Co do ścieżki dźwiękowej - zamieszczony tu fakt trochę mija się z prawdą. W tym wywiadzie: https://www.youtube.com/watch?v=awoQuVq2yYc, ok. 4 minuty, Todd Phillips mówi że Hildur Guðnadóttir napisała muzykę zanim film został nakręcony, ale zrobiła to na podstawie scenariusza. Takie małe sprostowanie
Ten film mnie bardzo zmieszał. Ten śmiech od pierwszej sceny budził niepokój. Gdy poznajemy jego genezę, staje się jeszcze bardziej przerażający. Może to moja empatia, a może naiwność, ale było mi żal człowieka od samego początku. Wszelkie artykuły mówiące, że film pokazuje Jokera w zbyt pozytywnym świetle są dla mnie śmieszne. Już od lat 90 panuje tendencja pokazywania filmów, gdzie bohater staje się psycholem na wskutek przemocy, braku miłości i patologii społecznych, niejako tłumacząc, że to społeczeństwo kreuje psychopatów, a nie że rosną oni samoczynnie. Joker powinien nas nauczyć dostrzegania problemów innych i pomagania im sobie z nimi radzić. Jeśli w życiu Arthura byłoby więcej zrozumienia i empatii, może on by był tylko chorym człowiekiem, a nie chorym człowiekiem, który morduje? Taka luźna myśl - nie mam wykształcenia medycznego, by dawać pewnik moim teoriom. Love, not war!
@YouCantSaveMe Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. W Autobiografii Michelle Obama, pisała o na o masowych strzelaninach z perspektywy czarnej młodzieży, będącej nierzadko przypadkowymi ofiarami, wziętymi za członków gangu i ostrzelanymi. Poza tym od lat 90 istnieje nurt w filmach, które poniekąd zajmują się bardziej genezą powstawania zaburzeń u ludzi niż skupianiu się na stricte byciu czarnym charakterem. Problem USA polega właśnie na tym, że to jest jak do tej pory jedyny kraj, gdzie dochodzi do tylu zbrodni z użyciem broni palnej. Za masową strzelaninę uważa się taką, w której zginęło więcej niż 4 osoby. A tych w 2019 jak do tej pory było więcej, niż upłynęło dni. To problem systemowy, może zająć wiele lat nim Amerykanie się z nim uporają tak naprawdę.
Co do ścieżki dźwiękowej - zamieszczony tu fakt trochę mija się z prawdą. W tym wywiadzie: https://www.youtube.com/watch?v=awoQuVq2yYc, ok. 4 minuty, Todd Phillips mówi że Hildur Guðnadóttir napisała muzykę zanim film został nakręcony, ale zrobiła to na podstawie scenariusza. Takie małe sprostowanie
Ten film mnie bardzo zmieszał. Ten śmiech od pierwszej sceny budził niepokój. Gdy poznajemy jego genezę, staje się jeszcze bardziej przerażający. Może to moja empatia, a może naiwność, ale było mi żal człowieka od samego początku. Wszelkie artykuły mówiące, że film pokazuje Jokera w zbyt pozytywnym świetle są dla mnie śmieszne. Już od lat 90 panuje tendencja pokazywania filmów, gdzie bohater staje się psycholem na wskutek przemocy, braku miłości i patologii społecznych, niejako tłumacząc, że to społeczeństwo kreuje psychopatów, a nie że rosną oni samoczynnie. Joker powinien nas nauczyć dostrzegania problemów innych i pomagania im sobie z nimi radzić. Jeśli w życiu Arthura byłoby więcej zrozumienia i empatii, może on by był tylko chorym człowiekiem, a nie chorym człowiekiem, który morduje? Taka luźna myśl - nie mam wykształcenia medycznego, by dawać pewnik moim teoriom. Love, not war!
@YouCantSaveMe Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. W Autobiografii Michelle Obama, pisała o na o masowych strzelaninach z perspektywy czarnej młodzieży, będącej nierzadko przypadkowymi ofiarami, wziętymi za członków gangu i ostrzelanymi. Poza tym od lat 90 istnieje nurt w filmach, które poniekąd zajmują się bardziej genezą powstawania zaburzeń u ludzi niż skupianiu się na stricte byciu czarnym charakterem. Problem USA polega właśnie na tym, że to jest jak do tej pory jedyny kraj, gdzie dochodzi do tylu zbrodni z użyciem broni palnej. Za masową strzelaninę uważa się taką, w której zginęło więcej niż 4 osoby. A tych w 2019 jak do tej pory było więcej, niż upłynęło dni. To problem systemowy, może zająć wiele lat nim Amerykanie się z nim uporają tak naprawdę.