz, ale jesteś potencjalnym zabójcą. W Polsce takich gierojów są tysiące, co widać na filmach YT. Doprowadzają do tragedii wciskając się na 3 przy wyprzedzaniu. Bo mu się turwa spieszy, a potem rozpacz bo zabił rodzinę. Jeżdżenie z prędkością jaka ci się podoba powinno skutkować odebraniem uprawnień dożywotnio i zakazem prowadzenia czegokolwiek co może osiągnąć prędkość powyżej 10 km/ godz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@Paszeko Najwyraźniej Ty nie przekraczasz prędkości, czapki z głów. Wiesz może dlaczego na autostradzie nie można jeździć rowerem ani nawet ciągnikiem? I kiedy napisałem o pustej drodze w mieście? Czyli uważasz, że jadąc po pustej autostradzie 200 km/h powinni mi zabrać prawo jazdy? Przecież autostrady są stworzone do szybkiej jazdy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@JestemRolnik Pokaż mi przepis o minimalnej prędkości jazdy na autostradzie.
A 200 km/godz to możesz sobie jechać u Niemca. W Polsce za taką jazdę powinni ci potargać prawo jazdy na miejscu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2019 o 1:04

J konto usunięte
0 / 0

@Paszeko Czyli twierdzisz, że można jechać autostradą 50 km/h? Musisz koniecznie sprawdzić :) A teraz wyjaśnij mi czym różni się pusta autostrada w Polsce między pustą autostradą w Niemczech lub Finlandii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@JestemRolnik JA wiem, że nie ma prędkości minimalnej na autostradzie w Polsce. Jeśli TY tego nie wiesz, nie mamy o czym rozmawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Syphar
-4 / 8

Nie trzeba. Skoro zabierają prawa jazdy, to w pewnej chwili piratów wyeliminują. Kwestia czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
0 / 4

@Syphar Myślisz, że nagle po utracie prawa jazdy zostają ukaranameu obcięte kończyny, co skutecznie hamuje przed wsiadaniem za kółko bez prawka? Jakby dowalili nie 500 zł, a 5000 zł kary i więcej wtedy by się sebixy, janusze i karyny bały o utratę rocznego pińcet plus i ze strachu jechały wolniej. W Szwajcarii działa, każdy kozak, mając świadomość ogromnego mandatu, nagle zaczyna jeździć przepisowo. A tak? Prawko zabrane? I co z tego? W kolejnym miesiącu państwo samo mandat spłaci, a sebix, janusz i karyna dalej jeżdżą swoimi 30 letnimi bmw. Konsekwencje za powtórne zatrzymanie? Praktycznie żadne!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 11:41

S Syphar
0 / 0

@darkwitcher A Ty myślisz, że człowiek, który jeździ mimo braku prawa jazdy ma majątek, z którego dałoby radę wyegzekwować 5 tys kary? Bo ja w to szczerze wątpię, żeby w ogóle miał legalną pracę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2019 o 13:36

D darkwitcher
0 / 0

@Syphar Nie da rady zapłacić, a sprawca jest znany? Od czego są prace społeczne? Ktoś musi sprzątać ulice itp. Gorzej jak właściciel twierdzi, że to nie on prowadził "służbowe" auto, "służbowy" aston martin jest zarejestrowany na sprzątaczkę, ta podnajmuje go od firmy założonej przez znajomego mechanika, ten podnajmuje wóz od firmy założonej przez spawacza itd. Wtedy policja najczęściej wystawia mandat na firmę - z powodu niemożliwości ustawienia sprawcy - i takie firmy stać żeby zapłacić 5000 zł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Syphar
0 / 0

@darkwitcher Nie wiem gdzie Ty żyjesz i ile masz praktyki wykroczeniowej, ale w Polsce to będzie problem. W kwestii "prac społecznych" to chyba faktyczie za granicą mieszkasz. U nas jest tak, że jak dostajesz karę ograniczenia wolności (właśnie owe prace społeczne) i ich nie odrobisz, to sąd może je zamienić na równoważną karę aresztu, ale tych kar się właściwie nie wykonuje z uwagi na przepełnienie więzień - większość się przedawnia karalność, bo nie doczeka się na wolne miejsce by odbyć aresztowanie - miejsca są ciągle zajmowane przez przestępców, nie ma jak jeszcze "dorzucić" wykroczeniowców. Ponadto grzywny nałożonej w trybie mandatu karnego na areszt zamienić się nie da. Postulujesz w końcu przebudowę całego systemu karalności w Polsce i dobudowę więzień oraz sądów (ktoś te kary zamieniać musi, przy obecnym obłożeniu trwa to po pół roku)?

