@testujac092 Bo szkolnictwo ma nie kreować ludzi, którzy potrafią myśleć, potrafią twórczo kreować swoje myśli, a nawet talenty tylko to wtórna fabryka miernokracji i rzucania kłód pod nogi. Współcześnie masz dwie drogi: jak się źle uczysz to do łopaty,a niejeden przy łopacie w innych warunkach bez presji szkolnej rozwinąłby z pewnością jakiś talent intelektualny,a kto miał dosyć dobre oceny nagrodą jest praca w korpo. https://i.pinimg.com/originals/d8/01/c8/d801c83e993ca1ced8fdf19a7db5159e.jpg
Tak właśnie działają szkoły i nauczyciele, szczególnie w przedmiotach, gdzie jest miejsce na indywidualną interpretację nauczyciela.
Mam w pracy dużo styczności z nauczycielami i szkołami i powiem Wam, że duża część nauczycieli (nie wszyscy) nie ma zielonego pojęcia o życiu. Wykładają się na prostych aspektach życia codziennego, a później - "oj, nie wiedziałam, hi, hi hi." "O jejku, nie doczytałam, ha, ha, ha..."
Jednak, niech tylko dzieciak czegoś nie wie z "jej przedmiotu" to gromy jasne lecą i niebo się otwiera, bo przecież "jak on mógł tego nie widzieć !!!"
I dyskutuj teraz z taką "zabetonowaną" nauczycielką.
A jak przejrzy się podręcznik o teoriach interpretacji, to dowiemy się, że KAŻDY ma prawo do WŁASNEJ interpretacji utworu. Bo każdy podchodzi do niego z własnymi przekonaniami, doświadczeniami życiowymi, własnym sposobem myślenia i dlatego może dostrzec w danym utworze to co umknęło komuś innemu. Bo skąd ten "ktoś inny" ma wiedzieć na 100 % co autor miał na myśli?
A powiem więcej, według współczesnych teorii interpretacji, autor dzieła nie jest ALFĄ I OMEGĄ w kwestii "co autor miał na myśli", bo mógł w swoim utworze umieścić coś, z czego sam nie zdawał sobie sprawy, podświadomie. A odbiorca dzieła, poprzez własną, nieszablonową interpretację, może odkryć coś z czego sam autor nie zdawał sobie sprawy. To taki skrót z tego co czytałem niegdyś. Pozdr.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 października 2019 o 20:38
U nas jest tak samo np. na maturze widzisz, że jest lektura, której nie lubisz i nie chcesz o niej pisać. Decydujesz sie więc na interpretację. Niestety- masz 0 pkt bo nie wstrzeliłeś się w klucz. Na zwykłych sprawdzianach podobnie. W wielu przypadkach to nie jest nawet kwestia "co autor miał na myśli" tylko o czym myślał nauczyciel czytając to. A najczęściej autor miał na myśli zupełnie coś innego np. po prostu, że zasłony są niebieskie a nie żadną tęsknotę czy smutek.
uwielbiałem pisać wypracowania i analizy tekstów i nieźle mi to szło, ale jak wymyślili klucz odpowiedzi to się wszystko zmieniło bo nie mogłem sam myśleć tylko napisać co ktoś myśli. totalny bezsens.
"klucz odpowiedzi" to narzędzie dla tzw nauczycieli którzy z nauczaniem nie mają wiele wspólnego, a jedynie potrafią przekazywać dalej daną wiedzę. Prawdziwi nauczyciele działają nieszablonowo, a ich wiedza jest na tyle rozległa, że nie tylko "wiedzą", ale też "rozumieją" i "korzystają" z informacji które przez lata zdobyli. Ci pierwsi w najlepszym razie kończą na etapie "rozumiem", niestety współcześnie coraz więcej tzw. nauczycieli kończy na etapie "wiem" stąd powstał klucz odpowiedzi.
Język polski uwielbiam i szczerze powiedziawszy wynik pisemnej części matury z tego przedmiotu totalnie mnie rozczarował, bo najwidoczniej przy interpretacji wiersza nie "wstrzeliłam" się w klucz. Na szczęście ustna wyszła powyżej moich oczekiwań, bo i komisja trafiła mi się fajna i różnica zdań w zupełności nie wpłynęła negatywnie na mój wynik. Nauczyciele zapominają poniekąd, że uczniowie nie czytają ich w myślach, a powiem jeszcze, że nie ma nic gorszego, jak wmuszanie jedynego i słusznego światopoglądu i interpretacji.
co roku na maturach jest to samo
analiza wiersza
i z klucza wynika ze autor by nie zdal matury
@testujac092 Szymborska oblałaby z własnego tekstu, wyszło że nie trafiła w klucz...
