To ja miałem nikłą przygodę z salonem przedstawiciela filrmy telekomunikacyjnej z pomarańczą w nazwie ;)
W takiej miejscowości Ostrów Maz. Przy problematycznej sytuacji, która wręcz niepoważna była jak poprosiłem o kierowniczkę to powiedziała, że ona jest kierowniczką:)
Był problem z rozwiązaniem umowy. Kazali wysyłać gdzieś pismo bo ona nie przyjmie zwrotu/reklamacji. Konsultant z infolinii (zadzwoniłem bo to inforlinia skierowała mnie do salonu lub wysłać pismo) tłumaczył babce, że to jej obowiązek przyjąć zgłoszenie i przesłać dalej. Jej argumentem było to, że ona nie wie jak to w komputer wbić i niech on przyjedzie i jej to ustawi (on w Siemiatyczach? ona w Ostrowii).
Skarga była wysyłana do "mandarynek" . Corpo telekomunikacyjne przepraszało "za salon" i obiecali skontaktować się z obsługą w celu "pouczenia" w ich obowiązkach. Jak czytam opinie innych to najwyraźniej nic to nie dało. :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 listopada 2019 o 20:02
najlepsze było, kiedy niedługo przed kwarantanną musiałam skorzystać przy klientach z chusteczek higienicznych (alergia...) i odwracając się, mówię: "Chwila, tylko covida wydmucham". niedługo potem przychodzi menadżer: "Weź nie mów takich rzeczy przy ludziach, bo się boją!" Miałyśmy z tego ubaw przez miesiąc :)
Fajnie że twoja koleżanka to tak naprawde kradzież z tematu r/askreddit z reddita https://www.google.com/amp/s/amp.reddit.com/r/AskReddit/comments/3rmlt3/what_is_your_best_i_want_to_speak_with_your/
Menadżer. Żałosne. Nie ma polskiego słowa? Polacy psia ich mać!
To ja miałem nikłą przygodę z salonem przedstawiciela filrmy telekomunikacyjnej z pomarańczą w nazwie ;)
W takiej miejscowości Ostrów Maz. Przy problematycznej sytuacji, która wręcz niepoważna była jak poprosiłem o kierowniczkę to powiedziała, że ona jest kierowniczką:)
Był problem z rozwiązaniem umowy. Kazali wysyłać gdzieś pismo bo ona nie przyjmie zwrotu/reklamacji. Konsultant z infolinii (zadzwoniłem bo to inforlinia skierowała mnie do salonu lub wysłać pismo) tłumaczył babce, że to jej obowiązek przyjąć zgłoszenie i przesłać dalej. Jej argumentem było to, że ona nie wie jak to w komputer wbić i niech on przyjedzie i jej to ustawi (on w Siemiatyczach? ona w Ostrowii).
Skarga była wysyłana do "mandarynek" . Corpo telekomunikacyjne przepraszało "za salon" i obiecali skontaktować się z obsługą w celu "pouczenia" w ich obowiązkach. Jak czytam opinie innych to najwyraźniej nic to nie dało. :P
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 listopada 2019 o 20:02
najlepsze było, kiedy niedługo przed kwarantanną musiałam skorzystać przy klientach z chusteczek higienicznych (alergia...) i odwracając się, mówię: "Chwila, tylko covida wydmucham". niedługo potem przychodzi menadżer: "Weź nie mów takich rzeczy przy ludziach, bo się boją!" Miałyśmy z tego ubaw przez miesiąc :)