A nie, czekaj, Ty zmianę konstytucji też postulujesz! Policja nie wystawia mandatu firmie, tylko osobie zarządzającej to raz. Nie za to, że nie może ustalić (bo za to ukarać nie wolno) tylko za to, że odmawia. W przypadku firmy to się jeszcze kupy trzyma, ale ja od 6 lat mam auto ze współwłaścicielem. Średnio raz w miesiącu znajduję blokadę na kole/kwit od straży miejskiej. Powiesz powinienem już stracić prawo jazdy. A ja nie dostałem ani punktu. Składają zapytanie - siebie obciążać nie mam obowiązku (to już kwestia konstytucyjna), mam obowiązek wskazać komu pojazd powierzyłem - nikomu. Przedmiotu współwłasności nie można powierzyć współwłaścicielowi - kodek cywilny i znów konstytucja.

Czyli według Ciebie teraz współwłasność mieszkania z kobietą będzie cholernie ryzykowna, bo jak się nie zgodzi to nie mogę wejść, bo nie mogę dowolnie rozporządzać współwłasnością, tylko muszę mieć zgodę drugiego współwłaściciela? No nie, nie muszę. Więc nie powierzam.

Z tymi pomysłami wybierz się do sejmu, ale zadbaj, żeby partia, której je przedstawisz, miała większość konstytucyjną, bo w przeciwnym razie... Nie da rady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
0 / 0

@Syphar Trochę za daleko popłynąłeś. Świstek od straży miejskiej to niska szkodliwość społeczna. Nawet niezapłacony po jakimś czasie się przedawnia. W democie chodzi o klasykę klasyki - Seba w swoim kilkunastoletnim BMW na etacie za najniższą krajową stwarza zagrożenie dla życia innych użytkowników drogi - patrz wypadek na Sokratesa w Wawie. Czy możliwe 5000 zł kary nie spowodowałoby, że jednak trochę ściągnie nogę z gazu i nie będzie wyprzedzał na krętej drodze na czwartego? Przy niemożności ustalenia sprawcy chodziło mi o zdjęcie ze świateł na skrzyżowaniu w którym wspomniany aston martin sobie przejechał radośnie na czerwonym świetle. Mandat zapłacony, sprawca nieustalony. Ale mandat mógłby być wyższy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2019 o 17:42

S Syphar
0 / 0

@darkwitcher ale nie chodzi o przedawnienie - a o to, że nie dają rady ustalić sprawcy i umarzają. W polskim systemie prawnym nie ma możliwości wystawienia mandatu za wykroczenie bez ustalenia jego sprawcy. I bez jego wywrócenia do góry nogami tego nie zmienimy. W przypadku firmy sprawcą jest zarządzający nią - prezes, ew. jeśli to jednoosobowa działalność gospodarcza - to właściciel. Ale sprawcą niewskazania. Fakt, że grzywna do 5 tysięcy bez problemu jest realna.

Tyle, że jeśli to będzie samochód osoby fizycznej, to za takie przejechanie na czerwonym radośnie - w moim wypadku - gdyby nie było zdjęcia twarzy kierującego - skończyłoby się jak ze świstkiem od straży miejskiej. Bo tyle przepisy pozwalają.

A Seba raczej nie jest prezesem firmy. Tylko Sebą. I ma auto na spółę z Brajanem, żeby Brajan miał mniejsze OC. A nawet sam jeździ Passatem do którego jest tylko dopisany do Janusza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2019 o 20:03

D darkwitcher
0 / 0

@Syphar : Tylkoznowu niepotrzebnie wchodzimy w niuanse - dzielenie OC, ustalenie sprawcy itp. Prawka za zdjęcie z fotoradaru czy ze świateł nie zabierają. Scenariusz jest prosty - Seba przekracza prędkość o 40 km/h i zostaje zatrzymany przez patrol policji. Wtedy dostałby nie 500 a 5000 zł mandatu i odebrano by mu prawko. Za złapanie kolejny raz bez prawka kolejne 5000 zł grzywny. Dla Seby zarabiającego miesięcznie około 2000 zł na rękę to podziałałoby uspokajająco i raczej nie ryzykowałby utraty pół roku pracy na spłacanie mandatu. W Szwajcarii świetnie to zdaje egzamin. W Polsce trzeba by jeszcze popracować nad egzekwowaniem tego prawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Syphar
0 / 0