@testujac092 Bo szkolnictwo ma nie kreować ludzi, którzy potrafią myśleć, potrafią twórczo kreować swoje myśli, a nawet talenty tylko to wtórna fabryka miernokracji i rzucania kłód pod nogi. Współcześnie masz dwie drogi: jak się źle uczysz to do łopaty,a niejeden przy łopacie w innych warunkach bez presji szkolnej rozwinąłby z pewnością jakiś talent intelektualny,a kto miał dosyć dobre oceny nagrodą jest praca w korpo.
https://i.pinimg.com/originals/d8/01/c8/d801c83e993ca1ced8fdf19a7db5159e.jpg
@Nomads95 Trzeba to powtarzać, dzięki temu może kiedyś dotrze.
Tak właśnie działają szkoły i nauczyciele, szczególnie w przedmiotach, gdzie jest miejsce na indywidualną interpretację nauczyciela.
Mam w pracy dużo styczności z nauczycielami i szkołami i powiem Wam, że duża część nauczycieli (nie wszyscy) nie ma zielonego pojęcia o życiu. Wykładają się na prostych aspektach życia codziennego, a później - "oj, nie wiedziałam, hi, hi hi." "O jejku, nie doczytałam, ha, ha, ha..."
Jednak, niech tylko dzieciak czegoś nie wie z "jej przedmiotu" to gromy jasne lecą i niebo się otwiera, bo przecież "jak on mógł tego nie widzieć !!!"
I dyskutuj teraz z taką "zabetonowaną" nauczycielką.
A jak przejrzy się podręcznik o teoriach interpretacji, to dowiemy się, że KAŻDY ma prawo do WŁASNEJ interpretacji utworu. Bo każdy podchodzi do niego z własnymi przekonaniami, doświadczeniami życiowymi, własnym sposobem myślenia i dlatego może dostrzec w danym utworze to co umknęło komuś innemu. Bo skąd ten "ktoś inny" ma wiedzieć na 100 % co autor miał na myśli?
A powiem więcej, według współczesnych teorii interpretacji, autor dzieła nie jest ALFĄ I OMEGĄ w kwestii "co autor miał na myśli", bo mógł w swoim utworze umieścić coś, z czego sam nie zdawał sobie sprawy, podświadomie. A odbiorca dzieła, poprzez własną, nieszablonową interpretację, może odkryć coś z czego sam autor nie zdawał sobie sprawy. To taki skrót z tego co czytałem niegdyś. Pozdr.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2019 o 20:38
No, ok ale nie nigdy było poety o takim nazwisku....
U nas jest tak samo np. na maturze widzisz, że jest lektura, której nie lubisz i nie chcesz o niej pisać. Decydujesz sie więc na interpretację. Niestety- masz 0 pkt bo nie wstrzeliłeś się w klucz. Na zwykłych sprawdzianach podobnie. W wielu przypadkach to nie jest nawet kwestia "co autor miał na myśli" tylko o czym myślał nauczyciel czytając to. A najczęściej autor miał na myśli zupełnie coś innego np. po prostu, że zasłony są niebieskie a nie żadną tęsknotę czy smutek.
uwielbiałem pisać wypracowania i analizy tekstów i nieźle mi to szło, ale jak wymyślili klucz odpowiedzi to się wszystko zmieniło bo nie mogłem sam myśleć tylko napisać co ktoś myśli. totalny bezsens.
"klucz odpowiedzi" to narzędzie dla tzw nauczycieli którzy z nauczaniem nie mają wiele wspólnego, a jedynie potrafią przekazywać dalej daną wiedzę. Prawdziwi nauczyciele działają nieszablonowo, a ich wiedza jest na tyle rozległa, że nie tylko "wiedzą", ale też "rozumieją" i "korzystają" z informacji które przez lata zdobyli. Ci pierwsi w najlepszym razie kończą na etapie "rozumiem", niestety współcześnie coraz więcej tzw. nauczycieli kończy na etapie "wiem" stąd powstał klucz odpowiedzi.
Język polski uwielbiam i szczerze powiedziawszy wynik pisemnej części matury z tego przedmiotu totalnie mnie rozczarował, bo najwidoczniej przy interpretacji wiersza nie "wstrzeliłam" się w klucz. Na szczęście ustna wyszła powyżej moich oczekiwań, bo i komisja trafiła mi się fajna i różnica zdań w zupełności nie wpłynęła negatywnie na mój wynik. Nauczyciele zapominają poniekąd, że uczniowie nie czytają ich w myślach, a powiem jeszcze, że nie ma nic gorszego, jak wmuszanie jedynego i słusznego światopoglądu i interpretacji.
w Polsce było dokładnie to samo z Szymborską.
Jakieś źródło?