Tak się składa, że gdy nas w szkole uświadamiano co do podpasek, to była to specjalna lekcja dla dziewczyn. Chłopcy mieli wtedy jakąś inną lekcję, albo okienko(nie pamiętam dokładnie, bo to już dawno). Mówienie o miesiączce w wieku 11 lat w obecności chłopców rzeczywiście może trochę krępować.
@karolcia92 tylko ze krepuje wlasnie dlatego, ze robi sie z tego tabu. Miesiaczke ma/miala/bedzie miec niemal polowa populacji swiata, jest to normalne, naturalne zachowanie organizmu, a robi sie z tego tajemnice poliszynela. Do tego stopnia, ze nastolatki wstydza sie kupowac artykuły higieniczne, bo jakis chlopak stoi w kolejce i jeszcze zobaczy, wstydza sie prosic kasjerki o podanie tamponow itd. To jest wlasnie efekt takiego podejscia jak godek czy dzielenia zajec. Gdyby od poczatku traktowane byloby to jak cos normalnego, corki nie wstydzilyby sie przyznać mamie, ze dostaly pierwszego okresu, a taka lekcja nie bylaby krepujaca. Oczywiście nie mowimy tu o pokazywaniu okresu, tak samo jak nikt nie pokazuje kupy czy moczu w szkole, mimo ze tez sa naturalne. Ale tak samo, jak posiadanie chusteczek higienicznych nie jest dla nikogo krepujace, tak samo posiadanie podpasek, rozmowa o nich i nauka, jak ich uzywac, nie powinno byc.
@Filemona_ to co mówisz nie jest złe, ale... w praktyce nie jest tak kolorowo. W mojej szkole były takie zajęcia koedukacyjne, chopcy śmiali się, szydzili, przedrzeźniali i akcentowali każde słowo nauczycielki czy pytanie dziewcyznki. Wg. mnie takie zajęcia powinny być osobno i dla jednych i dla drugich, a potem dopiero koedukacyjne, żeby każda ze stron mogła się oswoić. I oczywiście nauczycielki powinny uczyć dziewczynki o przypadłościach chłopców w czasie dojrzewania i vice versa, nauczyciel chłopaków o dziewczęcych przypadłościach. Jako autorytet, który podchodzi do tego poważnie ma większy wkład niż klasa zawstydzonych dziewczyn i zirytowana naczuczycielka.
@Loleth ale chłopcy smiali sie i wyszydzali dokladnie z tego powodu, o którym napisalam wyzej. Problemem nie sa same lekcje, które odbywaja sie oddzielnie, one sa skutkiem. Skutkiem tego, jak dziala system i spoleczenstwo. Mam znajome, dorosle, dla których szokiem jest, ze moj facet kupuje mi przy okazji tampony, bo jak to tak? Toż to wstyd! A spytaj znajomych, doroslych, ktorzy zrobiliby to dla swojej corki/matki/siostry. Wiekszosc Cie wysmieje i uzna ze to niemeskie. Podkreslam, dorosli ludzie, nie dzieci. To czego wymagasz od dzieci, ktore sa wychowywane przez tych wlasnie doroslych i zyja w swiecie kreowanym przez nich? Jednak, jesli zaczniemy edukacje od dzieci, to później kiedy juz beda dorosle, swoje dzieci wychowaja w innym swiatopogladzie. Gdyby rodzice z dziecmi rozmawiali, gdyby w szkole te zajecia odbywaly sie od poczatku do konca razem, jako norma i byloby akcentowane to jako norma, to na poczatku bedzie trudno, beda smiechy, beda zarty, ale potem jak wszystko, stanie sie norma. Od czegos trzeba zaczac, na pewno nie od wsadzania do wiezienia za proby znormalizowania czego zupelnie normalnego.
@Filemona_
Ja tam nigdy nie miałem z tym problemu. Kupując prezerwatywy, również się nie wstydzę. Normalne ludzkie sprawy. Mogą się śmiać, mogą gadać, wisi mi to. Bardziej zakłopotane są kasjerski, jak proszę o konkretny "model" prezerwatywy, a nie pierwsze z brzegu. Ludzie patrzą jak na trędowatego. Co więcej, nie boję się spytać o pomoc, jak nie widzę rodzaju tamponów, czy podpasek, których sobie akurat narzeczona zażyczyła. Dla mnie wszystko jest to samo, tylko ceną się różnią.
