Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L lithium222
+2 / 4

@monteskiusz1 Taak, widziałeś na własne oczy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar costamzczymstam
-2 / 2

@monteskiusz1 wstawaj, zesrałeś się!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+12 / 40

Ad. 5 "ze względu na płeć nie można czegoś kazać albo czegoś zabraniać"
Przepisy BHP: "Normy dźwigania dla mężczyzn wynoszą 30 kg przy pracy stałej (na odległość maksymalnie 25 m) i 50 kg w trakcie pracy dorywczej. (...) Kobiety nie mogą dźwigać przedmiotów ważących więcej niż 12 kg przy pracy stałej i 20 kg, jeśli jest to praca dorywcza."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
+10 / 36

@Pereplut W sedno. Ale pensja ma być równa, bo równouprawnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+9 / 23

@Pereplut "Czegoś zakazać" to po prostu uogólnienie Na tej samej zasadzie można powiedzieć,że szkoła łamie prawo ucznia do edukacji bo go zawiesiła za pobicie kogoś. Są sytuacje wyjątkowe i odpowiednie restrykcje któych zresztą nie wymyśla obywatel tylko ktoś siedzący na stołku. Ma to dwie strony bo na magazyniera,tylko na podstawie CV pracodawcy przyjmą prędzej mężczyznę,który jest lekko mówiąc mało atletyczny niż "rozbudowaną" kobietę ze względu na powyższe obostrzenia.

@KENJI512 Chodziło o te same stanowiska mające ten sam zakres obowiązków np. w pracy biurowej itd.. Chociaż żeby być fair na budowie też masz faceta,który wyrobi dwukrotną normę podług innego faceta a i tak zarobią obydwoje tyle samo. Czy ktoś się czepia tego drugiego,że jest słabszy? W takich sytuacjach pracodawcy musieliby wprowadzać kategorie wagowe pracowników jak przy meczach bokserskich i na ich podstawie ustalać pensję. To się nie tyczy tylko kobiet.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+1 / 11

@Breva Mylisz się. Przepisy BHP wprost zakazują "rozbudowanej" kobiecie przenoszenia większych ciężarów więc na magazynie lepszy jest facet, który przeniesie 30 kg niż kobieta o jakiej piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar borekpp
+3 / 9

@Breva Wcale nie zarobią tyle samo, bo jak robisz pół tego co inni, to wylecisz, chyba że szef nie widzi jak się obijasz.. A poza tym większość jest za zrobioną robotę , od metra itp...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
0 / 6

@Pereplut A o czym ja właśnie napisałam? Czytamy ze zrozumieniem? Wyraźnie stwierdziłam,że takie obostrzenia działają w dwie strony bo "rozbudowana" kobieta mimo lepszych warunków fizycznych od ,mało "rozbudowanego" mężczyzny ma i tak mniejszą szansę na pracę w magazynie, właśnie przez takie zapisy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pereplut
+1 / 3

@Breva Ja od początku piszę o zakazach ze względu na płeć i o tym, że to kobietom zakazuje się więcej niż mężczyznom. Tobie być może chodzi o to samo tylko piszesz o 2 stronach podczas gdy ja widzę jedną: zakazywanie ze względu na płeć co przeciwstawiłem pkt. 5 demota, który jest niespełniony w naszych realiach prawnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
-3 / 7

@Breva Miałem te samo stanowisko, w tej samej pracy biurowej, za tą samą pensję - ale jak archiwum trzeba było dźwigać po 3 piętra kartony 20-30kg to jak myślisz, komu kazano zostać w pokoju i robić swoją pracę, wyrabiać na spokojnie normy, a kto musiał pójść to cholerstwo dźwigać a potem JESZCZE normy wyrobić, za tą samą pensję? Pozdro, jedno wielkie równouprawnienie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+5 / 7

@KENJI512 A myślisz,że kasjerka w marketach podczas inwentaryzacji nie dźwiga 20-30kg? Myślisz,że ktoś się tym przejmuje,że są jakieś przepisy? Jeśli czujesz się wykorzystywany przez pracodawcę a twoja pensja jest nieadekwatna to walcz o swoje albo zmień pracę, To nie jest wina kobiet ani żadnego równouprawnienia, nie można być pierdołą życiową a potem czekać aż ktoś za ciebie wywalczy twoje prawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
-4 / 6

