Albo po prostu młodo mają dzieci. Wystarczy żeby każdy z nich zostawał ojcem mając koło 20-21 lat i już senior rodu nie musi mieć więcej niż osiemdziesiąt parę, co nie jest specjalną sensacją.
@Bloodonice
A po czym wnioskujesz, że to Japończycy? Nie ironia, poważnie pytam. Orientujesz się aż tak dobrze w tamtym rejonie, językach? Bo dla mnie - totalnego laika - to oni mogą być w zasadzie każdą dalekowschodnią nacją, a w wielu tamtejszych krajach chyba rodzina nadal stoi wysoko na liście priorytetów? Mapa na ścianie wydaje się być wycentrowana raczej w rejonie Korei (?), wybrzeża Chin? Zresztą, nawet i w Japonii przecież musza być wyjątki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2019 o 21:01
@MalaZlaCzarownica dokładnie. Najmłodszy ma 5 lat, jego ojciec 25, dziadek 45, pradziadek 65 i prapradziadek 85, całkiem możliwe, nawet jak na polskie warunki. Co nie zmienia jednak faktu, że cieszą takie obrazki :)
@MalaZlaCzarownica No właśnie po języku, ale mogę się mylić, bo za dużo zwrotów tutaj nie padło, a niektóre mogą być podobne w innych państwach azjatyckich.
Przykładowo: 5 / 25 / 45 / 65 / 85. Może po prostu traktują założenie rodziny bardziej priorytetowo, niż uprawianie kitesurfingu albo granie w COD do czterdziestki ?
Bez przesady, że tak jest akurat u Azjatów. Wszystko zależy od tego w jakim wieku ludzie decydują się na dzieci. Mojej prababci zabrakło tylko 2 lat aby zostać pra-prababcią i gdyby nie niekompetencja lekarzy, to by tego dożyła. A moja sędziwa sąsiadka jest już pra-prababcią od 2016 roku i skubana pomimo 94 lat całkiem nieźle się trzyma. W dzisiejszych czasach w modzie jest późne rodzicielstwo, co wynika z przemian społecznych. Ale jeszcze 40 lat temu regułą było decydowanie się na dziecko w okolicach 20 roku życia. Za czasów PRL-u było całkiem sporo ludzi, którzy zostawali dziadkami w wieku czterdziestu paru lat. Dwadzieścia lat później - w wieku sześćdziesięciu paru lat byli już pradziadkami, a gdy stukał im dziewiąty krzyżyk - pra-pradziadkami. I co ciekawe, ze względu na poważny niedobór mieszkań na rynku, często wszystkie 5 pokoleń mieszkało razem. Dopiero po transformacji ustrojowej granica wieku pierworództwa zaczęła się gwałtownie przesuwać w górę, a jednocześnie zaczęła się obniżać granica wieku opuszczenia domu rodzinnego. Wielopokoleniowe domy rodzinne odeszły do lamusa, ludziom pozmieniały się priorytety - najpierw praca, dorobienie się, zrobienie kariery, a dopiero później założenie rodziny. A na koniec jeszcze jedna ciekawostka - w ostatnich latach ten trend zaczyna się w Polsce zmieniać w drugą stronę. Rośnie statystyczny wiek opuszczenia "gniazda rodzinnego" i pojawia się więcej "wczesnych dzieci". Trudno powiedzieć z czego to wynika, że zmiana trendu jest już wyraźna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2019 o 17:57
Tak jak już było mówione to zależy od tego w jakim wieku ma się dzieci. Ja mam 25 lat a gdyby żył mój najstarszy pradziadek to miałby 120 lat a najmłodsza prababcia 112 lat więc nawet nie miałem szans ich poznać
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2019 o 22:21
Piękne .
Super
Wspaniałe uczucie, coś pięknego. Pięć pokoleń. Brakuje mi słów, żeby opisać.
Albo po prostu młodo mają dzieci. Wystarczy żeby każdy z nich zostawał ojcem mając koło 20-21 lat i już senior rodu nie musi mieć więcej niż osiemdziesiąt parę, co nie jest specjalną sensacją.
@MalaZlaCzarownica Raczej nie. Japonia boryka się z problemem mocno starzejącego się społeczeństwa.
@Bloodonice
A po czym wnioskujesz, że to Japończycy? Nie ironia, poważnie pytam. Orientujesz się aż tak dobrze w tamtym rejonie, językach? Bo dla mnie - totalnego laika - to oni mogą być w zasadzie każdą dalekowschodnią nacją, a w wielu tamtejszych krajach chyba rodzina nadal stoi wysoko na liście priorytetów? Mapa na ścianie wydaje się być wycentrowana raczej w rejonie Korei (?), wybrzeża Chin? Zresztą, nawet i w Japonii przecież musza być wyjątki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2019 o 21:01
@MalaZlaCzarownica dokładnie. Najmłodszy ma 5 lat, jego ojciec 25, dziadek 45, pradziadek 65 i prapradziadek 85, całkiem możliwe, nawet jak na polskie warunki. Co nie zmienia jednak faktu, że cieszą takie obrazki :)
@MalaZlaCzarownica No właśnie po języku, ale mogę się mylić, bo za dużo zwrotów tutaj nie padło, a niektóre mogą być podobne w innych państwach azjatyckich.
I bez zdrowej diety typu 5 roznych owocow i warzyw dziennie i innych glupot.
Przykładowo: 5 / 25 / 45 / 65 / 85. Może po prostu traktują założenie rodziny bardziej priorytetowo, niż uprawianie kitesurfingu albo granie w COD do czterdziestki ?
Bez przesady, że tak jest akurat u Azjatów. Wszystko zależy od tego w jakim wieku ludzie decydują się na dzieci. Mojej prababci zabrakło tylko 2 lat aby zostać pra-prababcią i gdyby nie niekompetencja lekarzy, to by tego dożyła. A moja sędziwa sąsiadka jest już pra-prababcią od 2016 roku i skubana pomimo 94 lat całkiem nieźle się trzyma. W dzisiejszych czasach w modzie jest późne rodzicielstwo, co wynika z przemian społecznych. Ale jeszcze 40 lat temu regułą było decydowanie się na dziecko w okolicach 20 roku życia. Za czasów PRL-u było całkiem sporo ludzi, którzy zostawali dziadkami w wieku czterdziestu paru lat. Dwadzieścia lat później - w wieku sześćdziesięciu paru lat byli już pradziadkami, a gdy stukał im dziewiąty krzyżyk - pra-pradziadkami. I co ciekawe, ze względu na poważny niedobór mieszkań na rynku, często wszystkie 5 pokoleń mieszkało razem. Dopiero po transformacji ustrojowej granica wieku pierworództwa zaczęła się gwałtownie przesuwać w górę, a jednocześnie zaczęła się obniżać granica wieku opuszczenia domu rodzinnego. Wielopokoleniowe domy rodzinne odeszły do lamusa, ludziom pozmieniały się priorytety - najpierw praca, dorobienie się, zrobienie kariery, a dopiero później założenie rodziny. A na koniec jeszcze jedna ciekawostka - w ostatnich latach ten trend zaczyna się w Polsce zmieniać w drugą stronę. Rośnie statystyczny wiek opuszczenia "gniazda rodzinnego" i pojawia się więcej "wczesnych dzieci". Trudno powiedzieć z czego to wynika, że zmiana trendu jest już wyraźna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2019 o 17:57
Myślałem, ze po tym ostatnim też ktoś przyjdzie.
Tak jak już było mówione to zależy od tego w jakim wieku ma się dzieci. Ja mam 25 lat a gdyby żył mój najstarszy pradziadek to miałby 120 lat a najmłodsza prababcia 112 lat więc nawet nie miałem szans ich poznać
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2019 o 22:21