@darkwitcher Tylko, że Seba nie zarabia 2000 miesięcznie. Seba zarabia 0 zł miesięcznie. Robi na czarno. To nie Szwajcaria. Taki, co zarabia legalnie 2000 miesięcznie boi się konsekwencji i po utracie prawka nie jeździ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
0 / 0

@Syphar Masz rację. Trafna uwaga - do tego odnosiło się też ostatnie zdanie w moim poprzednim poście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Syphar
0 / 0

@darkwitcher wiesz tu nie do końca da się cokolwiek zrobić z egzekwowaniem takiego prawa, bo ryba psuje się od głowy. Zacząć należy od tego jakim cudem ten Seba robi na czarno niejednokrotnie przez 15 lat i nikt go na tym nie złapał?

A jak już to się wyeliminuje, to zamiast 5 tysięcy które dla odpowiednio bogatego mogą też stanowić pryszcz, egzekwować odpowiedni % dochodów rocznych. Dopóki się tego z kolei nie wyeliminuje, na Sebie żadna kwota mandatu wrażenia nie zrobi, bo on ich programowo nie płaci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Indalo
-2 / 6

Może jednak postawić na edukację? Uświadamianie zawsze działa lepiej niż karanie... ale może lepiej nie pokazywać ciemnemu ludowi co to 'świadomość'?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Raf_Raf
0 / 2

@Indalo szybka jazda bazuje na najniższych instynktach. Stwierdzam to bezkrytycznie. Chęć bycia pierwszym czy przynajmniej przed kimś (bez wyraźnego powodu nie licząc przypadków nagłych - zwyczajne spóźnienie to nie jest przypadek nagły) jest mocno zakorzeniona w instynktach a tłumaczenie słowne się przez te instynkty nie przebije.

Niestety tutaj jestem zgodny z rządem choć jest to przypadek. Celem rządu jest naklepanie pieniędzy a ja cieszę się, że prędkość jest trochę bardziej kontrolowana.

Pytanie, dlaczego patrole? Angażowanie policjanta na etacie na cały dzień, żeby stał i wypisywał mandaty to obłęd. Policjant potrzebny jest w innych miejscach. Mandaty za prędkość to zadanie dla elektroniki, rejestratorów i w znaczmy stopniu zautomatyzowanego systemu.

Zdaję sobie sprawę, że wielu osobom się ten tok myślenia nie spodoba ale cóż poradzić, zgodziłbym się na to nawet gdybym miał raz na jakiś czas sam zapłacić. I od razu mówię, sprzęt rejestrujący - tylko na drogach - bo tam jest to potrzebne, żadnych wynalazków rodem z Chin typu system kontroli obywatela.

To tak w maksymalnym skrócie. Zanim odezwą się głosy krytykujące - wiadomo, trzeba pozdejmować głupie ograniczenia, poprawić drogi, edukacja o której pisał powyższy autor również powinna być jednym z elementów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 14:44

M MajorKaza
+1 / 1

@Raf_Raf Skoro argumenty nie pokonają instynktów, to groźba mandatu tym bardziej. Może jedynie zachęcić do ucieczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Raf_Raf
0 / 0

@MajorKaza mylisz się, mandat działa. Kilka/naście ładnych dni (nie zawsze lekkiej) pracy na marne przekonuje płacącego, utrwala się gdzieś w podświadomości. Chyba że mandaty są zbyt tanie w stosunku do zarobków. Dodatkowo idą punkty karne, za które można stracić prawo jazdy. To też działa. Nie mówię że jest idealne ale znacznie bardziej skutecznie niż samo pouczanie słowem (które to pouczanie pewnie też można uczynić lepszym i skuteczniejszym)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 16:38

T tlmundi
+3 / 5

Pomijajac tych co przeginaja na drodze to tez kwestia bezsennsowo ustawionych ograniczen predkosci na ktorych ustawia sie patrol policji i podbija statystyki. Ograniczenia predkosci sa niedorzeczne i z lat 70. Nie mowie tu o miescie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kosztel1969
+3 / 3

ktoś musi zapłacić za beemki grupy speed

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sukuremu
+2 / 8

Cudowna biurokratyczna pętla:
#1 Ustaw więcej bezsensownych ograniczeń np 60 na godzinę na węźle autostrady (SICK!)
#2 ogłoś szumnie akcję "łap pirata"
#3 ogloś sukces akcji
#4 ogłoś że złapano więcej ludzi wariatów więc trzeba łapac więcej "wariatów"
#5 - wróc do punktu pierwszego

Wieczne pasmo sukcesu i propagandy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IdemolkaI
-5 / 5