@Filemona_ 'robi sie tabu', bo tematy intymne, dotyczace plci sa pewnym tabu i sa tabu w kazdej kuturze, cywilizacji. to Wam wbija sie do glow, ze nalezy zrywac z wszelkim tabu, co jest przejawem kompletnej glupoty i barbarzynstwa. kultura, ktora pozbywa sie tabu sama sie kasuje. /nota bene, nie rozumiesz znaczenia zwrotu 'tajemnica poliszynela'./
nie ma zadnego powodu dla ktorego temat miesiaczki mialby nie pozostawac tabu dla chlopcow tym wieku i nie pozostac intymna sprawa dziewczat. tym bardziej, ze to tabu wlasnie ma je chronic i separowac ich intymnosc od chlopcow. zrywanie tabu szkodzi obu plciom.
'korzysci', ktore opisujesz sa niewspolmierne do strat, ktore trudno sobie wyobrazic, bo tabu sa to rzeczy wyksztalcone w danej kulturze przez tysiace lat, sa wyrazem madrosci ponadpokoleniowej, czyms czego znaczenia nikt do konca nie pojmuje (ale ktore kazde kolejne pokolenie 'na wszelki wypadek' szanuje), a zaobserwowanie strat dla spoleczenstwa zajmuje wiele lat i poczatkowo sa to sprawy trudno wyczuwalne, a w ostatecznosci podwaza respekt, relacje miedzy plciami, ktore sa fundamentem istnienia spoleczenstw. kazdy antropolog kultury to wie. /zreszta juz sama koeduakcja zaburza te relacje/.zachecanie do zrywania z tabu jest banalne, odbudowanie moze byc awykonalne.
PS. poza tym sytuacja opisana przez p.Godek rozgrywa sie w szkole dla dzieci z z.Downa, gdzie osrtroznosc jest szczegolnie potrzebna
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 października 2019 o 4:33
@nettou czy mozesz wskazac mi chociaz kilka tych potencjalnych wielkich strat, skoro z taka pewnoscia okreslasz ich znaczącą wyzszosc nad juz znanymi korzysciami? Bo wiesz, do czegoś sie musze odniesc, a do bredni wyssanych z palca i demagogicznych hasel nie mam ochoty, wiec prosze, zaproponuj, co takiego stanie sie ze spoleczenstwem, kiedy mezczyzni miesiaczke kobiety beda traktowac jako cos zwyczajnego?
@Filemona_ Miesiączka jest specyficznym zachowaniem organizmu u kobiet, tak samo jak polucje u mężczyzn. Raczej nikt nie chce o tym rozmawiać, gdy słyszy o tym płeć przeciwna ;) To samo z nagością - niby każdy wie, jak człowiek wygląda, ale nikt na ten temat nie rozmawia i wstydzi się pokazać nago nawet przed rodzicami.
@Filemona_ wiesz co, to chyba zależy od ludzi. Znam wiele osób, które wpadają do pokoju z hasłem czy ktoś nie poratuje podpaską czy tamponem i nie ma problemu czy sa tam męzczyzni czy kobiety, raz jeden bylam w domu bo zwichnelam kostke i obilam kolano, ze 2 tyg. nie moglam wychodzic, moj byl za granicą to ratowalam sie znajomymi i najblizszy z okolicy na luzie sie zaoferowal poratować, w innych sytuacjach koledzy ze szpitala nawet sugerowali, kto moze miec pozyczyc. Jedyna osoba drazliwa na ten temat byla moja tesciowa, ale pogadalam z nia na ten temat i wyjasnilam, ze tak nie mozna.Tesciowa, ktora jest nauczycielką! Trzeba rozmawiac, zgadzam się, trzeba nauczyc dzieci, ze to cos normalnego! Ale sposob przeprowadzenia rozmowy musi byc dobrany delikatnie, musi zaciekawic, a nie wzbudzic zazenowanie i smiech.
Drogie Panie, pamiętacie, jak pierwszy raz miałyście okres? Co wtedy czułyście? Co myślałyście? Naprawdę chcecie to omawiać z grupką niedorozwiniętych kolegów z klasy?
Osobne lekcje: w porządku. Razem: też rozumiem, wszystko ma swoje plusy i minusy. Ale 3 lata więźnia za to, że 11-latki poczują się skrępowane, to chyba jakiś żart!
Szczerze, to uważam, że zajęcia tego typu powinny być przeprowadzane wyłącznie w grupie dziewcząt. Pamiętam siebie, jako 11-latka i nie wydaje mi się, żebym ja, czy moi koledzy, potrafił podejść do takiego tematu na poważnie. Raczej skończyłoby się zwykłym wyszydzaniem koleżanek.