@Breva Zmieniłem pracę, otworzyłem własną działalność. Nie jestem pierdołą. Nie wiem co ma kasjerka do sytuacji mojej. Jeśli w umowie ma zapisane, że ma to razem z kasjerami robić to tylko chwalić, że to wykonuje, a nie "jestem kobietą, niech faceci to zrobią. tylko pensję chcę tą samą". A potem dziwić się, że średnio kobiety mniej zarabiają, jak zatrudnij takie i tylko szukają facetów, by dzwigali za nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Polszczyzna
+3 / 5

@Pereplut Ja jestem kierowcą ciężarówki, wprawdzie u niemieckiego pracodawcy, ale nie sądzę, żeby w przypadku przepisów miało to jakieś znaczenie, zresztą zaczynałam w Polsce, więc wiem, że nie ma róznicy. No i jakoś nie słyszałam, żeby ktoś w tym zawodzie pozwolił kobiecie dźwigać mniej lub dawał jakiekolwiek fory. Zapieprzam tak samo, jak koledzy, nikogo nie interesuje, że jestem kobietą, mnie też to nie interesuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Marsova94
+3 / 3

Kobiety jako płeć słabsza, podatne na przeciążenia organizmu nie powinny długotrwałe dzwigac dużych ciężarów. Rozporządzenie to jest z tego powodu, iż kobieta pracująca i dzwigajaca ciężary może być w ciazy, nie będąc tego świadoma. Takie obciążenie może narażać ja na stratę dziecka, jak dla mnie jest to wystarczające wyjaśnienie powodu dlaczego kobiety mają 'ulgę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Marsova94
+3 / 3

Kobiety mają inne normy jeśli chodzi o dźwignie, ze względu na to, że mogą być w ciazy i mogą nie być tego świadoma. Dzwiganie ciężarów może spowodować poronienie. A do tego, wybacz, ale co to dla dorosłego, postawnego mężczyzny jest 20 kg, a co to jest dla kobiety? Ja osobiście jestem dosyć silna kobieta, ale nie mogę porównywać swojej siły fizycznej do siły mężczyzn. No chyba, że mam się porównywać z 14letnim chłopcem o wadze 40kg, no to tak, może wtedy jest szansa, że nasze warunki są podobne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
+1 / 3

@KENJI512 "a kto musiał pójść to cholerstwo dźwigać a potem JESZCZE normy wyrobić, za tą samą pensję" W jaki sposób to jest wina kobiety,że ktoś ustalił takie a nie inne przepisy? Po raz wtóry piszę,że to uderza również w możliwości zawodowe kobiet bo jest zwyczajnie ograniczające. To wybitnie diabelska przysługa,któa więcej szkodzi kobietom niż pomaga. Zamiast więc szczekać na równouprawnienie i kobiety bo to modne zacznij kierować pretensje do osób odpowiedzialnnych za kodeks pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
-2 / 4

@Breva Akurat kierowniczką była kobieta ;) Mogła oddelegować wszystkich do tego lub mogła rozbić na np. 2h panowie, 2h panie, ile tam wyrobimy naszymi siłami/wydajnościami to wyrobimy. A jak ktoś powie, że "ale faceci szybciej to zrobią", to zgadzam się całkowicie, jest to lepsze rozporządzenie naszymi umiejętnościami oraz możliwościami jako zespołu, jednak większe możliwości = większa pensja. Tego nie było.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 0:19

B Breva
-1 / 3

@KENJI512 Jeśli ogarnięcie archiwum leżało w twoim zakresie obowiązków to szef może sobie dysponować ludźmi jak mu się podoba i jak uważa za najbardziej efektywne. Jeśli nie należało do twoich obowiązków to szefowa cię wykorzystywała. Tak czy inaczej nie rozumiem co ma do tego równouprawnienie? Pracowniczka nie decyduje to tym co może a czego nie może robić. Nie może się z szefem wykłócić żeby złamał dla niej przepisy kodeksu pracy bo ona może robić więcej niż kodeks przewiduje. Ponownie, idź się burzyć do osoby,która ten kodeks redaguje a nie pluć się o modne równouprawnienie w internecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
0 / 2