Co powiecie na taką karę:
Oprócz utraty prawa jazdy pirat powinien stracić pojazd. Samochód trzymać (może) do 6 miesięcy na parkingu, właściciel (pirat) musiałby zapłacić wysoki rachunek za odzyskanie tego pojazdu + wszystkie opłaty trzymania go na parkingu. Jeśli po tym czasie się nie zgłosi lub załatwi sobie nowy pojazd to stary gdzieś sprzedać i wysłać komornika po odbiór całej zaległej kasy.
Myślę, że to trochę powinno dać do myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Raf_Raf
0 / 0

@IdemolkaI mocne, ale do takiego czegoś trzeba by stworzyć prawo, np traktować pirata znacznie przekraczającego prędkość w niebezpiecznych miejscach - jako potencjalnego zabójcę a pojazd jako narzędzie zbrodni. Trudno to będzie przepchnąć.

Dobry pomysł widziałem gdzieś w krajach skandynawskich. Policja łapie przekraczającego prędkość i poza mandatem zatrzymuje go karnie na kilkadziesiąt minut na parkingu. Czekanie 30-40 min gdy chciało się zaoszczędzić 5 min pozsotawia u kierowcy głęboki ślad emocjonalny ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+2 / 2

@IdemolkaI Czemu tylko przepadek auta? Ja bym poszedł dalej. Przepadek całego mienia, a rodzina do obozów pracy. Tyle jest robót publicznych, które mogliby robić .Kopać rowy, plewić trawniki. Itd. Dla każdego znajdzie się zajęcie. A w ramach odpokutowania mogliby to robić np. przez10 lat. Za każde 1 km powyżej przepisów 1 rok pracy. O to to byłaby kara. Bo przecież im więcej kar i im sa cięższe tym prawo jest bardziej przestrzegane...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonAlbertino
0 / 2

Ja bym najpierw postawił na dostosowanie przepisów i oznakowania do warunków, bo to nic dziwnego że ludzie łamią przepisy które nie mają żadnego sensu.
Wiem że zaraz dostanę masę minusów od ludzi którzy napiszą mi że prawo to prawo i należy go przestrzegać, ciekaw jestem tylko gdzie są ci ludzie w realnym świecie, bo gdy jadę dostawczakiem i moja prędkość jest zwyczajnie bliższa do tej ograniczenia (zazwyczaj i tak większa) to jakimś cudem i tak każdy mnie wyprzedza... Nie to żebym się dziwił, skoro znaki w tym kraju są stawiane losowo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
-1 / 1

@DonAlbertino Mieszkam w kraju z ograniczeniem do 80 na międzymiastowych, drogi nowe, odnawiane co kilka lat, nie łatane. Jak wjeżdżam do Polski i mam drogę 90 kmph i dziura w dziurze to sorry, ale żal mi samochodu. Wlokę się - o ile 80 kmph to wleczenie, bo wszędzie na czas dojadę, bezpiecznie, mam czas by zachować właściwy stopień czujności na drogach, gdzie pasy są w dziwnych miejscach, a dużo bezpańskich zwierząt biega po ulicach i szosach... Jeśli to komuś utrudnia to sorry, było wyjechać z domu 10 minut wcześniej i cieszyć się jazdą jak ja, a nie gnać dla zabawy lub na ostatnią chwilę, a potem ciułać na blacharza lub prawnika. Przy takim stanie, w jakim są polskie nacjonalki to 90 kilometrów na godzinę to stanowczo za dużo.Jak na moje mogliby założyć blokady, jak się montuje na skutery, ze szybciej nie pojedzie i tyle. A ze zdjętą to przeglądu nie przejdzie. Te zaś robione bardziej rygorystycznie niż teraz na zasadzie "na przyszły rok to naprawię, podpisz i po sprawie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antasbdg
+1 / 1

@fefefka
"trzeba było wyjechać 10 minut wcześniej" - a może trzeba było kupić samochód, którego nie żal i jechać przepisowo? Jak jest 90 to jedziesz 90 albo umożliwiasz manewr wyprzedzania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonAlbertino
0 / 0

