@kibishi zapewne z racji braku miejsc parkingowych parkują gdzie się da, podobna sytuacja jest u mnie bloków milion, samachodów też a miejsc parkingowych ( legalnych ) mało, a gdzieś zaparkować trzeba
@preskot @justbecouse Miejsc parkingowych i u mnie pod blokiem jest za mało jednak zwykle jest tak że nawet jak zastawiają stając prostopadle to zaparkowanych samochodów to zostawiają auto na luzie i jest ok jak tak zrobi kilka osób, przez 2,5 roku 3 razy zdarzyło mi się tak że nie byłem w stanie wyjechać mając prawidłowo zaparkowane auto bo stało tych aut w ten sposób zbyt dużo a dookoła jest sporo innych miejsc parkingowych tylko trzeba by dojść wtedy pod blok 50-100 metrów. Jak nie mogę normalnie zaparkować to jadę na inny parking gdzie zawsze jest sporo wolnych miejsc. Ludzie często jak by mogli to by wjechali na klatkę, blokują drogę pożarową, miejsce dla niepełnosprawnych i uniemożliwiają poruszanie się chodnikiem i sam mam często ochotę zadzwonić na straż miejską a nie robię tego tylko dlatego że szkoda mi czasu.
Przypomina mi to sytuację gdy pewna spółdzielnia mieszkaniowa pod naciskiem mieszkańców przekazała należącą do siebie drogę miastu,no bo oszczędność na utrzymaniu,odśnieżaniu itp miasto acz niechętnie przejęło,i zaczął się dopiero bal jak oprócz zamiatania zaczęło egzekwować przestrzeganie takich znaków jak droga pożarowa,zakaz parkowania,itp ależ był kwik :D
Czy wy nie rozumiecie, że za mało jest miejsc parkingowych. Naprawdę człowiek musi gdzieś samochód zaparkować.
Znaki zakazu parkowania stawiają wszędzie.
Jakiś nadgorliwiec znowu wydzwania na straż miejską. Nie dziwię się mieszkańcom.
@ewelyna Niestety miałem z tym do czynienia w kilku miejscach. W mojej dawnej pracy budynek na 4k pracowników, a miejsc parkingowych 400. Oczywiście miejsca głównie dla kierownictwa i zasłużonych, a nawet jeśli 1/3 dojeżdża do pracy samochodem, to jeszcze z 900 samochodów trzeba gdzieś pomieścić. W okolicy oczywiście dwa płatne parkingi za taką stawkę, że się aż odechciewa, jeden dziki parking wiecznie zapakowany przez ludzi z okolicznych biur. Masz do wyboru zaparkować ponad kilometr od pracy i iść na piechotę lub kitrać się gdzieś po osiedlach, trawnikach czy bajorach błotnych.
Znowu na moim osiedlu we Wrocku niby parkingi podziemne dla mieszkańców są, ale dla gości jest łącznie jakieś 10-15 miejsc parkingowych na 5 budynków po 42 lokale. Wystarczy, że kilka osób ma gości i już nie ma gdzie parkować, a najbliższy parking jest 1,5km dalej pod biedronką. Oczywiście wszystko w okolicy to strefa.
@ZONTAR przecież wiem w Warszawie nie lepiej. W dodatku likwidują miejsca i poszerzają SPPN. Jeszcze wmawiają nam, że tego chcemy.
ZTM jest na niziutkim poziomie, mimo tego co wszystkim wmawiają.
W zbiorkomie strach, że człowiek pluskwami się zarazi, bo warszawa zapluskwiona na potęgę, a menela nawet wywalić już nie można.
U nas w centrum tak samo, parkingi podziemne 10zl za godzinę.
Niestety mi się nawet jak jadę do domu zdarza zaparkować okolo 1 km od domu, bo straz miejska. W dodatku co raz czesciej zamiast wystawiac mandat, to odholowują. Wiecej pieniadza do budzetu miasta. Najgorzej uaktywniają się pod koniec roku. Zapewne dlatego, że terget trzeba wyrobić.
Polski relatywizm:
- Rowerzysta jedzie środkiem pasa pokonując skrzyżowanie - przepisy są durne, że on może tak jechać na skrzyżowaniu i tamować ruch, potrącę takiego to się skończy i jeszcze gębę obiję, robią z miasta bajzel!
- Samochód zaparkowany na zakazie blokujący drogę pożarową - przepisy są durne, ja musiałem tam zaparkować, bo gdzie indziej, to jest okay, bo ja musiałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 listopada 2019 o 21:09
W miejscu gdzie poprzednio mieszkałem ludzie ciągle parkowali na chodnikach utrudniając poruszanie się chodnikiem i jeżeli tu było podobnie to nie jestem zaskoczony, że ktoś miał dość takiej sytuacji i zaczął wydzwaniać po straż miejską aby zrobiła z tym porządek.
Baranów to jest tam raczej całe stado skoro nie potrafią parkować.