@OverdriveA Nie do końca chyba wiesz, o czym piszesz. Życie nie jest kolorowe. 11 latek nie jest, nie był i zapewne długo jeszcze nie będzie gotowy na rozmawianie o miesiączkach swoich koleżanek. Kurtyna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 października 2019 o 13:15
@OverdriveA Co ma układ rozrodczy wspólnego z tak krępującym tematem, jak miesiączki u dziewczynek i omawianie rodzajów podpasek? Układ rozrodczy to temat, który dotyczy obu stron. Obie strony są więc w przysłowiowej d**ie, więc mamy do czynienia z czymś w rodzaju równowagi sił. Chłopcy pośmieją się z dziewczynek, dziewczynki z chłopców i basta. Natomiast omawianie sposobu zakładania podpaski... Wybacz, ale to już gra do jednej bramki. Poza tym, po jaką cholerę chłopcy mieliby brać udział w takich zajęciach? Mają dziewczynkom te podpaski zakładać? Czy może sobie?
@Ashardon
Ale prawda jest taka, że powinien być gotowy. Tak samo jak powinien być gotowy, na to żeby wiedzieć że dziewczynką zaczynają rosnąć piersi (a ostatnio dzieje się to coraz wcześniej).
A nabijają się i wyszydzają właśnie ci którzy są zacofani i niewyedukowani.
@gondzio Nie oczekujemy od 11 latka wybitnego wyedukowania w kwestii seksualności. Nie wiem jak Wy, ale ja byłem tak słabo "wyedukowany", że w wieku 11 lat interesował mnie mecz z kolegami, a nie rodzaje podpasek. I dobrze mi z tym. Niedługo dojdziemy do absurdalnych wniosków i propozycji, że 8 latkowie powinni już wszystko wiedzieć o seksie.
@OverdriveA Ależ ja uczestniczyłem przed blisko dwudziestoma laty w takich zajęciach, gdzie "nowocześni" pedagodzy próbowali w grupie koedukacyjnej podejmować pewne tematy. I pamiętam, jak się one kończyły. Dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców. Zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Jeżeli chcesz im zgotować piekło, jakim jest próba ujarzmienia 11 latków i ich spojrzenia na abstrakcyjny temat seksualności, to pozostaje mi życzyć powodzenia. Papier przyjmie wszystko. Z praktyką bywa już gorzej.
@OverdriveA Nie jestem przeciwnikiem edukacji seksualnej. Uważam jednak, że są tematy, których rozum 11 latka nie pojmie, a drugą stronę skrzywdzi. Takie jest moje zdanie. Ze swej strony dyskusję uważam za zakończoną.
Pozdrawiam.
A pamiętacie jak w latach dziewięćdziesiątych, w podręczniku do bodajże PO (chyba tak się ten przedmiot nazywał) była instrukcja szycia podpasek i specjalnego pasa przytrzymującego podpaskę z instrukcją motania na biodrach, instrukcja prania podpasek i właściwego podmywania się? Z ilustracjami? Z nami zajęcia prowadził mężczyzna. Na czterdziestoosobową klasę tylko jeden chłopak (z resztą syn ginekologa) uznał to za zabawne. A nie mieliśmy jedenastu lat tylko +- czternaście i wyrażenie "członek komisji" wywoływało salwy śmiechu.
@Ashardon takie lekcje można prowadzić na różne sposoby. Rozmowa jest o higienie intymnej, która dla wielu chłopców też jest skomplikowana. Wystarczy odnieść się do dwóch stron. Można też to potraktować w sposób poważny i pokazać, że temat dotyczy każdego. W sposób zabawny.
Pamiętam, jak raz była taka "nietypowa" lekcja w formie quizu, dziewczynki kontra chłopcy. Chłopcy odpowiadali na tematy związane z dziewczynkami, dziewczynki na związane z chłopcami. Od "Czym się różni podpaska od tamponu", czy "rajstopy od pończoch" po wyjaśnienie czym jest spalony. Różne, mniej i bardziej poważne tematy, potem z wyjaśnieniami, prowadzone w sposób zabawny i rywalizacji...
@Ashadron w tym wieku tak, jest śmieć i takie inne, ale to przygotowanie na później. w tym wieku śmiejesz się ze wszystkiego, taki wiek!
@OverdriveA ma absolutną rację.
ja żonie i córkom kupuje podpaski, bo żona się krępuje...wychowanie!!