@fefefka Masz świadomość tego że ja krytykowałem sposób oznakowania naszych dróg, gdzie na odcinku kilometra potrafi być kilka znaków informujących o dopuszczalnej prędkości, co skutkuje tym że każdy je olewa, bo nikt nie będzie zwalniał do 60, żeby za chwilę przyśpieszyć do 90 i znów zwolnić. Ty natomiast odnosisz się do dopuszczalnej prędkości maksymalnej, co nijak nie odnosi się do mojego komentarza.
Skoro już jednak wspomniałaś o swoim pomyśle to muszę przyznać że jest beznadziejny, oczywiście że z prędkością 80 będzie bezpiecznej, ale wiesz co? Jeśli każdy będzie jeździł 60 to już w ogóle będzie mało wypadków, a gdyby każdy wysiadł z samochodu i zaczął go pchać to zredukujemy liczbę wypadków do zera, świetna logika! Może w ogóle ustawą zakażemy wychodzić ludziom z łóżek żeby czasem nic złego im się nie przytrafiło...
A skoro wspomniałaś o tym jak bardzo szkoda Ci samochodu to muszę przyznać że jestem bardzo zaskoczony, bo komuna skończyła się 20 lat temu, a ludzie dalej nie wiedzą że inni mogą bez problemu wyjeżdżać za granicę. Ja na przykład dużo jeżdżę po krajach Europy zachodniej i szczerze mówiąc Polska ma gorsze drogi niż choćby Niemcy czy Holandia, ale to już nie jest tak że przy wjeździe do naszego kraju trzeba mieć terenówkę, a skoro tak szkoda Ci samochodu to chyba faktycznie za dużo za niego zapłaciłaś, bo ja miałem już nie jeden nowy samochód (a nie mówię tu o renault czy fiacie) i jakoś nigdy nie ubolewałem nad tym że muszę jeździć po tych okropnych drogach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

@DonAlbertino Wartość samochodu bardziej oceniam w kategorii - ile musiałam na niego zapracować oraz jak daleko na mojej liście planów na przyszłość jest kupienie kolejnego. Co zaś to tego, aby wszyscy zwalniali i się wlekli - teoretyzować można, mnie zaś interesuje tylko to, ze JA mam bezpiecznie dojechać bez czyjejś duszy czy psa na sumieniu. JA chcę jechać wolniej to JA jadę.Co zaś do jakości dróg to właśnie w NL mieszkam i płacę tu podatek kwartalnie właśnie na utrzymanie dróg. Są naprawdę szybko kładzione na nowo, nawet jeśli tylko ostatnią warstwę. Zaś w Polsce ten sam podatek jest w cenie paliwa, co sprawia, że każdy dokłada prawdopodobnie nawet więcej niż przykładowy Holender, a jednak gdzieś te pieniądze zostają wchłonięte przez system i na drogach tego nie widać.
Fakt, komentarz wyszedł trochę nie na temat. Przepraszam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

@antasbdg 90 to prędkość maksymalna. Nikt nie może Cię zmusić do takiej jazdy, zaś przepisowo nie wolno jechać Ci wolniej niż 60 kmph na drodze na terenie niezabudowanym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonAlbertino
0 / 0

@fefefka I to jest właśnie problem ludzi z samochodami, sam jestem ogromnym fanem motoryzacji i kocham ją całym sercem, jednak samochód ma mi służyć tak jak inne narzędzia, ma mi pomagać w pracy i zarabiać na siebie, dlatego właśnie dziwię się osobom które zamiast kupić coś starszego, co będzie tanie w naprawie, wydają ostatnie pieniądze na samochód o który będą się wiecznie martwić. Jestem już na etapie na którym planuję zakup samochodu na którym naprawdę będzie mi zależeć, ale będzie to zabawka na weekend, a nie samochód na co dzień.
Marnotrawienie środków publicznych i zbyt wysokie podatki to kompletnie inny temat, oczywiście masz tutaj 100% racji, jednak nie o tym pisałem, chodziło mi o to że drogi w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat jednak znacznie się poprawiły i sam w okolicy mam kilka tragicznych odcinków, jednak całokształt jest już znośny, a na pewno akceptowalny do tego stopnia że nie muszę się obawiać o mój samochód.
Jeśli chodzi tylko o Ciebie to nie mam z tym większego problemu, jednak Ty piszesz o instalacji ograniczników! Swoją drogą mój samochód ma ogranicznik przy 240 i nie uważam że nawet takie ograniczenie powinno mieć miejsce.
Swoją drogą sa też mandaty za utrudnianie ruchu innym kierowcom i kwestia ta nie jest akurat doprecyzowana w taki sposób w jaki ją opisujesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