@Breva Taaa, a jakby było że trzeba posprzątać kuchnię w pracy i oddelegowanoby kobiety... :D Albo zostałyby wysłane do noszenia kartonów a bardziej wydajni faceci (na komputerach lepiej się znaliśmy) zostaliby przy kompach... też byłoby ok wszystko, zero burzenia, akceptujemy, kobiety do fizycznej pracy na tym samym stanowisku, a faceci wygodnie przy biurkach? :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Breva
-1 / 3

@KENJI512 "A jakby było gdyby..." Ulubiony argument internetowych napinaczy. Cóż za wspaniała technika dyskusji stworzyć sobie hipotetyczną sytuację, ułożyć jej przebieg i rezultat a potem na jego podstawie wyciągać realne wnioski i uważać je za merytoryczne. A ja nadal nie wiem co ma równouprawnienie do twojej sytuacji z pracy. Kobiety też są jako pracowniczki wykorzystywane. Gdy moja matka pracowała w przedszkolu na etacie ogrodnika/konserwatora razem z nieco młodszym panem, a na grupie w przedszkolu brakło na pewien czas przedszkolanki to ją zawsze wołano, nigdy pana, bo "kobieta lepiej się zajmie". Też robiła na wyrost, też dziwny podział obowiązków. Takie sytuacje się zdarzają i nie dotyczą tylko was, mężczyzn, więc nie wmawiaj mi,że jesteś uciśniony w pracy przez rówonouprawienie a kobiety to mają jak pączki w maśle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar gosc101
+6 / 14

Czy tylko ja pamiętam jaką totalną pogardą dażą dzieci w szkole "mądrości" snute przez wychowawczynie czy też inne nauczycielki na zajęcia typu wychowanie do życia w rodzinie? Nie spotkałem w trakcie mojej nauki w szkole chyba kogokolwiek kto choć odrobinę by się tym przejął. No może z jednym wyjątkiem na jednych zajęciach w gimnazjum nie pamiętma nawet czego puszczono nam dokument o aborcji gdzie graficznie pokazywano rozrywanie dziecka szczypcami w łonie matki także z prawdziwymi nagraniami. To było na mój wiek przerażające i nie wiem jak do tego w ogóle doszło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
-2 / 24

Ból dupy o to że lewactwo chciało uczyć kilkulatków o masturbacji, a rząd w strachu przed tym stara się temu zapobiec poprzez zakazania namawiania do masturbacji. Teraz ten rząd jest zły, dziennie jest 10 demotów o tym że rząd chce zakazać edukacji seksualnej (mimo że chce tylko ją ograniczyć). Już niektórym naprawdę od niechęci do pisu odebrało zdrowy rozsądek...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+3 / 15

@edzsledz "lewactwo chciało uczyć kilkulatków o masturbacji" gówno prawda ciołku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E edzsledz
+1 / 11

@rdaneel, tak? To zobacz jaki jest (był) program z pod ręki Rabieja w Warszawie, a później obrażaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
-1 / 15

@edzsledz To że jesteś skończonym debilem i nie rozumiesz założeń planu edukacji w tym i reagowania na zachowania masturbacyjne małych dzieci (o czym w ogóle trudno mówić jak o seksie jako że w tym wieku przypomina to bardziej dłubanie w nosie) nie upoważnia jeszcze ciebie do bredzenia w internetach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B ban__
+2 / 10

@rdaneel

BR WHO "Standardy edukacji seksualnej w Europie"
0-4 (wiek)
"Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+1 / 7

@ban__ Jak napisałem: "To że jesteś skończonym debilem i nie rozumiesz założeń planu edukacji w tym i reagowania na zachowania masturbacyjne małych dzieci (o czym w ogóle trudno mówić jak o seksie jako że w tym wieku przypomina to bardziej dłubanie w nosie) nie upoważnia jeszcze ciebie do bredzenia w internetach.

"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stdamiano
-2 / 22

Ja edukację seksualną poznałem na lekcjach biologii gdzie miałem wtedy 11/12 lat Używając mózgu zrozumiałem co do mnie mówi nauka. Drugą wiedzą jako środek antykoncepcji była metoda kalendarzykowa (lekcje religii). Nie do końca skuteczna ale na pewno nie jest bzdurna. Może jestem zacofany ale nie oznacza to że dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym muszą znać seksualność, co najwyżej jak siusiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
-2 / 18

@OverdriveA "pan bierze swojego siusiaka i wsadza dziewczynce, ale też pan może to zrobic innemu panu w pupę i to jest normalne" - zaje**ście

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bihar
-1 / 9

@kripszt o widzę, że przydałyby twoim dzieciom będzie potrzebna edukacja seksualna, bo tata nie będzie potrafił wytłumaczyć tak prostego procesu jak rozmnażanie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+3 / 5

@stdamiano No i jak czytam takie kwiatki: Drugą wiedzą jako środek antykoncepcji była metoda kalendarzykowa (lekcje religii). Kiedy w końcu do was dotrze, że to nie jest metoda antykoncepcyjna tylko planowanie rodziny!! Bardzo zgubna zresztą, a u młodych ludzi to już w ogóle. I tylko udowadniasz, że edukacja jest potrzebna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mluki3
+3 / 9

Znowu widzę niezrozumienie tematu i zagrożeń.

Czym innym jest tłumaczenie dziecku, co dzieje się z jego ciałem, czy też skąd się biorą dzieci,
a czym innym jest namawianie go do czerpania radości seksualnej z dotyku własnego ciała, masturbacji, a w wieku nastoletnim do przypadkowego seksu, byle z zabezpieczeniem.

Edukacja seksualna, jakiej boją się prawicowi politycy polega niestety właśnie na tym drugim.
Politycy boją się edukacji seksualnej polegającej na tym, że nikt nie będzie tłumaczył dziecku, że seks jest czymś wyjątkowym i powinny go przeżyć dopiero gdy będą dojrzałe i dopiero gdy poznają kogoś odpowiedniego. Zamiast tego dzieci będą uczone jak się masturbować i jednocześnie zachęcane do masturbacji. Będą uczone jak skutecznie ochronić się przed ciążą, ale jednocześnie zachęcane do uprawiania seksu z pierwszym lepszym partnerem.

Czyli krótko mówiąc: wyedukowane pod względem technicznym, ale nie pod względem moralnym.
A to jest bardzo złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2019 o 22:30

L lithium222
+1 / 5

@mluki3 Tylko, że edukacji pod względem moralnym brakuje. Seks przedstawiany jest jako coś złego, głównie dziewczynkom. ,,masz sie szanować, masz nie ulegać, dziewictwo blablabla", głownie toksyna, która zatruwa umysł. Tworzenie takiego: owocu zakazanego. Normalnie nic lepszego nie ma dla nastolatków, jak tworzenie zakazów i mówienie, że czegoś nie wolno. Tu nawet nie chodzi o moralność, a o naukę odpowiedzialności. Brakuje edukowania młodych ludzi o psychicznych konsekwencjach wczesnego współżycia, o podejmowaniu takich decyzji pod naporem drugiej połówki, czy grupy rówieśniczej. O odpowiedzialności i dbaniu o drugą stronę, a nie tylko swoje ja. O ewentualnych konsekwencjach (nie tylko traktowanie ciąży jako straszaka). Młodzi ludzie są ciekawscy, młodzi ludzie szukają.. i czerpią wiedzę z porno. Czy dobrą? Chyba pytanie retoryczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+4 / 6

@Reinert Mam nadzieję, że twoja wypowiedź jest trollem. ,,a kobieta nie powie, bo często sama nie wie co lubi, albo wstydzi się powiedzieć." no i pies pogrzebany. Każda kobieta jest inna, każda będzie lubiła co innego i musi to sama odkryć. Nie z filmików często gęsto sztucznych i reżyserowanych. Porno dla młodego człowieka może jak najbardziej być toksyczne. Mówimy tu o młodych osobach, nie o kimś kto szuka: ,,dodatkowej inspiracji".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rej
-3 / 7

Prawo wyborcze to akurat raczej domena przedmiotu Wiedza o społeczeństwie i nie powinna się za ten temat zabierać osoba, która nie wie, że mężczyźni też nie byli objęci powszechnym prawem do głosowania. Swoje prawa musieli wywalczyć tak samo jak kobiety, ale to zaburza feministyczną narrację o rzekomym ucisku ze strony złych białych mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lithium222
+3 / 5