Najwyższy czas nie traktować miesiączki jak tematu tabu. To, że któraś dziewczyna stała się kobietą nie jest powodem do wstydu. Pora uświadomić społeczeństwo, że krew jest krwią a nie niebieskim płynem z reklamy. Chłopcy mogą się nauczyć tego, że kobieta, która dostaje okres nie jest nerwowa. A panuje w społeczeństwie taki mit, że jak kobieta jest wkurzona to na bank ma okres. A to jest nieprawda. Może w przyszłości ci chłopcy nie będą się wstydzili kupować podpasek swoim partnerkom. Bo miesiączka będzie dla nich czymś normalnym.
Czy ta Pani ma jakieś powiązania z islamem? Z tego co wiem to u nich menstruacja jest hańbą, wstydem i upodleniem. W normalnych, cywilizowanych społeczeństwach jest to normalna fizjologia i doprawdy nie rozumiem, czego się tu wstydzić,? No chyba, ze zdaniem tej Pani chłopcy nie mają prawa wiedzieć, że coś takiego jak menstruacja istnieje. To dopiero jest upadlające...
Doprawdy? Pamiętam jak mając 12 lat w jakiejś dyskusji z KOLEŻANKAMI (!!!), które robiły sobie jaja z trzymania podpasek w domu, stwierdziłam, że przecież to normalne i każdy ma je w domu ( tak byłam nauczona). Chyba kilka miesięcy drwiły że mnie i wyśmiewały, żebym przyniosła i im pokazała.
Okay, może ta lekcja łączona jest słaba, bo chłopaki nie zniosą tego na poważnie, ale z drugiej strony chłopaki powinny być uświadomione, że okres to normalna sprawa, każda dziewczyna przez to przechodzi, że dziewczyna mająca okres potrzebuje podpasek, więcej, że niektóre dziewczyny naprawdę się źle czują podczas okresu i należy to uszanować. Nie chcemy wychowywać przecież troglodytów, którzy będą wierzyć, że jak kobieta podczas krwawienia przestąpi nad workiem ziemniaków to skazi go na wieki...
Ta, a potem spotyka się niby niegłupich dorosłych facetów, którzy nie mając pojęcia o fizjologii połowy społeczeństwa wygłaszają głupoty typu: te całe podpaski i tampony to jest bez sensu, nie można tej krwi wstrzymać tak jak sikania i byłby spokój?
To obrzydliwe babsko podało do wiadomości publicznej, że przyczyną pedofilli w kościele jest właśnie powszechna edukacja seksualna i cała związana z tym lewica, która zachęca do współżycia.
Cóż, użyte przeze mnie określenie jest obraźliwe, ale ona ma tak wyprany mózg, że wszędzie widzi "tęczową zarazę" i właśnie lewicy próbuje przypisać winę za tak obrzydliwe czyny popełniane przez część księży i ich przełożonych, którzy ich chronią.
Niech ta Pani wyjdzie mentalnie ze średniowiecza. Miesiączka to nie powód do wstydu. I chłopcy również powinni brać udział w pogadankach na jej temat bo bez tego wciąż dziewczyna z plamką na spodniach będzie wysmiewana przez kolegów, że ma "ciote", a w dorosłym życiu mąż nie pójdzie żonie po podpaski do sklepu bo to nie męskie
Takim upośledzonym można tylko przytaknąć, pogłaskać po głowie, dać cukierka i zapomnieć.
Nie ma sensu nawet przekonywać, racjonalne argumenty nie docierają.
A może to wam odbiło. Jakieś 15 lat temu takie pogadanki były TYLKO dla dziewczyn i nie było w sali ani jednego chłopaka. Pokazujcie dzieciom pornosy, mówcie, że homo jest normalne. Własnych dzieci nie macie, bo nikt was nie chce i dlatego ryjecie berety innym. Żal mi was
Nauczycielka powinna osobiście demonstrować jak się zakłada podpaskę.
Odbiło? To kompletna kretynka.
Tak się składa, że gdy nas w szkole uświadamiano co do podpasek, to była to specjalna lekcja dla dziewczyn. Chłopcy mieli wtedy jakąś inną lekcję, albo okienko(nie pamiętam dokładnie, bo to już dawno). Mówienie o miesiączce w wieku 11 lat w obecności chłopców rzeczywiście może trochę krępować.