@DonAlbertino Możliwe, że zakres 60-80 lub 60-130 kmph o którym piszę [chodzi mi o minimalną prędkość jaką może poruszać się samochód- [w Polsce na pewno przy takich drogach stawia się zakaz wjazdy ciągników, motorowerów, rowerów i wozów zaprzęgowych] jest zapisany tylko w prawie drogowym Holandii. Tutaj mogę się mylić zakładając, że w Polsce jest podobnie. Prawo jazdy robiłam poza Polską i te drobne różnice mogą we właściwych kodeksach istnieć. W Polsce ciągnik może wjechać na drogę 90, a w Holandii nie. 90-tki są osobno budowane jako obwodnice, a drogi między wioskami mają 60kmph. Z czego jadąc między miastami, nie wjeżdża się po drodze do zadnej wsi i nie ma ograniczeń do 50. Trochę zawile piszę i w sumie pewnie niepotrzebnie, ale chodzi mi o to, że jeśli jedziesz wolno, jeśli masz skuter[bromfiets a nie snorfiets] to wolno Ci jechać szosą, ale tylko taką z ograniczeniem do 60. Na drogę z ograniczeniem do 80 wolno wjechać tylko, jeśli osiągasz co najmniej 60 - a więc samochodami i motocyklami. Więc prawnienie możesz się wlec naprawdę wolno, chyba że ruch jest spowolniony, ale jeśli w typowo polski sposób wjedziesz na taką drogę rowerem, to już mandat. Co zaś do wartości auta - mam samochód średniej klasy i nie nowy. Wartośc rozumiem przez fakt, że nie chcę kupować nowego [bądź nowszego] bo moje życie teraz opiera się na innych, ważniejszych wydatkach i pewnie zajadę moją mydelniczkę aż się rozpadnie. Na bieżąco wszystko wymieniam [zwłaszcza, że tu na przeglądzie naprawiają Ci każdą część bardzo skrupulatnie w oparciu o katalog producenta i zalecenia oraz zużycie i nie dadzą auta póki nie naprawią. A wtedy płać i płacz. Dbam o samochód, bo jest mi drogi. Bo nie brała na niego kredytu ani leasingu, tylko miałam odłożony fundusz i na kolejny też już odkładam, ale nie chcę prędzej kupić niż naprawdę muszę. Bez niego będę pedałować godzinę do pracy i godzinę z powrotem. Bez niego zakupy będę wozić rowerem. No da się, ale to przydatne narzędzie. Rozumiem, że chcesz mieć drugi, weekendowy - takie widzę tutaj co sobotę. Antyki z lat 50 i starsze. Piękna rzecz. Ale nie uatruj się niczego dziwnego, że cenię sobie wysoko autko, które dla Ciebie może nie przedstawiać większej wartości. Wiele mnie ono pracy, nadgodzin i poświęceń kosztowało. Więc uważam, że ono i każde kolejne będzie dla mnie drogie i wolę zwalniać, niż je niszczyć. Wystarczy, że po wizycie na Ukrainie musiałam dokupić kołpaki ;) Auto się zużywa, chcę aby moje zużywało się wolniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonAlbertino
0 / 0

@fefefka Nieznajomość prawa nie zwalnia z konieczności przestrzegania go, więc nie możesz tamować ruchu w Polsce, jadąc 60 i powołać się na prawo innego kraju. Rozumiem też te wszystkie zasady które opisałaś, ale nie wydaje mi się żeby one były możliwe do wprowadzenia w naszym kraju, a co ważniejsze, nie uważam żeby była jakakolwiek potrzeba ich wprowadzania. Tutaj każda droga przechodzi przez wsie i miasteczka, więc ograniczenie do 60 byłoby chyba na każdej drodze, bo po każdej drodze w okolicy muszą jeździć ciągniki, żeby rolnicy mogli dojechać na swoje pola. Teraz mielibyśmy wybudować drugą infrastrukturę "szybkich" dróg (o ile można tak powiedzieć o drodze na której można jechać 80, czy w naszym przypadku 90. Moim zdaniem powinniśmy już podnosić tą prędkość, skoro stan dróg się polepsza) czy jak sobie wyobrażasz wprowadzenie tych przepisów w Polsce?
Zacznę od tego że wymiana części zgodnie z zaleceniami producentów nie ma sensu, jedne części zużywają się szybciej, inne wolniej, a prawda jest taka że słuchanie tych zaleceń doprowadzi nas do bankructwa i mówię nie jako osoba która ma samochód czy dwa, tylko osoba która ma styczność z kilkudziesięcioma pojazdami rocznie. Choćby głupi olej wymieniam 2x częściej niż zaleca producent i sam znam przypadki gdzie osoby stosujące się do tych zaleceń musiały wymieniać silnik po 40-50k km. Taka mała opinia na temat tego śmiesznego procederu wyciągania pieniędzy który właśnie opisałaś. Nie do końca orientuję się jak wyglądają przeglądy w Holandii, ale byłem tam i po drogach też jeżdżą samochody co do sprawności których miałem "lekkie" wątpliwości.
Ja rozumiem że ciężko pracowałaś na swój samochód, ja też na swój zapracowałem i też chcę żeby zużywał się jak najwolniej, ale to jest samochód i kupuję go żeby się przemieszczać, dlatego kupuję go za taką kwotę żeby nie przejmować się tym że droga po której jadę nie jest perfekcyjnie gładka, bez znaczenia czy jest to 5k czy 500k, samochód ma mi ułatwiać życie a nie być kolejnym zmartwieniem (mówię o tym na co dzień, nie weekendowym). Nie robię 5-10 czy nawet 20 tysięcy rocznie, nie wyobrażam sobie jeździć z prędkościami które obecnie są w przepisach, a co dopiero z prędkością 60, żeby dbać o samochód (zmarnowałbym więcej czasu na drogę, niż na zarabianie).
Serio kołpaki? to nawet nie jest coś wymaganego w samochodzie, kosztuje jakieś grosze. To tak jakby powiedzieć że musiałem zapach wymienić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