@kibishi zapewne z racji braku miejsc parkingowych parkują gdzie się da, podobna sytuacja jest u mnie bloków milion, samachodów też a miejsc parkingowych ( legalnych ) mało, a gdzieś zaparkować trzeba
@preskot @justbecouse Miejsc parkingowych i u mnie pod blokiem jest za mało jednak zwykle jest tak że nawet jak zastawiają stając prostopadle to zaparkowanych samochodów to zostawiają auto na luzie i jest ok jak tak zrobi kilka osób, przez 2,5 roku 3 razy zdarzyło mi się tak że nie byłem w stanie wyjechać mając prawidłowo zaparkowane auto bo stało tych aut w ten sposób zbyt dużo a dookoła jest sporo innych miejsc parkingowych tylko trzeba by dojść wtedy pod blok 50-100 metrów. Jak nie mogę normalnie zaparkować to jadę na inny parking gdzie zawsze jest sporo wolnych miejsc. Ludzie często jak by mogli to by wjechali na klatkę, blokują drogę pożarową, miejsce dla niepełnosprawnych i uniemożliwiają poruszanie się chodnikiem i sam mam często ochotę zadzwonić na straż miejską a nie robię tego tylko dlatego że szkoda mi czasu.
Przypomina mi to sytuację gdy pewna spółdzielnia mieszkaniowa pod naciskiem mieszkańców przekazała należącą do siebie drogę miastu,no bo oszczędność na utrzymaniu,odśnieżaniu itp miasto acz niechętnie przejęło,i zaczął się dopiero bal jak oprócz zamiatania zaczęło egzekwować przestrzeganie takich znaków jak droga pożarowa,zakaz parkowania,itp ależ był kwik :D
Czy wy nie rozumiecie, że za mało jest miejsc parkingowych. Naprawdę człowiek musi gdzieś samochód zaparkować.
Znaki zakazu parkowania stawiają wszędzie.
Jakiś nadgorliwiec znowu wydzwania na straż miejską. Nie dziwię się mieszkańcom.
@ewelyna Niestety miałem z tym do czynienia w kilku miejscach. W mojej dawnej pracy budynek na 4k pracowników, a miejsc parkingowych 400. Oczywiście miejsca głównie dla kierownictwa i zasłużonych, a nawet jeśli 1/3 dojeżdża do pracy samochodem, to jeszcze z 900 samochodów trzeba gdzieś pomieścić. W okolicy oczywiście dwa płatne parkingi za taką stawkę, że się aż odechciewa, jeden dziki parking wiecznie zapakowany przez ludzi z okolicznych biur. Masz do wyboru zaparkować ponad kilometr od pracy i iść na piechotę lub kitrać się gdzieś po osiedlach, trawnikach czy bajorach błotnych.
Znowu na moim osiedlu we Wrocku niby parkingi podziemne dla mieszkańców są, ale dla gości jest łącznie jakieś 10-15 miejsc parkingowych na 5 budynków po 42 lokale. Wystarczy, że kilka osób ma gości i już nie ma gdzie parkować, a najbliższy parking jest 1,5km dalej pod biedronką. Oczywiście wszystko w okolicy to strefa.
@ZONTAR przecież wiem w Warszawie nie lepiej. W dodatku likwidują miejsca i poszerzają SPPN. Jeszcze wmawiają nam, że tego chcemy.
ZTM jest na niziutkim poziomie, mimo tego co wszystkim wmawiają.
W zbiorkomie strach, że człowiek pluskwami się zarazi, bo warszawa zapluskwiona na potęgę, a menela nawet wywalić już nie można.
U nas w centrum tak samo, parkingi podziemne 10zl za godzinę.
Niestety mi się nawet jak jadę do domu zdarza zaparkować okolo 1 km od domu, bo straz miejska. W dodatku co raz czesciej zamiast wystawiac mandat, to odholowują. Wiecej pieniadza do budzetu miasta. Najgorzej uaktywniają się pod koniec roku. Zapewne dlatego, że terget trzeba wyrobić.
Tarnów
Polski relatywizm:
- Rowerzysta jedzie środkiem pasa pokonując skrzyżowanie - przepisy są durne, że on może tak jechać na skrzyżowaniu i tamować ruch, potrącę takiego to się skończy i jeszcze gębę obiję, robią z miasta bajzel!
- Samochód zaparkowany na zakazie blokujący drogę pożarową - przepisy są durne, ja musiałem tam zaparkować, bo gdzie indziej, to jest okay, bo ja musiałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2019 o 21:09
W miejscu gdzie poprzednio mieszkałem ludzie ciągle parkowali na chodnikach utrudniając poruszanie się chodnikiem i jeżeli tu było podobnie to nie jestem zaskoczony, że ktoś miał dość takiej sytuacji i zaczął wydzwaniać po straż miejską aby zrobiła z tym porządek.
i dobrze. odholowac wssystkich