@Rej Lubię tą narrację, która stara się przekonać, że kobiety i mężczyźni mieli właściwie cały czas tak samo, a później feminizm blablablabla coś tam. Kwestia dziedziczenia. Czy kobiety miały prawo do dziedziczenia majątku rodzinnego tak samo jak mężczyzna? Czy jeżeli brakowało męskiego potomka przejmowała majątek rodzinny i rozporządzała nim według swojej woli? Czy nie było tak, że kobieta musiała być wydana za mąż inaczej jej status społeczny był bardzo niski? Czy nie było tak, że najpierw była własnością ojca,a później własnością męża? Czy nie uważasz, że swobodny dostęp do pieniądza to jednak solidne ułatwienie życia? Takie wiesz prawo decydowania o sobie? Czy nie było tak, że kobieta nie mogła samodzielnie poruszać się po mieście bez tzw. przyzwoitki? Czy mogła mieć swoje konto bankowe?
Wolność człowieka i jego niezależność jako jednostki nie może być rozpatrywane tylko w kwestii prawa do głosowania. tutaj dużą rolę miało (i ma nadal) ustrój państwa. Demokracja.. niby stary, niby nowy ustrój. Patrząc na państwa nowożytnie: owszem nowy.
Przez wieki rządzili mężczyźni, kobiety władczynie to jednak rzadkość. O ustrojach państwa, o polityce decydowali mężczyźni. Niezależnie od ustroju. Nie kobiety i mężczyźni wyższych sfer. Dlatego nic nie zaburza żadnej feministycznej narracji.
Chyba, że masz lepszą wiedzę historyczną, a mój mózg został zatruty fałszywymi informacjami, to chętnie się dowiem czegoś nowego :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rej
-1 / 1

Poniekąd trochę został zatruty feministyczną narracją :) Przez większość historii kobiety i mężczyźni potrzebowali ze sobą współpracować, żeby po prostu przetrwać. To, o czym piszesz dotyczy określonego czasu, obszaru geograficznego i przede wszystkim warstw społecznych. Przywiązanie kobiety do sfery domowej nastąpiło dopiero w XVIII w. i dotyczyło tylko wyższej sfery. Np. w średniowieczu to przez kobiety przechodził spadek - fakt, że mogły go przejąć dopiero po owdowienu, ale niepirworodni mężczyźni musieli się "wżenić" w majątek (dlatego we wczesnym średniowieczu rycerze tworzyli "gangi" rabusiów i dopiero stworzenie kodeksu rycerskiego wytworzyło klasę szlachetnego rycerstwa).

Mężczyźni z niższych klas społecznych też nie cieszyli się swobodą, prawami i możliwościami. Życie też nie było dla nich łaskawe.

Cała propaganda feministyczna ignoruje często tragiczne położenie mężczyzn w celu przedstawienia kobiet jako ofiar patriarchii.

Ale czy mężczyźni nie musieli walczyć i ginąć w wojnach (rozpętanych zwłaszcza przez kobiety! Od połowy XV wieku do 1913 r. prawdopodobieństwo rozpętania wojny przez kobietę było o 27% większe, niż przez mężczyznę). A wlaczący w nich, w Anglii, nie mieli prawa do głosowania, zarówno we wcześniejszych okresach, jak i w czasach tzw. demokracji. Wydaje mi się, że towarzystwo przyzwoitki na przyjęciu jest o wiele mniejszym złem niż ryzykowanie zdrowia i życia w okopach w sprawach, w które się nawet nie wierzy (swoją drogą myślę, że przyzwoitka była uciążliwa także dla mężczyzn ;)

W USA prawo do głosowania oznaczało służbę wojskową i obowiązek gaszenia pożarów (dlatego 70% kobiet nie chciało mieć prawa głosu, bo nie chciały tych obowiązków).

Czy od mężczyzn nawet dzisiaj nie oczekuje się, że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, odda pierwszeństwo w ewakuacji kobiecie?

Historia jest o wiele bardziej skomplikowana niż chciałyby przyznać feministki. Obie płcie miały ciężko i podlegały niesprawiedliwym i krzywdzącym rozwiązaniom systemowym. I zawsze potrzebowały się nawzajem. I to jest najważniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem