Należy spokojnie podać:
- miejsce wypadku
- dane pacjenta jeśli jest taka możliwość
- objawy
I wysłuchać co mówi dyspozytor, bo to może uratować życie do czasu przyjazdu karetki.
Zresztą istnienie pogotowia nic nie gwarantuje, bo akurat wszystkie karetki mogą być zajęte ratowaniem innych osób. Dlatego dyspozytor tak wypytuje, by nie marnować karetki na jakąś głupotę. Co się często zdarza wbrew pozorom.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2019 o 11:29
W czasie takiej długiej rozmowy a potem w oczekiwaniu na karetkę może się wykrwawić każdy, bez względu na wiek. A wtedy na szukanie miejsca w odpowiednim szpitalu będzie mnóstwo czasu.
@pokos
Zapewniam Cię kolego, że odbierający zgłoszenie również chce pomóc i potrzebuje do tego jak najprecyzyjniejszych informacji. W wypadku dziecka chirurg ogólny może je zoperować, jeśli zagrożenie jest poważne i nie ma możliwości, by ściągnąć dziecięcego. Miejsce krwawienia też jest ważne. Krwotok z jamy brzusznej ma inny priorytet, niż z ręki. Nawet kolor krwi ma znaczenie. Mechanizm urazu pozwala określić, czy pacjent będzie miał obrażenia wielonarządowe, czy będzie to wyizolowany uraz. Pozwała też określić skład ambulansu ( P albo S).
@Wertyko . W takiej sytuacji najważniejsze jest to żeby jak najszybciej znalazł się na miejscu ratownik, który dowiezie żywego pacjenta do szpitala. Wioząc pacjenta mogą sobie ustalać dokąd go wieźć i jakiego lekarza stawiać na nogi. A jak gadanina się przedłuży to będzie po ptokach. A oczekiwanie od przypadkowej osoby że będzie prowadzić wywiad, badania i jakieś inne działania to abstrakcja.
@YouCantSaveMe . To wspaniale, dyspozytor przez telefon zdiagnozuje pacjenta, może go nawet telepatycznie uzdrowi i żadna karetka nie będzie musiała się fatygować. Może to i lepiej, bo pacjent uniknie wizyty na SOR. Tam ostatnio kilku umarło, pewnie zrobili to tobie na złość, albo byli wyjątkowymi tępakami upośledzonymi umysłowo jak ja.
@pokos
Priorytetem jest skuteczny transport do szpitala o odpowiedniej referencji. Gdzie indziej zawieziemy pacjenta z izolowanym urazem, np. rozbity łuk brwiowy, a gdzie indziej obrażenia wielonarządowe które mogą wymagać najwyższej referencji, albo transportu śmigłowcem. Poza tym, to co mówiłem i o czym wspomniał @YouCantSaveMe , czyli priorytet. Reanimacja ma bezwzględny priorytet, w takiej sytuacji można nawet zawrócić karetkę jadącą np. do zawału. Przypadki izolowanych krwawień mimo wszystko priorytet mają mówiąc obrazowo ok. 3. Ten priorytet zwiększa się w zależności od wystąpienia objawów wstrząsu hipowolemicznego itp. Taka procedura.
W Gdańsku jak i w całej Polsce przestały obowiązywać konkursy na ratownictwo medyczne. Cały teren dostały państwowe jednostki. PIS uważa że państwowe będą lepsze. Pojawił się jednak problem, lekarze jeżdżący dotychczas w prywatnych firmach nie przeszli do firm państwowych. Karetki są ale nie ma kto w nich pracować. I takie akcje że nie ma wolnej karetki są częstsze. Co do samej rozmowy trudno ferować wyrok na podstawie samego zapisu. Wzywający pomocy najwyraźniej nie wiedział jak to powinno się robić. Dyspozytorka z kolei nie potrafiła opanować emocji i sprawnie przerzucić rozmowy na właściwe tory. A to ona była profesjonalistką.
@pokos ja jej nie bronie, ale ma znaczenie czy się " wykrwawia" z rany na palcu bo się zaciął papierem czy krew tryska z rozwalonej tętnicy udowej i trzeba gościa poinstruować jak zabezpieczyć ranę do czasu przyjazdu karetki
Tak, ale na hasło "wykrwawia", "nie oddycha" itp - KARETKA RUSZA!!! A ustalenia w trakcie! Najwyżej zawróci, gdy okaże się, że nie jest potrzebna! TO TAKIE TRUDNE DLA DEBILNYCH URZĘDASÓW DO POJĘCIA??? Srury procedury! To co się dzieje tutaj w tym kraiczku to nawet średniowiecze nie jest. Poczytajcie fora lekarzy, którzy mówią, że baliby się swych bliskich na SOR zawieźć.
@Voitano Masz racje.. Karetka rusza. Tak jest na całym świecie. To, że rozmawiasz z dyspozytorem nie oznacza, że karetka już nie jedzie :) Pytania mają ułatwić jej pracę, bo musi poinstruować dzwoniącego co ma zrobić do przyjazdu karetki, a także daje ogólny obraz ratownikom, by udzielili sprawnej pomocy. Szczerze to wku*wia mnie to już gadanie jaka to Polska nie jest zacofana, w momencie gdy takie rzeczy dzieją się na całym świecie i jest to normalne. Gdyby nie te procedury, to karetki jeździłyby do najmniejszego skaleczenia, niewymagającego pomocy ratowników medycznych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2019 o 12:04
niepotrzebne emocje dzwoniacego ktory chce pomoc widzac pierwszy raz w zyciu wypadek sa czyms normalnym... normalnym jest tez koniecznosc ustalenia pewnych informacji przez dyspozytorke ktora czesto ma za malo karetek w stosunku do potrzeb... natomiast dyspozytorka jest osoba PRZESZKOLONĄ i powinna zapanowac nad emocjami dzwoniacego a nie dolewac oliwy do ognia
niepotrzebne emocje dzwoniacego ktory chce pomoc widzac pierwszy raz w zyciu wypadek sa czyms normalnym... normalnym jest tez koniecznosc ustalenia pewnych informacji przez dyspozytorke ktora czesto ma za malo karetek w stosunku do potrzeb... natomiast dyspozytorka jest osoba PRZESZKOLONĄ i powinna zapanowac nad emocjami dzwoniacego a nie dolewac oliwy do ognia
W UK gdy potrzebowalem karetki to ja poprostu wyslali i gdy czekalem na przyjazd podalem wszystkie info. Da sie? Da sie! No ale to polsza. Tutaj kazdy wilkiem
Jakie zarzuty? Ma obowiązek pomóc. Wezwanie służb jest pomocą. Nie masz obowiązku robić nic więcej. Tym bardziej w przypadku krwawienia bo nie nie możesz nikogo zmusić do ryzykowania zakażenia HIV
Nie pierwszy i nie ostatni przypadek (niestety)
Dziadek jak miał wyrostek, to mu z pogotowia kazali wziąć Nospę i nie przysłali karetki.
Prośby nie pomagały, też zadawali głupie pytania.
Należy spokojnie podać:
- miejsce wypadku
- dane pacjenta jeśli jest taka możliwość
- objawy
I wysłuchać co mówi dyspozytor, bo to może uratować życie do czasu przyjazdu karetki.
Zresztą istnienie pogotowia nic nie gwarantuje, bo akurat wszystkie karetki mogą być zajęte ratowaniem innych osób. Dlatego dyspozytor tak wypytuje, by nie marnować karetki na jakąś głupotę. Co się często zdarza wbrew pozorom.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2019 o 11:29
@YouCantSaveMe . Jeśli człowiek ma krwotok to jakie znaczenie ma jego wiek?
W czasie takiej długiej rozmowy a potem w oczekiwaniu na karetkę może się wykrwawić każdy, bez względu na wiek. A wtedy na szukanie miejsca w odpowiednim szpitalu będzie mnóstwo czasu.
@pokos
Zapewniam Cię kolego, że odbierający zgłoszenie również chce pomóc i potrzebuje do tego jak najprecyzyjniejszych informacji. W wypadku dziecka chirurg ogólny może je zoperować, jeśli zagrożenie jest poważne i nie ma możliwości, by ściągnąć dziecięcego. Miejsce krwawienia też jest ważne. Krwotok z jamy brzusznej ma inny priorytet, niż z ręki. Nawet kolor krwi ma znaczenie. Mechanizm urazu pozwala określić, czy pacjent będzie miał obrażenia wielonarządowe, czy będzie to wyizolowany uraz. Pozwała też określić skład ambulansu ( P albo S).
@Wertyko . W takiej sytuacji najważniejsze jest to żeby jak najszybciej znalazł się na miejscu ratownik, który dowiezie żywego pacjenta do szpitala. Wioząc pacjenta mogą sobie ustalać dokąd go wieźć i jakiego lekarza stawiać na nogi. A jak gadanina się przedłuży to będzie po ptokach. A oczekiwanie od przypadkowej osoby że będzie prowadzić wywiad, badania i jakieś inne działania to abstrakcja.
@YouCantSaveMe . To wspaniale, dyspozytor przez telefon zdiagnozuje pacjenta, może go nawet telepatycznie uzdrowi i żadna karetka nie będzie musiała się fatygować. Może to i lepiej, bo pacjent uniknie wizyty na SOR. Tam ostatnio kilku umarło, pewnie zrobili to tobie na złość, albo byli wyjątkowymi tępakami upośledzonymi umysłowo jak ja.
