Widział ktoś bezwłosą odmianę świnki morskiej? Kilka lat temu sklep w którym pracuję sprowadził parkę takich (bez)futrzaków jako pierwszy zoologiczny w mieście. Maluchy chrupią marchewkę w klatce a klienci podziwiają nietypowe stworzonko. Nagle dziewczyna, na oko licealistka, przekrzykuje gwar w sklepie: "A co to za dziwadła?!" Kolega niewiele myśląc wypala - "Hipcie karłowate!"... Świadkowie nie wiedzieli czy śmiać się z żartu kolegi, czy z faktu, że dziewczyna przyjrzała się dokładniej, po czym wyjęła telefon i można było usłyszeć: "Tyyyy nie uwierzysz co mają w tym sklepie! Karłowate hipcie!"
Następny właściciel psów, który spotkał tą naiwną babę...
To jest cudowne!
To jest tak stare, pierwszy raz czytałam to z 15 lat temu.
I zawsze, zawsze śmieję się na głos. Do łez.
Dowcip starzeje się jak Freeman. Czyli od jakichś 123 lat wcale.
Tak, bo niby wszystkie babki to tępe dzidy a tylko faceci są tacy błyskotliwi. Hahaha no jednak nie, bo łatwowiernym można być bez względu na płeć
Zapomniałeś o klaskajacym kierowcy autobusu.
Widział ktoś bezwłosą odmianę świnki morskiej? Kilka lat temu sklep w którym pracuję sprowadził parkę takich (bez)futrzaków jako pierwszy zoologiczny w mieście. Maluchy chrupią marchewkę w klatce a klienci podziwiają nietypowe stworzonko. Nagle dziewczyna, na oko licealistka, przekrzykuje gwar w sklepie: "A co to za dziwadła?!" Kolega niewiele myśląc wypala - "Hipcie karłowate!"... Świadkowie nie wiedzieli czy śmiać się z żartu kolegi, czy z faktu, że dziewczyna przyjrzała się dokładniej, po czym wyjęła telefon i można było usłyszeć: "Tyyyy nie uwierzysz co mają w tym sklepie! Karłowate hipcie!"
suchar