@karolcia92 tylko ze krepuje wlasnie dlatego, ze robi sie z tego tabu. Miesiaczke ma/miala/bedzie miec niemal polowa populacji swiata, jest to normalne, naturalne zachowanie organizmu, a robi sie z tego tajemnice poliszynela. Do tego stopnia, ze nastolatki wstydza sie kupowac artykuły higieniczne, bo jakis chlopak stoi w kolejce i jeszcze zobaczy, wstydza sie prosic kasjerki o podanie tamponow itd. To jest wlasnie efekt takiego podejscia jak godek czy dzielenia zajec. Gdyby od poczatku traktowane byloby to jak cos normalnego, corki nie wstydzilyby sie przyznać mamie, ze dostaly pierwszego okresu, a taka lekcja nie bylaby krepujaca. Oczywiście nie mowimy tu o pokazywaniu okresu, tak samo jak nikt nie pokazuje kupy czy moczu w szkole, mimo ze tez sa naturalne. Ale tak samo, jak posiadanie chusteczek higienicznych nie jest dla nikogo krepujace, tak samo posiadanie podpasek, rozmowa o nich i nauka, jak ich uzywac, nie powinno byc.
Dokładnie!
@Filemona_ to co mówisz nie jest złe, ale... w praktyce nie jest tak kolorowo. W mojej szkole były takie zajęcia koedukacyjne, chopcy śmiali się, szydzili, przedrzeźniali i akcentowali każde słowo nauczycielki czy pytanie dziewcyznki. Wg. mnie takie zajęcia powinny być osobno i dla jednych i dla drugich, a potem dopiero koedukacyjne, żeby każda ze stron mogła się oswoić. I oczywiście nauczycielki powinny uczyć dziewczynki o przypadłościach chłopców w czasie dojrzewania i vice versa, nauczyciel chłopaków o dziewczęcych przypadłościach. Jako autorytet, który podchodzi do tego poważnie ma większy wkład niż klasa zawstydzonych dziewczyn i zirytowana naczuczycielka.
@Loleth ale chłopcy smiali sie i wyszydzali dokladnie z tego powodu, o którym napisalam wyzej. Problemem nie sa same lekcje, które odbywaja sie oddzielnie, one sa skutkiem. Skutkiem tego, jak dziala system i spoleczenstwo. Mam znajome, dorosle, dla których szokiem jest, ze moj facet kupuje mi przy okazji tampony, bo jak to tak? Toż to wstyd! A spytaj znajomych, doroslych, ktorzy zrobiliby to dla swojej corki/matki/siostry. Wiekszosc Cie wysmieje i uzna ze to niemeskie. Podkreslam, dorosli ludzie, nie dzieci. To czego wymagasz od dzieci, ktore sa wychowywane przez tych wlasnie doroslych i zyja w swiecie kreowanym przez nich? Jednak, jesli zaczniemy edukacje od dzieci, to później kiedy juz beda dorosle, swoje dzieci wychowaja w innym swiatopogladzie. Gdyby rodzice z dziecmi rozmawiali, gdyby w szkole te zajecia odbywaly sie od poczatku do konca razem, jako norma i byloby akcentowane to jako norma, to na poczatku bedzie trudno, beda smiechy, beda zarty, ale potem jak wszystko, stanie sie norma. Od czegos trzeba zaczac, na pewno nie od wsadzania do wiezienia za proby znormalizowania czego zupelnie normalnego.
@Filemona_
Ja tam nigdy nie miałem z tym problemu. Kupując prezerwatywy, również się nie wstydzę. Normalne ludzkie sprawy. Mogą się śmiać, mogą gadać, wisi mi to. Bardziej zakłopotane są kasjerski, jak proszę o konkretny "model" prezerwatywy, a nie pierwsze z brzegu. Ludzie patrzą jak na trędowatego. Co więcej, nie boję się spytać o pomoc, jak nie widzę rodzaju tamponów, czy podpasek, których sobie akurat narzeczona zażyczyła. Dla mnie wszystko jest to samo, tylko ceną się różnią.
@Wertyko no i dobrze, bo to normalne. Niestety, jestes w mniejszosci.
@Filemona_ 'robi sie tabu', bo tematy intymne, dotyczace plci sa pewnym tabu i sa tabu w kazdej kuturze, cywilizacji. to Wam wbija sie do glow, ze nalezy zrywac z wszelkim tabu, co jest przejawem kompletnej glupoty i barbarzynstwa. kultura, ktora pozbywa sie tabu sama sie kasuje. /nota bene, nie rozumiesz znaczenia zwrotu 'tajemnica poliszynela'./
nie ma zadnego powodu dla ktorego temat miesiaczki mialby nie pozostawac tabu dla chlopcow tym wieku i nie pozostac intymna sprawa dziewczat. tym bardziej, ze to tabu wlasnie ma je chronic i separowac ich intymnosc od chlopcow. zrywanie tabu szkodzi obu plciom.
'korzysci', ktore opisujesz sa niewspolmierne do strat, ktore trudno sobie wyobrazic, bo tabu sa to rzeczy wyksztalcone w danej kulturze przez tysiace lat, sa wyrazem madrosci ponadpokoleniowej, czyms czego znaczenia nikt do konca nie pojmuje (ale ktore kazde kolejne pokolenie 'na wszelki wypadek' szanuje), a zaobserwowanie strat dla spoleczenstwa zajmuje wiele lat i poczatkowo sa to sprawy trudno wyczuwalne, a w ostatecznosci podwaza respekt, relacje miedzy plciami, ktore sa fundamentem istnienia spoleczenstw. kazdy antropolog kultury to wie. /zreszta juz sama koeduakcja zaburza te relacje/.zachecanie do zrywania z tabu jest banalne, odbudowanie moze byc awykonalne.
PS. poza tym sytuacja opisana przez p.Godek rozgrywa sie w szkole dla dzieci z z.Downa, gdzie osrtroznosc jest szczegolnie potrzebna
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2019 o 4:33
@nettou czy mozesz wskazac mi chociaz kilka tych potencjalnych wielkich strat, skoro z taka pewnoscia okreslasz ich znaczącą wyzszosc nad juz znanymi korzysciami? Bo wiesz, do czegoś sie musze odniesc, a do bredni wyssanych z palca i demagogicznych hasel nie mam ochoty, wiec prosze, zaproponuj, co takiego stanie sie ze spoleczenstwem, kiedy mezczyzni miesiaczke kobiety beda traktowac jako cos zwyczajnego?
@Filemona_ Miesiączka jest specyficznym zachowaniem organizmu u kobiet, tak samo jak polucje u mężczyzn. Raczej nikt nie chce o tym rozmawiać, gdy słyszy o tym płeć przeciwna ;) To samo z nagością - niby każdy wie, jak człowiek wygląda, ale nikt na ten temat nie rozmawia i wstydzi się pokazać nago nawet przed rodzicami.
A potem bedziesz miala pretensje ze mezczyzni niewieścieją
@Filemona_ wiesz co, to chyba zależy od ludzi. Znam wiele osób, które wpadają do pokoju z hasłem czy ktoś nie poratuje podpaską czy tamponem i nie ma problemu czy sa tam męzczyzni czy kobiety, raz jeden bylam w domu bo zwichnelam kostke i obilam kolano, ze 2 tyg. nie moglam wychodzic, moj byl za granicą to ratowalam sie znajomymi i najblizszy z okolicy na luzie sie zaoferowal poratować, w innych sytuacjach koledzy ze szpitala nawet sugerowali, kto moze miec pozyczyc. Jedyna osoba drazliwa na ten temat byla moja tesciowa, ale pogadalam z nia na ten temat i wyjasnilam, ze tak nie mozna.Tesciowa, ktora jest nauczycielką! Trzeba rozmawiac, zgadzam się, trzeba nauczyc dzieci, ze to cos normalnego! Ale sposob przeprowadzenia rozmowy musi byc dobrany delikatnie, musi zaciekawic, a nie wzbudzic zazenowanie i smiech.
Drogie Panie, pamiętacie, jak pierwszy raz miałyście okres? Co wtedy czułyście? Co myślałyście? Naprawdę chcecie to omawiać z grupką niedorozwiniętych kolegów z klasy?
Osobne lekcje: w porządku. Razem: też rozumiem, wszystko ma swoje plusy i minusy. Ale 3 lata więźnia za to, że 11-latki poczują się skrępowane, to chyba jakiś żart!
@Nanemasehaki to retoryka, po prostu 'krew ja zalala'
Szczerze, to uważam, że zajęcia tego typu powinny być przeprowadzane wyłącznie w grupie dziewcząt. Pamiętam siebie, jako 11-latka i nie wydaje mi się, żebym ja, czy moi koledzy, potrafił podejść do takiego tematu na poważnie. Raczej skończyłoby się zwykłym wyszydzaniem koleżanek.
@OverdriveA Nie do końca chyba wiesz, o czym piszesz. Życie nie jest kolorowe. 11 latek nie jest, nie był i zapewne długo jeszcze nie będzie gotowy na rozmawianie o miesiączkach swoich koleżanek. Kurtyna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2019 o 13:15
@OverdriveA Co ma układ rozrodczy wspólnego z tak krępującym tematem, jak miesiączki u dziewczynek i omawianie rodzajów podpasek? Układ rozrodczy to temat, który dotyczy obu stron. Obie strony są więc w przysłowiowej d**ie, więc mamy do czynienia z czymś w rodzaju równowagi sił. Chłopcy pośmieją się z dziewczynek, dziewczynki z chłopców i basta. Natomiast omawianie sposobu zakładania podpaski... Wybacz, ale to już gra do jednej bramki. Poza tym, po jaką cholerę chłopcy mieliby brać udział w takich zajęciach? Mają dziewczynkom te podpaski zakładać? Czy może sobie?
@Ashardon
Ale prawda jest taka, że powinien być gotowy. Tak samo jak powinien być gotowy, na to żeby wiedzieć że dziewczynką zaczynają rosnąć piersi (a ostatnio dzieje się to coraz wcześniej).
A nabijają się i wyszydzają właśnie ci którzy są zacofani i niewyedukowani.
@gondzio Nie oczekujemy od 11 latka wybitnego wyedukowania w kwestii seksualności. Nie wiem jak Wy, ale ja byłem tak słabo "wyedukowany", że w wieku 11 lat interesował mnie mecz z kolegami, a nie rodzaje podpasek. I dobrze mi z tym. Niedługo dojdziemy do absurdalnych wniosków i propozycji, że 8 latkowie powinni już wszystko wiedzieć o seksie.
@OverdriveA Ależ ja uczestniczyłem przed blisko dwudziestoma laty w takich zajęciach, gdzie "nowocześni" pedagodzy próbowali w grupie koedukacyjnej podejmować pewne tematy. I pamiętam, jak się one kończyły. Dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców. Zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Jeżeli chcesz im zgotować piekło, jakim jest próba ujarzmienia 11 latków i ich spojrzenia na abstrakcyjny temat seksualności, to pozostaje mi życzyć powodzenia. Papier przyjmie wszystko. Z praktyką bywa już gorzej.
@OverdriveA Nie jestem przeciwnikiem edukacji seksualnej. Uważam jednak, że są tematy, których rozum 11 latka nie pojmie, a drugą stronę skrzywdzi. Takie jest moje zdanie. Ze swej strony dyskusję uważam za zakończoną.
Pozdrawiam.
A pamiętacie jak w latach dziewięćdziesiątych, w podręczniku do bodajże PO (chyba tak się ten przedmiot nazywał) była instrukcja szycia podpasek i specjalnego pasa przytrzymującego podpaskę z instrukcją motania na biodrach, instrukcja prania podpasek i właściwego podmywania się? Z ilustracjami? Z nami zajęcia prowadził mężczyzna. Na czterdziestoosobową klasę tylko jeden chłopak (z resztą syn ginekologa) uznał to za zabawne. A nie mieliśmy jedenastu lat tylko +- czternaście i wyrażenie "członek komisji" wywoływało salwy śmiechu.
@Ashardon takie lekcje można prowadzić na różne sposoby. Rozmowa jest o higienie intymnej, która dla wielu chłopców też jest skomplikowana. Wystarczy odnieść się do dwóch stron. Można też to potraktować w sposób poważny i pokazać, że temat dotyczy każdego. W sposób zabawny.
Pamiętam, jak raz była taka "nietypowa" lekcja w formie quizu, dziewczynki kontra chłopcy. Chłopcy odpowiadali na tematy związane z dziewczynkami, dziewczynki na związane z chłopcami. Od "Czym się różni podpaska od tamponu", czy "rajstopy od pończoch" po wyjaśnienie czym jest spalony. Różne, mniej i bardziej poważne tematy, potem z wyjaśnieniami, prowadzone w sposób zabawny i rywalizacji...
@Ashardon Ja mojemu synowi wyjaśniałem takie rzeczy jak miał 10 lat bo o dojrzewaniu wypadałoby rozmawiać zanim się zacznie a nie post factum
@Ashadron w tym wieku tak, jest śmieć i takie inne, ale to przygotowanie na później. w tym wieku śmiejesz się ze wszystkiego, taki wiek!
@OverdriveA ma absolutną rację.
ja żonie i córkom kupuje podpaski, bo żona się krępuje...wychowanie!!
@OverdriveA bo to jest temat krepujacy i ma byc
Może faktycznie lepiej było by podzielić na grupy, ale nie zmienia to faktu, że osoby takie jak ta pani powinno zamykać się w pierwszej kolejności.
Za moich czasów chłopcy byli zwolnienie z tej części lekcji
Najwyższy czas nie traktować miesiączki jak tematu tabu. To, że któraś dziewczyna stała się kobietą nie jest powodem do wstydu. Pora uświadomić społeczeństwo, że krew jest krwią a nie niebieskim płynem z reklamy. Chłopcy mogą się nauczyć tego, że kobieta, która dostaje okres nie jest nerwowa. A panuje w społeczeństwie taki mit, że jak kobieta jest wkurzona to na bank ma okres. A to jest nieprawda. Może w przyszłości ci chłopcy nie będą się wstydzili kupować podpasek swoim partnerkom. Bo miesiączka będzie dla nich czymś normalnym.
@aberg 'Chłopcy mogą się nauczyć tego, że kobieta, która dostaje okres nie jest nerwowa.' co ty bredzisz??
Uważam że Kaja ma rację!
Czy ta Pani ma jakieś powiązania z islamem? Z tego co wiem to u nich menstruacja jest hańbą, wstydem i upodleniem. W normalnych, cywilizowanych społeczeństwach jest to normalna fizjologia i doprawdy nie rozumiem, czego się tu wstydzić,? No chyba, ze zdaniem tej Pani chłopcy nie mają prawa wiedzieć, że coś takiego jak menstruacja istnieje. To dopiero jest upadlające...
Doprawdy? Pamiętam jak mając 12 lat w jakiejś dyskusji z KOLEŻANKAMI (!!!), które robiły sobie jaja z trzymania podpasek w domu, stwierdziłam, że przecież to normalne i każdy ma je w domu ( tak byłam nauczona). Chyba kilka miesięcy drwiły że mnie i wyśmiewały, żebym przyniosła i im pokazała.
Najlepiej niech chłopcy niczego nie wiedzą, niech mają okres za mitycznego potwora, który atakuje fochem z byle powodu.
A wiadomo, czy to nie fake?
Za kilka lat w szkole: "Proszę pani, skąd się biorą dzieci ?". "O tym będziesz się uczył na studiach". xD
Okay, może ta lekcja łączona jest słaba, bo chłopaki nie zniosą tego na poważnie, ale z drugiej strony chłopaki powinny być uświadomione, że okres to normalna sprawa, każda dziewczyna przez to przechodzi, że dziewczyna mająca okres potrzebuje podpasek, więcej, że niektóre dziewczyny naprawdę się źle czują podczas okresu i należy to uszanować. Nie chcemy wychowywać przecież troglodytów, którzy będą wierzyć, że jak kobieta podczas krwawienia przestąpi nad workiem ziemniaków to skazi go na wieki...
Ja już krew zalewa, aż uszami idzie
Przecież to kretynka. Mówienie o niej, to dowartościowanie tej niezrównoważonej psychicznie kobiety.
Ta, a potem spotyka się niby niegłupich dorosłych facetów, którzy nie mając pojęcia o fizjologii połowy społeczeństwa wygłaszają głupoty typu: te całe podpaski i tampony to jest bez sensu, nie można tej krwi wstrzymać tak jak sikania i byłby spokój?
To obrzydliwe babsko podało do wiadomości publicznej, że przyczyną pedofilli w kościele jest właśnie powszechna edukacja seksualna i cała związana z tym lewica, która zachęca do współżycia.
Cóż, użyte przeze mnie określenie jest obraźliwe, ale ona ma tak wyprany mózg, że wszędzie widzi "tęczową zarazę" i właśnie lewicy próbuje przypisać winę za tak obrzydliwe czyny popełniane przez część księży i ich przełożonych, którzy ich chronią.
@El_Polaco obrzydliwy to ty jestes, jelopie. Ona przy tobie to niedoscigniony wielki tuz intelektu. pytanie kto ciebie chroni, Smiszek&co?
Niech ta Pani wyjdzie mentalnie ze średniowiecza. Miesiączka to nie powód do wstydu. I chłopcy również powinni brać udział w pogadankach na jej temat bo bez tego wciąż dziewczyna z plamką na spodniach będzie wysmiewana przez kolegów, że ma "ciote", a w dorosłym życiu mąż nie pójdzie żonie po podpaski do sklepu bo to nie męskie
Takim upośledzonym można tylko przytaknąć, pogłaskać po głowie, dać cukierka i zapomnieć.
Nie ma sensu nawet przekonywać, racjonalne argumenty nie docierają.
Może wolała by aby zademonstrowali aplikacje tamponów?
A może to wam odbiło. Jakieś 15 lat temu takie pogadanki były TYLKO dla dziewczyn i nie było w sali ani jednego chłopaka. Pokazujcie dzieciom pornosy, mówcie, że homo jest normalne. Własnych dzieci nie macie, bo nikt was nie chce i dlatego ryjecie berety innym. Żal mi was