@pokos
Priorytetem jest skuteczny transport do szpitala o odpowiedniej referencji. Gdzie indziej zawieziemy pacjenta z izolowanym urazem, np. rozbity łuk brwiowy, a gdzie indziej obrażenia wielonarządowe które mogą wymagać najwyższej referencji, albo transportu śmigłowcem. Poza tym, to co mówiłem i o czym wspomniał @YouCantSaveMe , czyli priorytet. Reanimacja ma bezwzględny priorytet, w takiej sytuacji można nawet zawrócić karetkę jadącą np. do zawału. Przypadki izolowanych krwawień mimo wszystko priorytet mają mówiąc obrazowo ok. 3. Ten priorytet zwiększa się w zależności od wystąpienia objawów wstrząsu hipowolemicznego itp. Taka procedura.
Książkowy przykład jak NIE należy wzywać pomocy.
W Gdańsku jak i w całej Polsce przestały obowiązywać konkursy na ratownictwo medyczne. Cały teren dostały państwowe jednostki. PIS uważa że państwowe będą lepsze. Pojawił się jednak problem, lekarze jeżdżący dotychczas w prywatnych firmach nie przeszli do firm państwowych. Karetki są ale nie ma kto w nich pracować. I takie akcje że nie ma wolnej karetki są częstsze. Co do samej rozmowy trudno ferować wyrok na podstawie samego zapisu. Wzywający pomocy najwyraźniej nie wiedział jak to powinno się robić. Dyspozytorka z kolei nie potrafiła opanować emocji i sprawnie przerzucić rozmowy na właściwe tory. A to ona była profesjonalistką.
@lech2 . Wzywający powiedział, że człowiek się wykrwawia i podał adres. Po xuj cała reszta gadaniny? Dla zabicia czasu?
@pokos ja jej nie bronie, ale ma znaczenie czy się " wykrwawia" z rany na palcu bo się zaciął papierem czy krew tryska z rozwalonej tętnicy udowej i trzeba gościa poinstruować jak zabezpieczyć ranę do czasu przyjazdu karetki
Tak, ale na hasło "wykrwawia", "nie oddycha" itp - KARETKA RUSZA!!! A ustalenia w trakcie! Najwyżej zawróci, gdy okaże się, że nie jest potrzebna! TO TAKIE TRUDNE DLA DEBILNYCH URZĘDASÓW DO POJĘCIA??? Srury procedury! To co się dzieje tutaj w tym kraiczku to nawet średniowiecze nie jest. Poczytajcie fora lekarzy, którzy mówią, że baliby się swych bliskich na SOR zawieźć.
@Voitano Masz racje.. Karetka rusza. Tak jest na całym świecie. To, że rozmawiasz z dyspozytorem nie oznacza, że karetka już nie jedzie :) Pytania mają ułatwić jej pracę, bo musi poinstruować dzwoniącego co ma zrobić do przyjazdu karetki, a także daje ogólny obraz ratownikom, by udzielili sprawnej pomocy. Szczerze to wku*wia mnie to już gadanie jaka to Polska nie jest zacofana, w momencie gdy takie rzeczy dzieją się na całym świecie i jest to normalne. Gdyby nie te procedury, to karetki jeździłyby do najmniejszego skaleczenia, niewymagającego pomocy ratowników medycznych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2019 o 12:04
niepotrzebne emocje dzwoniacego ktory chce pomoc widzac pierwszy raz w zyciu wypadek sa czyms normalnym... normalnym jest tez koniecznosc ustalenia pewnych informacji przez dyspozytorke ktora czesto ma za malo karetek w stosunku do potrzeb... natomiast dyspozytorka jest osoba PRZESZKOLONĄ i powinna zapanowac nad emocjami dzwoniacego a nie dolewac oliwy do ognia
niepotrzebne emocje dzwoniacego ktory chce pomoc widzac pierwszy raz w zyciu wypadek sa czyms normalnym... normalnym jest tez koniecznosc ustalenia pewnych informacji przez dyspozytorke ktora czesto ma za malo karetek w stosunku do potrzeb... natomiast dyspozytorka jest osoba PRZESZKOLONĄ i powinna zapanowac nad emocjami dzwoniacego a nie dolewac oliwy do ognia
Ale olejki do operacji zaćmy się skróciły...
W UK gdy potrzebowalem karetki to ja poprostu wyslali i gdy czekalem na przyjazd podalem wszystkie info. Da sie? Da sie! No ale to polsza. Tutaj kazdy wilkiem
Mam nadzieję że wzywający dostanie zarzuty.przecież to żart jakiś. Przez niego ten człowiek mógł umrzeć.
Jakie zarzuty? Ma obowiązek pomóc. Wezwanie służb jest pomocą. Nie masz obowiązku robić nic więcej. Tym bardziej w przypadku krwawienia bo nie nie możesz nikogo zmusić do ryzykowania zakażenia HIV
Nie pierwszy i nie ostatni przypadek (niestety)
Dziadek jak miał wyrostek, to mu z pogotowia kazali wziąć Nospę i nie przysłali karetki.
Prośby nie pomagały, też zadawali głupie pytania.
W wielu przypadkach adres wystarczy.. Do mojej babci Ch. UJ przyjechał lekarz babcia miała udar a on się pytał o ubezpieczenie....