@DonAlbertino dziękuję za rzeczową dyskusję. Ciesze się, że trafiłam na normalnego człowieka, który coś w życiu przeżył i umie to opisać bez pieniactwa. Dam tylko ostatnie sprostowania - moje wleczenie to niekoniecznie 60 - dopasowuje się do warunków [choć ostatnio jechałam w Ulewie koło Hoorn 60 to dlatego, że wycieraczki pracując na maksa nadal nie dawały widoczności trasy, taka ulewa przyszła], czasem to mniej a czasem więcej. Zbyt rzadko jednak bywam w Polsce by dać jakieś konkrety - na pewno droga jaką pokonałam między Szczecinem a Bydgoszczą nie zachęcała do jechania szybciej niż 70-80. Zero ekspresówek i autostrad. Moje auto głównie stoi - jak pisałam mieszkam w Holandii. Infrastruktura idealna na rower - auto wyjeżdża dopiero, gdy wiatr lub deszcz powodują, że Polak nie wyciąga roweru z szopy. bo Holendrowi to i huragan niestraszny. W szpilkach czy w garniaku, ale pojedzie. My, Polacy jesteśmy jednak bardziej samochodowi. Wspominam o tym, bo ja zużywam części samochodowe rzadziej niż producent by zalecał, ale jakoś dla spokoju ducha, by przy tym jednym kursie w roku, kiedy robię 4 tysiące km w kilka dni nie musiała stać w Niemczech czy gdzieś z awarią i czekać na pomoc z ANWB. Taniej jest wymienić część, gdy produncet zaleca, niż z tą samą zużytą częścią potem być gdzieś w nocy na poboczu. Mam nadzieję, że rozumiesz. Jeszcze raz dziękuję za rzeczową dyskusję. Życzę wiele szczęścia i spełnienia w życiu osobistym jak i zawodowym!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2019 o 16:59

avatar DonAlbertino
0 / 0

@fefefka Wydaje mi się że cały nasz spór bierze się ze względu na kompletnie odmienne doświadczenia związane z prowadzeniem. Dla mnie rower to zabawa na niedzielę z dziewczyną i nie byłbym w stanie robić tego co robię jeżdżąc na rowerze. Natomiast 4k przebiegu robiłem niekiedy w około miesiąc, dla mnie jazda samochodem to ogromna część życia, więc nie jestem w stanie traktować samochodu jak jajka. Co do dostosowania prędkości do warunków, sam jechałem kiedyś w śnieżycy w której nie dało się jechać szybciej niż 30/40km, złe warunki to już trochę inny temat.
Również pozdrawiam i życzę szczęścia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ARock
0 / 0

Polaki na drzwiach od stodoły podobno polecą, ale autem to juz za trudne ¯_(ツ)_/¯

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2019 o 14:29

H humman
+1 / 1

Za małe są kary finansowe dla recydywistów bez prawka i tych drastycznie łamiących przepisy. Można przekraczać o ponad 100km/h, wyprzedzać na podwójnej, przejechać na czerwonych i za wszystko i tak się zapłaci tylko 1000zł, co to jest przy furze za 0,5 mln

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W waski326
-1 / 3

Trzeba uczciwie przyznać że maksymalny mandat za pojedyncze wykroczenie (500zł) nie wzrósł od kilku ładnych lat. Przy obecnej pensji minimalnej to 500 już nie jest tak odczuwalne jak przy pensji poniżej 1000 zł jaka była przy ustalaniu taryfikatora. Wszystko ostatnio idzie do góry jak szalone ale mandaty stoją w miejscu już długo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+2 / 2

@waski326 Mandaty w Polsce są jednymi z najwyższych w Europie. Porównuję oczywiście do średniej płacy (mediany, a nie średniej podawanej przez GUS). Kilka miesięcy temu głośno było o fińskim hokeiście, który został zatrzymany za przekroczenie prędkości. Dostał bardzo wysoki mandat kilkaset tysięcy euro, ale.. jeśli przeliczy się to na jego zarobki, to wyszedł taki przelicznik, że jeśli by go zastosować do naszych mandatów w stosunku do średniego rocznego zarobku w Polsce, to u nas za mandat zapłaciłby 400 zł, gdzie w Finlandii ten współczynnik daje mandat 320 zł za to samo wykroczenie. Można podnosić mandaty nawet i 10 tyś, zabierania majątków,. może i rozstrzeliwaniu, ale to nic nie zmienia, bo nie tam jest problem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
0 / 0

Za to dostaje się teraz sporo punktów co prowadzi to szybkiego wyczerpania puli i utraty uprawnień co jest niewątpliwie boleśniejsze. Niby mamy jedno podejście na egzaminie kontrolnym ale przy zdawalności w takiej np. Łodzi ledwo ponad 20% można się od razu zapisywać do autoszkoły.


Młody kierowca za to ma tylko 20 punktów więc może stracić uprawnienia błyskawicznie za dosłownie 2 wykroczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deusmagnus87
-2 / 6

A gdzie statystyki kierowców jeżdżących za wolno i utrudniających tym, innym jazdę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar fefefka
0 / 0

Jak dla mnie to się tu nic nie zgadza. Pamiętam jak w maju weszła regulacja, która mówi o zabieraniu prawa jazdy po przekroczeniu 50 km/h. W MAJU. Więc po co porównywać wartości za ten rok i za lata ubiegłe, jak prawo wówczas stanowiło o innej granicznej prędkości. Druga sprawa, pamiętam jak w po dóch tygodniach od wejścia w zycie nowego prawa, czyli gdzieś około tygodnia 23-24 tego tego roku, na antenie RMF Classic podano, że zabrano już łącznie 30 tysięcy praw jazdy. Zatem jeśli RMF podaje w maju, ze zabrano 30 tys a we wrześniu, że 37 tysięcy, to wydaje się, że jednak ludzie się czegoś uczą. Mimo to wydaje mi się jednak, ze ktoś tu zdrowo przekręcił liczby pisząc artykuł w Rz. i dalej zacytował błędnie dla RMF FM. Przede wszystkim nie widzę sensu porównywać wyniku zabranych praw jazdy z lat ubiegłych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wentyl3
0 / 0

A co ze statystyką, że przejazd Gdańsk-> Szczecin (około 300km) zajmuje przepisowo około 5h, zamiast normalne 2h:30 min ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
0 / 0

Najbardziej przepisów ruchu drogowego przestrzegają ci co stracili prawko na trzy miesiące,a jeszcze bardziej co na pół roku'recydywa'

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
-1 / 1

Dokręcają nam śrubę bo jesteśmy dojne krowy... To że kierowcy przeginają to jedno ale drogówka zamiast stać przy szkołach i przedszkolach stoi na ładnej 3 pasmowej drodze na obrzeżach z debilnym ograniczeniem do 50 gdzie mogłoby być 70. Żeby nie było że tylko marudzę to zabranie prawa jazdy za przekroczenie o 50 w mieście jest naprawdę dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antasbdg
0 / 0

A co z nabijaniem statystyk?
Ile jest miejsc w Polsce kiedy jest dwupasmowa droga z pasem zieleni ale ktoś zdecydował, że nadal jesteśmy w obszarze zabudowanym na którym obowiązuje 50km/h (przykład Inowrocław).

Jeżeli policja chcę łapać prawdziwych piratów polecam skupić się na analizie nagrań z kamerek video - Polskie Drogi lub Stop Cham.

I rekwirować należy nie tylko prawa jazdy lecz i pojazdy - wtedy poradzimy sobie z plagą prawdziwych piratów drogowych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D duke_m
0 / 0

w 2017 i 2018 prowadzili strajk polegający na niewystawianiu mandatów, pouczali
mandaty były ostatecznością
pod koniec 2018 dogadali się i teraz mamy efekt dokręcania śruby
ot cała zagadka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem